23 lipca 2017

Są nieokrzesani jak Wikingowie, ale i tak wielu ich poprze. Powód? Wystarczy usłyszeć odpowiedź na to pytanie…

Są nieokrzesani jak Wikingowie, ale i tak wielu ich poprze. Powód? Wystarczy usłyszeć odpowiedź na to pytanie…

Partia rządząca bardzo dużo zmienia w naszej rzeczywistości. Czy na lepsze? Prze ku takim zmianom systemu prawnego, które mają w możliwie dużym stopniu podporządkować sądy politykom. Repolonizuje gospodarkę, powołuje kolejne „narodowe”, „centralne”, „państwowe” grupy kapitałowe, planuje wielkie inwestycje pod kuratelą państwowego, a nie prywatnego kapitału. Chce decydować o dość wielu rzeczach w naszym życiu, np. o tym kiedy sklepy mają być otwarte, a kiedy zamknięte.

Część z tych działań wygląda na nieroztropne, od czasu do czasu na ulicach mnóstwo protestujących, ale… w badaniach opinii publicznej nie widać, by rządzący krajem PiS radykalnie tracił poparcie. Przeciwnie, jeszcze niedawno cieszył się poparciem wręcz rekordowym, dochodzącym do 50% społeczeństwa. Jak to możliwe?

Zobacz również:

Nieokrzesane Robin Hoody w akcji

Uprzejmie przypominam, iż Naród nie tak dawno wybrał większością głosów – a właściwie mniejszością 5,71 mln osób, jednak większą, niż pozostałe mniejszości 😉 – polityków o charakterystyce Robin Hoodów. Ale znacząco mniej szlachetnych od „oryginału”. A więc takich polityków, którzy wyznają zasadę „zabrać bogatym i rozdać biednym”, lecz jednocześnie nie ceniących prywatnych pieniędzy oraz uważających, że to państwo powinno decydować o jak największej kwocie naszych wydatków.

To są w dodatku takie trochę nieokrzesane Robin Hoody, które uważają, że w walce o realizację tych i innych celów (np. rozszerzenie zakresu władzy nad obywatelami) można bić poniżej pasa, nie honorując zasad szlachetnego pojedynku. A więc zniszczyć zasady i mechanizmy, których w dojrzałych demokracjach żaden polityk nie ośmieliłby się nawet tknąć, bo obywatele by go wypędzili. Np. niezawisłość sądów, trójpoldział władzy, przestrzeganie konstytucji.

W zasadzie rządzący nami politycy bardziej niż Robin Hooda przypominają nieokrzesaniem swym Wikingów z filmu „Asterix i Obelix w służbie Jej Królewskiej Mości” :-)). Choć przypominam, że w tamtym filmie przynajmniej jednego Wikinga udało się wychować. Tylko czy my mamy w Polsce kogoś pokroju panny Macintosh? 😉

Rozwalanie zasad gwarantujących niezawisłość sędziów spowoduje – niezależnie od konsekwencji „wewnętrznych” – spadek reputacji kraju i jego wiarygodności międzynarodowej. A to może mieć skutki finansowe dla każdego obywatela – droższa benzyna, wyższe ceny elektroniki i żywności i importu, wzrost cen samochodów itp.) oraz wyższe koszty obsługi długów (pośrednio płacą je obywatele w podatkach). Dlaczego więc duży procent Polaków popiera takich polityków?

Wyciskaj z państwa jak najwięcej. Będziesz gość!

Cóż, w krótkim terminie każda głupota rządzących ma wpływ głównie na bogatszych, nie na biednych. Dopiero w długim wpływa też na biednych, bo prowadzi do bankructwa kraju – w Grecji biedni wcale nie są szczęśliwi z opieki niewypłacalnego państwa, w którym nie ma komu płacić podatków na ich utrzymanie.

Możliwość spadku ratingu Polski, obniżki kursu złotego, czy wzrostu oprocentowania długów kraju w niewielkim stopniu wpływa na życie tej części społeczeństwa, która zagłosowała na hasło „zabrać bogatym i rozdać biednym”. Ich interesuje głównie to, żeby rząd dalej ograbiał „tamtych”, by oddać „nam”. Jak duży jest to procent? Niedawno wpadły mi w ręce wyniki badań panelu Ariadna dla portalu CiekaweLiczby.pl. Wynika z nich jakie mamy podejście do państwa, podatków i ludzi, którzy nami rządzą.

Otóż 26% pytanych przyznaje, że aktualnie pobiera jakieś świadczenie od państwa – rentę, zasiłek opiekuńczy, zasiłek rodzinny, zasiłek dla bezrobotnych (gdyby doliczyć emerytów – byłoby więcej). Są oni „klientami” państwa i siłą rzeczy są zainteresowani w największymi stopniu, żeby państwo komuś jak najwięcej zabierało, by rozdawać potrzebującym, czyli im. Bo w większości są „beneficjentami netto” redystrybucji.

Ale to jeszcze pikuś. Badacze zadali pytanie: „czy zgadzasz się, że trzeba wykorzystywać system opieki społecznej i pomoc państwa jak tylko się da?”. Co usłyszeli? 40% powiedziało, że tak lub raczej tak. I od razu drugie pytanie: „czy uważasz, że osoby korzystające z opieki społecznej są zaradne, gdyż potrafią wykorzystać każdą okazję, by otrzymać pieniądze i się przy tym nie napracować?”. Aż 55% odpowiedziało, że tak.

Krótko pisząc: mniej więcej połowa Polaków – i to nie tylko elektoratu partii rządzącej! – uważa, że z państwa trzeba wycisnąć tyle, ile się da. A im więcej się da wycisnąć, tym się jest sprytniejszym, zaradniejszym i ogólnie fajniejszym gościem. Ta grupa – olbrzymia – zawsze poprze polityków promujących hasło „zabrać bogatym i rozdać biednym”. I zawsze będą sprzyjać upaństwowieniu gospodarki (bo państwo na pewno będzie Robin Hoodem, a prywaciarz – wręcz przeciwnie). Słowo „zawsze” jest oczywiście ograniczone dopiskiem: „dopóki rząd płaci” :-). Bo jak przestanie mieć pieniądze – np. wskutek głupich decyzji burzących zaufanie światowego kapitału do Polski – to „klienci” się od niego odwrócą.

Płacisz coraz wyższe podatki, tylko o tym nie wiesz

Gdyby zapytać Polaków czy chcą płacić wyższe podatki, czy mniejsze, to pewnie odpowiedzieliby, że – tak jak każdy konsument – chcą dostać jak najlepsze usługi (darmowe szkoły, świetną służbę zdrowia, wygodne drogi) za jak najmniejszą cenę (podatki). I każdy populistyczny rząd im to obieca. Część Polaków – ale mniejsza – zapewne powiedziałaby, że chciałaby móc sama sobie te usługi opłacić, bez pośrednictwa państwa (bo pośrednictwo, jak wiadomo, kosztuje – trzeba zatrudnić więcej urzędników). Im populistyczny rząd powie: „uspokójcie się, przecież podatki nie rosną”.

Partie populistyczne zwykle starają się zwiększać kontrolowaną przez siebie pulę pieniędzy tak, by nikt nie zauważył, że coraz więcej mu się zabiera. Rząd PiS wprowadził podatek bankowy (płacą go banki, ale to my mamy z tego powodu niższe oprocentowanie lokat i droższe kredyty), chciał zrobić podatek od supermarketów (płacilibyśmy więcej w sklepach), podwyższa opłaty za przesył prądu (sprzedawcy prądu doliczają nam ją do rachunków) oraz za dostęp do rurociągów z wodą (też widać to w rachunkach). Chciał też wprowadzić nowy podatek od paliw (choć już i tak połowa ceny paliwa to różne podatki).

Czytaj: Rząd bije w sądy i nas po kieszeniach. A jak? Kilka nowych ustaw

I co? Ceny w sklepach rosną, koszty utrzymania mieszkań idą w górę, opłaty bankowe coraz wyższe, ale rząd jest „czysty”. To nie rząd podwyższa opłaty za prąd, tylko firmy energetyczne (państwowe, ale o tym sza). To nie rząd podwyższa marże kredytów (ale największe dwa banki są państwowe, o tym sza). Z drugiej strony to rząd dał kilku milionom Polaków po 500 zł na dziecko, obniżył wiek emerytalny (dzięki czemu „podarował” setkom tysięcy obywateli wcześniejszą wolność od pracy, na koszt wszystkich obywateli) i wypłaca zasiłki. Jak tu nie kochać takich gości?

Czytaj: Cztery rzeczy, o których żaden polityk ci nie powie

Rząd i 20.214 zł na „łebka”, czyli Polak to ma gest!

Są tylko dwa sposoby na wyjście z tego zaklętego kręgu. Pierwszy to bogacenie się społeczeństwa. Kiedy w Szwajcarii zrobiono referendum z pytaniem: „czy każdy powinien dostawać od państwa ileś-tam franków miesięcznie zasiłku” to większość obywateli odpowiedziała, że nie. Tam jest więcej bogatych, niż biednych, a oni wiedzą, że pieniądze nie rosną na drzewach. Jeśli rząd chce dać coś obywatelom, to najpierw musi im (wszystkim lub niektórym zabrać). Biedni zwykle są „klientami” państwa, więc chętniej zagłosowaliby za dostawaniem od państwa pieniędzy za nic-nie-robienie (choć są badania, że tzw. dochód podstawowy wcale nie niszczy skłonności obywateli do pracowania).

Drugi sposób to uświadamianie Polakom – także tym, którzy są „klientami” państwa – ile płacą pieniędzy na utrzymanie tego całego systemu. Być może w ten sposób uda się zmniejszyć procent tych, którzy uważają, że życie na koszt państwa to przykład sprytu i zaradności. I że „chrzanić niezależność sądów skoro kasa i tak płynie”. Według fundacji FOR – i jej twórcy Leszka Balcerowicza – statystyczny Polak przekazał państwu, w formie podatków bezpośrednich oraz pośrednich, płaconych w cenach towarów, kwotę 20.214 zł. Może byłoby warto część z tej kasy wydawać samemu, bez pośrednictwa polityków i zatrudnionych przez nich urzędników?

 

Subscribe
Powiadom o
23 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
szymon
7 lat temu

Dobry artykuł i ogólnie zgoda. Tylko jedno ale, to że ktoś zgadza się ze stwierdzeniem, że trzeba korzystać z opieki społecznej i pomocy państwa, nie oznacza, że popiera hasło „zabrać bogatym i rozdać biednym”. To jest bardziej kwestia, że jeśli już jest taki a nie inny system, to lepiej z niego choć trochę wyciągnąć (jeśli się da), a nie tylko wrzucać do systemu gdzie beneficjentami są inne osoby (w tym też ci „sprytni” którym bardziej opłaca się nie pracować niż pracować). Wiadomo najlepiej jakby nie było systemu opartego na socjalach, gdzie sama obsługa i dystrybucja pieniędzy kosztuje majątek.

Rol23
7 lat temu

Populistyczny kiepski artykulik, podobny do brukselskich artykulików z niemieckich mediów. Forum schodzi po woli na psy, chyba czas przestać je czytać.

Lolca
7 lat temu
Reply to  Rol23

To nie forum, to blog. W dodatku, jak sama nazwa wskazuje, subiektywny. Nikt nie zmusza do jego czytania. Nie wiem jak Autorowi, ale mi osobiście nie byłoby przykro z utraty takiego czytelnika, który chyba nawet nie przeczytał do końca wpisu.

artyen
7 lat temu
Reply to  Rol23

Autor raczej tępi populizm niż go wychwala, wystarczy uważnie przeczytać. Kiepskie to nie jest, bo całkiem sprawnie Pan Maciej posługuje się piórem / klawiaturą. I nie artykulik, tylko wpis na blogu. Reasumujac: trzy słowa w Twoich komentarzu = trzy pudła.

maslan
7 lat temu
Reply to  Rol23

Typowa dyskusja z wielbicielem rozdawnictwa i populizmu. Nie podałeś choć JEDNEGO argumentu który by polemizował z artykułem samcika za to zawarłeś same inwektywy pod adresem artykułu jeszcze kładąc wisienkę na torcie o brukseli i niemczech co świadczy o tym że jesteś wiernym konsumentem propagandy populistycznej

„Populistyczny kiepski artykulik, podobny do brukselskich artykulików z niemieckich mediów. Forum schodzi po woli na psy, chyba czas przestać je czytać.”

Paweł
7 lat temu

Zgadzam się z Rol23 – proszę sobie darować te polityczne wstawki i zostawić propagandę antypisowską telewizji tvn, wyborczej, newsweekowi itp.

mmk_mikor
7 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Niezła analiza – choć wyraźnie widać gdzie tkwią sympatie – ale subiektywnie oznacza subiektywnie więc nie ma się co czepiać.
Chciałbym tylko zapytać: które partie polityczne nie są populistyczne bo od dawna żadnej niepopulistycznej nie widziałem?

Lolca
7 lat temu
Reply to  mmk_mikor

W tym względzie ” bida z nendzom”. Ja np. czekam na partię która będzie miała na sztandarach realną walkę z zatrudnieniem na czarno/szaro. Jednak tak jak nikt w tej chwili nie ruszy 500+ bo za dużo głosów za tym stoi, tak i walka z nieuczciwym zatrudnieniem mogłaby być uznana za zamach na święte prawo Polaka do kombinowania.

maslan
7 lat temu
Reply to  Paweł

Czy słuszna krytyka rządu to zawsze musi być propaganda antypisowska? To tak jak słuszna krytyka kościoła to od razu musi być wściekł atak na kościół?

To na twoim miejscu nie używałbym słowa propaganda bo to ty ją siejesz a zapewne dlatego że jesteś jej konsumentem…. Za to sam nie odważyłeś się skrytykować niczego w artykule bo wiesz że nie dałbyś rady dlatego ograniczyłeś się do pustosłowia i bredni, to nie są argumenty w cywilizowanej dyskusji

pajacyk_123
7 lat temu

(…) lecz jednocześnie nie ceniących prywatnych pieniędzy oraz uważających, że to państwo powinno decydować o jak największej kwocie naszych wydatków.

Jak 500+ mi nie leży (ta kasa nie powinna iść bezpośrednio od państwa, to pańtwo powinno zabrać w podatkach ~500 zł mniej od dzieciatych) tak w kontekśćie tego programu cytat powyżej sprawdza się średnio – przecież za to jest najbardziej krytykowany, bo nie ma kontroli czy kasa z 500+ idzie na dzieci czy na wódkę (no i fakt dawania kasy „za nic” zachęca do nieróbstwa i szarej strefy, ale to już inny argument ;).

Ppp
7 lat temu

Problem ma dwie strony:
Z jednej – minister nie powinien dyktować sędziemu, jak ma sądzić;.
Z drugiej – jak sędzia wsadza do więzienia za wafelka za 99gr, to minister powinien mieć możliwość przywołać go do porządku.
Sędziowie nie są bezbłędni, więc w określonych sytuacjach powinna istnieć możliwość korygowania wyroków “zgodnych z prawem”, tylko bezsensownych czy nieludzkich. Odpowiedzialność sędziów za takie wyroki też jest konieczna.
Pozdrawiam.

rozumiejący
7 lat temu

Inni redaktorzy bardziej się starali niż red. Maciej, a i tak stracili pracę w Wyborczej.

maslan
7 lat temu
Reply to  rozumiejący

hahah, dlatego ty się cieszysz bo choć jesteś zerem to chciałbyś aby sąsiad miał choć gorzej co?

DD
7 lat temu

Nietrafne.
Pomija Pan fakt istnienia tej części elektoratu PiS, który głosował na partię Kaczyńskiego MIMO socjalnych pomysłów a nie ze względu na nie…

Ozjasz
7 lat temu

Żenada, Panie Maćku. Naprawdę wszyscy (głównie z Panem) skorzystają, gdy wróci Pan do pisania o tym, na czym się naprawdę Pan zna, a nie to, czego oczekuje od Pana Szechter.

maslan
7 lat temu
Reply to  Ozjasz

To dlatego nie podałeś żadnego argumentu dowodzącego że Maciej się nie zna na temacie? Aaaaaaa no takkk… Bo go nie masz. I myślałeś że ukryjesz to pod figurami retorycznymi rodem z pisowskich trollowni?

Tak dyskutuje się tylko z twardogłowymi zwolennikami dowolnej partii w tym kraju, takimi którzy popierają więc nie skrytykują nic co dana partia zrobi nieuczciwie…. Twardogłowi janusze polityki…..

Ozjasz, naprawdę wszyscy skorzystają jak wrócisz do gimnazjum i nauczą cię tam jak wygląda dyskusja zamiast pisać bzdury które dowodzą że bardzo jest ci to gimnazjum potrzebne

[…] Czytaj: Ci politycy są nieokrzesani jak Wikingowie. Ale i tak wielu ich poprze. Powód? Banalnie oczywisty […]

[…] Czytaj też: Są nieokrzesani jak Wikingowie, a jednak ich kochamy… Kto wychowa Krochmalsona z Nowogrodzki… […]

This website online can be a walk-through for all of the information you needed about this and didn’t know who to ask. Glimpse right here, and you’ll undoubtedly discover it.

[…] Czytaj też: Jest jak Krochmalson, ale i tak go kochamy. Dlaczego? Wystarczy odpowiedź na to jedno pytanie […]

[…] Czytaj też: Jest jak Krochmalson, ale i tak go kochamy. Dlaczego? Wystarczy odpowiedź na to jedno pytanie […]

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu