Jakiś czas temu miałem przyjemność brać udział w konferencji poświęconej przyszłości finansów. Przyszłość ta rysuje się w niezbyt różowych barwach, bo na długą metę los instytucji finansowych jest w rękach dzisiejszych 20-30 latków. A więc pokoleń mających zupełnie inne zwyczaje i oczekiwania, niż osoby w wieku 40-50 lat, których pieniędzmi zarządzają dziś banki, ubezpieczyciele, fundusze inwestycyjne i biura maklerskie. Facebooki, finanse społecznościowe, samoobsługa i niska lojalność wobec konkretnej marki – to hasła-klucze w rozmowach bankowców o potrzebach i preferencjach dzisiejszych 20-latków.
Kwestia różnic w podejściu do pieniędzy między osobami w dojrzałym wieku, a młodzieżą i „starszą młodzieżą” – czyli między pokoleniem „X” (dzisiejsi 36-50 latkowie), „Y” (osoby w wieku 21-35 lat), „Z” (młodzież w wieku 16-20) oraz „wapniakami”, czyli pokoleniem „BB” (baby-boomers, powyżej 50 lat) – była przedmiotem. badania, które przeprowadziła firma 4P Research Mix na zlecenie banku BZ WBK. Próba reprezentatywna, ponad 1000-osobowa, a badania były przeprowadzane przez telefon i internet.
- Kiedy warto zmienić sprzedawcę energii? Komu to się może opłacić? I czy teraz – mimo zamrożenia cen – może być na to dobry moment? Licytacja rusza [POWERED BY RESPECT ENERGY]
- Gdy domowy budżet się nie spina, trzeba nad nim popracować. Oto pięć sposobów na zwiększenie dochodów i pięć na ograniczenie wydatków! [POWERED BY RAIFFEISEN DIGITAL BANK]
- Świat stał się wyjątkowo niestabilny. Czy to powinno wpłynąć na nasze plany… emerytalne? Jak powinna wyglądać Twoja globalna emerytura? [POWERED BY SAXO BANK]
Jakie wnioski? Z punktu widzenia instytucji finansowych istotną sprawą jest to skąd potencjalni klienci dowiadują się o ich istnieniu oraz ofercie. Patrząc na budżety reklamowe, kierowane przez finansistów do telewizji, można by oczekiwać, że to tam jest „centrum informacji”, z którego korzystają Polacy, zanim zdecydują się komu powierzyć swoją przyszłość lub pieniądze. Jest to prawdą, ale tylko w przypadku pokolenia „BB” – dla nich telewizja i radio (ale nie reklamy instytucji finansowych, lecz audycje publicystyczne) jest najważniejszym źródłem wiedzy o finansach (33% wskazań, poważają też ulotki i strony internetowe instytucji finansowych).
Ale młodsi klienci radia i telewizji nie oglądają, wśród „Z”-ów tylko 14% czerpie wiadomości o finansach z tego źródła. Dla młodzieży najważniejszą krynicą mądrości są… rozmowy ze znajomymi, przyjaciółmi, rodziną (aż 44%). Do najmłodszych klientów finansiści muszą więc trafić za pomocą „macek” społecznościowych. Pokolenie „Y”, czyli 20-30 latkowie, dla odmiany wiedzę o finansach czerpią głównie z internetu, ale nie ze stron internetowych np. banków, lecz z niezależnych serwisów, kalkulatorów, porównywarek (36% wskazań). I – uwaga – z blogów finansowych (22% wskazań). Najbardziej wszechstronne są „iksy”, które często korzystają ze wszystkich dostępnych źródeł. Bo też i to jest ta grupa klientów banków, którzy najczęściej mają pieniądze i nie mogą zdawać się na jedno źródło informacji, zanim zdecydują jak je zainwestować.
Równie istotną sprawą jest to w jaki sposób poszczególne grupy Polaków dzielą się swoimi opiniami na temat jakości obsługi i atrakcyjności oferty z innymi. I czy częściej chwalą, czy też krytykują finansistów? Z badań wynika, że generalnie co drugi Polak byłby skłonny podzielić się z kimś spostrzeżeniami na temat instytucji finansowej, z której usług korzysta. Stosunkowo często swoje żale i pochwały wylewają „igreki” (czyli 30-40 latkowie), zaś stosunkowo najrzadziej ludzie z grupy BB, czyli najstarszej. Wiadomo, że opinie wypowiadamy najczęściej w rozmowach ze znajomymi, rodziną,
Aż 16-18% osób z pokolenia „X”, „Y”oraz „Z” jest skłonna również podzielić się swoimi przemyśleniami na Facebooku, a 9-10% najmłodszych klientów – także na stronie społecznościowej banku. Pokolenie „Z” charakteryzuje się tym, że stosunkowo często chwali bank, firmę ubezpieczeniową lub pośrednika – warto więc się finansistom starać, bo może do zostać nagrodzone „zalajkowaniem”. Z kolei najstarsi klienci banków z pokolenia „BB” mają stosunkowo dużą skłonność do krytykowania banków.
Jakiej wiedzy najbardziej brakuje młodym, a jakiej starszym klientom? Najbardziej tej, którą często „sprzedaję” w blogu – o kruczkach, małym druczku i różnych warunkach, które decydują o tym ile zarobimy lub ile bankowi zapłacimy. Stosunkowo najczęściej tej wiedzy brakuje pokoleniu „Z” (bo nie mają jeszcze własnych doświadczeń z kasą) oraz „X” (bo najczęściej mają pieniądze, a więc problem z kruczkami może ich praktycznie uderzyć po kieszeni). Na drugim miejscu na liście potrzeb – w tej mierze też często pomagam Wam w blogu – jest wiedza o tym jak efektywnie oszczędzać i inwestować kasę (najbardziej deficyt wiedzy odczuwa pokolenie „Z”). Wiedza o warunkach pożyczania pieniędzy jest najistotniejsza dla 34% przedstawicieli pokolenia „Z” i 27% – „igreków”, bo to wtedy najczęściej wchodzi się na rynek kredytowy.
Jak oceniamy swoją sytuację finansową? Im młodsi jesteśmy, tym lepiej. Prawie co trzeci „Z” twierdzi, że stać go na wszystko, czego potrzebuje (choć bez szaleństw). W przypadku pokolenia „X” taka sytuacja jest dwa razy rzadsza (16%). „Iksy” najczęściej określają swoją sytuację jako dostateczną, czyli „starcza nam na co dzień, ale musimy oszczędzać na poważniejsze zakupy” (aż 63% wskazań). Aż 30% „młodzieży starszej” z pokolenia BB uważa, że żyje skromnie, biednie lub bardzo biednie (to dwa razy więcej, niż w przypadku młodszych pokoleń).
Jeśli chodzi o prognozę zmian swojej sytuacji finansowej to największy optymizm wykazują przedstawiciele pokolenia „Y”, zdecydowanie najmniejszą zaś – „BB”. Aż 56% „igreków” i 51% „zetów” spodziewa się dużej lub choćby „pewnej” poprawy swojej sytuacji, podczas gdy w przypadku najstarszych klientów instytucji finansowych taką opinię wypowiedział tylko co piąty. Z kolei aż 26% „BB”-ków ma złe przeczucie co do przyszłości swoich domowych finansów (dwa razy więcej, niż w całości populacji.