23 maja 2025

Zanim zostaniesz prezydentem. Oto pięć pytań o nasze portfele, na które powinni odpowiedzieć kandydaci. Żebyśmy przez nich nie zbiednieli

Zanim zostaniesz prezydentem. Oto pięć pytań o nasze portfele, na które powinni odpowiedzieć kandydaci. Żebyśmy przez nich nie zbiednieli

Od tego, kto zostanie prezydentem, będzie zależała m.in. zawartość naszych portfeli w przyszłości. Prezydent może blokować albo akceptować różne zmiany, które te portfele ubogacą lub odchudzą. Odkładając na bok kwestie dotyczące kwalifikacji moralnych i doświadczenia dyplomatycznego obu kandydatów – warto ustalić, na jakie pytania dotyczące naszych pieniędzy powinni odpowiedzieć kandydaci na prezydent, żebyśmy mogli wybrać świadomie jednego z nich?

Wyborcy stosują różne kryteria wyboru kandydatów, na których oddają głos w wyborach prezydenckich. Jedni głosują według światopoglądu (np. czy dana osoba podpisałaby ustawę zaostrzającą albo liberalizującą dostęp do aborcji). Inni głosują według wytycznych partii politycznej, którą popierają. Jeszcze inni kierują się tym, który z kandydatów jest bardziej sympatyczny i którego prędzej zaprosiliby na obiad. Dla niemałej grupy najważniejsza będzie uczciwość osobista kandydata. Są i tacy, którzy zweryfikują kompetencje i doświadczenie jakie mają kandydaci do sprawowania tej funkcji.

Zobacz również:

Ale jest jeszcze jedno ważne kryterium. Warto ustalić, który prezydent sprawi, że Polska będzie się bogaciła i dzięki temu do naszych prywatnych kieszeni będzie wpadało więcej pieniędzy. Prezydent co prawda nie odpowiada za politykę gospodarczą, ale może akceptować albo blokować różne zmiany proponowane przez rząd i przegłosowywane przez większość w parlamencie.

Polska właśnie trafiła na okładkę renomowanego tygodnika „The Economist”. W tekście „The remarkable rise of Poland” brytyjski tygodnik opisuje nas jako najbardziej niedocenianą potęgę militarną i gospodarczą Europy. Z większą armią niż Niemcy, Francja czy Wielka Brytania. Z poziomem życia, który – skorygowany o siłę nabywczą – jest porównywalny z możliwościami, które oferują zamożne kraje na świecie (np. Japonia, czy Wielka Brytania). Z najszybszym w Europie wzrostem gospodarki i niskim bezrobociem. I – to już dodam od siebie – najszybciej rosnącymi w 2025 r. cenami akcji.

Oczywiście: mamy też najgorszą w Europie demografię, kontrowersyjne położenie geograficzne, niski poziom inwestycji we wzrost w przyszłości (zwłaszcza w nowe technologie) i nie dorobiliśmy się żadnej marki rozpoznawalnej na świecie. Ale przez 30 lat mimo tego wszystkiego udało nam się bogacić w tempie najszybszym na świecie (nie licząc Chin).

Od 1995 r. dochód przypadający na jednego mieszkańca w Polsce wzrósł trzykrotnie, a od przystąpienia do Unii Europejskiej w 2004 r. Polska w zasadzie ani razu nie doświadczyła recesji. Mamy nowoczesną infrastrukturę (drogi i autostrady), mnóstwo nowych osiedli. To w Polsce jest dziś najwyższy budynek w Europie – Varso Tower. I – zdaniem brytyjskiego tygodnika – to symbolizuje wzrastającą potęgę Polski.

Wchodzimy głębiej w Unię Europejską, czy mówimy „pas”?

Nawet jeśli „The Economist” nas trochę przechwalił – ma rację w jednym: że wybory na prezydenta mogą zdecydować o przyszłości tego rozwoju. Dlatego chciałbym, żeby kandydaci na prezydenta odpowiedzieli na kilka pytań, które pozwoliłyby ludziom ocenić ich potencjalny wpływ na przyszłość naszego kraju. Jakie to pytania?

Po pierwsze: czy powinniśmy mieć „sztamę” gospodarczą z państwami Unii Europejskiej (Niemcami, Francją) czy nie? A jeśli nie – to co zamiast tego sojuszu? Do tej pory Polska rozwijała się szybko dzięki wymianie handlowej z państwami Unii Europejskiej. Jeśli mamy to zmieniać, to w jakim kierunku? Z kim mamy handlować, żeby się bogacić? To o tyle istotne pytanie, że popierająca Karola Nawrockiego prawica mówi więcej o budowaniu sojuszu z Ameryką oraz z państwami tzw. międzymorza. Jak ma wyglądać alternatywny w stosunku do Unii Europejskiej sojusz gospodarczy?

Jednym z najbardziej eurosceptycznych krajów w Europie są Węgry. Tamtejsze władze postawiły na bliższe relacje z Rosją. W 2008 r. na mieszkańca Węgier przypadało prawie 30 000 dolarów wypracowanego dochodu gospodarczego. W Polsce – tylko 26 000 dolarów. Dziś, po upływie ponad 15 lat, Polska wypracowuje 44 400 dolarów dochodu na mieszkańca, zaś Węgry – tylko 40 500 dolarów.

To się przekłada na zamożność ludzi. Z opublikowanego kilka dni temu indeksu Starbucks wynika, że przeciętny Polak za średnią pensję może kupić 380 porcji kawy, a Węgier tylko 270 (Niemiec – 660, a Holender – prawie 800). Węgrzy z jakichś przyczyn bogacą się znacznie wolniej niż Polacy i są już proporcjonalnie znacznie biedniejsi (a byli bogatsi). Pytanie o to czy mamy być bliżej Niemiec i Francji, czy też bliżej Węgier – jest bardzo ważne. Jeśli bliżej Węgier – to jak się na tym bogacić? Jaki to ma być „model biznesowy”?

I to nie jest złośliwe pytanie. Jest oczywiste, że Niemcy i Francuzi grają w Unii Europejskiej o własne interesy (niekoniecznie zbieżne z naszymi). Pytanie jaką mamy alternatywę. Być może zwolennicy rozluźnienia relacji z państwami Unii Europejskiej mają plan na to, w jaki sposób Polska może się bogacić dystansując się do „rdzenia” Unii Europejskiej. Bo rosnąca zamożność jest gwarantem naszej niepodległości.

Po drugie: jak wreszcie zacząć walczyć z wyludnianiem się Polski? To dziś największy problem Polski – że za 100-150 lat może nie istnieć. I to nie z powodu wojny. Do zagwarantowania prostej zastępowalności pokoleń współczynnik dzietności (czyli liczba dzieci przypadających na kobietę) powinien być w okolicach 2,1. Jeszcze w 2017 r. wynosił on w Polsce 1,45. A w 2024 r. nie przekroczył poziomu 1,1. W przyszłym roku może osiągnąć 1. I to pomimo faktu, że Polska wydaje proporcjonalnie do swojej zamożności niemal najwięcej w Europie pieniędzy na prorodzinny socjał!

To oznacza, że każde kolejne pokolenie może być niemal dwa razy mniej liczne. Dziś mamy 38 milionów ludzi, według różnych prognoz w 2100 r. będziemy mieli 14-18 milionów. A za 200 lat znikniemy. Jaki to ma wpływ na nasze portfele? Im mniej pracujących Polaków, tym trudniej będzie się bogacić (czyli zwiększać PKB na mieszkańca). Kandydaci powinni przedstawić swój plan na to, by Polska nie zniknęła z mapy z powodu… braku Polaków. Zwiększenie praw kobiet czy zmniejszenie? Jeszcze większe transfery socjalne do wszystkich rodzin czy celowane, ale tylko do niektórych? Wyższe podatki i inwestycje państwa w mieszkania czy niższe podatki i ich brak?

Po trzecie: w jaki sposób uniknąć kryzysu energetycznego i zapewnić Polakom względnie tanią energię? Polska nie będzie szybko się bogaciła bez dostępu do taniej energii. Dziś 65% prądu mamy z węgla (głównie importowanego z zagranicy), a pozostałą część ze źródeł odnawialnych. Zaczynamy budować elektrownię atomową, ale będzie gotowa dopiero za 30 lat. Co zrobić do tego czasu? Rafał Trzaskowski mówi: więcej prądu z wiatru i słońca. Karol Nawrocki obiecuje obniżenie cen energii o jedną trzecią i mówi „fedrować, fedrować, fedrować”. Kłopot w tym, że polski węgiel jest tak koszmarnie drogi, że… nie opłaca się go fedrować.

Owszem, połowę jego ostatecznej ceny stanowią opłaty za zanieczyszczanie środowiska (unijne uprawnienia do emisji CO2). Ale żeby ich nie płacić, musielibyśmy wyjść z Unii Europejskiej. To co, wychodzimy? Warto znać odpowiedź na to pytanie. Poza tym te opłaty – uiszczane przez elektrownie i wliczane w ceny prądu – de facto wracają do Polski w formie darmowych uprawnień do emisji (rząd Zjednoczonej Prawicy zainkasował z ich sprzedaży 94 mld zł w latach 2013-2023, zaś w zeszłym roku rząd Donalda Tuska – 3,8 mld euro, czyli 16 mld zł). Rząd prawicy przepuścił te pieniądze na socjał.

W 2022 r. elektrownie na węgiel kamienny wyprodukowały o 11% więcej prądu, niż 40 lat wcześniej. Tyle, że już nie z polskiego węgla. W tym samym czasie wydobycie węgla w polskich kopalniach spadło bowiem z ok. 200 mln ton do niecałych 43 mln ton. Wydobycie tony węgla w Polsce kosztuje 50 dolarów, gdy w RPA – 6 dolarów. „Fedrować, fedrować, fedrować” i „prąd tańszy o 30%” – to sprzeczność. Albo jedno, albo drugie. Proszę o prostą odpowiedź.

„Zielony Ład” to trochę podobna historia. Dużo nieporozumień. Osobiście mam wrażenie, że jeśli 70% budynków w Polsce nie jest ocieplonych, a grozi nam kryzys energetyczny, to nie powinniśmy się bać tego ocieplania. Ale rzeczywiście trzeba zadbać o to, żeby zwykłych Polaków było na to stać. I to jest część zadania „dyplomatycznego” dla przyszłego prezydenta.

„Kto będzie Pana głównym doradcą ekonomicznym?”

Po czwarte: kto i w jaki sposób powinien zbudować mieszkania dla młodych Polaków? Jeśli nie chcemy zafundować sobie kolejnej fali emigracji na Zachód, to musimy udrożnić młodym ludziom dostęp do mieszkań. Pytania są dwa: kto ma je budować (państwo czy prywatni deweloperzy) oraz za czyje pieniądze (polskich ciułaczy, niemieckich rentierów?). Poza tym kandydaci powinni powiedzieć, co ich zdaniem trzeba zrobić, żeby zmniejszyć zjawisko traktowania mieszkań jako lokaty kapitału (podatek katastralny, podatek od pustostanu?). I czy powinno się (ewentualnie na jakich zasadach) ułatwiać ludziom dostęp do mieszkania na własność, dopłacając im do kredytu (i ewentualnie którym Polakom dopłacić). To nie prezydent będzie wymyślał rozwiązania, ale on je będzie zatwierdzał. Ważne też, żebyśmy wiedzieli jak widzi rolę państwa w strategii mieszkaniowej,

Po piąte: kto będzie głównym doradcą ekonomicznym nowego prezydenta? Żaden z kandydatów nie specjalizuje się w tematyce gospodarczej. A będzie trzeba podejmować sporo decyzji o tym, czy wychodzące z parlamentu ustawy są dobre czy niedobre. W rozmowie ze Sławomirem Mentzenem Karol Nawrocki pokazał, że nie ma bladego pojęcia o inflacji – chciał jednocześnie obniżać stopy procentowe i zmniejszać w ten sposób inflację. Dlatego zwłaszcza on powinien powiedzieć – a nie chciał wymienić w tej rozmowie żadnego nazwiska, choć był o to pytany – jakimi autorytetami ekonomicznymi zamierza się podpierać?

W Polsce trzeba będzie zacząć upraszczanie podatków (mamy system podatkowy jeden z najgorszych na świecie). Prezydent będzie miał tutaj sporo do powiedzenia (prawo weta). Jak powinien wyglądać idealny system podatkowy? Czy kandydaci zgodziliby się na system, w którym każdy dochód jest opodatkowany tą samą stawką do pewnego poziomu (a później wyższą)? Czy składkę zdrowotną warto włączyć do podatku dochodowego? A może zlikwidować w ogóle podatek dochodowy i finansować potrzeby państwa wyłącznie podatkiem VAT? Odpowiedź na to jakie są poglądy kandydatów w tym względzie poznamy, gdy dowiemy się kto będzie im doradzał.

W 231. odcinku podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” moim gościem był prof. Adam Mariański, szef i twórca kancelarii  zajmującej się doradztwem podatkowym i strategicznym, pomocą w zarządzaniu majątkiem zamożnych Polaków oraz doradztwem w tworzeniu fundacji rodzinnych. Profesora pytałem jak należałoby zmienić system podatkowy w Polsce, żeby było sprawiedliwie? I jak zreformować PIT – najbardziej „nierówny” podatek?

Prof. Adam Mariański i Maciej Samcik

Kto zostanie prezydentem? I czy na tym wygramy?

Oczywiście: tematów, w których warto byłoby znać poglądy przyszłego prezydenta jest więcej – edukacja, zdrowie, emerytury… Prezydent nie ma zbyt wiele uprawnień jeśli chodzi o kształtowanie zawartości naszych portfeli, ale może blokować ustawy, które mu nie pasują. Jeśli prezydent będzie pochodził z grupy politycznej mającej dziś władzę, czyli z liberalnej, to zapewni rządowi półtora roku na w miarę komfortową realizację wyborczych obietnic. Jeśli z przeciwnej grupy politycznej – to już teraz utoruje drogę do odzyskania władzy prawicy. Na razie obie strony twierdzą, że jak tylko osadzą „swojego” człowieka na fotelu prezydenta to będzie tak:

W polskim układzie politycznym prezydent ma niestety funkcję „psuja” – niewiele może budować, ale może dużo zablokować. Poprzednia grupa polityczna miała sporo lat pełni władzy, z przychylnym sobie prezydentem, a i tak została wywieziona przez wyborców na taczkach. Obecna na razie niewiele pokazała, a dziś walczy o to, by dostać pełną sprawczość na dwa i pół roku (z czego półtora roku bez kampanii wyborczej). I wtedy będziemy mogli ją ocenić w czasie wyborów parlamentarnych.

————————-

WIĘCEJ SUBIEKTYWNIE O WYBORACH:

wybory prezydenckie czy globalny kapitał zacznie dyskontować nowy scenariusz

karol nawrocki i program rentier plus

Czytaj też: Młoda Lewica, czyli Zandberg i spółka. Jak wyglądałaby Polska, gdyby to oni mogli nam ją urządzić? Zajrzałem im do programu i…

Czytaj też: Sławomir Mentzen i awantura o płatne studia. Liczę, ile w Polsce kosztuje darmowe studiowanie. Czy płatne przypadkiem nie byłoby… tańsze?

————————-

ZOBACZ CO NOWEGO W HOMODIGITAL.PL

Obok „Subiektywnie o Finansach” stoi w internetach multiblog Homodigital.pl, czyli subiektywnie o technologii. Opowiadamy w nim to, co ważne dla Twojego cyfrowego bezpieczeństwa i jestestwa. Opowiadamy tak, jak w „Subiektywnie o Finansach” – czyli tylko to, co istotne i tak, żeby każdy zrozumiał. Jeśli korzystasz z technologii, to wpadaj na Homodigital.pl, czytaj i komentuj artykuły, pomóż nam się rozwijać.

———————————-

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela.  Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

———————————-

ZOBACZ NASZE NOWE WIDEOCASTY:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube

———————————-

zdjęcie tytułowe:

Subscribe
Powiadom o
29 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
PawełS
4 miesięcy temu

„Dziś mamy 38 milionów ludzi, za 20 lat będziemy mieli 19 milionów.”

To by oznaczało (przy założeniu, że nikt się nie rodzi) 950 000 trupów rocznie przez 20 lat … Planuje Pan jakąś pandemię? 😁

PawełS
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Populacja też. Tyle, że na przestrzeni pokolenia, czyli nie 20 lat, a 70 😉

Paolo
4 miesięcy temu
Reply to  PawełS

Za 20 lat będzie ok. 31 mln:

piramida-demograficzna-2045
Franek
4 miesięcy temu

Mentzen zadał pytanie Nawrockiemu na temat stóp procentowych. Sławek pojechał prof. Tyrowicz, sugerując, aby nie obniżać stóp. Niższe stopy sprawiają, że łatwiej dostać kredyt. Pojawia się więcej „dodrukowanych” pieniędzy na rynku i wzrasta inflacja. Nawrocki z automatu powiedział, że należy obniżać. Tak samo nawołuje Trzaskowski i PO na Glapińskiego.

Eugenia
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Przecież oni nie znają się na finansach.
Specjalistami od finansów jesteście Wy!
Kandydaci są humanistami i nie mają pojęcia o stopach procentowych.

Tomsi
4 miesięcy temu

” 22 listopada 2023 r. Parlament europejski przyjął rezolucję wzywającą do zmian traktatowych w Unii Europejskiej. Z możliwości zawetowania dalszych prac nad reformą traktatową na tym etapie nie skorzystał rząd Donalda Tuska. Główne modyfikacje traktatowe obejmują odejście od zasady jednomyślności w głosowaniach Rady UE w wielu obszarach oraz przeniesienie niektórych kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom Unii Europejskiej. Proponowane jest utworzenie nowych kompetencji wyłącznych UE w dziedzinie ochrony środowiska. POstuluje także znaczące poszerzenie kompetencji współdzielonych obejmujących obszary takie jak polityka zagraniczna i bezpieczeństwa, ochrona granic, zdrowie publiczne, przemysł i edukacja.” Dla wprowadzenia takich zmian w Polsce niezbędna jest zmiana… Czytaj więcej »

Jacus
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To międzymorze strasznie forsowali swojego czasu wschodnie trole. Jako niby alternatywa dla unii, a potem się zobaczy. Państwa przybaltyckie po 2 mln ludzi, Czesi czy Węgrzy. Do tego Rumuni i Bułgarzy z którymi nie ma żadnych wspólnych tematów. Niezła ekipa wymyślana na siłę jak przyjaźń z Węgrami 10 lat temu. Bez unii pozostaniemy pionkiem z którym nikt nie będzie negocjował.
A to że Niemcy rządzą w unii to fakt, ale my stajemy się coraz większym graczem i teraz tylko to wykorzystywać, bo oni nie dopuszczą do kolejnych rozłamów, gdzie Polska pociągnęłaby inne mniejsze kraje. Za dużo interesów tu mają.

Dark
4 miesięcy temu

niestety … populizm, populizm i raz jeszcze populizm … doprowadzi do ostrego kryzysu gospodarczego – nie wiem kiedy ale myślę że 3-5 lat wystarczy. Już przebija się nieśmiało informacja o wzrastających kosztach obsługi długu, kosztach odsetkowych. Mam taką refleksję, że Polakom to się należy aby poczuli czym kończy się populizm. Żyjemy na kredyt – a przecież NIE MA DARMOWYCH OBIADÓW.

RAFAL
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Chyba Ci co zawarli ,,kozacki zakład” przekozaczyli definitywnie i ostatecznie. .

RAFAL
4 miesięcy temu
Reply to  Dark

Jak to nie ma darmowych obiadów ! A 800 plus , darmowe kredyty CHF . Przykładów jest całe mnóstwo .To już dawno przebrzmiałe frazesy Miltona i jego naiwnych dworzaków.

Karol Adamiuk
4 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Żadne z tych nie jest darmowym obiadem.
[CENZURA-red, niekulturalne określenie]
Więc jak zwykle się pomyliłeś.

TomR
4 miesięcy temu

Problem z postawieniem na Unię Europejską polega na tym, że nie jest ona w stanie zaoferować krytycznej części tego, czego potrzebujemy. Sektor najnowszych technologii to USA i Azja. Surowców UE ma za mało, musi importować. Czyli obecnie i tak trzeba współpracować z kimś spoza UE, żeby podpiąć się do sektora najnowszych technologii i mieć surowce. W dalekiej przyszłości koncepcja UE – dużego rynku – mogłaby potencjalnie pomóc w nowych technologiach, bo one się charakteryzują wysokimi kosztami opracowania, wysokimi kosztami wstępnych inwestycji. To wymaga dużej sprzedaży, dużego rynku zbytu żeby te początkowe koszty pokryć. Ale najpierw UE musiałaby pójść w tym… Czytaj więcej »

Niko
4 miesięcy temu

Będzie coś może o ostatnim wybryku Trumpa z cłami na UE jaki to może mieć wpływ na giełdy i gospodarkę, no widać że lubi rozrabiać. Pozdrawiam serdecznie

Niko
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A to tylko Apple chodzi myślałem że coś więcej 😉bo się tak lekko na giełdach ochłodziło 🤪to może faktycznie temat nieistotny 😉

Niko
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Dokładnie tak, straszy i fałszuje DJ od 7 boleści 😉

Paolo
4 miesięcy temu

Odpowiedzieli?

Paolo
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Mogliście wysłać te pytania do sztabów obu kandydatów.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu