Ubezpieczenie życia, zdrowia i przyszłości może zapewnić – kosztem kilku procent Twoich dochodów – pieniądze na wypadek, gdyby w życiu wydarzyło się coś niespodziewanego. Na jakie pytania musimy umieć sobie odpowiedzieć? I o co zapytać agenta firmy ubezpieczeniowej albo brokera, żeby świadomie wybrać to ubezpieczenie, które odpowiada naszym potrzebom?
W przypadku polis na życie oraz od ciężkich zachorowań nie chodzi o to, żeby dostać jakieś tam pieniądze, które w czymś tam pomogą w razie potrzeby. Celem ubezpieczenia powinno być zrekompensowanie posiadaczowi polisy utraconych dochodów w przypadku nieszczęścia lub pecha. W przypadku ubezpieczenia na życie mówimy o utraconych dochodach rodziny w wyniku śmierci jednego z jej żywicieli. W przypadku ubezpieczenia od poważnych chorób – o utraconych dochodach ubezpieczonego wynikających z pogorszenia stanu zdrowia (i także o kosztach leczenia).
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Na samym początku ustalamy więc jak wysokie są dochody, których utratę chcemy ubezpieczyć. Masz dzieci? Ustal ile będzie kosztowało ich wychowanie do 20-go roku życia. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to sfinansujesz je swoimi dochodami. A jeśli pojawią się komplikacje, to te dochody powinien zapewnić ubezpieczyciel. Masz partnera lub partnerkę, który/ która zarabia niewiele? Ustal ile pieniędzy zabraknie mu/jej do utrzymania gospodarstwa domowego na dotychczasowym poziomie życia, gdyby nagle zabrakło twoich dochodów.
Masz firmę? Tu rachunek jest nieco inny, ale w gruncie rzeczy też chodzi o utracone dochody. Co się stanie z majątkiem firmy, gdybyś nagle zszedł z tego padołu łez? Czy nie trzeba będzie nagle spłacić jakichś roszczeń wspólników, co mogłoby obciążyć Twoją rodzinę, która i tak już będzie miała przerąbane?
Co się stanie, gdy po Twojej – odpukać – śmierci wygasną automatycznie umowy leasingowe lub kredytowe? Czy bank nie przyjdzie do Twojej żony i dzieci po pieniądze? Nie trzeba będzie przypadkiem zapłacić podatku VAT od stanów magazynowych? Nie trzeba będzie zapłacić pracownikom odpraw po automatycznym wygaśnięciu umów?
Jak policzyć sumę ubezpieczenia, żeby ubezpieczenie nie było „na niby”?
Przyda się prosty budżet domowy. Po jednej stronie zapisujemy dochody, po drugiej stronie podstawowe wydatki. Z których da się bez bólu zrezygnować „gdyby coś”? A z których nie? Ile wynosi deficyt, gdyby zabrakło jednej pensji? Ile on wynosi w skali roku? A ile w skali całego okresu, który chcemy ubezpieczyć, czyli pięciu lat (jeśli mówimy o kasie dla partnera) albo dziesięciu-piętnastu (jeśli mówimy o wychowaniu dzieci)?
Jeśli masz kredyt hipoteczny, to warto uwzględnić go w rachunkach. Chodzi o to, żeby było z czego natychmiast spłacić kredyt, bo przecież bank może uznać, że po śmierci kredytobiorcy jego spadkobiercy nie mają zdolności kredytowej. A ewentualna sprzedaż mieszkania trwa długo, im bardziej jesteśmy pod ścianą, tym niższa jest cena.
W przypadku ubezpieczenia od poważnych zachorowań sprawa jest prostsza. Patrzymy na nasze obecne zarobki (razem z bonusami) i zastanawiamy się, o ile by spadły, gdyby coś nas dopadło… W uproszczeniu wygląda to tak, że w pierwszym roku choroby nasze dochody spadają do 80% tych sprzed choroby (bo dostajemy zasiłek chorobowy, niższy od wynagrodzenia), w drugim do 50% (bo dostajemy świadczenie rehabilitacyjne zamiast pensji), a w trzecim roku – do 30% (bo przechodzimy na rentę).
Trwająca trzy lata choroba to oczywiście czarny scenariusz, ale – jak już jesteśmy przy czarnowidztwie – można też uwzględnić to, że po wyleczeniu się mogę nie mieć do czego wracać w pracy (bo stanowisko jest już zajęte) albo że mogę zostać zwolniony ze względu na stan zdrowia (to też, niestety, jest możliwe w świetle polskiego prawa).
Po ustaleniu ile wynoszą utracone dochody, oczywiście przychodzi czas bolesnych kompromisów. Agent ubezpieczeniowy podaje wysokość składki, a my sprawdzamy czy nas na nią stać. Jeśli nie, to sprawdzamy na jaki kompromis – jeśli chodzi o spadek poziomu życia w przypadku spełnienia się kryzysowego scenariusza – możemy sobie pozwolić.
————————–
ZAPROSZENIE DO POLISY „PZU PERSPEKTYWA NA PRZYSZŁOŚĆ”
Indywidualne ubezpieczenie na życie i dożycie z premiami PZU Perspektywa na Przyszłość łączy w sobie trzy elementy. (I) Finansowe zabezpieczenie bliskich na wypadek śmierci ubezpieczonej osoby oznacza, że wskazane przez ubezpieczonego osoby otrzymają gwarantowaną początkową sumę ubezpieczenia ujętą w polisie, która może się zwiększać w kolejnych latach dzięki premiom i waloryzacji składki. Ubezpieczenie oferuje także (II) gromadzenie pieniędzy na przyszłość – na koniec okresu ubezpieczenia klient otrzyma całą sumę zgromadzoną na polisie, czyli świadczenie z tytułu dożycia końca okresu ubezpieczenia. Trzecim elementem jest możliwość rozszerzenia ochrony o ubezpieczenia dodatkowe i zapewnienia sobie, swojemu małżonkowi albo partnerowi i dzieciom ochrony – m.in. w razie ciężkiej choroby lub następstw nieszczęśliwych wypadków.
(III) Ubezpieczenie na wypadek ciężkich chorób (dodatkowa opcja), w razie zdiagnozowania choroby objętej zakresem ubezpieczenia, to dodatkowe pieniądze, które można przeznaczyć m.in. na utrzymanie się w czasie, kiedy np. nie można pracować, szybkie rozpoczęcie leczenia w prywatnych placówkach medycznych, spłacanie bieżących zobowiązań finansowych (np. opłacanie rachunków czy rat kredytu). Ochrona oferowana przez PZU obejmuje nie tylko najczęstsze choroby, takie jak nowotwór złośliwy, zawał serca, udar mózgu czy neuroboreliozę, ale też wiele statystycznie rzadziej występujących chorób. To ubezpieczenie daje możliwość ubezpieczenia się na sumę do 1 mln zł.
Osoby wskazane w polisie otrzymają pieniądze bez postępowania spadkowego i nie zapłacą podatku od spadków i darowizn ani podatku od zysków kapitałowych. Szczegóły ubezpieczenia „PZU Perspektywa na Przyszłość” znajdziesz pod tym linkiem. Ochronę można rozszerzyć dokupując ubezpieczenia dodatkowe, np. ubezpieczenie na wypadek leczenia szpitalnego (pieniądze na rehabilitację, odpoczynek i powrót do zdrowia czy bieżące potrzeby i wydatki), a także ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków.
————————–
Jak nie płacić składki za ubezpieczenie „na pusto”?
Lubię ubezpieczenia, które obejmują jedno, konkretne ryzyko albo przynajmniej jedną kategorię ryzyk. Zdarzają się – i to nierzadko – polisy, w których suma ubezpieczenia dla ryzyka poważnego zachorowania wynosi maksymalnie 50% umowy głównej, czyli umowy na życie. A więc: ubezpieczam życie i zdrowie w pakiecie, ale część sumy ubezpieczenia przeznaczona na zdrowie jest ograniczona.
Tymczasem koszty poważnego chorowania są przeważnie trzy-czterokrotnie wyższe, niż potrzeby ubezpieczeniowe rodziny w przypadku śmierci posiadacza polisy. Warto więc mieć polisę, w której każdy element jest jasno określony i mogę ją uzupełnić o dodatkowe komponenty w zależności od indywidualnej sytuacji.
Takie posterowanie strukturą polisy jest na przykład warte rozważenia w przypadku singli. Czy w razie u choroby taka osoba będzie mogła liczyć na wsparcie rodziców? Jest młoda, jeszcze się nie dorobiła. Choroba niespecjalnie „przejmuje się” tym, że ktoś dopiero wchodzi w świat budowania swojego kapitału na przyszłość. Jak sieknie, to trzeba mieć pieniądze na leczenie, opiekę, rehabilitację – albo ma się mniejsze szanse na powrót do zdrowia. Brutalne, lecz prawdziwe. Wiem coś o tym, bo jeden z członków mojej rodziny musi mierzyć się z nieodwracalnymi skutkami nieudanej operacji. Masz 30 lat i walczysz o zdrowie i życie. Nie ma mowy o powrocie do zwykłego życia zawodowego.
Kiedy polisa na życie może być niepotrzebna? Jeśli nie masz dzieci ani kredytu hipotecznego, a dochody twoje i partnera są porównywalne (nie ma dużych dysproporcji). Ewentualnie wtedy, jeśli posiadasz oszczędności pozwalające spłacić przygniatającą większość zobowiązań w awaryjnej sytuacji.
Polisa na życie, mimo tych okoliczności, może się przydać jako wehikuł, by po swojej śmierci móc szybko przekazać pieniądze wskazanej osobie (niekoniecznie z najbliższej rodziny) z pominięciem postępowania spadkowego i bez konieczności sporządzania testamentu. Pieniądze z polisy na życie nie podpadają pod prawo spadkowe i są wypłacane od razu, bez żadnych podatków i formalności sądowych.
Na życie” niech znaczy na życie
Dość często zdarza się, że polisy – na przykład takie, które nazywają się polisami „na życie” – tak naprawdę są polisami „od niektórych rodzajów śmierci”. Warto mieć ubezpieczenie pełne, czyli obejmujące wszystkie możliwe przypadki danego nieszczęścia, które mogą się zdarzyć. Jeśli mamy polisę, która chroni tylko przed niektórymi przypadkami śmierci, to zaczyna mieć znaczenie to, co lekarz wpisze w karcie zgonu. Jeśli np. opisze przyczynę jako „zatrzymanie akcji serca”, które może być przecież wynikiem zawału, to w firmie ubezpieczeniowej mogą to zakwalifikować jako coś innego, niż zawał.
W każdej polisie – nawet najlepszej – znajdą się jakieś wyłączenia. W przypadku polis chorobowych warto spojrzeć na definicje chorób. Jak definiują w polisie zawał lub udar? Czy zapłacą za każdy czy tylko za najcięższy, w którym pojawi się wszystkich pięć objawów? Praktycznie każda polisa stopniuje wypłaty w zależności od stopnia ciężkości chorób, ale ważne jest, by lżejsze przypadki nie były w ogóle wykluczone z ubezpieczenia.
Niektóre polisy wykluczają z ubezpieczenia od nowotworów te niezłośliwe. Oczywiście: lepiej jeśli takiego wyłączenia nie ma, ale wtedy polisa staje się znacznie droższa. Jeśli polisa obejmuje wyłącznie nowotwory złośliwe, to warto sprawdzić czy pod wypłatę podpadają wszystkie, czy też tylko niektóre. Dość kontrowersyjnym wyłączeniem jest spożycie alkoholu. Ważne, by polisa nie wykluczała biernego udziału w aktach terroru, jakichś wojnach, rozruchach (w naszych czasach nigdy nie wiemy, czy przypadkiem nie znajdziemy się w centrum jakichś niebezpiecznych wydarzeń i czy w nich nie ucierpimy). A także: powołania do wojska w trybie przymusowym.
Lista wyłączeń odpowiedzialności ubezpieczyciela zawiera zwykle kilkanaście, a często 20-30 przypadków. Niektóre z nich są całkiem zrozumiałe. Np. polisa na życie nie „zapłaci” za samobójstwo. Polisa od nieszczęśliwego wypadku najpewniej wykluczy jazdę jakimkolwiek pojazdem po alkoholu, narkotykach bądź bez prawa jazdy. Te ograniczenia są całkiem naturalne i mają zapobiegać wyłudzaniu pieniędzy przez nieuczciwych klientów.
Warto też zapytać, czy po jednokrotnym skorzystaniu z polisy ochrona wygasa, czy też ochrona jest kontynuowana i jeśli np. znów poważnie zachorujemy to znów będziemy mogli poprosić o wypłatę ubezpieczenia.
Masz prawo nie rozumieć, masz prawo żądać informacji. Jeśli agent się niecierpliwi Twoimi pytaniami, to powinna Ci się zapalić żółta albo i czerwona lampka. Dobry agent zawsze jest oazę cierpliwości. Ja ostatnio – a znam się trochę na ubezpieczeniach – ostrzeliwałem agenta pytaniami przez trzy godziny. Wytrzymał ostrzał, więc kupię u niego polisę.
Jest tanio? Bądź czujny, cena ubezpieczenia niewiele mówi o jego jakości
Cena nic nie mówi o jakości polisy. Za polisę na życie można miesięcznie płacić 10 zł lub 100 zł. Czy lepsza jest ta za 10 zł czy za 100 zł? Diabli wiedzą, wszystko zależy od tego, co jest w środku. Jakiego rodzaju śmierć jest objęta ubezpieczeniem? Jeśli tylko w nieszczęśliwym wypadku to wiadomo, że taka polisa będzie pięć razy tańsza. Czy są jakieś wyłączenia odpowiedzialności, które skutkują brakiem wypłaty i tym samym okrajają funkcjonalność polisy?
Patrząc z drugiej strony: jeśli dwie polisy o identycznym – na pierwszy rzut oka – zakresie działania mają bardzo różne ceny, to z tą tańszą zawsze coś jest nie tak. Branża ubezpieczeniowa opiera się na statystyce, wszyscy wyliczają składki w oparciu o tablice i statystyki GUS (choć nie wszystkie firmy ubezpieczeniowe biorą tablice z tego samego roku).
Owszem, jedna polisa może być trochę tańsza, a druga trochę droższa, ale jeśli w środku jest to samo – czyli polisa obejmuje to samo ryzyko, ma tę samą sumę ubezpieczenia i te same wyłączenia – to różnica cen nie może być duża. Owszem, jedna firma ma ciut większe koszty agentów albo wystawienia polisy, ale to są rzeczy, które mogą spowodować wzrost lub spadek ceny polisy najwyżej o kilka procent.
Czytaj też w cyklu „Bezpieczny Portfel z PZU”: Wielki ruch w biurach i infoliniach ubezpieczycieli. Jak z głową likwidować szkodę i szybko dostać pieniądze z odszkodowania?
Czytaj też poradnik: Musi Cię być stać na bezpieczeństwo. Ubezpieczyć można wszystko, ale jakie ubezpieczenia powinny być bezwarunkowo elementem domowego budżetu?
Czytaj też o ubezpieczeniach szkolnych: Uwaga, zebranie w szkole! Będzie zbieranie składek! O co chodzi z ubezpieczeniem szkolnym dla Waszych dzieci? Tłumaczę po prostu, po ludzku
—————————
ZAPROSZENIE:
Za pomocą PZU Pakiet na Życie i Zdrowie zabezpieczysz finansowo swoich bliskich na wypadek, gdyby Ciebie zabrakło, a sobie zapewnisz wsparcie w razie choroby lub następstw nieszczęśliwego wypadku. Można dopasować zakres ochrony do Twoich potrzeb, wieku i aktualnej sytuacji życiowej. Prosty wybór, pełna wygoda. Szczegóły znajdziesz pod tym linkiem.
Jeśli nie masz dobrze ubezpieczonego mieszkania lub domu – polecam polisę PZU Dom, która chroni nie tylko na wypadek wybuchu gazu, pożaru czy zalania, ale z której możesz otrzymać też odszkodowanie za zniszczenia, uszkodzenia w mieszkaniu oraz za kradzież wyposażenia po włamaniu. Poza tym ubezpieczyciel może zorganizować i opłacić pomoc w nagłych wypadkach, np. usługę hydraulika, elektryka. W wariancie Super Plus ubezpieczenia assistance PZU może zorganizować i opłacić również naprawę sprzętu RTV/AGD/PC czy zdalną pomoc informatyka.
A dla dzieci – w kontekście startu nowego roku szkolnego – polecam polisę od następstw nieszczęśliwych wypadków. Co roku w szkołach i przedszkolach dochodzi do 60 000 – 70 000 wypadków i, co raczej nie jest zaskoczeniem, najwięcej wśród młodszych roczników. Zwykle kończy się na stłuczeniach i złamaniach, ale są też przypadki bardziej drastyczne. Na wszelki wypadek polecam nie poprzestać na grupowym ubezpieczeniu kupowanym przez całą szkołę, warto kupić indywidualną polisę z dopasowanym do potrzeb dziecka zakresem świadczeń.
Przeczytaj też ważny poradnik: Jakie usługi warto dorzucić do ubezpieczenia turystycznego, żeby w podróży wakacyjnej zapewnić sobie święty spokój? Prześwietlam opcje
————
Artykuł jest częścią cyklu edukacyjnego „Bezpieczny Portfel z PZU”, którego Partnerem merytorycznym i komercyjnym jest narodowy ubezpieczyciel i największa firma z tej branży w Europie Środkowej – PZU