30 kwietnia 2020

W sklepie nie może być ciasno, więc w internecie zrobiło się ciasno. Jest rozsądny kompromis: zakupy z dostawą do bagażnika. Spar i Carrefour zachęcają

W sklepie nie może być ciasno, więc w internecie zrobiło się ciasno. Jest rozsądny kompromis: zakupy z dostawą do bagażnika. Spar i Carrefour zachęcają

Jeśli koronawirus nie opuści nas szybko – a już mówi się o tym, że pewna jak w banku jest nowa fala zachorowań jesienią – to może być najbezpieczniejsza i najszybsza forma robienia zakupów. Zamawianie przez internet i odbiór po kilku godzinach, z dostawą do bagażnika samochodu. Dlaczego polskie sieci marketów tak nieśmiało promują „zakupy do bagażnika”?

Konieczność ograniczania kontaktu pomiędzy ludźmi zupełnie zmieniła świat zakupów. Z jednej strony pojawiły się ograniczenia liczby osób, które jednocześnie mogą znajdować się w sklepach, a z drugiej strony rozkwitł handel internetowy.

Zobacz również:

Ten ostatni w przypadku sklepów spożywczych był do tej pory na tyle mało popularny, że lawinowy wzrost zainteresowania ludzi spowodował „zatkanie” tego kanału sprzedaży. Jeśli mam czekać trzy tygodnie na dostawę zakupów we Frisco, to odpuszczam, dochodząc do wniosku, że ta sieć traktuje mnie mało poważnie (choć Frisco zapewnia, że codziennie wrzuca kilkaset ekstra „slotów” na dostawę o godz. 9.00 lub 19,00 – osobiście ich nie zauważyłem, ale doceniam ;-)). Jeśli w innej sieci widzę najbliższą dostawę za pięć dni – też często odpuszczam.

Wąskim gardłem jest dowóz – specjalne samochody i kurierzy to dziś „dobro rzadkie”. Wykorzystanie spożywczych „paczkomatów” też niewiele pomaga, bo po pierwsze jest ich znacznie mniej, niż tych zwykłych paczkomatów, a po drugie one też mają ograniczoną przepustowość.

Czytaj też: Zakaz handlu w niedzielę na czas kryzysu powinien zostać zawieszony. Albo zlikwidują się galerie

Czytaj też: Automat z przekąskami i napojami ma już sztuczną inteligencję. I co? I strach podejść 

Zakupy online z dostawą do bagażnika, czyli rozsądny kompromis w erze koronawirusa

W sytuacji, gdy odpuszczam klasyczne zakupy online z dostawą do domu lub do Coolomatu oraz rezygnuję z tradycyjnych zakupów, żeby uniknąć kolejek przed sklepami, to najszybszą i najwygodniejszą opcją stają się zakupy z dostawą do bagażnika.

Jakiś czas temu opisywałem tę koncepcję na przykładzie amerykańskiej sieci marketów Target. Zamawiasz zakupy przez internet, a po kilku godzinach podjeżdżasz do sklepu i odbierasz zamówienie, niczym hamburgera w McDrive. A dokładniej – pracownik sklepu wkłada ci te zakupy do bagażnika.

To bardzo ciekawy kompromis – z jednej strony zamówienie odbywa się online, z drugiej strony – omija się „wąskie gardło” w postaci kurierów. Z trzeciej strony jest bezpiecznie, bo nie ma bezpośredniego kontaktu pracownika sklepu z klientem, a klient nie szwenda się po sklepie i nie roznosi zarazków.

Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego obecne w Polsce sieci marketów spożywczych nie inwestują w tę metodę kupowania. Owszem, wymaga ona dodatkowych pracowników, ale w erze koronawirusa i ograniczeń dotyczących liczby osób przebywających w sklepie jest, moim zdaniem, bardzo wydajna.

Dlatego bardzo ucieszył mnie ostatni komunikat sieci Spar, która ostatnio prężnie rozwija się w Polsce (przejęła Piotra i Pawła). Otóż Spar ogłosił, że uruchamia usługę Spar Drive. Na razie mogą z niej korzystać tylko klienci sklepów w Częstochowie, Rzeszowie, Zielonej Górze i Gorzowie Wielkopolskim, ale do końca kwietnia ma to działać w 11 miastach, zaś do końca maja – w ponad 20 sklepach Spar oraz Piotr i Paweł. Na razie to pilotaż, Spar będzie sprawdzał czy nowy patent się przyjmie.

Jak wyglądają takie zakupy? Po zaparkowaniu na dedykowanym miejscu parkingowym przed placówkami pracownik wstawi zakupy klienta wprost do jego bagażnika. Spar deklaruje, że nie będzie żadnych dodatkowych kosztów.

Carrefour też testuje, ale nieśmiało. A co na to Mercedes?

Spar nie jest pierwszą siecią, która testuje takie rozwiązania. Już od prawie dwóch lat opcja sprzedaży z dostawą do bagażnika jest możliwa w kilku sklepach Carrefour. Wiem na pewno, że w Warszawie można w ten sposób zamawiać i odbierać zakupy w sklepie w centrum handlowym Arkadia oraz w centrum Targówek.

W Carrefourze działa to tak, że wjeżdża się na wyznaczone miejsce na parkingu i dzwoni do sklepu przez urządzenie przypominające domofon. Pracownik wychodzi i pakuje rzeczy do bagażnika. Zamówienie jest identyfikowane po numerze, które otrzymuje przy zakupach online. Odbiór jest możliwy przy dobrych wiatrach już w trzy godziny po zamówieniu. Nie ma szybszej opcji zakupów przez internet.

Rzecz najbardziej się sprawdza przy zapłacie online, chociaż jest też opcja zapłacenia za zakupy przy odbiorze (ale tylko kartą).

Era koronawirusa jest idealnym polem dla tego typu doświadczeń oraz do ich aktywnego promowania wśród klientów sklepów. Jeden pracownik w sklepie jest w stanie w ciągu godziny spakować klientom pewnie nawet i dziesięć zamówień, co zwiększa znacznie „wydajność” sklepu w sytuacji, gdy nie może być w nim zbyt wiele osób naraz.

Czytaj też: Carrefour uruchomił automatyczny sklep. Wchodzisz, kupujesz i płacisz. Bez kontaktu z człowiekiem. Sklep działa przez całą dobę i nie wyłączając niedziel niehandlowych

Zakupy z dostawą do bagażnika to przyszłość również dla sprzedawców samochodów, którzy w najnowszych modelach instalują już systemy pozwalające zdalnie łączyć się ze sklepami, zamawiać zakupy i dostarczać je do bagażnika auta nawet pod nieobecność kierowcy (np. jeśli jest on w pracy, a auto jest zaparkowane przed biurowcem). Więcej o tego typu usługach przeczytasz w tym felietonie.

Czytaj też: Amazon Key, czyli kurier dostarczy do domu jedzenie pod twoją nieobecność. O bezpieczeństwo zadba technologia

zdjęcia: retailnet.pl/talkingretail.com

Subscribe
Powiadom o
6 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marcin S
4 lat temu

Rossmann tak działa. Wybierasz w esklepie produkty, płacisz z góry a następnego dnia z kodem odbioru pani przez drzwi boczne wydaje torbę wielką i wytrzymałą z zakupami. Dla mnie jako faceta to zbawienie bo nie muszę 45 min się tam snuć szukając często produktów o których pojęcia nie mam.

Kamil
4 lat temu
Reply to  Marcin S

Zakupy z odbiorem w drogerii istenieją tam już od dobrych kilku lat. W godzinach, gdy nie ma dużego ruchu po 10-15 minutach zamówienie potrafi być gotowe do odbioru, ale zazwyczaj trwa to do 2 godzin. Od niedawna dochodzi opłata za torbę – 0,50 zł.

Radek
4 lat temu

”pewna jak w banku jest nowa fala zachorowań ” jeśli jest pewna jak te funty co to ich wypłacić nie można to możemy być spokojni 🙂
Albo gdy zaraza przyjdzie w takiej formie jak te dolary wypłacone z bankowego skarbca, czyli rozpadające się i spleśniałe.
Także albo zmieniłbym porównanie albo nie martwił się zbytnio 🙂

Tomek
4 lat temu

Napisałem jakiś czas temu o tym do Lidla.
Mogę podesłać odpowiedź jaka dostałem. Jakaś paniusia odpisała szablonem że oni dbają o bezpieczeństwo, liczą ludzi w sklepie i inne takie. Nic na temat.
Nie wiem czemu sklepy tak bardzo to olewają…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu