Klimatyzacja w mieszkaniu to do niedawna była fanaberia – w kończu żyjemy w klimacie umiarkowanym, gdzie przez pół roku albo jest zimno, albo przynajmniej rześko. Jednak globalne ocieplenie robi swoje i z roku na rok klimatyzację montuje sobie w mieszkaniach coraz więcej Polaków. Kłopot w tym, że klimatyzacja mocno podnosi rachunki za prąd. Jak bardzo?
Buch – jak gorąco! Uch – jak gorąco! – te odgłosy to nie recytacja wiersza lokomotywa, ale codzienność w upalne dni. W niektórych rejonach Europy jest taki skwar, że centra handlowe czy sklepy pozwalają spragnionym chłodu spać wewnątrz w przyjemnym chłodzie klimatyzowanych wnętrz. Takie przypadki zdarzają się głównie w mroźnej zwykle Skandynawii gdzie mieszkańcy nie zaopatrywali się klimatyzację, bo i po co? Ocieplenie klimatu zrobiło swoje i nawet w Szwecji są dni, w które pogoda jest nie do zniesienia.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Nie inaczej jest w Polsce, gdzie liczba dni upalnych, czyli zgodnie z definicją takich, w których temperatura przekracza 30 stopni, wzrosła w niektórych rejonach z 5 do 15 rocznie. Jak policzyłem, gospodarkę kosztuje to prawie 1 mld zł rocznie.
Gdy przychodzi upał, sklepowe półki są ogołacane z wiatraków, wentylatorów i innych nawiewów. Ale ostatnio na potęgę zaczęliśmy kupować klimatyzatory. Chcemy mieć chłód już w samochodzie, w pracy, na zakupach, ale także i w domu. Efekt? Bardzo duży wzrost zapotrzebowania na prąd latem i… wzrost rachunków.
Ostatni rekord zużycia prądu padł 12 czerwca o godz. 13:15, gdy zapotrzebowanie na moc fabryk, biur i domów wyniosło 24 096 MW. To prawie 5 elektrowni w Bełchatowie. Energii potrzebowaliśmy tyle, że musieliśmy sprowadzać ją ze Szwecji i Niemiec, bo groziłby nam blackout.
Zimą ciągle zużywamy kilka-kilkanaście procent więcej prądu, bo dogrzewamy się różnymi grzejnikami elektrycznymi. Lato to dla naszych portfeli był czas oddechu, rachunki za energię spadały – dłuższy dzień to krócej zapalone światło, a wysoka temperatura nie powodowała, że trzeba się dogrzewać. Ocieplenie klimatu sprawiło, że pieniądze musimy wydawać nie na ogrzewanie, ale na chłodzenie! Ile dokładnie? W bardzo prosty sposób można to policzyć.
Prosta i tania klimatyzacja to koszt 60 groszy za godzinę
Indywidualne rachunki za korzystanie z klimatyzacji policzyliśmy w tym tekście (jest tu też próba narysowania wyboru między różnymi urządzeniami do chłodzenia). Ile mamy juz klimatyzatorów? Według naszych szacunków (GUS podaje dane procentowe) w Polsce klimatyzację w 2015 r. posiadał niecały 1% gospodarstw domowych, czyli ok. 150.000. Dla porównania: w 2012 r. mogło być to 48.000. urządzeń.
Gdyby utrzymała się dynamika wzrostu, liczba klimatyzatorów w mieszkaniach mogłaby już wynieść w tym roku ok. 200.000. Ile ich jest w rzeczywistości? Zgodnie z harmonogramem publikacji urząd statystyczny poda dokładne szacunki dopiero wiosną przyszłego roku.
Jak policzyć, ile będzie nas kosztowała przyjemność korzystania z klimatyzatora? Wszystko zależy od tego jak silne urządzenie wybierzemy – im większe (mocniejsze), tym będzie droższe w zakupie i eksploatacji.
Koszt korzystania z najprostszej, przenośnej klimatyzacji to ok. 60 groszy na godzinę. Jeśli mamy większe urządzenie, koszt rośnie do 70-80 groszy. Ile zapłacimy za schłodzenie pokoju o powierzchni 20 m kw., klimatyzowanego przez pięć godzin dziennie?
W przypadku najmniejszych, przenośnych urządzeń – takich, które przywieźć sobie ze sklepu w ciągu pół godziny i wstawić do mieszkania – klimatyzacja będzie nas kosztowała dodatkowo ok. 90 zł miesięcznie. Załóżmy, że korzystamy z niej dłużej, zostawiamy włączaną na noc, powiedzmy przez 8 godzin – wtedy to już prawie 144 zł miesięcznie. Niestety, urządzenia są głośne, a jeśli je wyłączymy, od razu robi się gorąco. W sezonie czerwiec-sierpień klimatyzacja może kosztować 270-432 zł.
Czy to dużo? Każdy musi ocenić sam, ile jest w stanie dopłacić do rachunków za komfortową temperaturę w mieszkaniu. Dla porównania: zablokowany ustawą wzrost cen prądu dla gospodarstw domowych na początku 2019 r. miał wynieść ok. 11 zł miesięcznie. Podwyżki zostały zrolowane na przyszły rok.
Jeśli nie chcemy prowizorki, musimy wydawać co najmniej 2.000 zł na profesjonalną klimatyzację z montowanymi na zewnątrz elementami. Warto w takiej sytuacji postawić na rzeczywiste rozliczenia prądu, a nie prognozy, bo gdy firma zobaczy, że skoczyło nam zużycie, gotowa będzie rozłożyć podwyżki na kolejne miesiące.
Ile przepalamy prądu i złotówek na chłód?
Dysponując danymi o średnich cenach prądu i wielkości zużycia w poszczególnych miesiącach, można oszacować o ile zwiększyło się zużycie prądu w Polsce w miesiącach letnich i ile nas i firmy to kosztowało. Dane z dokładnością miesięczną można znaleźć na stronie Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Dane o cenie energii są w raportach kwartalnych Polskiej Grupy Energetycznej.
Wziąłem na tapetę rok 2015, bo to ostatnie dane GUS o liczbie klimatyzatorów. W tamtym, gorącym, pamiętnym roku (w sierpniu rząd wprowadził obowiązkowe ograniczenia w zużyciu prądu, fabryki pracowały na pół gwizdka, a tramwaje zostały w zajezdniach) zużycie prądu w Polsce wyniosło:
- czerwiec 2015 – 12 467 GWh
- lipiec 2015 – 13 192 GWh
- sierpień 2015 – 13 090 GWh
- razem – 38 749 GWh
Średnia cena prądu netto wniosła wtedy 172 zł za MWh (to cena za trzeci kwartał, czyli łapie się tylko lipiec i sierpień, a nie czerwiec. Niestety, dane kwartalne w raportach nie pokrywają się ze zmianami pór roku, dlatego to pewne uproszczenie.
Prąd zużyty w okresie czerwiec-sierpień był wart w cenach netto (po przeliczeniu jednostek z GWh na MWh): 172 zł/MWh x 38 749 000 MWh= 6 664 828 000 zł. Czyli latem 2015 r. zużyliśmy prądu za 6,6 mld zł netto. A jak to wyglądało w roku ubiegłym?
- czerwiec 2018 – 13 450 GWh
- lipiec 2018 – 13 907 GWh
- sierpień – 14 005 GWh
- razem – 41 362 GWh
Widać ogromny wzrost zapotrzebowania na prąd. W ubiegłym roku zużyliśmy go aż o 6,7% więcej niż przed trzema laty. O ile więcej nas to kosztowało? Ceny energii poszły w górę i uśrednione wyniosły 252 zł/MWh, co oznacza, że przy zużyciu 41 362 000 MWh za prąd zapłaciliśmy 10 423 224 000 zł
10,4 mld zł (w 2018 r.) – 6,6 mld zł (w 2015 r.) = 3,8 mld zł. Można przyjąć ostrożne założenie, że większość tego wzrostu wydatków przypada na rosnącą popularność klimatyzacji. Urząd Regulacji Energetyki pisał w swoich dokumentach, że wzrost zapotrzebowania na energię należy wiązać z klimatyzacją.
Boom na klimatyzację skończy się wraz ze wzrostami cen prądu?
Żeby się upewnić co do tego, że za wzrostem zużycia stoją klimatyzatory, sprawdziłem jak zwiększyło się w tym samym czasie zapotrzebowanie na prąd zimą, w okresie styczeń-luty 2015 oraz styczeń-luty 2019. W 2015 r. w ciągu dwóch najchłodniejszych miesięcy zużyliśmy:
- styczeń – 14 504 GWh
- luty – 13 227 GWh
- razem – 27 731 GWh
Dla porównania w 2019 roku te wartości wynosiły:
- styczeń – 15 366 GWh
- luty – 13 846 GWh
- razem – 29 212 GWh
Oznacza to, że w ciągu 4 lat wzrost zapotrzebowania na energię zimą wyniósł 5,3% – a w ciągu 3 lat latem – o 6,7%. Ten rok jest jeszcze bardziej gorący i z nowymi rekordami – więc zużycie prądu i koszty jego zakupu jeszcze się zwiększą i może się zwiększyć nawet do 10% wobec 2015 r. Z ciekawości sprawdziłem też jak się zmieniło zapotrzebowanie na prąd w ciągu 9 lat – latem zwiększyło się aż o 15%!
Wniosek? Klimatyzacja to relatywnie drogie, energochłonne i szkodliwe dla klimatu urządzenie. To nie jest opcja dla tych, którzy myślą o ograniczeniu swojego śladu węglowego. Ale trend wzrostu zużycia prądu latem i wzrost liczby klimatyzatorów będzie się pogłębiał. W upały coraz więcej osób nie może sobie odmówić życia w chłodzie, a klimatyzacja jest jedyną odpowiedzią na upały.
Zapędy do korzystania z klimatyzacji mogą jednak „schłodzić” przyszłoroczne podwyżki za prąd. Jeśli dziś miesięczny koszt zapewnienia sobie w domu przyjemnego chłodu wynosi 90-145 zł miesięcznie, to po spodziewanym wzroście cen może to być kolejne kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Nie jest to pieniądz, na który można by machnąć ręką.
źródło zdjęcia: PixaBay