26 kwietnia 2023

Czy złoto powyżej 2000 dolarów za uncję to będzie „nowa normalność”? Tak, ale jest jeden warunek. Czy losy cen złota rozstrzygną się w… majówkę?

Czy złoto powyżej 2000 dolarów za uncję to będzie „nowa normalność”? Tak, ale jest jeden warunek. Czy losy cen złota rozstrzygną się w… majówkę?

Cena złota niedawno otarła się o rekord wszech czasów, osiągając w tym miesiącu 2041,30 dolarów za uncję. To było tylko o pół punktu procentowego poniżej historycznego poziomu z sierpnia 2020 r., który wyniósł dokładnie 2069,40 dolarów za uncję. Czy złoto pobije rekord i pójdzie wyżej? To zależy od tego, jak mocne będą sygnały o globalnej recesji, a zwłaszcza spowolnieniu najpotężniejszej na świecie gospodarki amerykańskiej. I od tego czy zobaczymy kolejne odsłony kryzysu bankowego

Złoto drożeje z trzech powodów. Pierwszy to obawy rynków finansowych o nadchodzące spowolnienie gospodarcze, które może zamienić się w trwalszą recesję. Drugi to spadek rentowności amerykańskich obligacji, a trzeci – słabszy dolar amerykański. Dodatkowo złoto kupowane było w tym roku w większych ilościach przez banki centralne, które uzupełniają swoje rezerwy dewizowe. Ten trend może być kontynuowany.

Zobacz również:

Impulsem bezpośrednim były chyba jednak zawirowania w systemie bankowym. Rynki zareagowały na pierwsze kłopoty średnich banków w USA, potem na upadek kalifornijskiego Silicon Valley Bank i Signature Bank. Im więcej negatywnych informacji z systemu finansowego, gospodarki i geopolityki, tym cena złota wyższa.

Fed pokazuje drogę rynkom metali szlachetnych?

Od początku listopada 2022 r., kiedy cena uncji wynosiła ok. 1630 dolarów, wzrost wyniósł 25%, a od początku marca tego roku – o ok. 12% Czy to oznacza, że rynki finansowe przygotowują się do recesji, a inwestorzy łapią ostatnie okazje do ulokowania pieniędzy w pewnych i mało podatnych na wahania aktywach uznawanych za „alternatywne”?

W ostatnich kilku latach złoto, uważane za dużo bardziej stabilne niż waluty czy akcje, zanotowało trzy mocne wzrosty wartości, wszystkie w okresach zwiększonego ryzyka finansowego na rynkach światowych.

Rekord był początek marca 2020 r., w szczycie obaw o skutki pandemii, kolejny – to początek marca 2022 r., kiedy świat zamarł w oczekiwaniu na najgorsze konsekwencje inwazji Rosji na Ukrainę. A trzecia górka powyżej 2000 dolarów za uncję była w ostatnich tygodniach. Jesteśmy obecnie w okresie, kiedy rynki finansowe są wyjątkowo wrażliwe na sygnały o nadchodzącej recesji w USA i na świecie. I taki sygnał inwestorzy otrzymali w postaci zapisu z ostatniego posiedzenia amerykańskiego banku centralnego

Bezpośrednim paliwem do wzrostów stał się protokół marcowego spotkania Rezerwy Federalnej. Z zapisów posiedzenia wynika, że po raz pierwszy członkowie Fed dyskutowali o „recesji”, która miałaby się rozpocząć w tym roku, a zakończyć ożywieniem dopiero w roku 2025 r.

Dokumentacja z dyskusji pokazała, że kilku członków Fed było mocno przekonanych, że ryzyko recesji znacznie wzrosło po kryzysie związanym z upadkiem Silicon Valley Bank i Signature Bank, a także faktycznym upadkiem drugiego co do wielkości szwajcarskiego banku Credit Suisse. W rzeczywistości w ostatniej chwili ratunkiem okazała się fuzja CS z UBS, o czym pisaliśmy tu.

Zawirowania w systemie bankowym, do których doszło jeszcze ryzyko problemów niemieckiego giganta Deutsche Bank, o czym pisaliśmy tu, podsyciły obawy rynków, że banki mogą zostać przytłoczone kolejnymi falami wycofywania depozytów lub „runu na banki”, co spowoduje zaostrzenie warunków udzielania kredytów i wywoła globalny kryzys kredytowy, który ostatecznie przerodzi się w recesję.

Po opublikowaniu protokołu posiedzenia Fed cena złota eksplodowała do niemal rekordowych poziomów, ale potem się nieco uspokoiła. O ile niektórzy inwestorzy w protokole Fed dostrzegli zapowiedź recesji, o tyle inni zobaczyli tam głównie zapowiedź wciąż jastrzębiej polityki, która skłoni Fed do kolejnej podwyżki stóp procentowych.

Zanim cykl podwyżek amerykańskiego banku centralnego się nie zakończy, nie ma co liczyć na kolejne rekordy na rynku złota czy innych metali szlachetnych, choć – być może – warto się na takie wzrosty przygotować z wyprzedzeniem, czyniąc zakupy po niższych cenach.

Cena 2000 dolarów za uncję złota to będzie „nowa normalność”?

Rekordy cenowe z ostatnich kilku lat zawsze wiązały się z próbą pobicia psychologicznej bariery 2000 dolarów za uncję. Po ostatnim podejściu do tego poziomu sprzed kilku dni złoto nieco staniało, ale to nie znaczy, że inwestorzy powiedzieli ostatnie słowo i nie podejmą kolejnej próby pobicia rekordu wszech czasów.

Analiza techniczna cen złota wskazuje, że na razie atak na 2000 dolarów za uncję nie zostanie powtórzony, tym bardziej że część inwestorów obstawia, że dolar, który bardzo mocno potaniał w ostatnich miesiącach, jest już blisko dna i niechybnie znów ruszy w górę.

Specjaliści od analizy technicznej wskazują na kolejne psychologiczne poziomy, na które napotka złoto, kiedy będzie próbowało wyraźnie przebić 2000 dolarów. Te poziomy to 2010, 2020, 2032 dolarów za uncję. Jednak wykres techniczny obejmujący dłuższy szereg czasowy pokazuje, że złoto pozostaje w trendzie wzrostowym, więc atak na te rejony to kwestia czasu.

Ostatnie miesiące to nie tylko wzrost ceny złota. Drożeją również inne metale szlachetne. Np. cena srebra wzrosła o prawie 30% w ciągu miesiąca, powyżej 26 dolarów za uncję. Na rynkach metali szlachetnych kolejną gwiazdą była platyna. Ceny platyny osiągnęły poziom 1070 dolarów za uncję – co oznacza, że jej kwartalny wzrost wyniósł ok. 23%. To największy kwartalny wzrost platyny od 2008 r.

Czy metale szlachetne mają przed sobą najlepszy rok od czasu światowego kryzysu finansowego w 2008 r.? Miks wydarzeń w geopolityce i na rynkach finansowych zdaje się sprzyjać wycenom takich aktywów jak złoto, srebro i platyna.

Przyszłość notowań złota zdecyduje się w… majówkę?

W czasie naszej wielkiej majówki i narodowego wypoczynku, w dniach 2-3 maja, pracowici członkowie amerykańskiego banku centralnego po raz kolejny podejmą kluczowe decyzje dla przyszłości światowej gospodarki. Czekają na nie posiadacze akcji, obligacji i gotówki, a także inwestorzy na rynku surowców, w tym złota.

Jeśli inwestorzy zobaczą łagodniejszą twarz Jerome’a Powella, szefa Fed, obawiającego się recesji i ograniczającego apetyt na dalsze podwyżki stóp procentowych – będzie to dobry sygnał dla złota. Jeśli zaś Powell powróci do ostrej retoryki i „pohukiwania” na wysoką inflację – wtedy przebicie przez złoto strefy 2000-2070 dolarów za uncję będzie trudne.

Sporo też zależy od notowań dolara. Niedawno pisaliśmy o zagrożeniach, jakie czyhają na dolara ze strony rynku ropy naftowej. „Zielony” może nadal spadać, gdyby ograniczenia w dostawach ropy naftowej spowodowały wzrost cen paliw i kolejny wybuch inflacji w USA, Fed nie mógłby zaś podwyższać stóp procentowych, bo obawiałby się, że to spowoduje kryzys bankowy.

Warto też obserwować rentowności amerykańskich obligacji. Ceny dolara i rentowności 10-letnich obligacji skarbowych poruszają się zazwyczaj w odwrotnych kierunkach. Wykres dolara do euro to niebieska linia i prawa skala na wykresie, a wykres rentowności 10-letnich obligacji amerykańskich to linia zielona i lewa skala wykresu.

Kolejnym ważnym czynnikiem, na który powinni patrzeć inwestorzy na rynku złota, jest niepewność wokół wyników finansowych spółek w USA. Właśnie nabiera rozpędu okres, w którym spółki amerykańskie podają swoje dane finansowe za pierwszy kwartał 2023 r. I raczej nie będą to nadzwyczaj dobre wyniki, zwłaszcza w sektorach takich jak banki czy zaawansowane technologie. Im gorsze wyniki spółek, tym jaśniej świeci słońce dla złota.

Dla inwestorów, którzy będą niezadowoleni z rynku akcji, a rynek obligacji skarbowych nie będzie już rósł w rytmie kolejnych podwyżek stóp procentowych (bo ich już nie będzie), złoto może być nie tylko ucieczką od ryzyka, bezpieczną przystanią, ratunkiem przed katastrofą na rynkach, ale po prostu – ciekawą okazja inwestycyjną, która pozwoli zarobić w sytuacji, kiedy inne aktywa nieco osłabną.

Zakup złota przy obecnych, wciąż wysokich cenach, jest więc de facto zakładem o globalną recesję. Jeśli ona nastąpi, to złoto prawdopodobnie na dłużej zakotwiczy powyżej 2000 dolarów za uncję. Jeśli świat się wydobędzie z tarapatów inflacyjnych – wtedy złoto nie będzie już świeciło takim blaskiem.

————

CHCESZ TAKICH HISTORII? ZAPISZ SIĘ NEWSLETTER „SUBIEKTYWNIE O ŚWI(E)CIE”:

Jeśli lubisz czytać o tym, co słychać w świecie wielkich finansów globalnych, przyłożyć ucho do pokojów, w których obradują szefowie banków centralnych, dowiedzieć się co słychać w największych korporacjach, sprawdzić wieści z rynku walut, surowców, akcji i obligacji – zapisz się na poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

————

ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY: 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

————

POSŁUCHAJ NAJNOWSZEGO PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”

Czy możliwość zaparkowania samochodu przed supermarketem powinno być prawem klientów czy towarem, za który trzeba płacić? To główny temat 154. odcinka podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”. W podcaście wyliczamy też wpadki i kłopoty, jakie w minionym tygodniu spadły na Elona Muska. Zastanawiamy się też, ile może wynieść inflacja w kwietniu. Odczyt prywatnej inflacji już znamy, a co za chwilę ogłosi GUS? Zapraszają Maciek Samcik, Maciek Danielewicz, Maciek Jaszczuk i Maciek Bednarek.

Bieżącego odcinka podcastu możecie wysłuchać pod tym linkiem, a pozostałych – na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher). Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS) i również jest dostępny pod tym linkiem.

————

ZNAJDŹ NAS W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH

Jesteśmy także w mediach społecznościowych, będzie nam bardzo miło, jeśli zaczniesz nas subskrybować i śledzić: na Facebooku (tu profil „Subiektywnie o Finansach”), na YouTube (tutaj kanał „Subiektywnie o Finansach”) oraz na Instagramie (tu profil „Subiektywnie o Finansach”).

————

OGLĄDAJ NAS W „SUBIEKTYWNIE O FINANSACH” NA YOUTUBE:

„Subiektywnie o Finansach” jest też w wersji wideo. Na naszym kanale znajdziesz wideofelietony, poradniki, a także zapisy podcastów (jeśli wolisz słuchać je za pośrednictwem Youtube’a). Subskrybuj nasz kanał pod tym linkiem. Oto nasze najnowsze wideofelietony…

A tutaj najnowszy poradnik:

————

POTRZEBUJESZ POMOCY W FINANSACH? NAPISZ!

„Subiektywnie o Finansach” to multiblog istniejący od 2009 r. Wyrośliśmy na pomaganiu naszym Czytelnikom w problemach z instytucjami finansowymi, w wychodzeniu z pętli zadłużenia, w inwestowaniu i oszczędzaniu pieniędzmi. Jeśli masz problem z bankiem, firmą ubezpieczeniową, pośrednikiem finansowym, firmą inwestycyjną, pośrednikiem w płatnościach internetowych albo w wymianie walut – napisz do nas, postaramy się pomóc.

Oto nasz zespół do rozwiązywania Twoich problemów:

>>> Maciek Samcik – Ojciec Redaktor, wszystkie problemy świata (maciej.samcik@subiektywnieofinansach.pl)

>>> Maciek Bednarek – produkty bankowe (lokaty, konta oszczędnościowe, karty bankowe), płatności, wymiana walut

>>> Maciek Jaszczuk – fundusze inwestycyjne, biura maklerskie inwestowanie w ETF-y i akcje

>>> Maciek Danielewicz – budżet państwa, stopy procentowe, problemy przychodzące ze świata

Wszystkie Maćki to fajne chłopaki, ale są z nami również:

>>> Michał Wachowski (Śląsk) – zakupy internetowe, aplikacje finansowe, smart shopping, e-commerce

>>> Monika Madej (Pomorze) – pieniądze i ekologia, domowy budżet, finanse rodzinne i oszczędzanie na przyszłość dzieci

>>> Robert Sierant (Wielkopolska) – kredyty hipoteczne i gotówkowe, ubezpieczenia, zdolność kredytowa

Współpracują też z nami inni dziennikarze i analitycy, do których zwracamy się z Waszymi problemami. Jeśli więc czujesz, że sam(a) nie dasz rady poradzić sobie z problemem – napisz na: kontakt@subiektywnieofinansach.pl.

Źródło zdjęcia tytułowego w tekście: Unsplash

Subscribe
Powiadom o
23 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Laszlo Kret
1 rok temu

Nie rozumiem tego fragmentu:

Jeśli inwestorzy zobaczą łagodniejszą twarz Jerome’a Powella, szefa Fed, obawiającego się recesji i ograniczającego apetyt na dalsze podwyżki stóp procentowych – będzie to dobry sygnał dla złota. Jeśli zaś Powell powróci do ostrej retoryki i „pohukiwania” na wysoką inflację – wtedy przebicie przez złoto strefy 2000-2070 dolarów za uncję będzie trudne.

Na logikę bym powiedział, że jest na odwrót: jak będzie pohukiwanie na inflację (= utrzymywanie/podnoszenie stóp), to większa szansa na recesję/kryzys, a to zwiększa apetyt na bezpieczną alternatywę?

Admin
1 rok temu
Reply to  Laszlo Kret

He, he, to trochę zależy od tego czy czytamy wprost czy między wierszami. Jak będzie pohukiwał, to znaczy, że w cyferkach recesji nie widać i może sobie chłop poszumieć. A jeśli będzie łagodny jak baranek i będzie opowiadał, że z inflacją już nie trzeba walczyć, bo sobie poszła, to może oznaczać, że boi się recesji, bo ją widzi w jakichś cyferkach, do których Fed ma dostęp, a lud nie 😉

Laszlo Kret
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

No tak, „im gorzej tym lepiej” 🙂
Skoro wrócił temat złota, to czekamy na tekst o tych sejfach w Szwajcarii.

Laszlo Kret
1 rok temu

Nie, redaktor Samcik mami nas tekstem o sejfach w Szwajcarii od trzech lat. I nie możemy się tego tekstu doczekać.

jsc
1 rok temu

Hmmm… w Polsce kojarzy się z hitlerowskimi pociągami pancernymi.

jsc
1 rok temu
Reply to  Laszlo Kret

To raczej kremlinologia…

Łukasz
1 rok temu

Problem w tym, że 2000 USD w 2020 roku a w 2023 to zupełnie inne pieniądze, inflacja w USA zjadła sporo przez te prawie 3 lata. Zatem żeby chociaż złoto zdołało przed inflacją obronić to powinno dzisiaj kosztować około 2200-2300 USD i nie mieć perspektyw na spadki. A tak jedyne przed czym broni to przed jakąś totalną katastrofą, zatem raczej należałoby je traktować jako ubezpieczenie na bardzo złe czasy, niż podniecać się spadkami czy wzrostami o 10% czy tym bardziej rozważaniem czy 2000 to nowa normalność 🙂

Jacuś
1 rok temu
Reply to  Łukasz

„Problem w tym, że 2000 USD….”.
Problem w tym że dla nas nie ma żadnego znaczenia ile złoto kosztuje w USD.

Jacuś
1 rok temu

Odróżnił bym złoto od pozostałych wymienionych przez Pana surowców. Bo w odróżnieniu od nich w złoto inwestują prywatne osoby które kupują je i sprzedają w PLN. Co z tego, że w USD był wzrost roczny rzędu 5%, jak w PLN minus 0,5%.

Marcin
1 rok temu

Ale proszę też nie zapomnieć o kilku innych kwestiach. Po pierwsze złoto i dolar zanotowały od 9-19 lutego do połowy marca 2020 zjazd. Portfele osób, w których złoto stanowiło 10-15% mocno na tym ucierpiały, jeśli zdecydowały się, w wyniku paniki covidowej na sprzedaż podczas spadków. Owszem, od połowy marca 2020 złoto odbiło, ale to pokazuje, że pomimo kryzysu, pierwszy raz od dawna złoto nie zachowało się jak bufor, a ciążyło jak akcje i ETFy, które wtedy leciały na łeb na szyję. Świadczy to o tym, że złoto ma charakter typowo spekulacyjny. Nie zapomnijmy też, że złoto ma za sobą długi… Czytaj więcej »

Chorobnik
1 rok temu

Przez ostatnie 20 lat złoto dało lepszą stopę zwrotu (tj. 500%) niż indeks sp500 czy dax (bez dywidend). To raczej za dużo na aktywo, które ma tylko chronić przed inflacją, która skumulowana przez ten okres wyniosła ok. 60% w USA i 90% w Polsce.

Ppp
1 rok temu

Ciekawie wygląda wykres 50-letni (Stooq: XAUUSD). Były spadki z 700 na 300$ (1980-2000) oraz z 1700 na 1100 (2012-2015). Wygląda na to, że złoto pozostanie „drogie”, tj raczej nie spadnie poniżej 1000$.
Pozdrawiam.

Jacuś
1 rok temu

Szczególnie, że przeciętny koszt wydobycia + podatki to blisko 1500$.

Adam S.
1 rok temu

„Złoto drożeje z trzech powodów(…)”

Czy była przeprowadzana jakaś ankieta wśród inwestorów, w której oni wyjaśnili swoje powody zakupu? Bo jeśli nie, to ten powody są zwykłymi domysłami.

Admin
1 rok temu
Reply to  Adam S.

A jakie mogą być inne?

jsc
1 rok temu

Ostatnio co każde posiedzenie mówi się, że Powell się ugnie i zacznie wręcz pivot… Istna kremlinologia…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu