Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) uznał, że przepisy należy interpretować w ten sposób, że prawo konsumenta do obniżki całkowitego kosztu kredytu w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu obejmuje wszystkie koszty, które zostały nałożone na konsumenta. A więc również prowizję
Od kilku lat w Polsce toczy się spór o to, czy banki – w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu konsumenckiego – powinny zwracać proporcjonalnie również prowizję. Do tej pory banki nie kwestionowały obowiązku zwrotu np. części składki ubezpieczeniowej, jeśli kredyt był objęty polisą.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Ale upierały się, że zwrot części pobranej prowizji się nie należy, bo zapisy ustawy o kredycie konsumenckim (art. 49.) mówią o zwracaniu tylko tych kosztów, które mają związek z okresem kredytowania. Chodzi np. o wspomnianą składkę ubezpieczeniową i odsetki. Zdaniem bankowców, prowizja za udzielenie kredytu nie ma nic wspólnego z czasem życia kredytu.
Przeczytaj też: Wcześniejsza spłata kredytu? Unijny trybunał może stanąć po stronie konsumentów w sprawie zwrotu części prowizji! Banki się ugną?
Przeczytaj też: Klientka „dobrała” 7.000 zł kredytu. Bank wziął za to… 27.000 zł prowizji! Kredyt konsolidacyjny to często prowizyjna patologia
W tej sprawie banki skonfliktowały się z Rzecznikiem Finansowym i Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W 2016 r. instytucje te wydały opinię, zgodnie z którą w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu konsumenckiego kredytodawca powinien obniżyć i zwrócić proporcjonalnie wszystkie koszty takiego kredytu niezależnie od ich charakteru. Jeśli koszty początkowe – opłaty, prowizje, koszty ubezpieczenia – związane z rocznym kredytem wyniosły np. 1200 zł, a został on spłacony po 6 miesiącach, to konsument powinien otrzymać z powrotem 600 zł.
Polskie sądy proszą o interpretację
Problem z interpretacją tego przepisu miały też sądy, dlatego w ubiegłym roku poprosiły unijny trybunał, by wypowiedział się w tej sprawie. Ta sprawa leży w kompetencjach TSUE, ponieważ nowelizacja ustawy o kredycie konsumenckim była implementacją unijnej dyrektywy.
Wydany właśnie wyrok idzie dalej, niż stanowisko wydane w maju przez rzecznika generalnego tej instytucji. Rzecznik uznał bowiem, że zwrot prowizji jest zgodny z unijnymi przepisami. Dodał jednak, że dylemat – zwracać prowizję czy nie – Polska powinna rozwiązać sama.
Polskie sądy domagały się rozstrzygnięcia, czy art. 16 ust. 1 dyrektywy (którą implementowano do polskiego prawa w ustawie o kredycie konsumenckim) należy interpretować w ten sposób, że prawo do obniżki całkowitego kosztu kredytu w przypadku wcześniejszej spłaty tego kredytu obejmuje również koszty, których wysokość nie jest zależna od okresu obowiązywania umowy.
Przeczytaj też: Pięć odsłon antylichwy, czyli tak politycy walczą z drogimi pożyczkami. Czy najnowszy antylichwiarski pomysł PiS rozwali system?
Całkowity koszt kredytu to też prowizja
Trybunał wyjaśnił, że artykuł dyrektywy przewiduje uprawnienie konsumenta do dokonania wcześniejszej spłaty umowy i skorzystania z obniżki całkowitego kosztu kredytu, na którą składają się odsetki i koszty przypadające na pozostały okres obowiązywania umowy. Z kolei pojęcie „całkowitego kosztu kredytu” zawarte w dyrektywie definiuje się jako obejmujące wszystkie koszty, łącznie z odsetkami, prowizjami, podatkami oraz wszelkimi innymi opłatami, które konsument jest zobowiązany ponieść w związku z umową o kredyt, które to koszty znane są kredytodawcy (z wyjątkiem kosztów notarialnych).
„Definicja ta nie zawiera zatem żadnego ograniczenia dotyczącego okresu obowiązywania danej umowy o kredyt”
– stwierdza TSUE. Przypomina też o celu, jaki przyświecał dyrektywie, a więc zapewnieniu wysokiego poziomu ochrony konsumentów. Ów system ochrony – czytamy w wyroku – opiera się na założeniu, że konsument jest stroną słabszą niż bank zarówno pod względem możliwości negocjacyjnych, jak i ze względu na stopień poinformowania.
„Ograniczenie możliwości obniżenia całkowitego kosztu kredytu jedynie do kosztów wyraźnie związanych z okresem obowiązywania umowy, pociągałoby za sobą ryzyko, że konsument zostanie obciążony wyższymi jednorazowymi płatnościami w chwili zawarcia umowy o kredyt, ponieważ kredytodawca mógłby próbować ograniczyć do minimum koszty zależne od okresu obowiązywania umowy”
– ocenia TSUE, a wyrok, który w całości można przeczytać w tym miejscu, kończy w następujący sposób:
„Artykuł 16 ust. 1 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z dnia 23 kwietnia 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającej dyrektywę Rady 87/102/EWG należy interpretować w ten sposób, że prawo konsumenta do obniżki całkowitego kosztu kredytu w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu obejmuje wszystkie koszty, które zostały nałożone na konsumenta”
Wszystkie, czyli również prowizję za udzielenie kredytu. To bardzo dobra wiadomość dla polskich konsumentów, którzy spłacą pożyczkę przed terminem. Nie umiem jeszcze odpowiedzieć na pytanie, jak banki zachowają się w przypadku kredytów, które zostały spłacone przed terminem, ale przed ogłoszeniem tego wyroku.