Porównaliśmy siedem kart wielowalutowych wydawanych przez polskie banki. Którą najlepiej wziąć na urlop?

Karta wielowalutowa to jeden z ciekawszych produktów zaoferowanych przez banki w ostatnich latach. Znajdziemy je w siedmiu bankach. Która z kart służących do płacenia za granicą bez przewalutowań jest najlepsza? Z naszego przedwakacyjnego rankingu wynika, że dla zamożnych klientów najlepszym wyborem będzie wielowalutowa karta Visa Świat w mBanku, zaś dla mniej zamożnych – karty wielowalutowe oferowane przez PKO BP oraz Citibank. A poniżej szczegóły oraz punktacja naszego zastawienia.

Kartą wielowalutową zapłacimy za granicą bez ponoszenia kosztów przewalutowania – to jej główna zaleta. Jeśli jesteśmy np. we Francji, a karta przestawiona jest na „tryb euro” (niektóre karty „przestawiają się” same) i płacimy w restauracji np. 20 euro, to dokładnie tyle ubędzie z naszego konta w euro. Na rachunku walutowym musimy jedynie zapewnić wystarczające saldo.

Ciekawe? Po przeczytaniu wróć tutaj, kliknij i odkryj sprawdzone patenty Samcika na ochronę przed inflacją

Proste? Subkonta walutowe, z których karta wielowalutowa pobiera pieniądze, można zasilić na kilka sposobów, np. skorzystać z bankowego kantoru online (także za pośrednictwem aplikacji mobilnej, więcej o tym za chwilę), przelać pieniądze z „zewnętrznego” kantoru internetowego albo kupić w miarę tanio gotówkę w tradycyjnym kantorze i wpłacić ją w oddziale banku.

Przeczytaj też: Zero opłat, fajny procent i gadżety – oto idealne konto bankowe dla dziecka. Który bank jest najbliżej ideału? Oto nasz ranking!

Przeczytaj też: W tej restauracji postawili wszystko na jedną kartę. Rok temu powiedzieli klientom, że akceptują tylko plastik. Efekt?

Zamiast karty wielowalutowej można mieć oczywiście kilka zwykłych kart walutowych. Ale dodatkowe konto walutowe i karty bywają płatne. Jeśli ktoś często jeździ do krajów strefy euro i np. do Wielkiej Brytanii, musi mieć trzy rachunki i trzy karty (licząc z kontem i kartą w złotych). Ktoś, kto sporadycznie wyjeżdża za granicę, niekoniecznie ma ochotę specjalnie na tę okazję zakładać konto i kartę w obcej walucie.

Dziś tą samą kartą możemy płacić w Polsce i za granicą. Mimo że karty wielowalutowe pojawiły się w Polsce kilka lat temu, to nadal nie są powszechne. Ma je w ofercie tylko siedem banków: Citi Handlowy, ING Bank, Eurobank, Crédit Agricole, Bank Pekao, a od niedawna mBank i PKO BP. Wzięliśmy je pod lupę. I wybraliśmy najlepszą.

Karty dla przeciętnych i bardziej majętnych

W naszym rankingu każdy bank mógł zebrać 16 punktów. Przyznawaliśmy je za możliwości, jakie daje karta oraz koszty z nią związane. Ale nie tylko. Karta wielowalutowa nie żyje w próżni. Musi być podłączona do jakiegoś konta osobistego, które też ocenialiśmy.

W niektórych bankach kartę wielowalutową można podpiąć tylko do konkretnego rachunku (mBank, Pekao), w innych właściwie do dowolnego konta. Nie uwzględnialiśmy rachunków dla dzieci i młodzieży, zwykle oferowanych na preferencyjnych warunkach. Wkrótce przedstawimy specjalny ranking kart wielowalutowych dla młodych klientów.

W przypadku kilku banków zdecydowaliśmy się przedstawić karty w dwóch wariantach. W pierwszym karta towarzyszyła rachunkowi standardowemu lub najbardziej popularnemu w danym banku. Drugi wariant to konta nieco bardziej ekskluzywne (ale jeszcze nie bankowość prywatna), za które trzeba więcej zapłacić, ale w zmian dostajemy więcej usług za darmo, np. wszystkie wypłaty z bankomatów w Polsce i za granicą.

Przeczytaj też: Karta wielowalutowa: mBank, Alior, PKO i inne – jak działają i która jest najlepsza

Punkty za konto złotowe i walutowe

Pierwsze punkty bank mógł otrzymać za ofertę konta osobistego, do którego wydana jest karta wielowalutowa. Nie wchodziliśmy w szczegóły – premiowaliśmy najtańsze rachunki. Dwa punkty otrzymywał bank, który oferuje konto bezwarunkowo bezpłatne, jeden punkt, jeśli może być bezpłatne po spełnieniu określonych warunków. Zwykle nie są one zaporowe – wpływ pensji lub zapłacenie kartą np. 300 zł w miesiącu.

Nie przyznaliśmy natomiast punktów za konta, za które zawsze trzeba płacić i za te, gdzie na zwolnienie z opłaty trzeba mocniej zapracować. Ale te banki – o czym przekonacie się za chwilę – odbiją sobie stratę punktów przy innych elementach oferty.

Żeby karta wielowalutowa mogła działać poza ROR-em, trzeba też założyć subkonta walutowe. Jeden punkt przyznawaliśmy za brak opłat za konta walutowe podłączone do karty wielowalutowej, zero – gdy trzeba za to płacić. Jedyny „ukarany” to Crédit Agricole. Bierze co prawda tylko złotówkę od każdego rachunku, ale w pewnym sensie to kara za wyjście poza rynkowy standard.

Dodatkowy punkt przyznaliśmy natomiast mBankowi, ponieważ konstrukcja jego produktu w ogóle nie wymaga posiadania kont walutowych. Transakcje za granicą przewalutowywane są bezpośrednio z lokalnej waluty (w sumie 150 walut) na złote po kursie organizacji Visa.

Karty wielowalutowe - warunki korzystania z kont złotowych i walutowych

Wszystkie waluty świata w jednym plastiku

Kolejny oceniany element to koszt samej karty wielowalutowej. Tu również przyznawaliśmy maksymalnie dwa punkty (jeśli karta jest bezwarunkowo darmowa), jeden, jeśli bank zwalnia z opłaty po spełnieniu określonych warunków i zero, gdy zawsze trzeba za kartę płacić.

Tutaj od razu małe wyjaśnienie. Zgodnie z powyższymi założeniami, oferta Eurobanku powinna dostać jeden punkt. Bank bierze 4,9 zł za kartę, ale wystarczy zapłacić nią w miesiącu 400 lub 500 zł (w zależności od wariantu konta) i opłata do nas wróci. Postanowiliśmy odjąć jednak ten punkt. Za co? Eurobank jako jedyny pobiera miesięczny abonament (1,9 zł) za to, że w ogóle możemy korzystać z opcji wielowalutowości.

Przeczytaj też: Czy karty płatnicze w XXI wieku mają sens? Jak wkrótce będziemy płacili za zakupy? Będzie się działo!

Czytaj też: Jak zadać szyku w towarzystwie? Oto najbardziej prestiżowe karty płatnicze na świecie. Jakie bonusy są z nimi związane?

Kolejne punkty w tej kategorii – w sumie dwa – można było zgarnąć za liczbę kont walutowych, które można podpiąć pod kartę wielowalutową. Standardem jest (oprócz złotego) konto w euro, dolarach amerykańskich i funtach brytyjskich, ewentualnie frankach szwajcarskich. Nie jest jednak tak, że wszystkie te rachunki musicie podpiąć. Jeśli jeździcie tylko do krajów strefy euro, możecie korzystać tylko z konta eurowego.

„Maksa”, czyli dwa punkty, dostał mBank, bo jego karta daje dostęp do blisko… 150 walut. Nie trzeba jednak zakładać konta walutowego do poszczególnych walut. To byłby obłęd. Ta karta działa inaczej niż u konkurencji. Rolę kantoru pełni tu organizacja płatnicza Visa, która przelicza transakcje w lokalnej walucie bezpośrednio na złotówki. I robi to po kursie zbliżonym do międzybankowego. Klienci nie muszą przejmować się – jak ma to miejsce przy innych rachunkach – zasileniem konta walutowego. Wystarczy, że mają środki na rachunku złotowym

Koszt karty oraz dostępne waluty

Bankomaty na całym świecie za zero

Z kartą, nie tylko wielowalutową, wiążą się też wypłaty z bankomatów. Bank mógł zarobić dwa punkty za to, że nie pobiera opłat za wypłaty ze wszystkich bankomatów w Polsce, a jeden punkt, jeśli za darmo można wypłacać po spełnieniu określonych warunków czy z wybranych sieci. Zero – gdy zawsze trzeba płacić.

Tyle samo punktów i na tych samych zasadach przyznawaliśmy za wypłaty za bankomatów za granicą. Jeśli przyjrzycie się informacjom w tabeli, zobaczycie, że na najlepsze warunki mogą liczyć klienci, którzy gotowi są płacić więcej za prowadzenie konta. Po prostu – coś za coś.

Opłaty za wypłaty z bankomatów w Polsce i za granicą

Jak zasilić konto walutowe

Żeby móc płacić kartą wielowalutową, konto najpierw trzeba zasilić „zielonymi” czy euro. Skąd i za ile zdobyć walutę? W tym przypadku premiowaliśmy banki za to, w jaki sposób pozwalają i za ile zasilić rachunki walutowe.

Nie ocenialiśmy natomiast oferowanych kursów. Spora banków poszła w ślady kantorów internetowych i sprzedaje waluty, np. za pośrednictwem bankowych aplikacji mobilnych, po kursach zbliżonych do tych z rynku międzybankowego. Dwa punkty przyznaliśmy bankom, które pozwalają online wymienić np. złotówki na euro w każdej chwili – siedem dni w tygodniu przez całą dobę.

Przeczytaj też: Posiadaczom tej karty płatniczej robot zaplanuje podróż, kupi bilety i wyszuka najlepsze ceny

Czytaj też: Porównałem „na żywo” trzy karty płacąc nimi za granicą. Revolut, mBank i Citi. Która karta okazała się najtańsza? 

W kilku bankach taka możliwość istnieje, ale jest czasowo ograniczona. Np. tylko w dni robocze i tylko w określonych godzinach (przyznawaliśmy jeden punkt).

Ale to niejedyny sposób. Można np. kupić walutę w kantorze internetowym i przelać euro czy dolary na konto. Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu, banki brały prowizję za przyjęcie przelewu walutowego. Być może jeszcze takie są, ale nie te, które oferują karty wielowalutowe.

I wreszcie walutę można kupić w kantorach stacjonarnych. Te na lotniskach czy dworcach trzeba omijać szerokim łukiem, ale w niektórych punktach można upolować naprawdę dobrą ofertę. Następnie gotówkę wystarczy wpłacić na konto walutowe w oddziale banku. Za bezprowizyjną wpłatę przyznawaliśmy punkt. W tej kategorii stracił go tylko ING Bank, który za tę operację bierze aż 9 zł.

Zasilenie konta walutowego

Ostatni punkt bank mógł zdobyć za to, że oferuje automatyczną usługę wykrywania waluty rozliczeniowej. Płacąc np. w Londynie, system sam wykryje, że ma się przełączyć w „tryb funty”, a w Hiszpanii – w „tryb euro”. Tylko karta wielowalutowa banku Citi Handlowy nie daje takiej możliwości. Nie dla wszystkich takie przestawianie się karty musi być atutem. Pracownicy Citi zdradzili, że wielu klientów woli mieć nad tym kontrolę.

mBank, PKO i Citi na podium

Który bank ma najlepszą kartę wielowalutową? Naszym zdaniem jest to karta mBanku „Visa Aquarius Świat”, która zebrała 12 punktów na 16 możliwych.

Nie jest to karta dla przeciętnie zarabiających, bo konto w mBanku, pod które można podpiąć kartę wielowalutową, kosztuje aż 45,5 zł miesięcznie (chyba że zarabiacie co najmniej 7 tys. zł lub przechowujecie w banku aktywa w wysokości 100 tys. zł), a karta kolejne 10 zł (bez możliwości zwolnienia z opłaty). Nie musicie jednak zasilać kont walutowych i właściwie w każdym zakątku świata możecie płacić korzystając z atrakcyjnych kursów.

Na drugim miejscu podium znalazły się dwa wielowalutowe plastiki – zdobyły po 11 punktów. Karta PKO BP podłączona do „Konta bez granic”, jest za darmo, mniej też niż w mBanku zapłacicie za prowadzenie rachunku. Lider rankingu przebił tę ofertę liczbą dostępnych walut oraz tym, że w ogóle nie musicie zawracać sobie głowy kontami walutowymi. 11 punktów przyznaliśmy też karcie wielowalutowej podłączonej do konta Citi Priority oferowanego przez Citi Handlowy.

Podium zamyka karta wielowalutowa PKO BP, ale podpięta do „Konta za zero”.

Ranking kart wielowalutowych - punktacja

Źródło zdjęcia: Pexels.com