4 czerwca 2025

„Nieunikniona fala fuzji i przejęć w europejskiej bankowości”. Co się dzieje? I czy polskie banki pójdą na polowanie czy będą w karcie dań?

„Nieunikniona fala fuzji i przejęć w europejskiej bankowości”. Co się dzieje? I czy polskie banki pójdą na polowanie czy będą w karcie dań?

Spadające stopy procentowe, rosnące wymagania klientów, technologiczna inwazja fintechów i bigtechów, rosnący popyt na  finansowanie dużych inwestycji na kontynencie  – te czynniki, zdaniem analityków firmy doradczej McKinsey, przyniosą na europejskim rynku bankowym nieuniknioną falę fuzji i przejęć. Czy polskie banki mogą się do niej włączyć i skokowo zwiększyć swoją rolę w europejskiej bankowości, czy też raczej znajdą się w karcie dań?

Europejskie banki cierpią na tę samą chorobę, która trawi całą europejską gospodarkę – nie są tak efektywne, jak banki amerykańskie. Spadająca konkurencyjność Europy wynika zaś ze znacznie niższych nakładów na badania i rozwój. Europejskie firmy – nie wyłączając banków – większość generowanych zysków w ostatnich dziesięcioleciach przeznaczały na dywidendy, które zresztą potem często były reinwestowane przez akcjonariuszy w… Ameryce.

Zobacz również:

Ameryka inwestuje zyski, Europa wypłaca dywidendy

W latach 2015-2022 największe firmy w Europie – te z przychodami powyżej miliarda dolarów rocznie – przeznaczyły na badania i rozwój połowę tego, co ich amerykańscy konkurencji (w proporcji do przychodów) – czytam w raporcie „Europejskie banki na globalnym kursie”, zaprezentowanym podczas Europejskiego Kongresu Finansowego przez McKinsey i PKO BP. To jest przepaść.

I ta przepaść przekłada się na tempo wzrostu przedsiębiorstw po obu stronach Atlantyku. Średnia skala działania największych firm amerykańskich jest dwukrotnie większa niż największych firm europejskich. A wartość rynkowa grupy europejskich gigantów o przychodach przekraczających miliard dolarów rocznie jest średnio 2,5-krotnie mniejsza niż ich amerykańskich odpowiedników. To samo dotyczy europejskich banków, których skala działania jest kilka razy mniejsza, niż amerykańskich.

McKinsey o skali działania firm w Europie i USA
McKinsey o skali działania firm w Europie i USA

Jeśli europejska gospodarka ma przetrwać w dobrym zdrowiu rywalizację z Ameryką oraz Chinami, to musi być większa i bardziej efektywna, a więc wyciskać więcej z posiadanych „aktywów” – taką tezę stawia McKinsey. A wzrost produktywności aż w 70% wynika z nakładów na inwestycje – na przykład we wzrost potencjału tworzenia produktów lub usług. Czyli przegrywając wyścig o wielkość nakładów inwestycyjnych (które mamy dwa razy mniejsze, niż Amerykanie) przegrywamy też wyścig o skalę działania przedsiębiorstw.

Banki w Europie ostatnio osiągały rekordowe zyski z powodu wysokich stóp procentowych, ale to eldorado się kończy. One też będą musiały zająć się wzrostem efektywności działania. McKinsey stawia tezę, że jeśli on nie nastąpi, to mocno spadnie rentowność banków.

Inwestorzy już się tego obawiają. Wyceny rynkowe europejskich banków – mierzone wskaźnikiem cena akcji do wartości księgowej majątku banku przypadającego na tę akcję – są niskie. Dla branży bankowej ten wskaźnik wynosi 0,9, gdy dla innych branż – 2,8. Choć polskie banki na tym tle są gwiazdami. Kiedy austriackie Erste kupowało od Hiszpanów Santander Bank Polska (trzeci największy bank na rynku), to musiało zapłacić więcej niż dwukrotność wartości księgowej przypadającej na każdą akcję.

McKinsey: banki chcą zarabiać? Muszą inwestować w technologię

Tym niemniej McKinsey uważa, że aby utrzymać bieżącą rentowność w erze spadających stóp procentowych banki będą musiały zmniejszać udział kosztów w aktywach nie o 1% rocznie, jak dotychczas, lecz o 5% rocznie. A więc aż pięciokrotnie szybciej! McKinsey uważa jednocześnie, że wykorzystanie GenAI (generatywnej sztucznej inteligencji) może przyspieszyć wzrost produktywności o 3% rocznie. To bardzo dużo.

Spadające stopy procentowe to tylko jedno z wyzwań dla banków. Drugim są fintechy i bigtechy, które zaspokajają coraz większą część potrzeb młodego pokolenia i zabierają klientów bankom. Szymon Midera, szef największego w Polsce banku PKO BP, przypomniał na łamach raportu, że w Polsce klientów usług finansowych najszybciej pozyskuje… finansowa aplikacja Revolut.

Liczba jej klientów w Polsce rośnie w ciągu ostatnich dwóch lat o milion osób rocznie. To tempo pozyskiwania klientów, do którego nie jest w stanie się zbliżyć żaden tradycyjny bank. Jaka jest tajemnica sukcesu Revoluta? Umiejętnie rozbudowuje ekosystem usług, stają się aplikacją, w której młodzi ludzie widzą wartość dodaną na tyle dużą, że są gotowi płacić za nią abonament.

Prezes PKO BP Szymon Midera ma na to tylko jedną odpowiedź – być tam, gdzie klient załatwia swoje sprawy. A więc finansowanie samochodu dostarczać tam, gdzie ludzie szukają samochodów, czyli na platformach ogłoszeniowych i u dealerów. Raty na elektronikę – w internecie albo w sklepach z elektroniką. Kartę wielowalutową na wakacje? W biurach podróży, albo na lotniskach. Kredyt hipoteczny? W internetowych porównywarkach kredytów.

Bank Pekao pokazał ostatnio pakiet usług dla podróżników i oferuje go właśnie na lotniskach – przy okazji rozdając nowym klientom specjalne obrączki do bezpiecznego płacenia. A więc jest tam, gdzie klient nie szuka banku, tylko realizuje potrzebę wypoczynku. I dostarcza wartość dodaną w postaci ułatwień w tym wypoczynku.

Tylko wzrost skali działalności pozwoli utrzymać rentowność

Za chwilę nie będzie już czegoś takiego, jak „podstawowy bank” – uważa Wojciech Sobieraj, prezes Vodeno. To firma technologiczna oferująca rozwiązania bankowe wbudowane w różne procesy – czyli dokładnie to, o czym mówi prezes PKO BP. Bank występuje w tle, zaspokajając finansową potrzebę klienta tam, gdzie klient coś kupuje albo korzysta z jakichś usług. Niedawno Vodeno zostało przejęte przez włoski bank UniCredit.

W 2035 r. pokolenia Gen Z i Gen Alpha (czyli urodzeni po 1994 r.) będą stanowić 35% klientów banków (dziś to 16% klientów). Młodsi klienci mają zupełnie inne potrzeby i nie przywiązują się do jednej instytucji finansowej. Ich lojalność jest mniejsza, a wymagania w stosunku do banków większe – wszystko ma być „na jeden klik”.

McKinsey o klientach banków
McKinsey o klientach banków

Odsetek klientów korzystających równocześnie z usług kilku banków w Wielkiej Brytanii zwiększył się z 29% półtorej dekady temu do 59% w zeszłym roku. W Polsce klienci mają relacje przeciętnie z 2,5 banku, ale wciąż przeważnie jest tak, że jeden z nich jest ich głównym bankiem.

António Horta-Osório, bankowiec z 30-letnim doświadczeniem, który zarządzał brytyjskim Lloyds, Santanderem w Portugalii, Brazylii i Wielkiej Brytanii, a także Credit Suisse, uważa, że aby wygrać wyścig o coraz bardziej wymagającego, nielojalnego młodego klienta w warunkach rosnącej konkurencji fintechów i niższych stóp procentowych trzeba będzie coraz więcej inwestować w technologię. Wygrają ci, którzy zbudują wystarczająco dużą skalę, by te inwestycje się zwróciły.

Branża bankowa przeznacza na technologie IT jakieś 600 mld dolarów rocznie. Udział technologii w kosztach operacyjnych banków – jak liczą autorzy raportu McKinsey i PKO BP – wzrósł przeciętnie z 15% przed dekadą do ponad 20% trzy lata temu.

„Z własnego doświadczenia w Lloyds wiem, że głównym zagrożeniem była przewaga skali banków amerykańskich. Lloyds wydawał ok. 3 mld funtów rocznie na IT, podczas gdy amerykański JPMorgan 11 mld dolarów. Postrzegaliśmy to jako ryzyko strategiczne – JPMorgan mógł wejść cyfrowo do Wielkiej Brytanii z bardzo niskimi kosztami krańcowymi”

– mówi António Horta-Osório. Jego zdaniem tylko skuteczne skalowanie działalności w Europie (czyli zwiększanie skali działalności) oraz inwestycje w sztuczną inteligencję (czyli zwiększanie efektywności) może zagwarantować bankom dobrą przyszłość. Dlatego będą wchodzić na nowe rynki i przejmować konkurentów. BBVA niedawno wszedł do Włoch i przez rok zgarnął tam 600 000 klientów. W różnych europejskich krajach rozwija się digitalne ramię ING.

Zanosi się więc na falę fuzji, przejęć i na cyfrowe próby podboju nowych rynków przez europejskie banki, które – mając na ogonie bigtechy i fintechy oraz młode generacje klientów – są zmuszone wydawać coraz więcej na technologie (w tym sztuczną inteligencję) i stawać się organizacjami działającymi w coraz większej skali. Wygrają ci, którzy w przejęciach konkurentów, poprawianiu efektywności działania oraz w podbijaniu nowych rynków będą najskuteczniejsi.

Polskie banki na polowaniu czy w karcie dań?

Co to oznacza dla polskich banków oraz dla nas, ich klientów? Prawdopodobnie najbliższe lata będą bardzo interesujące. Tylko kilka największych polskich banków może mieć pewność, że nie znajdzie się w karcie dań. PKO BP ma ponad 500 mld zł aktywów, Bank Pekao (po przyłączeniu PZU) będzie miał 850 mld zł aktywów. Trzeci największy bank, czyli Santander Bank Polska (340 mld zł aktywów), został niedawno sprzedany austriackiemu Erste, który buduje swoją potęgę w Europie Środkowej.

Wśród banków wymienianych jako potencjalne obiekty przejęć – i zaliczanych do top 10 polskiej branży bankowej – jest mBank kontrolowany przez niemiecki Commerzbank (zakusy na przejęcie niemieckiej grupy ma UniCredit) i Bank Millennium, kontrolowany przez portugalską grupę BCP (jej aktywa to 120 mld euro, więc może być obiektem przejęcia).

W rękach europejskich gigantów są należący do Holendrów ING Bank Śląski oraz francuski BNP Paribas Bank Polska. Spośród banków z pierwszej dziesiątki nie wiadomo jakie będą losy Alior Banku (należy do Banku Pekao). Zadowalającej skali działania nie osiągnął do tej pory też polski bank należący do wielkiej francuskiej grupy Credit Agricole.

Do grona top 10 ambitnie puka VeloBank, który niedawno został kupiony przez amerykańską grupę funduszy inwestycyjnych Cerberus. W ostatnich tygodniach podpisał warunkową umowę przejęcia detalicznej części Citibanku w Polsce, co sygnalizuje, że chce raczej przejmować, niż być przejęty.

Wydaje się, że bardzo duża część z Was będzie w najbliższych latach obiektem przejęć. Polska branża bankowa jest rozleniwiona łatwymi zyskami z inwestycji w rządowe obligacje i rozdrobniona. Nawet skala działania największych polskich banków nie jest wystarczająca, by mogły odegrać jakąś rolę na europejskiej scenie. Jeśli nie zaczną się łączyć, nie uzyskają potencjału wystarczającego, by włączyć się w kredytowanie wielkich projektów infrastrukturalnych.

Elektrownia atomowa będzie kosztowała pewnie 200 mld zł, Centralny Port Komunikacyjny z siecią szybkich kolei – pewnie niewiele mniej. Setki miliardów złotych pochłonie rozbudowa sieci energetycznych oraz budowa wielkich farm wiatraków na morzu. Tymczasem wszystkie kredyty udzielone przez polskie banki firmom są dziś warte raptem 440 mld zł. Realnie grozi nam, że polskie wielkie inwestycje będą finansowane przez zagraniczne banki, a nie polskie.

I to jest stawka ewentualnej konsolidacji polskiej branży bankowej. Oczywiście, drugą stroną tego medalu jest spadek konkurencji. Prędzej czy później będziemy musieli się przyzwyczaić do płacenia za usługi bankowe. Im mniej będzie banków i im będą większe, tym mniej będą skłonne, żeby oferować usługi „za zero”.

Przeczytaj więcej o konsolidacji w polskiej branży bankowej:

velobank kupuje detaliczną część citi handlowego

erste kupuje santander bank polska

————————-

ZOBACZ CO NOWEGO W HOMODIGITAL:

Obok „Subiektywnie o Finansach” stoi w internetach multiblog Homodigital.pl, czyli subiektywnie o technologii. Opowiadamy w nim to, co ważne dla Twojego cyfrowego bezpieczeństwa i jestestwa. Opowiadamy tak, jak w „Subiektywnie o Finansach” – czyli tylko to, co istotne i tak, żeby każdy zrozumiał. Jeśli korzystasz z technologii, to wpadaj na Homodigital.pl, czytaj i komentuj artykuły, pomóż nam się rozwijać.

———————————-

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

———————————-

ZOBACZ NASZE NOWE WIDEOCASTY:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube

——————————-

ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH

Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.

>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj

>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj

>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj

>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 26 000 ludzi. Dołącz tutaj

>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 12 000 widzów. Dołącz do nich tutaj

>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!

———————–

CHCESZ ZAPLANOWAĆ ZAMOŻNOŚĆ? PRZECZYTAJ KONIECZNIE! Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Oczywiście nie w każdym przypadku będzie ro rentierstwo opisywane jako kupowanie najdroższych samochodów, prywatny jet, czy jacht, ale…  Rentierstwo niejedno ma imię. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej.

———————–

zdjęcie tytułowe: McKinsey, Pixabay

Subscribe
Powiadom o
5 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Wojciech
3 miesięcy temu

A w USA wciąż rządzą czeki to jest nowoczesna bankowość…

Jacinto
3 miesięcy temu

Wydaje się ze jesteśmy wyczuleni na punkcie opłat bankowych. Ciekawe co z tego będzie. Może wróci gotówką do łask?

kamel
3 miesięcy temu

Najważniejsze, żeby dobrze poinformować klienta – a w bankach czym więcej regulaminów, tym klient lepiej poinformowany! Fintechy, z których korzystają młodzi, po prostu nie molestują swoimi regulaminami… Ludzie klikają „akceptuj” tak samo, jak akceptują regulaminy w Internecie. I dopóki te fintechy nie podkładają swoim klientom świń w postaci nowych opłat czy warunków, to będą zabierały klientów bankom – wśród których taka praktyka jest normą, za którą korpo wypłaci premię szczurowi, który to wyprodukował. Bank zarabia TERAZ na nowych opłatach i ZARAZ traci klientów, a potem jest zdziwienie – dlaczego idą do jakiejś aplikacji, zamiast do nas. W bankach tradycyjnych za… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu