4 września 2024

Krew Was zalewa, gdy GUS podaje astronomiczne dane o średniej pensji? No to teraz ujawnił, ile naprawdę zarabia „środkowy” Polak. Trzy wiadomości

Krew Was zalewa, gdy GUS podaje astronomiczne dane o średniej pensji? No to teraz ujawnił, ile naprawdę zarabia „środkowy” Polak. Trzy wiadomości

Dla wszystkich, których krew zalewa, gdy słyszą, że przeciętne wynagrodzenie w Polsce wynosi już ponad 8600 zł miesięcznie, a oni w życiu nie widzieli takich pieniędzy (oraz nie znają nikogo, kto by tyle zarabiał), przychodzi właśnie ukojenie. Główny Urząd Statystyczny (dla przyjaciół: GUS) podał właśnie, ile naprawdę zarabia „średni” Polak. Trzymajcie się foteli. Co wynika z tych cyfr?

GUS co miesiąc podaje średnie wynagrodzenie w gospodarce narodowej, ale dane te obejmują tylko – w najlepszym razie – jedną czwartą wszystkich pracujących. Po pierwsze dlatego, że zbierają dane dotyczące tylko pracowników etatowych i tylko ze średnich i dużych firm (łącznie 6,5 mln etatów). Po drugie dlatego, że są w nich zawarte wysokie pensje menedżerów oraz premie przyznawane w niektórych branżach (np. górnictwo, banki), o których w małych firmach pracownicy mogą tylko pomarzyć.

Zobacz również:

No i na koniec tego wszystkiego trzeba jeszcze dodać, że mówimy o pensji brutto. Jeśli ktoś ma na pasku płacowym średnią GUS-owską, czyli 8600 zł, to na koncie bankowym zobaczy już znacznie mniej, prawdopodobnie niecałe 6200 zł. W tej średniej nie ma ani wynagrodzeń tych, którzy pracują w małych firmach (zatrudniających mniej niż 10 osób), ani tych, którzy mają umowy o dzieło lub zlecenia albo prowadzą działalność gospodarczą i wystawiają faktury (czasem dla jednego tylko pracodawcy).

GUS zaczyna jednak systematycznie publikować nowe statystyki, nieco bardziej zbliżone do rzeczywistości (wcześniej robił to tylko raz na dwa lata i publikował z koszmarnym opóźnieniem). Chodzi o medianę wynagrodzeń, czyli w uproszczeniu „pensję środkowego Polaka”. No i – co jeszcze ważniejsze – mediana ta obejmuje nie tylko wynagrodzenia w dużych firmach, ale też w tych małych (o ile ich właściciele, jeśli zostali poproszeni przez GUS, zaraportowali rzetelnie poziom wynagrodzeń swoich pracowników).

GUS podał, ile zarabia „środkowy” Polak

Co wynika z danych? Przede wszystkim to, że „prawdziwe” średnie wynagrodzenie w gospodarce jest o jedną czwartą niższe od średniej, którą GUS epatuje co miesiąc. Aż o jedną czwartą! „Środkowy” Polak zarabia dokładnie 6549 zł z groszami. Oczywiście nadal mówimy o pensji brutto, co oznacza, że na rękę taka osoba dostaje jakieś 4794 zł. Jeśli więc Twoje przelewy na konto są mniejsze, to jesteś w tej połowie Polaków, którzy zarabiają mniej od „prawdziwej średniej”. Jeśli zaś są wyższe, to jesteś w górnej połowie.

Jeśli masz 4242 zł brutto miesięcznie lub mniej, to jesteś w 10% najniżej wynagradzanych Polaków. Dostajesz wtedy na rękę prawie 3222 zł i jest to wynagrodzenie równe płacy minimalnej. Z różnych sondaży wynika, że mniej więcej 14% Polaków zarabia najniższą możliwą (zgodnie z prawem) pensję. Z kolei, jeśli zarabiasz 14 016 zł brutto (czyli jakieś 9888 zł na rękę), to mieścisz się w 10% najlepiej wynagradzanych Rodaków.

GUS i decyle winagrodzeń w Polsce w marcu 2024
GUS i decyle wynagrodzeń w Polsce w marcu 2024

W uproszczeniu można powiedzieć, że 10 000 zł na rękę wkrótce będzie przepustką do elity. To raptem 2300 euro, czyli na warunki zachodnie pensja taka sobie, ale w Polsce niejeden dałby się za taką pokroić. Jeśli taką „dychę” na rękę w dużym mieście mają dwie osoby w rodzinie, to da się wyżyć, ale… singiel, po zapłaceniu 5000 zł raty kredytu za swoją kawalerkę w Wilanowie nie poczuje się raczej jak przedstawiciel finansowej elity.

Im dalej w las, tym ciekawiej. Z danych dotyczących mediany wynagrodzeń wynika, że jeśli jesteś „środkową kobietą” na rynku pracy, to zarabiasz 6357 zł z groszami. Oczywiście brutto, na rękę będzie to jakieś 4663 zł. Pensja „środkowej kobiety” na rynku pracy jest więc o jakieś 300 zł na rękę niższa od pensji „środkowego faceta”. Jest to mniej więcej zgodne z danymi dotyczącymi luki płacowej w Polsce – być może w przypadku mediany jest ona nieco niższa, niż się oficjalnie podaje (mówi się, że wynosi 8-9%).

GUS o tym, kiedy zarobisz najwięcej. I w jakiej firmie tyle zarobisz

Kiedy statystycznie zarabiamy najwięcej? Z danych dotyczących mediany wynagrodzeń wynika, że w tej dekadzie, w której mamy 35-44 lat. W tym momencie życia mediana wynagrodzeń sięga nawet 6885 zł brutto (co oznacza 5023 zł na rękę). W stosunkowo mniej korzystnej sytuacji jest młodzież – do 24. roku życia zarabia się przeciętnie 5191 zł brutto (czyli 3870 zł na rękę).

Co ciekawe, w najmłodszym wieku stosunkowo najmniejsze są różnice w wynagrodzeniu facetów i kobiet – tylko 300 zł brutto. W okresie, gdy mamy między 25 a 35 lat, ta różnica się podwaja i sięga 570 zł. W kolejnej dekadzie życia (czyli między 35 a 45 lat) sięga nawet 800 zł brutto i potem dopiero zaczyna się domykać. Od 55. roku życia kobiety zarabiają już więcej niż faceci, co zapewne wynika z faktu, że część facetów po prostu już nie żyje.

Najciekawsza z „medianowych” danych dotyczy, moim zdaniem, rozpiętości wynagrodzeń w zależności od wielkości firmy, w której pracujemy. One są gigantyczne (i to niezależnie, czy mówimy o medianie czy o średniej). Otóż mediana wynagrodzenia w firmach zatrudniających do 5 pracowników na etacie wynosi 4243 zł. Tylko minimalnie wyższa jest w przypadku firm zatrudniających poniżej 10 pracowników. Na rękę w takiej małej (albo bardzo małej) firmie „środkowy” pracownik zarabia 3260 zł. Dla porównania: w firmie zatrudniającej do 50 osób jest to już o 1000 zł na rękę więcej.

Niezależnie jednak od tego, czy mówimy o najmniejszych czy o nieco większych firmach, kwota na rękę rzędu od 3500 zł do 4300 zł to lata świetlne od tego, co GUS podaje jako średnie wynagrodzenie w gospodarce (przypominam: 8600 zł brutto). Małych firm jest w Polsce 2 mln, pracuje w nich nieco ponad 4 mln osób (prawie tyle samo, co w średnich i dużych firmach zatrudniających ponad 50 osób – 4,8 mln).

Czyli ta nędza dotyczy niemałej części z nas. Zakładam, że na poziomie „mikro” jest sporo szarej strefy, więc oficjalne dane nie do końca odzwierciedlają status finansowy tych 4 mln pracowników. Ale i tak trwoga.

Pracownicy w średnich i średnio-dużych firmach (od 50 do 1000 ludzi) mają już od 7200 zł do 7 300 zł brutto, czyli jakieś 5300 zł na rękę. To już jest coś, ale przypominam, tyle ma „środkowy” pracownik, czyli połowa ma więcej, a połowa – mniej. Dopiero w największych firmach, zatrudniających powyżej 1000 osób, „środkowe” wynagrodzenie na rękę zbliża się do 5800 zł, czyli wartości jakoś tam ponętnej.

Natomiast – i tu gorsza wiadomość dla najgorzej „ustawionych” pracowników w korporacjach – mniejsze różnice pomiędzy średnim wynagrodzeniem a medianą są w małych firmach (18%), w tych największych są znacznie wyższe (25%) – co oznacza, że duże firmy mają znacznie większe rozpiętości płacowe.

Ci z Was, którzy pracują w Warszawie, startują w zupełnie innych „zawodach”. Tutaj mediana wynagrodzeń to 7618 zł brutto, czyli jakieś 1100 zł więcej niż mediana „krajowa”. A jeśli jesteś białym, heteroseksualnym samcem z Powiśla, to ciągniesz do portfela średnio 7820 zł brutto, czyli 5660 zł na czysto. To o całe 900 zł więcej niż mediana w kraju. Ale też koszty życia (zwłaszcza jeśli ktoś nie ma mieszkania na własność i je wynajmuje) są w Warszawie grubo wyższe niż w innych częściach kraju.

Generalnie obraz wynagrodzeń w Polsce widzianych przez pryzmat mediany, czyli średniego wynagrodzenia, jest dużo mniej fajny niż ten widziany przez pryzmat średniej branej z największych korporacji. Średnia krajowa 8600 zł? Brzmi dobrze, ale połowa ludzi w Polsce zarabia mniej niż 4800 zł na rękę. W tym kobiety 5-7% mniej przez większość kariery zawodowej. W małych firmach to realne wynagrodzenie w połowie przypadków nie przekracza… 4000 zł na rękę. Oczywiście, w połowie przypadków jest większe (a do tego dochodzi jeszcze szara strefa), ale mimo wszystko szału nie ma.

Trzeba się załapać na robotę w naprawdę dużej firmie, żeby mieć 50% szans na pensję w okolicach 5800 zł na rękę. Zaś wpływy na konto na poziomie 10 000 zł na rękę to przywilej mniej więcej 10% pracujących Polaków. I to raczej nie przez całą karierę, tylko przez dziesięć najbardziej tłustych lat.

Małe firmy ciągną nas w dół? Politycy ciągną w dół małe firmy?

Nie wiem, czy ogromne różnice w poziomie wynagrodzeń między małymi i dużymi firmami to wynik faktu, że te małe są znacznie mniej efektywne (mają niższą rentowność „per pracownik”) czy też w takich mikrofirmach po prostu większą część marży zgarnia właściciel. Albo inaczej: czy fakt, że w dużej firmie na rękę dostaje się średnio o 2500 zł więcej miesięcznie, wynika z faktu, że są one bardziej efektywne, czy też z tego, że mają większą moc przekładania kosztów pracy na ceny produktów.

Tylko 4,8 mln ludzi pracuje w dużych i bardzo dużych firmach (i tutaj nie trzeba być w górnej połówce wynagrodzeń, żeby związać koniec z końcem, zwłaszcza mając partnera, czyli drugą połówkę… budżetu). Ale to tylko co czwarty zatrudniony w Polsce. Wśród pozostałych aż połowa dostaje wynagrodzenie, które trudno uznać za aspirujące do klasy średniej, czyli od 4000 zł do niespełna 5000 zł na rękę (w przypadku najmniejszych firm – grubo poniżej 4000 zł).

Pokazuje to, jak mało nowoczesna jest nasza gospodarka i jak bardzo oparta o pracę niskiej jakości. I jak bardzo brakuje skutecznego przeskoku od małej firmy do średniej i dużej. Bo to, że małe firmy są solą gospodarki, jest jedną stroną medalu. Ale to, że większość z nich nigdy nie pozyskuje inwestora z know-how albo kapitału na wzrost, jest czystym marnotrawstwem. Pytanie, czy nie „zabija” im tej możliwości polityka państwa („dusząca” raczej małe niż duże firmy) i zasady gry promujące duże firmy.

No i też jest pytanie o rolę płacy minimalnej. Mediana wynagrodzenia w najmniejszych firmach w zasadzie już od niej nie odbiega. Niewykluczone – choć to tylko hipoteza, nie mam na to żadnych liczb – że rosnąca płaca minimalna ściąga w dół wynagrodzenia wszystkich pracowników w najmniejszych firmach.

Jak oceniacie najnowsze dane GUS o wynagrodzeniach? Czy świadczą one o tym, że coś niedobrego dzieje się w polskiej gospodarce? Czy fakt, że połowa Polaków zarabia mniej niż 1200 euro na miesiąc, trzeba potraktować jako żółtą albo czerwoną lampkę sygnalizującą, że czas na duże zmiany w polityce państwa wobec przedsiębiorców? I jakie miałyby to być zmiany?

Czytaj też: Praca zdalna powoli odchodzi w przeszłość? Coraz więcej firm wzywa pracowników do biur. Ale co na to pracownicy? I komu (nie) opłaca się pracować z domu?

Czytaj też: Edukacja przez całe życie? Coraz bardziej od tego zależeć będzie nasza praca i wynagrodzenie. Innowacje, nowe technologie zmieniają podejście do wykształcenia

——————-

ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM

Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki od człowieka, który przeszedł tę drogę. Jak pracować, jak zarabiać, jak pomnażać zarobione pieniądze i jak je zabezpieczać przed ryzykiem. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej.

———————–

PodcastPosłuchaj 228. odcinka podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”. Jakiś czas temu gościliśmy w podkaście Marka Wielgo z portalu RynekPierwotny.pl, który przekonywał, że programy tanich kredytów hipotecznych są potrzebne i konieczne. Dziś rozmawiam z Mikołajem Pają, który – w ramach stowarzyszenia „Miasto Jest Nasze” – kładzie kłody pod nogi zwolennikom dotowania kredytów na mieszkania. Jak w takim razie rozwiązać problem braku mieszkań? I czy te alternatywne rozwiązania nie są bujaniem w obłokach? W „Finansowych Sensacjach Tygodnia” poważna rozmowa o problemie, którego w Polsce nie udało się rozwiązań od ponad 30 lat. Zapraszam do posłuchania!

Zobacz najnowszą wideorozmowę „Subiektywnie o Finansach” na Youtube. Tym razem Maciej Danielewicz rozmawia z drem Jarosławem Janeckim, renomowanym ekonomistą ze Szkoły Głównej Handlowej i Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Czy Polskę stać na taki dług, jaki nam się szykuje w przyszłym roku?

Zobacz też wideofelieton z cyklu „Subiektywnie o Finansach” #short. Komentuję podwyżki cen w żłobkach po zapowiedzi wprowadzeniu przez rząd nowego świadczenia „żłobkowego”. I podpowiadam rządzącym jak zrobić to dobrze (albo przynajmniej mniej głupio).

Zobacz też wideofelieton poświęcony podwyższaniu w Polsce płacy minimalnej. Czy to pomysł na unowocześnienie polskiej gospodarki czy na jej „zarżnięcie” i zmniejszenie jej konkurencyjności? Zapraszam do obejrzenia:

zdjęcie tytułowe: materiały autora

Subscribe
Powiadom o
95 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Romek
3 miesięcy temu

W małych firmach jest ogrom kombinowania więc te dane mogą kompletnie nie oddawać rzeczywistości, a jak firma jest większa to właścicielowi mniej się opłaca kombinować bo ryzyko większe.

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ciekawe jak duża jest ta szara strefa, pamiętam w liceum kiedyś o tym z kolegami rozmawialiśmy, okazało się, że około 70% ojców ma minimalną, a reszta w kopercie. Pewnie nic się nie zmieniło od tego czasu.

Karol
3 miesięcy temu
Reply to  Piotr

Ile lat temu to było? Problem się zmniejszył, co nie znaczy, że przestał istnieć.

mmm
3 miesięcy temu
Reply to  Romek

Nawet niekoniecznie takich malych. W moich okolicach („zaglebie meblowe”) standardem jest umowa na minimalna lub niewiele powyzej, nadgodziny wpisywane w zeszyt – i wynagrodzenia tapicerow po 8-9 tys, czyli w kieszen dostaje sie wiecej, niz na konto. Firmy z setka pracownikow, a wlasciciele, ktorzy miedzy soba przebijana sie maybachem, rolls-royce’em, a bentleyem (beemki i audi to wies i taniocha) placza na koszty i potrafia karac pracownika strzalem po wyplacie za nieodebranie tejze wyplaty w terminie ad hoc wymyslonym przez wlasciciela.

Michał
3 miesięcy temu
Reply to  mmm

Widzę, że w Kępnie nic się nie zmienia. Ciekawe kiedy zabierze się w końcu za nich skarbówka i PIP.

dizzy
3 miesięcy temu
Reply to  mmm

Moja mała górska miejscowość turystyczna (nie zakopane!) – absolutnie wszyscy hotelarze wypłacają podstawę + koperta, wszystkie nadgodziny również zakopertowane. Ponadto tak są ugadani, że jakby któryś podniósł stawkę godzinową choćby 10gr wyżej niż konkurencja to go reszta będzie dojeżdżać, bo trudno pracownika znaleźć i utrzymać. Jedyne czym realnie konkurują to poziom mobbingu i kantowania na rozliczaniu nadgodzin. I oczywiście też ciągle narzekają na koszty jeżdżąc autami za setki tysięcy.

Dawid
3 miesięcy temu
Reply to  dizzy

„Ponadto tak są ugadani, że jakby któryś podniósł stawkę godzinową choćby 10gr wyżej niż konkurencja to go reszta będzie dojeżdżać, bo trudno pracownika znaleźć i utrzymać.” A jak to weryfikują kto ile dał, skoro jest kantowanie na nadgodzinach i wypłaty pod stołem? To nawet jak masz wtyki w ZUS albo US to go nie poprosisz o sprawdzenie bo ZUS/us nie ma info i kopertach. Pracownicy biegają i mówią ile im obecny pracodawca daje, po co? Chcesz gdzieś pracować to mówisz ile chcesz, pracodawca odrzuca ofertę i kończysz rozmowę lub mówi ci ile max da i na tym sprawa się kończy.… Czytaj więcej »

Piotr
3 miesięcy temu

Fantastyczne by było zestawienie jaki procent budżetów firm stanowią wynagrodzenia. To by mogło pomoc porównać małe firmy i duże.

Piotr
3 miesięcy temu

„Niewykluczone – choć to tylko hipoteza, nie mam na to żadnych liczb – że rosnąca płaca minimalna ściąga w dół wynagrodzenia wszystkich pracowników w najmniejszych firmach.”
Potwierdzam. W mojej poprzedniej firmie jak minimalna szła w górę to tym, którzy byli poniżej wyrównywało się do minimalnej. Jak ktoś miał chociaż 100 zł więcej niż minimalna to tak zostawał.

Michał
3 miesięcy temu
Reply to  Piotr

A ja nie potwierdzam. Też pracuję w małej firmie (poniżej 10 osób), ŻADNA z ostatnich podwyżek płacy minimalnej nie spowodowała ściągnięcia wynagrodzeń w dół. W zasadzie każdy zarabia więcej, niż parę lat temu.

Czego to dowodzi? Niczego. Jeden i drugi przykład to dowody anegdotyczne 😉

Stef
3 miesięcy temu

Potrzebna jest jeszce średnia i mediana z PIT 37 czy MF takie dane publikuje?

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Pamiętam że dane z pit 37 byly publikowane i mediana była w okolicy pensji minimalnej ale to był chyba 2021 rok.

informatyk z 30-letnim doświadczeniem
3 miesięcy temu

Krew Was zalewa, że w 2024 roku przeciętne wynagrodzenie w Polsce wynosi już ponad 8 600 zł ?
To gdzie Wy pracujecie ?
W Biedronce ?
Ja 20 lat temu miałem wynagrodzenie 9.800 zł !!!

Jacus
3 miesięcy temu

W twoim wieku radzę się szybko przekwalifikowywać, a nie chwalić kasą na forach.

informatyk z 30-letnim doświadczeniem
3 miesięcy temu
Reply to  Jacus

W moim wieku mam się przekwalifikować ?
A co mi sugerujesz ?
[CENZURA-red, trolling]

Adam
3 miesięcy temu

20 lat temu też brakowało Ci ogłady, czy też to przyszło dopiero z 30-letnim doświadczeniem?

Marco
3 miesięcy temu

U ciebie. Polerujemy marmury i włączamy PC jak masz mieć wery important col z Hameryki lub JuKej.

ObywatelRP
3 miesięcy temu

I patrząc na to jakie są trendy w IT przez ostatnie kilka lat to raczej tyle Ci zostało 😛 Bo podwyżek nie ma nigdzie… Jedyny sposób na podwyżkę to zmiana pracy, a tu uwaga niespodzianka, można znaleźć nową ale za mniejsze pieniądze…. Z tego względu mam wrażenie, ze jest mniejsza rotacja w firmach niż jeszcze kilka lat temu. Generalnie eldorado IT mam wrażenie, ze się skończyło…podobno dziś jest 30% mniej ofert pracy niż rok wcześniej, a pytanie na jak długo to się utrzyma, bo szumnie ogłoszona rewolucja AI to okazuje się zwykła papka marketingowa i wątpię, aby to było wstanie… Czytaj więcej »

informatyk z 30-letnim doświadczeniem
3 miesięcy temu
Reply to  ObywatelRP

Bo podwyżek nie ma nigdzie… ? Nawet w IT ? Uśmiałem się Ty Tak serio to mówisz ? A ja szykuję mój Powiatowy Urząd Pracy na wdrożenie standardu IPV6 Czy Ty wiesz ilu specjalistów mój Urząd będzie musiał zatrudnić, żeby wdrożyć moją wizję ? Aktualnie mój Urząd zatrudnia 38 osób.. Po wdrożeniu IPV6 będziemy potrzebowali ASAP: – 2 specjalistów w Zespole Bespieczeństwa – który nota bene nie istnieje teraz… – 1 specjalistę od szyfrowania danych — dane w moim Urzędzie aktualnie nie są szyfrowane – 1 sekretarkę… która obsłuży Nas wszystkich Bo ta sekretarka, co pracuje aktualnie w moim Urzędzie… Czytaj więcej »

Bit
3 miesięcy temu

A Ja 20 lat temu miałem dwadzieścia lat mniej. Leczysz kompleksy trolując zwykłych obywateli?

informatyk z 30-letnim doświadczeniem
3 miesięcy temu
Reply to  Bit

Nudzi mi się…
Pracuję zdalnie od kilku lat…
Kupa kasy na koniec miesiąca…
Z przewagą kupy
Pracuję w bankowości ponad 30 lat
Byłem w takich miejscach… nie chciałbyś w nich być…
Skarbce zasilające w NBP…
Jakieś banki… jakieś instalacje…
Wiem…
Chciałeś zmienić Ten Świat…
Spóźniłeś się !!!
Ten świat został zmieniony …
Przeze mnie !!!
A cb przy tym nie było…
Przykro mi

Marek
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Lepiej pozno, niz wcale. Zwiazku z artykulem te wypociny nie maja zadnego, a w rzeczywistosci moze to pisac (i tak pewnie wlasnie jest) stereotypowy pryszczaty malolat, chocby mentalny.

informatyk z 30-letnim doświadczeniem
3 miesięcy temu
Reply to  Marek

Byłem Op-em na IRC-u w latach 90-ych
A Ty, Marku ?
Gdzie wtedy byłeś ?
Stawiałeś „babki” z piasku w piaskownicy w przedszkolu ?

Marcin Staly Czytelnik
3 miesięcy temu

Jesli zeby byc w top 10% wystarczy zarabiac 14000 brutto to czy 28000 brutto oznacza top 5%? Sa jakies statystyki pokazujace górne % w Polsce?

Last edited 3 miesięcy temu by Marcin Staly Czytelnik
Paweł Jarczyk
3 miesięcy temu

czy te dane uwzg. budżetówkę?

Krzysztof
3 miesięcy temu

Szanuje autora za zdjęcie do artykułu.

Rafał
3 miesięcy temu

Za klasykiem że studiow:
– Jest mała kłamstwo, duże kłamstwo i statystyka.
– ja mam 2 nogi,mój pies ma 4 nogi statystycznie mamy 3 nogi
– ja jem kapustę, mój szef je mięso, statystycznie jemy gołąbki

Pozdrawiam 😉

Artur
3 miesięcy temu
Reply to  Rafał

błąd. pies nie ma nóg tylko łapy. całe to cliche powiedzonko jest do bani.

Martyna
3 miesięcy temu
Reply to  Rafał

W sumie racja, ale bez tej statystyki żyjesz w bańce swojego otoczenia.

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  Rafał

Podobne: „Statystyka jest jak bikini – pokazuje wiele, ale nie pokazuje najważniejszego”.

Marcinus
3 miesięcy temu
Reply to  Rafał

Przykład z psem dotyczy średniej ilości nóg w danym zbiorze stworzeń. Tu się wszystko zgadza. Pytanie w jakim celu poznawczym ktoś chciałby robić statystykę z takim parametrem.
A z kapustą prawie się zgadza. Sama kapusta + mięso to nie są gołąbki :).

Dawid
3 miesięcy temu
Reply to  Marcinus

Dokładnie to tak jakby śmiać się z algebry że w Z_2 1+1=0, 1+0=1, 0+1=1 i 0+0=0 i masz całą algebrę i przychodzi ktoś i liczy w tej algebrze nogi swoje i psa 1+1+1+1+1+1 = 0, hahahaha jakie śmieszne ty masz 4 nogi, pies ma 2 nogi, razem macie 0 nóg.
Po prostu matematyka i statystyka to narzędzia. Jak do wbijania gwoździ użyjesz piły i ci nic z tego nie wyjdzie, to nie wykazujesz że piła to kłamstwo lub że piła jest bezużyteczna, tylko że nie wiesz jak korzystać z piły.

chennault
3 miesięcy temu
Reply to  Rafał

„– Jest mała kłamstwo, duże kłamstwo i statystyka.
– ja mam 2 nogi,mój pies ma 4 nogi statystycznie mamy 3 nogi
– ja jem kapustę, mój szef je mięso, statystycznie jemy gołąbki ”

Bzdura. Statystyka to sposób analizowania danych w celu uzyskania jakiejś informacji, a nie prymitywne wyciąganie średniej.

Janek Polak
2 miesięcy temu
Reply to  chennault

Chcesz uczyć Polaków 😀 ? Polak jest specjalistą od wszystkiego. Od małego.

mw.wal
2 miesięcy temu
Reply to  Rafał

utarkowane ziemniaki to nie zawsze są placki ziemniaczane

Radek
3 miesięcy temu

„ Nie wiem czy ogromne różnice w poziomie wynagrodzeń między małymi i dużymi firmami to wynik faktu, że te małe są znacznie mniej efektywne (mają niższą rentowność „per pracownik”), czy też w takich mikrofirmach po prostu większą część marży zgarnia właściciel” Wszelkie usługi typu przedszkola czy salony fryzjerskie siłą rzeczy będą zaliczać się do małych firm i zarobki będą mniejsze niż w dużych oddziałach firm zachodnich korporacji. Gospodarka w małych miastach często będzie bardziej bazować na małych firmach, a duże miasta na dużych korporacjach (te chętniej ulokują się w Warszawie niż na wsi pod Lublinem), tylko – co było wspomniane… Czytaj więcej »

Dawid
3 miesięcy temu
Reply to  Radek

I trzeba pamiętać, że nie wszystkie małe firmy płacą źle. Siostra mojej żony pracuje w 13 osobowej firmie która lata temu startowała jako szef + jego żona + jego córka + dwie zatrudnione pracownice (wśród nich ona). Dziś zarabia dużo więcej niż ja w dużym korpo (w moim wypadku ponad 20 tys brutto, w jej nie będę mówił ale co ciążę ma kontrolę ZUS że w jej wieku nie można tyle zarabiać).
Po prostu małe firmy to będą często niewyspecjalizowana działalności, które nie skalują się do dużej firmy nigdy. Ale jak jest mała specjalistyczna firma, to tam można porządnie zarobić.

Jakub
3 miesięcy temu

Trudno jest czytać wykresy w których wszystkie linie są podobnej barwy tylko różnią się nasyceniem różowego. Nie chciało mi się wgapiać w niego żeby je dobrze rozróżnić. Proszę o inne kolory w przyszłości, nawet jeśli nie będą pasowały do przyjętego schematu kolorystycznego SoF.

Jakub
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ciężko „najechać na linię” na komórce 🙂

Dawix
3 miesięcy temu
Reply to  Jakub

Ja czytam na komórce i bez trudu mogę klikną palcem linie i wszystko się pokazuje. Ale ja nie zarabiam minimalnej to pewnie mam oszukany lepszy telefon i pana problem jest pewnie realny.

Michał
3 miesięcy temu

Wbrew pozorom sporo jest firm, które przedstawicielom handlowym płacą minimalna + premia (i nie są to banki czy górnictwo) i niejednokrotnie finalnie wynagrodzenie przekracza 15 czy nawet 20tys brutto, więc w małych firmach też można mieć fajne premie albo fajne wynagrodzenie – wszystko zależy jaka firma, jaki szef no i przede wszystkim jedno – czy oficjalnie czy pod stołem, bo jednak bardzo to zaburza statysyki i dane 🙂

Dawid
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale premii nie ma w tych statystykach?

Marcin
1 miesiąc temu
Reply to  Dawid

W firmie w której pracuje PH dostają premie normalnie na konto w pełni oskładkowaną. Jest to lwia cześć ich wypłaty, ale uwzględnia się całość w statystykach w tym przypadku.

Last edited 1 miesiąc temu by Marcin
Konrad
3 miesięcy temu

Jak zarabiasz 15k brutto to na rękę Ci zostanie 10k w tych lepszych miesiącach i 8k w gorszych… Wynajem mieszkania lub kredyt to jakies 4-5k więc na rękę zostanie 5k. Potem około 1,5k na jedzenie. Więc zarabiasz te 10k na rękę ale defacto 60% tej kwoty to są wydatki na życie… a to nie jest tak, że ta pozostała kwota to jest czysta nadwyżka – niech Ci się ząb popsuje i musisz 3k zapłacić za leczenie kanałowe… jak dla mnie to coś się tutaj popsuło w tym naszym kapitalizmie…

Tom
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Brutto na rękę?

Jan
3 miesięcy temu
Reply to  Konrad

Dlatego protip – zarabiaj w dużym mieście, a mieszkaj gdzieś w powiatowym w okolicy 🙂

Krzysztof
3 miesięcy temu

Pozdrawiam Pana Macieja , oczywiscie i dodam że ja zarabiam mało ale z obligacji wyciskam drugą pensję i juz mam tyle ile mi potrzeba – zachecam biednych i nieszczęsliwych do cokolwiek robienia przy swoich finansach.

Karol
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

zarabiając mało trudno odłożyć tyle, aby za te „tyle” kupić tak dużo obligacji, aby z nich mieć drugą pensję. Choćby była mała.

Dawix
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Chamski tekst śmiejący się w twarz komuś kto zarabia średnia krajową i zużywa 100% na utrzymanie domu i rodziny i 750 tys to widział ostatni raz na umowie kredytowej na 30 lat.
Wiadomo jak zarabiasz mało to sobie ogarnij spadek, a jak twój 15 letni samochód się popsuje to wez nowiutkiego zapasowego mercedesa od taty i nim jeździj. Życie jest takie proste tylko ludzie szukają problemów zamiast pogadać z tatą albo ogarnąć sobie spadek. Chamstwo.

Dawid
3 miesięcy temu
Reply to  Krzysztof

Przecież to trolling I to marny. Żeby mieć drugą minimalna z obligacji potrzeba obecnie około 750000 zł w obligacjach 3 letnich – to da średni zwrot 3000 zł miesięcznie. Biedni i nieszczęśliwi zarabiający minimalna nie mają zazwyczaj problemu z tym że mają 750 tys ma koncie i nie wiedzą co z nimi robić tylko że mają koszty przekraczające zarobki i 0 ja koncie albo kredyt. Dodatkowo biorąc pod uwagę inflację i zakładając że jego pensja rosła zgodnie z inflacja to jeszcze niedaw o wystarczyło mieć 500000 zł żeby zrobić sobie z nich drugą pensje. Więc żeby uzyskać ten status to… Czytaj więcej »

Dawix
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeszcze raz bo ktoś czego nie zrozumiał. Żeby mieć drugą minimalna z obligacji dzisiaj trzeba mieć 750000 zł na tych obligacjach, a to znaczy że z tej skromnej pensji o której pisze Krzysztof trzeba było sobie odłożyć te 750000 zł. Przecież w moim komentarzu zawarłem informacje jakie są założenia, to po co to pisanie raz będzie więcej raz mniej? Teraz jest dokładnie tyle i kłócenie się z faktami to przykład kiwanie trolowi wbrew faktom. Krzysztof napisał że trzeba robić cokolwiek ze swoimi finansami zamiast narzekać. Nie wiem jak mam interpretować tą poradę w kontekście nabywania spadku. W sensie że co… Czytaj więcej »

Jacek
3 miesięcy temu
Reply to  Krzysztof

Rozumiem, ze z odsetek jest te kilka tysiecy miesiecznie, ale kapitał obligacji niestety wskutek inflacji zostaje zjadany.
Jeśli miałby to być dochód pasywny z zachowaniem wartości kapitalu to jedynie odsetki ponad dyskonto inflacji to zarobek.
Czyli na dziś przy inflacji 4.3% i przy założeniu, ze portfel przynosi 6.3% netto z odsetek mamy tylko 2% czystego zysku. A zatem 10 tys. odsetek miesiecznie czystych (120k rocznie) oznacza 6 mln w obligacjach.

Dawix
3 miesięcy temu
Reply to  Jacek

Dokladnie to napisałem w moim wpisie że żeby mieć druga pensje z oszczędności to trzeba posiadać dość solidną porcję pieniedzy, która jest dostępna dla mnie ale ja nie zarabiam skromnej pensji tylko jestem w top 5% (i to bliżej wyższej granicy już niższej). Nie wiem skąd człowiek zarabiający skromna pensje np. Średnia krajową miałby odłożyć. Te sugestie o braniu spraw we własne ręce i nabywaniu spadku traktuje jako gówniarką zaczepkę. Okropnie chamskie. Dlatego Krzysztof sobie troluje w stylu, co za problem, ja jak chce pojeździć nowym mercedesem to pożyczam od taty ale trzeba się wysilić i zadzwonić do ojca i… Czytaj więcej »

Last edited 3 miesięcy temu by Dawix
Marcin Staly Czytelnik
3 miesięcy temu
Reply to  Dawix

Ja zaczynalem od bardzo skromnej pensji a teraz mam wiecej niz te 750 k w inwestycjach, wiec mozna. Najwiekszy skok w posiadaniu byl po marcu 2020 jak wyszedlem z jednej inwestycji zeby wskoczyc w akcje. Portfolio niemal 3krotnie zwiekszylo swoja wartosc od tego czasu.

Andrzej
3 miesięcy temu

Większość ludzi pracuje za pensje, które mogą rosnąc, ale nigdy w takim tempie, żeby odłożyć pół miliona na obligacje, a zakładam, że mieszkania też nie wynajmujesz :-).
Sprzedawcy sklepowi, pracownicy kolei, bibliotekarze, pielęgniarki, kierowcy itp.

Patryk
3 miesięcy temu

Nie wiem czy zgodziłbym się z tezą, że ciekawe są wyniki różnic wynagrodzenia z podziałem na płeć i wiek, bo to chyba potwierdza wpływ posiadania dzieci na sytuację zawodową kobiet.
Druga kwestia to ciekawiłoby mnie ile procent najlepiej zarabiających łapie się aktualnie na 32% próg podatkowy a jak to wyglądało w poprzednich latach. Zwłaszcza w kontekście dyskusji o reformie składki zdrowotnej dla uciśnionych przedsiębiorców i konieczności czekania etatowców na lepsze czasy dla budżetu państwa 🙂

Patryk
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To czekam 🙂

ObywatelRP
3 miesięcy temu

Polska to nie jest kraj dla biednych ludzi. Dziś rozmawiałem z siostra o cenach usług sprzątania w UK. Ostatnio z Zona mamy cięższy okres i pomyśleliśmy o dodatkowej pomocy w postaci kogoś kto przyjdzie raz w tygodniu pomoc posprzątać Nasz Dom. Za mniej niż 400 zł nie mogliśmy nikogo znaleźć, byli tacy co walili stawki rzędu 600 zł , a dla przykładu w UK ten sam zakres prac kosztuje przeliczywszy na nasze ceibuliony 200 zł. Czy Wy rownież macie wrażenie, ze ceny w Polsce , ale takie szerokopojęte ceny, od pożywki po usługi są zdecydowanie wyższe u nas niż na… Czytaj więcej »

ObywatelRP
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Z fakturą to pewnie z 799 zł 🙂 Tak czy inaczej albo oni poupadali na głowy albo to ja niepotrzebnie na studia się wybrałem 🙂 Ogólnie cała Polska mam wrażenie, że odleciała z cenami w kosmos, każdy chce się nachapać – problem w tym, że już nawet dobrze zarabiający specjaliści mają opory , aby za takie usługi płacić tyle pieniędzy. Według mnie to się skończy tym, że ludzie przestaną z ich usług korzystać, a Ci którzy zostaną albo splajtują albo przetrwają i będą obsługiwać wąskie grono bogaczy. Podobną sytuacje zauważyłem u mnie na osiedlu z kwiaciarniami, te które przetrwały dziś… Czytaj więcej »

Maciej Kasprzak
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyli chcę mieć dobrze kosztem innych, którzy mają mieć źle.

Nie będziemy zmieniać składu etnicznego społeczeństwa, bo jakaś niewielka grupa jest zbyt leniwa i nie chce się jej posprzątać mieszkania albo zrobić obiadu.

Marco
3 miesięcy temu
Reply to  ObywatelRP

Polecam wrócić do materiału gdzie była omawiana sytuacja w UK. Było o tym jaki potok emigracji wpływa tam rok w rok. Oni mają co roku nowe miasto imigrantów wielkości Poznania. To nie są strumienie speców od IT, inż., lekarze itd.. Tam rynek najprostrzych usług jest pod gigantyczną presją cenową. A u nas? Emigrant z Chile czy Tunezji woli DE, FR, UK i do nas ma co najwyżej przelotem. Ci co przyjadą to idą na Ubery, budowę, bo nie najgorszy tam pieniądz. Presji cenowej brak a pensja minimalna goni/dogoniła niższą klasę średnią. Nie może być tanio. Czy się martwić. Może to… Czytaj więcej »

Kris
3 miesięcy temu
Reply to  ObywatelRP

Jak to wyliczyli, jaka stawka per h? Choc widac ze drogo:(

ada
3 miesięcy temu
Reply to  ObywatelRP

400 zł to za miesiąc (4 tygodnie sprzątania) czy za jedno sprzątanie, raz w tygodniu?

Ppp
3 miesięcy temu

Polska – kraj biednych ludzi. Jeśli równowartość 2500Euro, to „bogactwo” – żaden dodatkowy argument nie jest potrzebny.
Pozdrawiam.

Maciej Kasprzak
3 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Podobno przeganiamy Wielką Brytanię. 🙂

Treo
3 miesięcy temu

Na ale jak to, w rzepie piszą ze jesteśmy bogaci jak Niemcy czy Francuzi. Włochy i Hispania za nami 😉
https://www.rp.pl/dane-gospodarcze/art41074001-ubostwo-polakow-mniejsze-niz-w-bogatszych-panstwach-ue

EG.
3 miesięcy temu

Jakie będą emerytury z tych nędznych minimalnych + reszta pod stołem. Większość społeczeństwa obudzi się kiedyś z ręką w nocniku.

Jan
3 miesięcy temu

Bardzo ciekawe dane. A czy są może jakiekolwiek dane odnośnie zarobków JDG? W końcu całkiem spora część wysoko zarabiających ucieka na B2B i nie zaliczają się do etatowych zbiorów danych. Chociaż oczywiście tu ciężko stwierdzić, gdzie to B2B, a gdzie prawdziwą firma z krwi i kości.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu