10 grudnia 2024

Politycy oskarżają się wzajemnie o maślaną drożyznę. Kto winien? Oto pięć powodów wzrostu cen masła. I trzy wiadomości dla nas (w tym dwie dobre!)

Politycy oskarżają się wzajemnie o maślaną drożyznę. Kto winien? Oto pięć powodów wzrostu cen masła. I trzy wiadomości dla nas (w tym dwie dobre!)

Ceny masła na rekordowych poziomach nie napawają optymizmem przed zbliżającymi się świętami. W ciągu roku masło podrożało o ponad 40%. Politycy oskarżają się wzajemnie o winę za „maślaną drożyznę”. Z czego tak naprawdę wynika gwałtowny wzrost cen masła w sklepach? Czy masło będzie nadal drożało? Czy można coś z tym zrobić? Analizuję

Zobacz również:

Od kilku tygodni media (nie tylko w Polsce) zwracają uwagę na rosnące ceny masła. We wrześniu ceny masła na giełdach przekroczyły 8 000 euro za tonę, a więc przebiły rekordowe poziomy z początkowych okresów wojny w Ukrainie. Obecnie ceny trochę się ustabilizowały, ale to wcale nie musi być oznaczać końca podwyżek cen masła.

Rekordowe ceny masła na giełdach, więc i w sklepach

Jeżeli spojrzymy na hurtowe ceny masła, to poprzedni rok był bardzo korzystny z punktu widzenia konsumentów, którzy szukają najtańszych kostek masła w sklepach. Przez większość roku ceny masła plasowały się poniżej 5000 euro za tonę. W 2024 r. coś się jednak zmieniło. Od początku tego roku ceny masła wzrosły o ponad 2v000 euro za tonę, a więc o jakieś 40%. Na giełdzie EEX Europejski Index Masła osiągnął we wrześniu rekordowy poziom 8 260 euro, a obecnie wyceniany jest na 7 760 euro.

Ceny masła Index EEX
Ceny masła Index EEX

Rynek mleczarski zawsze był sezonowy. Wiosną i latem są najlepsze okoliczności do produkcji mleka (warunki klimatyczne, dostępność pastwisk, „wydajność” krów itd.). Wszyscy byli do tego przyzwyczajeni i potrafili w miarę się zorganizować i przygotować (kontrakty terminowe, handel zagraniczny, magazynowanie itd.).

Problem w tym, że po wybuchu wojny w Ukrainie wszystko się rozchromoliło. W 2022 r. błyskawicznie nastąpił znaczny wzrost cen energii i nawozów. Ledwo zdążyliśmy zareagować, a ceny zaczęły gwałtowanie spadać. Rekordowe wzrosty, szybkie spadki – rolnicy nie potrafili się w tym odnaleźć i protestowali (pisaliśmy o tym chociażby tutaj).

Agromapa Credit Agricole
Agromapa Credit Agricole

Powyżej widzicie wykresy dotyczące mleka i produktów mlecznych z raportu AGROmapa przygotowywanego przez Credit Agricole. Warto zwrócić uwagę, że pogłębia się wzrost cen masła względem pozostałych produktów mlecznych. Autorzy raportu argumentują to m. in. ograniczoną podażą masła na rynkach eksportowych (szczególnie ze strony Nowej Zelandii, która odpowiada za 48% światowego eksportu masła).

Jeżeli chodzi o Polskę, to weźmy biuletyn „Rynek mleka” przygotowywany przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Średnia cena sprzedaży masła konfekcjonowanego wyniosła na początku grudnia 38 540 zł za tonę i była niemal 50% wyższa niż rok temu.

Średnie ceny masła
Średnie ceny sprzedaży masła

Czytaj też: Grudzień w bankach, będą prezenty? Oprocentowanie depozytów (na razie) nie spada. Jak teraz najlepiej lokować oszczędności? Nowy ranking depozytów!

Dlaczego ceny masła rosną? Pięć powodów

Masło jest podstawowym składnikiem w kuchni dla większości gospodarstw domowych w Polsce. Dlatego nie może dziwić, że pojawiają się pytania o przyczyny rekordowych cen masła. Oto pięć najważniejszych. Po pierwsze, zmiany klimatu. Europa jest nękana przez coraz bardziej ekstremalne zjawiska pogodowe. Regularnie słyszeliśmy o najcieplejszych dniach, najcieplejszych nocach, pożarach, suszach czy powodziach.

Cierpicie podczas upałów prawda? No więc zwierzęta i uprawy (pasza) też cierpią. W rezultacie rosną koszty produkcji, ponieważ krowy są droższe w utrzymaniu (trzeba chociażby uzupełniać ich dietę, a susza zmniejszyła dostępność paszy) i produkują mniej mleka (stres cieplny – zwierzę nie jest w stanie skutecznie się schłodzić). Ulewne deszcze natomiast ograniczają czas, w którym można wypasać krowy na świeżym powietrzu.

Po drugie, choroby zwierząt. Europa została dotknięta epidemią choroby niebieskiego języka (BTV, pryszczyca rzekoma), czyli zakaźnej choroby m. in. bydła. Jej ogniska pojawiły się w wielu krajach Europy (w tym w Polsce – w listopadzie potwierdzono pierwsze ognisko tej choroby w naszym kraju).

Czytałem że sama choroba nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia ludzi. Natomiast ma realny wpływ na produkcję mleka. Spada ogólna kondycja zwierząt, a osłabione krowy produkują mniej mleka. Pojawiają się też ograniczenia w handlu bydłem, a czasami hodowcy są zmuszeni do zmniejszenia liczebności hodowli.

Po trzecie, decyzje producentów. Stosunkowo niskie ceny masła w 2023 r. i ograniczona podaż mleka wpłynęły też na wybory samych producentów. Wielu z nich podjęło decyzję o produkcji bardziej dochodowych produktów (np. serów). To ekonomicznie uzasadnione – skoro mleka jest mało, a można z niego wytworzyć różne produkty, to racjonalni producenci w pierwszej kolejności będą produkować te bardziej dochodowe.

To działa w obie strony. W rezultacie ceny masła na giełdach wzrosły do rekordowych poziomów, a jego produkcja stała się bardziej dochodowa. Mleko ponownie „popłynęło” tam, gdzie można było na nim znowu zarobić, czyli w tym wypadku do produkcji masła, co ostatnio ustabilizowało ceny hurtowe.

Po czwarte, rosną koszty produkcji masła. Główny Urząd Statystyczny podał, w tzw. szybkim szacunku, że inflacja w listopadzie wyniosła 4,6% w skali roku i 0,4% w skali miesiąca. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 4,8% a nośniki energii o 11,7% w skali roku. Wysokie koszty energii, transportu i generalnie wszystkiego wpływają na podwyżki cen na każdym etapie produkcji masła.

 

Po piąte, sytuacja geopolityczna. Nie bez znaczenia jest niepewność, która wzrosła na świecie po wygranej Donalda Trumpa w wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nie wiadomo w jakim kierunku potoczą się: wojna w Ukrainie oraz relacje handlowe na linii Europa – Stany Zjednoczone. Jednocześnie ceny mogłyby być jeszcze wyższe, bo w 2024 r. było widoczne osłabienie popytu na produkty mleczne największych importerów (np. Chiny ograniczyły zakupy aż o 11,2%).

Czytaj też: Wojna Izraela z Hamasem będzie nas kosztowała. „Płacę 6000 $ za kontener z Chin. Miesiąc temu 850 $”. Rosnące ceny frachtu utrudnią walkę z inflacją?

Musimy przyzwyczaić się do masła za 10 zł?

Co z tego wszystkiego wynika dla nas? Spore zawirowania na rynku masła, z pewnym opóźnieniem, będą mieć dotkliwe skutki także dla konsumentów. Już teraz możemy odczuć to podczas codziennych zakupów – w niektórych sklepach cena kostki masła przekroczyła psychologiczną barierę 10 zł (za 200 g, bo przypomnę, że kiedyś kostka masła ważyła 250 g).

Masło jest ważnym produktem w koszyku zakupowym wielu Polaków, co dobrze widać w sklepach, gdy pojawia się jakaś promocja na masło. A sieci handlowe zdają sobie z tego sprawę i skrzętnie to wykorzystują. Przyciągają do siebie klientów głośnymi promocjami na chodliwe produkty. A masło jest takim produktem (chociaż ostatnio słyszałem, że promocji na masło jest coraz mniej i zostało ono wyłączone z wojny cenowej).

W rezultacie pomimo tego, że cena masła oscyluje w okolicach 8-9 zł a kostkę, to w promocji można je kupić poniżej 5 zł. I wszyscy są zadowoleni. Klienci korzystają z atrakcyjnej ceny, a przy okazji (skoro i tak są już w sklepie) robią standardowe zakupy i wrzucają do koszyka inne, nieprzecenione produkty. Co cieszy właścicieli sklepów, którzy zarabiają na całej promocji.

Jeżeli martwią Was wysokie ceny masła, to mam dla Was dwie dobre wiadomości i jedną złą. Zacznijmy od dobrych. Kiedyś ktoś mi powiedział, że może zainteresowałby się cenami masła, gdyby „jadł go tonę rocznie”. I coś w tym jest. Nawet jeżeli jesteście wrażliwi na ceny masła, bo np. sporo go zużywacie w ciągu roku, to masło stanowi jednak relatywnie mały procent domowego budżetu. Weźmy skrajny przykład osoby, która zużywa sześć kostek masła miesięcznie. Roczna różnica pomiędzy ceną 8 zł za szt. a 5 zł za szt. wynosi 216 zł. Kwota zauważalna, ale nie zwalająca z nóg.

Po drugie, masło nadal można kupić w promocyjnej cenie. Można je też zamrozić. Jeżeli zużywacie duże ilości tego produktu, to polecam śledzić gazetki sieci handlowych. W zasadzie co tydzień mamy do czynienia z jakąś obniżką ceny masła. Wystarczy kupić wtedy więcej kostek (jeżeli jest wymagana karta lojalnościowa, to skorzystać z pomocy domowników) i zamrozić na przyszłość.

Gorsza wiadomość jest taka, że masło jest produktem wykorzystywanym w wielu dziedzinach kulinarnych (i nie tylko). W rezultacie jest bardzo prawdopodobne, że odczujecie ten giełdowy wzrost cen masła nawet wtedy, gdy go sami nie zużywacie. Innymi słowy – wzrosną ceny ciast, deserów, pieczywa, kremów, sosów itd.

Czytaj też: Galopująca inflacja, słaba waluta, gigantyczne odsetki od długu i bieda. Javier Milei rok temu obiecał uzdrowić Argentynę. Sprawdzam czy mu się udało

Zdjęcie główne: Freepik

Subscribe
Powiadom o
17 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Zdzisław
1 dzień temu

Jak dla mnie problem z ceną masła jest sztucznie nadmuchany. Jak słusznie zauważono w artykule nawet osoba namiętnie zajadająca się tym produktem nie odczuje znacząco ubytku w portfelu z tego powodu. Taki kapiszon wyborczy. Tak w dwóch słowach.

Kajo
1 dzień temu
Reply to  Zdzisław

Namiętnie zajadająca osoba zużyje około 15 kostek miesięcznie, różnica w cenie między 6 zł a 10-12 zł to jednak JEST różnica dla osoby zarabiającej mało i przeciętnie. Proszę pomnożyć liczbę kostek przez cała rodzinę i nie mówić „o nieodczuwaniu”.

To są czasowe wahnięcia cenowe, ale znowu – duże sieci kostkę sprzedadzą po 10 zł, ale już 5 (naraz) zakupionych po 6 zł. To jest kuriozum pomieszane z jakimś rodzajem spekulanctwa.

Pawceluto
16 godzin temu
Reply to  Kajo

„duże sieci kostkę sprzedadzą po 10 zł, ale już 5 (naraz) zakupionych po 6 zł. To jest kuriozum pomieszane z jakimś rodzajem spekulanctwa.” Niekoniecznie bo po pierwsze masło w sklepie nie leży na półce tylko w lodówce zasilanej drożejącą energią (firmy płacą kilkukrotnie więcej za 1kWh niż osoby fizyczne), po drugie większość z nich posiada krótki termin przydatności liczony w tygodniach a nie w miesiącach, a po trzecie dyskonty wprowadzają tego typu promocje po to aby zwiększyć sprzedaż i zarobić na innych produktach, które większość klientów weźmie przy okazji, albo na zasadzie „już jestem w Lidlu/Biedronce po masło to nie… Czytaj więcej »

Zbigniew
10 godzin temu
Reply to  Kajo

Pół kostki masła dziennie? Nie widziałem nigdy takich namiętnych osób.

dizzy
8 godzin temu
Reply to  Zbigniew

na głowę pewnie nie ale już na 3-4 osobową rodzinę to raczej standard

Jarek
2 godzin temu
Reply to  Zbigniew

Można przypuszczać, że to tych dwóch co pomiędzy nimi stał sejf z masłem 😉 Tak byli przejęci tym wzrostem ceny jakby zżerali te 15 kostek, ale dziennie 😀

Dawdi
8 godzin temu
Reply to  Kajo

No to osoba zjadająca 15 paczek miesięcznie będzie miała tanio.

Józek
1 dzień temu

Nie jestem rolnikiem, ale zawsze wydawało mi się że masło robi się z mleka. Jeśli więc krowy dają go mniej przez udar cieplny i kaszel, to i mleko razem z innymi przetworami powinno bić rekordy cenowe. A drożeje tylko masło. Śmierdzi mi to spekulantami, a zmiany klimatu to świetny pretekst do dojenia… obywateli zamiast krów.

Pawceluto
16 godzin temu

Masło robi się z tłustego mleka, czyli śmietanki, która drożeje od lat. Ja jeszcze nie tak dawno temu widziałem w sklepach ceny za 0,5l śmietanki 36% rzędu 5-6 zł, a dzisiaj to ponad 10 zł czyli wzrost 100%. A na śmietance nikt nie spekuluje bo to znacznie mniej „nośny” produkt. Nie ma co porównywać ceny masła do ceny mleka bo to drugie ma zwykle 1,5-3% tłuszczu, a to on jest najdroższy w tej wodzie – chude mleko to i chora krowa daje. Zresztą ceny mleka też poszły w górę bo „świeże” filtrowane jeszcze 2 lata temu było po mniej niż… Czytaj więcej »

Jacek
1 dzień temu
Reply to  Józek

Obłędna polityka klimatyczna czyli okradanie ludzi karami na emisję dwutlenku węgla to jeden z istotnych czynników drożyzny. Masła na skalę przemysłową nie wytwarza się tak, jak kiedyś na wsi.

kris
1 dzień temu
Reply to  Józek

A ile tego mleka trzeba, żeby wyprodukować kostkę masła? Jak masło podrożeje 100% to proporcjonalnej podwyżki 5% ceny mleka nie zauważysz nawet. No i cena masła jest, zdaje mi się, w pewnym stopniu powiązana z popytem na odtłuszczone mleko i produkty mleczne — jakby był popyt na produkty 0% (a nie ma…?), to z tego samego surowca robimy i mleko, i masło — wyszłoby taniej. Ale mam wrażenie, że to takie robienie z igły wideł. Jak masło za drogie, to nie ma co się przy nim upierać. Jest smalec (2-3 razy tańszy, a np. do smażenia w wielu przypadkach lepszy),… Czytaj więcej »

Gaweł
1 dzień temu

To nie rolnik decyduje o cenie jaką otrzyma za swoje produkty, w tym mleko. Może zdarzyć się susza stulecia, koszty wzrosnąć trzykrotnie, a wyższa cena mleka w takiej sytuacji to może być zupełny przypadek.

Aleks
15 godzin temu

Coz mamy”maslana” kampanie wyborczą – czemu cena masła jest istotna? Bo glownymi konsumentami masła sa…seniorzy – dla nich masło to artykuł 1-ej potrzeby – bez tego nie ma sniadanka, kolacji – maselko do pieczywa to ich „must have”. Inna sprawa jest cena – wynika z ostatnich 8 lat rzadow (nie)prawych i (nie)sprawiedliwych – rozdmuchany socjal (i tym samym wzrost zadluzenia panstwa) – 500+ (800+), wzrost nieproporcjonalny do efektywnosci placy minimalnej, 13-tki, 14-tki dla emerytow = skumulowana inflacja z 8 lat rzadow to ok. 100% (nieoficjalna inflacja jest przynajmniej 2-krotnie wyzsza niz podawana wg wskaznikow GUS) wzrostu cen. Przyklady: czynsz z… Czytaj więcej »

Admin
15 godzin temu
Reply to  Aleks

Słusznie, podawanie cen nominalnych bez wspomnienia o tym, że była też inflacja, jest nie do końca miarodajne

RAFAL
15 godzin temu

Określenie ,, pójdzie jak po maśle ” nabiera nowego znaczenia.

Jarosław
8 godzin temu

Pierwszy powód nie jest mądry. Średnie temperatury rosną w trakcie efektu cieplarnianego, maksymalne spadają. Na księżycu nie ma gazów cieplarnianych, ani żadnych, w dzień ponad 100°C

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu