25 listopada 2018

Idzie ważna zmiana w prawie. Będą inteligentne liczniki zużycia prądu „na żądanie”! Czy opłaci nam się korzystanie z tej nowinki?

Idzie ważna zmiana w prawie. Będą inteligentne liczniki zużycia prądu „na żądanie”! Czy opłaci nam się korzystanie z tej nowinki?

Inteligentne liczniki prądu zwiastują koniec z kredytowaniem firm energetycznych, płaceniem rachunków na podstawie prognoz i otwierają drogą do budowy zupełnie nowych ofert z dynamicznym cenami. Czym jest inteligentny licznik i kto może sobie taki „zamówić”?

Jeszcze 4-5 lat temu planowano, że w 2020 r. wszystkie (prawie 16 mln) liczniki prądu zainstalowane będą inteligentne, czyli same będą wysyłały do centrali informację o zużyciu prądu. Plany te, m.in ze względu na wysoki koszt takiej masowej wymiany szacowany na 8 mld zł, zostały na papierze.

Zobacz również:

Właśnie zaczęło się drugie podeście do tej dobrej – dla rynku energetycznego i dla klientów – zmiany. Co ze sobą przyniesie? Liczniki inteligentne są forpocztą zmian dla klientów: jak działa taki smart licznik? Jakie korzyści mogą się z nim wiązać i jakie nowe taryfy i produkty mogą nas zaskoczyć (pozytywnie) w przyszłym roku? Sprawdzam!

W konsultacjach publicznych jest projekt ustawy nowelizującej m.in. prawo energetyczne, który zobowiązuje firmy do montażu inteligentnych liczników – proces ma się zakończyć dopiero w 2027 r., ale pierwsze zmiany mają już zacząć obowiązywać już w przyszłym (o ile Sejm się wyrobi z głosowaniem).

Zmiana ma polegać na tym, że w juz z końcem 2019 r. 5% liczników, czyli ok. 700.000, ma być inteligentnych. Klient będzie mógł wystąpić do firmy energetycznej o instalację licznika inteligentnego z czasem realizacji zamówienia wynoszącym 30 dni. Obecnie większość firm w ogóle nie oferuje takich możliwości. 

Czytaj też: Myślisz, że zmiana sprzedawcy prądu to strata czasu? Możesz nie mieć racji! Liczymy kiedy i komu opłaca się zmienić sprzedawcę prądu

Czytaj też: Zmiana taryf na prąd to tylko kwestia czasu. Zdradzamy sposoby, jak się bronić przed podwyżkami!

Inteligentny licznik, czyli jak być smart w swoim domu

Z zewnątrz inteligetny licznik wygląda niepozornie. Podobny jest do cyfrowego, ale nieinteligentnego miernika – gabaryty takie same, szara obudowa, szary wyświetlacz LCD i jakaś dodatkowa klawiaturka. Bez trudu można go za to odróżnić od tradycyjnego licznika indukcyjnego, czyli z tzw. kręciołkiem, który ciągle pracuje w wielu polskich domach.

Na czym polega inteligencja nowych mierników? Cóż, iloraz inteligencji takiego licznika jest daleko w tyle nie tylko za komputerem HAL 9000 z „Odysei Kosmicznej”, ale i za współczesnymi robotami. Na jego inteligencję składa się kilka elementów, które mają ułatwić życie ludziom:

  • możliwość zdalnego odczytu, czyli opcja przesyłania informacji i aktualnym poborze energii
  • możliwość obliczania ile energii dane gospodarstwo zużywa i produkuje (np. z instalacji fotowoltaicznej).
  • połączenie z aplikacją w telefonie, w której możemy śledzić zużycie

Nowe liczniki to też doskonały bat na złodziei prądu. Dzięki smart-licznikom połączonym z inteligentnymi stacjami transformatorowymi można będzie na bieżąco porównać ilość oddanego i zużytego prądu przez klientów i zobaczyć gdzie się pojawiają anomalie.

Czytaj też: Rób zakupy, skanuj paragony, a oni zapłacą ci część rachunków za prąd i kablówkę. Platforma MAM wreszcie schodzi na ziemię. Będzie hit?

Czytaj też: Niewypłacalni pośrednicy zostawili na lodzie nie tylko odbiorców prądu, ale i gazu. Czy im też grożą drogie taryfy rezerwowe? Sprawdzamy!

Nauka szanowania energii i pieniędzy

Dlaczego dopiero teraz przymierzamy się do inteligentnych liczników? Powodem są nie tylko pieniądze. Pojawiały się też raporty (np. PwC), które sugerowały, że wymiana liczników na inteligentne powinna być ostatnim etapem transformacji energetycznej – że zmiana powinna iść „od góry”, a nie „od dołu”, czyli, że najpierw powinno się zainwestować w budowę inteligentnych sieci przesyłowych, a nie punktów odbioru energii.

Na szczęście nie tylko my jesteśmy maruderem – w Europie na inteligentne opomiarowanie przeszły kraje skandynawskie, Włochy, Hiszpania. Inni, np. Niemcy czy Czesi wcale się nie spieszą. Po co Unia miałaby chcieć narzucić nowe liczniki? Bo dzięki temu zwiększyłoby się poszanowanie energii, wiedzielibyśmy ile dokładnie zużywamy, w jakich godzinach, zużywalibyśmy mniej prądu.

Czytaj też: Trwa dramat klientów Energetycznego Centrum. Jest duży problem z odzyskaniem pieniędzy z nadpłaty za ostatnie faktury. Klientom grozi… redukcja

Czytaj też: Rząd zapowiada program Prąd+, czyli będzie nam dopłacał do faktur za energię. To mydlenie oczu „level hard”. Z pięciu powodów

Jak to działa?

Bardzo prosto – liczniki inteligentne mają wbudowany dodatkowy układ elektroniczny, dzięki któremu co 15 minut wysyłają do centrali informacje o poborze prądu. Nie potrzeba żadnych dodatkowych przewodów – dane mkną po kablu elektrycznym.

Ta na pozór banalna funkcja pozwala szacować zapotrzebowania na energię nie tylko regionów kraju, ale poszczególnych miast, dzielnic, a nawet bloków. Dzięki temu elektrownie mogą lepiej zarządzać produkcją prądu, zwiększać ją lub zmniejszać w zależności od potrzeb, a przede wszystkim zapobiegać dzięki tym awariom i blackoutowi. 

Z punktu widzenia klienta dodatkowa funkcjonalność polega na tym, że w razie awarii i przerwy w dostawie prądu, będzie dokładnie wiedział jakie „odszkodowanie” mu się należy.

Czytaj też: Oberwanie chmury, wicher, burza stulecia i… brak prądu. Jak walczyć o pieniądze po nocy spędzonej przy świeczkach?

Ile to kosztuje?

To zależy kogo pytamy.  Klienta, odbiorcę energii nie kosztuje nic – licznik to nie jest jego własność, więc za jego wymianę nie płaci nic. Ale uwaga – jeśli zmiany wejdą w życie i na mocy ustawy będzie można w przyszłym roku montować liczniki „na życzenie” to wtedy za taką zachciankę płacimy my. Ile? Tego jeszcze nie wiadomo. 

Sama operacja zmiany licznika trwa dwa kwadranse. Nie powoduje zmian w dotychczasowych umowach, nie wymaga podpisania aneksu.

Firma dystrybuująca prąd musi się jednak w nie gdzieś zaopatrzyć w urządzenie i za nie zapłacić – cena licznika na rynku to ok. 200-400 zł. Istnieje ryzyko, że firmy przymuszone do masowej wymiany w krótkim czasie kilkunastu milionów liczników chcialy ten koszt przerzucić na klientów.

Tutaj do gry wchodzi Urząd Regulacji Energetyki, który taryfuje opłaty za dystrybucję, a więc i za wymianę liczników. Nawet jeśli URE uznałby, że faktycznie zakłady energetyczne powinny sobie potrącić coś za ten wysiłek finansowy, to opłata byłaby niewielka. Kilka lat temu Urząd szacował ten koszt na 1,32 zł miesięcznie.

Czytaj też: Czy jesteśmy u progu rewolucji? Przez coraz wyższe ceny prądu energia ze słońca może być… tańsza niż ta z węgla!

Co z ochroną danych osobowych?

W trakcie poprzedniego podejścia do uchwalenia ustawy, która nakazywałby wymianę liczników ówczesny Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych ostrzegał: zebrane dane pozwalają zbudować profil użytkownika w zakresie ilości zużywanej energii i tym samym uzyskiwać szczegółowe informacje o jego zachowaniach – ostrzega GIODO.

W czym problem? To jeden z przykładów, które pokazuje jak olbrzymie możliwości stoją za tą jedną, prostą funkcją dotyczącą odczytu poboru prądu co 15 minut. Teraz jest tak, że inkasent sprawdza raz na dwa miesiące, albo raz na pół roku stan licznika i na tym kończy się jego wiedza – i wiedza firmy energetycznej – o naszym zużyciu i stylu życia.

A teraz wyobraźmy sobie odczyt co kwadrans: dystrybutor energii będzie wiedział kiedy i czy idziemy do pracy, czy w weekendy mamy gości (większe zużycie do późnych godzin w sobotę), ile razy w roku jeździmy na wakacje (bo do minimum przez dwa tygodnie spadnie zużycie prądu). Można też zakładać, że większe zużycie dobowe, to więcej sprzętów (klimatyzacja,  55-celowe telewizory, pralko-suszarki, itp.), a więcej sprzętów to większy majątek lokatorów. Obecnie dane są rozmydlone, zbierane raz na jakiś czas.

Czytaj też: Gigantyczne rachunki za prąd na pożegnanie z dotychczasowym sprzedawcą energii. Ktoś tu oszukuje? Wszyscy szli w zaparte, ale…

Czytaj też: Jak płacić za faktyczne zużycie, a nie na podstawie prognoz?

Czy to jakiś problem, czy może wręcz zaleta, bo firmy lepiej dopasują ofertę? Dane z liczników mają być chronione tak jak inne dane osobowe, więc zgodnie z dyrektywą RODO biada tym, kto by je wykorzystał niezgodnie z przeznaczeniem lub dopuścił do wycieku – w końcu naraziłby się na wielomilionowe odszkodowania.

W praktyce według raportu firmy doradczej PwC w Austrii odbiorcy mogą odmówić zgody na instalację „inteligentnego” licznika, powołując się na ochronę danych osobowych; w Holandii firma nie wymieni licznika bez zgody konsumenta.

Co ja z tego będę miał?

Inteligentne liczniki prądu dają możliwość rozliczeń rzeczywistych, czyli koniec z „kredytowaniem” zakładu energetycznego i płaceniem wg prognoz, a potem ewentualnie dosyłanie korekt.

To otwiera pole do zupełnie nowych produktów: taryf i modeli rozliczeń, w tym do oferty pre-paid, czyli przedpłaconych. Wykazać będą musiały się same firmy sprzedające prąd, które mogą zaoferować mogą modele, np. z ofertami przedpłaconymi począwszy, a na cenach dynamicznych skończywszy.

Ceny dynamiczne, czyli takie zmieniające się z prawie, że w czasie rzeczywistym w zależności od sytuacji rynkowej, np. duże zapotrzebowanie to większe stawki, mniejsze zapotrzebowanie np. w długie weekendy – niższe. Takie cuda są już na zachodzie.

O ofercie pre-paid wspomnieliśmy w tekście: Polak i rachunki za prąd, czyli wszystko stoi na głowie. „Płać z góry za to, co (może) zużyjesz”. Czy opłaca się zrezygnować z prognoz?

Dziś ta opcja raczkuje, firmy energetyczne nie instalują liczników inteligentnych na żądanie. Wyjątkiem jest Energa, ale każe sobie za to słono płacić (można rozbić na raty).

Rozliczenia co do godziny

Kilka lat temu opisywałem pilotaż nowej taryfy, którą Energa zafundowała swoim wybranym 1000 klientom w Kaliszu – to najstarsze polskie miasto miało wówczas najnowocześniejszą infrastrukturę energetyczną – wszyscy mieszkańcy mieli inteligentne liczniki (w ostatnich latach Tauron wymienił ponad 300.000 liczników we Wrocławiu).

Grupa Kaliszan przez rok testowała eksperymentalne programy taryfowe o zróżnicowanych stawkach cenowych. Np. tańsza energia w godzinach od 22 do 6 rano, a najdroższa między 17-22. Różnice dochodziły do 1,17 zł za kilowatogodzinę – to bardzo dużo, bo dziś różnie między taryfami dzienną, a nocną to maks. kilkadziesiąt groszy.

Co się okazało? Że mieszkańcy byli skłonni przesunąć w okresie szczytu zapotrzebowania od 5% do 14% zużycia energii elektrycznej na godziny z niższymi stawkami opłat. Klienci nie zdecydowali się jednak na ograniczenie zużycia – to spadło od 1% do 4%.

——————————————————————————

Masz problem z firmą energetyczną albo innym dostawcę mediów? Napisz do mnie e-maila, spróbuję pomóc. Czekam pod adresem: ireneusz.sudak@subiektywnieofinansach.pl.

——————————————————————————-

Partnerem porad dla czytelników „Subiektywnie o finansach” w sferze oszczędzania na domowych rachunkach jest fiński dostawca prądu i gazu Fortum, który oferuje m.in. prąd w stałym abonamencie (tutaj szczegóły, a tutaj nasze prześwietlenie tej oferty) oraz „Włącz prąd zawsze 20% taniej”, czyli taryfę z gwarancją ceny o 20% niższej od najtańszej na rynku (tutaj szczegóły, a tutaj nasze prześwietlenie tej oferty).

źródło zdjęcia: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
9 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jarek
6 lat temu

proponuję drobną poprawkę przy drugiej kropce,

JEST – „możliwość obliczania ile energii dane gospodarstwo zużywa i produkuje”,

WINNO BYĆ – możliwość obliczania ile energii SIECIOWEJ dane gospodarstwo zużywa i ILE PROSUMENCKIEJ ODDAJE” (do sieci),

To ile energii el. prosument PRODUKUJE wie tylko on i właściciel portalu, do którego jest on dołączony. W Polsce żadna firma energetyczna nie posiada jeszcze odpowiedniego portalu.

IGS
6 lat temu

No to mamy kolejne źródło promieniowania w którym się będziemy przemieszczać. A nikt nie zapyta w jakim celu IBM wyprodukowało inteligentne chipy o długości 5 nm, które na nas zrzucają z samolotów (chemtrails). Jeszcze poczekajmy na 5G i zrobią z nas bio-roboty….. poprzez sieci bezprzewodowe (w tym z liczników energii)….Oczywiście o skutkach tego rozwiązania dla ludzkiego zdrowia jakoś nikt się w Polsce nie wypowiada….

maciej
6 lat temu
Reply to  IGS

O kurwa co za bełkot.

Roman
6 lat temu

Mam taki licznik, na stronie „elektrowni” mogę sobie sprawdzić jak się prezentuje zużycie w odstępach godzinnych. Fajna sprawa, ale niebezpieczna.
To że można wyczytać kiedy byłem na urlopie (i czy wyjechałem w świat czy siedziałem na miejscu) to nic. Tam nawet widać kiedy wstała moja żona 😉 – z reguły wstaje wcześniej niż ja i spędza kupę czasu w łazience robiąc fryzurę. A że używa suszarki – to i prąd zużywa 🙂 I z reguły są takie „piki” po 6 rano. A czasem pików brak. Strach w delegację wyjechać 😉

mborus
6 lat temu
Reply to  Roman

Zgadza się. Poprzez żałosną wiedzę informatyczną ludzie się zachwycają płatnościami zbliżeniowymi, licznikami inteligentnymi i kto wie czym jeszcze. Myślę, że dla konsumenta najbardziej interesującą sprawą poza tą, czy będzie mieć prąd, ile za niego zapłaci. Liczniki inteligentne jak i każda zmiana kosztuje, a za zmiany zapłacą klienci, Ponadto, znane są metody przechwytywania informacji z liczników. Układ taki można sobie zrobić na procesorze Atmega, który kosztuje 6…13zł (w zależności od wersji), jakiś wyświetlacz 30…70zł i mamy piękny skaner za 100 parę złoty. Oczywiście tylko w celu robienia „super” żartów dla sąsiadów albo siebie samego. Ciekawe jak te liczniki są zabezpieczone? (pytanie… Czytaj więcej »

Krzysztof
6 lat temu
Reply to  mborus

To elektronika i technika już zaszły za daleko. Nie pomagają. Za to są zagrożeniem potwornym: stawiają człowieka na pozycji niższej od systemu i zaczęły nim rządzić. Nieraz i umysłem. Dość! Elektronika do przodu, a nędza i analfabetyzm wracają. Nawet odra i wszawica.

Przemek
5 lat temu

„W konsultacjach publicznych jest projekt ustawy nowelizującej m.in. prawo energetyczne, który zobowiązuje firmy do montażu inteligentnych liczników – proces ma się zakończyć dopiero w 2027 r., ale pierwsze zmiany mają już zacząć obowiązywać już w przyszłym (o ile Sejm się wyrobi z głosowaniem).”

A czy ta nowelizacja została uchwalona i weszła w życie? Bo nie mogę znaleźć w prawie energetycznym zapisów o inteligentnych licznikach?

Agnieszka
5 lat temu

Na rynku pojawił się niedawno bardzo fajny licznik zużycia energii – OneMeter. Ładny, intuicyjny z apką, dzięki której można sprawdzać wszystko na bieżąco.

XR e
4 lat temu
Reply to  Agnieszka

Nie wiem po co ta apka, nie każdy jest uzależniony od dumbphonów.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu