18 kwietnia 2021

30 lat warszawskiej giełdy i… fatalne wieści dla tych, którzy inwestują długoterminowo, z myślą o dywidendach. Czas na obniżenie podatku Belki?

30 lat warszawskiej giełdy i… fatalne wieści dla tych, którzy inwestują długoterminowo, z myślą o dywidendach. Czas na obniżenie podatku Belki?

Gorzki prezent sprawiła giełda inwestorom z okazji swoich 30. urodzin. Stopa dywidendy spółek WIG20 jest na rekordowo niskim poziomie, a dla WIG – najmniejsza od dekady. Sytuację inwestorów poprawiłoby obniżenie podatku Belki od dywidend w przypadku inwestycji długoterminowych. Choć rząd wpisał ten pomysł do dokumentów programowych, to o nim zapomniał. Prezentacja Nowego Ładu byłaby doskonałą okazją, żeby ten pomysł odświeżyć. Chyba, że w sprawie podatku Belki rząd woli łatkę Pinokia

Warszawska giełda żyje dłużej z podatkiem Belki, niż bez niego. W sumie będzie to już prawie 20 lat.  16 kwietnia obchodzimy 30. rocznicę pierwszej sesji giełdowej, ale powodów do świętowania nie widać. Na parkiecie nie ostała się żadna z pięciu debiutujących wtedy spółek: Tonsil, Próchnik, Krosno, Kable i Exbud. Kapitalizacja spółek z rynku głównego, czyli 1,1 bln zł, daleka jest od rekordowych 1,4 bln z 2017 r. Gdy inne giełdy biły w ostatnim roku rekordy wszech czasów, by dreptaliśmy w miejscu. I to pomimo rzekomego „cudu gospodarczego” w polskiej gospodarce.

Zobacz również:

Rząd dwoi się i troi, żeby zachęcić nas do długoterminowego oszczędzania:  wprowadza program PPK, przekonuje nas, że włoży nam do kieszeni pieniądze zgromadzone w OFE (ale niechętnie wspomina, że potrąci 15% prowizji, która nawet nie jest podatkiem). I nie daje żadnej gwarancji, że przyszły rząd nie opodatkuje ponownie wypłaty z IKE. A przecież wystarczyłoby iść zgodnie z wyznaczonym planem i obniżyć podatek Belki.

9% podatku Belki od długoterminowych inwestycji. Kiedy rząd spełni to, co sam postanowił?

Rząd jak jest słoń – ma pamięć dobrą, ale krótką. Tylko tak można tłumaczyć zaskakującą niemoc, jeśli chodzi o realizację Strategii Rynku Kapitałowego. Przypomnijmy: w marcu 2019 r. napisaliśmy, że rząd planuje obniżyć opodatkowanie dywidend z 19% do 9%, ale tylko wtedy, gdy dany papier wartościowy trzymamy na rachunku dłużej, niż przez trzy lata (dotyczy to nie tylko spółek giełdowych, ale też ETF-ów), a także umożliwić kompensowania strat na jednych instrumentach finansowych z zyskami z innych instrumentów finansowych.

To były tylko plany i pewnie można byłoby je uznać za mało znaczące deklaracje, gdyby nie fakt, że pół roku później, w październiku 2021 r., rząd przyjął strategię w prawie niezmienionym brzmieniu (dotyczy także zmniejszenia podatku od dywidend), a sama strategia została opublikowana w Monitorze Polskim. Czyli nabrała urzędowej rangi i należało się spodziewać jej realizacji.

Niestety, od tamtej pory niewiele się dzieje, a rząd zrobił to, w czym się specjalizuje, czyli zamiast po prostu realizować strategię, powołał pełnomocnika do jej wdrażania. Obecnie jest to już druga osoba na tym stanowisku. Co prawda strategia zakłada, że będzie wdrażana aż do 2025 r. ale jeśli jakieś pomysł jest dobry, to dlaczego czekać z jego realizacją? Zapytaliśmy o to w Ministerstwie Finansów. Czekamy na odpowiedź.

Czytaj też: NBP zapowiada wzrost inflacji. I potwierdza, że będzie nadal „drukował” pieniądze. A co z pensjami? „Spokojnie, też na pewno wzrosną”. No właśnie, ale czy na pewno?

Czytaj też: Obiecali produkować maseczki, testy, leki na koronawirusa. „Covidowa moda” napompowała kursy ich akcji. A teraz akcjonariusze mówią „sprawdzam”

30 lat giełdy: tak źle pod względem dywidend jeszcze nie było

Czy obniżenie podatku Belki od dywidend z 19% do 9% ma sens?  Gdy rząd w 2019 r. decydował, że kiedyś obniży podatek Belki, wybraliśmy trzy różnej wielkości spółki, które mają wspólny mianownik: dzielą się z inwestorami zyskiem. To kontrolowany przez Skarb Państwa PKN Orlen, największa spółka budowlana na GPW – Budimex i weteranka giełdowych notowań Kruszwica.

Jak policzyliśmy w tekście, w portfelu wartym 30.000 zł zbudowanym z trzech spółek dywidendowych (PKN Orlen, Kruszwica i Budimex) za ostatnie trzy lata zysk z dywidend po zmniejszeniu podatku Belki zwiększyłby się o 124,1 zł, do 3,1%. Wtedy oprocentowanie lokat wynosiło 1,5%. Dziś jest bliskie 0%. A dywidendy? Ostatni rok jest zaburzony z powodu pandemii, ale stopa dywidendy w przypadku indeksu WIG20 wynosiła w 2019 r. 4%. Dziś jest to zaledwie 0,6% więc każda ulga w jej opodatkowaniu byłaby na wagę złota. 

Jeśliby spojrzeć na wykres pokazujący stopę dywidendy spółek z WIG20, to jest ona obecnie na najniższym poziomie od początku historii indeksu. Niewiele lepsza jest sytuacja szerokiego indeksu WIG, gdzie stopa dywidendy jest najniższa od 10 lat i wynosi 1,5%. Jednym słowem – obniżka podatku dla inwestycji długoterminowych jest potrzebna jak nigdy dotąd, by inwestorzy mogli choć trochę się odkuć z powodu zatrzymania wypłaty zysków spółek.

Do tej pory inwestycje dywidendowe mogły być proponowane jako alternatywa dla trzymania wszystkich pieniędzy w banku. Ale przy 0,6% stopy dywidendy to traci sens – zysk jest nieproporcjonalnie mały do ryzyka wynikającego z wahliwości. Ten spadek stopy dywidendy może być efektem sezonowym związanym z pandemią, ale stopa dywidendy spadała już od kilku lat, a cios przyszedł akurat w tym momencie, kiedy „procenty” zaczęły się odbudowywać.

 

Dlaczego rząd miałby się na to zgodzić na obniżkę podatku Belki?

Po pierwsze zyski z tego podatku są niewielkie. Rocznie jest to 3-4 mld zł w zależności od koniunktury giełdowej – jeśli jest hossa i inwestorzy realizują zyski, a spółki wypłacają dywidendę, to jesteśmy bliżej górnej granicy widełek. Jeśli jest bessa – wpływy spadają. W dodatku większą część stanowi podatek ściągnięty z podatku od odsetek od oszczędności, a nie inwestycji. Obniżenie podatku Belki od długoterminowych inwestycji giełdowych nie wpłynęłoby negatywnie na państwowy budżet.

Jeśli chodzi o wysokość podatku od zysków kapitałowych, to z 19% stawką mieścimy się w europejskiej średniej. Pewnie nie wszyscy pamiętają, że początkowo stawka podatku wynosiła 20%, ale została w 2004 r. obniżona. I w niezmienionym kształcie trwa do dziś.

źródło: bdo.pl

Po drugie – rząd i tak nie zakłada likwidacji podatku Belki, a jedynie jego ograniczenie. Szkoda, bo przy obecnie realnie ujemnych stopach procentowych, likwidacja podatku pozwoliłaby choć w niewielkim stopniu odzyskać część odsetek z depozytów, które zjada obecnie najwyższa w Europie inflacja.

Rząd nie musiały się zastanawiać jak zachęcić Polaków do trzymania pieniędzy w bankach i nie przerzucania ich chociażby na rynek nieruchomości. I osiągnąłby to, co zapisał w Strategii Zrównoważonego Rozwoju, czyli wzrostu stopy oszczędności. W Unii Europejskiej tylko w trzech krajach – na Łotwie, Litwie i Cyprze – stopa oszczędności gospodarstw domowych jest niższa niż w Polsce (4,36%.).

Czytaj też: Opłata przekształceniowa, którą rząd chce pobrać przy likwidacji OFE, to podatkowa sprawiedliwość, czy zwykła kradzież? Oto cztery przykłady, które ułatwiają odpowiedź

Czytaj też: Inwestowanie pieniędzy na emeryturę przez biuro maklerskie. Czy warto spróbować?

Podatek Belki i wejście na Rysy w klapkach?

„Zniesienie podatku Belki jest głupsze, niż wchodzenie na Rysy w klapkach” – napisał publicysta Piotr Wójcik na łamach Krytyki Politycznej.  To odautorski komentarz pomysłów Koalicji Obywatelskiej, wśród których pojawił się pomysł całkowitego zniesienia podatku Belki.

Autor przekonuje – i podpiera się wynikami amerykańskich badań – że podatek od zysków nie ma znaczenia dla decyzji ludności o oszczędzaniu (bo nikogo nie interesują podatki), a rezygnacja z podatku od dywidend sprawi, że bogaci będą zarabiać jeszcze więcej, bo są właścicielami spółek, które wypłacają dywidendę. To oczywista oczywistość – pytanie czy to coś złego?

Warto też pamiętać, że ci najbardziej bogaci i tak mają spółki zarejestrowane za granicą, optymalizują się podatkowo i to czy zapłacą 19% od dywidend czy nie, jest im szczerze obojętne. Ale jeśli ktoś z powodu podatku Belki dostanie 8.100 zł zamiast 10.000 zł to może być to bardzo bolesne. O losie takich ciułaczy publicysta nie wspomina. Niestety, ale to właśnie chciwość (która jest dobra jak mawiał filmowy Gordon Gekko) i żądza pieniądza wprawiają świat w ruch.

Drobni inwestorzy giełdowi (ich średnia inwestycja to 20.000-30.000 zł) od lat wskazują podatek Belki jako największą słabość rynku kapitałowego. Według Ogólnopolskiego Badania Inwestorów przeprowadzanego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych w ubiegłym roku podatek od zysków kapitałowych został wskazany jako największa bolączka z wynikiem 47,7%. W ciągu kilku lat odsetek inwestorów wskazujących na ten czynnik wzrósł o 8 pkt. procentowych.

Apele o całkowite zniesienie podatku Belki będą głosem wołającego na puszczy. Ten pomysł nie jest i nie był na agendzie. Wystarczyłoby obniżenie podatku Belki od długoterminowych inwestycji dywidendowych. Prezentacja Nowego Ładu byłaby doskonałą okazją do tego, żeby rządzący zaczęli wdrażać w życie to, do czego sami się zobowiązali. Potrzebne jest stworzenie realnych zachęt do tego, żeby budować swój portfel inwestycyjny w oparciu o spółki dywidendowe. Nie zrobią tego żadne domyślnie „obowiązkowe” programy, takie jak PPK.

Po ostatnich danych na temat zwiększającej się liczby kont służących do prywatnego, indywidualnego oszczędzania, takich jak IKE i IKZE, widać, że coraz więcej osób wie co robić z pieniędzmi, jak je mądrze inwestować i komu powierzać (biurom maklerskim, bankom, funduszom inwestycyjnym, a nie piramidom finansowym, które obiecują gruszki na wierzbie). Idę o zakład, że obniżenie podatku Belki pozwoliłoby przyspieszyć ten trend.

Subscribe
Powiadom o
12 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Fabian
3 lat temu

Podatek Belki zwyczajowo jest „likwidowany” przed każdymi wyborami. W kampanii wyborczej znosił go PiS potem wygrał wybory i zapomniał, podobnie w swojej kampanii uczyniła PO.
Zawsze to tylko kiełbasa wyborcza więc obie partie są niewiarygodne.

jerzy
3 lat temu

ludzie z oszczędnościami nie są grupą docelową obecnej władzy – dla nich to kułacy którym trzeba zabrać pieniądze, aby kupić za nie głosy i opłacić propagandę – dlatego podatek belki zostanie, a dywidenda spółek państwowych zostaną ograniczone do minimum

Admin
3 lat temu
Reply to  jerzy

Coś w tym jest, niestety

floridian
3 lat temu

Zniesienie podatku Belki jest głupsze niż wejście na Rysy w klapkach? Pan Wójcik może wypisywać brednie tego typu bo nie ma pojęcia na czym polega budowa samodzielności finansowej. To tak jakby tym bogatym spadała manna z nieba i jakimś niebywałym zbiegiem okoliczności spadając ominęła biednych. To prawda że zamożni są właścicielami większości spółek więc odniosą ze zniesienia podatku od dywidend największe korzyści. Takie podejście jest jednak dużym uproszczeniem. Ponieważ p. Wójcik opiera się na badaniach jakiegoś bliżej nieznanego amerykańskiego ekonomisty pozwolę się do nich ustosunkowąć. Argumentację można bez problemu przenieść na nasz grunt bo w USA też jest „belka” tyle,… Czytaj więcej »

Admin
3 lat temu
Reply to  floridian

Dzięki za ciekawą opinię!

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  floridian

Szacunek za merytoryczną wypowiedź

bbt
3 lat temu
Reply to  floridian

Te pieniądze które wypłacane są jako dywidendy są opodatkowane już jako zyski korporacji
I co z tego? pieniądze które pracodawca wypłaca jako wynagrodzenie są już oskładkowane, a pit i kolejne składki i tak trzeba płacić, w dodatku pieniądze z firmy na wynagrodzenia pochodzą od klientów którzy już podatek od wynagrodzenia zapłacili (a i jeszcze zapłacili VAT od zakupu produktu / usługi tej firmy).
Nie ma się co licytować bo podatki od pracy i tak są wyższe…

Grzesiek
3 lat temu

….nie wierzę politykom, nie, nie wierzę politykom….

bbt
3 lat temu

Przy tak dużym opodatkowaniu pracy – podatek belki to nie jest nasz najwiekszy problem.
Jednak większość wciąż buduje swój majątek pracą (wysoko opodatkowanymi zarobkami) a nie procentem od odszczędności.

Eustachy
3 lat temu

Pan Ireneusz nadal w formie. Dzisiaj mamy w artykule wątek fantastyki naukowej. Ziuuuuum, do przyszłości!:

„w marcu 2019 r. napisaliśmy, że rząd planuje obniżyć opodatkowanie dywidend […]

To były tylko plany i pewnie można byłoby je uznać za mało znaczące deklaracje, gdyby nie fakt, że pół roku później, w październiku 2021 r.[…]”

Jacek
3 lat temu

(…)Rząd jak jest słoń – ma pamięć dobrą, ale krótką.(…)
To ma też swoje dobre strony… mieszkam w powiecie grodziskim, dla którego realizacja zapowiedzi o wyodrębnieniu Województwa Warszawskiego to prawdziwa katastrofa. Znalazłby się on między młotem Janosikowego, a kowadłem kosztów przystosowawczych do roli gospodarza CPK.

Jacek
3 lat temu

Jak napisałem juz w komentarzu na LI: Wielu inwestorów, dysponujących juz poważnym, kapitałem dywersyfikuje swój portfel inwestując bezpośrednio na rynkach zagranicznych poprzez tamtejszych biura maklerskie (Lynx czy Degiro czy. inne). Płacą przy tym podatek u źródła od osiągniętego zysku. Np. w optymalnym wariancie w USA 15% U nas dopłacają różnice w stawce opodatkowania (t.j. w przypadku USA +4%). Być może gdyby w Polsce zniesiono podatek Belki niektórzy, a może większość takich inwestorów, rozważyłoby powrót ze swoim kapitałem lub jego częścią na łono Ojczyzny? Obecnie nam panująca władza nie rozumie i nie chce zrozumieć co znaczy dal gospodarki giełda (takie przynajmniej… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu