Jestem fajny i też chcę jeździć fajnym, czyli całkiem nowym samochodem, bez konieczności martwienia się, kto odkupi kilkuletnie auto, gdy zapragnę wymienić je na nowe. Oczywiście zrobi to salon samochodowy, wymieniając nam auto na nowe. O ile tak się z nim od razu umówimy. I o ile za to zapłacimy. Prześwietlamy usługę „rolowania samochodów” w ramach programów, w których spłaca się nie całą wartość samochodu, lecz tylko… spadek jego wartości w czasie, gdy jest ono w naszych rękach. Czy to się opłaca?
Mieć albo nie mieć, oto jest pytanie. Dotyczy to również samochodów. Można kupić używane auto i (zwykle) odbija to się na podwyższonych kosztach eksploatacji, bezpieczeństwie i kosztach koniecznych napraw. Jednak wielu chciałoby mieć auto na zasadzie „leję (paliwo) i jadę”. Pojazd wyposażony w najnowsze systemy bezpieczeństwa, ekonomiczny, nowoczesny a przede wszystkim fajny i nowy.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Zakup za gotówkę to opcja dostępna jedynie dla najbardziej zamożnych. Standardowy kredyt bankowy – rata miesięczna może być zbyt wysoka. Dlatego też, idąc naprzeciw oczekiwaniom potencjalnych nabywców, dealerzy (wraz z firmami zapewniającymi finansowanie) zaproponowali rozwiązanie alternatywne.
Przede wszystkim zauważono, że część klientów (pewnie nauczona zwyczajami z korporacji) chciałaby zmieniać auto co 3-4 lata. Przy czym proces zmiany auta na nowe powinien być maksymalnie bezproblemowy. Czyli: salon odbiera (odkupuje) kilkuletnie auto i sprzedaje klientowi kolejny nowy samochód. Nabywca nie musi zatem kredytować całej wartości samochodu, de facto przedmiotem kredytowania jest utrata wartości (TCO) przez użytkowany pojazd a nie jego pełna cena z dniu zakupu.
Auto na kredyt z opcją wymiany co trzy lata na nowe. Ile to kosztuje?
Takie rozwiązanie oferuje już większość dystrybutorów samochodów w Polsce. Przyjrzymy mu się na przykładzie programu oferowanego przez Hyundaia (ale nie jest to tekst w żaden sposób opłacany, ani sponsorowany akurat przez nich – w żadnym wypadku nie twierdzimy, że ta konkretna oferta jest lepsza np. od tej, którą mają w Toyocie. Ale akurat ta wpadła nam w oczy.
W obliczeniach dotyczących tego sposobu używania samochodu wykorzystaliśmy przykładowe auto Hyundai Kona 1.6 o wartości 99.100 zł, rocznik 2020. Kupujący określa, jaki będzie średni, roczny przebieg użytkowanego samochodu. Przyjmujemy, że nie przekroczy on 20.000 km. Okres używania samochodu: 36 lub 48 miesięcy. Wpłata własna: zero lub 20.000 zł. Parametry finansowe: oprocentowanie kredytu (bo to formalnie jest finansowanie tego rodzaju) wynosi 5,99%; prowizja banku – 4%.
Jeżeli zdecydujesz się wpłacić 20.000 zł i wybierzesz 36-miesięczny okres finansowania, to miesięczna rata wyniesie 1.333 zł. W tym modelu kupujący – właściciel samochodu – ma również obowiązek ubezpieczyć auto (z cesją na bank, w salonie taka polisa kosztuje ok. 3% ceny z faktury) oraz wykonywać wszelkie przeglądy w ASO (nie rzadziej niż raz w roku lub co 15.000 km). Po zapłaceniu 36-tej raty możesz:
- Zwrócić auto do salonu, który rozliczy się z bankiem (pokryje wartość raty balonowej w kwocie 46.051 zł) – czyli oddajesz auto i kredyt na nie udzielony zostanie spłacony przez salon. Oczywiście przy założeniu, że auto nie jest nadmiernie zużyte, nie ma uszkodzeń ani nie został przekroczony założony limit kilometrów. W tej sytuacji możesz sobie wybrać kolejne auto i „kupić” je na tej samej zasadzie.
- Spłacić ratę balonową 46.051 zł i zrobić z samochodem co też ci się podoba. Możesz je nadal użytkować lub sprzedać samodzielnie.
- Rozłożyć ratę balonową na kolejne raty, do zapłaty pozostanie 39 rat (razem z wcześniejszymi 74) w takiej samej wysokości 1.333 zł co wcześniej.
A jeśli nie masz pieniędzy na wpłatę własną na początek i jednocześnie chcesz rozłożyć zakup na 48 rat? W takiej sytuacji miesięczna płatność wyniesie 1.671 zł, a po spłaceniu 48 rat kwota do spłaty wyniesie 40.640 zł (można wtedy oddać auto do salonu i tej ostatniej raty balonowej już nie płacić) lub zdecydować się na kolejne 74 raty po 1.671 zł i w ten sposób kredyt zostanie całkowicie spłacony przez ciebie, ale bez konieczności jednorazowego pokrywania raty balonowej. Całkowita kwota do spłaty to 123.654 zł.
„Rolowanie” finansowania kontra klasyczny kredyt na auto
Kalkulacje zostały przeprowadzone dla samochodu Hyundai Kona, ale na tej samej zasadzie można kupić i inne auta znajdujące się w ofercie. Sposób liczenia, warunki finansowania będą analogiczne zarówno w przypadku tańszych jak i znacznie droższych samochodów.
Alternatywą dla propozycji dostępnej w salonie jest standardowy kredyt bankowy (gotówka do ręki na dowolny cel), z którym przychodzimy do salonu i bierzemy auto na własność. Parametry, jakie można uzyskać dla kwoty kredytowania 99.100 zł na 72 miesiące w banku Santander (przykład pierwszy z brzegu, nie twierdzimy, że to lepszy, albo gorszy bank od innych) to: oprocentowanie 7,15%, prowizja 5,99%, RRSO 9,65%, rata 1.798 zł, czyli całkowita kwota do spłaty 129.456 zł.
Jeżeli zdecydujesz się na kredyt celowy (na zakup auta – oferta dostępna w salonie) to będzie on nieco tańszy od zwykłego kredytu gotówkowego na cel dowolny. Dlatego też, porównując w ten sposób, oferta dostępna w salonie samochodowym jest korzystniejsza. Przede wszystkim w związku z tym, że po czterech latach masz kilka opcji do wyboru. Minusem tego rozwiązania jest z pewnością konieczność wykupienia pełnego ubezpieczenia (z cesją na bank), ścisłego trzymania się terminów przeglądów w ASO oraz „kar” w przypadku przekroczenia założonego limitu kilometrów.
Co jeszcze może pójść nie tak?
Co może pójść nie tak? Przede wszystkim auto może zostać (w trakcie trwania umowy) skradzione lub zaliczyć tzw. szkodę całkowitą. Zazwyczaj kwota wypłaty odszkodowania z ubezpieczenia (wg Eurotax) jest niższa, niż pozostały do spłaty kredyt. Czyli np. wypłacone bankowi odszkodowanie (była przecież cesja!) wyniesie 30.000 zł, a pozostała do spłaty kwota kredytu 35.000 zł. Właściciel samochodu musi zatem dopłacić różnicę 5.000 zł, aby spłacić cały kredyt.
Dlatego też, aby uniknąć podobnej sytuacji, warto wykupić opcjonalne ubezpieczenie GAP. W przypadku, gdy wypłata z polisy podstawowej nie pokryje całego zobowiązania wtedy brakująca kwota będzie pochodziła właśnie z GAP.
——————————–
POSŁUCHAJ NOWEGO ODCINKA PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”
W tym odcinku naszego środowego podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” zapraszam do wysłuchania rozmowy z Łukaszem Bugajem z TFI AXA o tym, jak zabrać się za lokowanie oszczędności poza bankiem – ile pieniędzy na to przeznaczyć, jak je podzielić, jakimi zasadami kierować się przy wyborze miejsc, w których ulokujemy swoje pieniądze. Ważna sprawa, gdy w bankach prawie nie ma już oprocentowania. Gorąco zachęcam!
Podcast jest do odsłuchania pod tym linkiem
——————————–
źródło zdjęcia tytułowego: Max/NotQuiteMax/Unsplash.com