2 kwietnia 2025

Karta kredytowa ma już w Polsce 30 lat. Jak rozsądnie z niej korzystać? Historia tego środka płatności pokazuje, że… zasady wcale się nie zmieniły

Karta kredytowa ma już w Polsce 30 lat. Jak rozsądnie z niej korzystać? Historia tego środka płatności pokazuje, że… zasady wcale się nie zmieniły

Karta kredytowa to dziś popularne narzędzie do płacenia, bez którego trudno wyobrazić sobie wygodne podróże, zakupy online czy rezerwacje hotelowe. Ale nie zawsze tak było. Historia kart kredytowych, którym właśnie „pękła” trzydziesta rocznica obecności na polskim rynku, pokazuje, jak wiele się zmieniło w naszym płaceniu. Ale – patrząc z drugiej strony – podstawowe zasady rozsądnego korzystania z kart tego typu i z kredytu z nimi związanego wciąż pozostają aktualne

Karta kredytowa to instrument finansowy mają swoich gorących zwolenników, ale także zaciekłych przeciwników. Dla jednych plastikowa karta z limitowanym dostępem do pieniędzy banku jawi się wyłącznie jako niepotrzebne kuszenie losu. Dla innych to wręcz niezbędny produkt finansowy w nowoczesnym świecie finansów. Jak jest naprawdę? Kiedy karta kredytowa naprawdę się przydaje? I jak z niej korzystać, by rzeczywiście opłacała się użytkownikowi, a nie tylko bankowi? Czy coś się zmieniło w zasadach używania kart kredytowych na przestrzeni lat?

Zobacz również:

30-letnia historia kart kredytowych. Po co ludzie je wymyślili?

Karty do płacenia bezgotówkowego kojarzą się nam głównie z takimi zwykłymi debetówkami, za pomocą których można wypłacać pieniądze z bankomatu lub płacić za zakupy w sklepie. Karta kredytowa to mniej popularna odmiana kart płatniczych, jeszcze jakiś czas temu uznawana za emanację luksusu, dostępna dla nielicznych. Taka karta pozwala płacić za zakupy pieniędzmi banku. W czasach, gdy nie było jeszcze cyfrowych portfeli i karty nie były „zamknięte” w smartfonach, wyjmując z portfela „kredytówkę” demonstrowało się prestiż.

Karty kredytowe właśnie obchodzą okrągły jubileusz. W 1995 r. Bank Polska Kasa Opieki SA (dziś znany jako Bank Pekao, drugi największy bank w Polsce) wprowadził na rynek kartę kredytową „Partner”. W tamtym czasie rynek transakcji  bezgotówkowych dopiero raczkował. Kartą „Partner” można się było posługiwać tylko na terenie Polski w sklepach i punktach usługowych dysponujących terminalami płatniczymi (nie było ich jeszcze wcale tak dużo). Można było tą kartą wypłacać pieniądze w bankach należących do sieci operatora płatności Eurocard/Mastercard.

Karta Partner Banku Polska Kasa OPieki

Karta „Partner” była promowana jako nowoczesne narzędzie płatnicze „na każdą pogodę”. Przekonywano wtedy klientów, że płacenie kartą to nie tylko wygoda, ale i bezpieczeństwo oraz możliwość korzystania z dodatkowych usług takich jak ubezpieczenia czy preferencyjne warunki transakcji w sieci punktów partnerskich. Do końca 1995 r. kartę „Partner” miało w portfelu prawie 9 000 klientów Pekao. Przez kolejnych siedem lat ta liczba urosła do ponad 16 000.

Z perspektywy użytkownika, czyli w „oku klienta”, najważniejsza była wówczas zarówno elastyczność płatności (okres bezodsetkowy), jak i prestiż wynikający z posiadania karty, która mogła otwierać drzwi do wyjątkowego traktowania i postrzegania klienta jako VIP-a nie tylko za granicą, ale też w kraju. „Partner” współpracował z siecią Eurocard/MasterCard, a od 2017 r. płacić kartą można było nie tylko w kraju, ale też w punktach akceptujących ją za granicą.

wniosek o historyczną kartę kredytową Partner Banku Pekao

Wniosek o wydanie karty Partner

Obecnie, według danych Narodowego Banku Polskiego, w Polsce wydanych jest ok. pięć milionów kart kredytowych, co jest odpowiednikiem 11% wszystkich kart płatniczych. Choć dane dotyczące liczby kart kredytowych nie odzwierciedlają dokładnie liczby ich użytkowników (ponieważ jedna osoba może posiadać więcej niż jedną kartę kredytową), to w przybliżeniu można powiedzieć, że co dziesiąty Polak używa dziś „kredytówki”.

Rola kart kredytowych się nieco zmieniła. Kiedyś to był produkt premium, przeznaczony dla wybranych klientów. Dziś, w erze płatności elektronicznych, w zasadzie „próg wejścia” zniknął. Owszem, są na rynku karty luksusowe, mające mnóstwo dodatkowych usług, ale karta kredytowa z podstawową funkcją płacenia za zakupy pieniędzmi banku jest dostępna w zasadzie dla każdego.

A Bank Pekao – od którego zaczęła się historia karty kredytowej w Polsce – wciąż jest jednym z liderów tego rynku. Co piąta karta kredytowa wydana w Polsce ma logo „Żubra” (czyli 650 000). Komu przyda się karta kredytowa?

Kiedy powinniśmy rozważyć wyrobienie karty kredytowej? Jakie korzyści oferują karty?

Po pierwsze, gdy często podróżujemy: wyjeżdżając za granicę, szczególnie poza Europę, karta kredytowa wciąż bywa niezastąpiona. Choć w Europie karta debetowa, Revolut czy Apple Pay wystarczą do wygodnego życia, w wielu krajach świata – szczególnie w USA, Azji czy Afryce – hotel czy wypożyczalnia samochodów bez karty kredytowej po prostu Cię nie obsłuży. Już w połowie lat 90. pierwsze karty kredytowe były reklamowane jako „wygodny środek płatniczy za granicą”. I dziś ta zasada pozostaje aktualna. Bezpieczniej jest mieć „plastik” w kieszeni (lub telefonie) niż wozić ze sobą gotówkę. Dodatkowo karta kredytowa oferuje często dostęp do ubezpieczenia podróżnego – choć tu warto dokładnie sprawdzić warunki swojego banku.

Po drugie, gdy cenimy bezpieczeństwo płatności: często niedocenianą zaletą kart kredytowych jest ochrona przed fraudami. Przy płatności, szczególnie za zakupy internetowe, zawsze mamy możliwość złożenia reklamacji chargeback – czyli odzyskania pieniędzy, jeśli sprzedawca okaże się oszustem lub zbankrutuje, zanim zrealizuje usługę. Korzystając z innych metod płatności, sam proces może okazać się nieco bardziej wymagający.

Po trzecie, gdy chcemy budować historię kredytową: karta kredytowa pozwala nie tylko na bieżące finansowanie zakupów, ale także na budowanie pozytywnej historii kredytowej w BIK. Każda terminowo spłacona rata i regularne korzystanie z limitu powodują, że w przyszłości łatwiej będzie nam uzyskać kredyt hipoteczny lub gotówkowy na lepszych warunkach. Pamiętajmy jednak – dotyczy to tylko sytuacji, gdy faktycznie terminowo spłacamy zobowiązania. Jeśli jesteśmy świadomi, że z terminowością może być problem, to zdecydowanie karty kredytowej lepiej unikać – no chyba że chcemy napełnić odsetkami portfele bankierów.

Po czwarte, gdy polujemy na bonusy: banki bardzo chętnie nagradzają lojalnych użytkowników kart kredytowych. Cashback, rabaty w sklepach partnerskich, punkty, mile lotnicze – oferta bonusów za regularne używanie karty w najlepszych bankach jest szeroka. Jeśli używamy karty do codziennych zakupów, rachunki i zakupy paliwa opłacasz regularnie kartą, może okazać się, że roczne oszczędności wyniosą nawet kilkaset złotych. Tu jednak znowu ważna jest systematyczność: bonusy związane z kartą mają sens wyłącznie wtedy, kiedy zadłużenie spłacane jest w okresie bezodsetkowym. W przeciwnym razie koszty z całą pewnością przewyższą korzyści.

Po piąte, gdy chcemy ubezpieczyć się przed nagłymi zdarzeniami: czasami życie potrafi zaskoczyć nieprzewidzianym wydatkiem. Nagła awaria samochodu, konieczność pilnego zakupu sprzętu AGD czy laptopa do pracy – nie zawsze mamy pod ręką wystarczającą ilość gotówki. Krótkoterminowe skorzystanie z limitu kredytowego może okazać się bardzo przydatne. Ważne jednak, by karta była wyłącznie narzędziem zwiększającym cashflow, a nie czymś, co notorycznie musi ratować nasz domowy budżet.

Zasady korzystnego korzystania z kart kredytowych w pigułce. Jak nie wpaść w pułapkę?

Pilnuj swojej karty i jej danych jak konta bankowego. Oczywiste, ale często ignorowane – karta kredytowa to nie gotówka, tylko klucz do limitu kredytowego. Nigdy nie zostawiaj jej bez nadzoru w sklepie, restauracji czy także podczas podróży. To samo dotyczy płatności online – używaj kart wyłącznie na zaufanych stronach.

Ustaw limity płatności, alerty transakcyjne i automatyczne spłaty. Każdy bank umożliwia ustawienie limitów na płatności online, transakcje zagraniczne czy wypłaty z bankomatu. Warto z tego korzystać – ustalaj limity odpowiednie do swoich realnych potrzeb. Większy limit to oczywiście większa elastyczność, ale i ogromna pokusa.

Regularnie sprawdzaj wyciągi i nadzoruj stan zadłużenia. Często zapominamy o sprawdzaniu wyciągu z karty, a przecież to kluczowy element jej posiadania. Regularnie, najlepiej raz w tygodniu, analizuj zestawienie transakcji. Nawet drobne, niezauważone opłaty mogą być znakiem ostrzegawczym, że zaraz przekroczymy zdolność spłaty. W ten sposób zapobiegniemy również sytuacji, w której ktoś niepostrzeżenie będzie korzystał z Twojej karty.

Unikaj wypłacania środków z karty na konto. Karta kredytowa nie jest kartą do wypłat środków – banki często naliczają wysokie prowizje oraz odsetki, które zaczynają się naliczać natychmiast, bez okresu bezodsetkowego. Zostaw te funkcjonalności dla karty debetowej – kredytówka jest do transakcji, a nie do przelewów.

Nie pozwalaj sobie na długoterminowe zadłużenie. Bezpieczeństwo finansowe to także umiejętność spłacania limitów karty na czas. Karta kredytowa daje pozorne poczucie nieograniczonego dostępu do gotówki, ale to złudne wrażenie. Ustaw przypomnienie lub automatyczną spłatę, by uniknąć niespodziewanych kosztów.

Karta kredytowa jest świetnym narzędziem finansowym, pod warunkiem że przestrzegasz powyższych zasad. Łatwość dostępu do pieniędzy może kusić do nieostrożności, ale z rozsądnym podejściem zyskasz wygodę, bezpieczeństwo, cashflow i benefity oferowane przez banki. Pamiętajmy jednak, że podstawą jest też wiedza, na co w ogóle jesteśmy z bankiem umówieni. Warto poświęcić chwilę i pogrzebać w papierach, by dowiedzieć się, jak długi mamy okres bezodsetkowy, ile musimy wydać, by karta była darmowa oraz jakie benefity czy rabaty przysługują nam z tytułu samego użytkowania.

Czytaj też: Zastanawialiście się kiedyś, ile śladu węglowego generuje Wasza firma? Warto wiedzieć, bo coraz częściej mogą Was o to pytać. Jak policzyć swój ślad?

Czytaj też: Cyfryzacja w bankach. Co daje przedsiębiorcy? Biometryczne zakładanie rachunku, mobilne tokeny… Przegląd technologicznych nowości w obsłudze firm

Czytaj też: Oszczędzanie jak wyciskanie (potu na siłowni). Zrób dziś pięć rzeczy, dzięki którym w przyszłości osiągniesz niezależność finansową

———–

ZAPROSZENIE: ZAMÓW KARTĘ KREDYTOWĄ Z ŻUBREM

Karta Kredytowa z Żubrem to kredytówka posiadająca jeden z najdłuższych okresów bezodsetkowych, który wynosi nawet do 59 dni. Płatności wykonane kartą można spłacać w 10 ratach 0% (do maksymalnej kwoty określonej dla każdego pakietu na innym poziomie). Masz do wyboru trzy pakiety korzyści (Standard, Złoty i Platynowy), które możesz bezpłatnie i  zmieniać w aplikacji PeoPay i serwisie Pekao24. Więcej szczegółów o Karcie Kredytowej z Żubrem pod tym linkiem.

Posiadacze Karty Kredytowej z Żubrem korzystają m.in. ze zniżek w programie „Okazje z Żubrem”, pięć razy szybszego zbierania punktów w programie „Bezcenne Chwile” (w Pakiecie Platynowym), zwrotu części wydatków w Internecie, bezpłatnego korzystania z saloników lotniskowych w przypadku opóźnienia lotu (w Pakiecie Złotym i Platynowym), a także zwrotu części wydatków za przejazdy autostradami (w Pakiecie Platynowym). Karta Kredytowa z Żubrem to jedyna karta w Polsce umożliwiająca zbieranie mil w programie Miles & More (im wyższy pakiet, tym korzystniejszy przelicznik mil).

———–

Niniejszy artykuł jest częścią akcji edukacyjnej, którą „Subiektywnie o Finansach” prowadzi
wspólnie z Bankiem Pekao S.A.

Źródło zdjęcia: Bank Pekao SA

Subscribe
Powiadom o
58 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Alex
15 dni temu

ja swoją pierwszą kredytówkę wyrobiłem „na klik” na studiach – Millennium Alfa. Od tamtej pory miałem ich całe mnóstwo, głównie w jakichś promkach. Nigdy nie zapłaciłem ani grosza odsetek, więc banki nie lubią tego 🙂 Ogólnie kredytówka to świetny produkt, pod warunkiem, że ktoś ogarnia co robi i nie ulega magii promocji w sklepach. Jednak płatności odroczone sporo namieszały i faktycznie dzisiaj kredytówki bez dodatków są mało atrakcyjne. Ja także polecam kartę z żubrem, bardzo fajny program ratalny w apce na KLIK, ja dużo kupuję w necie, to co miesiąc wyrabiam 30 zł zwrotu. Aczkolwiek przyznam szczerze, że gdyby nie… Czytaj więcej »

Admin
15 dni temu
Reply to  Alex

Ooo, Millennium miało kiedyś fajne karty. Ja zaczynałem od ING. Co prawda to była zwykła kredytówka, ale za to wręczona osobiście przez kierowniczkę oddziału, więc pamiętam jak dziś jakim się poczułem VIP-em 😉

Roman
15 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

VIP-em to ja się poczułem, gdy aplikowałem o kartę Citi – papiery trzeba było składać osobiście, do najbliższej placówki miałem 60 km i permanentny brak czasu, więc pracownica banku przyjechała w sobotę do mojej pipidówy i ogarnialiśmy papiórki na ławce w parku 🙂

Admin
15 dni temu
Reply to  Roman

Ooo… jaka determinacja!

Rafcio
15 dni temu
Reply to  Alex

I tak trzeba żyć 🙂 Karta kredytowa to świetny produkt dla osób odpowiedzialnych! Osobiście nie korzystam z „dodatkowych usług” podpiętych pod tego typu karty (nie zagłębiałem się w szczegóły) ale jako darmowy kapitał, tj. 0 odsetek, 0 opłat = darmowy kredyt. Jeżeli posiadasz wysoką zdolność kredytową to taki zbiór kart może posłużyć np. jako „darmowy” kredyt hipoteczny.

Admin
15 dni temu
Reply to  Rafcio

Tak jest!

Jacek
15 dni temu

Lubię na tym portalu wsadzić kij w mrowisko. Moja córka odwiedziła przeszło 80 państw na wszystkich kontynentach (tak! łącznie z Antarktydą). żona dwadzieścia kilka – od Grenlandii po Bali – ja kilkanaście. Kupowaliśmy bilety lotnicze, pływaliśmy promami, wynajmowaliśmy samochody, rezerwowaliśmy hotele. Nigdy w życiu nie posiadaliśmy kart kredytowych ani nie braliśmy żadnych kredytów. Są one doskonale zbędne. PO CO TA ŚCIEMA O ICH RZEKOMEJ NIEZBĘDNOŚCI. TYLE W TEMACIE.

Admin
15 dni temu
Reply to  Jacek

A ja mam trzy kredytówki w portfelu i żyję. I to bardzo dobrze żyję

Jacek
15 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja też bardzo dobrze żyję. Mamy duży dom, dwa nowe samochody, dom letni na Mazurach, sporo na kontach. Nikomu nic nie narzucam, wyraziłem tylko swoje zdanie. Oczywiście, że ubezpieczamy się na maksa przed podróżą, córka raz skorzystała z wypasionego leczenia na Bali w klinice rządowej w Denpasar. Aha – i jeszcze dużo zamawiamy przez internet – co drugi – trzeci dzień od lat jest przed domem jakis kurier. Do tego też nie trzeba kredytówek. Raz mi zaproponowano kartę kredytową. Jak usłyszałem słowo: SPŁACANIE, to mną aż wstrząsnęło. Nigdy w życiu nic nie spłacałem, kupowałem wszystko za gotówkę.Ostatnio bylismy w Wenecji.… Czytaj więcej »

Jan
15 dni temu
Reply to  Jacek

Czyli płacicie kilkaset złotych przy każdym wyjeździe za ubezpieczenie 😉 ja ubezpieczenie (myślę, że nie gorsze) mam bezpłatnie w karcie kredytowej. No ale jak ktoś lubi tracić pieniądze – jeśli własne, to jego sprawa.

Jacek
14 dni temu
Reply to  Jan

Otóż to – moje pieniądze, moje sprawa. Przecież ja tu nikomu nie narzucam, jak ma wydawać własne pieniądze. Ostatnio poważnie myślę o kupnie mieszkania w Gdyni, tylko dlatego, że mi się tam podoba i żeby tam czasem przyjeżdżać na weekendy.

Jozin
12 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Życie na kredycie jest życie.

Rafcio
15 dni temu
Reply to  Jacek

To jest tak, że masz obok siebie dwa sklepy z elektroniką, chcesz kupić telefon który w sklepie A kosztuje 1000 a w sklepie B kosztuje 1500. I problem jest w tym, że duża część ludzi wybierze sklep B Dlaczego tak jest? Bo ludzie nie rozumieją, nie wiedzą, nie chce im się sprawdzić, nie weryfikują reklam, nie umieją liczyć? I analogicznie jest w temacie który omawiamy. Ty bierzesz kredyt gotówkowy a ja biorę karty kredytowe. Ty bierzesz kredyt inwestycyjny a ja biorę karty kredytowe. Ty bierzesz kredyt gotówkowy a ja biorę karty kredytowe. Rezultat powyższych czynności jest taki, że Ty ponosisz… Czytaj więcej »

Jacek
15 dni temu
Reply to  Rafcio

Już napisalem, że w życiu nie braliśmy żadnych kredytów.

Jan
15 dni temu
Reply to  Jacek

Rozumiem, że jako inteligentni ludzie ubezpieczali się Państwo podczas tych wyjazdów (aby w razie wypadku nie żebrać w Internecie na koszty leczenia) i tak mamy powiedzmy 100 tygodniowych wyjazdów po 400 zł przyzwoite ubezpieczenie = 40.000 zł kosztu, a ja też byłem za granicą wielokrotnie i ubezpieczenie mam za 0zł w karcie kosztującej mnie 0zł (spełniam warunki obrotu). Miłego dnia. No chyba, że się nie ubezpieczaliście, ale to – głupota?

Last edited 15 dni temu by Jan
Dawid
14 dni temu
Reply to  Jan

No az przyjdzie do realizacji swiadczenia to sie dowiesz ile to twoje ubezpieczenie za 0 zł nie obejmuje i sie zacznie zebranie w internacie.

Boże ale Macie problemy, jeden sie chwali ze jezdzi 20 letnim matizem i jakoś żyje, a drugi ze nigdy nie dal w restauracji napiwku i dlatebo jest w stanie przeżyć z kieszonkowego taty i czuje sie królem życia:D

Admin
14 dni temu
Reply to  Dawid

To taka polska wolność finansowa 😉

Jan
14 dni temu
Reply to  Dawid

Miałem się kilka razy okazję przekonać – szybko i sprawnie działało, choć muszę zaznaczyć, że nie były to wielkie pieniądze od 1,2 tyś. zł (uszkodzone auto z wypożyczalni) do 15 tyś. zł (kradzież bagaży z bagażnika auta) – od zgłoszenia do wypłaty ok. 2 tygodnie

Jan
14 dni temu
Reply to  Dawid

Uważasz, że jak ktoś zapłaci 400 zł za tygodniowe ubezpieczenie to są większe szanse, że zadziała 😉 czy ogólnie nie lubisz ubezpieczeń – podstawa to zapoznanie się z OWU czego cała masa ludzi nie robi, a potem zdziwienie.

Jan
15 dni temu

A karta Partner nie była czasem kartą obciążeniową ?

Admin
15 dni temu
Reply to  Jan

Wydaje mi się, że nie, ale jeszcze pogmeramy z juniorem 😉

Alf/red/
15 dni temu
Reply to  Jan

Też mi się lampka ostrzegawcza zaświeciła, ale chyba samo Pekao twierdzi, że Partner to była kredytowa. Ale mieli też wtedy kartę obciążeniową. Nie pamiętam nazwy, musiałbym pogrzebać w papierowym archiwum – chyba wciąż mam wyciągi z tamtego czasu, przynajmniej niektóre.
PS zdjęcie wniosku w artykule dotyczy debetówki i czeków, a nie kredytówki.
PPS Pekao wydawało wtedy także karty identyfikacyjne, działające wyłącznie w terminalku w oddziale właśnie w celu identyfikacji klienta 🙂

Admin
15 dni temu
Reply to  Alf/red/

Ha, dobrze mieć czytelników z dobrą pamięcią 😉

Roman
15 dni temu

często niedocenianą zaletą kart kredytowych jest ochrona przed fraudami. Przy płatności, szczególnie za zakupy internetowe, zawsze mamy możliwość złożenia reklamacji chargeback” – dotyczy każdego rodzaju karty, nie ma sensu podkreślać tego jako zalety kredytówki.
Unikaj wypłacania środków z karty na konto. Karta kredytowa nie jest kartą do wypłat środków – banki często naliczają wysokie prowizje oraz odsetki, które zaczynają się naliczać natychmiast, bez okresu bezodsetkowego” – prowizje, owszem, ale przelewy z karty zwykle mają normalny okres bezodsetkowy, w przeciwieństwie do wypłat z bankomatów.

Admin
15 dni temu
Reply to  Roman

To chyba chodzi o to, że to bywa traktowane jako zamiana na kredyt gotówkowy

Jacek
15 dni temu
Reply to  Roman

Jeżeli kupuję coś przez internet, prawie zawsze korzystam z możliwosci opłaty u kuriera po przywozie towaru. Większe rzeczy sprawdzam przy nim. Nawet jeżeli to kosztuje kilkanaście złotych drożej. Zawsze tak robilem i zawsze będę tak robić. I nikt mi nie będzie tu wciskał kart kredytowych.

Admin
15 dni temu
Reply to  Jacek

Nie cierpię oglądać kuriera. Jest XXI wiek i są paczkomaty…

Jacek
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Lustra 1,5 x 1m, meble nieskładane, przedmioty długie na 2m, zlew kamienny wagi 50 kg. Takie rzeczy zamawialiśmy. Życzę powodzenia w paczkomacie.

Dawid
14 dni temu
Reply to  Jacek

Kupiłem ponad 1000 rzeczy przez internet, meble stanowią z tego mniej niż 10 i nigdy nie brałem opcjo sprawdzenia, lustro przyszło stłuczone to napisałem reklamacje i przyszło dlugie, cala moja strata to ze sam musiałem zjechac windą i wyrzucić potluczone na śmietnik:) to krezusie ty;)

Jacek
14 dni temu
Reply to  Dawid

Nie chce mi się już polemizować, ale napiszę tylko jedną uwagę: kiedyś zamówiłem cały komplet – pralkę do zabudowy, okap, zmywarke, płytę indukcyjną, lodówkę, piekarnik. Nie miałem oczywiście czasu i mozliwości sprawdzenia wszystkiego, tylko sprawdziłem płytę, czy nie pęknięta. Już po odjeździe kuriera zobaczyłem, że zmywarkę przysłali 60-tkę, a nie 45-tkę, jak zamówiłem. Gdy zadzwoniłem do firmy (centralny magazyn gdzieś w Łodzi, kazali wszystko odesłać na własny koszt, wtedy wymienią. To absurd, wydzwaniałem, prosiłem, straszyłem prawami konsumenta, ale byli nieugięci (bo w promocji, czyli rzekomo nie do wymiany).Typowa sprawa dla red. Samcika. Oczywiście nie odesłałem, zmywarkę sprzedałem wykonawcy kuchni, kupiłem… Czytaj więcej »

Dawid
13 dni temu
Reply to  Jacek

Trzeba podsumować te komentarze bo robi się jakieś błędne koło i już nie wiem co chcesz mi przekazać. 1. Pan Jacek napisał w pierwszym komentarzu, że on „korzysta z opcji sprawdzania towaru przy kurierze solidnie za to przepłacając” mowi tez, ze „zawsze tak robił i zawsze tal będzie robił,. ponieważ nie jest wystarczająco odpowiedzialny finansowo żeby potrafić skorzystać z korzyścią dla ciebie z kart kredytowych” co ja szanuje, bo najgorzej jak ktoś nieodpowiedzialny zaczyna korzystać z kart kredytowych, bardzo doceniam w Pana wypowiedzi, ze zauważył to Pan, że karty nie są dla Pana i bank bez trudu by Pana wystrychnął… Czytaj więcej »

Jacek
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

cd. ostatnio łóżko do sypialni 2 x 1,4m, szfka do łazienki. Mogę wymieniać dalej. Życze podzenia w paczkomacie.

Admin
14 dni temu
Reply to  Jacek

Eee, szafki to mi robi pan od mebli, gdybym miał płacić za wszystko gotówką to bym zwariował

RafałX
15 dni temu

Ja od początku mam kredytowkę z autospłata całości. Dziś juz mam ja bardziej z przyzwyczajenia, bo mam płynność finansową, ale na poczatku wiele razy mi uratowała cztery litery 🙂

Admin
15 dni temu
Reply to  RafałX

Tak, czasami się przydaje.

Solomon Kane
14 dni temu

Czy istnieją karty kredytowe
z opcją wielowalutową (subkonta dla walut lub korzystny przelicznik brz spreadu) ? Z tymi opisywanymi przez Was „cudownymi” ubezpieczeniami podróżnymi ?

Od dawna mam tylko kredytówkę Citi. Mam bo darmowa calkowicie bez warunków (choc nowi klienci tego nie mają) Byly na niej korzystne opcje rat 0 procent, ale jak wszystko w bankowosci co dobre, skończylo sie. A jej obsluga nie dorównuje debetówkom (blokowanie karty, tymczasowe limity itp.)

Admin
14 dni temu
Reply to  Solomon Kane

Sprawdzimy. Rzadka konfiguracja, ale – o ile pamiętam – w niektórych kartach się zdarza. Wydaje mi się, że kredytówki BNP Paribas mają przeliczenie po kursie Mastercarda

Jan
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Cała masa PKO Mastercard Platinum i Visa Infinite, ING Visa Infinite, Santander Visa Platinum, mBank Mastercard Intensive i wiele innych

Admin
14 dni temu
Reply to  Jan

Ja wiem, w kartach premium to się zdarza. Ale w takich standardowych rzadziej

Solomon Kane
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Za co zwykly czlek ma mieć Premium ;-).
Zwykle debetówki to mają.

Admin
13 dni temu
Reply to  Solomon Kane

No tak, debetówki to mają. Już chyba prawie wszystkie 😉

Jan
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju Mastercard Platinum PKO tylko brzmi „premium” – potrzebne dochody zaledwie 1000 zł i zdolność kredytowa na 5000 zł, więc powiedziałbym, że prawie dla każdego. A ubezpieczenia wcale nie takie złe – koszty leczenia 1.000.000 zł, odwołanie podróży 20.000 zł, wkład własny w aucie z wypożyczalni 1500 EUR itd. To naprawdę fajna karta dostępna dość łatwo. dodatkowo taka ciekawostka – jak ktoś spłaca 100% wyciągu to wypłaty z bankomatów za granicą są bezpłatne i traktowane jak zwykła transakcja bezgotówkowa (zaznaczam, przy spłacie 100% zestawienia) koszt maksymalny to 300zł rocznie ale często bywa w promocji 😉

Admin
13 dni temu
Reply to  Jan

Ooo, to chyba obniżyli. Bo jakiś czas temu identyfikowałem ją jako produkt premium 😉

Alex
13 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

To takie premium dla mas 🙂 Bezspreadowa jest też karta VISA ING kredytowa; darmowa jeśli średnio miesięcznie wyda się 200 zł. Czyli tańsza niż debetówka. Btw. ING nie zmienia taryfy opłat i prowizji od lat, mega konserwatywny bank.

Admin
13 dni temu
Reply to  Alex

Premium dla mas… masakra

Jan
13 dni temu
Reply to  Alex

No tak, pytanie tylko czy ma takie ubezpieczenie jak ta z PKO, czy ma jakiekolwiek ubezpieczenie?

Alex
12 dni temu
Reply to  Jan

Nie ma, to taka taniutka karta bezspreadowa. Natomiast jesli mówimy o porządnym ubezpieczeniu to tylko Master Platinum z PKO.

Admin
11 dni temu
Reply to  Alex

Co tam jest, czego nie ma gdzie indziej?

Janek
9 dni temu
Reply to  Solomon Kane

W Citi nie można ustawić limitow płatności… schodzi wszystko jak się da… w innych bankach ustawisz limit płatności: dzienny, miesięczny, na transakcje internetowe etc.

Solomon Kane
14 dni temu

Dopowiem jeszcze ze jigdy nie ratowałem sie kredytówka w sensie „przezycia do pierwszego”. Wsiwlem bardzuej eksperymentalnie, bo warunki byly „bezwarunkowe” 🙂

Admin
14 dni temu
Reply to  Solomon Kane

I słusznie, to jest produkt, z którego trzeba korzystać „oportunistycznie”

Dominik
14 dni temu

Jak korzystać z karty kredytowej? Wydawać za jej pomocą pieniądze, które się ma, a nie te, których się nie ma. Ja podobnie jak Alex spłacam zadłużenie z karty na koniec okresu bez odsetkowego. Poza jednym razem gdy przegapiłem termin płatności nie zapłaciłem ani grosza odsetek za kratę kredytową.

Admin
14 dni temu
Reply to  Dominik

Bardzo dobra rada 😉

Jozin
12 dni temu
Reply to  Dominik

Jeżeli ktoś mądrze wydaje pieniądze to nie potrzebuje żadnych kredytówek.

Woytec
14 dni temu

Miałem kartę Partner- była super- bez konieczności posiadania konta w Pekao, odsetki-RSSO- około 23 % były 2x mniejsze niż w karcie kredytowej Citi Silver-która wtedy też miałem- tutaj było ponad 40 %. Bank Pekao bez sensu wycofał się z tej karty- miałbym ja pewnie do dnia dzisiejszego, pozdrawiam

Admin
14 dni temu
Reply to  Woytec

Szkoda, mieliby w ofercie kartę-zabytek 😉

Marek
13 dni temu

W czasie relatywnie wysokich stóp procentowych karta kredytowa ma jeszcze jeden plus. Płacę z niej praktycznie wszystkie bieżące wydatki, a tymczasem kasa z wypłaty leży na koncie oszczędnościowym i zarabia %. Spłacam oczywiście kredytówkę w całości na koniec okresu bezodsetkowego, ale w międzyczasie już pokrywam z niej wydatki z kolejnego okresu rozliczeniowego. W ten sposób mam permanentnie kilka tysięcy darmowego kredytu z banku, dzięki któremu te same kilka tysięcy przynoszą 6-7% zysku (minus Belka) rocznie.
Na rentierstwo to oczywiście nie wystarczy, ale zawsze kilka złotych się uciuła 🙂

Admin
13 dni temu
Reply to  Marek

Też tak robię!

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu