1 października 2024

Sankcja kredytu darmowego? Prawnicy marzą o nowych żniwach, kredytobiorcy zastanawiają się, czy to im się opłaci, a banki… znalazły obejście problemu

Sankcja kredytu darmowego? Prawnicy marzą o nowych żniwach, kredytobiorcy zastanawiają się, czy to im się opłaci, a banki… znalazły obejście problemu

Nowym – i chyba rozwojowym – tematem w branży bankowej w ostatnim czasie zaczyna być sankcja kredytu darmowego. Hipotetycznie może ona dotyczyć setek tysięcy kredytów gotówkowych, w których są nieścisłości, nieprecyzyjne zapisy albo klauzule abuzywne. Jeśli sąd potwierdzi taką sytuację, klient nie płaci odsetek od kredytu. Jak donoszą mi prawnicy prowadzący sprawy klientów przeciwko bankom, niektórzy bankowcy znaleźli ciekawy sposób na zmniejszenie ryzyka takiego obrotu sprawy

O ile w przypadku kredytów frankowych dziś już banki mają w rezerwach większość możliwych strat wynikających z orzekania przez sądy nieważności umów, o tyle na horyzoncie widać już kolejne dwa problemy. Pierwszy z nich to kredyty WIBOR-owe (tutaj zarzutem są potencjalne nieprawidłowości w ustalaniu stopy procentowej, ale sprawę „zmiękcza” zatwierdzenie stawki referencyjnej przez państwo), zaś drugi to sankcja kredytu darmowego dotycząca kredytów gotówkowych. Co ona oznacza?

Zobacz również:

Artykuł 45. ustawy o kredycie konsumenckim umożliwia skorzystanie z darmowego (bezprocentowego) kredytu w sytuacji, gdy w umowie znajdą się jakieś uchybienia. Rzecz dotyczy tylko kredytów o wartości do 255 000 zł (bo tylko takie mają status konsumenckiego według polskiego prawa), zaciągniętych przez osoby prywatne po 17 stycznia 2014 r. (czyli nie „starsze” niż dziesięcioletnie), spłacanych w terminie (lub z niewielkim tylko opóźnieniem). Nie wchodzą pod te przepisy żadne kredyty hipoteczne (nawet o niskiej wartości).

Sankcja kredytu darmowego może wchodzić w grę, jeśli w umowie kredytobiorca znajdzie (przed spłatą kredytu lub nie później niż w ciągu roku po jego zamknięciu) któryś z popularnych błędów: przekroczenie limitów pozaodsetkowych kosztów kredytu (narzuconych przez prawo), błędne obliczenie oprocentowania kredytu, opuszczenie jakichś informacji, które klientowi należy zgodnie z prawem dostarczyć (np. brak wylistowania jakiejś opłaty). Prawnicy widzą też jako podstawę do „ataku” różnicę między kwotą kredytu a pieniądzem wypłaconym klientowi do ręki. Pod ten ostatni błąd podpada np. kredytowanie prowizji.

Oczywiście sprawę w takim przypadku rozstrzyga sąd, więc nie ma pewności, że każdy kredyt będzie darmowy. Ale kancelarie prawnicze, którym powoli chyba zaczyna wysychać źródełko w postaci kredytów frankowych, w poszukiwaniu nowych dochodów przeczesują rynek w poszukiwaniu klientów z umowami kredytów hipotecznych. Chętnie i za darmo analizują umowy w poszukiwaniu punktów zaczepienia.

Z pożyczkami gotówkowymi jest ten problem, że niedociągnięcia w umowach zdarzają się dość często. Klientom trzeba przekazać tak dużo informacji i tyle wyliczeń, że w umowach przeważnie czegoś brakuje. A jeśli jeszcze dochodzi kredytowana prowizja… Oczywiście, tu nie jest tak, jak z kredytami frankowymi: że mamy klauzulę abuzywną, więc umowa upada i koniec pieśni. W przypadku kredytów gotówkowych wchodzą w grę kwestie interpretacji zapisów umowy i ich znaczenia dla sytuacji konsumenta.

Ponieważ w przypadku tego rodzaju kredytów nie mówimy o jednej „podejrzanej” klauzuli, która we wszystkich umowach wygląda mniej więcej podobnie, lecz o różnych możliwych problemach – pozwów nie da się zautomatyzować (niektórzy prawnicy próbują, ale wychodzi to słabo, bo łatwo podważyć taki pozew). A to oznacza, że koszty dla klienta są wyższe w stosunku do wartości umowy, niż przy „hipotekach”. W kredytach gotówkowych do ugrania jest zwykle mniej niż w przypadku kredytu hipotecznego. Jeśli jest to np. 10 000 zł albo 20 000 zł odsetek, to koszty prawników mogą „zniszczyć” finansowy sens kwestionowania umowy.

Niemniej jednak jest niemal pewne, że prawnicy będą w tej sprawie działali aktywnie i – ośmieleni sukcesem dotyczącym franków – będą starali się namówić klientów banków do składania pozwów także i dotyczących kredytów gotówkowych. Już teraz takich pozwów jest w sądach chyba z kilkanaście tysięcy (choć nie widziałem kompleksowych danych, to wynika raczej z moich przesłuchów z rynku).

Czytaj też: Kolejne orzeczenie TSUE w obronie konsumentów. Tym razem po łapach dostali… prawnicy. Czego można wymagać od adwokata, gdy zawieramy umowę?

Więc banki wolą chuchać na zimne i nie czekać aż pozwy o sankcję kredytu darmowego staną się popularne wśród klientów banków. Mec. Jacek Szymański z poznańskiej kancelarii prawniczej Szymański Wyjatek opowiedział mi niedawno o dwóch ciekawych przypadkach swoich klientów, posiadaczy kredytów gotówkowych. Otóż bank w tych dwóch przypadkach sam przyszedł do kredytobiorców z propozycją konsolidacji kredytów.

„Dwóch moich klientów dostało z banku PKO BP propozycję konsolidacji (którą zresztą przyjęli), która zakładała zwrot pobranej prowizji za udzielenie kredytu (proporcjonalnie do czasu „życia” kredytu), przedłużenie okresu kredytowania i udzielenie nowego kredytu już bez prowizji, a przy okazji na stałym oprocentowaniu. Te zabiegi powodują istotne z punktu widzenia przeciętnego użytkownika kredytu konsumenckiego, obniżenie raty”

– mówi mec. Jacek Szymański. To dla klientów dobry deal, dostają kredyt tańszy i bardziej przewidywalny, z łatwiejszą do strawienia umową, bo na stałym oprocentowaniu. Zwrot prowizji oznacza, że klient nie płaci już odsetek za tę część pożyczki (kredytowana prowizja to przecież dodatkowy zarobek banku, klient dostaje do ręki mniej pieniędzy, ale odsetki płaci od wyższej kwoty). Ale – jak zauważył prawnik – tutaj może być także drugie dno:

„Jak wiadomo, to właśnie oprocentowanie prowizji jest źródłem naszych twierdzeń o możliwości zastosowania sankcji kredytu darmowego. Konsolidacja poprzez udzielenie nowego kredytu bez prowizji pozbawia zatem konsumentów możliwości skorzystania z dobrodziejstw tej instytucji. O ile moi klienci podjęli te decyzje świadomie, to zakładam, że zdecydowana większość godzi się na te propozycje, nie mając wiedzy o motywacjach banku”

– komentuje mec. Jacek Szymański. Oczywiście: nie każdy kredytobiorca będzie miał interes i chęć walczyć o sankcję kredytu darmowego. Im niższa i bardziej krótkoterminowa pożyczka, tym bardziej trzeba się zastanowić czy skórka jest warta wyprawki (czyli wynagrodzenia dla prawnika). Natomiast mec. Szymański uważa, że klienci – niezależnie od tego, jaką mają intencję – powinni mieć wiedzę, że tego rodzaju oferta banku może mieć drugie dno.

Bardzo jestem ciekaw czy sankcja kredytu darmowego może stać się zagadnieniem tak istotnym dla branży bankowej, jaką stały się kredyty frankowe. Osobiście wydaje mi się, że w tym przypadku potencjał jest znacznie mniejszy, ale kto wie… Jak widać, banki tym razem już nie chcą zaspać i działają już teraz, gdy problem nie jeszcze nabrzmiał. Jak myślicie, w którą stronę rozwinie się sytuacja z potencjalnie (dla niektórych) darmowym kredytem gotówkowym?

Czytaj też: Ile powinna wynosić uczciwa prowizja za udzielenie kredytu? Nowe orzeczenie TSUE może zapowiadać groźne konsekwencje dla banków i firm pożyczkowych

zdjęcie tytułowe: Austin Chan/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
36 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krzysztof Szymański
3 dni temu

Banki są w błędzie. Zapłacą podwojenie. Po pierwsze okres roczny liczy się od daty zamknięcia kredytu i nawet jak z prowizji bank się rozliczył po wcześniejszej spłacie i minie rok to nadal często można korzystać z sankcji kredytu darmowego – jest na to sposób. Więc teraz banki oddają prowizję, schodzą z odsetek i nadal ryzyko prawne tych umów istnieje. Sa też inne obejścia. Jedno to abuzywność klauzul zimnego oprocentowania. Sporo klauzul jest wadliwych. I nie chodzi tutaj o Wibor tylko o błędy na poziomie przesłanek i daty zmiany oprocentowania – w tym przypadku chodzi o nieważność umowy. Tylko tutaj jest… Czytaj więcej »

asdf
3 dni temu

Niestety w tej wypowiedzi jest tyle błędów stylistycznych i literówek, że nie można zrozumieć sensu.

Krzysztof Szymański
3 dni temu
Reply to  asdf

Przepraszam, pisane z telefonu:) Poprawę obiecuje:)

RAFAL
3 dni temu

Ja myślę , że niektórzy nie dostrzegają jeszcze potrojenia i przepoczwarzenia roszczeń . Po co wogóle pracować . Śmierc frajerom . Niech żyje Unia i tsue .

Krzysztof Szymański
3 dni temu
Reply to  RAFAL

Jak są furtki to trzeba z nich korzystać. To że instytucja odsetek maksymalnych daje bankom możliwość pobierania wysokich odsetek wpływa na to że banki często pobierają wręcz gangsterskie stawki np. przy kartach kredytowych i nie mają skrupułów aby go podnosić. Jak klient kartę rozdmucha nagle może się dowiedzieć że bank sobie po prostu podniósł oprocentowanie. Tutaj mamy pełną uznaniowość. Bank decyduje. Daje tanio, klient się zadłuża i robi drogo. Też pewnie kiedyś będzie z tego ambaras.

eloraper
2 dni temu
Reply to  RAFAL

O co Pan walczy?

RAFAL
3 dni temu

Dopóki istnieje faworyzowanie frywolnych kredyciarzy kosztem pracowitych , przewidujących , racjonalnie myślących oszczędzających to kierunek jest tylko jeden . Poza tym na straży darmowego kredytu stoi tzw tsue które nienawidzi odsetek od pożyczek . Dla nich nie istnieje zjawisko zmiany wartości pieniądza w czasie . Poza tym instytucje europejskie wymysliły już tyle idiotyzmów ,że nie dziwi nic .

Martyna
3 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

W arabskiej wersji kredytów wiesz ile porzyczasz i ile spłacisz, bez wpływu zmiennych parametrów. Więc od strony przejrzystość nie jest to głupi pomysł. Myślę że nie jeden konsument by się zdziwił jak by mu wprost napisać że porzycza 100k a oddać ma 250k 😉

Konrad
3 dni temu
Reply to  Martyna

Próbowałaś kiedyś wziąć kredyt? Przecież kwota całkowita jest zawsze podana, a przynajmniej w każdej instytucji z której korzystałem była.

Krzysztof Szymański
3 dni temu
Reply to  Konrad

Są wzorce umów gdzie całkowita kwota kredytu nie jest wcale wskazana. To jest właśnie. Taki psikus robił jeden z najwiekszych banków z polskim kapitałem:) Tylko ta jedna wada skutkuje sankcja kredytu darmowego. Na tym wadliwym wzorcu poszło przynajmniej ze 100 000 umów:)

Damian
3 dni temu
Reply to  Konrad

Ależ podają od razu wskazując nierealne założenia i często pomijając niektóre koszty, jak np. ubezpieczenie (bo swoje przecież można mieć). Efektywnie porównanie kosztów 'całkowitych’ w każdym banku zawiera co innego i jest wcale nie przypadkiem trudne do porównania z innymi bankami.

Krzysztof Szymański
2 dni temu
Reply to  Damian

Bank bez problemu mógł zaproponować klientom ubezpiecznie ze składką miesięczną jednak banki wolały kredytować składkę za cały okres i dodawać ja do kapitału. Duża cześć składki wracała prawie natychmiast do banku jako do agenta a bank od całości pobierał odsetki. Patologia. Często owe ubezpieczenie było proponowane z jednej grupy kapitałowej – wtedy banki działały jak watacha wilków. Zastanawiające jest to jak banki powinny w formularzu informacyjnym informować klienta o odsetkach pobranych od składki ubezpieczeniowej. Skoro zostały naliczone odsetki od składki to czy owe odsetki należy traktować jako formę ukrytą faktycznego kosztu ubezpieczenia?

Wiesław
1 dzień temu
Reply to  Konrad

Niestety ale nie jest tak. Kwota do spłacenia jest inna poprzez podnoszenie miesięcznych rat. A te wynikają że zwiększone go oprocentowania. Wiem bo sam płacę. 3 lata temu 690 miesięcznie a teraz 917.

Krzysztof Szymański
3 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Twarde prawo, ale prawo – głosi zasada. Oczywiście owe skutki są bardzo dotkliwe dla banku no ale same banki przecież też uczestniczyły w konsultacjach w 2011 roku i pewny środowisko bankowe miały wpływ na kształt ustawy. Dobra by była tutaj proporcjonalność z jednej strony – bo za jeden czasami niewielki błąd informacyjny bank musi zapłacić bardzo wiele. Ale z drugiej strony warto zauważyć, że przy mniejszych kredytach nawet tak dotkliwa sankcja to często za mało aby dochodzić się swoich praw w sadzie. Więc wprowadzenie proporcjonalności może okazać się, że nawet przy większych kredytach nawet w przypadku znaczącej wady nie będzie… Czytaj więcej »

Krzysztof Szymański
3 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Warto byłoby podjąć temat kredytów gotówkowych zawartych pomiędzy 18 grudnia 2011 do 14 stycznia 2014. Wszystkie z kredytowaną prowizją lub ubezpieczeniem są bezwzględnie nieważne. UOKiK nawet próbował zalegalizować kredytowanie kosztów ale trochę mu nie wyszło no i TSUE ma swoje zdanie w tym zakresie. Warto dodać że tutaj można żądać zwrotu odsetek i prowizji nawet jak kredyt był spłacony 10 lat temu. Lepsze niż sankcja. Opisywałem to ponad rok temu – na temat nowelizacji ustawy o kredycie konsumenckim ale jakoś prawnicy nie dostrzegają gdzie kredytowanie prowizji jest nielegalne i wynika to z samej ustawy. Oto link – https://www.krzysztofszymanski.pl/uchybienia-prawne-zawarte-w-umowach-z-bankami-podpisywanych-miedzy-18-grudnia-2011-roku-a-16-stycznia-2014-roku/

Krzysztof Szymański
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Według mnie 6/10 lat w zależności od daty/roku spłaty – tutaj zależy wszystko od terminu kiedy umowa została faktycznie spłacona bo przepisy się zmieniły w tym zakresie. Jednak TSUE orzekł, że owy termin roczny można liczyć 6 lat od zdobycia wiedzy o abuzywności zapisu (nowy termin przedawniania). Więc teoretycznie jakby kredytobiorca dziś przeczytał ten artykuł i spłacił kredyt w 2014 to miałby jeszcze 6 lat na wystąpienie z roszczeniem. No to jest mocno prokonsumenckie podejście, trochę przesadne. Banki mogą mieć poważny problem jak kancelarie zaczną to mielić. To powinno wchodzić dużo lepiej niż sankcja.

Jacek Szymański
3 dni temu

Na pierwszy rzut oka bardzo ciekawe. Odrobię lekcje i tu wrócę 😉 gdyby w zakresie podstawy Pan Krzysztof miał racje to problem przedawnienia dałoby się chyba rozwiązać.

Ppp
3 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Kiedyś o niej czytałem, jest całkiem dobrym pomysłem.
Zrozumiałem to wtedy tak:
Bank nie pożycza pieniędzy, by potem domagać się spłaty nawet, kiedy dłużnik obiektywnie nie może, lecz staje się współinwestorem i bierze na siebie część ryzyka. Nie ma zatem sytuacji, że bank zyskuje, a klient traci – obaj zyskują lub tracą, zależnie od powodzenia.
Warto by było napisać o tym dłuższy artykuł.
A w temacie:
Skoro banki nie potrafią stworzyć PROSTYCH umów: bierzesz X, spłacasz Y w czasie Z miesięcy – same sobie są winne, że się wywalają na niedociągnięciach w skomplikowanych umowach.
Pozdrawiam.

Piotr
3 dni temu
Reply to  Ppp

„Skoro banki nie potrafią stworzyć PROSTYCH umów: bierzesz X, spłacasz Y w czasie Z miesięcy – same sobie są winne, że się wywalają na niedociągnięciach w skomplikowanych umowach.” Zgadzam się. Nigdy nie rozumiałem idei, że za pożyczone pieniądze bank żąda i odsetek i prowizji. A już w ogóle w przypadku chwilówek żądanie prowizji to bezczelność. Przychodzi ktoś, komu brakuje na życie i z czego on ma zapłacić prowizje? Oczywiście miły bank i czy inny Bocian mu ją skredytują. Wiem, że chodzi tu o ominięcie ustawowego progu maksymalnych odsetek. Na miejscu prawodawcy dążył bym do uproszczenia przepisów – za kredyt można… Czytaj więcej »

niebactu
3 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

od jutra zapisy na IPO Zaby. Oplaca sie?

Hieronim
3 dni temu
Reply to  RAFAL

> Poza tym na straży darmowego kredytu stoi tzw tsue które nienawidzi odsetek od pożyczek

Mam wrażenie, że TSUE akurat uważa, że głównym kosztem kredytu powinny być odsetki od kapitału. A nie losowo wyznaczane spready, ani odsetki od skredytowanych prowizji, opłat czy ubezpieczeń.

Krzysztof Szymański
3 dni temu
Reply to  Hieronim

TSUE wielokrotnie w orzeczeniach nawiązywał do nakładania się kosztów. Jeśli odsetki naliczane są od prowizji czy nie należałoby ich ująć jako prowizji w formularzu informacyjnym? Przecież to ukryta forma prowizji.

Jan
1 dzień temu
Reply to  RAFAL

Witamy bankiera

Alex
3 dni temu

Od dziś wszystkie pożyczki/kredyty konsumenckie udzielane przez PEKAO są bez prowizji. Bez względu na kwotę. Jako pierwszy na taki ruch zdecydował się PKO BP w lipcu. Kredyty bez prowizji oferują już także ING, Santander oraz częściowo mBank. Banki zauważyły problem i w taki sposób go obchodzą. I faktycznie czy to wewnętrzna czy zewnętrzna konsolidacja … prowizji już nie ma. To nowy standard rynkowy. Dodatkowo PKO BP poszedł o krok dalej i nie proponuje już ubezpieczenia do kredytu wliczonego w ratę i oprocentowanego. Ubezpieczenie sprzedają jako osobną i niezależną polisę. Ofc, zapewne jak klient ją wykupi to mu może „wynegocjują” tańsze… Czytaj więcej »

Alex
3 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak, dziękujmy prawnikom, którzy chcieli zarobić na procesach <3

Krzysztof Szymański
2 dni temu
Reply to  Alex

Jeszcze zarobią bo często roszczenie wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie mówiąc o przyszłych odsetkach które kredytobiorcy mogą zyskać.

Jacek Szymański
3 dni temu

Dwie kwestie: wartość bilansowa wszystkich kredytów CHF wynosiła według danych KNF ok. 140 mld zł. Tymczasem wartość kredytów gotówkowych udzielonych w samym 2023 roku wynosiła ok. 74 mld zł. Interesują nas umowy niezamknięte dawniej niż rok temu więc mamy w potencjalnie problematycznym dla banków portfelu umowy z ostatniego dziesięciolecia ( maksymalny okres kredytowania) Skutek zastosowania sankcji kredytu darmowego jest zbliżony do tego co oznacza nieważność we frankach tyle, że procesy są prostsze – w sensie sposobu prowadzenia, nie pewności orzeczenia. Z panem Redaktorem w zakresie oceny potencjału problemu pozwolę zatem się nie zgodzić:) Druga rzecz to kalkulacja ekonomiczna z uwzględnieniem… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu