6 stycznia 2020

Leasing auta jest jak partia szachów. Wystarczy jeden fałszywy ruch i… pan Łukasz dostał od firmy leasingowej szach-mata

Leasing auta jest jak partia szachów. Wystarczy jeden fałszywy ruch i… pan Łukasz dostał od firmy leasingowej szach-mata

Samochód w leasingu to bardzo częsta forma używania auta wykorzystywana przez przedsiębiorców. Ważne są m.in. korzyści podatkowe, a także możliwość poruszania się nowiutkim autem bez konieczności wyjmowania z kieszeni fortuny. Ale są też pułapki: do palety leasingowych ryzyk pan Łukasz dopisał właśnie nowy przypadek. Uważajcie!

Naszych czytelników panią Marzenę, Kasię i pana Łukasza połączyło wspólne doświadczenie. Chodzi o rozczarowanie związane z korzystaniem z leasingu samochodu. To coraz bardziej popularny sposób na korzystanie z auta bez konieczności jego kupowania. Rozwiązanie wygodne i opłacalne podatkowo (raty leasingowe i wszelkie koszty korzystania z pojazdu można wliczyć w koszty prowadzenia firmy).

Zobacz również:

Ale niestety leasing samochodu nie jest pozbawiony ryzyka kłopotów. Pani Marzena musiała wykupić droższą o 1600 zł polisę za trzy letnią Hondę. Pani Kasia mimo posiadania ubezpieczenia musiała sama zapłacić za naprawę samochodu. Powód? Jej leasingodawca nie chciał wystawić ważnego dokumentu. I to my musieliśmy go do tego przekonać.

Czytaj też: Komu bardziej opłaci się używać, niż kupować? Odkrywamy tajemnice leasingu komputerów, drukarek i innego sprzętu IT

Czytaj też: Leasing to nie tylko samochody. Oto pięć powodów, dla których nawet małej firmie może opłacić się leasing komputerów i sprzętu IT

mLeasing i znikający punkt. Gdzie jest paragraf o opłatach?

Zgłosił się do nas także pan Łukasz, świadomy klient, który skrupulatnie wybierał partnera biznesowego. Firmę mLeasing wybrał analizując umowę, obowiązujące tabele i warunki. W tym możliwość ubezpieczenia samochodu na własną rękę (bez konieczności korzystania z oferty ubezpieczeniowej leasingodawcy). Umowa leasingowa taką opcję przewidywała i nie były z tym związane żadne opłaty (co było jednym z powodów wyboru właśnie tego leasingu).

Po roku od zawarcia umowy pan Łukasz przedłużył ubezpieczenie, zgodnie z warunkami z umowy. I tutaj spotkało go niemiłe zaskoczenie, gdyż po kilku miesiącach otrzymał od mLeasing fakturę na kwotę 250 zł netto za „obsługę polisy obcej”. Pan Łukasz relacjonuje, że  wygrzebał umowę, sprawdził ją od deski do deski, ale takiego punktu nie znalazł. Czytelnik złożył więc reklamację, ale nic ona nie dała, bo okazało się, że wszystko jest zgodne z regulaminem.

„W firmie wyjaśnili mi, że w międzyczasie uległa zmianie taryfa opłat i prowizji i wprowadzona została dodatkowa opłata – 250 zł. Jednocześnie dowiedziałem się, że tabela nie jest częścią umowy i według umowy może być zmieniana w sposób dowolny. Oczywiście nawet informacji o zmianie nie wysyłali, jedynie opublikowali na stronie internetowej”

To trochę tak, jak w przypadku innych umów, choćby kont bankowych. Umowa umową, szczerze mówiąc niewiele jest tam ważnych z punktu widzenia klienta zapisów. Ale prawdziwą skarbnicą wiedzy są regulaminy i taryfy opłat i prowizji. To tam poupychane są koszty wszelkich operacji.

Czytaj też: Planujesz wziąć auto w leasing? Używasz prywatnego samochodu na potrzeby firmy? Idą zmiany. Czego nie wrzucisz już w koszty?

Czytaj też: Dziwny przypadek pana Rafała. Auto zastępcze, z którego korzystasz w ramach polisy OC sprawcy kolizji, może zamienić się w finansową pułapkę. Wystarczy chwila nieuwagi

Gdy umowa w sobie coś z partii szachowej

Banki i firmy ubezpieczeniowe mają obowiązek nie tylko informować klienta o zmianie prowizji z odpowiednim wyprzedzeniem, ale też dostarczyć dokumenty na tzw. trwałym nośniku. W takiej sytuacji umowę można też wypowiedzieć w trybie natychmiastowym albo ogłosić, że nie zgadzamy się na zmiany, wtedy umowa wygaśnie dzień przed wejściem w życie nowych zasad.

W praktyce ten arsenał jest rzadko wykorzystywany, bo więcej z tym problemów niż pożytku – jeśli mamy kartę kredytową, debet, czy właśnie umowę leasingową, to zakończenie z dnia na dzień relacji bywa trudne. Jesteśmy w szachu, bez możliwości ruchu. Ten paradoks zauważył pan Łukasz.

„Umowa leasingu jest praktycznie nierozwiązywalna przed czasem (ze względów podatkowych i w związku z warunkami umowy). Jednocześnie, jako przedsiębiorca, nie jestem chroniony przez UOKIK i jedyna możliwość w razie ewentualnego sporu to skierowanie sprawy do sądu. Przy małej wartości spornej prowizji to nie jest sprawa warta walki”

I tutaj zadumał się pan Łukasz. I skonstatował, że przy takim podejściu de facto nic nie stoi na przeszkodzie, żeby leasingodawca wprowadził opłatę na przykład 10.000 zł za obsługę płatności raty i przedsiębiorca musiałby płacić. Co na to mLeasing?

„Wprowadziliśmy dodatkową opłatę roczną związaną z administrowaniem tzw. polisą obcą.
Jest to powszechnie stosowana na rynku leasingowym opłata Przed wygaśnięciem dotychczas obowiązującej polisy informowaliśmy naszych klientów (są to przedsiębiorcy), którzy woleli ubezpieczać się indywidulanie o wprowadzeniu takiej opłaty Mogli oni przy tej okazji skorzystać z oferty ubezpieczeniowej na podstawie naszych umów generalnych z ubezpieczycielami. Jeśli ta informacja nie dotarła do klienta, to powinien on złożyć reklamację. Jeśli rzeczywiście tak było to zwrócimy mu opłatę”

Taką informację przekazaliśmy panu Łukaszowi. On – jak pisałem powyżej – twierdzi, że nie dostał informacji o wprowadzeniu prowizji, ale to spór z gatunku słowo przeciwko słowu. Dobrze, że firma leasingowa zadeklarowała gotowość, by wyjaśnić sprawę.

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
14 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Pibloq
4 lat temu

W ING Lease taka oplata to 200 zl. I tak polisa obca jest tansza (w moim przypadku o ponad 2000 zl). I nie kupuje okrojonej polisy, tylko pakiet dealerski ubezpieczen u dealera marki pojazdu, który użytkuje

oko
4 lat temu
Reply to  Pibloq

W mLeasing mam identyczną sytuację, przyznam, że nie rozumiem tego, powinno być taniej, skoro podpisują tysiące umów na raz. To chyba dodatkowy punkt, aby oskubać przedsiębiorców.

Monika
4 lat temu
Reply to  oko

W każdym leasingu jest opłata za obsługę tzw „obca” u jednych jest ona 200zl/ rok u innych wyższe. W zależności co się komu opłaca, droga polisa czy płatność 200 zł. Może skoro każdy przedsiębiorca uważa się okradają niech sam rozdaje klientom za pół darmo towar i pracuje również za darmo. Bo przecież o to chodzi?

Pibloq
4 lat temu
Reply to  oko

Oczywiście, że to ukryta marża. Od leniwych, którzy akceptują wszystko, co im podsuną pod nos. I dla bogatych firm (kto bogatemu zabroni). Broker, który usilnie próbuje mi co rok wcisnąć polisę, niby pokazuje 5-7 ofert różnych ubezpieczycieli, by wywołać efekt pełnego przejrzenia rynku ubezpieczeń.
Ciekawy jestem, jaki jest odsetek polis, które są dostarczane z zewnątrz (a więc na 99proc.są tańsze) u przeciętnego leasingodawcy. Obstawiam, że nie więcej niż 10-20 proc. Gdyby było więcej, zabroniliby dostarczania zewnętrznych polis, albo obłożyli to opłatą nie 200, a z 1000-2000 zł.

Robert
4 lat temu
Reply to  oko

Najczęściej jest tak, że firma leasingowa korzysta z usług jakiegoś brokera ubezpieczeniowego, więc zarobić muszą oboje na tym.

Monika
4 lat temu

Bo zazwyczaj jest tak, że Kienci szukają po kilku lub kilkunastu leasingach- najtańszej opcji.
Pracuje w firmie którą nie jest najtańsza. Ale mamy jasno określone reguły.
Później klient dzwoni czy może odkręcić leasing i jednak zawrzeć u mnie umowę. Nie to nie tak działa. Tanio u innych jest, ale nie oszukujmy się… Banki czy Leasingi muszą na czymś zarobić! Skoro tak tanio jest w „x”leasingu to dlaczego w drugim jest o 2 oczka drożej? Pieniądz ten sam. Tylko że jedni „kroja” klienta po roku czy nawet po miesiącu A inni po prostu wykładam czarno na białym jak jest.

Pibloq
4 lat temu
Reply to  Monika

Dokładnie tak. CCC – cena czyni cuda. Najbardziej podobają mi się warunki leasingu 100,01% w Salonach. Nieważne, że nie dostaniesz wówczas rabatu na zakup nowego auta (które sięgają 15-20%). Podobnie przy leasingu bez opcji wykupu, rata leasingowa tańsza, ale przy zdawaniu auta listowane są wszystkie uszkodzenia, ryski. Chodzi rzeczoznawca z lusterkiem, halogenem, byle wyłapać jak najwięcej i finalnie obciążyć za ponadnormatywne zużycie i tym samym poprawić rentowność całego kontraktu leasingowego (ale jakież ma być auto po 2-3 latach jazdy). Przecież nikt tych rysek nie naprawia tylko odsprzedaje do hurtownika w takim stanie, jaki jest. Branża jest zepsuta, ale to głównie… Czytaj więcej »

Radek
4 lat temu
Reply to  Pibloq

możesz zapłacić drożej a i tak często gęsto będziesz strzyżony tak samo…to jest właśnie wada wszelkich wypożyczeń/leasingów/abonamentów. – używasz nie swoje i musisz się z tego używania rozliczyć i tu nie chodzi o szukanie prawdy ale szukanie pretekstów.

Daniel
4 lat temu
Reply to  Monika

W mojej umowie nie było informacji o opłacie za obce ubezpiecznie. podpisałem umowę leasingu bez opłat dodatkowych za polisę obcą, to prawo nie powinno działać wstecz i ta opłata powinna WYŁĄCZNIE obowiązywać każdego nowego klienta po dacie wejścia tej opłaty!! Jakby Pani miała kredyt hipoteczny i nagle bank wprowadził opłatę roczną manipulacyjną 5tys., zmianę oprocentowania, czy za jakąś bzdurę, której nie było wcześniej w umowie, załączniku do umowy ? była by Pani zadowolona i uważała, że to fair?! to zwykła złodziejskie podejście.

Robert
4 lat temu

Mi rok temu w Toyota Żerań tak pani liczyła polisę do leasingu a robiła to z pół godzinny na rożne sposoby, minimalna kwota nadpłaty wychodziła ponad 3600zł a maksymalna 4500zł przy 60% zniżki.Wiec podziękowałem serdecznie,kupiłem za gotówkę auto z dużym rabatem u innego sprzedawcy i też są na niego odpisy podatkowe. Przy trzech latach leasingu nadpłaciłbym prawie 11tys zł.Planuje za rok, dwa wymienić auto ale nad leasingiem będę się mocno zastanawiał czy aby to będzie się opłacało.

moim_zdaniem
4 lat temu

Pytanie do kogo należy obowiązek udowodnienia:
Banku: czy skutecznie poinformował
Klienta: że nic nie dostał

Janek
4 lat temu
Reply to  moim_zdaniem

Pytasz teoretycznie czy praktycznie? 😉

Przymrozek
4 lat temu

> […] ale to spór z gatunku słowo przeciwko słowu.

A skądże. Ciężar dowodu leży po tej stronie, która uważa, że wykonała jakąś akcję (tutaj: prawidłowo poinformowała klienta).

Piotr
4 lat temu

Jak skończyła się ta historia, czy udało się odzyskać prowizję? Jestem obecnie w identycznej sytuacji co Pan Łukasz…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu