15 października 2022

Tak będzie wyglądał nasz świat, gdy będzie już tylko jeden, państwowy bank? „Nie da się”, „nie opłaca się”, „nikt tego nie robi” i nie wiadomo, „czy będzie zgoda”

Tak będzie wyglądał nasz świat, gdy będzie już tylko jeden, państwowy bank? „Nie da się”, „nie opłaca się”, „nikt tego nie robi” i nie wiadomo, „czy będzie zgoda”

Jak będzie wyglądał świat, o którym marzą niektórzy politycy, w którym będzie jedna, państwowa sieć stacji paliw, jedna sieć sklepów spożywczych (też należąca do państwa) oraz jeden, państwowy rzecz jasna, bank? Niektórzy z Was już mają okazję tego zasmakować. „Nie da się”, „nie opłaca się”, „nikt tego nie robi” i nie wiadomo, „czy będzie zgoda”

W gospodarce rynkowej teoretycznie obowiązuje zasada „klient nasz pan”. Ale coraz częściej zdarzają się od niej wyjątki. Będzie ich tym więcej, im bardziej rządzący będą ograniczali konkurencję w różnych branżach. Jeśli będziemy mieli jedną, państwową sieć stacji paliw, to zapewne nie będzie ani tanio, ani miło.

Zobacz również:

Jeśli po przejęciu Żabki (o czym marzy Jarosław Kaczyński, prezes PiS, bo się z tym zdradził podczas jednego z ostatnich spotkań z wyborcami), Biedronki i Lidla (o takim z kolei scenariuszu wspomniał z kolei ostatnio w RMF FM poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski) będziemy mieli jedną, państwową sieć sklepów (Społem?) – nie będzie ani tanio, ani miło. Będzie jak w PRL-u. Jeśli będziemy mieli jeden, wielki, państwowy bank, to będzie… jak? Ano tak.

Państwowy bank i nadpłata kredytu. Pod górkę

Raz na jakiś czas trafiają na moje wirtualne biurko skargi na największy polski bank. Dotyczą różnych rzeczy, ale zwykle wspólnym mianownikiem jest występowanie pracownika z pozycji urzędnika i traktowanie klienta jak petenta. Czyli taki klasyczny duch molocha, zapewne zdarzający się także w innych dużych instytucjach finansowych, które nie muszą dbać o każdego klienta z osobna, gdyż mają ich miliony.

Tym razem napisała do mnie pani Malwina, której znajomi mają w największym polskim banku kredyt hipoteczny. I – jak to wielu klientów w ostatnim czasie – chcieliby go nadpłacić, żeby nieco zmniejszyć ból związany z wysokimi odsetkami od przyszłego zadłużenia. Czy to najbardziej racjonalna decyzja czy nie – to inna sprawa. Ja pewnie na ich miejscu raczej bym kupił za te pieniądze obligacje skarbowe i korzystał na „arbitrażu odsetkowym” (kredyt ma oprocentowanie uzależnione od WIBOR, a obligacje – od inflacji). Rzecz w tym, że bank z tą nadpłatą robi pod górkę.

„Dzień dobry Panie Macieju. Podejrzewam, że wiadomości codziennie dostaje Pan dużo, ale wierzę że przeczyta Pan moją do końca i nagłośni temat, uczuli klientów i pomoże. Czytam Pana bloga już wiele lat, wiem że pomaga Pan ludziom w kontaktach z bankami. Ja z kolei pomagam znajomym nadpłacić kredyt hipoteczny w PKO BP. Bank ten nie daje możliwości wyboru i skrócenia okresu kredytowania o nadpłacaną kwotę (zostawia okres, na jaki była podpisana umowa). Mało tego: w trakcie dwóch rozmów z doradcami hipotecznymi usłyszałam, że skracanie okresu kredytowania jest niekorzystne dla klienta i nikt tego nie robi! Co to za informacje z banku, który jest instytucją zaufania publicznego?”

Informacja o tym, że „bank nie daje możliwości” skrócenia okresu kredytowania, mnie zaniepokoiła. Choć zapewne nie chodzi o to, że bank zupełnie nie daje takiej opcji. Raczej o to, że nadpłata z zachowaniem dotychczasowego okresu kredytowania i zmniejszeniem miesięcznej raty nie wymaga spisywania aneksu do umowy. I taką informację powinien dostać klient – że są dwie opcje, z których jedna jest nieco bardziej skomplikowana. A nie, że „bank nie daje możliwości”.

Jeszcze gorzej, że bankowcy przekazali klientowi wprowadzającą w błąd informację, że skrócenie okresu kredytowania się nie opłaca. Jest oczywiście dokładnie odwrotnie. Skrócenie okresu kredytowania zawsze jest bardziej korzystne dla klienta niż zmniejszenie raty przy zachowaniu dotychczasowego okresu kredytowania.

Jeśli mam 300 000 zł kredytu na 25 lat (oprocentowanie 9%, w tym WIBOR i niecałe 2% marży) i nadpłacę 50 000 zł, to przy zachowaniu dotychczasowego okresu kredytowania mój koszt kredytu, czyli suma odsetek, wyniesie 380 000 zł (rata spada z 2500 zł do 2100 zł). A przy skróceniu okresu kredytowania do 15 lat rata zostaje na tym samym poziomie (2500 zł), lecz łączna kwota odsetek spada do 206 000 zł. Nie jest dziwne, że bank nie lubi, jak klient skraca okres kredytowania, ale żeby wciskać kit, że „to się nie opłaca” i „nikt tego nie robi”?

„Po dłuższym drążeniu tematu otrzymaliśmy informację od bankowego doradcy, że jeżeli dostaniemy zgodę na skrócenie okresu kredytowania – do decyzji będzie liczona zdolność kredytowa – to będzie pobrana prowizja w wysokości 0,5% od kapitału pozostającego do spłaty. Znajomi poprosili bank o sprawdzenie, co się stanie, gdy będą chcieli skrócić okres kredytowania, ale doradca powiedział, że bank nie jest w stanie wyliczyć. I że im to opowie, ale nic nie wydrukuje.”

Okazuje się więc, że można skrócić czas kredytowania, ale nie wiadomo, czy „będzie zgoda” i trzeba będzie zbadać zdolność kredytową oraz dodatkowo bankowi zapłacić. To ostatnie zapewne jest zawarte w umowie kredytowej, więc nie ma co narzekać. Badanie zdolności kredytowej też się może zdarzyć, choć przecież klient chce płacić taką samą ratę, a nie większą. Skoro dziś go na nią stać, to skąd wątpliwości co do zdolności kredytowej?

Brak możliwości otrzymania symulacji wysokości raty i parametrów kredytu po skróceniu okresu kredytowania to oczywiście urzędniczy wymysł (mogłoby to kosztować jak każda usługa bankowa, np. 2 zł albo 5 zł, ale dlaczego tej usługi odmawiać klientowi?). Zrobienie takiej symulacji nie jest żadnym problemem, gdyby chodziło o nowy kredyt, to doradca by to zrobił w pięć sekund.

Czytaj też: Z pamiętnika kredytobiorcy. Pan Paweł chciał nadpłacić kredyt hipoteczny. Warunki? „Osobiste stawiennictwo i ksero dowodu”. Świat zwariował? Bank zwariował?

Czytaj również: Klient chciał uniknąć prowizji od przedterminowej spłaty kredytu. Bank go „znieczulił”, a potem… Przeczytajcie umowę kredytową przed nadpłatą!

Czytaj przeto: Klient wynegocjował z bankiem brak prowizji od wcześniejszej spłaty kredytu, a bank i tak tę prowizję pobrał. „Bo taki jest system”. Na pomoc!

Bank jak urząd. „Nie da się”, „nie opłaca się”, „nikt tak nie robi”

Kilka drobiazgów, które składają się na obraz banku jako instytucji będącej bardziej urzędem, w którym „nie da się”, „nie opłaca się”, „nikt tego nie robi” i nie wiadomo, „czy będzie zgoda” – ogólnie stękającej, mającej do klienta żal, że zawraca d… i ma roszczenia. Zwłaszcza, że ma roszczenia, które są dla banku niekorzystne. Ale z drugiej strony – do jasnej cholery – mówimy o kliencie, który daje bankowi zarobić kilkaset tysięcy złotych na odsetkach od kredytu! Przed takim klientem rozkłada się czerwony dywan, parzy mu się kawę i przychyla mu się nieba!

Myślałem o tym, żeby zapytać państwowy bank o ten przypadek, ale doszedłem do wniosku, że chyba już wiem, jak brzmiałaby odpowiedź: „poprosimy o dane klienta, zbadamy sprawę”, „dokładamy starań w celu jak najwyższej jakości obsługi klienta, mógł się zdarzyć pojedynczy przypadek, w którym nam do końca nie wyszło, ale przecież to nie jest zasada, tylko wyjątek”. I rzeczywiście – to mógł być pojedynczy przypadek, mała rysa na nieskazitelnym obrazie „fintechu z licencją bankową” (jak mówił o PKO BP jego poprzedni prezes Zbigniew Jagiełło).

Ale ten odosobniony (?) na razie przypadek pokazuje, jak może wyglądać obsługa klienta w banku, gdy już ziści się sen rządzących Polską polityków, żeby był jeden, państwowy bank, wykonujący zadania zlecone przez rząd i w pełni kontrolowany przez jakiegoś naczelnika.

Znajomi pani Malwiny dziś mogą wykonać w tył zwrot i refinansować swój kredyt hipoteczny w innym banku. Przy okazji nadpłacić część obecnego kredytu i nowy wziąć już na mniejszą kwotę i krótszy okres. Wtedy PKO BP nie zarobi ani 380 000 zł na odsetkach, ani nawet 200 000 zł. Dziś jeszcze taki wybór jest. Państwowy bank nie jest jedynym na rynku (choć rząd, najdelikatniej pisząc, nie działa na rzecz zwiększania konkurencji w branży finansowej).

Jeśli ziści się sen mówiący o tym, że będzie jeden, państwowy bank, to już nie będzie tak miło. Jak „nie ma zgody”, to „nie ma zgody”. Można co najwyżej pójść z łapówką w formie czekoladek do sekretarki dyrektora oddziału i liczyć na zmiłowanie. Czyli na przydział.

Czytaj też: Klient chciał zmienić coś w spłacie kredytu. Bank się zgodził, ale… dorzucił do aneksu zmiany innych warunków umowy! Czy tak mu wolno? Łamie prawo?

————

Posłuchaj nowych odcinków podcastu Ekipy Samcika!

Konflikt w Radzie Polityki Pieniężnej to nie tylko ważny temat w mediach. Niewykluczone, że dokłada on też swoją cegiełkę do coraz niższych notowań złotego i coraz wyższej rentowności polskich obligacji. Co trzeba zrobić, żeby zakończyć awanturę? Jak podwyższać stopy procentowe? Kiedy inflacja spadnie do jednocyfrowego poziomu? O tym w 126. odcinku podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” Maciek Danielewicz rozmawia z Ludwikiem Koteckim, członkiem Rady Polityki Pieniężnej. Zapraszam do posłuchania tutaj.

Rosnące lawinowo ceny samochodów oraz wysoki koszt kredytu sprawiają, że coraz częściej koncerny samochodowe i firmy finansujące samochody podsuwają nam nowe usługi – kredyt z możliwością zwrotu samochodu do salonu samochodowego oraz auto na wynajem. Jakie są plusy a jakie minusy takiego sposobu korzystania z auta? Na co trzeba uważać? W 124. odcinku podcastu naszym gościem był Michał Dyc, dyrektor Departamentu Sprzedaży w Volkswagen Financial Services Polska. To podcast w cyklu „Nowocześni Mobilni”. Zapraszamy do posłuchania pod tym linkiem.

W 125. odcinku Finansowych Sensacji Tygodnia gościliśmy natomiast Jakuba Madrjasa, dziennikarza specjalizującego się w tematyce transportu i infrastruktury, którego artykuły możecie przeczytać m.in. na portalach „Rynek Kolejowy” i „Transport Publiczny”. Rozmawiamy o tym, komu najbardziej opłaca się inwestowanie w komunikację publiczną, czy bilety na tramwaje i pociągi są za tanie i dlaczego największymi orędownikami wyznaczania buspasów powinni być zagorzali kierowcy. Do wysłuchania podcastu zaprasza Maciej Jaszczuk. Nasze podcasty są dostępna na Anchor.com oraz na siedmiu najpopularniejszych platformach podcastowych (w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music,Castbox, Stitcher)

————

Skorzystaj z bankowych promocji i zarabiaj na swoim banku

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

—————

Co dziś robić z pieniędzmi? Gdzie są okazje do inwestowania? Zobacz!

Chcesz wiedzieć więcej? Obejrzyj zapis webinaru, na którym wspólnie z Pawłem Mizerskim z TFI UNIQA próbujemy znaleźć odpowiedź na dylemat: zostać na rynku i kupować taniejące akcje i obligacje czy wycofać się i „siedzieć na gotówce”?

Zapraszam też do obejrzenia webinaru, na którym opowiadałem o tym, jak zbudowałem antyinflacyjny portfel obligacji. Zaś Szymon Gil z Michael / Strom DM mówił o tym jak dziś rozsądnie lokować kapitał w obligacje emitowane przez największe polskie firmy:

—————

„Subiektywnie o finansach do słuchania”, czyli autorzy czytają Wam swoje artykuły!

Uruchomiliśmy nowy cykl: „Subiektywnie o finansach do słuchania”. Będziemy Wam czytać wybrane teksty – do poduszki, do obiadu, albo żeby umaić podróż metrem czy autobusem. Posłuchajcie tego subiektywnie i dajcie znać, czy Wam się podoba! Tutaj Maciek Jaszczuk czyta artykuł o tym, kiedy pieniądze z OFE wreszcie trafią na nasze prywatne konta emerytalne, np. IKE. A tutaj Maciek Samcik czyta artykuł o tym, czy wojna w Ukrainie ostatecznie zakończy erę samochodów z silnikiem diesla w Polsce. Maciek Jaszczuk przeczytał z kolei tekst o tym, jakie inwestycje najlepiej chronią przed inflacją. Maciek Bednarek dla odmiany przeczytał o nowej ustawie antylichwiarskiej, która może pomoże ludziom, ale… niekoniecznie. Maciek Bednarek przeczytał też o wzroście liczby kradzieży i namawiał, by każdy z nas przejrzał polisę ubezpieczeniową pod kątem sumy ubezpieczenia. Zapraszamy!

—————

Zapraszamy do nowego newslettera „Subiektywnie o świ(e)cie”

Ekipa Samcika uruchamia nowe przedsięwzięcie. Newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – w przyjaznej, acz skondensowanej formie dowiesz się wszystkiego, co musisz wiedzieć, żeby Twoje pieniądze rosły zdrowo. Najważniejsze wydarzenia, zapowiedzi, historie i polecenia najciekawszych tekstów o finansach i ekonomii w światowych mediach. Do poczytania przy porannej kawie. Zapraszam w imieniu Ekipy. Formularz zapisu na newsletter znajdziesz pod tym linkiem.

zdjęcie tytułowe: Alternatywy 4/Pixabay

Subscribe
Powiadom o
31 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Norbert
2 lat temu

Czy jest jakiś aktualny artykuł/podcast/film mówiący w jakie obligacje obecnie najlepiej zainwestować?

Marcin
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy jest szansa na transkrypcję webinarów? Formy nagrań/vlogów/podcastów są dla mnie nie do strawienia…

Konrad
2 lat temu

Chciałbym zauważyć, że dzisiaj banki pomimo tego, że są prywatne i jest w miarę jako taka konkurencja to też wielokrotnie stawiają sprawę, że coś się „nie da”, „tak jest bo jest”, „taka nasza polityka”… Nie to, że 100% upaństwowienie miałoby być odpowiedzą ale nie zapominajmy, że ta wolnorynkowa rzeczywistość też nie jest idealna (a często bywa idealizowana).

Ppp
2 lat temu
Reply to  Konrad

Popieram – właśnie chciałem napisać podobny komentarz. Problem nie wynika z tego, czy bank jest państwowy, prywatny, spółdzielczy czy inny – problem jest w ludziach, którzy nim zarządzają oraz przepisach, które być może pewnych rzeczy nie wymuszają.
Pozdrawiam.

pprzemookrytpo
2 lat temu
Reply to  Ppp

Chciałbym tylko przypomnieć, ze kiedyś nie było systemu rezerw cząstkowych i banki musiały pożyczać swoje pieniądze i weryfikować klientów. Drugie po upadku Lehman Brothers fed nie pozwolił na upadek innych molochów. Udział największych banków w rynku wzrósł bodajże z ponad 50 do prawie 70 (nie chce mi się teraz szukać tych danych), bo wykupywali inne banki za pół darmo „aby system przetrwał”. Trzecie dostali teraz nagrodę Nobla za udowodnienie ze nie można dać upaść największym bankom „aby system przetrwał”. Banki nie są prywatne. To system jest zły. Nie win gracza, win grę. Co do przyszłości, czekają nas konta w bankach… Czytaj więcej »

jsc
2 lat temu
Reply to  pprzemookrytpo

Wiesz, że hejtując system bankowy naganiasz na kryptowaluty?

Bogdanow
2 lat temu
Reply to  Konrad

Ano właśnie. W sumie możliwe że podstawowe usługi bankowe powinny być traktowane jak sieci energetyczne itd. Czyli jedna spółka która dba o całość.
Pewnie słabsza byłaby rzeczywiście jakoś obsługi, ale też mniej nachalnego naciągania bardziej naiwnych (i irytowania bardziej świadomych) klientów na dobrze znane usługi.

jsc
2 lat temu
Reply to  Bogdanow

(…) W sumie możliwe że podstawowe usługi bankowe powinny być traktowane jak sieci energetyczne itd.(…)
Serio? Właśnie Tauron zaczął wielkie wypowiadanie umów na dostawy gazu. A jedno władztwo nad PSE to właśnie pokazuje swoje skutki… ceny prądu lecą w kosmos, a nie dadzą podłączyć OZE, bo zawalili modernizację sieci… żeby chociaż dali (…)oszczędności(…) na budowę nowych elektowni.

Ralf
2 lat temu

Zapomnieliście dodać: EIN VOLK – EIN REICH – EIN FÜHRER. Czym kończą się takie historie, to historia już pokazała…

Jacek
2 lat temu

Już myślałem, że nabrały tempa prace nad tym g… pieniądzem cyfrowym. A tu tylko przesadnie lojalny doradca, który interes pracodawcy utożsamia z własnym. Bo to prawda: nikomu (w domyśle żadnemu bankowi) się to nie opłaca.

Romek
2 lat temu

>>„Nie da się”, „nie opłaca się”, „nikt tego nie robi” i nie wiadomo „czy będzie zgoda”<<

Mam wrażenie, że żyję w takich realiach od kilku dekad.

Jacek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Podejrzewam, że bankowcy wykorzystują niemobilność finansową swoich klientów – jeśli wiedzą, że przez myśl im nie przejdzie skorzystanie z usług konkurencji, to można im wszystko próbować wyperswadować, nawet pod absurdalnym pretekstem.

Wojciech
2 lat temu

Mama mojego dobrego znajomego poszła założyć konto do obligacji skarbowych w PKO BP. W placówce została przywitana pytaniem: „A pani na pewno chce zakładać to konto, bo to bardzo długo z tym zejdzie” Więc speszona wyszła.

Hieronim
2 lat temu
Reply to  Wojciech

Łe, przynajmniej ostrzegali… Kiedyś w oddziale PKO BP dokonywałem nieprawdopodobnie skomplikowanej operacji: wypłacałem z rachunku walutowego 150 EUR. Czas operacyjny przy okienku: 30 minut…

Stef
2 lat temu

Mam porównanie 2 banków 1 niby nowoczesny drugi skostnialy Państwowy moloch. Żaden z nich nie jest idealny ani do końca zły.
Internetowy spoko prawie nie bywam w oddziale ale wypłata transzy trwa do 10 dni, Państwowy muszę biegać do oddziału ale transza jest następnego dnia.
Państwowy ma oddział na każdym rogu nowoczesny zostawił tylko 2 oddziały w centrum a był na osiedlu.

JaToJa
2 lat temu

Dawno temu byłem klientem PKO BP. Zaczynałem z nimi przygodę jeszcze jako student. Ich oferta stawała się coraz gorsza na tle konkurencji, a kontakty w oddziale były bardzo frustrującym przeżyciem. Mentalna głęboka komuna, nie mogłem już wytrzymać z tym betonem. Zamknąłem wszelkie produkty. Trochę to trwało, bo rzucali oczywiście kłody pod nogi. A podczas ostatniej wizyty usłyszałem, że mogą jeszcze naliczyć jakąśtam opłatę i jak nie zostawię kwoty X na koncie to bank to potrąci z pensji pani, która mnie obsługiwała. Taa… jasne… Już nie mogła mnie zatrzymać, więc chciała się zemścić wywołując ten ostatni raz poczucie winy we mnie??… Czytaj więcej »

Ppp
2 lat temu
Reply to  JaToJa

Świetne anegdoty. Dodam swoją:
Kiedyś pewna „bankierka” nazwała mnie ZŁYM CZŁOWIEKIEM, bo nie chciałem czegoś-tam. Wg niej powinienem to wziąć, a po miesiącu zrezygnować, a ona wzięłaby sobie za to premię.
Pozdrawiam.

Hieronim
2 lat temu
Reply to  JaToJa

> a sobie pomyślałem… taaa… przecież nie kupują ich obligacji czy akcji, a biorą pożyczkę. Ja to bym chciał, żeby PKO zniknęło,
> nie musiałbym spłacać kredytu i cała kasa ze sprzedaży mieszkania zasiliłaby mój budżet

A tu niespodzianka: patrząc na los frankowych kredytobiorców GNB to lepiej, żeby bank jednak nie zbankrutował…

Hieronim
2 lat temu

Panie Redaktorze, dokładnie tak samo będzie wyglądać świat, gdy zostanie jeden, prywatny bank…

Hieronim
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Redaktorze, przejmują – będą sprzedawać, konsolidują – będą dzielić. Pieniądz musi się kręcić 🙂

eeeeax
2 lat temu

„Co to za informacje z banku, który jest instytucją zaufania publicznego?”

Instytucja zaufania publicznego XD

Przemysław
2 lat temu
Reply to  eeeeax

Instytucja zadufania publicznego.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu