Wybory, czyli ile można zarobić obstawiając dobrego konia (politycznego)? Sprawdzam zakłady bukmacherskie na niedzielę wyborczą

Na wyborach parlamentarnych można nieźle… zarobić. Ale tylko wtedy, gdy ich wynik okaże się dużą niespodzianką. Sprawdzam wyborcze oferty bukmacherów. Jaki wynik wyborów prognozują bukmacherzy? Jakie zakłady mógłby obstawić zadeklarowany zwolennik PiS, a jakie ten, kto wierzy w opozycję?

Firmy bukmacherskie specjalizują się co prawda w zakładach dotyczących wydarzeń sportowych, ale od innych zjawisk też nie stronią. Kiedyś już opisywałem na „Subiektywnie o finansach” zakłady dotyczące pogody – w związku z dziejącą się katastrofą klimatyczną zapewne będą zyskiwały na popularności – ale tematem zakładów są też wydarzenia ze świata polityki.

Ciekawe? Po przeczytaniu wróć tutaj, kliknij i odkryj sprawdzone patenty Samcika na ochronę przed inflacją

Sprawdziłem, ile można zarobić obstawiając niektóre scenariusze w wyborach parlamentarnych w Polsce. W niektórych scenariuszach „przebitka” wynosi nawet 2000-krotność przeznaczonej na zakład kwoty. Niestety, te najwyższe kursy dotyczą wydarzeń, których prawdopodobieństwo jest zerowe.

Bukmacherzy już wiedzą kto wygra wybory. Ale jeśli będzie niespodzianka…

Kto wygra wybory? Obstawienie, że największy procent głosów zdobędzie Prawo i Sprawiedliwość nie daje większych szans na zarobek – zdaniem bukmacherów jest to niemal pewne. Za każde postawione na taki scenariusz 100 zł można w firmach Fortuna oraz STS zarobić tylko 101 zł. A jak się od tego odejmie podatek – patrz komentarz pod tekstem – to do interesu się dokłada.

Obstawienie wygranej Koalicji Obywatelskiej to już bardziej profitujący scenariusz. W Fortunie za postawioną „stówkę” zapłacą 1500 zł, a w STS – nawet 2000 zł. Postawienie pieniędzy na zwycięstwo Lewicy to już przebitka 100-krotna, PSL-Kukiz – 500-krotna, zaś Konfederacji – 2000:1. Czyli stawiając 100 zł na wygraną partii, której twarzą jest Janusz Korwin-Mikke można dostać z powrotem 200.000 zł. Najpierw jednak Konfederaci musieliby wygrać ;-). Gdyby liczyły się tylko pomysły na gospodarkę, to kto wie…

Czytaj też: W którym z komitetów wyborczych znajdziecie najciekawsze propozycje dla waszych portfeli? Głupia sprawa, ale…

Frekwencja? Bukmacherzy obstawiają, że raczej przekroczy 55% (stosunkowo najniższy kurs 1,6 w Fortunie). Kto liczy, że będzie mniejsza, niż 52% – zarobi relatywnie najwięcej w przypadku demobilizacji wyborców (kurs 4,6 w STS).

W ofercie bukmacherów są i inne ciekawe zakłady. Czy Jarosław Kaczyński na koniec tego roku będzie premierem? Obstawiając odpowiedź twierdzącą w razie jej realizacji można 6,5 raza pomnożyć wkład. Scenariusz, że Kaczyński pozostanie „prostym posłem” nie daje zarobić prawie nic.

Czy Prawo i Sprawiedliwość uzyska samodzielną większość w Sejmie? Odpowiadając „tak” można dostać 120 zł za każdą zainwestowaną stówkę, zaś jeśli sprawdzi się scenariusz korzystny dla opozycji – 390 zł. Ci, którzy wierzą, że PiS zmiażdży opozycję i zdobędzie większość konstytucyjną, powinni kupić zakład na ten temat – za każdą „stówę” do wygrania prawie 500 zł, o ile w Warszawie rzeczywiście będzie „drugi Budapeszt”.

Czytaj też: Wybory 2019, czyli bój o wiarygodność. Prawo i Sprawiedliwość przekonuje: „my obiecaliśmy i zrobiliśmy”. Ile w tym prawdy? Liczymy!

Aktywista u bukmachera, czyli pakiet partiotyczny

Co powinien zrobić zadeklarowany zwolennik opozycji? Obstawić w Fortunie, że PiS nie zdobędzie samodzielnej większości (kurs 3,9), że będzie miał mniej, niż 43,5% głosów wyborców (kurs 3,95) oraz że Koalicja Obywatelska zdobędzie więcej, niż 28,5% głosów (kurs 2,4). Do tego może dołożyć w STS zakład łączony pt. „Koalicja Obywatelska powyżej 28,5% głosów i frekwencja poniżej 56,5% (kurs 4,25).

Fan Prawa i Sprawiedliwości powinien zaś obstawić w Fortunie zdobycie większości konstytucyjnej przez tę partię (kurs 4,95) oraz w STS frekwencję powyżej 60,5%, co oznaczałoby dużą mobilizację PiS-owskiego elektoratu (kurs 2,9). W Fortunie za frekwencję powyżej 59,5% zapłacą 2,6-krotność włożonej kwoty. No i może jeszcze, że Lewica urzeźbi mniej, niż 11,5% (kurs 3,7).

Czytaj też: Podnieścisław kontra Inflacjosław, czyli recenzujemy najlepszy spot wyborczy tej kampanii

Pojedynki wagi ciężkiej: Gliński czy Zimoch? Kaczyński czy Kidawa?

Na koniec mam jeszcze kilka ciekawostek z STS. Ta firma bukmacherska przygotowała też zakłady „lokalne”. I tak w pojedynku Piotra Glińskiego i Tomasza Zimocha w Łodzi raczej obstawia się wygraną ministra kultury (1,2:3,6), Starcie Mirosławy Stachowiak-Różeckiej z Grzegorzem Schetyną we Wrocławiu raczej dla lidera opozycji (3,4:1,2).

W innych pojedynkach na bukmacherskim ringu Antoni Macierewicz ma zmiażdżyć Cezarego Grabarczyka (1,02:8,0), a Małgorzata Wassermann – Pawła Kowala (identyczne relacje kursowe), zaś Marek Suski, ps. Caryca – Joannę Kluzik-Rostkowską (bardzo podobne kursy). Zaś w pojedynku wagi ciężkiej Jarosław Kaczyński ma marne szanse z Małgorzatą Kidawą-Błońską (3,6:1,2).

Jak widzicie, bukmacherzy już wiedzą kto wygra wybory. Zadeklarowani zwolennicy poszczególnych obozów mają zaś dodatkowy „boost” emocjonalny do dyspozycji. Realizacja obstawionego przez nich scenariusza może przynieść mniej więcej potrojenie „zainwestowanego” kapitału. Jest to również możliwość dla tych, którzy chcą się pocieszyć – liczą na wygranie jednej opcji, ale jeśli się nie uda… to przynajmniej można zarobić.

zdjęcie tytułowe: LegalnyBukmacher.com