Terminale „wymuszające” przewalutowanie transakcji w zagranicznym sklepie przy zastosowaniu procedury DCC to był w zeszłym sezonie turystycznym jeden z największych problemów klientów polskich banków. Ale wygląda na to, że przynajmniej niektóre banki znalazły na to sposób. Okazuje się, że możliwość stosowania procedury DCC – jak również pobierania dodatkowych opłat przez właścicieli zagranicznych bankomatów, tzw. surcharge – można wygodnie wyłączyć przez internet. Tylko ilu posiadaczy kart płatniczych, wybierających się za granicę, o tym wie?
Co prawda wycieczki zagraniczne nie będą w tym roku tak popularną wakacyjną aktywnością Polaków, jak w poprzednich latach, ale ten i ów zapewne wybierze się w bliższą lub dalszą okolicę Polski. A to oznacza ryzyko dodatkowych kosztów w przypadku płatności w obcej walucie.
O tym, jak uniknąć kosztownych przewalutowań pisaliśmy na „Subiektywnie o finansach” w poprzednich latach. Najlepiej po prostu używać karty walutowej (w walucie kraju, w którym jesteśmy), albo wielowalutowej, która sama „wie” której waluty użyć, żeby nie trzeba było przewalutowywać transakcji.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Przeszkodą w tej sprytnej strategii jest natomiast usługa DCC, czyli przewalutowania „na miejscu”, Jeśli damy się skusić na DCC w zagranicznym sklepie, to nie nasz bank, lecz operator zagranicznego terminala przewalutuje nam transakcję. Nie muszą dodawać, że w ramach DCC kurs wymiany waluty rzadko kiedy bywa atrakcyjny.
Jest gorzej: nawet jeśli mamy kartę walutową lub wielowalutową, to terminal może ją „rozpoznać” jako polską i potraktować nas jak osoby potrzebujące przewalutowania (z waluty lokalnej na złote). Wtedy sprytny konsument używający za granicą np. karty walutowej jest ukarany podwójnie. Najpierw bowiem transakcja jest przewalutowana w ramach DCC na złote, a potem w banku jeszcze raz na walutę karty.
Czytaj też: Kto ma problemy z DCC? Wszyscy! Zaczynając od obywateli Niemiec o polskich korzeniach, którzy przyjechali na zakupy do Olsztyna, przez klientów Revoluta, którzy mieli problem na stacji benzynowej, aż po zwykłych Kowalskich, którzy chcieli kupić szwedzkie klopsiki w Ikea
Oczywiście: najprościej jest po prostu nie zgadzać się na przewalutowanie „na miejscu” i na każde pytanie o DCC odpowiadać negatywnie. Są tylko dwa problemy. Po pierwsze: pytania zadawane przez terminale są zwykle w obcych językach oraz bywają sprytnie sformułowane (odpowiadając „nie” można się nieświadomie zgodzić na zastosowanie procedury DCC). Po drugie: czasem terminale są tak sparametryzowane, że „wymuszają” na użytkownikach zastosowanie DCC. Terminal, „widząc” kartę zagranicznego banku, automatycznie przystępuje do DCC nie pytając nikogo o zdanie.
Czytaj więcej o tym: Chciał zapłacić kartą bezspreadową. Kasjerka zarządziła obowiązkowe przewalutowanie. „Bo taka jest polityka firmy”
To jest formalnie zakazane i za każdym razem, gdy taka aferka wychodzi na jaw, operatorzy terminali tłumaczą, że to jednostkowy przypadek, źle przeszkolony sprzedawca, błąd informatyczny, nieprawidłowe sparametryzowanie urządzenia… Ale fakt pozostaje faktem: takie rzeczy po prostu się dzieją.
Banki-wydawcy kart długo po prostu umywali ręce. Bo to nie ich problem, że właściciele terminali robią w trąbę ich klientów. Ale chyba coś się zmienia. Ostatnio jeden z moich czytelników zauważył w systemie transakcyjnym mBanku… możliwość zablokowania możliwości stosowania DCC dla danej karty!
„Panie Macieju, klienci mBanku mają problem z przewalutowaniami DCC z głowy. mBank wprowadził możliwość zablokowania DCC. Można również zablokować transakcje surcharge oraz transakcje wykonywane z użyciem paska magnetycznego”
– napisał czytelnik. Sprawdziłem to u siebie na koncie, w panelu kart płatniczych i rzeczywiście – DCC można wyłączyć, podobnie jak możliwość pobierania dodatkowych opłat przy bankomacie (czyli surcharge), które w Polsce są zabronione, ale np. w Hiszpanii stosowane przez właścicieli sieci bankomatowych z lubością.
Zapytałem Piotrka Rutkowskiego, moje głębokie gardło w mBanku, czy to jakaś nowość, ale dowiedziałem się, że ta zmiana została wprowadzona już pół roku temu. Sam – choć aktywnie korzystam z konta w tym banku – jej nie zauważyłem, więc zakładam, że mało który klient mBanku o niej wie. Tym bardziej, że bank nie prowadził w tej sprawie szeroko zakrojonych działań informacyjnych.
Sprawdziłem na kontach w kilku innych bankach – tam takiej funkcji nie ma. Ale proponuję, żebyście zerknęli na swoje konta internetowe, w części dotyczącej kart płatniczych, czy przypadkiem taka funkcja się nie pojawiła. Jest bardzo użyteczna.
Banki powinny chronić swoich klientów przed wyciskaniem z nich pieniędzy przez różnego rodzaju pośredników, zwłaszcza zagranicznych. Możliwość wyłączenia DCC lub surcharge oczywiście może oznaczać, że nie będziemy mogli skorzystać z danej karty w sklepie lub w bankomacie. Ale być może to lepsze, niż naciąć się na prowizję?
Pamiętam jaką sensację wywołał kiedyś Revolut, wprowadzając możliwość „wyłączenia” karty płatniczej za pomocą aplikacji lub „wyłączenia” możliwości płacenia kartą w sytuacji, gdy miałaby ona być użyta w odległości większej, niż kilkadziesiąt metrów od smartfona, w którym jest zainstalowana aplikacja. Możliwość włączania i wyłączania różnych funkcji w kartach płatniczych jest w polskich bankach wciąż nowością. Mam nadzieję, że się upowszechni. A klientom mBanku radzę, żeby sprawdzili ustawienia kart płatniczych w systemie transakcyjnym.
—————————-
POSŁUCHAJ PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA” O RYNKACH PO WIRUSIE
W najnowszym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” naszym gościem jest jeden z najmądrzejszych i najbardziej doświadczonych w Polsce analityków rynku kapitałowego – Wojciech Białek. Jego analizy na co dzień możecie czytać na blogu „K(no)w future” pod adresem https://wojciechbialek.pl/. Dziś, specjalnie dla czytelników „Subiektywnie o finansach” pan Wojciech opowiada o tym jak widzi przyszłość naszych portfeli w najbliższych latach, miesiącach, a nawet dziesięcioleciach. Przepraszamy za niską jakość nagrania, z przyczyn „społeczno-dystansowych” nagrywaliśmy przez internet i niestety akurat z łączami nie było w tym czasie najlepiej.
Aby posłuchać, kliknij powyższy baner lub wejdź w ten link
—————————-