Jeden z największych polskich fintechów ma spore kłopoty. Cinkciarz.pl, który od kilku tygodni nie jest w stanie w terminie wymieniać klientom walut w swoim kantorze internetowym, stracił właśnie licencję krajowej instytucji płatniczej. Komisja Nadzoru Finansowego uznała, że Conotoxia (spółka z grupy Cinkciarz.pl) niewłaściwie chroni pieniądze przyjęte od klientów. Decyzja KNF ma klauzulę natychmiastowej wykonalności. Co to oznacza dla klientów Cinkciarz.pl i posiadaczy jego karty wielowalutowej?
Cinkciarz.pl to jeden z największych polskich fintechów. Zajmuje się wymianą walut na zlecenie klientów, wydaje im karty wielowalutowe do bezspreadowych płatności za granicą i prowadzi konta płatnicze w różnych walutach. Pośredniczy w udzielaniu pożyczek (także w walutach obcych), realizuje przekazy pieniężne (czyli pozwala wysyłać pieniądze z natychmiastowym odbiorem). Cinkciarz.pl prowadzi też platformę inwestycyjną, która pozwala spekulować różnymi instrumentami (walutami, kontraktami CFD).
- Zastanawialiście się kiedyś, ile śladu węglowego generuje Wasza firma? Warto wiedzieć, bo coraz częściej mogą Was o to pytać. Jak policzyć swój ślad? [POWERED BY BANK PEKAO]
- Na jaki procent założyć lokatę, żeby ochronić swoje pieniądze przed inflacją? Trzy kroki [POWERED BY RAISIN]
- Polska na ścieżce inwestycji, Europa na ścieżce konfrontacji. Dr Ernest Pytlarczyk o deglobalizacji [POWERED BY BANK PEKAO]
Jest znany z rozmachu marketingowego, w 2017 r. został sponsorem koszykarskiego klubu Chicago Bulls z USA. Sponsorował też Polską Ligę Koszykówki, polską reprezentację narodową w piłce nożnej, sześć ligowych klubów piłkarskich (w tym Ruch Chorzów, Pogoń Szczecin, czy Jagiellonia Białystok), a nawet… reprezentację Walii w piłce nożnej. Słowem: kasę rozrzucał koncertowo i spektakularnie.

Wymiana walut: zamiast kwadransa trzy dni. Albo i tydzień. „Usterka”
Formalnie w ramach holdingu „dawcą” licencji umożliwiających działalność na różnych regulowanych polach jest spółka Conotoxia z Zielonej Góry. Ale usługi świadczą klientom dwie należące do Conotoxia spółki działające pod marką Cinkciarz.pl. Kłopoty zaczęły się kilka tygodni temu, gdy klienci zaczęli się skarżyć na kilkudniowe opóźnienia w realizacji wymiany walut. To było niepokojące, bo nie jest to szczególnie skomplikowana sprawa, wpłacone na konto kantoru internetowego złote powinny wrócić na subkonto klienta w innej walucie w ciągu kilkunastu minut (lub odwrotnie).
W regulaminie fintech zobowiązuje się, że transakcja nie będzie trwała dłużej, niż 8 godzin, ale kilka tygodni temu zaczęły na moje biurko trafiać sygnały, że trwa to w wielu przypadkach trzy dni. W innych portalach klienci Cinkciarz.pl żalili się, że czekają na pieniądze nawet tydzień. Zarówno do mnie, jak i do innych pytających Cinkciarz.pl słał komunikaty, że to błąd techniczny i że zostanie naprawiony… do końca października. Podobne informacje pojawiały się w serwisie internetowym i w mediach społecznościowych Cinkciarza.
To, że fintech nie jest w stanie naprawić błędu, który powoduje, że jego podstawowa usługa praktycznie nie działa (bo czekanie na wymianę walut przez trzy dni nie ma prawa się zdarzać w XXI wieku, nawet w XX wieku nie miała prawa), niepokoi. Tym bardziej, że kilka lat temu podobne objawy towarzyszyły upadkowi kantoru Fritz Exchange, w którym klienci „utopili” bezpowrotnie kilkadziesiąt milionów złotych.
Cinkciarz.pl jest firmą wielokrotnie większą, w 2022 r. – jak twierdził – pośredniczył przy wymianie walut o wartości 35 mld zł (świeższych danych nie mam). Mniej więcej w tym samym czasie Cinkciarz.pl chwalił się też, że jego aplikacja mobilna została pobrana 2,5 mln razy.
Klienci „atakowali” nie tylko dziennikarzy i blogerów, ale też UOKiK oraz KNF. Sam dostałem kilka e-maili od klientów, którzy twierdzili, że Cinkciarz.pl działa dziś jak klasyczna piramida finansowa, czyli wcześniej zlecone transakcje wymiany walut są finansowane tylko o tyle, o ile wpłyną na konta Cinkciarza jakieś nowe pieniądze. Byłoby to dramatyczne (nie udało mi się zweryfikować tej hipotezy), ale na razie nie ma nawet cienia potwierdzenia, że taka jest przyczyna opóźnień w transakcjach. Cinkciarz.pl utrzymuje, że jest nią usterka techniczna. Codziennie informuje o możliwych opóźnieniach w transakcjach.
Właściciel Cinkciarz.pl stracił licencję instytucji płatniczej
Ludzie pisali do UOKiK i KNF. Ten ostatni dziś zareagował. Wystrzelił z dość grubej rury, bo znienacka nadszedł komunikat o tym, że Komisja Nadzoru Finansowego jednogłośnie wydała decyzję cofającą firmie Conotoxia zezwolenie na świadczenie usług płatniczych jako krajowej instytucji płatniczej.
To nie oznacza zakazu prowadzenia działalności kantorowej (nie jest ona w ogóle regulowana przez KNF, a przez NBP i to tylko w wersji stacjonarnej, a nie internetowej). Ale nie pozwala prowadzić klientowskich rachunków, na których mogłyby odbywać się transakcje zewnętrzne, np. powiązane z wydanymi klientom kartami wielowalutowymi albo w ramach przekazów pieniężnych (przesuwania pieniędzy na zlecenie klienta).
Uzasadnienie? Miażdżące. „KNF uznała, że spółka nie zapewnia ostrożnego i stabilnego zarządzania działalnością w zakresie usług płatniczych„. KNF podała, że kluczowym jej ustaleniem jest „niewypełnianie przez spółkę obowiązków ustawowych związanych z ochroną środków pieniężnych przyjętych od użytkowników usług płatniczych na poczet wykonania transakcji płatniczych”.
Jest to urzędnicza chińszczyzna, ale prawdopodobnie należy rozumieć to w taki sposób, że pieniądze klientów nie były właściwie „zaopiekowane”. Nie wiadomo natomiast czy chodzi o ich zbyt długie przetrzymywanie w wyniku „usterki” trwającej miesiącami czy też KNF dopatrzyła się potwierdzenia tego, o czym pisali czytelnicy – czyli, że pieniądze klientów nie były chronione przez nieuprawnionym „używaniem” w innych celach, niż te, w których klienci je powierzyli. W tym drugim przypadku należałoby się zacząć bać (zwłaszcza jeśli ktoś w Cinkciarzu trzyma pieniądze).
Wpłacając ze swojego rachunku w banku pieniądze na konto zarządzane przez Cinkciarz.pl (albo dowolnej innej platformy tego typu) de facto tracimy dla nich gwarancję państwową na wypadek upadku firmy. Cinkciarz.pl nie jest bankiem, więc nie przyjmuje depozytów. W razie „awarii” nie można liczyć na zwrot pieniędzy z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Dlatego w fintechach bez licencji bankowej nie trzyma się dużych pieniędzy.
W przypadku wymiany walut „na ryzyku” jest się tylko w tym czasie, gdy pieniądze są „w drodze” (czyli wpadają na konto firmy wymieniającej walutę i jeszcze nie wróciły w innej walucie na konto klienta). Kłopot w tym, że od kilku tygodni „w drodze” bywały znacznie dłużej, niżby to wynikało z natury transakcji zleconej przez klientów (wymiany waluty).
Decyzja KNF jest natychmiast wykonalna. Conotoxia będzie wykreślona z prowadzonego przez KNF rejestru dostawców usług płatniczych i wydawców pieniądza elektronicznego. Co to technicznie oznacza dla klientów? Na pewno nie jest to nic dobrego.
To koniec czy początek kłopotów klientów Cinkciarz.pl?
Już w momencie doręczenia decyzji KNF spółka Cinkciarz.pl traci możliwość zawierania z klientami nowych umów o prowadzenie rachunków płatniczych. Nie może więc sprzedawać nowych kart wielowalutowych (bo nie będzie w stanie procesować transakcji klientów). Na istniejące rachunki klientów (podpięte do karty wielowalutowej i ewentualnie do kantoru) z chwilą doręczenia decyzji KNF (nie wiem kiedy to fizycznie nastąpi i jakim trybem to jest robione, pocztą zwykłą, poleconą, przez kuriera?) Cinkciarz nie może przyjmować żadnych wpłat.
A co z pieniędzmi, które ludzie wpłacili do kantoru celem wymiany waluty? Prawdopodobnie nadal będzie mogła działać usługa wymiany walut polegająca na tym, że wpłacam ze swojego konta bankowego pieniądze (np. złote) i podaję Cinkciarzowi numer mojego rachunku walutowego, na który ma wrócić pieniądz. Natomiast wydaje mi się, że może nie działać usługa portfela walutowego, bo tutaj potrzebne są konta rozliczeniowe.
Co z pieniędzmi, które są na subkontach powiązanych z kartą wielowalutową? „Do czasu rozliczenia zobowiązań wobec posiadaczy rachunków płatniczych (…) spółka umożliwi posiadaczom rachunków płatniczych wypłaty z tych rachunków„. A więc klienci powinni „wyczyścić” salda na rachunkach w Cinkciarz.pl.
Z decyzji KNF wynika, że do 31 grudnia 2024 r. Cinkciarz.pl powinien rozwiązać wszystkie umowy dotyczące rachunków płatniczych (i siłą rzeczy też chyba kart wielowalutowych). Do tego czasu ma też „zaspokoić – w sposób przewidziany prawem – wszelkie roszczenia z tego tytułu”. Co to oznacza dla innych usług oferowanych na stronie Cinkciarz.pl? Trudno powiedzieć.

Tyle teorii. A jak będzie w praktyce? Trzeba wierzyć – sprawdzenie nastąpi już w najbliższych dniach – że nie będzie problemu z wycofaniem pieniędzy z kont rozliczeniowych założonych na platformie Cinkciarz.pl. Trzeba też wierzyć, że wszyscy klienci, którzy są w trakcie transakcji wymiany walut i ich pieniądze są „w drodze”, dostaną te przelewy na swoje rachunki bankowe.
Zobaczymy jaka będzie reakcja szefów Cinkciarz.pl. I czy będą walczyli o powrót do gry. U Karoliny Wysoty w Money.pl przeczytałem (ale tej informacji nie weryfikowałem), że kondycja właścicieli Cinkciarza nie jest kwitnąca, choć do interesu nie dokłada. W 2023 r. Conotoxia miała 1,9 mln zł straty przy przychodach 9,3 mln zł, a Cinkciarz.pl – 2,1 mln zł zysku netto przy przychodach 77,2 mln zł. Trudno się dziwić: większość banków stworzyła własne kantory internetowe i karty wielowalutowe. Wśród fintechów właściwie tylko Revolut zdążył do tego czasu rozbudować ekosystem innych usług do tego stopnia, żeby nie stracić konkurencyjności.
Bardzo ciekawe będzie po pierwsze co dalej z Cinkciarzem, czy klienci (oby!) nie będą mieli pieniędzy z wycofaniem pieniędzy, a wreszcie dobrze byłoby poznać przyczyny kłopotów, które dotknęły – co by nie mówić – jedną z najbardziej znanych na rynku firm fintechowych. Jak tylko będę miał jakieś wieści od Conotoxia (jakiś komunikat lub wyjaśnienie) – dam znać. Jeśli pojawią się jakieś dodatkowe wstrząsy wynikające z faktu, że Cinkciarz.pl stracił licencję krajowej instytucji płatniczej – też się o tym dowiecie.
—————————
ZOBACZ TEŻ ROZMOWY „SUBIEKTYWNIE O FINANSACH” W YOUTUBE:
—————————————
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW
>>> Siódmy podcast z cyklu „Dostępne Finanse”: Jak budować cyfrowe płatności, by spełniały zasady dostępności? Zwłaszcza, gdy chodzi o aplikację, która jest tak popularna, że musi być dostępna dla wszystkich Polaków, niezależnie od ich potrzeb i możliwości? W cyklu „Dostępne Finanse” Maciej Jaszczuk i Claudia Wensierska rozmawiają z Iwoną Szymańską, Lead product designerką w Polskim Standardzie Płatności, spółce, która jest operatorem systemu BLIK. Korzysta z niego 16 mln klientów w Polsce. Jak BLIK tworzy cyfrowe płatności, by spełniać zasady dostępności? Zapraszam do wysłuchania podcastu z cyklu „Dostępne Finanse”
>>> W 231. odcinku „Finansowych Sensacji Tygodnia” gościem Macieja Samcika jest prof. Adam Mariański, szef i twórca Mariański Group. To kancelaria zajmująca się doradztwem podatkowym i strategicznym, pomocą w zarządzaniu majątkiem zamożnych Polaków oraz doradztwem w tworzeniu fundacji rodzinnych. I właśnie od fundacji rodzinnych zaczęliśmy naszą rozmowę. Ministerstwo Finansów uważa, że duża część z nich powstała tylko po to, żeby optymalizować podatki. I chce ograniczyć ich przywileje. Czy to dobry pomysł? Drugim tematem naszej rozmowy są podatki. Jak należałoby zmienić system podatkowy w Polsce, żeby było sprawiedliwie? I jak zreformować PIT – najbardziej „nierówny” podatek?

>>> 230. odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” zaczęliśmy od pytania z grubej rury: czy Polska może zbankrutować? Czy my już jesteśmy w jakimś ciemnym zaułku? W ciągu kilku tygodni się okaże, którą ścieżką redukcji dziury budżetowej będziemy szli. Ale na pewno będziemy musieli więcej pożyczać. Po jakiej cenie? Co się będzie działo na świecie z ceną pieniądza, jak się będą zmieniały stopy procentowe? Kiedy spadną stopy procentowe w Polsce i jak bardzo? Czy budżet daje już znać, czym się będą różniły rządy nowej koalicji od poprzedników? O tym wszystkim Maciej Samcik rozmawia z Michałem Dybułą, głównym ekonomistą BNP Paribas Bank Polska. Podcastu można odsłuchać w Spotify, Google Podcast, Apple Podcast i na pięciu innych platformach podcastowych oraz pod tym linkiem.
>>> W 229. odcinku „Finansowych Sensacji Tygodnia” wszystko stanęło na głowie. Zamiast Samcik rozmawiać, z Samcikiem rozmawiają. A konkretnie Natalia Tur, edukatorka i mediatorka rodzinna rozmawia z Maciejem Samcikiem o… pieniądzach. Bo nie tylko pieniądze w rodzinie są ważne, ale też rozmawianie o pieniądzach. Bez tego nie nauczymy naszych dzieci oszczędności i oszczędzania. A jak nasze dzieci nie nauczą się oszczędzania za młodu, to będą musiały się uczyć za dorosłości. Czyli wtedy, kiedy my się uczyliśmy, co – jak wiemy – jest bolesne. Jak ograniczyć ból? Zapraszamy do posłuchania!
Wszystkie podcasty znajdziesz w Spotify oraz na siedmiu innych platformach podcastowych, szukaj pod hasłem „Finansowe Sensacje Tygodnia”. W każdą środę nowy podcast!
——————————-
zdjęcie tytułowe: Cinkciarz.pl