Pracownicze Plany Kapitałowe co prawda zeszły nieco z afisza – proces ich „instalowania” w dużych, średnich i małych firmach się niedawno zakończył – ale to wcale nie koniec wdrażania PPK. W tych tygodniach decyzję w sprawie wyboru firmy, która poprowadzi zarządzanie pieniędzmi pracowników, odkładanymi z pensji na dodatkową emeryturę, podejmują urzędy, szkoły, samorządy, szpitale – czyli sektor publiczny. Jak wybrać dla swoich pracowników porządne PPK? Którą firmę zarządzającą powinny zarekomendować swoim pracodawcom związki zawodowe? Jeśli jesteście zdezorientowani, a chcecie dobrze wybrać – zapraszam do lektury tego poradnika
PPK, to – jak pewnie wiecie – wymyślony przez ekipę Mateusza Morawieckiego (a właściwie tylko przeniesiony na polski grunt, bo takie rzeczy w cywilizowanych krajach już występują od wielu lat) program dodatkowego oszczędzania na emeryturę. Ma być skuteczny, bo kasa jest odciągana bezpośrednio z pensji (tylko 2% od płacy brutto), do wpłaty pracownika musi się dołożyć pracodawca, a całość jest potem inwestowana w tzw. funduszach cyklu życia. Więcej o tych funduszach pisałem w tym felietonie.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Na razie PPK nie są, pisząc delikatnie, zbyt wielkim sukcesem. Spośród 6,4 mln pracowników, którym do tej pory zaproponowano udział w PPK, zgodziło się nań tylko 1,7 mln. Frekwencja jest niska trochę „na przekór rządowi”, bo program jest urzeźbiony w taki sposób, że pracownicy są automatycznie zapisywani do PPK i jak ktoś nie chce uczestniczyć (czyli obniżać sobie pensji), to musi się wypisać. A skoro rząd do czegoś zmusza, to trzeba uciekać jak najdalej – myśli większość pracowników.
Sektor publiczny zapisuje się do PPK. 2,9 mln pracowników przed ważną decyzją
O tym jak bardzo się mylą pisałem niedawno w głośnym felietonie o tym, iż wypisanie się z PPK od razu, bez poczekania z tym choćby kilku miesięcy, dla wielu mogło być najgorszą finansową decyzją roku. Kto chce wiedzieć dlaczego i jak to wyliczyłem – niech zerknie do tego tekstu.
Tymczasem do wybierania dla siebie PPK startuje sektor publiczny. A więc samorządy, szkoły, szpitale, urzędy… W sumie są to pracodawcy obejmujący 2,9 mln ludzi. Kłopot w tym, że to w większości przypadków ani nie są krezusi finansowi, ani nie mają szerokiej wiedzy o finansach. To nie są duże firmy, w których jest gotówka, którą się aktywnie zarządza, a więc są i ludzie znający się na tym zarządzaniu. Związki Zawodowe medyków, czy nauczycieli też nie składają się z finansowych ekspertów. Nic dziwnego więc, że szukają porady.
Dostałem już kilka próśb o pomoc w wybraniu PPK albo o pomoc w zarekomendowaniu właściwego PPK pracodawcy przez związki zawodowe. To rzeczywiście wygląda trochę, jak czarna magia: dostaje się foldery 18 firm, które chciałyby prowadzić PPK w danym miejscu i trzeba wybrać tylko jedną. A oferty są dość podobne. Każda firma jest najlepsza, najbardziej doświadczona…
Termin konsultacji ze związkami zawodowymi mija 26 lutego, czyli już niedługo. Zaś do 26 marca trzeba już podpisać umowę z firmą, która poprowadzi w danej „firmie” z sektora publicznego PPK dla jej pracowników. Postanowiłem więc przygotować mały poradnik dla tych, którzy chcieliby z tych kilkunastu ofert wybrać najlepszą, a nie przypadkową albo tę, którą wybrał kolega z sąsiedniego budynku.
Jak wybrać dobre PPK w pięciu punktach
Kochani, będąc na Waszym miejscu zrobiłbym tak, jak poniżej. Opisuję sposób myślenia, który moim zdaniem powinien Was podprowadzić do wyboru właściwej oferty dostawcy PPK (oczywiście nie od razu, tylko w kilku etapach). Co jest ważne w czytaniu ofert od dostawców PPK?
1. Czy znają się na inwestowaniu kasy ludzi na całym świecie? W tych funduszach „krajowa” część portfela jest dość ściśle regulowana prawem, więc to, czy pracownicy zarobią więcej, czy mniej na lokowaniu oszczędności przez fundusze PPK zależy w dużej mierze od tego, jak będą inwestowane pieniądze za granicą. Więc wolę firmy międzynarodowe, które mają fundusze na całym świecie i zarządzają grubą kasą nie tylko w Polsce
2. Jakie mają opłaty za zarządzanie pieniędzmi? Maksimum to 0,5%, ale niektóre firmy – przynajmniej w części funduszy (tych dla młodszych pracowników) – schodzą do 0,2-0,3%. Good idea. Ale jeśli mam fundusz z wyższą opłatą, który ma dobre wyniki, to i tak wolę taki, niż fundusz z niską opłatą z wynikami do… chrzanu. To tak, jak z lekarzami: lepiej zapłacić więcej za wizytę u porządnego, niż mniej u takiego, który w szkole przysypiał na zajęciach.
3. Jakie mają dotychczasowe wyniki zarządzania PPK? Te fundusze już rok istnieją, zarządzają pieniędzmi ludzi i mniej więcej wiadomo, które na razie poradziły sobie lepiej, a które gorzej. W tym tekście (a także poniżej) wkleiłem tabelkę, która pokazuje odchylenie wyników funduszy zarządzanych przez różne firmy od średnich rynkowych. Na zielono firmy zarządzające lepiej od średniej, na czerwoną – gorzej. Wybierałbym głównie z tych „zielonych”.
4. Jak będą ułatwiały pracownikom zarządzanie rachunkiem w PPK? Z pracowników punktu widzenia ważne jest, żeby mieli łatwy i intuicyjny dostęp do konta w PPK i do kasy. To powinno działać tak, jak dostęp do konta bankowego przez internet. Wpisujemy login, hasło, ewentualnie kod jednorazowy przysłany SMS-em i już wiemy, ile kasy mamy na koncie w PPK. I jednym kliknięciem możemy tę kasę wypłacić lub przerzucić do innego subfunduszu niż ten, do którego został zakwalifikowany (jak ktoś się trochę orientuje).
To ważne, bo łatwość wypłacania pieniędzy rzutuje na poczucie bezpieczeństwa. Ludzie się boją zapisać do PPK (chociaż nie powinni się bać), bo myślą, że przyjdzie rząd i te pieniądze im zabierze. Jak jest łatwa i szybka droga podglądania stanu konta i ewentualnej „ucieczki”, to pracownicy chętniej będą się zapisywać. Trzeba wybrać fundusz, którzy pozwala łatwo wypłacić kasę przez internet, jeśli ktoś by chciał to uczynić.
Jest wśród ludzi modna strategia polegająca na tym, że raz na miesiąc, raz na kwartał, raz w roku pieniądze z PPK wypłacają razem z wypracowanymi zyskami oraz z częścią dopłat od pracodawcy (dzięki temu wyjmuje się więcej, niż się włożyło). Tej części ludzi, która będzie tak robiła, trzeba zapewnić łatwość wypłat Upewniłbym się czy od częstych wypłat nie są pobierane przez fundusze jakieś prowizje (to ważne!).
5. Ewentualnie dodatkowa oferta dla pracowników. Zniżki, bony, fajerwerki. Firmy ubezpieczeniowe oferujące PPK dają czasami zniżki na ubezpieczenia (głównie mieszkań). Można też próbować wynegocjować jakieś zniżki jeśli chodzi o systematyczne oszczędzanie poza PPK. Czyli w ramach umowy firma np. może zagwarantować, że pracownicy dostaną „wjazd” bez prowizji do jakiegoś planu systematycznego oszczędzania, który ona też oferuje. To może być o tyle ważne, że przez najbliższych pięć lat będziemy mieli zerowe stopy procentowe oraz sporą inflację (rząd będzie chciał spłacić tą inflacją część swoich długów). Tutaj napisałem o tym więcej.
Jeśli więc ktoś ma jakieś oszczędności i nie chce, żeby zostały zniszczone przez inflację, to powinien je częściowo umieścić w jakimś planie systematycznego oszczędzania, kupić nieruchomość, złoto a najlepiej wszystkie te rzeczy naraz. Większości ludzi nie stać na nieruchomość, ani na sejf do trzymania sztabek złota, więc można po prostu lokować oszczędności w planie systematycznego oszczędzania (najlepiej takim, który rozkłada pieniądze po całym świecie – tak na wszelki wypadek). Dobrze jeśli firma oferująca PPK zaoferuje preferencyjne warunki takiego dodatkowego oszczędzania.
Które fundusze PPK odstrzelić od razu?
Jak wybierałbym fundusz PPK, gdybym był na miejscu szefa działu kadr, do którego spłynęło multum ofert? Jaką rekomendację wydałbym w sprawie wyboru PPK, gdybym był szefem związku zawodowego w urzędzie albo szpitalu i zażądano by ode mnie konsultacji w tej sprawie?
1. W pierwszym rzucie odstrzeliłbym oferty firm mało znanych z porządnego zarządzania pieniędzmi.
2. Odrzuciłbym też z definicji PFR TFI, bo to PPK „ratunkowe”, bierze się je w sytuacji, kiedy żadne inne nam nie pasuje, albo nie podejmiemy żadnej decyzji, choć przecież musimy.
3. Odrzuciłbym firmy działające tylko lokalnie, nie będące częścią międzynarodowych holdingów finansowych
4. Odrzuciłbym firmy, które mają nie najlepsze konotacje na polskim rynku.
5. Odrzuciłbym – ale nie stanowczo – firmy, które kiepsko poradziły sobie w pierwszym roku działania PPK.
Po takiej selekcji zostałoby kilka firm, z którymi bym się spotkał i pogadał o tych pięciu punktach, które nakreśliłem w pierwszej części niniejszego tekstu: o doświadczeniu, o opłatach, o dostępie do pieniędzy przez internet i smartfona, o ewentualnych prowizjach za częste wypłacanie pieniędzy z PPK, a także o ofercie dodatkowej, zniżkach, bonusach i prezentach.
Czy ewentualny błąd w wyborze będzie kosztowny?
A tak tytułem ostatniego słowa: waga Waszej decyzji jest oczywiście duża, ale nie przełomowa. PPK są dość mocno regulowanym rodzajem funduszy, pod względem opłat nie różnią się od siebie znacząco (mają limity odgórnie ustalane przez ustawę). Jeśli chodzi o sposób lokowania pieniędzy, to elastyczność jest głównie w tej części, która może być inwestowana za granicą. Większość firm daje podobne narzędzia do zarządzania pieniędzmi przez pracowników (ale warto dopytać – bo czasem to jest dostęp przez internet, a czasem też aplikacja mobilna).
Chcę przez to napisać, że „trochę błędny” wybór nie będzie rzutował na emerytury pracowników w drastycznym stopniu. Gdybyście wybrali radykalnie źle – to mógłby rzutować. Ale jeśli to będzie strzał dobry, a nie bardzo dobry – różnica w wysokości dodatkowych emerytur pracowników będzie nieduża.
Mówimy o PPK, czyli usłudze, która zapewni raczej 10-15% dodatku do ZUS-owskiej emerytury, ale jej nie zastąpi. Żeby PPK miało duży wpływ na wartość pieniędzy na emeryturze, pracownik musiałby zwiększyć swoją wpłatę do 4% miesięcznie, podobnie jak pracodawca. Obiektywnie rzecz biorąc byłby to bardzo opłacalny dla pracownika ruch – i w takiej sytuacji różnice między „dostawcami” PPK zaczynają mieć duże znaczenie – ale realnie myśląc, raczej nie ma szans na to, żeby to dotyczyło dużej grupy pracowników.
Wszystkie istotne informacje o PPK są w rządowym portalu MojePPK.pl. Dość fajnie jest to-to tam urzeźbione, można czytać bez obrzydzenia (nie zauważyłem wzmożenia propagandowego). Polecam też kilka tekstów edukacyjnych o PPK, które opublikowałem na „Subiektywnie o finansach” w cyklu „Wyciskanie emerytury”.
Czytaj: Fundusze cyklu życia. Czym różnią się od „normalnych” funduszy? Jak inwestują pieniądze pracowników?
—————————–
Posłuchaj kolejnego odcinka podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”
W najnowszym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” rozmawiamy o frankowiczach i sądach, zastanawiamy się nad drugim dnem słów ministra finansów, przyglądamy się kompetencjom kierowców Ubera oraz nie możemy się nadziwić pewnemu przelewowi, który nie miał prawa dotrzeć do celu, a jednak… dotarł. I nikt się z tego powodu nie cieszy.
Aby posłuchać kliknij tutaj lub znajdź „Finansowe sensacje tygodnia” na Spotify, Google Podcasts, Apple Podcasts lub jednej z czterech innych popularnych platform podcastowych.
Rozpiska minutowa:
01:40 – „Temat tygodnia”: Czy KNF i UOKiK pomogą w ugodach frankowiczów z bankami?
13:14 – „Cytat tygodnia”: Co naprawdę miał na myśli minister finansów radząc nam, żebyśmy wyjęli gotówkę spod poduchy?
26:22 – „Dwie strony medalu”: Czy kierowcy Ubera powinni zdawać egzamin potwierdzający, że potrafią jeździć?
37:30 – „W Waszej sprawie”: Przelew na nieistniejący rachunek, a doszedł. I co było dalej?
zdjęcie tytułowe: Science in HD/Unsplash