20 kwietnia 2018

Revolut znów wprowadził ciekawą usługę. Zawstydzi niejeden bank. Ale czy wystarczy, by awansować w portfelach?

Revolut znów wprowadził ciekawą usługę. Zawstydzi niejeden bank. Ale czy wystarczy, by awansować w portfelach?

Fintechy, niezależnie od tego jak bardzo będą wyprzedzały banki pod względem wygody dokonywania transakcji płatniczych, zawsze będą miały jeden podstawowy problem – ludzie niechętnie będą tam trzymali większe pieniądze. A to z kolei oznacza, że droga każdego fintechu do osiągnięcia statusu, jaki ma w naszym portfelu główny bank, jest kosmicznie długa.

Wie o tym Revolut, który jest świetnym narzędziem transakcyjnym podczas pobytow za granicą, dobrze też służący do wymiany walut (ma „inteligentne” karty wielowalutowe i subkonta w różnych walutach, między którymi można przesuwać pieniądze po kursie międzybankowym). Tutaj recenzja: Revolut, czyli jedna karta do wszystkich walut i przesuwanie kasy między walutami bez opłat. To hit!

Zobacz również:

Ale do codziennych płatności za kawę w kawiarni i bułki w supermarkecie zapewne używa go ułamek klientów. I dopóki tak będzie – Revolut będzie równie wspaniały, jak i nierentowny. Część wspaniałości zaczynają natomiast zabierać podpatrujące go banki.

Czytaj też: W tych bankach możesz już podpiąć do konta e-kantor. Cikciarz z Walutomatem mogą zwijać interes?

Czytaj też: mBank chce być jak Revolut. Na taką kartę jeszcze żaden bank się nie zdecydował. Jest jedno „ale”

Czytaj też: Bankierzy jak piraci? Zapłacił kartą za bilet. Trzy przewalutowania i 280 zł prowizji

Pomysły jak to zmienić są dwa. Pierwsze to wprowadzenie kont VIP-owskich, płatnych i oferujących większy pakiet usług (ale czy wartych swej ceny – mam wątpliwości). Drugie to zaoferowanie usług, które przesuną Revoluta w portfelach klienta z głębokich rezerw do poziomu przynajmniej „drugiego banku”.

Czytaj też: Ubezpieczenie, które samo „wie” kiedy ma się włączyć. A płacisz tylko wtedy, gdy go używasz. Ciekawe?

Czytaj też: Będzie Revolut Platinum? Trwają już przygotowania

Jedną z takich usług jest autooszczędzanie, które pozwala przy okazji wydawania pieniędzy kartą Revolut bezszelestnie gromadzić oszczędności. Niekoniecznie na emeryturę, raczej na imprezę lub melanż (podobno to nie to samo, ale jestem za stary, by to ogarnąć), albo na bilet na koncert. Mechanizm jest najprostszy z możliwych. Tworzysz wirtualną skarbonkę i przy każdej transakcji Revolut zaokrągla płatność do pełnych złotych, zaś resztówkę odkłada na bok (czyli blokuje w „skarbonce”).

Nic rewolucyjnego. Pomysł może zaskoczyć co najwyżej prostotą, bowiem założenie skarbonki zajmuje mniej więcej dwadzieścia sekund – podaje się kwotę docelową i nazwę skarbonki i już. Mechanizm został wprowadzony w najnowszej aktualizacji aplikacji Revolut, aby z niego skorzystać, trzeba ściągnąć jej najnowszą wersję.

Można też określić wpłatę cykliczną, czyli poprosić, by co miesiąc na poczet zdefiniowanego celu aplikacja sama przelewała określoną kwotę do skarbonki, jednak to jest raczej mechanizm wspomagający. Główny interes Revoluta polega na tym, żeby ludzie chcieli nim płacić nie tylko wtedy, gdy są za granicą (czyli rzadko).

Czytaj też: Chcą być jak Revolut. Prześwietlam IgoriaCard, kartę sprzężoną z kantorem

Czytaj też: Wielki pomysł kart przedpłaconych w erze fintechów. Potrafią więcej, niż te bankowe

Revolut nie miałby najmniejszych szans, by zaistnieć z tego typu nowością, gdyby nie fakt, że ów śmiesznie prosty mechanizm autooszczędzania nie jest jeszcze standardem w polskich bankach. Mają go w ING, mają w Credit Agricole, jest w mBanku, ale w wielu bankach jeszcze nie występuje – z niezrozumiałych dla mnie przyczyn.

To najprostszy, dostępny dla każdego mechanizm oszczędzania. Sam w ten sposób gromadzę niezauważenie po kilka tysięcy złotych rocznie. Mam w mBanku zdefiniowane odkładanie 3 zł od każdej transakcji. A ponieważ tych transakcji robię kilka dziennie i kilkadziesiąt miesięcznie, to gromadzę tym sposobem 100-300 zł miesięcznie.

Revolut zawstydził większość banków w Polsce, ale nie sądzę, by wprowadzenie tego mechanizmu zapewniło mu „awans” w naszych portfelach. Potrzebny jest jeszcze porządny, dobrze spersonalizowany, trafiający perfekcyjnie w potrzeby użytkowników program lojalnościowy, który będzie nagradzał za używanie karty Revolut. Wiem, że nad tym też pracują.

zdjęcie tytułowe: image4you

 

Subscribe
Powiadom o
16 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Leszek
6 lat temu

„To najprostszy, dostępny dla każdego mechanizm oszczędzania. Sam w ten sposób gromadzę niezauważenie po kilka tysięcy złotych rocznie. Mam w mBanku zdefiniowane odkładanie 3 zł od każdej transakcji. A ponieważ tych transakcji robię kilka dziennie i kilkadziesiąt miesięcznie, to gromadzę tym sposobem 100-300 zł miesięcznie.” Co do pierwszego zdania – zgoda. Sam tak oszczędzam, wybrałem zaokrąglenia do pełnej dychy. Drugie zdanie i „parę tysięcy” to lekka przesada. No chyba, że te parę to dwa, maks 3,6 tysiaka. Jeśli oszczędza się tym sposobem 100 do 300 zł miesięcznie, a miesięcy w roku jest 12 (o większej ilości nic mi nie wiadomo),… Czytaj więcej »

Dawid
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

I to mnie dziwi. mBank przyzwyczaił mnie do tego, że pod koniec miesiąca znajduję pochowane po kątach konta niezłe pieniądze, które znalazły się tam praktycznie niezauważenie. To jeden z powodów, dla których zastanowiłbym się trzy razy, zanim wyniósłbym się do innego banku całkowicie.

Mój podpis
6 lat temu

Używam Revoluta regularnie od dwóch lat i bardzo sobie chwalę. Ale używam go wyłącznie będąc za granicą. Doładowuję konto pewną kwotą złotówek, wydaję w lokalnej walucie i gdy konto staje się puste, doładowuję znów pewną kwotę złotówek. Łatwo, lekko, przyjemnie, bezpiecznie i tanio. Ale… Ale powierzanie swoich życiowych oszczędności jakiejś rosyjskiej firmie, która nawet nie jest bankiem i, co za tym idzie, ja przynajmniej kompletnie nie wiem, czy jest objęta jakimiś gwarancjami jakimi są objęte np. banki funkcjonujące w Polsce… moim zdaniem to bardzo ryzykowne. Nie chciałbym się obudzić któregoś dnia i przeczytać, że pewna znana rosyjska firma znikła z… Czytaj więcej »

Daniel
5 lat temu
Reply to  Mój podpis

Proponuje poczytac troche a nie snuc insynuacje. To jest brytyjska firma z gwarancjami bankowymi.

„We are authorised to issue e-money by the Financial Conduct Authority under the Electronic Money Regulations 2011 (firm reference number 900562). Our company number is 08804411.”

zgryźliwy_tetryk
6 lat temu

A ja po każdych zakupach w biedrze przekładam sobie dwa złote do drugiej kieszeni… Ten mechanizm jest całkowicie niepotrzebny, może dlatego jest niszową usługą. Naprawdę nasuwa się pytanie, czy jej zwolennicy zauważyli, że tyle samo pieniędzy co pojawiło się w jednym miejscu, w innym miejscu zniknęło? Zatrudniać bank i nowoczesne technologie do przekładania pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej? Czy może odkrycie, że 2500 dwuzłotówek daje 5000 złotych to jakaś rewolucja w ekonomii? Taki sam efekt w skali roku da jednorazowe odłożenie trochę ponad 400 zł z miesięcznej wypłaty, no ale wtedy nie ma lansu na nowoczesnych technologiach i atrakcyjnych… Czytaj więcej »

zgryźliwy_tetris
6 lat temu

Miłośnikom skarbonki polecam ustawić odkładanie tysiąc złotych od każdej płatności kartą – po roku uzbiera się mnóstwo kasy. Nie wierzycie? Sprawdźcie.

rrr
6 lat temu

W sedno.

Sauk
6 lat temu

Ale ładnie się tutaj zrobiło. Teraz blog wygląda naprawdę profesjonalnie.

Bartosz
6 lat temu

Mam pytanie laika: czy zasilenie konta Revolut z karty kredytowej jest przez kartę traktowane jak płatność z okresem bezodsetkowym itd, czy jak przelew ze wszystkimi tego niedogodnościami? To chyba dość istotna kwestia przy wyborze jak zasilać Revolut.

6 lat temu

Jestem tak przyzwyczajona do mojego banku (ponad 10 lat), że zostaje mi tylko liczyć, że kiedyś dotrze i do niego ;). Ukochany typ klienta ze mnie – raz złapany z przyzwyczajenia i braku niedogodności zostaje na zawsze ;).

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu