2 sierpnia 2023

To się zdarzyło dopiero drugi raz w historii. Co oznacza obniżenie ratingu kredytowego USA przez agencję Fitch? Czy może przynieść kolejną odsłonę kryzysu?

To się zdarzyło dopiero drugi raz w historii. Co oznacza obniżenie ratingu kredytowego USA przez agencję Fitch? Czy może przynieść kolejną odsłonę kryzysu?

Fitch obniżył rating kredytowy USA z AAA do AA+ i stało się to dopiero po raz drugi w historii (poprzednio ponad 10 lat temu rating obniżyła amerykańskiemu długowi agencja S&P Global Ratings). Fitch zwraca uwagę na gigantyczne zadłużenie USA i coraz niższą jakość zarządzania tym długiem. Co to oznacza dla Ameryki i dla świata? Czy może być też ostrzeżeniem dla nas? Oto najważniejsze fakty 

Bezpośredni powód sensacyjnej decyzji Fitcha jest już co prawda nieaktualny, bo jest nim spór w sprawie „zamrożenia” limitu amerykańskiego długu (Amerykanie się już w tej sprawie dogadali). To zwiększa szansę – jak ocenia Bloomberg – że wpływ na rynki finansowe może być krótkotrwały.

Zobacz również:

Ale Fitch zwraca uwagę nie tylko na kłopoty z dogadaniem się polityków w sprawie limitu długu. Jednostopniowe obniżenie ratingu do AA+ odzwierciedla – zgodnie z tym, co pisze Fitch – „erozję zarządzania” zadłużeniem USA. Wynosi ono obecnie ponad 32,7 biliona dolarów (poprzedni limit zadłużenia wynosił 31,5 biliona dolarów) i przekroczyło 100% PKB.

Fitch ostrzega: Ameryka tonie w długach

Fitch spodziewa się, że deficyt budżetowy sektora instytucji rządowych i samorządowych osiągnie w tym roku 6,3% PKB, gdy w zeszłym roku wynosił 3,7%. Ma to odzwierciedlać mniejsze dochody z podatków federalnych (spowolnienie gospodarcze), „nowe inicjatywy wydatkowe” i wyższe obciążenie odsetkami. Fitch prognozuje, że deficyt budżetowy w USA wyniesie 6,6% PKB w 2024 r. i 6,9% PKB w 2025 r.

Fitch ogłosił też – jak relacjonuje Wolfstreet – że relacja długu do PKB na poziomie 112,9% w 2023 r. jest „znacznie powyżej poziomu sprzed pandemii w 2019 r., wynoszącego 100,1%”. Spodziewa się, że wskaźnik ten osiągnie 118,4% do 2025 r. „Wskaźnik zadłużenia jest ponad dwa i pół razy wyższy niż mediana w krajach mających rating AAA wynosząca 44,7% PKB” – wynika z raportu Fitch.

Rating AA+ to o jeden poziom poniżej maksymalnej możliwej oceny AAA, co oznacza, że Stany Zjednoczone nie mają już tego, co Fitch definiuje jako „najwyższą jakość kredytową”. Ratingi z kategorii AA oznaczają jednak wciąż bardzo niskie ryzyko niewypłacalności, więc znaczenie praktyczne obniżenia ratingu jest niewielkie – z punktu widzenia inwestorów ryzyko pożyczania rządowi USA pieniędzy wciąż jest minimalne.

Najwyższa ocena – jak pisze Bloomberg – jest przyznawana tylko w przypadku „wyjątkowo silnej zdolności” do wywiązywania się ze zobowiązań finansowych, podczas gdy ocena kredytowa AA wskazuje na „bardzo silną zdolność” do regulowania zobowiązań. Różnica – jak widzicie – niewielka.

Czy inwestorzy uwierzą, że „nic się nie dzieje”?

Fitch to jedna z trzech agencji ratingowych z tzw. „wielkiej trójki”, do której należą też Moody’s i S&P. Teoretycznie ocena ratingu może wpłynąć na oprocentowanie obligacji emitowanych przez rząd USA. Ale dopóki wysoki jest popyt na dolara amerykańskiego, światową walutę rezerwową, oraz na amerykańskie obligacje skarbowe, które są uważane za punkt odniesienia dla wszystkich innych (i niejako za aktywa wolne od ryzyka) – niewiele się zmieni.

Pytanie tylko, czy inwestorzy uwierzą, że „nic się nie dzieje”. Sekretarz skarbu Janet Yellen skomentowała decyzję Fitch w taki sposób, iż jest ona „arbitralna i oparta na nieaktualnych danych” i, jej zdaniem, nie zmieni poglądów inwestorów na temat wiarygodności rządu USA w sprawie spłaty długu.

Mimo to rentowność 30-letnich obligacji USA jest najwyżej od prawie roku (wynosi 4%), bo Stany Zjednoczone przygotowują się do zwiększenia sprzedaży obligacji o kolejny bilion dolarów w celu sfinansowania rosnącego deficytu budżetowego. Ale rentowność wzrosła jeszcze zanim Fitch obniżył amerykańskim obligacjom rating. Dla porównania – rentowność polskich obligacji 10-letnich wynosi obecnie 5,4%, ale jesienią zeszłego roku podskoczyła powyżej 8%).

Fitch obniża rating USA. Ile Ameryka płaci za 10-letnie obligacje
Fitch obniża rating USA. Ile Ameryka płaci za 10-letnie obligacje

Bloomberg zwraca uwagę, że ponad 10 lat temu, gdy agencja S&P obniżyła rating kredytowy obligacjom emitowanym przez rząd USA, wzbudziło to obawy o stan największej gospodarki na świecie. Jednak wówczas – mimo ogólnie kryzysowych czasów – Ameryka pozostała najpotężniejszą gospodarką świata i inwestorzy nadal z ufnością wkładali pieniądze w amerykańskie obligacje (rentowność obligacji poszła w górę, ale tylko na kilka miesięcy).

Walka z inflacją ważniejsza niż oceny Fitch?

Teraz wygląda na to, że amerykańska gospodarka zdecydowanie najlepiej na świecie znosi kryzys inflacyjny. Udało się zbić inflację do 3% w skali roku, a prezes amerykańskiego banku centralnego Jerome Powell uważa – autor najbardziej agresywnego podnoszenia stóp procentowych od kilkudziesięciu lat (dziś główna stopa wynosi 5,25-5,50%) uważa, że Ameryka nie wpadnie w recesję. Więc z inflacją można walczyć „na ostro”.

Gdyby udało się wygrać trwale z inflacją bez recesji – byłby to duży sukces USA – który zostałby zapewne „nagrodzony” przez inwestorów dużym szacunkiem do amerykańskich obligacji i długoterminowo wzmocnieniem dolara.

Prawdopodobnie sukces lub porażka w walce z inflacją – rzutująca na pozycję dolara jako globalnej waluty rezerwowej – będą decydowały o oprocentowaniu amerykańskiego długu i popyt na amerykańskie obligacje, a nie decyzje agencji ratingowych. Dlatego nikt nie oczekuje po decyzji Fitcha trzęsienia ziemi. Zwłaszcza że to (na razie) tylko ocena jednej z trzech głównych agencji ratingowych, pozostałe wciąż oceniają amerykańskie obligacje oraz wypłacalność USA na najwyższym możliwym poziomie.

Inna sprawa, że część inwestorów nie jest pewna, że z inflacją uda się na pewno wygrać i że nie stanie się to kosztem wpędzenia gospodarki w recesję. Świadczy o tym odwrócona krzywa rentowności obligacji USA (i nie tylko amerykańskich, podobne zjawisko występuje na całym świecie), o której pisałem dosłownie kilkadziesiąt godzin temu. Duża część inwestujących w obligacje jest gotowa zaakceptować na najbliższe 10 lat niższe zyski z obligacji niż te, które są do wzięcia dzisiaj, co oznacza, że oczekują stagflacji (wysokiej inflacji i niskiego wzrostu gospodarczego).

Ameryka wypada z ekskluzywnego grona krajów, które nadal mogą się pochwalić najwyższą możliwą oceną wiarygodności obligacji. Z listy, którą znalazłem w Bloombergu, wynika, że są to Australia, Niemcy, Singapur i Szwajcaria – tylko te kraje mają najwyższe możliwe oceny wszystkich trzech agencji ratingowych. A np. Chiny mają zaledwie A+. Dla porównania: Polska ma w agencji Fitch rating A-, czyli pięć szczebli poniżej oceny, jaką mają obligacje USA.

rating Polski w Fitch i innych agencjach
Rating Polski wg Fitcha i innych agencji

Bloomberg zwraca uwagę, że pewien wpływ obniżka ratingu teoretycznie mogłaby mieć na oprocentowanie obligacji największych amerykańskich korporacji, z których kilka ma ocenę AAA, podobną jak ta przyznana rządowemu długowi. Po obniżce te korporacje prawdopodobnie mogą mieć też obniżony rating (ich wiarygodność raczej nie może być większa niż wiarygodność kraju). Mowa o firmach takich jak Microsoft i Johnson & Johnson, ale są to raczej nieliczne firmy, więc i tutaj wpływ decyzji Fitcha będzie niewielki.

Ameryka w tym roku pożyczy bilion dolarów. Czy świat to „łyknie”?

Osobnym problemem pozostaje gigantyczny zapał amerykańskiego rządu do pożyczania nowych pieniędzy. Ameryka zasysa pieniądze światowych inwestorów jak odkurzacz, wykorzystując fakt, że oni nadal uważają, że to najbardziej wiarygodny pożyczkobiorca na świecie.

Jak zauważył Wolfstreet dług rządu USA wzrósł o 1,2 biliona dolarów od czasu „zamrożenia” limitu zadłużenia w ramach porozumienia Demokratów i Republikanów. I dziś wynosi 32,7 biliona dolarów. Departament Skarbu już poinformował, że dorzuci do tego zadłużenia jeszcze 1,5 biliona dolarów do końca roku. Niektórzy mówią, że to szaleństwo, ale ta karuzela kręci się nadal.

Zadłużenie USA puchnie w oczach
Zadłużenie USA puchnie w oczach

Zadłużenie USA składa się 6,9 biliona dolarów nienotowanych na żadnym rynku skarbowych papierów wartościowych, które zostały zakupione przez amerykańskie państwowe fundusze emerytalne oraz 25,7 biliona dolarów w obligacjach notowanych na rynkach i posiadanych (oraz handlowanych) przez cały świat – od zwykłych ludzi po banki centralne, w tym Fed).

Departament Skarbu podniósł swoje plany pożyczkowe, aby poradzić sobie z niższymi niż wcześniej oczekiwano dochodami i wyższymi niż wcześniej oczekiwano wydatkami. I tym samym z deficytem budżetowym, który wciąż wymyka się spod kontroli. Amerykański Skarb Państwa podniósł swoje plany pożyczkowe o drobne 274 miliardy dolarów.

Tylko raz rząd wypuszczał więcej rządowych obligacji – w 2020 r., ale wtedy to amerykański bank centralny Fed skupował te obligacje, by pomóc finansować walkę z Covid-19. Od marca do maja 2020 r. Ameryka wyemitowała w ten sposób 3 biliony dolarów nowych pieniędzy. Teraz Fed pozbywa się tych obligacji w tempie około 60 miliardów dolarów miesięcznie. To oznacza kłopoty dla rządu, bo musi je wykupywać – dlatego zapewne emituje nowe obligacje i sprzedaje je inwestorom z całego świata.

Podsumowując: w ciągu kolejnych pięciu miesięcy, które pozostały do końca roku rząd amerykański planuje wyemitować 1,6 biliona dolarów nowego długu. Dodatkowo 60 miliardów dolarów miesięcznie potrzebuje na refinansowanie wykupu obligacji posiadanych przez Fed.

Fitch obniża rating USA. Na zdjęciu Capitol
Fitch obniża rating USA. Na zdjęciu Capitol

Poza tym rząd amerykański emituje też krótkoterminowe bony skarbowe o maksymalnym czasie wykupu do jednego roku. Są one sprzedawane na aukcjach – mają termin spłaty od jednego dnia do kilku miesięcy. Jak przeczytałem w Wolfstreet, pod koniec lipca Departament Skarbu ogłosił, że zaoferuje 50 miliardów dolarów w 42-dniowych bonach skarbowych. Te krótkoterminowe pożyczki nie wchodzą do statystyk amerykańskiego długu, ale też muszą zostać „wchłonięte” przez rynek – czyli muszą być inwestorzy chętni, by je kupować.

Czytaj też: Drastyczna pobudka z „american dream”? Amerykanie… wcześniej wychodzą z pracy. Zaskakujące statystyki zza Oceanu. Czy wstrząsną światową gospodarką?

Obniżka ratingu USA: czy może wpłynąć na nasze kieszenie?

Skarb Państwa USA ogłosi za chwilę znaczny wzrost emisji długoterminowych papierów wartościowych – obligacji skarbowych z wykupem od 2 do 10 lat oraz obligacji 20- i 30-letnich. Obecnie bony skarbowe „płacą” blisko 5,5%, a rentowność 10-letnich obligacji wynosi ok. 4%. Cały świat będzie obserwował czy Ameryka nie będzie musiała podnieść oprocentowania sprzedawanych obligacji. To byłby dużo większy szok niż obniżenie ratingu przez Fitch.

Obniżka ratingu USA nie zaszkodzi prawdopodobnie wiarygodności amerykańskich obligacji bezpośrednio, ale Fitch zwrócił uwag świata na problem przekredytowania największej gospodarki świata. To oznacza, że wrócą spekulacje dotyczące tego, czy globalne zadłużenie nie zbliża nas już do pęknięcia banki (i co by to oznaczało). A Polska jest krajem, który najszybciej w Europie się zadłuża.

I w dodatku czynimy to w taki sposób, że nasz dług jest nieprzejrzysty i trudny do oszacowania. Jeśli modne stanie się piętnowanie takich krajów (szybko zwiększających zadłużenie i nieumiejących zarządzać budżetem), to będzie niewesoło. Zwłaszcza że nie mamy takiej wiarygodności kredytowej jak USA.

zdjęcia tytułowe: Unsplash

Subscribe
Powiadom o
31 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jaroslaw
2 lat temu

System rezerw cząstkowych tak oto w magiczny sposób banki nie mające pieniędzy mogą sponsorować kraje pobierając przy tym prowizje od naciśnięcia enter. I gdzie tu jest sens tej wirtualnej maszynki do drukowania pieniędzy i czym to się różni od drukowania pieniędzy przez np jakaś afrykańską republikę. Dla mnie niczym oprócz tego ze pośrednik zarabia, a my zwykle ludki płacimy ekstra podatek w formie inflacji

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyżby właśnie Fitch nie stwierdził, że to jakby się zacięło? Agencję ratingową trudniej wyśmiać niż JSC.

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Zatem jak rozumieć frazę (…) Czy świat to „łyknie”?(…) – zwłaszcza po ostatnim artykule o BOJ?

Jaroslaw
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Parafrazując powiedzenie co wolno Ameryce to nie tobie Polsko

Marcin Staly Czytelnik
2 lat temu

USA to bankrut. Trwa bal na Titanicu.

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Racja… Rosja wchłonie każdą ilość tej zieleniny.

RAFAL
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Stany to prawdziwe imperium zła . Ale oczywiście przekaz jest taki ,że to największy sprawiedliwy wśród narodów i walczą głownie o wolność człowieka . Wszędzie mieszają . Obalają rządy i tworzą rządy . Jak jakiś zamordysta działa korzystnie dla korpoprzemysłu USA ( to on tak naprawdę rządzi ) to wtedy żadne tzw prawa człowieka sie nie liczą. Np Kadafi był super . Sadam też . Wtedy nie liczyły się prawa człowieka i wolność . Nas też przerobili w latach 70- 80 z pożyczkami na 20 proc . Że to nie było abuzywne .

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy ja wiem… gdy Castro czy Homeini obalali poprzednich dyktatorów to sie z miejsca się okazywało, że ważniejsze od dobra ludu (Castro nie zdązył jeszcze narozrabiac, a już został okrzyknięty bad guyem i Kuba została obłożona rujnującymi sankcjami) są jak pewien ich dyplomat ich nazwał (…)nasz sukinsyn(…).

A gdy z kolei chodziło o obronę Kanału Panamskiego przed wrogami wolności to CIA wpuściło do kraju wielkie masy cracku… co jak co, ale Rosji na czymś takim to nie przyłapano. A Amerykanów? 2 razy… bo jeszcze była niesławna Air America.

Last edited 2 lat temu by jsc
RAFAL
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Własnie taki jest mainstream.

0xmarcin
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tyle że ten system się powoli kończy. Zakupy złota przez Banki Centralne są tego dobrym przykładem. Wroga polityka USA w stosunku do Chin, pewnie tylko przyspieszy ten proces. Być może wchodzimy w erę kilku walut światowych. Osobiście uważam że EURO jako waluta jest mniej upolityczniona i EU dobrze by wyszło jakby EURO stało się bezpieczną alternatywą dla USD. Niestety od czasu kryzysu strefy euro i bankructwa Grecji EURO porzuciło swoje ambicje bycia globalną walutą rozliczeniową. Postawa EBC który tylko naśladuje FED to symbol ostatecznego uzależnienia od US. Rolę się odwróciły i teraz EU jest „kolonią” amerykańską…

Paweł
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A nie robią tego również Szwajcaria i Japonia? W inny sposób, ale jednak drukują nieskonczone ilości swojej waluty…

jsc
2 lat temu

Jendak stały się pewne rzeczy po raz pierwszy:
– (…)Jednostopniowe obniżenie ratingu do AA+ odzwierciedla – zgodnie z tym, co pisze Fitch – „erozję zarządzania” zadłużeniem USA.(…)
Kiedy na to zwracał uwagę tylko JSC to był wyśmiany. Z agencją ratingową już nie pójdzie tak łatwo.
– (…)Ameryka w tym roku pożyczy bilion dolarów. Czy świat to „łyknie”?(…)
Zdolność wchłaniania przez resztę świata, a nawet same Chiny, dowolnych świata jest wręcz fundamentem obecnego porządku gospodarczego świata…

Jacuś
2 lat temu

Na tą chwile $ jest praktycznie jedyną walutą rozliczeniową. I póki tak będzie to jest bezpieczny. Każdy surowiec i większość towarów jest płacona w dolarze. Nawet jak w Europie kupujesz cis w Euro to i tak całość lub składowe produktu były w którymś momencie powiazane z dolarem. Za szybko sie to nie zmieni.

Ralf
2 lat temu

Amerykańska gospodarka opiera się na inżynierii finansowej, a jej dodatkowymi atutami są:
– posiadanie globalnych koncernów;
– ogromny rynek wewnętrzny;
– przewaga technologiczna;
– wiara świata w moc dolara.
Dzięki temu mogą wydrukować dowolną ilość zielonych, za które następnie kupią w DE nowiutkie VW, za których złożenie (i podzespoły) niemieckie marzenie zapłaci w EUR kooperantom zza Odry. A kooperanci zza Odry wymienią to na PLN i zostaną z gorącym kartoflem. A Jaszczomp dorzuci im jeszcze drugiego, bo mu się p… i myślał, że jest szefem FED i też może drukować w opór…

jsc
2 lat temu
Reply to  Ralf

Zapomniałeś jeszcze o jednym atucie… że przypłynie lotniskowiec i (…)zrobi porządek(…). O ile jeszcze Wietnam, Iran i Afganistan można tam uznać jeszcze za wypadek w pacy to rozjazd propagandy, a rzeczywistości na Ukrainie, w połączeniu z (…)niszczącymi sankcjami(…) Bidena, miał raczej decydujący na rozpęd rozwoju BRICS’a.

Last edited 2 lat temu by jsc
Oskar
2 lat temu

To ze USA bankrutuje to jakieś szurostwo ekonomiczne 🙂 podobnie w Polsce od 20 lat straszą rosnącym zadłużeniem, gdzie nawet pojawił się taki słynny licznik i generalnie od tych 20 lat jeszcze nic z tego straszenia nigdy nie wynikło…. Ogólnie jak rośnie gospodarka to rośnie zadłużenie wiec straszenie, ze rosnące zadłużenie co do zasady jest szkodliwe to jakaś aberracja intelektualna… można co najwyżej martwić się na co państwo przeznacza wydatki ale na takie rozmowy przy fiksacji na punkcie zadłużenia (i podatków) już nie znajdzie się przestrzeni w debacie…

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeśli strzeli to będzie koniec świata jakiego znamy… właściwie dedolaryzacja zrobi się sama. To się dokona tak szybko, że nawet się spostrzeżemy… może nawet zahipnotyzowani pompą na BTC.

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Firmę amerykańską? W scenariuszu, w którym rozpatrujemy bankructwo USA to nie jest zbyt dobra rekomendacja. Jakby to powiedzieć… będzie kolejną Luną, FTX itp.

Last edited 2 lat temu by jsc
Oskar
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

ale Amerykańska gospodarka to 25 trylionów USD, wystarczyłoby cofnąć Trumpowskie obniżki podatków i już by się problem częściowo rozwiązał…

jsc
2 lat temu
Reply to  Oskar

Gdyby to było takie proste… to Biden przeprowadziłby to w pierwszych 100 dniach kadencji.

jsc
2 lat temu
Reply to  Oskar

Najwybitniejszy dowód na to, że kraje nie bankrutuje… rok temu dały Rosja i Ukraina.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu