Jeszcze w wakacje zadebiutuje nowy ETF „polskiej produkcji”, oparty o dywidendowy indeks mWIG40TR. Być może tu dopiero inwestorzy doczekają się solidnych zysków, bo choć dzięki pierwszemu ETF-owi inwestowanie w nasze blue chipy stało się tanie, to niekoniecznie zyskowne
Coraz częściej inwestorzy oglądają każdą złotówkę z dwóch stron zanim powierzą ją komuś w zarządzanie. Nauczyliśmy się (a niektórzy ciągle pobierają naukę), że w centrum uwagi jest nie tylko stopa zwrotu, ale też opłaty za zarządzanie (oraz dystrybucyjne) no i płynność.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Po pierwsze: wysokie koszty zarządzania, koszty wejścia/wyjścia i prowizje potrafią solidnie zredukować stopę zwrotu. Po drugie na przykładzie funduszy MCI i Saturn, o których pisaliśmy tutaj, okazuje się, że fundusze bywają klatkami bez wyjścia.
Remedium na wysokie koszty inwestowania i ograniczoną płynność mogą być fundusze ETF. To proste i niskokosztowe produkty finansowe, których zadaniem jest odzwierciedlać notowania akcji, surowców, czy indeksów giełdowych.
ETF-y tanie niesłychanie. I do tego z Polski
W styczniu opisaliśmy start nowego ETF-a, który jest na wskroś Polski. Bo a) jest notowany na polskiej giełdzie, b) oparty o polski indeks, c) za jego „konstrukcję” odpowiada polska firma. Chodzi o Beta ETF WIG20TR, którego emisję przeprowadził AgioFunds TFI. TR to skrót od „total return”, co oznacza, że ETF jest dywidendowy, czyli wartość ETF-a ma rosnąć o tyle, o ile rośnie WIG20 plus to, co spółki z indeksu wypłacają w formie dywidend. Fundusz ma bardzo niskie opłaty za zarządzanie – zaledwie 0,4% w skali roku.
Wcześniej jedyne ETF-y na naszym rynku były owocem francuskiej myśli technicznej – od firmy Lyxor, która oferuje na warszawskiej giełdzie trzy ETF-y oparte o indeksy WIG20TR, niemiecki DAX i amerykański S&P500. Opłaty za zarządzanie nimi wynoszą 0,4-0,5%, a za zakup jednostek płacimy prowizję taką jak za zakup akcji – przeważnie jest to 0,39%. Polski inwestor może więc zarabiać (albo tracić) na zmianach notowań amerykańskich spółek spółek jak Apple, czy Tesla.
Oczywiście ETF-ów na świecie sa tysiące i każdy polski inwestor może – za pośrednictwem polskiego lub zagranicznego biura maklerskiego – taki ETF kupić. Nie zawsze jest jednak tanio – jednak nie ma to jak kupować ETF na polskiej giełdzie.
Zarówno „polskiego”, jak i „francuskich” ETF-ów notowanych na warszawskiej giełdzie obawiają się firmy zarządzające funduszami inwestycyjnymi. Dlatego same też wprowadzają podobne konstrukcje. Przykłady? Platforma inPZU, czy nowe fundusze inwestycyjne od Axa TFI.
Czytaj też: Emerytura z dywidend? 5000 zł, dobry pomysł, IKE, IKZE i… gotowe! Poradnik dla rozsądnych
ETF wiernie odzwierciedlił WIG20. I to nie jest zaleta
Ponieważ mija akurat pół roku od startu Beta ETF WIG20TR, a do tego – o tym za chwilę – AgioFunds przymierza się do startu drugiego ETF-a, to dobry moment żeby powiedzieć „sprawdzam” i przekonać się jakie wyniki wykręcił polski ETF, który posiada aktywa o wartości 21,8 mln zł.
Cóż, wynik funduszu jest adekwatny do kondycji polskiej giełdy, a przynajmniej do wyników zdominowanego przez państwowe spółki indeksu WIG20. Od stycznia wycena BETAWIG20TR prawie się nie zmieniła. Zakładając, że ktoś kupił jednostki na debiucie ETF-a i trzyma je do tej pory – jest ok. 2% na minusie. Gdybyśmy weszli do gry w odpowiednim momencie – gdy przed wyborami do europarlamentu indeks WIG20 zanurkował – mielibyśmy szansę kupić jednostki „w promocji” po 36 zł. Od tamtej pory ETF dał zrobić 6%.
Wykres ETF-a podąża krok w krok za indeksem WIG20TR i to w słabości wchodzących w jego skład społek – a nie w jakości zarządzania pieniędzmi – należałoby się doszukiwać winnego wyniku.
Czytaj też: Polacy kupują fundusze najdrożej na świecie. Jak przełamać ten trend? To musi być wojna… hybrydowa
Czytaj też: Inwestowanie proste i tanie? Robodoradcy, ETFy i finanse społecznościowe. Sprawdziłem dla Was aplikacje, które przyniosą rewolucję!
Obroty: duże na wejściu, ale wygrywa konkurencja
Dla pełnego obrazu sytuacji sprawdziliśmy jeszcze jakie wyniki zanotował konkurencyjny Lyxor ETFW20L (123 mln zł aktywów), w którym opłaty za zarządzanie wynoszą 0,45%. Dla porównania w „polskim” ETF-ie jest to 0,4%. Wyniki obydwu są jednak zbliżone. W ciągu ostatnich 5 miesięcy strata „Francuza” była nieco mniejsza i wyniosła 1,1%, za to od maja fundusz odrobił 5,99%.
A jak jest z zainteresowaniem? Pierwszy kwartał to była miażdżąca przewaga nowego ETF-a – obroty jego udziałami wyniosły 18 mln zł, w porównaniu do 12 mln ETF Lyxora. Możliwe, że był to efekt nowości, bo w maju na prowadzenie wysunął się ten drug. Obroty na wszystkich dostępnych na GPW ETF-ach w maju wyniosły:
- ETFS&P500 – 5,5 mln zł
- ETFW20L (Lyxor) – 4,37 mln zł
- BETAW20TR – 3,35 mln zł
- ETF DAX – 1,32 mln zł
Trudno więc mówić o jakimś hiper zainteresowaniu – ETF-y oparte o WIG20 rejestrują dziennie kilka-kilkanaście transakcji i obroty rzędu kilkunastu tysięcy złotych. Czy to jest sukces na miarę rewolucyjnego sposobu inwestowania? A przecież idą kolejne nowości.
Będzie ETF odzwierciedlający notowania polskich średnich spółek!
Być może w wakacje zadebiutuje na GPW nowy ETF od AgioFunds, tym razem oparty o indeks mWIG40TR. To dywidendowy indeks średnich spółek. Są tam takie rodzynki jak AmRest, spółka gamingowa 11bit Studios, PKP Cargo, czy sama GPW, ale też banki i duże firmy przemysłowe: Grupa Azoty, czy Boryszew. Indeks z perspektywy ostatnich 5 lat notował duże wahania. Inwestorów interesowałoby to, czy powtórzy się spektakularny wzrost z przełomu lat 2016 i 2017 r. gdy indeks wzrósł o ponad 50%.
Problem w tym, że coraz głośniej słyszy się o nadchodzącym spowolnieniu gospodarki (realnie jeszcze go nie widać), a średnie firmy mogą być szczególnie narażone na jego skutki (choć nie tak bardzo jak małe).
Czy jednak inwestowanie w fundusze ETF to był dobry interes? Może lepiej było zapłacić komuś za zarządzanie aktywne, czyli za dobór spółek do portfela, za analizy, za wyceny, tak by wykręcił lepszy wynik? Według zestawienia Analiz Online, które porównują wycenę ETF-a z 50 funduszami akcji za ostatni miesiąc, Beta ETF WIG20TR osiągnął jedną z najlepszych stóp zwrotu na rynku – 5,6%. ETF-y pobił m.in. fundusze otwarte Nationale Nederlanden, PKO, czy Axa. Miesięczny okres to jednak za krótko by wyciągnąć wiążące wnioski, bo w tego typu fundusze inwestuje się w perspektywie 3-5 lat. Dopiero wtedy można sprawdzić, na ile zarządzający pobili średnią rynkową, czyli giełdowe indeksy.
źródło zdjęcia:PixaBay