Od pierwszej w tym cyklu podwyżki stóp procentowych z początku października bacznie przyglądamy się oprocentowaniu bankowych depozytów. W kilku bankach pojawiły się lokaty promocyjne, ale średnie oprocentowanie depozytów stoi w miejscu. Za kredyt płacimy średnio dziewięć razy więcej, niż banki płacą za depozyty!
Jak doskonale wiecie, Rada Polityki Pieniężnej po raz czwarty podniosła stopy procentowe – tym razem do 2,25%. To wciąż bardzo mało w porównaniu z inflacją, która dobija do 8%, ale… jeszcze niedawno inflacja wynosiła 5%, a stopa procentowa NBP – 0,1%. Należy się spodziewać kolejnych podwyżek stóp procentowych. Z notowań kontraktów terminowych na przyszłą wysokość stóp wynika, że część inwestorów obstawia, iż za rok będziemy mieli stopy procentowe na poziomie 3,5-4%
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Każda podwyżka stóp procentowych automatycznie zwiększa maksymalny koszt odsetkowy kredytów konsumenckich – po ostatniej wynosi on już 11,5% w skali roku. Rośnie też wskaźnik WIBOR, który powoduje wzrost oprocentowania m.in. kredytów mieszkaniowych. WIBOR 3M wynosi już 2,6%, a WIBOR 6M – 2,9%. Do tego wskaźnika banki doliczają swoją marżę (każdy klient ma w umowie inną, warto ją zweryfikować) i tak powstaje oprocentowanie kredytu.
To zapewne jeszcze nie zatrzyma inflacji. W listopadzie 2021 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły średnio o 7,8% w porównaniu z listopadem 2020 r. Czy dane za grudzień będą dwucyfrowe? O tym przekonamy się, kiedy GUS poda najświeższe dane inflacyjne (jest to planowane na piątek, 7 stycznia).
Przeczytaj też: Oprocentowanie depozytów bankowych: z inflacją nie wygrasz, ale w niektórych bankach coś drgnęło. Gdzie ulokować pieniądze?
Promocje? Średnie oprocentowanie depozytów stoi w miejscu
A co z oprocentowaniem depozytów? Na rynku coś zaczęło się dziać. W kilku bankach można dostać 1-1,5% w skali roku, choć przeważnie mówimy o depozytach promocyjnych: dla nowych klientów, na tzw. nowe środki, oferujących wyższe odsetki przez krótki okres i naliczane od stosunkowo niewielkich kwot, np. do 10 000 zł.
Czy klienci się nabierają na takie wabiki? Mamy dane o oprocentowaniu depozytów bazujące na realnych transakcjach. I to z dwóch źródeł. Takie dane zbiera m.in. bank centralny (pochodzą z 20 banków). Najświeższe obejmują listopad 2021 r., a więc ukazujące rzeczywistość po trzech podwyżkach stóp procentowych w tym cyklu.
Co można z nich wyczytać? Średnie oprocentowanie depozytów bieżących w listopadzie 2021 r. wynosiło równo 0%. Tu nie ma niespodzianki, bo banki nie płacą za przechowywane oszczędności na kontach osobistych, choć nieco starsi czytelnicy „Subiektywnie o Finansach” zapewne pamiętają, że kiedyś ROR-y były oprocentowane.
Oprocentowanie depozytów terminowych wyniosło natomiast średnio 0,3%, czyli tyle samo co od kwietnia 2021 r., a licząc razem z depozytami bieżącymi – tylko 0,1%. W tej kategorii (depozyty bieżące plus terminowe) nic nie drgnęło od stycznia 2021 r.
Co to oznacza? Prawdopodobnie promocyjne depozyty, które banki wystawiają na plakatach – i w których reklamowanie wkładają zapewne niemałe pieniądze – cieszą się niewielkim zainteresowaniem. Na tyle niewielkim, że w zasadzie nie wpływają na średnie oprocentowanie depozytów pokazywane przez NBP. Po co więc banki mydlą nam oczy, skoro nie dajemy się nabierać, a one wydają pieniądze?
Ile za depozyty płacą bank spółdzielcze?
Drugim źródłem danych o realnym średnim oprocentowaniu lokat jest wskaźnik referencyjny WKF (Wskaźnik Kosztu Finansowania) obliczany przez Instytut Rynku Finansowego na bazie oprocentowania depozytów w bankach spółdzielczych. Wskaźnik WKF posiada licencję KNF, a więc może być stosowany przez banki (nie tylko spółdzielcze) do ustalania oprocentowania kredytów w miejsce wątpliwego wskaźnika WIBOR.
30 grudnia 2021 r. 3-miesięczny WKF wynosił 0,35%, a 6-miesięczny – 0,59%. Oznacza to, że banki spółdzielcze, które są panelistami WKF, otwierały kwartalne i półroczne depozyty średnio na takich właśnie warunkach. Choć u spółdzielców coś się ruszyło. Jeszcze pod koniec października średnie oprocentowanie depozytów trzymiesięcznych wynosiło 0,13%, a półrocznych – 0,15%.
Jak więc widzicie, wartość WKF jest zbliżona do średniego oprocentowania depozytów publikowanych przez bank centralny.
Koszt kredytów w górę. A najgorsze dopiero przed nami
NBP publikuje też dane o średnim oprocentowaniu kredytów. O ile realne oprocentowanie depozytów stoi w miejscu, ceny kredytów od razu poszyły w górę.
Średnie oprocentowanie kredytów odnawialnych i limitów w kontach osobistych wyniosło w listopadzie 5,8%. W październiku było to 5,2%, a we wrześniu 5%. Oprocentowanie kart kredytowych w listopadzie sięgnęło 6,2% w porównaniu z 4,9% w październiku i 4,8% we wrześniu. Wzrosło też oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych, choć w różnym stopniu, w zależności od okresu kredytowania. Ogółem średnie oprocentowanie kredytów gotówkowych wynosiło w listopadzie 6,7% wobec 6,4% w październiku i 6,2% we wrześniu.
A co z kosztem kredytów hipotecznych? Też rosło. Przez większość 2021 r. ich średnie oprocentowanie wynosiło 2,3%. W październiku, a więc w miesiącu pierwszej podwyżki stóp procentowych, wzrosło do 2,4%, a w listopadzie do 2,6%. Za kredyt płacimy więc średnio dziewięć razy więcej, niż możemy zarobić na lokacie.
Wygląda więc na to, że w danych NBP nie widać jeszcze w pełni wpływu wzrostu wskaźnika WIBOR na koszt kredytów hipotecznych. Choć po podwyżkach stóp procentowych automatycznie poszedł on w górę, to kredytobiorcy mogą to odczuć z opóźnieniem. Oprocentowanie kredytów hipotecznych waloryzowane jest bowiem co trzy lub sześć miesięcy. Z niecierpliwością czekam na dane grudniowe. Spodziewam się dalszego wzrostu średniego oprocentowania kredytów i – niestety – status quo w depozytach.
————-
Posłuchaj noworocznego odcinka podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”
W pierwszym w 2022 r. odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” zastanawiamy się jaka część kredytobiorców hipotecznych może nie wytrzymać wyższego WIBOR-u po czwartej z rzędu (i nieuchronnych kolejnych) wzrostach stóp procentowych. Zastanawiamy się też nad tym, jaki sens mają bankowe reklamy promocyjnych depozytów i – dzięki danym NBP – demaskujemy ich bezsens (choć w ekipie „Subiektywnie o Finansach” nie ma zgody co do tego, czy to rzeczywiście jest całkiem całkowity bezsens czy tylko troszkę). Przedstawiamy też nasze szokujące prognozy na 2022 r. Na szczęście tylko trzy, ale za to mocno odjechane. A może wcale nie? Zapraszamy do posłuchania!