22 października 2019

Program lojalnościowy dla posiadaczy kart Mastercard po nowemu. „Bezcenne Chwile”, czyli ciułaj procenty i wejdź do strefy premium

Program lojalnościowy dla posiadaczy kart Mastercard po nowemu. „Bezcenne Chwile”, czyli ciułaj procenty i wejdź do strefy premium

Jeden z największych programów lojalnościowych w Polsce zmienia nazwę i sposób działania. Zamiast nagród – pasje. Zamiast „gołych” punktów – procenty prowadzące do pełni szczęścia. A dla największych „utracjuszy” – wstęp do świata premium. Oto nadchodzi Mastercard Bezcenne Chwile. Czy opłaci się wyciągnąć przy kasie kartę Mastercard, by dążyć do szczęścia? Sprawdzamy

Nie ma już chyba sieci sklepu, która nie oferowałby kolekcjonowania punktów, czy uczestnictwa w swoim klubie. Trochę to upierdliwe, bo do każdego programu trzeba mieć w najlepszym przypadku aplikację w smartfonie, a w najgorszym – plastik w portfelu.

Zobacz również:

Własne programy lojalnościowe mają organizacje płatnicze: Mastercard i Visa. Program Visa Oferty polega na tym, że dostaję zwrot części kasy na zakupy, albo np. zniżki na wybrany produkty i usługi. W programie można zarejestrować każdą kartę ze znaczkiem Visa. Z kolei w programie Mastercard biorą udział tylko wybrane karty z wybranych banków.

Jest on prowadzony we współpracy z bankami (obecnie z czternastoma, wkrótce – według nieoficjalnych informacji – dołączyć ma Pekao „z Żubrem”). Zbieramy punkty i wymieniamy je na nagrody: bilety, gadżety, bony na zakupy w perfumerii, czy na paliwo. Ten drugi program właśnie przeszedł facelifting.

Czytaj też: Dwie trzecie Polaków czasem robi zakupy w smartfonie. Czego brakuje w tym świecie, by stał się to sposób kupowania pierwszego wyboru?

To już trzecia zmiany nazwy programu, który zaczynał ponad 11 lat temu jako MasterCard Rewards. Potem był MasterCard Priceless Specials, a teraz nadszedł czas na swojskie Mastercard Bezcenne Chwile. Na czym – poza samą nazwą – polegają zmiany? Przede wszystkim wycofano się ze złej zmiany, która zmniejszyła atrakcyjność Priceless Specials. Teraz znów, tak jak u zarania programu, punktowane będą każde zakupy, a nie tylko te dokonane u wybranych kontrahentów.

W ostatnich latach, żeby zbierać punkty trzeba było pamiętać, żeby zrobić zakupy w sklepie sieci  sklepów „Mrówka”, a nie „Krówka’”. Teraz zapanowała długo oczekiwana równość: za każdym razem płacąc kartą zbierasz punkty. Przelicznik wynosi 1 pkt za każde 50 zł. Jest też stawka bonusowa – 5 pkt. za 50 zł (obowiązuje w restauracjach), a banki mogą wybrać sieci, w których „kaloryczność” punktów rośnie nawet do 8 pkt za każde wydane nie 50 zł, ale tylko 5 zł.

Po drugie: punkty zamieniają się na procenty prowadzące do wyznaczonego celu. W erze cyfrowej gospodarki i zmian nawyków konsumentów zwykłe nagrody już nie wystarczą – teraz punkty zbiera się na realizację swoich pasji. A właściwie to nawet nie już już punkty, lecz procenty. Jeśli chcę zdobyć za punkty np. bilet na festiwal, to definiuję ten właśnie cel i w głównym panelu swojego konta widzę liczbę wyrażoną w procentach, która mówi mi jak blisko jego realizacji jestem – np. mam 68% punktów potrzebnych na realizację danej pasji. Punkty nadal są tutaj podstawową „walutą rozliczeniową”, ale są trochę ukryte.

Po trzecie: pojawia się opcja premium dla tych, którzy przez trzy kolejne miesiące narobią zakupów kartą za 3.000 zł. Taki szczęśliwiec zyskuje na 12 miesięcy dostęp do nowego pakietu „pasji premium” – np. zamiast zwykłego biletu na koncert, bilet z wejściówką za kulisy. Albo samochód z kierowcą. Po 12 miesiącach program weryfikuje, czy w ostatnim roku udało nam się utrzymać limit 3.000 zł wartości transakcji miesięcznie. Jeśli tak, to dostęp do strefy premium pozostaje otwarty. Jeśli nie – wracamy na ziemię, do oferty standardowej.

Z nowych rzeczy odnotowałem, że zmieniła się strona i sposób logowania. W nowym systemie musiałem najpierw – tak jak kiedyś – podać numer karty i datę urodzenia, a potem stworzyć konto użytkownika przy pomocy adresu e-mail i nowego hasła.

Za punktacje i wybór partnerów odpowiadają banki, co oznacza, że w banku X bilet do kina może kosztować 800 pkt, w banku Y-  600 pkt. Z tego mogą wynikać też błędy w punktacji, o których raportowali nam czytelnicy: Inne zamienniki punktowe, gdy tylko oglądasz, a inne, gdy już chcesz „kupić” nagrodę. Czy popularny program lojalnościowy wprowadza klientów w błąd?

Mam nadzieję, że wraz z nową odsłoną poprawi się strona technologiczna. Jedna z naszych czytelniczek prawie po każdych zakupach musiała pisać reklamację, bo nie mogła się doczekać rozliczeń. Doliczyła się, że brakuje jej punktów na 33 bilety do kina. Pisaliśmy o tym w tekście „Priceless Specials i kłopoty z biletami do kina. Ktoś zamącił przy zasadach?”

Wygląda więc na to, że Bezcenne Chwile mają cel w postaci mobilizowania klientów do intensywnego używania kart płatniczych. Po pierwsze elementem skłaniającym do intensywnych starań jest licznik procentowy. Po drugie: dostęp do strefy premium. Jeśli ktoś ma nawyk płacenia pierwszą kartą z brzegu, to Bezcenne Chwile mają sprawić, by zaczął starać się używać właśnie kart z logo Mastercard.

Na ile ten cel uda się osiągnąć? Cóż, diabeł tkwi w przelicznikach. Jeśli od podstawowej nagrody będą nas dzieliły lata świetlne (1 pkt. za 50 zł) – to na klientów może to podziałać demobilizująco, zamiast ich mobilizować.

źródło zdjęcia: PixaBay

 

Subscribe
Powiadom o
25 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Michał
5 lat temu

To jeszcze poprosimy o informację co z Priceless Specials i punktami tam zebranymi. Bo wygląda na to, że to jest nowy program, nowe konto, możliwa migracja punktów, ale nie zwykły rebranding. Stary system nadal działa i wciąż są tam nagrody do wzięcia.

Paweł
5 lat temu
Reply to  Michał

Stara wersja będzie aktywna do końca roku, natomiast aktualnie zbierasz punkty do wspólnej puli, tu i tu masz te same punkty, wybranie nagrody z jednej wersji spowoduje znikniecie tej samej liczby pkt w drugiej wersji. Natomiast nowe zasady naliczen punktów obowiązują w starej wersji programu od sierpnia. Główna różnica to inny wygląd panelu i pewne różnice w wyborze nagród (ale z tego co widze wartość punktowa nagród jest identyczna) .

Bob
5 lat temu

Czyli bilet do kina to 800pkt x 50zl tj 40 000pln trzeba wydać? Czy coś źle licze

Mientus
5 lat temu
Reply to  Bob

Za te 40k bilet do kina to mogą sobie schować właśnie tam. Dużo więcej zyskam kupując rozsądnie, nieprzepłacając w drogich miejscach. Ale to nie ma nic wspólnego z tymi chwilami haha.

Grzesiek
5 lat temu
Reply to  Mientus

To prawda. Ja jednak uczestniczę w programie „przy okazji” bo i tak za te normalne zakupy czymś płacić muszę. Płacę kartą MC Citi bo tam mam cashback plus te punkty. Kokosów z tego nie będzie, ale skoro i tak płacę to mogę przy okazji coś zyskać

Filonski
5 lat temu
Reply to  Bob

A w którym miejscu w bezcennych chwilach jest bilet do kina (Cinema City) za 800 pkt??? Serio, nie mogę znaleźć

Anna
5 lat temu

Wymiękłam na tych punktach: nawet u tych – rzekomo – przyjaznych kontrahentów.Mają mnie „z głowy” 🙂

Admin
5 lat temu
Reply to  Anna

Hi, hi, a te punkty przeliczają się jeszcze na procenty, żeby nie było za łatwo ;-))

Krzysztof
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

to już lepiej wychodzi program mambonus.pl Banku Bnp Paribas za 6500 punktow , bilet do kina

Admin
5 lat temu
Reply to  Krzysztof

A ile trzeba wydać kartą, żeby dostać te 6500 pkt.?

Krzysztof
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

1 zł to 2 punkty, czyli około trzech tysięcy PLN

Grzesiek
5 lat temu
Reply to  Krzysztof

czyli podobnie 😉

Michał
5 lat temu

a gdzie tutaj oszczędzanie i poduszki finansowe? Wolę wydać 300 zł miesięcznie i kupić bilet do kina ok. 40 zł niż zmuszać się do wydawania 3000zł by być premium oraz 40tyś na bilet. Reklamowanie tego tutaj jest raczej nie na miejscu – nie wypada. Spodziewałem się krytyki prędzej.

Grzesiek
5 lat temu
Reply to  Michał

nie zgodzę się, ja w poprzedniej wersji programu bez problemu dostawałem bilety do kina, vouchery do sklepów z elektroniką czy stacje paliw. Jednocześnie wcale nie wydawałem „kroci” płacąc kartą, po prostu i tak czymś płacić muszę. NIe wiem kto ma dylemat w stylu „płacić Visą czy MC” bo Visy już prawie nie ma, przynajmniej u mnie jej brak. Przyznaję że najwięcej punktów dostawałem w promocjach a nie a normalne płatności. Tak czy inaczej- czymś płacić trzeba i tak więc ja i tak zastanawiam się po co oni ten program wprowadzili.

Anna
5 lat temu
Reply to  Grzesiek

To wszystko kwestia celu promocji/lojalności czyli targetu bankowego ;-), czyli mnie, Pana, czy p.Macieja.Bo jeśli ktoś z nas wydaje swobodnie taką kwotę lub większą, to faktycznie:nie ma problemu, czymś płacić trzeba.Kłopot zaczyna się ,kiedy na „target” stara się „załapać” ktoś z np PLN 2500, bo usłyszał/a, bo to modne, bo pochwalić się pochwalić się „aaa…mam to za grosze z programu takiego -a- takiego”,bo komuś się tak wydaje itepe…Bo wtedy rzeczywiście można by to podciągnąć nawet pod zachęcanie do działań sprzecznych z dobrem danego klienta.
Troszkę tu sobie dworuję z tych promocji ale tylko troszkę 😉

Admin
5 lat temu
Reply to  Anna

Fakt, podzielam tę wątpliwość. To trochę jak „pierwsza pożyczka gratis” 😉

Grzesiek
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju, w innej sprawie, niedawno podłączyłem, bez konsultacji z Panem, pański email do zgłoszenia (kolejnego już) u pośrednika finansowego z którym nie mogłem się porozumieć. Liczyłem że to poskutkuje i …. poskutkowało, w końcu się „porozumieliśmy”. Tak więc DZIĘKUJĘ i przepraszam za niejako zaśmiecanie pańskiej skrzynki email. POZDRAWIAM

Admin
5 lat temu
Reply to  Grzesiek

Cieszę się, jeśli zaśmiecanie było efektywne 😉

Michał
5 lat temu
Reply to  Grzesiek

Grzesiek
ale gdzie niby Visy nie ma? U mnie w portfelu wszystkie debetowe to Visy, wśród kredytowych 1 z 3. Zresztą największy bank dalej chyba do kont wydaje głównie Visy.

Grzesiek
5 lat temu
Reply to  Michał

ok, to juz sprawa indywidualna. U mnie tak się złożyło że wszystkie karty mam MC i tylko jedna Visa. Tak czy inaczej i tak płaciłem MC Citi bo mam z nią cashback więc dla mnei program Mastercarda jest miłym dodatkiem, ale i bez niego używałbym karty MC

Don Q.
5 lat temu
Reply to  Michał

Ja mam 34 aktualne karty, z tego Mastercard to aż 22.
Dodatkowo zgodzę się, że mało kto ma dylemat w stylu „płacić Visą czy MC”, bo bardzo rzadko w banku istnieje możliwość wyboru karty, więc przeciętny użytkownik używa tego, co dostał w banku; z punktu widzenia firm Visa i MC skuteczniejsze jest pewnie zachęcanie banków, by oferowały ich karty, niż takie skierowane do klientów programy lojalnościowe…

Grzesiek
5 lat temu
Reply to  Don Q.

zgodzę się w 100%, chyba że MC chodzi o zachęcenie posiadaczy kart aby częściej z nich korzystali aby coś uciułać 😉

Robert
5 lat temu

Przy próbie rejestracji karty z Santander a system oprócz pełnego nr karty zadał daty jej ważności a następnie utworzyła się płatność w kwocie 1,70 zł i SMS z banku do zatwierdzenia płatności. O co tu chodzi? Na infolinii programu twierdzą że nie o tym nie wiedzą i odmawiają fe facto wyjaśnienia sprawy.

Wacek
3 lat temu

Porażka. Cle notorycznie znikają i sami proponują w zamian bezsens. Szkoda na o czasu. Visa jest znacznie lepsza.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu