23 listopada 2023

Ile powinna wynosić uczciwa prowizja za udzielenie kredytu? Nowe orzeczenie TSUE może zapowiadać groźne konsekwencje dla banków i firm pożyczkowych

Ile powinna wynosić uczciwa prowizja za udzielenie kredytu? Nowe orzeczenie TSUE może zapowiadać groźne konsekwencje dla banków i firm  pożyczkowych

Ile powinna wynosić uczciwa prowizja za udzielenie kredytu? Bankom i firmom pożyczkowym powoli otwiera się nowy front sporów z klientami w europejskim sądzie TSUE – najpierw były kredyty walutowe, potem WIBOR, a teraz prowizje, które w podpisywanych umowach bywały nieprzyzwoicie wysokie, zaś klienci musieli od nich płacić odsetki. TSUE dziś wypowiedział się o tym, czy wysoka prowizja może być nieuczciwa, a więc i niezgodna z prawem

Kilka lat temu klient firmy pożyczkowej Provident pożyczył od niej poważną sumkę. Do ręki dostał jednak znacznie mniej. Część pieniędzy będących oficjalnie kwotą pożyczki stanowiła wynagrodzenie prowizyjne. A jeszcze od tej kwoty trzeba płacić odsetki, bo została ona skredytowana.

Zobacz również:

Sprawa z nieznanych mi przyczyn została skierowana do polskiego sądu, a stamtąd – do europejskiego trybunału TSUE. Ten miał sprawdzić, czy pozaodsetkowe koszty kredytu, gdy stanowią nieproporcjonalnie wysoką część łącznych obciążeń klienta, mogą być nieuczciwym warunkiem umownym. To ważne, bo gdyby tak uznać, to mogłoby to – w pewnych okolicznościach – stanowić podstawę do uznania umowy za nieważną.

Ile powinna wynosić uczciwa prowizja za udzielenie kredytu? TSUE daje wskazówkę

TSUE uznał, że „zobowiązanie konsumenta do zapłaty nadmiernych pozaodsetkowych kosztów kredytu może stanowić nieuczciwy warunek umowny”. A więc już sam fakt, że prowizja ma bardzo duży udział w łącznych kosztach ponoszonych przez konsumenta teoretycznie może pozwalać na uznanie umowy za nieważną. Nie ma potrzeby analizowania czy zapisy są napisane zrozumiałym językiem, czy klient się z nimi zapoznał i czy zostały mu właściwie wyjaśnione.

TSUE oparł się na wykładni, iż każdy warunek umowy z konsumentem można uznać za nieuczciwy, jeżeli powoduje on znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron, ze szkodą dla konsumenta.

„Taka nierównowaga może wynikać z samego faktu, że pozaodsetkowe koszty obciążające konsumenta są w sposób oczywisty nieproporcjonalne w stosunku do pożyczonej kwoty kredytu i w stosunku do świadczonych w zamian usług związanych z udzielaniem kredytu”.

Jest to z jednej strony bardzo daleko posunięta konkluzja – zakładająca, że bank lub firma pożyczkowa nie mogą umówić się z klientem na prowizję w dowolny sposób, choć przecież klienta nikt do spisania umowy nie zmusza, może pójść do innej firmy – a z drugiej strony zbieżna z tym, co reguluje polskie prawo, by chronić konsumentów przed lichwą. Przecież mamy ustawę o kredycie konsumenckim, która też ogranicza zarówno maksymalne odsetki, jak i prowizje.

Zgodnie z tym prawem odsetki maksymalnie mogą stanowić dwukrotność odsetek ustawowych, które wylicza się, dodając 3,5 pkt proc. do stopy referencyjnej NBP (dziś ta stopa wynosi 5,75%, czyli maksymalne odsetki wynoszą 18,5% w skali roku). Z kolei koszty pozaodsetkowe maksymalnie mogą wynieść 10% całkowitej kwoty kredytu plus 10% za każdy rok kredytowania, jednak nie więcej niż 45% całkowitej kwoty kredytu.

Można powiedzieć, że są to regulacje dość liberalne, bo kredyt z oprocentowaniem prawie 20% w skali roku trudno uznać za bezpieczny. Po kilku latach jego spłaty trzeba oddać już dwa razy tyle, ile się pożyczyło. A prowizja w wysokości 45% kwoty udzielonego kredytu – to też gigantyczne pieniądze, nieproporcjonalnie wysokie do wartości, którą klient za nie „kupuje”.

Czy procentowa, kredytowana prowizja może być nieuczciwa?

I właśnie o tym wypowiedział się TSUE. Mówi nie tylko o stosunku prowizji do udzielonego kredytu, ale też o stosunku prowizji do świadczonych w zamian usług związanych z udzieleniem kredytu. I to jest niebezpieczne dla instytucji finansowych, bo otwiera klientom drogę do kwestionowania wyrażonej procentowo prowizji (nakład pracy związany z obsługą klienta pożyczającego 100 000 zł nie jest 10-krotnie większy niż tego, który pożycza 10 000 zł).

To samo zdanie może też nieść brzemienne skutki dla kredytowanych prowizji. Tych samych, które są już przedmiotem rozważań TSUE jako potencjalnie nieuczciwe. Jeśli prowizja za udzielenie kredytu jest podnoszona do potęgi poprzez naliczanie od niej odsetek to w zasadzie ginie jakikolwiek związek z usługą, która miałaby być powiązana z zapłatą tej prowizji. Bo przecież nie płaci się odsetek od opłaty za pracę przy udzieleniu kredytu.

Niby to nic nadzwyczajnego, że prowizja ma być prowizją, a nie dużą częścią kosztów kredytu. Jeśli potrzebuję pięć godzin, żeby przeprocesować wniosek klienta o kredyt, sprawdzić jego zdolność kredytową, to powinienem dostać za to pewnie z kilkaset złotych, a nie żadne 10% wartości kredytu. Ani tym bardziej nie 10% wartości kredytu z odsetkami od tej kwoty.

Z tego punktu widzenia orzeczenie TSUE może być groźne dla banków i firm pożyczkowych, bo zwiastuje kłopoty związane z kredytowanymi prowizjami. W ich przypadku oderwanie od rozsądnych wartości jest jeszcze większe niż w tym przypadku, który omawiał TSUE.

Jest jednak pewne „ale”. Nieuczciwy charakter każdego warunku umownego może być oceniany wyłącznie wtedy, gdy nie dotyczy ani głównego przedmiotu umowy, ani relacji ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian usług. Pytanie, czy usługi związane z udzieleniem kredytu trzeba oceniać jako uboczne czy jednak pierwszorzędne, bo bez nich nie byłoby kredytu.

Czy kredyt z nieuczciwą prowizją da się unieważnić?

Nawet gdyby uznać, że prowizja jest zawyżona i że punkty umowy, które jej dotyczą, w ogóle podpadają pod ocenę TSUE i dyrektywy konsumenckiej Unii Europejskiej, nie musi to oznaczać najgorszego dla instytucji finansowej scenariusza – czyli sankcji kredytu darmowego. Ona wchodzi w grę dopiero wtedy, gdyby z powodu „defektów” umowa stała się niewykonalna, czyli nieistniejąca (tak jak to jest w przypadku kredytów frankowych po wyrzuceniu z umów klauzuli spreadowej).

Może się okazać, że część polskich kredytów – tych, w których prowizja jest bardzo wysoka, ustalona procentowo lub kredytowana – okaże się dla banków mniej rentowna, bo prowizje trzeba będzie klientom zwrócić w całości lub częściowo. Te prowizje stały się w ostatnich latach częścią ceny kredytu i to oczywiście jest wynaturzenie, choć po części wywołane wprowadzaniem kolejnych usta antylichwiarskich. Im niższy jest próg dozwolonego oprocentowania, tym bardziej pożyczkodawcy uciekają w prowizje, ubezpieczenia, dodatkowe płatne usługi (np. odbiór raty w domu). Pojawiły się też zjawiska patologiczne jak umowy leasingu zwrotnego.

Nie wiem, ile powinien kosztować uczciwy kredyt albo ile powinien wynosić uczciwy zarobek za pożyczenie komuś pieniędzy. Jeśli miałbym udzielić komuś prywatnej pożyczki, to pewnie chciałbym za nią więcej, niż mogę dostać z bezpiecznej inwestycji w obligacje (czyli inflacja plus 2% marży). O ile więcej? Kwestia do dyskusji.

A ile powinien dostać prowizji ktoś, kto przygotuje dla mnie umowę, sprawdzi wiarygodność pożyczkobiorcy i będzie asystował przy dealu oraz naliczy stosowne podatki? Pewnie kilkaset złotych, raczej nie więcej (chyba że byłby to wzięty prawnik albo wchodziłoby w grę zabezpieczenie hipoteczne). Do tego pewnie trzeba by opłacić notariusza (kolejne kilka stówek). I tak to powinno wyglądać.

Tutaj znajdziecie stanowiska Rzecznika Finansowego w tej sprawie – komunikat po wyroku TSUE

A poniżej stanowisko firmy Provident, której pożyczek dotyczy sprawa:

„Wyrok TSUE w sprawie C-321/22 jest odpowiedzią na pytanie polskiego sądu i ma stanowić wytyczne dla całego sektora kredytów konsumenckich. Czekamy na prawomocny wyrok sądu krajowego, do którego się dostosujemy. Wszystkie nasze produkty oferowane są w sposób przejrzysty oraz zgodny z obowiązującymi przepisami. Odpowiedzialna obsługa naszych klientów, a także dostarczanie im pełnych, transparentnych i wiarygodnych informacji, zawsze były naszym najwyższym priorytetem”

Provident w swoim oświadczeniu zauważa, że w motywach do wyroku TSUE zwróciło uwagę, że…

„Nawet usunięcie jakiejś części postanowienia umownego nie wydaje się mieć wpływu na samą istotę umowy, ponieważ konsument pozostaje zobowiązany do wykonania ciążącego na nim obowiązku spłaty zgodnie z innymi warunkami przewidzianymi w tym postanowieniu, wybierając dowolny sposób płatności spośród tych, które są dopuszczalne na mocy prawa krajowego”.

Provident zatem uważa, że wyrok TSUE nie pachnie jeszcze unieważnieniem umowy. Niemniej jednak sankcja kredytu darmowego ostatnio staje się coraz ciekawszym tematem w rozważaniach prawników prokonsumenckich. Zobaczymy, jak sąd krajowy rozstrzygnie ten konkretny spór.

Posłuchaj też podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”. O czym w tym odcinku? Stopy procentowe spadły, ale czy potaniały pożyczki gotówkowe, karty kredytowe, debety i kredyty mieszkaniowe? Czy kontrowersyjna usługa DCC, czyli przeliczenie transakcji w innej walucie na złote już w terminalu płatniczym, powoli się cywilizuje? Przygoda Maćka Samcika z przedłużeniem ubezpieczenia i prosta recepta na to, jak łatwo można stracić klienta. Zapraszają Maciek Samcik i Maciek Bednarek

zdjęcie tytułowe do tekstu „Ile powinna wynosić uczciwa prowizja za udzielenie kredytu?”: Maciej Bednarek

Subscribe
Powiadom o
39 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0xmarcin
1 rok temu

Wow jeżeli procentowa prowizja przy kredytach okaże się nie uczciwa to będzie lanie także dla pośredników nieruchomości. To zło że niektórzy przytulają 2% lub więcej z transakcji na milion tylko dlatego że pokażą mieszkanie i wykonają kilka zdjęć!

Jako że nakład pracy jest taki sam przy kredycie 100k i 1000k to faktycznie procentowa prowizja jest na wyrost.

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Gdyby faktycznie miałaby zataczać coraz szersze kręgi to skończymy w takim syfie, że głowa mała…

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Errata:
Skończymy po szyję w gównie.

Pawceluto
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Demontaż logicznego myślenia i sankcjonowanie głupoty zawsze rozpoczyna się od spraw „dla dobra ludu”. W historii XX wieku nie ma dyktatora który doszedłby do władzy obiecując w początkowej fazie, że będzie mordował, grabił, demontował sprawiedliwość, a koniec końców zaprowadzi swój naród nad przepaść i przegra. Jest za to co najmniej kilkunastu takich którzy wyrośli na populizmie przyjmowanym początkowo z entuzjazmem. Umów należy przestrzegać bo to podstawa współczesnej cywilizacji. O ile łatwo wyobrazić sobie zapisy manipulacyjne których potencjalny czytający może nie zrozumieć (i tylko przed takimi powinno chronić prawo), o tyle trzeba nie mieć 5tej klepki aby do takich zaliczyć wysokość… Czytaj więcej »

0xmarcin
1 rok temu
Reply to  Pawceluto

Prowizja od ceny ma sens tam gdzie cena jest negocjowana lub trzeba walczyć o klientów (wtedy motywuje sprzedawcę). Nikt nie płaci prowizji od sprzedaży dla kasjerki w Biedronce. Na rynku mieszkaniowych ze względów np. na obecność portali typu Otodom o klientów się też nie walczy, oni sami przychodzą – także usługa pośrednika sprowadza się tylko i wyłącznie do udzielenia informacji oraz pokazania mieszkania. Taki konsjerż, dlatego w mojej opinii cena za usługę powinna być albo stała albo liczona od liczby dni przez które ogłoszenie „wisi” i wymaga obsługi (odbieranie telefonów i spotkania z klientami). Inna sprawa gdyby sprzedaż odbywała się na następującej zasadzie: chce sprzedać za… Czytaj więcej »

Davidoff
1 rok temu
Reply to  0xmarcin

Nie płaci prowizji od sprzedaży bo się to sklepom by nie opłaciło, a nie dlatego że się nie da. Jeżeli wszystko było wykazane w rrso i warunkach umowy to nie widzę problemu. Ktoś chce zarabiać w ten sposób, jest klient który chce płacić w ten sposób to niech działają. W końcu jest jakiś powód dlaczego klient jednak wolał kupić pożyczkę z wysoką prowizją niż u konkurencji. Oczywiście ja też bym wolał żeby Luis vitton czy inny korę sprzedawali swoje torebki po cenie jak baba na straganie bo w sumie czym to się różni w jedno i drugie wsadzić rzeczy i… Czytaj więcej »

jsc
1 rok temu
Reply to  Pawceluto

(…)ach ta niezależna od polityków III władza(…)
Gdyby niemiecki TK był zależny od rządu to nie ładowałby go w końcu roku w rozwalony budżet… https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2023-11-17/niemcy-trybunal-konstytucyjny-zabiera-rzadowi-60-mld-euro-na

Sebastian
1 rok temu

Raskolnikow wiedziałby co zrobić z tym bankowym lichwiarstwem.Niestety,dziś prawdziwych Raskolnikowów już nie ma.:)

Belbeniusz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

I ja się jakoś słabo czuję.

Marek
1 rok temu

Zastanawia mnie, czy ten sugerowany zarobek jest jakąś prowokacją do dyskusji, czy autor kompletnie nie ma pojęcia ile kosztuje prowadzenie regulowanego biznesu?! Kilkaset złotych to można za tyle koledze pożyczyć, albo od jakieś firmy krzak! Ah zapomniałam dodać, że krzaki mają VASy i to jest mega nieetyczne. Gdzie koszty silników decyzyjnych, które sprawdzają wiarygodność kredytową, pracownicy, akwizycja. Chyba przestanę czytać ten serwis, bo jest tendencyjny od dawna, ale dzisiaj to mnie mocno zdziwił!

Konrad
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Które obligacje dają 15% rocznie?

Davidoff
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

True ja mam nawet 18%. Mówili mi w zeszłym roku żeby mnie kupował bo stopa zwrotu za nową obligację (coś koło 7% to było?) jest niższa niż inflacją i wtedy pomoc nie wolno inwestować i trzeba trzymać w kieszeni na 0% bo tylko idiota inwestuje za procent mniejszy niż z inflacją, to sobie miałem wtedy kolo7% teraz mam 18%.

Tomasz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Bardzo Pan spłaszczył temat Panie Macieju. 15% to dużo, ale po jednym warunkiem, wszyscy spłacają Panu te 15%. A teraz niech Pan wyjdzie na ulicę i pożycza na 15% ludziom, statystycznie zawsze Pan trafi na kogoś kto nie spłaci, upadnie, ucieknie itp. I wtedy zaczyna się liczenie na ile % muszę pożyczać, żeby mi pokryło takich i zostało jeszcze więcej niż na obligacjach, bo jednak trzeba się przy tym napracować znacznie więcej niż na jednej pożyczce koledze na 15%

jsc
1 rok temu
Reply to  Tomasz

Przecież są tacy co w to weszli… a pytania o ew. statystyki modelu biznesowego można kierować do policji, CBŚ, KAS itp.

Last edited 1 rok temu by jsc
jsc
1 rok temu

I kolejna afera… Ciekawe ile musiałoby upaść kryptogiełd, żebyśmy się tak załatwili jak przy naszymi protegowanymi nadzoru finansowego?

Sebko
1 rok temu

Ciekawe jak ten „klient” wziął taką pożyczkę w Providencie, skoro nigdy nie było tam tak wysokich pożyczek :).

Sebko
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Na 283k PLN? To musiałoby być co najmniej 10 albo i więcej.

Sebko
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Sprawdził Pan, czy zgaduje?
Na ten moment musiałoby to być 11 umów. „Kilka lat temu” cokolwiek to znaczy, być może mniej – jakieś 8-9. Z pewnością nie 3.

Davidoff
1 rok temu
Reply to  Sebko

Może prowident stwierdził nie bierzemy na siebie takiego ryzyka, pan stwierdził ale ja nie ufam nikomu poza wami, bank mi nie sprzeda bo mam 45 tys zl długów, Vasilego nie spytam bo mi wytnie nerkę jak mnie zobaczył bo mu wiszę, inni nękają dłużników tylko wam mogę zaufać. Z wielkim ryzykiem idą wielkie koszty rozumie pan… Rozumiem (hahaha wyru….am ich moim znajomym sędzia który unieważni te koszty i powie że nie musiałem rozumieć co to znaczy że mam 60 tyś zapłacić których nie mam więc wziąć na kredyt).

Jaroslaw
1 rok temu

Już 7 i 14 grudnia kolejne wyroki tsue 07.12.2023 mBank C-140/22 –  W niniejszej sprawie Trybunał unijny wskaże, czy umowa kredytowa jest nieważna dopiero po złożeniu przez konsumenta oświadczenia o świadomości skutków nieważności umowy kredytowej i nadal podtrzymuje chęć wykreślenia z niej nieuczciwych postanowień. Uzyskamy odpowiedź na pytanie czy od momentu złożenia przez konsumenta oświadczenia: zaczyna biec przedawnienie roszczeń banku oraz czy odsetki ustawowe za opóźnienie nie powinny być naliczane od niego, czy od wysłanego do banku wezwania do zapłaty?  Ponadto rozstrzygnięta zostanie kwestia rozliczenia banku z kredytobiorcami w zakresie możliwości zwrotu kwoty należnej konsumentowi pomniejszonej o odsetki kapitałowe, które bank… Czytaj więcej »

jsc
1 rok temu
Reply to  Jaroslaw

Adn. 2
Bez żadnych prawniczych fikołów to rozszczenia powinne powstać z chwilą powstania zobowiązania… a daty ich powstawania wyznaczał harmonogram spłat rat. Gdyby skasować ten harmonogram to trzebaby uznać, że wszystkie przepływ finansowe na lini bank-klient były bezumowne i sprawa musiałaby pójść w kierunku bezprawnego wzbogacenia… a to już zaczyna zalatywać zarzutami karnymi dla obu stron.

Taką llinię rozumowania narzuca logika, ale znając życie to wejdą w grę jakieś niesłychane fikoły.

Jaroslaw
1 rok temu
Reply to  jsc

Karne to mogą być za oszustwo z jednej strony bank informuje że z umowa jest wszystko ok a w drugim piśmie żąda spłaty kapitału I dodatkowych roszczeń i teraz w którym przypadku kłamie

jsc
1 rok temu
Reply to  Jaroslaw

To samo robią kanclerie prawnicze frankowiczów… a niektórych przypadkach i oni sami, jak ten specjalista od oceny ryzyka.

DLW
1 rok temu
Reply to  jsc

Tak, już wiemy że kancelarie frankowe be, wiele razy to powtarzałeś. Jarosław pyta Cię o komentarz w sprawie zachowania banków: kiedy bank kłamie – jak pisze w swoim pozwie, że umowa jest ok i trzeba ją kontynuować czy nawet nie w drugim piśmie, ale akapit dalej w tym samym pozwie żąda spłaty kapitału z wydumanymi odestkami?

jsc
1 rok temu
Reply to  DLW

Pozew jest wewnętrznie spójny to po co się powołujesz na 2 rózne fragmenty…

Teraz zbadajmy casus tego specjalisty od oceny ryzyka… w banku klepnął, że kredyty frankowe są OK, a w sądzie struga idiotę…

Last edited 1 rok temu by jsc
afga
1 rok temu

Przychodzi Klient do banku
-Poproszę 100k kredytu.
-Bardzo proszę, będzie 5k prowizji
-Oj, nie mam. Przecież przychodzę po kredyt
-Możemy panu udzielić kredytu na 5k, skoro nie ma Pan pieniędzy na prowizję
-O jak bardzo dziękuję, bank jest taki miły i mi pomoże.

A teraz
-Co? Mam płacić jakieś odsetki od 5k? Toż to lichwa!!!

Do przemyślenia dla wszystkich, którzy się pieklą o odsetki od prowizji

jsc
1 rok temu
Reply to  afga

Zapominasz, że to rozsądzane nie podług logiki Arystotelesa tylko logiki prawnika.

Grz
1 rok temu
Reply to  afga

Wystarczy tylko prowizje dodać do raty kredytu w osobnej rubryce a oprocentowanie liczyć od faktyczne udzielonego kredytu
czy to jest tak trudne
no ale Banksterka nauczyła się łupić klienta ile tylko jest możliwe
a jak TSUE wydał wyrok to zdziwienie
prawo jest jedno i obowiązuje od 2011 roku

Hieronim
11 miesięcy temu
Reply to  Grz

Ale to też ma taki sobie sens, bo jednak klient nie miał środków na prowizję od kredytu – dlaczego więc ma je dostać na 0%?

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Hieronim

Teraz forsuje się inne sensy… jak klient nie miał zdolności na kredyt w PLN to – więc ma dostać dom z odsetkami ustawowymi.

Last edited 11 miesięcy temu by jsc

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu