Bankomaty to raczej niezawodne urządzenia. Ale tylko maszyna, dlatego zdarza się – raz na setki tysięcy transakcji – że wypłaci za mało pieniędzy. Ale co zrobić jeśli maszyna wypłaci… za dużo? Pani Marta ma taki właśnie problem. Jej bank też
Bankomat to dziś więcej niż zwykła maszynka do wypłacania pieniędzy – to terminal do robienia przelewów, ubezpieczania się, wymiany walut, czy transferów zagranicznych. Jednak dla przeciętnego użytkownika to przede wszystkim podstawowe źródło gotówki. Źródło raczej niezawodne – rzadko się zdarza żeby wypłacona kwota nie zgadzała się z dyspozycją, wtedy do wyjaśnienia wszelkich roszczeń potrzebny jest wydruk z potwierdzeniem, ewentualnie zapis z monitoringu.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Od czasu do czasu media opisują spory banków z klientami, którzy alarmują, że bankomat ich „oszukał” i wypłacił za mało pieniędzy. Ale co zrobić, gdy wypłaci za dużo? Problem ma wtedy bank, operator bankomatu (o ile maszyną zarządza zewnętrzna firma), a często i sam klient.
Bankomat wypłacił ci za dużo kasy? Musisz złożyć reklamację
Historia zaczyna się w sierpniu ubiegłego roku i trwa do dziś. Tuż po świętach rodzice pani Marty dostali list od swojego banku, w którym to pracownik – i to nie żaden szaraczek, tylko „kierownik zespołu zarządzania gotówką” – upomina się o zwrot 500 zł.
Skąd to „bankomatowe 500+” miałoby się znaleźć w dyspozycji rodziców czytelniczki? Z pisma wynika, że tata pani Marty miał 19 sierpnia wypłacać pieniądze z bankomatu w jednym z miasteczek na Podlasiu. Po ponad pół roku bank doliczył się, że bankomat wypłacił tego dnia więcej niż się należało. O ile? Dużo więcej, a dokładnie dwa razy tyle. Skoro tata czytelniczki wypłacał okrągłe 500 zł, bankomat dorzucił od siebie kolejne pięć stówek od siebie.
„Wypłacona została nadmiarowa gotówka. Z uwagi na fakt, że transakcja ta nie została przez Panią/Pana zgłoszona w ramach postępowania reklamacyjnego, zwracamy się z uprzejmą prośbą o zwrot nienależnie pobranych z bankomatu środków w terminie 7 dni gotówką w oddziale lub na konto. A jeśli już Państwo zwrócili nadmiarową kwotę – dziękujemy”
Hmmm… Nie została zgłoszona reklamacja? Nigdy mi się nie zdarzyło żeby bankomat wypłacił więcej niż chciałem, nie zdarzyło się też by wypłacił mniej. Jednak w tym pierwszym wypadku raczej na pewno nie składałbym reklamacji tylko wyjaśniał w oddziale skąd takie dodatkowe pieniądze.
Pani Marta odezwała się do nas w imieniu swoich rodziców, bo ci nie przypominają sobie żeby bankomat wypłacił im więcej niż by sobie tego życzyli. A że są ludźmi honoru, to nie chcą też, żeby bank miał ich za krętaczy.
Ochroniarz pomylił kasetki i bankomat wypłacał „prezenty”
Nasza czytelniczka udała się do oddziału BNP Paribas i okazało się, że jej rodzice nie są jedynymi, którzy odwiedzają placówkę w tej sprawie. Wyjaśniono jej, że listy zostały wysłane do wszystkich, którzy 19 sierpnia 2018 r. wypłacali pieniądze z jednego, konkretnego bankomatu. Pracownicy „zeznali”, że powód pomyłki był prozaiczny. Osoba, która umieszczała banknoty w maszynie pomyliła kasetki (prawdopodobnie tam, gdzie miały być „pięćdziesiątki” załadował „stówki” i właśnie dlatego urządzenie wydawało dwa razy większe kwoty.
Bankowcy poinformowali naszą czytelniczkę, że człowiek, który popełnił błąd, musiał za to zapłacić. A bank chce teraz wpłynąć na osoby, które wzięły więcej pieniędzy, niż wpisały na klawiaturze. Pracownica wyjaśniła, że bank nie może zmusić klientów do zwrotu pieniędzy, ale liczą, że kogoś jednak ruszy sumienie. Ponoć słyszeli o osobach, które chciały wypłacić 4.000 zł, a dostały 8.000 zł i „przechwalały się tym na mieście”.
Kto wie czy przy bankomacie nie pojawił się ktoś, kto zorientował się, że każda wypłata jest podwajana i czy niektórzy klienci nie zaczęli korzystać z bankomatu „hurtowo”, wypłacając pieniądze do wyczerpania salda. Problem w tym, że tata mojej czytelniczki nie przypomina sobie, by bankomat wypłacił mu więcej, niż powinien. Nasza czytelniczka nie wie co z tym fantem zrobić:
„Dopytywałam czy tata powinien przygotować jakieś oświadczenie, że nie przywłaszczył sobie tych pieniędzy. Pracownica banku stwierdziła, że skoro właściciel konta sobie nie przypomina, że wziął te pieniądze, to bank nic nie może mu zrobić. Współczujemy osobie, która pomyliła się, ale dziwi nas, że bank zareagował tak późno”
Każdy może się pomylić, także pracownik firmy obsługującej bankomaty. Ale w takiej sytuacji dobrze by było jak najszybciej próbować wpłynąć na klientów żeby sami oddali kasę. Poza tym w piśmie do klientów zabrakło informacji o tym, że ktoś musiał zapłacić za ten błąd potrąceniem z pensji. A kto wie, może taki przekaz poruszyłby ludzkie sumienia?
Czytaj też: Niektórzy są jeszcze bardziej nowocześni i płacą zegarkiem. Testujemy!
Prezent od bankomatu? To nie są pieniądze niczyje
Zapytaliśmy w banku o tej przypadek, dostaliśmy krótką, zwięzłą i w sumie niezaskakującą odpowiedź:
„W sytuacji kiedy bankomat wypłaci wyższą kwotę niż ta, którą klient chciał pobrać z urządzenia, czyli gdy mamy do czynienia z wypłatą środków nienależnych, wysłanie wezwania do zwrotu tej nadwyżki jest uzasadnione”
Resztę wiemy z relacji czytelniczki – jeśli rodzice pani Marty – tak jak piszą – nie zostali „obdarowani” przez bankomat, to nic nie muszą robić, bo to na banku leży ciężar udowodnienia, że ktoś niesłusznie się wzbogacił (może być to np. zapis z monitoringu, ale ten pewnie jest już wielokrotnie nadpisany).
Wiara w dobrą wolę klientów ma sens – zwykle gdy ludzie znajdą na ulicy kopertę z pieniędzmi oddają ją na policję. Tutaj pokusa żeby zatrzymać kasę dla siebie może być większa, w końcu dostajemy pieniądze do ręki i to od banku. Najbardziej szkoda jednak pracownika, który jest pewnie kilka, kilkanaście pensji „w plecy” z powodu głupiego błędu.
źródło zdjęcia:PixaBay