Trzy rzeczy do zmiany w PPK i dwie, których ruszać absolutnie nie wolno. Jak ulepszyć PPK i nie wylać dziecka z kąpielą?

Trzy rzeczy do zmiany w PPK i dwie, których ruszać absolutnie nie wolno. Jak ulepszyć PPK i nie wylać dziecka z kąpielą?

Reforma PPK, czyli Pracowniczych Planów Kapitałowych może być jednym z najtrudniejszych zadań dla nowego rządu. Jak ocenić ten system? Co w nim zadziałało, a co jest do zmiany? Przeanalizowałem sprawę i znalazłem trzy sprawy, które warto naprawić, i dwie, których ruszać się nie powinno

Koalicja, która wygrała wybory w październiku, a do mediów trafiają pomysły na reformy, które nowa większość sejmowa chciałaby wdrożyć. Żeby nie było wątpliwości – bardzo dobrze, że tak się dzieje. Wypuszczanie „próbnych balonów”, czyli kontrolowane wycieki pewnych pomysłów do mediów to dość kuriozalna w swoich założeniach, ale jednak stosowana szeroko w rozwiniętych demokracjach technika komunikacji. Chodzi o to, żeby pobudzić dyskusję na wybrany temat, przetestować reakcję ekspertów i opinii publicznej na pewne pomysły.

Zobacz również:

Oczywiście, że można to zrobić w trybie konsultacji publicznych, ale te jednak wymagają dużo więcej zaangażowania – zarówno po stronie twórców projektu przepisów, jak i stron wyrażających opinie. Jeśli chce się zapytać ogólnie o kierunek zmian, bez zagłębiania się w sformalizowane procedury, łatwiej politykowi „sprzedać” newsa gazecie czy portalowi. A potem patrzeć na reakcję.

PPK po nowemu?

Dlaczego o tym piszę? Ponieważ w ostatnich dniach zaczęły pojawiać się tu i ówdzie sygnały, że nowy rząd będzie chciał majstrować przy Pracowniczych Planach Kapitałowych. Portal wyborcza.biz opisał, że wśród rozważanych zmian jest skasowanie autozapisu oraz zmiana polityki inwestycyjnej.

Czy to dobry kierunek? Czy w ogóle potrzebna jest gruntowna reforma PPK? Ocenę zacznę być może od najbardziej subiektywnej części, czyli stwierdzenia „program okazał się klapą”. Owszem, partycypacja w PPK przed autozapisem doszła do ok. 35%. Może się wydawać, że to niewiele. Ale weźmy pod uwagę, w jakich warunkach ten program musiał działać.

Po pierwsze, opinia społeczeństwa o kapitałowym filarze emerytalnym po reformie OFE z czasów rządów PO-PSL jest katastrofalna. Powszechne jest przekonanie, że państwo może w każdej chwili zabrać zgromadzone oszczędności.

Po drugie, napisać, że rządy PiS nie podniosły zaufania obywateli do instytucji państwa, to nic nie napisać. Przez osiem lat skutecznie uczono obywateli, że prawo jest dla władzy bardziej zbiorem sugestii, luźnymi ramami działalności niż kodeksem postępowania. A na drugą nóżkę dołożono zarządzanie spółkami z udziałem Skarbu Państwa jak prywatnym folwarkiem czy też workiem łupów wojennych.

Po trzecie, warszawska giełda od lat stoi w miejscu, przegapiając wielką hossę drugiej dekady XXI wieku, a także większość popandemicznego boomu. Patrząc na indeks największych spółek, nawet z uwzględnieniem wypłacanych dywidend (czyli WIG20TR), który w ciągu 10 lat zyskał ok. 20%, można załamać ręce. W tym samym czasie niemiecki DAX poszedł w górę o ponad 70%, a amerykański S&P 500 o 150%.

I w takich warunkach udało się przekonać jedną trzecią pracujących do odkładania części pensji w ramach promowanego przez rząd systemu emerytalnego. Na tle innych „osiągnięć” ostatnich dwóch kadencji, ja bym PPK klapą nie nazwał.

Przeczytaj też: To Wam się nie spodoba, choć powinno. Rząd uszczęśliwił Polaków na siłę i jeszcze trafił w idealny moment. Uczestnicy PPK mają za sobą rewelacyjne półrocze

Czego powinna dotyczyć reforma PPK?

Powtórzę swoją opinię na temat tego programu: nie jest to system bez wad, jednak dla przytłaczającej większości ludzi w Polsce to najlepszy sposób na oszczędzanie i inwestowanie.

Chcesz poznać moje argumenty? Zajrzyj do tego teksu: Czy w PPK w ogóle… da się stracić?

Gdzie są jego największe mankamenty? Co powinno zostać skorygowane? Nie chodzi o to, żeby ten system całkiem wywrócić do góry nogami. Moim zdaniem reforma PPK może dać dużo korzyści, jeśli obejmie trzy sprawy.

1. zwiększyć składkę. A właściwie jej maksymalny próg. Dlaczego pracownik, którego stać na to, by przekazywać więcej niż 4% swojej pensji, nie może tego zrobić? PPK nie działa w systemie solidarnościowym jak emerytury z ZUS. To znaczy, że moje składki są… moje. Nie finansuje się z nich wypłat dla obecnych świadczeniobiorców.

W PPK nie ma limitu 30-krotności przeciętnego wynagrodzenia – który obowiązuje w przypadku ubezpieczeń społecznych. ZUS nie chce wypłacać gigantycznych emerytur prezesom, więc ogranicza wysokości pobieranych od nich składek. W systemie kapitałowym tego ograniczenia nie ma.

2. zwolnić PPK z podatku. No jak to, zapytać może ktoś. Przecież wypłata z PPK jest zwolniona z podatku Belki (o ile ktoś nie wypłaca przed czasem). To prawda. Natomiast ta część składki na PPK, którą wpłaca za nas pracodawca, jest opodatkowana.

Prawo traktuje tę kwotę jako przychód pracownika – poniekąd słusznie. Ale wydaje mi się, że byłoby to zbieżne z celami PPK (czyli budowaniu długoterminowych, emerytalnych oszczędności przez społeczeństwo), gdyby można było od dochodu odpisać kwoty przekazywane do tego systemu.

W ten sposób oszczędzający byliby dodatkowo premiowani. A z punktu widzenia budżetu państwa to nie byłyby duże kwoty. Zakładając, że miesięcznie do PPK wpływa ok. 400 mln zł (czyli taką część dochodów uczestnicy przekazują do programu), to przy podstawowej stawce PIT w wysokości 12% to wychodzi ok. 50 mln zł podatku, a w skali roku – niecałe 600 mln zł.

Jednak efektywna stawka podatkowa jest w Polsce niższa ze względu na kwotę wolną, ulgi i zwolnienia. Za 2022 r. wyniosła ona 5,8% – podało Ministerstwo Finansów. A to oznacza, że potencjalny uszczerbek na dochodach budżetowych byłby o połowę niższy. Może się wydawać, że 300 mln zł to dużo pieniędzy, ale to jest dosłownie pół promila rocznych wpływów do państwowej kasy. Sami wiecie, że na dużo głupsze rzeczy wydawano pieniądze publiczne.

3. odprowadzać składki od świadczeń w okresie urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego oraz zwolnień lekarskich. Ale argumenty w tej sprawie opisywałem w tym artykule: Propozycja pytania referendalnego: „Czy jesteś za tym, by matki miały głodowe emerytury?” Kobiety i tak mają pod górę w systemie emerytalnym, dlaczego PPK to pogłębia?

Czego nie zmieniać w PPK?

Z drugiej strony jest kilka uregulowań, które mają dużo sensu, gdy się nad tym zastanowić. I ich wykasowanie mogłoby pogrzebać cały ten system. O co chodzi?

Przede wszystkim o autozapis. PPK to jeden z niewielu programów rządowych w Polsce, który został zaprojektowany z myślą o tym, że jego uczestnikami są prawdziwi ludzie. Zazwyczaj zakłada się, że „nieznajomość prawa szkodzi”, więc każdy powinien znać na wyrywki tysiące artykułów i paragrafów ustaw i rozporządzeń podatkowych. Albo przekonuje się, że „podpisał, to podpisał, jak nie zrozumiał, to jego wina”.

Twórcy PPK przyjęli, że większość ludzi zachowuje się biernie, że przegapia terminy albo… że nie wie, co dla nich dobre. I jest w tym dużo racji. Dlatego, jeśli uznaje się, że wdrażany system jest korzystny dla ogółu jego uczestników, to trzeba im odpowiednio „zasugerować” właściwe rozwiązanie.

W przypadku OFE zrobiono to odwrotnie. Wprowadzono mechanizm „opt in”. To znaczy, że żeby zostać w systemie, trzeba było złożyć odpowiednie oświadczenie. Wyjście nie wymagało żadnych działań. Dlatego też ten filar emerytalny został skazany na powolne dogorywanie. Nowych uczestników nie ma, nowe środki nie napływają, więc system kurczy się, ale nadal zarządza ogromnymi kwotami.

W PPK zastosowano „opt out”. Domyślnie uczestnik jest zapisywany do programu, a nawet jeśli się wypisze, to raz na cztery lata musi ponowić deklarację. Dochodzimy tutaj do kluczowej sprawy. Jeśli uważamy, że PPK są dla obywateli korzystne, to autozapis jest jak najbardziej wskazany.

Dla tych, którzy są odpowiednio zdeterminowani, zostawia się furtkę rezygnacji. Od całej reszty – zarówno tych, którzy świadomie chcą korzystać, jak i tych, którzy nie wiedzą lub ich to nie obchodzi – nie wymaga się niczego.

Z drugiej strony, jeśli bylibyśmy przekonani, że ten system jest szkodliwy, wówczas nie jest potrzebna reforma PPK, nie tylko trzeba znieść autozapis, ale w ogóle zamknąć cały program.

Nie ma za bardzo, proszę wybaczyć, trzeciej drogi (małą literą!). Kapitałowy system emerytalny bez dopływu nowych pieniędzy i uczestników jest – przy obecnych warunkach demograficznych – szkodliwy dla giełdy i gospodarki. Dlaczego? Ponieważ musi spieniężać posiadane akcje i obligacje, żeby wypłacać osobom przechodzącym na emeryturę. A to jest recepta na wieczną bessę na rynku – co widzimy na GPW od 10 lat.

Przeczytaj też: Czy PPK sprowadzą hossę na polską giełdę? Ile pieniędzy z wpłat pracowników popłynie na parkiet? Czy może powtórzyć się hossa z czasów OFE?

Polityka inwestycyjna ma sens

Przepisy o PPK wymagają, by 40% akcyjnej części portfela było ulokowane w spółki z WIG20. W artykule portalu wyborcza.biz czytamy:

„W skład WIG20 wchodzi 20 spółek, a tak się składa, że obecnie osiem z nich jest kontrolowanych przez państwo i kierowanych przez hojnie wynagradzanych ludzi PiS. To one są sponsorami rozmaitych inicjatyw rządu, niekoniecznie racjonalnych z punktu widzenia biznesowego.”

Nie chcę się wyzłośliwiać, ale wygląda na to, że ktoś nie do końca rozumie, jak działa giełda. Jeśli kupujemy na GPW akcje spółki, to pieniądze trafiają do tego, kto te akcje sprzedaje, a nie do samej spółki. Jedynym wyjątkiem są sytuacje, w której spółka ta robi emisję nowych akcji – tego jednak na GPW nie doświadczamy, a już od spółek z udziałem Skarbu Państwa w szczególności.

Sugerowanie więc, że przez nakaz inwestowania w WIG20 rząd PiS chciał pośrednio finansować jakieś własne inicjatywy jest… hmm… dalece odbiegające od rzeczywistości.

Inna sprawa, że 40% to wcale nie jest tak dużo. Udział spółek z WIG20 (czyli 20 największych firm na GPW) w indeksie szerokiego rynku WIG (w skład którego wchodzi 330 z 412 notowanych na głównym rynku spółek) wynosi… ponad 70%.

Co to oznacza? Że w kompozycji indeksu WIG pozostałe 310 spółek odpowiada tylko za niecałe 30% wagi. A więc gdyby istniał ETF, który pasywnie inwestowałby w WIG, czyli kupował spółki, tak jak wynika to ich pozycji w indeksie, miałby 70% ulokowane w dwadzieścia największych firm.

Dlaczego jednak uważam, że to dobrze, żeby PPK przeważały duże spółki? Ze względu na płynność. Na razie PPK nie mają takiej masy, by wpływać na trendy na GPW. Łączne aktywa PPK przekroczyły niedawno 20 mld zł, pewnie około połowa jest ulokowana w akcje, a z tej połowy 20-30% pewnie w rynki zagraniczne. Dzienne obroty na GPW to przeciętnie około 1 mld zł. Gdyby PPK chciały sprzedać całość akcji, to dla GPW oznaczałoby jeden słabszy tydzień notowań.

OFE pokazały istotne ryzyko, jakie nieproporcjonalnie duży system emerytalny względem możliwości rynku kapitałowego może wywoływać nierównowagi. Ogromne kwoty, jakie z OFE płynęły na GPW, doprowadziły do tego, że wyceny spółek były często nadmiernie napompowane.

Otwarte fundusze emerytalne MUSIAŁY kupować, więc kupowały wszystko, co się nawinęło. A teraz sprzedają i sprzedają, a strony popytowej brakuje. Co więcej, w OFE przeważały właśnie małe i średnie spółki względem tych dużych. W dużej mierze właśnie dlatego, że te częściej robiły emisje akcji (kto by nie robił, jak są chętni), a ich akcje mocniej rosły – napędzane właśnie napływami.

PPK są na razie za małe, by mieć taki wpływ. Ale żeby nie doprowadzić ponownie do takiej bańki, warto lokować portfele emerytalne w te większe, bardziej płynne i w większym stopniu podlegające efektywnej rynkowej wycenie spółki. A takie znajdziemy głównie w WIG20.

Przeczytaj też: Oto trzy powody, dla których nie warto uciekać z PPK. Nawet jeśli nie wierzysz, że ten system dotrwa do Twojej emerytury

Reforma PPK, ale z głową

Czy reforma PPK jest potrzebna? Zdecydowanie. Jednak wszelkie zmiany należy robić bardzo, bardzo ostrożnie. Po katastrofie, jaką dla publicznego zaufania do państwa i rynku była reforma OFE, nie stać nas na kolejną taką historię.

W tej chwili w systemie PPK jest ok. 45% pracujących, sporo przybyło dzięki autozapisowi. GPW korzysta na powyborczym entuzjazmie w kraju i globalnej poprawie nastrojów (spadająca inflacja, łagodne spowolnienie gospodarcze).

Gwałtowne reformy, polane politycznym sosem potępiania poprzedników za wszystko, co się da – to recepta na kolejną emerytalną katastrofę. PPK są jedną z największych nadziei dla polskiego rynku kapitałowego. A bez sprawnej giełdy nie będziemy mieli innowacyjnej gospodarki. Kto sfinansuje inwestycje w nowe technologie czy startupy? No przecież nie banki.

Źródło zdjęcia: Johannes W/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
33 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maciej
11 miesięcy temu

W artykule – mimo wprost wskazanych danych – brakuje propozycji zmiany sposobu lokowania środków w portfelach w większym stopniu w akcje rynków zagranicznych. Skoro akcje GPW (głównie WIG20) miałyby być pompowane przez PPK (jak OFE), a jednocześnie „(…) warszawska giełda od lat stoi w miejscu, (…) indeks największych spółek, nawet z uwzględnieniem wypłacanych dywidend (czyli WIG20TR), który w ciągu 10 lat zyskał ok. 20%, można załamać ręce. W tym samym czasie niemiecki DAX poszedł w górę o ponad 70%, a amerykański S&P 500 o 150%” to dlaczego środki emerytalne obywateli nie mogłyby w większym stopniu korzystać z dobrodziejstwa innych rynków?

Ppp
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej

Popieram – miałem postulować to samo.
Pozdrawiam.

0xmarcin
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej

Będzie gorzej, OFE muszą wyprzedawać swoje aktywa na GPW zgodnie z regułą suwaka. Należy się więc spodziewać zwiększonej podaży przez kolejne 20 lat.

Last edited 11 miesięcy temu by 0xmarcin
Admin
11 miesięcy temu
Reply to  0xmarcin

Pytanie jaki będzie przyrost aktywów PPK i jaka alokacja kraj/zagranica. Bo to się może znetować

Belbeniusz
11 miesięcy temu

>>Po pierwsze, opinia społeczeństwa o kapitałowym filarze emerytalnym po reformie OFE z czasów rządów PO-PSL jest katastrofalna. 

A właśnie, OFE- w przyszłym roku okienko transferowe. Czy przekazywanie tam tych paru procent składki ma sens, czy to pudrowanie trupa?
Jak ma się przed sobą jeszcze kilkadziesiąt odprowadzania lat składek, to lepiej wrócić z całością do ZUS, czy to ciągnąć?

Blesso
11 miesięcy temu
Reply to  Belbeniusz

OFE trzeba porównać z kontem lub subkontem ZUS i waloryzacją przeprowadzaną przez tę instytucję by mieć pogląd na t oco się bardziej opłacało.
Nie ma sensu przechodzić z jednego OFE do drugiego – zbyt małe różnice.
Teraz OFE sa na szczytach ( rekordy WIG) z drugiej strony waloryzacja ZUS uzależniona jet od wzrostu pensji i inflacji -te parametry pewnie będą spadać.

Therion7777
11 miesięcy temu
Reply to  Belbeniusz

Posluchaj tego wywiadu.

https://open.spotify.com/episode/4pBKBLEEsI3ffvHBqik7vi?si=aXGSgk6sQFqpposJ7XYw0Q

Może to Ci pomoże odpowiedzieć na to pytanie.

Last edited 11 miesięcy temu by Therion7777
Klaudia
11 miesięcy temu

Ciekawe podejście do PPK, będę śledzić te zmiany. Świetnym pomysłem byłoby podniesienie kwoty % jaką może wpłacić pracownik. Nasunęło mi się też pytanie odnośnie OFE – czy nadal warto wpłacać tam pieniądze czy lepszym rozwiązaniem jest rezygnacja? Koniec końców i tak wszystko pójdzie w ZUS. Ciekawa jestem Waszej opinii.

Hieronim
11 miesięcy temu

> W tej chwili w systemie PPK jest ok. 45% pracujących (…)

Panie Redaktorze, a skąd takie dane? Wydaje się wręcz niemożliwe, ale – kto wie?

Martyna
11 miesięcy temu
Reply to  Hieronim

Ppk to jakoś tak śmiesznie liczy: tylko tych pracowników w których firmach powstało ppk. Więc wszystkie małe firmy odpadaja, realnie jest co piąty zapisany.

Henryk
11 miesięcy temu
Reply to  Hieronim

Kiedyś były dane szacunkowe , że to 4,5%
U nas w spółce wypisało się z ppk ponad 90%

Lodzia
11 miesięcy temu

Wg mnie chęć do odkładania w PPK wzrośnie, gdy wzrosną coroczne dopłaty państwa. Bo każdy kalkuluje: ile wpłacił on, a ile inni (pracocawca+państwo). Ponadto, o ile wpłaty pracownika (i pracodawcy) rosną ca o wskaźnik inflacji, no bo rośnie pensja, to wpłaty państwa już nie, bo są stałe. A przecież dopłatę państwa można powiązać z pensją minimalną, np. jako jej 5%, i… problem rozwiązany.

Henryk
11 miesięcy temu
Reply to  Lodzia

No tak, te 240 zł rocznej dopłaty są śmiechu warte..
Z drugiej strony po 4 latach masz prawie tysiąc w portfelu ppk

Martyna
11 miesięcy temu

To giełda ma być dobra dla moich oszczędności czy oszczędności dla giełdy? Bo jeśli (tak jak autor sugeruje) głównym celem ppk jest załatanie dziury na giełdzie po ofe to wniosek jest jeden: pis znowu nabił ludzi w butelkę i trzeba nawiewać.

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Martyna

No wiesz… jak odpowiednio wielu pójdzie w długą to wszyscy wygrają.

Aleks
11 miesięcy temu

Propozycje sensowne – odpis podatkowy by sie przydal, aczkolwiek moze wiecej sensu mialoby polaczenie IKE z IKZE i likwidacja 10% haraczu po skonczonym oszczedzaniu. Wplata na PPK od pracodawcy przy zwiekszonym % odkladania moglaby byc sposobem na unikniecie opodatkowania a tu rzad ma dbac o stan finansow panstwa.

Sylwester
11 miesięcy temu

Proszę o ponowne przeliczenie szacunków, gdyż:
„Zakładając, że miesięcznie do PPK wpływa ok. 400 mln zł”, oznacza, że w najgorszym przypadku przy 3.5% łącznej składki, z tego pracodawcy jest ~43% (1.5/3.5), czyli 171 mln. Jeśli od tego policzymy podatek, to mamy 20.5 mln podatku, a nie 50. Faktycznie będzie nieco więcej, bo pracodawcy często zwiększają swoją składkę (procent), a jest jeszcze drugi próg podatkowy, ale i tak do 50 mln daleko.

Henryk
11 miesięcy temu
Reply to  Sylwester

Sylwestrze,
Nasz dyrektor tylko 1,5% wpłaca do ppk i ani forinta więcej.
Czy Ty pracujesz w prywatnej spółce?
Nie uwierzę , że prywaciarz wpłaca od łebka 4% na ppk

jsc
11 miesięcy temu

(…)Koalicja, która wygrała wybory w październiku, nie dostała jeszcze okazji, żeby sformować rząd.(…)
Hmmm… ciekawe kiedy pisano ten artykuł.

jsc
11 miesięcy temu

(…)Prawo traktuje tę kwotę jako przychód pracownika – poniekąd słusznie.(…)
A dla mnie absurd… kasę, ktorą pracownik nie dość, że nie może swobodnie dysponować to nie widzi jej na oczy trudno nazwać przychodem pracownika. Do prawdy nie wiem co w tej kwestii miałoby zmienić doklejenie słowa (…)pracownika(…) do nazwy (…)składka(…).

Last edited 11 miesięcy temu by jsc
Davidoff
11 miesięcy temu
Reply to  jsc

To nie OFE, możesz zrezygnować i otrzymać tę kasę której nie widać i nie możesz dysponować.

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Może to jest jakiś szczególny przypadek składki, ale taka składkę zdrowotną czy inny ZUS to zobaczysz jak dostaniesz zwrot podatku PIT, a nie muszę przypominać, że nie wszyscy ją dostało, mało tego… muszą jeszcze dopłacać.

jsc
11 miesięcy temu

(…)Jeśli uważamy, że PPK są dla obywateli korzystne, to autozapis jest jak najbardziej wskazany.
Dla tych, którzy są odpowiednio zdeterminowani, zostawia się furtkę rezygnacji. Od całej reszty – zarówno tych, którzy świadomie chcą korzystać, jak i tych, którzy nie wiedzą lub ich to nie obchodzi – nie wymaga się niczego.
Z drugiej strony, jeśli bylibyśmy przekonani, że ten system jest szkodliwy, wówczas nie jest potrzebna reforma PPK, nie tylko trzeba znieść autozapis, ale w ogóle zamknąć cały program.(…)
Skoro co dobre to powinno mieć (…)opt in(…), a co złe od razu kasowane to idąc tym tokiem można dojść do wniosku w stylu, że albo każdy powinien dostać na miesięcznicę osiemnastki konto maklerskie albo skasować cały system. Nie powiem… śmiały program.

Maciej
11 miesięcy temu

Podatek na jakimś etapie powinien być. Albo jest odciągany przy składce(PPK i IKE) albo jest odciągany przy wypłacie(IKZE, ZUS)

A co do poprawy systemu, dziwi mnie brak poruszenia jednej rzeczy. PPK nie jest elastyczne przy wypłacie, masz wypłacić to w 120ratach inaczej zapłacisz podatek Belki. Powinna istnieć możliwość wypłaty tych środków bez podatku, jako zastępstwo dla wypłaty emerytury z ZUSu.

Dorzuciłbym obowiązkową wyższą składkę pracodawcy, za pracę w gorszych warunkach(praca zmianowa). Ludzie pracujący w takich warunkach mogliby szybciej sobie przejść na emeryturę dzięki tym pieniądzom.

Blesso
11 miesięcy temu

Opinia o II filarze jest katastrofalna nie dla tego , iż ktoś wcześniej przeniósł dług obligacyjny z OFE do ZUS tylko dlatego , że społeczeństwo NIE MA BLADEGO POJĘCIA o systemie emerytalnym. Nie wie nic o ZUS, OFE czy PPK/PPE. Polacy nawet swoje oszczędności trzymają w większości na ROR a nie na lokatach czy kontach oszczędnościowych. Do IKE/IKZE „zapisała” się garstka ludzi pomimo dosyć długiego stażu tych produktów. Dochodzi do tego ogłupianie społeczeństwa przez polityków ( np. „Tusk was okradł”) oraz kompletna marginalizacja tego „problemu” przez media (ten temat się po prostu „nie klika”). Brak WIEDZY a nie szukanie winnych… Czytaj więcej »

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Blesso

Zgadzam się, brak wiedzy to największy problem, walczymy z tym…

Karol
11 miesięcy temu
Reply to  Blesso

O właśnie, to to. Jeszcze dodam że w niedawnym reżimie fanatyków religijnych istniało ryzyko, że jeżeli ty będziesz rozsądny i kosztem konsumpcji teraz odłożysz sobie na przyszłość to jak dozyjesz tej przyszłości i emerytury i takich jak ty będzie np. 1% to w TVP ogłoszą że kasta elytarnych oszczedzaczy zamiast wspierać Polaką gospodarkę kupując polskie produkty, to sobie trzymali pieniądze na jakiś kontach kosztem tych którzy nie byli tak zdyscyplinowani, a w ogóle Tusk też ma pieniądze na koncie, więc wszyscy spiskują z Niemcami a więc trzeba im emerytury odebrać i oddać tym 99% prawdziwych Polaków co nie próbowali oszukać… Czytaj więcej »

Radek
11 miesięcy temu

Autozapis to pierwsza rzecz do likwidacji – cuchnie kradzieżą.
Do dobrego produktu się nie zmusza, raczej zapisuje zainteresowanych w kolejce. Zamiast tego można zrobić obowiązkową ankietę co dwa lata, gdzie pracownik zaznacza czy chce przystąpić do PPK czy nie.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Radek

Ja tam lubię autozapis

Karol
11 miesięcy temu
Reply to  Radek

[CENZURA-red] Dlatego np. wszyscy ludzie profilaktycznie się badają bo to podnosi jakoś życia i przedłuża życie i nie ma absolutnie żadnego argumentu przeciw wydaniu kilku stów rocznie na profilaktykę, więc całe społeczeństwo robi sobie np. kolonoskopię gdy osiągnie wiek gdy warto się tym zainteresował i nie ma osoby która kolonoskopię pierwszy raz robi jak jej krew z du…y poleci i ma okrężnicę przeżartą nowotworem. Jak ktoś zaczyna mieć problem z alkoholem to po prostu decyduje że przestanie pić, a jak słabo mu idzie edukacja co przełoży się na gorsze możliwości rozwoju zawodowego i gorszą finansowo jakość życia, to rezygnuje z… Czytaj więcej »

PIT
11 miesięcy temu

Inne propozycje to możliwość odpisywania od podatku składki pracownika wzorem IKZE. Jak ktoś wycofa wcześniej to ta kwota zwiększy mu postawę do opodatkowani. Koniecznie też waloryzacja składki od państwa w szczególności dla mniej zarabiających. Jakaś możliwość częściowej wypłaty składki dodatkowej pracownika.

Last edited 11 miesięcy temu by PIT
Roman
11 miesięcy temu

Z ciekawością obserwuję PPK, ale nadal twierdzę, że ten „system” skończy jak OFE. To będzie zbyt duża pokusa dla kolejnych władz, żeby te pieniądze nie zostały znacjonalizowane. Zwłaszcza, jeśli ich za jakiś czas już trochę będzie, a ZUS jeszcze bardziej będzie orał tyłkiem po dnie. Myślę, że prywatność zgromadzonych tam środków szybko da się obejść. Do dzisiaj w głowie mi się nie mieści w jaki sposób można było legalnie zagrabić środki z OFE – co z tego, że to była cześć pieniędzy ze składek na ZUS? Z kosmosu te środki nie były, tylko tak jak teraz – to było odciągane… Czytaj więcej »

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Roman

(…)Myślę, że prywatność zgromadzonych tam środków szybko da się obejść.(…)
Linia orzecznicza już jest…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu