29 sierpnia 2023

Czy to jedna z najlepszych (finansowych) rzeczy, które możesz zrobić z myślą o przyszłości dziecka? Szansa na ochronę oszczędności przed wzrostem cen nieruchomości

Czy to jedna z najlepszych (finansowych) rzeczy, które możesz zrobić z myślą o przyszłości dziecka? Szansa na ochronę oszczędności przed wzrostem cen nieruchomości

Wiele młodych osób już dziś nie może sobie pozwolić na własne mieszkanie. A co będzie za kilka, kilkanaście lat? Ile za metr kwadratowy będą płacić nasze dzieci? Raczej nie ma co liczyć na to, że niż demograficzny doprowadzi do spadku cen. Co zrobić, żeby Twoje dziecko było w przyszłości stać na nieruchomość?

Sytuacja młodych na rynku mieszkaniowym już dziś nie wygląda kolorowo. Prawie połowa młodych Polaków w wieku 18-34 lata mieszka ze swoimi rodzicami i jest to jeden z najgorszych wyników w Europie. Łatwo w tym momencie oskarżyć młode osoby o to, że są niesamodzielne i z wygody wolą być na utrzymaniu rodziców.

Zobacz również:

Jednak głównym winowajcą jest niska dostępność mieszkań, a jeśli już te mieszkania są, to ich ceny przerażają. Za mieszkanie w stanie deweloperskim trzeba dziś zapłacić we Wrocławiu ponad 10 000 zł za metr, w Szczecinie ponad 8000 zł, a w Warszawie powoli zbliżamy się już do 14 000 zł. Trochę taniej jest na rynku wtórnym, co nie oznacza, że poziomy cen są tam szczególnie atrakcyjne.

Źródło: Polski Instytut Ekonomiczny

Ile za metr kwadratowy będą płacić nasze dzieci?

Nasze dzieci, podobnie jak my, prawdopodobnie będą i tak skazane na kredyt. A do kredytu trzeba przecież dołożyć pieniądze w ramach wkładu własnego. Standardowy poziom wkładu własnego w bankach to aktualnie 20%, choć są od tego odstępstwa wkładu własnego nie trzeba posiadać w ramach rodzinnego kredytu mieszkaniowego.

Nie wiemy jednak, jakie wymogi będą obowiązywały w przyszłości. To, że dziś są sposoby na ominięcie tego wymogu, nie oznacza, że w przyszłości wkładu własnego będzie można uniknąć. Poza tym niższy wkład własny oznacza wyższą ratę, a to z kolei mocno obciąża domowy budżet. Zakładając dzisiejsze stawki i 10 000 zł za metr kwadratowy, za mieszkanie o powierzchni 50 mkw. trzeba liczyć 500 000 zł. Wkład własny na poziomie 20% to 100 000 zł. Która młoda osoba, nawet po dobrych studiach, dysponuje taką kwotą?

Nikt nie potrafi przewidzieć, jak ceny nieruchomości będą wyglądały za kilka lat. Niektórzy już dziś mówią, że ta bańka prędzej czy później pęknie, inni nie widzą szans na żadne spadki. Co będzie za 10, 15, 20 lat, gdy nasze dzieci będą wkraczały w dorosłość i zaczną rozglądać się za własnym M? Czy będą w stanie pozwolić sobie na zakup mieszkania? Trendy demograficzne jasno wskazują, że będzie nas coraz mniej, ale tę lukę szybko mogą zasypać imigranci, którzy też muszą gdzieś mieszkać.

Ponadto wskutek migracji wewnętrznych w naszym kraju brakuje mieszkań w największych polskich miastach. To tam są największe szanse na rozwój zawodowy. Dlatego nie ma co liczyć na to, że za kilka czy kilkanaście lat mieszkania w atrakcyjnych lokalizacjach będą tańsze. A przecież chcielibyśmy, żeby nasze dzieci mieszkały w miejscach dla nich atrakcyjnych.

Rodzice chcą, żeby życie ich dzieci wyglądało lepiej niż ich samych. Dlatego wysyłamy dzieci do prywatnych szkół i na dodatkowe zajęcia, licząc na to, że przełoży się to na lepsze zarobki w przyszłości. Jednak zanim zdobyte umiejętności przełożą się na wyższe zarobki, które pozwolą kupić własne mieszkanie, trochę czasu minie. Nie mamy też gwarancji, że faktycznie nabyte umiejętności będą miały za kilkanaście lat znaczenie na rynku pracy.

Dlatego w trosce o dobry start w dorosłe życie warto nie tylko „inwestować” w dziecko, ale pomyśleć też o odkładaniu pieniędzy na przyszłość dziecka. Odkładanie z myślą o wsparciu w zakupie mieszkania jest jak najbardziej zrozumiałe, bo własne mieszkanie to prawdopodobnie największy jednorazowy wydatek, jaki czeka nasze dzieci w przyszłości, a jakość mieszkania wpływa potem na komfort życia.

———————–

DAJ DZIECKU DOBRY START W DOROSŁOŚĆ! Wystarczy 300 zł miesięcznie odkładane na przyszłość dziecka, żeby zagwarantować mu, że prędzej lub później będzie milionerem. Jak to możliwe? Gdzie odkładać te pieniądze? Jak je odkładać, żeby się nie rozpierzchły? Odkrywam tajemnice obligacji przeznaczonych dla rodziców, o których mało kto wie. Sprawdzam opłacalność polis posagowych i planów systematycznego oszczędzania dla dzieci. Radzę, jak zabrać się z głową za oszczędzanie na przyszłość naszych najdroższych członków rodziny. Jeśli kupisz i przeczytasz ten e-book – Twoje dziecko kiedyś Ci podziękuje.

———————–

Jeśli dziecka nie będzie stać na mieszkanie, to prawdopodobnie będzie dłużej mieszkać ze swoimi rodzicami, co może negatywnie się odbić na relacjach. Z kolei zbyt małe mieszkanie może opóźnić decyzję o rodzicielstwie, a przecież chyba każdy rodzic chce zostać w przyszłości dziadkiem. Dlatego odkładanie pieniędzy, które w przyszłości mają pomóc w zakupie mieszkania, leży w interesie nie tylko dziecka, ale również jego rodziców.

Jak mieć pewność, że zbierzesz na czas pieniądze na wkład własny dla dziecka?

Jeśli chcesz ułatwić swojemu dziecku dobry start w dorosłość, to możesz już dziś pomyśleć o zabezpieczeniu swojego dziecka. Ile trzeba oszczędzać, żeby uzbierać 100 000 zł, które posłuży na wkład własny? Jeśli Twoje dziecko ma dziś 5 lat, to masz ok. 20 lat na uzbieranie takiej kwoty. Oznacza to, że musisz odkładać ponad 400 zł miesięcznie. Jeśli Twoje dziecko już dziś jest nastolatkiem, to pozostało Ci prawdopodobnie ok. 10 lat. A więc należałoby oszczędzać ok. 800 zł. Albo mniej, jeśli te pieniądze będą ulokowane na 5% rocznie (źródło kalkulacji: czytosieoplaca.pl).

W długoterminowym oszczędzaniu nie możemy jednak zapomnieć o kluczowych zagrożeniach, jakie czyhają na nasze oszczędności. Pierwsze z nich to inflacja. Ostatnie lata pokazały nam, jak bardzo mogą uszczuplić realną wartość naszych pieniędzy. Drugie zagrożenie to nagły wzrost cen nieruchomości. Wysokość inflacji oraz wskaźnik cen mieszkań często są ze sobą powiązane, ale w przeszłości bywało, że któryś z tych parametrów zdecydowanie przewyższał ten drugi.

W co w takim razie warto ulokować środki, które w przyszłości mają pomóc w zakupie mieszkania? Na pewno powinien to być produkt bezpieczny. Nie możemy ryzykować pieniędzmi, które mają w przyszłości zagwarantować własne mieszkanie. Konta oszczędnościowe w banku należą właśnie do takich produktów, ale atrakcyjne oprocentowanie jest przeważnie tymczasowe i  chcąc wyciągnąć lepsze odsetki trzeba czasem skakać między bankami.

Instrumentem, który może nas zabezpieczyć przed inflacją i jest bardzo bezpieczny, są antyinflacyjne obligacje skarbowe, których oprocentowanie od drugiego roku indeksowane jest inflacją. Do ustalenia dokładnego oprocentowania brana jest pod uwagę inflacja z zeszłego roku, do której dodawana jest marża, ok. 1%, w zależności od tego, na jaki rodzaj obligacji się zdecydujemy. Rodzice, którzy pobierają 500+ mogą za całość świadczenia kupić preferencyjne Rodzinne Obligacje Skarbowe, o których pisałam więcej tutaj.

Od niedawna mamy jednak kolejny ciekawy produkt, który może się sprawdzić w przypadku rodziców, którzy chcą oszczędzać na przyszłe mieszkanie dziecka. To Konto Mieszkaniowe, w ramach którego osoby w wieku 13-45 lat mogą oszczędzać na własne mieszkanie, a w zamian otrzymują premię od państwa. Do programu mogą dołączyć osoby niepełnoletnie, choć kontrolę w kwestii wydatkowania środków sprawuje rodzic do czasu uzyskania przez dziecko pełnoletności.

Czytaj też: Konto Mieszkaniowe – najczęściej zadawane pytania

W ramach Konta Mieszkaniowego można oszczędzać tylko i wyłącznie na cele mieszkaniowe, czyli np. zakup mieszkania czy budowę domu. Przez okres minimum trzech pełnych lat kalendarzowych należy odkładać między 500 a 2000 zł miesięcznie, w ciągu każdego roku można odpuścić jedną wpłatę. Tylko wtedy możemy liczyć na dodatkową premię.

Konto Mieszkaniowe: najlepsze, co możesz (finansowo) zrobić dla dziecka?

Na czym dokładnie polega korzyść w przypadku tego programu? Za regularne oszczędzanie co roku naliczania jest premia mieszkaniowa, która wynosi tyle co wskaźnik inflacji lub tyle co wskaźnik wzrostu cen mieszkań. Do wyliczenia brany jest pod uwagę wyższy wskaźnik, ale premia nie może wynieść mniej niż 1% i nie więcej niż 15%.

Tu pojawia się przewaga nad obligacjami skarbowymi, które chronią nas tylko przed inflacją. Konto Mieszkaniowe zabezpiecza nas na wypadek inflacji oraz wzrostu cen mieszkań. Takiego rozwiązania do tej pory na rynku nie mieliśmy. A w przeszłości mieliśmy okresy, w których jeden wskaźnik znacząco odstawał od drugiego. Konto Mieszkaniowe zabezpiecza nas z dwóch stron.

Premia mieszkaniowa to jednak nie wszystko. Środki są też oprocentowane jak standardowe konto oszczędnościowe, za naliczanie tych odsetek odpowiada z kolei bank. Tu również mamy istotną zaletę, bo bankowe oprocentowanie jest zwolnione z podatku Belki. Mamy więc dwa składniki dodatkowego zysku: premia mieszkaniowa od państwa oraz oprocentowanie z banku bez podatku Belki. Oczywiście wszystko to pod warunkiem, że środki zgromadzone na Koncie Mieszkaniowym przeznaczymy na cel mieszkaniowy.

Konto Mieszkaniowe może być dobrym rozwiązaniem dla rodziców, którzy chcą zabezpieczyć gromadzone oszczędności zarówno przed inflacją, jak i przed wzrostami cen mieszkań. Wymóg regularnych wpłat może niektórych zniechęcać, jednak z drugiej strony w sprawach tak poważnych jak zabezpieczenie przyszłości dziecka czasem warto mieć odgórnie nałożoną dyscyplinę.

Od stycznia 500 plus zamieni się w 800 plus, a to dobry moment, żeby zastanowić się nad tym, na co wydać dodatkowe środki. Jeśli rodzic może pozwolić sobie na odkładanie tej dodatkowej kwoty lub już teraz wykorzystuje limit wpłat na rodzinne obligacje, to konto mieszkaniowe, jako dodatkowa forma oszczędzania, może być dobrym pomysłem.

Jednym z banków oferujących Konto Mieszkaniowe jest Alior Bank – kliknij w baner i sprawdź ofertę:

Przeczytaj też inne artykuły z cyklu „Bank Przedsiębiorczości”:

— Buty, smartfon, nowa pralka – dostajesz do ręki, ale pieniądze wydajesz miesiąc później. Wygoda czy pułapka? Jak rozsądnie korzystać z płatności odroczonych?

— Masz dość pracy na czyjś rachunek lub chcesz zwiększyć dochody? Myślisz o założeniu własnej firmy? Oto praktyczny poradnik z listą rzeczy do ogarnięcia

— Jakie konto bankowe wybrać dla swojej firmy? To zależy: gotówka, waluty, podróże, oszczędności, księgowość… Zamiast zdawać się na ślepy los, odpowiedz sobie na te pytania

— Przerasta Cię zarządzanie rachunkami domowymi? Rozwiązaniem może być agregator finansowy, który zrobi to za Ciebie. Jak panować nad wydatkami?

— Zdolność kredytowa przestała nam spadać. Jak się przygotować do wnioskowania o kredyt hipoteczny? Przyda się „naprężyć muskuły”. Oto kilka rad

— W kilku bankach można wziąć kredyt na mieszkanie bez wkładu własnego. Czy to się opłaca? Oto warunki i procedury!

— Kieszonkowe dla dziecka to idealny start do edukacji finansowej. Ale jak przekazywać dziecku pieniądze? Lepiej sprawdzi się gotówka czy konto dla młodzieży? Sprawdź Konto dla Młodych.

—————–

Artykuł powstał w ramach cyklu „Bank Przedsiębiorczości”, którego Partnerem jest Alior Bank mający w ofercie m.in. Konto Jakże Osobiste z pakietem korzyści i licznych bonusów oraz Konto Mieszkaniowe pozwalające oszczędzać pieniądze na wkład własny na mieszkanie dla dziecka. Usługa dostępna jest z poziomu aplikacji mobilnej banku.

Subscribe
Powiadom o
58 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
mariusz
1 rok temu

nie wiem skąd pomysł, że rodzic ma zbierać na wkład własny dla dziecka albo w ogóle przekazywać mu pieniądze. Najlepsze, co może zrobić rodzic, to przekazać dziecku takie wartości i nauczyć zaradności, aby dziecko, już jako dorosła osoba, sama sobie w życiu poradziła. To cenniejsze niż $$.

Admin
1 rok temu
Reply to  mariusz

Jedno drugiemu nie przeszkadza. Dziecko, któremu przekazujemy wartości, ale zaczyna od zera – niekoniecznie będzie mogło z tych wartości skorzystać

Bambino
1 rok temu
Reply to  mariusz

Wykształcenie to fundament. Wykształcone dziecko będzie zarabiać dużo, lub będzie miało biznes 🙂 Dać wędkę (wykształcenie) a nie rybę (kasę).

Konradw
1 rok temu
Reply to  Bambino

Jak dasz wędkę a nie dasz domu/podstawowych potrzeb to twoje dziecko zacznie pracować dla kogoś kto dostał i wędkę i ma zapewniony dom/podstawowe potrzeby i na koniec za 10-15 lat twoje dziecko będzie dopiero w tym miejscu w którym jego młody szef był 15 lat temu. Tylko że już jest za stare żeby zacząć ma całego korzystać z wędki.

Zbigniew Zero
1 rok temu
Reply to  mariusz

Masz racje. Ja bym nie przekazywał. Niech moje dziecko się męczy przez X lat studiowania w wynajętych klitach. W pracach za minimalną krajową. Być może poniżej jego intelektualnych możliwości. Niech nie ma czasu i możliwości poznać świata, zdobyć szeregu doświadczeń. Wybierać zajęć które mu się podobają. Niech pracuje tam gdzie musi, z nożem na gardle żeby się nie musiał zastanawiać. Bieda uszlachetnia! Alternatywnie mogę też żyć tak aby każda zarobiona złotówka przed wydaniem szła przez filtr „to dla przyszłości moich dzieci”. Mogę odmawiać sobie, mogę nie mieć czasu i możliwości poznać świata, zdobyć szeregu doświadczeń. Wybierać zajęć które mi się… Czytaj więcej »

mariusz
1 rok temu
Reply to  Zbigniew Zero

„Niech moje dziecko się męczy przez X lat studiowania w wynajętych klitach. W pracach za minimalną krajową. Być może poniżej jego intelektualnych możliwości. Niech nie ma czasu i możliwości poznać świata, zdobyć szeregu doświadczeń. Wybierać zajęć które mu się podobają. Niech pracuje tam gdzie musi, z nożem na gardle żeby się nie musiał zastanawiać. Bieda uszlachetnia!”

Może się będzie męczyć, a może wykombinuje jak się nie namęczyć, a zarobić. Bez $ od taty może nie mieć takiego podejścia, bo nie musi. Dobre czasy tworzą słabych ludzi. Jak ktoś pisał wcześniej, lepiej dać wędkę niż rybę.

Zbigniew Zero
1 rok temu
Reply to  mariusz

Zaskakuje mnie ciągle takie podejście do pieniędzy – podchodzi pod wyrzekanie i często lekkie nawet zawstydzenie z ich posiadania. „Bez $ od taty” – to brzmi tak pejoratywnie. Eh. Wolałbym mieć $ od taty (lub euro od mamy, ¥ od cioci Jenny) i wiedzę jak nimi obracać niż gonić wciskany mi rockefellerowski sen o byciu self made manem. A z tym powiedzeniem: „ Dobre czasy tworzą słabych ludzi” to ma to jakieś poparcie w dowodach? Bo jeśli ma to może zacznijmy sobie życzyć złych czasów, tak dla hartu ducha może? Albo zacznijmy pisać to hasło na afgańskich albo syryjskich murach… Czytaj więcej »

mariusz
1 rok temu
Reply to  Zbigniew Zero

właśnie o tym piszę, żeby dziecku spróbować przekazać umiejętności robienia pieniędzy i zarządzania nimi. Więcej znam przykładów niewłaściwego wykorzystania pieniędzy przez młodego człowieka niż faktycznego, racjonalnego z perspektywy czasu postępowania z pieniędzmi. Tak jak z wygraną w lotto, szybko przyszło, szybko poszło.

Davidddf
1 rok temu
Reply to  mariusz

Bulls…t. Po pierwsze jak ktoś „wszystko dostał” i przegrał, to ta sama osoba idąc „po wszystko” sama też odniosłaby porażkę. Z chęcią dostałbym dom od rodziców, zbieranie na dom nie nauczyło mnie nic, a byłem właścicielem spłaconego domu przed wiekiem 35 lat. I tutaj mowie o domu, około 250 m, z normalną działka, w dobrej lokalizacji. Nic mnie to nie nauczyło poza strachem za pieniądze i faktem że na kredyt spłacasz jeden dom sobie, a drugi bankowi (ja niecały bo spłaciłem wcześniej). Jakbym dom dostał od rodziców i nie musiał na początku budowania mojej kariery myśleć – nie mogę zaryzykować… Czytaj więcej »

Davidoff
1 rok temu
Reply to  mariusz

„Więcej znam przykładów niewłaściwego wykorzystania pieniędzy przez młodego człowieka niż faktycznego, racjonalnego z perspektywy czasu postępowania z pieniędzmi”
Nie znasz wiecej szczególnie że większość osób ktore odniosły sukces (sfinansowany przez rodziców włącznie z domem) z chęcią powie że doszło do wszystkiego samo. A o kimś kto wydawał ponad miarę to z chęcią wszyscy poplotkują.

Barbara
1 rok temu
Reply to  mariusz

A ILE DOSTAŁEŚ OD RODZICÓW NA START ALBO JEDZIESZ NA ZNAJOMOŚCIACH RODZICÓW , ŻEBY TAK GADAĆ. Bieda zawsze rodzi biedę a dość środków finansowych może być podwojona.

Łukasz
1 rok temu

A czy są jakieś ograniczenia przy wypłacaniu środków z tego konta? W artykule ta kwestia została całkowicie pominięta, a jest kluczowa..

Weronika
1 rok temu
Reply to  Monika Madej

Czy konto mieszkaniowe założone na dziecko podlega pod zwykły zarząd tak jak zwykłe bankowe konto dziecka?

Last edited 1 rok temu by Weronika
Weronika
1 rok temu

Ewentualna wczesniejsza wypłata środków dziecka z konta jest możliwa? Wiadomo już czy limit miesięczny obligacji rodzinnych będzie zwiększony do 800 zł?

Admin
1 rok temu
Reply to  Weronika

Co do obligacji – nie wiem. Co do wcześniejszej wypłaty środków z Konta Mieszkaniowego – pytanie co Pani rozumie pod „wcześniejsza”. Traci się dopłaty, więc nie jest to najlepszy biznes (samo oprocentowanie będzie niższe od średniej rynkowej), ale można

Martyna
1 rok temu
Reply to  Weronika

Limitem jest ilość środków otrzymanych z 500+ więc po waloryzacji powinno się zwiększyć z automatu. Ale to tak na logikę, więc z aktualnym rządem może się nie sprawdzić.

Przemysław
1 rok temu
Reply to  Weronika

Nie ma czegoś takiego jak „limit miesięczny obligacji rodzinnych”.

Jest limit ogólny, równy sumie otrzymanych wypłat świadczenia.

Przemo
1 rok temu

Moje pokolenie i te o numer młodsze (ja jestem rocznik `69) przerabiało już książeczki mieszkaniowe, książeczki na pf 126p i inne podobne.
Jak to się skończyło – większość wie.
Odwołać można wszystko (patrz: OFE czyli prawdziwa wina Tuska i główny, poza ośmiorniczkami, powód stanu, którego teraz doświadczamy w uwielbieniu dla „królowej balbiny”)…
[MSPANC]

axad
1 rok temu
Reply to  Przemo

pierwsza myśl, ale to już było… i wiadomo jak się skończyło

Regnard
1 rok temu
Reply to  Przemo

Było było… W 1985 pacholęciem będąc oglądałem w jedynie słusznej a i w ogóle jedynej TV reklamę (sic!) czegoś co się nazywało bodaj polisą posagową. W skrócie rodzic wpłaca przez bodaj 30 lat 1000 zł miesięcznie (raczej dużo wtedy), to jest oprocentowanie i obonusowane a w 2015 dzieć otrzymać miał niewyobrażalne 3 miliony (czyli 3x szóstka w Dużym Lotku). Ach jak ja tym przyszłym krezusom zazdraszczałem!!! 😀 Tyle warte w inflacyjnym kraju oszczędzania wszelakie.

Davidddf
1 rok temu
Reply to  Przemo

Ale nie odwołano ofe tylko przyszłe wpłaty na OFE. To co było wplacone na ofe jest teraz na subkoncie waloryzowane mocniej niż te śmieszne „wyniki” które wyrabiało ofe. Tobą jest tak prosto manipulować. Oczywiście że odwołano. Miał powstać system który da dostęp do wyższych zysków i bardziej ryzykownych inwestycji na rynkowych zasadach, a właściciele ofe zrobili z niego system powstało ofe do pobierania wysokich opłat przez co wyniki OFE byly zazwyczaj gorsze niz jakbym ta kasa była w ZUS, to normalne że ten nieskuteczny system trzeba było zaorać. Dlatego jak robiono PPK to skupiono się na ograniczonym poziomie opłat, żeby… Czytaj więcej »

jsc
1 rok temu
Reply to  Davidddf

(…)Miał powstać system który da dostęp do wyższych zysków i bardziej ryzykownych inwestycji na rynkowych zasadach(…)
Miał… ale Sejm nie dowiózł ustawy.

Grzegorz
1 rok temu

Jedyna wartościowa inwestycja dla dziecka to jak najlepsza edukacja (na miarę jego możliwości). Wyposaży ona naszego potomka w umiejętności, dzięki którym sobie poradzi w przyszłości. A to nam z kolei zapewni spokojny sen.

Admin
1 rok temu
Reply to  Grzegorz

Jak patrzę na czym zarabia się dzisiaj pieniądze to nie jestem pewny aktualności tej rady, ale chciałbym, żeby tak właśnie było 😉

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

No tak. Niestety, do robienia grubej kasy ostatnio wystarczy być cwanym idiotą albo sprytnym głupkiem.
Takie mamy czasy…

Admin
1 rok temu
Reply to  Przemo

Niestety, w mojej branży odpowiadają za to social media, które spowodowały, że dystrybucja treści jest łatwiejsza, ale kontrola ich jakości – niemożliwa. A w interesie social mediów jest promowanie treści głupich.

Grzegorz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Owszem, ale życie (statystycznie) trwa trochę dłużej niż chwilowe mody. Poza tym, celowanie w taki np. internet wydaje się złudne, bo na 10 influencerów zarabiających krocie przypada 100tys aspirujących, którym się nie uda (czy to piłkarzy, piosenkarzy itd itp). Dobra edukacja i wiedza pozwoli się odnaleźć człowiekowi w zmieniającym się świecie. A doktorat z chemii nie stanowi przeszkody w nagrywaniu filmików na Youtube 🙂

Admin
1 rok temu
Reply to  Grzegorz

Pełna zgoda. To zresztą dotyczy każdego zajęcia. Jak nie jesteś w 5% najlepszych w danej robocie, to nie zarobisz dużych pieniędzy (bez znajomości lub kombinowania). Tyle, że w niektórych zawodach żeby być w tych 5% trzeba mieć wiedzę, a w innych – wystarczą ładne cycki.

Grzegorz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Cóż, może doczekam kiedyś jakichś analiz by zobaczyć jak los pokierował tymi budującymi „karierę” na silikonie i dmuchanych ustach. Ot tak po 10 czy 15 latach. Obawiam się, że media wykorzystają takie słupy reklamowe szybko i beznamiętnie, przerzucając się na nowsze modele czy bardziej atrakcyjne w danym momencie. Oby te osoby miały dobrych doradców finansowych albo czytały subiektywnie o finansach… 😉

Admin
1 rok temu
Reply to  Grzegorz

Oby miał Pan rację, bo jeśli tak się nie stanie, to świat czeka zagłada 😉

mariusz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Przecież edukacja to nie tylko szkoła, studia.

Ola
1 rok temu
Reply to  Grzegorz

Ale konkretnie jaka edukacja? Dzis wszystko traci aktualnosc, wiedza czy umiejetnosci zdobyte dzis jutro moga byc niewiele warte. Wiec konkretnie o jakiej edukacji, umiejetnosciach, zajeciach mowimy?

AdrianH
1 rok temu
Reply to  Ola

O umiejętności szybkiego zdobywania umiejętności 🙂

Ola
1 rok temu
Reply to  AdrianH

Czyli? W jaki sposob pomoc dziecku zdobyc te umiejetnosc?

Davidddf
1 rok temu
Reply to  Ola

Kasa otwiera drzwi na szanse. Jak nie musisz ciułać kazdego grosza to możesz zaryzykować otwarcie biznesu, możesz zaryzykować dziwniejszy biznes, możesz zaryzykować pracę w ktorej może się nie sprawdzisz. Możesz sobie pozwolić na nowe doznania i umiejętności.

jsc
1 rok temu
Reply to  Davidddf

Można też ruszyć w wycieczkę śladami Darwina… i o takowym czasie trwania.

Last edited 1 rok temu by jsc
Davidddf
1 rok temu
Reply to  AdrianH

+1 dokładnie to samo miałem napisać zanim zobaczyłem twój komentarz.

Grzegorz
1 rok temu
Reply to  Ola

Nie chodziło mi o edukację na zasadzie przygotujmy korpoludka do zawodu w wyższej szkole korpoludkowania, gdzie zdobycie dyplomu wymaga trochę pieniędzy plus tyle wysiłku co ulepienie z plasteliny modelu komórki w szkole podstawowej lub średniej.

Dobra edukacja się niedezaktualizuje tak szybko jak się nam to próbuje wmawiać. Podstawy medycyny, inżynierii mechanicznej, dziennikarstwa czy chemii będą z nami jeszcze wiele lat. Owszem, trzeba się dokształcać by być na bieżąco z nowymi narzędziami ale nie przesadzajmy.

Edukacja to nie tylko znajomość dat, wzorów czy przepisów prawa podatkowego – ale umiejętność krytycznego analizowania, szerszego spojrzenia na problemy nas otaczające itd.

Last edited 1 rok temu by Grzegorz
Ola
1 rok temu
Reply to  Grzegorz

Oczywiscie ja to wszystko wiem, kreatywnosc, elastycznosc, krytyczne myslenie itd ale poniewaz mowa byla o dzieciach to pytalam konkretnie w jaki sposob dzis dzieci maja zdobywac te umiejetnosci? Tak konkretnie. Polski system nauki lepiej nie mowic tam nie ma miejsca na zdobywanie tego typu kompetencji. Wiec jak? Zajecia pozaszkolne? Ale jakie konkretnie. Wszedzie taniec pilka nozna pilka reczna karate pianino itd…. nie ma filozofii w szkole nie ma tak naprawde zajec ktore stwarzalyby dzieciom takie mozliwosci bo nasza rzeczywistosc nie nadaza za tymi wyzwaniami

Grzegorz
1 rok temu
Reply to  Ola

W własnego doświadczenia mogę tylko zasugerować dobrą szkołę z programem IB (od PYP przez MYP, aż do DP – czyli międzynarodowej matury). Tam rozwija się nie tylko wiedzę ale i dodatkowe umiejętności (uprzednio przeze mnie wspomniane).

Zajęcia pozaszkolne i owszem, ale zgodnie z możliwościami i zainteresowaniami dziecka a nie, jak to wielu przypadka bywa, przerzucanie niespełnionych ambicji z rodzica na potomka (i późniejsze katusze wigilijnego odsłuchiwania kolęd na skrzypcach z fałszywymi oklaskami oraz rozczulaniem się na przyszłym Paganinim :-).

Reszta dywagacji, jest tylko moją opinią, z którą oczywiście można polemizować.

Add
1 rok temu
Reply to  Grzegorz

Czyli wystarczy tylko przeprowadzić się do Warszawy i można wybierać szkołę IB. Płatna oczywiście. Świetna rada wuju.

Ola
1 rok temu
Reply to  Add

Klasy IB sa w kazdym miescie w wybranym liceum panstwowym

jsc
1 rok temu
Reply to  Ola

Hmmm…. nawet na Zachodzie, podane umiejętności, są podawane dla dzieci elit.

jsc
1 rok temu
Reply to  Grzegorz

(…)Dobra edukacja się niedezaktualizuje tak szybko jak się nam to próbuje wmawiać. Podstawy medycyny, inżynierii mechanicznej, dziennikarstwa czy chemii będą z nami jeszcze wiele lat. Owszem, trzeba się dokształcać by być na bieżąco z nowymi narzędziami ale nie przesadzajmy.(…)
Hmm… podstawy programowania jakie widziałem na studiach to chyba nie te co trzeba. Przynajmniej ja bardziej cenię wzorce projektowe od wsadzania funkcji rekurencyjnej do Fibbonaciego.

axad
1 rok temu

można też było/jest kupić, wynajmować i spłacać zamiast pieniądze odkładać, niekoniecznie z jakimś wielkim zyskiem

Jacek
1 rok temu

A co, gdy wykształcone już dziecko zdecyduje, że lepiej mu za chlebem wyemigrować?

Admin
1 rok temu
Reply to  Jacek

Wtedy trzeba mu pomóc spakować walizki

Jacek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Zebrane pieniądze nie posłużą do zakupu mieszkania na własne potrzeby i premie przepadną… To jest dodatkowy czynnik ryzyka w całej kalkulacji.

Admin
1 rok temu
Reply to  Jacek

Tak :-). Bo to ma być oszczędzanie na mieszkanie, a nie na cokolwiek

AdrianH
1 rok temu

Jak się ma dostępność mieszkań w przyszłości do prognozowanego spadku populacji Polski?
I czy ten artykuł był sponsorowany? 🙂

Admin
1 rok temu
Reply to  AdrianH

Dużo zmiennych, trudno oszacować. Po jednej stronie kilka milionów mniej ludzi za 20-30 lat, po drugiej imigracja, a po trzeciej degradacja mieszkań i postęp technologiczny – średni wiek mieszkania w Polsce to 41 lat. A technologie są teraz takie, że nowe budynki są energetycznie pasywne, mają wszystko zdalnie sterowane i są smart. Czyli – trudno powiedzieć.

AdrianH
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Spadek populacji będzie skutkował dziedziczeniem mieszkań przez dzieci i wnuki. Ewentualna zwiększona imigracja na ten proces nie będzie miała wpływu.

Anna
1 rok temu
Reply to  AdrianH

demografia w Polsce leży i będą spadki. Ale nie wszędzie. W dużych miastach nie ubywa ludzi.

Davidddf
1 rok temu
Reply to  AdrianH

Przypuszczam że efekt spadku populacji będzie tako, że małe miasta i wsie zaczną wymierać, centra miast dalej będą ultra drogie, a w okolicach może trochę się poprawi sytuacja.

jsc
1 rok temu
Reply to  Davidddf

O ile nasze ulicówki są na maxa dysfunckjonalne to miasteczka padły raczej ofiarą tzw. transformacji.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu