24 października 2022

W jakiej kondycji są banki po „zaksięgowaniu” wakacji kredytowych? Pierwszy z nich odkrył karty. Jest trochę strasznie – jak przed Halloween

W jakiej kondycji są banki po „zaksięgowaniu” wakacji kredytowych? Pierwszy z nich odkrył karty. Jest trochę strasznie – jak przed Halloween

Pierwszy duży bank pokazał finansowe skutki wakacji kredytowych. Bank Millennium po trzech kwartałach ma – głównie z tego tytułu – 1,26 mld zł straty netto. Jego współczynnik wypłacalności spadł poniżej wymagań Komisji Nadzoru Finansowego, choć podstawowy biznes banku (głównie dzięki wyższym stopom procentowym) jest coraz bardziej dochodowy. To pierwszy sygnał, że bankom powoli kończy się poduszka kapitałowa

Bank Millennium tradycyjnie jako pierwszy chwali się kwartalnymi wynikami finansowymi i jest traktowany jako swego rodzaju „barometr” kondycji branży finansowej. Teraz to temat tym bardziej interesujący, że sektor bankowy został dociążony wsparciem dla kredytobiorców (wakacje kredytowe), musiał zrzucić się na przejęcie Getin Banku, któremu skończył się kapitał (w sumie 10 mld zł), a na horyzoncie pojawiły się nowe rezerwy związane z frankami (spodziewane orzeczenie TSUE dotyczące kosztów kapitału po unieważnieniu kredytów frankowych).

Zobacz również:

Skutki wakacji kredytowych: Bank Millennium odkrywa karty

W zeszłym roku Bank Millennium miał 1,3 mld zł straty netto, głównie z powodu rezerw na roszczenia frankowiczów (2,3 mld zł na koniec 2021 r.). W tym roku też zapewne będzie pod kreską z powodu innej plagi – wakacji kredytowych. W sprawozdaniu z wynikami za trzeci kwartał 2022 r. bank podał, że do tej pory po wakacje zgłosiło się 66% uprawnionych kredytobiorców (czyli posiadaczy kredytów złotowych), a bank założył na ten cel 1,4 mld zł. Jeszcze niedawno BIK podawał, że z wakacji skorzystało 50% uprawnionych.

Do tego dochodzą kolejne rezerwy na roszczenia frankowiczów. W trzecim kwartale bank „dorezerwował” na ten cel kolejne pół miliarda złotych, zaś łącznie odpisał już na koszty związane z przegrywanymi procesami oraz ugodami frankowymi prawie 4,9 mld zł (mniej więcej 41% całego portfela posiadanych kredytów). Z lepszych (dla banku wieści) – już drugi kwartał z rzędu bank wypracowuje z podstawowej działalności zyski większe niż rezerwy, które musi tworzyć na franki.

Mimo wszystko wakacje kredytowe i rezerwy frankowe znów „zatopiły” wyniki Banku Millennium głęboko pod wodę. W samym tylko trzecim kwartale bank podsumował straty na okrągły miliard złotych. A jeśli dodać do tego ujemne wyniki z pierwszego półrocza – łącznie ma już 1,26 mld zł straty netto.

Kolejne straty oznaczają, że bank „zjada” kapitał. Oczywiście dzielą go jeszcze lata świetlne od sytuacji, w której znalazł się Getin Bank (urealnienie rezerw na franki sprawiło, że pojawiła się luka kapitałowa sięgająca prawie 3 mld zł), ale zaledwie w rok kapitał własny banku zmniejszył się z 6,7 mld zł do 4,8 mld zł. A współczynnik wypłacalności obniżył się do 12,4% – czyli poziomu wysokiego jak na europejskie standardy, ale jednak nieco poniżej tego, który wymaga KNF.

To sygnał, że powoli kończy się „tłuszczyk”, który dawał bankowi komfort, że w razie gorszego roku będzie z czego pokrywać straty. Gorsze lata się pojawiły i to nawet kilka z rzędu. Ostatni dobry to był dla Banku Millennium 2019 r. – miał wtedy 560 mln zł czystego zysku.

W 2020 r. bank przestał zarabiać pieniądze, w 2021 r. – już był grubo pod kreską. W 2022 r. najpewniej będzie to samo. Spadek współczynnika wypłacalności mówi, że na kolejne miliardowe straty bank już nie będzie mógł sobie pozwolić, bo będzie to wymagało jego dokapitalizowania.

„Czarne łabędzie” banki próbują wziąć na klatę

W tej sytuacji kluczowa jest zdolność banku do generowania bieżących zysków. To właśnie brak takiej możliwości utopił Getin Bank, który „na bieżąco” ledwo wychodził na swoje, a stare grzechy dociskały go do ziemi. W przypadku Banku Millennium jest zupełnie inaczej. Gdyby nie rezerwy miałby po trzech kwartałach 1,65 mld zł zysku netto. Już widać efekty wzrostu stóp procentowych, ale jeszcze nie widać kosztów wynikających z gorszej spłacalności kredytów.

Skutki wakacji kredytowych w wynikach Banku Millenium po III kw. 2022
Skutki wakacji kredytowych w wynikach Banku Millenium po III kw. 2022

Gigantyczny wzrost dochodów z odsetek (4,4 mld zł przez trzy kwartały 2022 r. w porównaniu z 2 mld zł rok temu) i stabilny z prowizji (750-770 mln zł po trzech kwartałach w obu latach) pozwolił pokryć rosnące o 13% koszty działalności banku (etaty, koszty administracyjne, amortyzacja).

Kredyty co prawda zaczęły hamować (wzrost portfela tylko o 2% w skali roku, do 79 mld zł), ale Bank Millennium utrzymuje 11% udziału w rynku kredytów hipotecznych i zwiększył do 11,5% udział w kredytach niezabezpieczonych. Z gorszych wieści: aż o jedną trzecią spadły aktywa zarządzanych przez Bank Millennium funduszy inwestycyjnych (do 6,5 mld zł), ale nie jest to główne źródło zarobku banku.

Marża odsetkowa osiągnęła astronomiczny jak na ostatnie lata poziom 4,8% (to różnica między kosztem pozyskiwanego od klientów kapitału i ceną kredytu). Z kolei koszty rezerw na niespłacane w terminie kredyty nie drgnęła ani na jotę (wynoszą 2,5 mld zł). Bank obsługuje 2,85 mln aktywnych klientów detalicznych (z których 2,5 mln używa bankowości elektronicznej, a 2,2 mln – mobilnej, więc nie trzeba im oferować zbyt dużej liczby placówek).

Krajobraz po wakacjach: lepiej, żeby kredyty dobrze się spłacały

Tym, co będzie w najbliższych kwartałach niepokoić bankowców, jest odsetek kredytów niespłacanych w terminie. Na razie w wynikach Banku Millennium nie widać ich wzrostu, ale to się w każdej chwili może zacząć zmieniać. Po opublikowaniu wyników za trzeci kwartał przez wszystkie banki będziemy wiedzieli, jakie są skutki wakacji kredytowych. O ile spadły zapasy kapitału i ile jeszcze banki mają rezerwy na pogorszenie jakości portfeli kredytowych.

Generalnie krajobraz po wakacjach kredytowych wyglądał będzie mniej więcej tak, jak go jakiś czas temu namalowałem – banków nie zabije, co najwyżej zje im zyski za rok-dwa lata, ale pytanie, co będzie dalej. Bo w dużej części banków – tak jak w przypadku Banku Millennium – to już ostatni „joker” pozwalający na wysokokwotowe odpisy. Niekoniecznie dobrze wykorzystany, ale tak zdecydowały władze. Gdyby sektor bankowy stracił stabilność, to kolejne przejęcia, wykupy i restrukturyzacje banków będą już raczej na koszt podatników.

————

Skorzystaj z bankowych promocji i zarabiaj na swoim banku

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

————

Zapraszamy do nowego newslettera „Subiektywnie o świ(e)cie”

Ekipa Samcika uruchamia nowe przedsięwzięcie. Newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – w przyjaznej, acz skondensowanej formie dowiesz się wszystkiego, co musisz wiedzieć, żeby Twoje pieniądze rosły zdrowo. Najważniejsze wydarzenia, zapowiedzi, historie i polecenia najciekawszych tekstów o finansach i ekonomii w światowych mediach. Do poczytania przy porannej kawie. Zapraszam w imieniu Ekipy. Formularz zapisu na newsletter znajdziesz pod tym linkiem.

Subscribe
Powiadom o
87 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Konrad
2 lat temu

A nie jest trochę tak, że banki nic nie proponowały bo uważały, że problemu nie ma? Doskonale pamiętam wypowiedzi sympatycznego prezesa ZBP, który generalnie na wszystko ma te same odpowiedź (bank nie mają swoich pieniędzy, banki muszą finansować gospodarkę, umów trzeba dotrzymywać i kredyty spłacać)… No więc wjechał rząd i zrobił porządek po swojemu… Naprawdę banki mogłyby wynieść lekcje i zacząć sprawniej zarządzać interesariuszami zamiast wciąż prowadzić swój łopatologiczny lobbing…

Konrad
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

No ten komentarz to się tyczy stricte problemu obecnych rat kredytu. Inna sprawa, że jakoś zaskakująco dziwnie pasowałby to problemu franków… Była debata w TOK FM pomiędzy prezesem ZBP a poseł Leszczyną… Generalnie argumentacja ZBP zawsze się opiera na tych filarach, które wcześniej wymieniłem… Oglądałem też pana debatę w TVN24 z niniejszym prezesem i argumentacja taka sama 🙂 Inna sprawa, że zgadzam się, że wakacje kredytowe są zbyt dalece idące…

Tomek
2 lat temu
Reply to  Konrad

Trochę gubię się w tych stratach banków związanych z wakacjami kredytowymi. Przecież banki nie wiedziały jaki wysoki będzie wibor. Czytałem tez wypowiedź że banki nie pożyczają sobie pieniędzy opartch na wiborze, bo nie potrzebują pożyczać bo mają wystarczająco gotówki I też z tego powodu nie podnosiły oprocentowania lokat. To jaka strata? Czy to po prostu nie mniejszy dochód z odsetek? Kapitał każdy spłaci tylko trochę później.

Pawceluto
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To nie jest prawda. Widziałem już nowe harmonogramy spłat rat kredytów osób które składały wnioski o te wakacje i zawieszone raty NIE SĄ przesuwane na „20 lat później” tylko o okres zawieszenia. Mówiąc konkretniej: przy 4 zawieszonych ratach w tym roku raty z miesiąca sierpnia 2022 zostały przesunięte na grudzień 2022, a data zakończenia spłaty kredytu została przesunięta o 4 miesiące. Ostatnie raty za X lat są takie same jak przed zawieszeniem. W takim przypadku kosztem dla banków jest nieoprocentowane udzielnie kredytu na okres zawieszenia rat w tym i przyszłym roku – tylko tyle i aż tyle.

Ppp
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko, że ta dyskusja dotyczy klientów, nie księgowych. Klienci widzieli: najpierw banki ich oszukiwały, potem nie chciały się dogadać, a jak przyszło ponosić NIEWIELKIE konsekwencje – płacz i zgrzytanie zębów. W dodatku wspomniany prezes ZBP mówi cały czas to samo, zupełnie ignorując fakt, że otoczenie prawne zmieniło się o 180stopni.
Pozdrawiam.

Dawid
2 lat temu
Reply to  Ppp

Ale zawsze jest tak ,,Płacz/Lament Prezesów Banków + łącznie Media/Gazety są w stanie bronić Banki – nawet jak perfidnie oszukiwali Klientów.Ostatnie Oświadczenie Pana LC z Getin Bank w TVN ,,W Polsce nie ma miejsce na duży biznes itp bzdury Pan dziennikarz czytał” A zapomniał jak za przyzwoleniem wszystkich Służb i Polityków zrobił przewał na Poliso lokatach ,,Open Finanse, ba Home Broker oferował inwestycje zamiast mieszkań” Pominąłem jakieś Firmy z grupy LC gdzie byli zwykli Klienci wprowadzani w błąd??

Michał
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Idąc tym tokiem, jak stopy zaczną spadać banki znów powinny księgować stratę 😉
Księgowo banki tracą odsetki, których by nie zobaczyli na oczy jakby wibor wynosił 0,2%

Pawceluto
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Po pierwsze to zupełnie inaczej działa na wyobraźnię ludzi powiedzieć że bank ma stratę bo te twoje wakacje oznaczają że pożycza ci pieniądze z tej zawieszonej raty na 20 lat bez oprocentowania niż powiedzieć że pożycza tak tylko na miesiąc ale cały kredyt. Co oczywiste łatwiej też ludziom wyliczyć ten drugi przypadek niż debatować nad tym jakie będzie np. oprocentowanie za lat 10. Po drugie mając kredyt na 100 tys. zł, oprocentowany na 9%, z 48 ratami malejącymi zawieszenie spłaty na jeden miesiąc oznacza koszt w wysokości 100tys. * 9% /12 = 750 zł. Tymczasem gdyby nie zawieszać spłaty najbliższa… Czytaj więcej »

Radosław
2 lat temu
Reply to  Pawceluto

Zapis w ustawie jest taki: „11. Okresu zawieszenia spłaty kredytu nie wlicza się do okresu kredytowania. Okres kredytowania oraz terminy przewidziane w umowie ulegają przedłużeniu o okres zawieszenia spłaty kredytu”. Te raty, które są po okresie zawieszenia i tak by były w tym czasie, i w tej wysokości (a może większej, jeśli wakacje zostały wykorzystane na obniżenie kapitału). Czy te raty, które pojawiły się na końcu okresu spłaty kredytu są wielkości aktualnych (kapitał + olbrzymie odsetki), czy tych z końca (kapitał i minimalne odsetki? Jeśli to ostatnie, to prawdą jest teza, że „wakacyjne” raty są za X lat (na końcu… Czytaj więcej »

Maciej
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Zmniejszenie przychodów zawsze oznacza stratę ? …….

Jagna
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie jest to prawda.
strata jest wtedy kiedy koszty przekraczają przychody, więc dopóki koszty nie przekraczają przychodów, nie ma mowy o stracie.

fajny
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale też i umowy Mill uchodzą za jedne z najłatwiejszych do obalenia przed sądem i padają seryjnie jak muchy…

Dawid
2 lat temu
Reply to  fajny

Mówisz o Kredytach Frankowych?Kredytobiorcy złotówkowi pewnie muszą poczekać?

Przemo
2 lat temu

No to będą kolejne przejęcia za zeta. PZU czy Orlen chętnie łykną… [MSPANC]

Janusz
2 lat temu

te wyniki banków nic nie znaczą, skoro z założenia (i) bank jest za duży, żeby upaść, (ii) uratują każdy bank, bo system bankowy padnie. Chore, że do tego doprowadziliśmy.

Dlatego ja na wyniki banków patrzę tak, że raportują swojego „focha” na wakacje kredytowe.

erdwa
2 lat temu
Reply to  Janusz

Za duży by upaść? banki są pod korek zapchane obligacjami skarbowymi. Jak one się posypią to nie bedzie mądrego żeby je ratować bo jedyną możłiwością było dodrukowanie obligacji i dokapitalizowanie banku. Niestety obecnie nie mozna drukować więc jak zacznie się sypać system bankowy to tym razem 'będzie inaczej”.

Zenek
2 lat temu
Reply to  Janusz

znaczą ogromnie dużo, bank jako bank nie upadnie ale akcjonariusze tracą wszystko

jsc
2 lat temu
Reply to  Janusz

(…)Chore, że do tego doprowadziliśmy.(…)
Żaden bank nie jest za duży, aby upaść… tylko nam to wmuwiono.

Wojciech
2 lat temu

Jakim cudem ledwie 3 raty, które są wstrzymane a nie przepadły doprowadzają bank do takiego stanu….

Michał
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Teraz tak, ale procenty z kredytów zawsze są, czy mniejsze, czy większe i tak ma na +. Banki mają mniejszy zysk, a nie straty +przy tym, jeśli ktoś na bieżąco przejadają zysk, to w razie co, nie mają poduszki? To nie szary biedny „Kowalski” WIĘC nie sądzę, powinni mieć grubą poduszkę przy wieloletnim już zysku.

Last edited 2 lat temu by Michał
Jan
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko jak ma się warzywniak to działa też w drugą stronę, jak są lata chude to się dopłaca z własnych środków. A bankach zawsze zyski są prywatne, a straty publicznie. 2008 idealnie to pokazał.

miki
2 lat temu
Reply to  Wojciech

te straty to odpisy na przegrane sprawy w sądach – 99% spraw bank przegrywa. A ta narracja o wakacjach kredytowych to dla zmylenia Polaków.

darek
2 lat temu

Całkiem prawdopodobne że i idiotyczna polityka PiSu spowoduje w niedalekiej przyszłości „perfect storm”:
– dolar po 6 zł
– Wig 20 blisko chrztu Polski
– wzrost zadłużenia i niewypłacalność kraju
– run Polaków na banki gdy okaże się ze frankowe g…no się rozleje na prawie wszystkie banki a z BFG można pokryć zaledwie ułamek odszkodowań….

Racjonalny
2 lat temu

Wg mnie ustawa o wakacjach kredytowych to typowe wywłaszczenie-dziwi mnie ze babki nie zadają odszkodowania od Skarbu Państwa. Uprzywilejowanie kredytobiorców złotówkowych az razi w odniesieniu do tego co mówiono o kredyciarzach walutowych jeszcze parę lat temu.

Radoslaw
2 lat temu

Czy może Pan rozwinąć „kolejne przejęcia, wykupy i restrukturyzacje banków będą już raczej na koszt podatników.”? Czy zagrożone mogą być w jakiś sposób depozyty w bankach (mimo ochrony BFG)?

Zbyszek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Maćku – a jakby Pan ocenił sytuację wydmuszek: Reiffeisen, Deustche oraz BPH? Jak one obecnie stoją? Oraz ewentualnie w jakiej kolejności i kiedy podzielą los Idea oraz Getin?

Last edited 2 lat temu by Zbyszek
mko
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Raiff nie jest czasem oddziałem banku w Austrii i to Austriacy odpowiadają za jego długi??

Jacek
2 lat temu

Wygląda na to, że Millennium dostało się wskutek wakacji kredytowych trochę mocniej niż średnia rynkowa. Zobaczymy wkrótce ile tłuszczyku spaliła ścisła czołówka i czy nie spowoduje nastawienia RPP w kwestii dalszych podwyżek stóp.

Seba
2 lat temu

Przepraszam ale muszę skorygować bo popsuje mi się wątroba. „Lata świetlne” to miara odległości a nie miara czasu.

Hieronim
2 lat temu

Panie Redaktorze, nie wiem jak Pan, ale ale ja sądzę, że to (wakacje kredytowe bez rekompensaty dla banków) skończy się grubszym odszkodowaniem przed jakimś trybunałem arbitrażowym…

Jacek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja też przestanę kupować obligacje jak mi wzrośnie rata i dopiero wtedy premier zrobi takie oczy, że mu okulary spadną 😉

Piotr
2 lat temu

Jak księgował lichwę to nie bolało?

kjonca
2 lat temu
Reply to  Piotr

Ale przepraszam, jaką lichwę? Jak sie brało kredycik na plazme/samochód/niepotrzebne skreślić. To było dobrze. Jak trzeba spłacać to lichwa.
Ech.

vav
2 lat temu
Reply to  kjonca

Jak trzeba było wyliczyć ryzyko to też było dobrze? Nie udawajmy, że problemem są tylko nieodpowiedzialni klienci – ktoś im te kredyty dał.

kjonca
2 lat temu
Reply to  vav

A co ma wspólnego Twój komentarz z oczekiwaniem, że będzie się spłacać kredyt (tak po prostu)?

Adam
2 lat temu

Lepiej napiszcie jak Millenium traktuje klientów próbujących zmienić oprocentowanie zmienne na stałe. Pół roku walki i nadal brak zmiany. Wakacje kredytowe też nie są wprowadzane w system. Tragiczny bank. Poczytajcie ile ludzi czeka na zmianę oprocentowania, gdzie inne banki robią to w bardzo szybkim tempie.

TN2
2 lat temu

Całe to straszenie „wakacjami kredytowymi” wynika z braku znajomosci ekonomii. Nie ma żadnych strat banków, bo pieniądze „zaoszczędzone” na „wakacjach kredytowych” pozostają przecież w systemie bankowym. One nie znikają. To, że zamiast spłaty raty, bank zaksięguje równoważny depozyt (bo kredytobiorca, zamiast spłacać ratę, kupił sobie np. nową lodówkę, płacąc kartą na konto sklepu) – nie zmienia ilości pieniądza w obiegu. A nawet go powiększa. Bo ów pieniądz ciagle krąży, a nie znika w zysku banku i nie płynie do Portugalii. Jak czytam np. wywiad prezesa Gdańskiego, który narzeka, że kredytobiorca z kredytem na 9 mln zaoszczędził dzieki wakacjom kredytowym 400… Czytaj więcej »

TN2
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Redaktorze, dwie rzeczy. Bank nie musi mieć „z góry” środków pieniężnych na udzielenie nowego kredytu, bo owe środki tworzy „z powietrza” wraz z podpisaniem umowy kredytowej. Bank potrzebuje, owszem, posiadać 8% wartości udzielonego kredytu w formie kapitału własnego, ale równie dobrze może to być zobowiązanie podporządkowane (które zdeponuje w banku np. właściciel sklepu z lodówkami). W praktyce nie ma przypadków, by bank nie udzilił kredytu z powodu braku środków pieniężnych. To jest bajka sektora bankowego, powtarzana przy każdej probie ingerencji nadzorcy bądź ustawodawcy. To banki pełnią służebną rolę wobec gospodarki, a nie odwrotnie! I jakoś mnie nie boli, że… Czytaj więcej »

mko
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

to co bank stracił, odbije sobie na swoich akcjonariuszach (brak dywidendy itp.), a nie na klientach. Co to za bajka?? Właściciel straganu, jak straci na marchewce, to odbije sobie na pietruszce, czy po prostu mniej zarobi/dołoży do biznesu ?

jsc
2 lat temu
Reply to  TN2

To mi nie wygląda na służbę tylko na Ponziego…

Zbyszek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Przy czym wakacje kredytowe są tak skonstruowane że na ten moment po stronie Banku widać tylko koszty. Przykładowo ja wziąłem wakacje kolejno w sierpniu, wrześniu, październiku oraz listopadzie zamierzając zebrać większą sumę i nadpłacić kredyt na koniec listopada tuż przed grudniową ratą. Podejrzewam, że nie jestem jedyny, który tak zaplanował.

Zatem banki powinny zobaczyć spory przypływ kasy (rzeczone 9% z Pańskich szacunków) w grudniu. Jak Pan myśli?

Zbyszek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

ale marże odsetkowe też ruszą, ponieważ w grudniu ja (oraz inni) na powrót zaczną wnosić raty kapitałowo-odsetkowe.

mko
2 lat temu
Reply to  Zbyszek

z tego co czytałem, to w listopadzie lepiej nie spłacać (bo kredyt jest zamrożony, więc może to rodzić wątpliwości prawne). Lepiej spłacić na początku grudnia

Jagna
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju może Pan wskazać jakaś gałaź w gospodarce, ktora miesiąc w miesiąc taksuje większe zyski niż w poprzednim okresie i nagle jeden kwartał/miesiąc/okres ma stratę (tu mam wątpliwosc czy chodzi ostratę czy niezrealizowany zysk, na ktory mieli chrapkę, ta kreatywna księgowosć mnie nieco myli) i grozi to zawaleneim gospodarki…
przeciez to się nie trzyma kupy.
Ja rozumiem, ze banki sią nieco innymi przedsiębiorcami niż zwykli przedsiębiorcy, ktorzy mają górki i dołki w swoich raportach finansowych, ale na litosc boską nie rozumiem dlaczego kazdy przedsiębiorca musi ponosić konsekwencje swoich decyzji a banki nie.

mko
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

nie ma czegoś takiego jak strata z nierealizowanego zysku. Coś się tu nazewnictwo rozjechało

Jagna
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

„straty z odsetek,, ktore nie napłyną”?? 😀 czyli dobrze myslalam, ze chodzi o niezrealizowany zysk.
A jaki jest zysk z tego co napłynie? I jaki jest zysk ogólny z tego co naplynie i nie napłynie?

jak dla mnie to są krokodyle łzy. Nikt nam nie wmówi, ze białe jest białe.
Nie mozna odrywac części i twierdzic, ze ma sie na niej stratę jak calościowo wychodzi zysk na dzialalności.

Jagna
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Odsetki nie są jedynym zódłem przychodu banków, wiec trudno powiedzieć, ze strata na odsetkach = strata w ogóle.

Jacek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Banki wcale nie narzekają na brak kapitału w celu udzielania kredytów – cały czas atakują mnie plikami gotówki, a ja je werwiam mówiąc, że nie potrzebuję.

miki
2 lat temu

zaczyna się to samo co w getinie. coraz większe odpisy na przegrane procesy w sądach o umowy pseudofrankowe i za max. 3 lata zostanie 1 mld kapitału własnego. pytanie jest czy tym razem BFG będzie czekać tak długo na upadek banku ? moim zdaniem już nie bo nie ma pieniędzy aby podtrzyywać trupa kilka lat. teraz procedura resolution będzie wdrożona znacznie szybcie. A trzeba było proponować uczciwe ugody polskim klientom…..

Gre
2 lat temu

Artykuł dosadnie pokazuje że to nie wakacje kredytowe a kredyty frankowe są przyczyną słabych wyników. Gdyby nie gigantyczne rezerwy to pomimo wakacji banki byłyby na plus.
Banki grały nieuczciwe i teraz za to płacą – warto o tym pamiętać słuchając kolejnych płaczliwych wypowiedzi z sektora że jest im tak bardzo źle.

Jacek
2 lat temu
Reply to  Gre

Jest jeden bank, który nie udzielał kredytów hipotecznych w CHF. Zobaczymy jakie pokaże wyniki.

Ukraina
2 lat temu

Banki mają tyle kasy przez glapiaka. niewiedza co robić z gotówką. Niech upadnie i wiele innych Jak można tyle podnosić stóp procentowych? [CENZURA-red]

Kluent
2 lat temu

Wystarczy zobaczyć kto jest autorem i sponsorem tego artykułu….Millenium😀 Szanowne Millenium a podliczyliście jaką poduszkę finansową banki uzbierały podwyższając ludziom marżę kredytu jak były niskie stopy a później ludzie po podwyżkach płacili wysokie stopy I wysokie marże gdzie 90% raty to są odsetki????

Adam
2 lat temu

Po pierwsze niech wyluzują z kryteriami którymi kierują się przy przyznaniu kredytu. Po drugie toniesz paranoja powinien być ustalony 3,5% w skali roku od kwoty która bank nam pożycza w pistacji kredytu hipotecznego i żadne sztuczne inflacje czy inne wymysły nie powinny wpływać na kwotę kredytu. Bank pożycza 100k na 3,5% w skali roku na 30 lat i tyle ten kredyt zarobi koniec kropka stała rata sały procent koniec. To jest oszustwo i wymyślanie ze inflacje ze procenty podnoszą umowa powinna być jasna. 100k na 3,5% na 30 lat – płacisz zawsze 10 dnia miesiąc. Koniec ! Bank wie ze… Czytaj więcej »

Hieronim
2 lat temu
Reply to  Adam

> Bank wie ze za 30 lat przy 3,5% oprocentowaniu zarobi 420K pożyczając 100k mało ?!

Jeśli 420K za 30 lat będą warte tyle, co kapcie na straganie, to, owszem, mało.

Jagna
2 lat temu
Reply to  Hieronim

biorąc pod uwagę, ze wciąż sa to pieniądzeni wykreowane a nie realne, to powiedzialabym, że wystarczajaco.

Adam
2 lat temu

Złodzieje i tyle

Jan
2 lat temu

Banki są jak kasyno, nigdy nic nie tracą. Mogą im się tylko zmniejszyć zyski. Bank udzielając kredytu kreuje pieniądz w systemie bankowym. Jedynie około 3,5% realnych pieniędzy z wygenerowanego kapitału musi odprowadzić do rezerwy obowiązkowej NBP. Ale te 3,5% i tak pochodzi na z pieniędzy banku, a z depozytów innych klientów. Ten mechanizm oczywiście nieznacznie zwiększa inflację, jak każdy dodruk pieniądza. Natomiast klient spłaca już realne, fizyczne (swoje wypracowane) pieniądze. Dlatego banki stać na „złote klamki” w drzwiach. Cały ten mechanizm opisany jest na stronie NBP, tylko 99% osób tego nie czyta i nie rozumie. Potem pisze się i opowiada… Czytaj więcej »

Jan
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy doczytał Pan na stronach NBP skąd ten „kapitał” banki mają lub w zasadzie nie-mają?

Jan
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Rutyna gubi jak widać

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu