1 maja 2025

Pilotaż czterodniowego tygodnia pracy: to przedwyborcza ściema czy realny plan na niedaleką przyszłość? A może pomysł na katastrofę?

Pilotaż czterodniowego tygodnia pracy: to przedwyborcza ściema czy realny plan na niedaleką przyszłość? A może pomysł na katastrofę?

Wrócił pomysł na czterodniowy tydzień pracy. I znów robi furorę w mediach. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, lewicowa ministra rodziny, pracy i polityki społecznej, ogłosiła pilotaż i zaprosiła firmy do udziału (mają być finansowe zachęty, ale nie wiadomo jakie). To może być ciekawy eksperyment. Jakie są szanse na powszechne skrócenie czasu pracy w Polsce z obecnych 40 godzin tygodniowo do 35 godzin? Co stoi na przeszkodzie?

Zwolennicy czterodniowego tygodnia pracy twierdzą, że to wyjdzie na zdrowie wszystkim – pracownicy będą mniej przemęczeni, a więc bardziej wydajni. Firmy będą cieszyły się większą lojalnością pracowników. A i gospodarka skorzysta, bo jak ktoś ma więcej wolnego czasu, to wydaje więcej pieniędzy. Tyle teoria. A praktyka?

Zobacz również:

Wydajność pracy w Polsce jest niska, rentowność firm spada, w polskich przedsiębiorstwa jest mało jest automatyzacji i robotyzacji. Polska gospodarka jest rozdrobniona. Polska ma spory dystans do pokonania, zanim dołączy do najbogatszych krajów. Inne gospodarki, w większym stopniu oparte na nowoczesnych technologiach i usługach, łatwiej mogą śrubować wydajność, czas pracy jest mniej istotny. U nas wciąż duża część gospodarki oparta jest na „sprzedawaniu” przez pracownika czasu.

To nie są sprzyjające warunki do skracania czasu pracy. Choć oczywiście są firmy, w których już teraz pracuje się cztery dni w tygodniu. W branżach kreatywnych, nie wymagających ciągłości obsługi maszyn lub klientów – to nie problem. Ale takich miejsc pracy jest zdecydowana mniejszość. Czy więc politycy mydlą nam oczy i robią niepotrzebne nadzieje? Może i tak, ale ale o krótszej pracy warto myśleć. Jesteśmy na początku drogi. Kiedy osiągniemy cel? Nieprędko. Liczby – czego politycy Wam nie mówią – są bowiem bezwzględne.

Pilotaż krótszego czasu pracy. O co tu chodzi?

Czy nasza gospodarka jest przygotowana na powszechny czterodniowy tydzień pracy? Czy dostępne są dane, na podstawie których politycy mogliby kompetentnie podjąć decyzje o tak kluczowym dla przyszłości gospodarki znaczeniu? Ostatnia decyzja skracająca tydzień pracy pochodzi sprzed 30 lat, kiedy ostatecznie wolne stały się wszystkie soboty. Cała operacja przejścia od sześciodniowego do pięciodniowego tygodnia pracy trwała jednak, bagatela, ponad półtorej dekady – od 1973 r. do 1989 r.

W 1973 r. były tylko dwie wolne soboty i 46-godzinny tydzień pracy, a dopiero w 1989 r., już w nowej Polsce, zaczął obowiązywać na dobre pięciodniowy i 40-godzinny tydzień pracy. Czy po kolejnych 35 latach warto zastanawiać się nad kolejną rewolucją? Ani finanse państwa nie są w doskonałym stanie (mamy gigantyczny deficyt budżetowy w ostatnich dwóch latach), ani gospodarka nie jest w aż tak kwitnącej formie, żeby szastać rozdawaniem praw pracowniczych na prawo i lewo.

„Jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych narodów w Europie. Duża liczba przepracowanych godzin w większości branż często nie prowadzi do zwiększenia produktywności. Brakuje nam czasu na odpoczynek, czasu dla bliskich i dla nas samych”

– uzasadnia ministerstwo. Program pilotażowy ma polegać na tym, że czas pracy będzie skrócony na kilka sposobów, niekoniecznie musi to być czterodniowy tydzień pracy. Może to być mniej godzin pracy w jednym dniu, więcej dni urlopu, jeden dodatkowy dzień wolny w tygodniu – do wyboru przez uczestników. Program ma trwać rok. Ważne, żeby bez zmian w tym czasie pozostawało wynagrodzenie pracowników.

Ministerstwo powołało się m.in. na doświadczenia firmy Herbapol Poznań, która wprowadziła pilotaż krótszego czasu pracy już w 2023 r. Firma wprowadzała zmiany stopniowo i uzyskała mniejszą rotację pracowników i mniejszą absencję. A co z wynikami finansowymi? Okazało się, że Herbapol Poznań miał w 2024 r. wyniki finansowe najlepsze od kilkunastu lat, więc projekt nie zaszkodził (choć nie wiadomo jakie byłyby wyniki finansowe, gdyby liczba godzin pracy była większa).

Czytaj też: Na świecie coraz więcej eksperymentów z 4-dniowym tygodniem pracy. Jak to może wyglądać w praktyce? Jakie są doświadczenia zamożnych krajów? I co my na to?

Tak to robi bogaty Zachód. Ale czy nas stać?

Ekonomiści spierają się od dawna, czy dalsze skracanie czasu pracy jest możliwe. Między skrajnymi opiniami są też zdania pośrednie, mówiące o potrzebie bardzo stopniowego dochodzenia do krótszego tygodniowego wymiaru czasu pracy, poprzez testowanie i sprawdzanie, jakie sposoby organizacji pracy najlepiej sprawdzają się w poszczególnych sektorach gospodarki, firmach, a nawet zespołach w obrębie jednej firmy.

Nie jest bowiem tak, że optymalny jest jeden model. Rozwiązań jest dużo, w zależności od specyfiki pracy. Najważniejsze to znaleźć punkt równowagi między skracaniem czasu pracy a efektywnością i wydajnością. Podobnie jak z pracą stacjonarną, zdalną i hybrydową. Według Andrzeja Kubisiaka, ekonomisty Polskiego Instytutu Ekonomicznego, skracanie czasu pracy to jeden z wielkich megatrendów. Jego zdaniem skrócenie tygodnia pracy do czterech dni w tygodniu jest nieuniknione. Pytanie tylko kiedy nastąpi.

Andrzej Kubisiak, podobnie jak resort rodziny i pracy, zwraca w swoim wpisie na platformie LinkedIn uwagę na pozytywne dla pracowników efekty, takie jak: work-life balance, mniejsze ryzyko wypalenia zawodowego i lepsze zdrowie fizyczne oraz psychiczne pracowników. Od strony gospodarki, dodatkowy wolny czas daje dużo możliwości sektorom wypoczynku i rekreacji.

W krajach OECD skrócenie czasu pracy postępowało równolegle z dynamicznym wzrostem gospodarczym i ze wzrostem zamożności obywateli. Krótszy czas pracy nie zaszkodził bogaceniu się społeczeństw, a być może był właśnie jednym z czynników determinujących wzrost zamożności. Trendy skracania czasu pracy i rosnącej zamożności w krajach OECD widać na załączonej do wpisu ekonomisty PIE infografiki:

Jednak barierą może być nasz obecny model gospodarki. To wciąż nieco inna gospodarka niż w zachodniej części Europy. Słabszy jest sektor usług, a spore zapóźnienia rozwojowe nadrabiamy poprzez duży udział budownictwa i rozwoju infrastruktury, np. komunikacyjnej. Ważny udział w gospodarce ma eksport sektora produkcyjnego. Wciąż ważne jest rolnictwo o stosunkowo niewielkim poziomie zaawansowania technologicznego. Wszędzie tam istotną role odgrywa poświęcony na pracę czas.

To jednocześnie dziedziny mniej podatne na automatyzację i robotyzację. Ekonomista PIE widzi zresztą sporo innych argumentów przeciw szybkiemu wdrażaniu krótszego tygodnia pracy. Dla firm to ryzyko wyższych kosztów organizacji pracy i zwiększenie wakatów, co może okazać się dotkliwe w takich sektorach jak zdrowie, gdzie już dziś odczuwalny jest brak specjalistów. Takich deficytowych sektorów jest jednak więcej – edukacja, opieka społeczna, a nawet sektor administracji publicznej.

Za krótszy tydzień pracy zapłacimy późniejszą emeryturą?

Nie jest jasne, czy skrócenie czasu pracy poniżej 40 godzin oznaczałoby konieczność zatrudnienia przez firmy dodatkowych osób. Ktoś musi przecież ostatecznie wykonać konieczne zadania. Taka argumentacja była popularna we Francji, gdzie teoretycznie od dawna obowiązuje 35-godzinny tydzień pracy.

Zwolennicy skrócenia czasu pracy we Francji argumentowali, że dzięki prawu zezwalającemu na 35 godzin pracy w tygodniu, pochodzącemu z lat 90. XX w., udało się stworzyć w gospodarce dodatkowych 350 000 miejsc pracy. Od 2002 r. nowe regulacje we francuskim Kodeksie Pracy osłabiły jednak prawo do 35-godzin pracy w tygodniu, utrudniając jego stosowanie w firmach. W rezultacie Francuzi tak naprawdę realnie pracują nieco dłużej, ok. 37 godzin tygodniowo na etacie. To i tak o trzy godziny krócej niż Polacy.

Wielu francuskich ekonomistów argumentowało, że nawet częściowe stosowanie skróconego do 35 godzin tygodnia pracy przyczyniło się do osłabienia francuskiej konkurencyjności, a także spowodowało kłopoty we francuskim systemie ubezpieczeń społecznych z powodu ubytku składek na emerytury i renty. Część ekspertów uważa także, że skrócenie czasu pracy spowodowało problemy organizacyjne w małych i średnich firmach.

We Francji początkowy zachwyt nad skróceniem czasu pracy musiał ustąpić twardym realiom gospodarczym i finansowym. Firmy wolały mieć niższe koszty i większą konkurencyjność, a budżet państwa cierpiał na niedostatecznym finansowaniu systemu ubezpieczeń społecznych.

Coraz trudniejsza sytuacja w budżecie państwa popchnęła dwa lata temu prezydenta Emmanuela Macrona do wprowadzenia kontrowersyjnej reformy wydłużającej czas pracy w całym życiu zawodowym. Na nic się zdały protesty Francuzów, klamka – na razie – zapadła. Czy to nie tak, że krótszy tydzień pracy mieszkańcy Francji przypłacili dłuższą pracą w swoim życiu i późniejszym przejściem na emeryturę? Polacy obecnie należą do społeczeństw stosunkowo krótko pracujących w swoim życiu zawodowym, więc – coś za coś.

Czytaj też: Francuzi protestują, bo rząd chce im podnieść wiek emerytalny, a i tak pracują najkrócej w Europie

Czytaj też: Polacy narzekali na podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat. Duńczycy właśnie planują pracę do 74. roku życia. I nikt nie protestuje! Jak to możliwe?

Czytaj też: Zaskakujące odwrócenie 100-letniego trendu. Ludzie znów coraz dłużej pracują. Naukowcy zbadali, dlaczego tak się dzieje. Wnioski Wam się nie spodobają

W naszej debacie publicznej przyjęło się wiązać krótszy czas pracy z wolnym piątkiem. Ale w niektórych krajach wprowadzono bardziej elastyczne rozwiązania. We Francji standardowy czas pracy to 35 godzin tygodniowo, czyli 1607 godzin rocznie. W zależności od firmy i branży ustawowe 35 godzin można wydłużyć nawet do 39 godzin tygodniowo, ale wtedy pracownik ma prawo do redukcji czasu pracy. Może wziąć dzień wolny lub połowę dnia ekstra. Ma też cztery godziny tygodniowo na regenerację, zwyczajowo we Francji to czas w środku dnia na zjedzenie lunchu.

Polski model krótszej pracy czyli… jeszcze więcej pracy?

Resort rodziny i pracy nie ma obecnie urzędowej jednolitej koncepcji skrócenia czasu pracy. Pytanie, czy w ogóle rząd w całości w obecnej kadencji zechce zajmować się tym problemem. Ministerstwo zastrzega, że nie określa z góry rozwiązań, firmy mogą same ustalić przyjazną dla siebie i swoich pracowników organizację czasu pracy. Czy to będzie praca przez sześć godzin dziennie zamiast ośmiu, więcej dni urlopu, czy raczej rozwiązanie z wolnym piątkiem? To będzie zależało od firm i instytucji, które podejmą wyzwanie.

Wielkie nadzieje często kończą się rozczarowaniem Proza życia może spowodować, że pracownik, który zyska kilka godzin wolnych w tygodniu przeznaczy je na… dodatkową pracę, żeby więcej zarobić. Wtedy raczej nie odpocznie i nie zwiększy swojej wydajności w dotychczasowej pracy. A płace w Polsce są na tyle niskie, że chętnych na dorabianie nie zabraknie.

O tym m.in. mówi w ciekawym wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” prof. Joanna Tyrowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej, specjalizująca się w badaniach nad rynkiem pracy. Prof. Tyrowicz przypomina, że w naszym społeczeństwie coraz rzadziej mamy do czynienia ze standardową pracą od poniedziałku do piątku i od rana do popołudnia. Tak działa tylko mniej więcej połowa rynku pracy. Druga połowa to praca również w weekendy albo głównie w weekendy, w nocy w niestandardowych godzinach, praca zadaniowa, z mocno wydłużonym dniem pracy i dłuższą przerwą przed kolejnym długim dniem.

Jednak jednym z najważniejszych w Polsce pytań jest to, jak skrócić czas w dużych zakładach produkcyjnych i przemyśle, którego mamy w naszym kraju dużo i który jest wciąż filarem naszej gospodarki. Nadrabianie zaległości w infrastrukturze, budowanie i remonty dróg, linii kolejowych, sieci przesyłowych, trakcji tramwajowych itp. – to wszystko odbywa się w czasie, a krótszy o pięć godzin tydzień może powodować uciążliwości dla innych osób lub opóźnienia inwestycji.

W Polsce niemal nie ma bezrobocia, co oznacza, że krótszy czas pracy mógłby oznaczać nie tylko wyższe o 20% koszty pracodawcy (a warto pamiętać, że one i tak rosną z roku na rok ze względu na coraz wyższą płacę minimalną), ale też brak możliwości utrzymania dotychczasowego tempa działania firm produkcyjnych. Po prostu obecni pracownicy pracowaliby mniej, a nowych rąk do pracy nie byłoby skąd pozyskać.

Sporo pytań. Czekam na efekty pilotażu, ale przydałyby się też twarde dane, z których wynikałoby dla jakiej części polskiej gospodarki można byłoby takie rozwiązanie wprowadzić (i w jakiej części gospodarki ono już występuje) oraz jaki byłby możliwy bilans powszechnego skrócenia czasu pracy dla całej gospodarki.  Pilotaż na te pytania nie odpowie. Aczkolwiek autor niniejszego artykułu zgłasza się na ochotnika. Tylko czy pracodawca będzie zadowolony?

——————————-

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela.  Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

———————————-

ZOBACZ NASZE NOWE WIDEOCASTY:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube

Źródło zdjęcia: Vadym Alyekseyenko/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
66 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Redrum
19 dni temu

Czterodniowy tydzień pracy jest wstępem do całkowitego zautomatyzowania pracy. Jak to się skończy i jak ludziom zostanie odebrana wolność można przeczytać u Stanisława Lema w Wizji Lokalnej. W sumie to polecam wszystkie książki z Iljonem Tichym.

Admin
19 dni temu
Reply to  Redrum

Dziękujemy, czytamy. Lem to był wizjoner level master. Ciary biorą jak się czyta co przewidział kilkadziesiąt lat temu.

Dawid
19 dni temu
Reply to  Redrum

Akurat pełna automatyzacja pracy to jest to na co czekam. Nie czuję sie zniewolony dlatego, ze podłogę u mnie sprząta i zmywa robot, czuje się zachwycony z mojego czasu wolnego jaki mam dzięki temu. Zautomatyzowanie pracy to wolność dla ludzi

Henryk
19 dni temu
Reply to  Dawid

Oczywiscie dopóki na tego robota cie stac bo masz pracę ktora nie została zautomatyzowana. Łatwo sobie wyobrazić jaki w przyszlosci będzie status osob niepotrzebnych po tej pełnej automatyzacji i gwarantuje ci ze nie będzie to leżenie na kanapie i pilnowanie robota czy czegoś nie pominął.

Dawid
19 dni temu
Reply to  Henryk

Gwarantujesz mnie co i w jakim trybie mogę pociągnąć cię do ospowiedzialnosci jak okaże już się że gadałeś glupoty? Moment w ktorym zautomatyzujemy kreację podstaowwych potrzeb stanie się momentem kiedy ludzie będą mogli skupić sie tylko na tym co ich kręci. Jeżeli nie bedzie cię stać ma robota ktory automatyzuje produkcję żywności to będziesz musiał produkować żywność, ktoś inny kogo nie stać na robota automatyzujacego produkcję łóżek bedzie musiał wytwarzać łóżka i sobie w tym nie zautomatyzowanym sosie będziecie żyli tak jak dzisiaj, pracując jako społeczeństwo na samych siebie i korzystając z automatów tam gdzie się wam to opłaca. W… Czytaj więcej »

Marco
19 dni temu
Reply to  Dawid

Jak bardzo nie chce pan widzieć zagrożenia… Jak robot/AI wypchnie pana z rynki pracy to będzie miał Pan full wolnego czasu. Za Lemem „praca przywilejem dla wybranych!”

Dawid
19 dni temu
Reply to  Marco

Nie ma znaczenia co chce, czego nie chcę. Dobrze załóżmy, że ktoś ma roboty które potrafią zautomatyzować każdą pracę. Co to twoim zdaniem będzie oznaczać? Albo oznacza to ze efekty tej pracy idą dla wzzystkich i nikt juz nic nie musi robić (w co nie wierze swoją drogą, zawsze są odcinane prostsze pracę dziś moj komputer robi w sekundę to co ludzie liczący ręcznie robili miesiącami i jakoś nie płace za komputer ceny zespolu ludzi liczacychb bez przerwy przez rok). Automatyzacja albo spowiduje ze coś bedzie tansze/darmowe a jeżeli nie spowoduje tego lub jednostka automatyzująca wprowadzi zaporiwe ceny to ludzie… Czytaj więcej »

Jacek
18 dni temu
Reply to  Marco

Już sobie wyobrażam te protesty lewicy i żądania utworzenia miejsc potrzebnej wyłącznie pracownikowi, a zbędnej dla wszystkich innych pracy.

Wojtek
18 dni temu
Reply to  Marco

W dobie walącej się demografii automatyzacja to raczej wybawienie. Ale faktycznie roboty nie zapłacą składki emerytalnej na obecnych emerytów. Chociaż jak znam polityków to jestem w stanie to sobie wyobrazić.

Redrum
18 dni temu
Reply to  Dawid

Zanim zabierzesz głos w dyskusji, przeczytaj wymienione przeze mnie książki. Automatyzacja pracy to jedynie wstęp.

Dawid
18 dni temu
Reply to  Redrum

Czytałem fantastyke, bardoz lubię Lema. Ale czasem trzeba umieć oddzielić fikcję od prawdy.

Sławek
19 dni temu

W niektórych krajach powód wprowadzenia krótszego tygodnia pracy jest prozaiczny- wysokie podatki od pracy. Po co Europejczyk ma iść w piątek do pracy, skoro efekt tego będzie taki, że większość tego co w tym dniu zarobi będzie musiał oddać państwu?

Admin
19 dni temu
Reply to  Sławek

No, ale skoro zarobi tyle samo, to podatek też będzie taki sam…

Marco
19 dni temu
Reply to  Sławek

A podatki w EU nie są %?

Marian
19 dni temu

Małe sprostowanie. Wszystkie soboty wolne były dopiero od 2001. I obowiązywał wtedy 42 godzinny tydzień pracy.
https://biznes.interia.pl/gieldy/aktualnosci/news-42-godzinny-tydzien-pracy,nId,3397866

Admin
19 dni temu
Reply to  Marian

Dzięki, sprawdzimy.

Dawid
19 dni temu

Co za artykul, gdzie tu zacząć. Może tutaj: z całych sił kibicuję zeby 4 dniowy tydzień pracy wszedł, ja i tak pracuje ponad 40 godzin w tygodniu, zarabiając per godzina pracy więcej niz osoby pracujące 40 godzin na analogicznym stanowisku dzięki wysokiej wydajności mojej pracy oraz temu że pozwala mi to spiąć więcej wątków niz przecietny pracownik pracujący 9 – 17. Jak przeciętniacy będą mieli 35 za tą samą pensję to ja też będę mial 35 za tę samą pensje, 5 nadgodzin więcej od wyższej pensji na godzinę i pozostałą część nadgodziny od wyższej pensji. Taką podwyżkę chętnie przyjmę.

Dawid
19 dni temu

Zwolennicy czterodniowego tygodnia pracy twierdzą, że to wyjdzie na zdrowie wszystkim – pracownicy będą mniej przemęczeni, a więc bardziej wydajni. 

To miło, ze zwolennicy pracy na 4/5 etatu tak twierdzą. Zwolennicy oracy na pół etatu i ćwierć etatu mają identyczny argument. Moj pseudobratblizniak Kazimierz jest zwolennikiem 1 godziny pract tygodniowo i za postulował dokładnie ten sam argument. Produktywność tej godziny pracy będzie wyższa, a pracownicy bardzoej wypoczęci.

Admin
19 dni temu
Reply to  Dawid

Pytanie czy pracując na ćwierć etatu ale wydajniej da się wykonać tę samą robotę jak pracując na całym etacie. Znając styl pracy niektórych w korporacji – to byłoby możliwe. I tak głównie się snują udając, że pracują…

Dawid
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

„Pytanie czy pracując na ćwierć etatu ale wydajniej da się wykonać tę samą robotę jak pracując na całym etacie.” 1. Moim zdaniem się nie da przt pracy na 4/5 etatu wykonać tę samą robotę. Moi pracownicy biorąc jeden dzień wolnego nie mówią „co ci szkodzi przecież w 4 dni zrobię tyle samo co w 5, a dzięki byciu wypoczętym, a w dodatku wyższej jakości tylko muszę workload redukować do 8h pracy mniej”. 2. „Znając styl pracy niektórych w korporacji – to byłoby możliwe. I tak głównie się snują udając, że pracują…” To muszę zmienić pracodawcę gdzie zapłacą mi 25 tys… Czytaj więcej »

Admin
19 dni temu
Reply to  Dawid

Cóż, ktoś musi zapie…, żeby snuć się mógł ktoś 😉

Dawid
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Bylbym oburzony gdyby za proporcjonalnie mniejsza ilość jednostek wysiłku pracy mój pracodawca płaciłby komuś wieksze pieniądze niż mi*, a ja dobrze wiem jak wyglądają struktury wynagrodzeń. Ja nie jestem RAFALEM żeby siedzieć i narzekać, że ktoś ma lepiej, tylko zostanę osobą która uważam ze ma lepiej – ultimatum byloby proste albo biorę jego obowiązki i pensję albo sie zwalniam i idę do kompetentnej organizacji. Nie pozwolę zeby pracodawca pozwalał współpracownikom mnie okradać, albo wszyscy walczymy o sukces i dobre zarobki albo ja nie będę chorował na resztę. . * Nie licząc minimalsów na minimalnej krajowej, tam wiadomo ze kazdy bedzie… Czytaj więcej »

Grzegorz
19 dni temu

Podoba mi się artykuł bo przedstawia fakty i realne konsekwencje. Pracuje w korporacji od 20 lat. Robiłem projekty, busness case’y, kalkulacje mające dać top managementowi podstawy do podjęcia decyzji gdzie realokować produkcje. Jeśli będziemy pracować mniej to w excelu od razu wyjdzie ze Polska będzie mniej konkurencyjna do lokowania biznesu (przynajmniej tak będzie dla wielu branż) no i senior management to poważnie weźmie pod uwage przy strategicznych decyzjach. Niestety przed nami daleka droga i dobrze, że się w tym temacie coś dzieje i coś próbują i testują. Problem w tym, że wygląda to na kolejną ścieme wyborczą a nie na… Czytaj więcej »

Admin
19 dni temu
Reply to  Grzegorz

Panie Grzegorzu, dziękujemy za dobre słowo! Zwraca Pan uwagę na bardzo ważny aspekt – konkurencyjność kraju. To w excelu wychodzi znacznie szybciej niż korzyści z faktu, że w danym kraju pracownicy są bardziej zadowoleni…

Dawid
19 dni temu
Reply to  Grzegorz

A ja myślę że będzie inaczej. Jak wejdzie przymusowa praca na 4/5 etatu to nawet jeżeli chwilowo każdy dostanie taką samą pensję za mniej pracy, to nikt nie zweryfikuję co by bylo gdyby. Więc potem podwyżka będzie mniejsza aż dojdzie do ekwilibrium na rynku i pensje zrównają sie z wydajnością pracowników. Smieszy mnie, że nikt nie przychodzi i nie opowiada jak to umówił sie z szefem ze wezmie orzez 12 kolejnych tygodni piątek wolny (efektywnie zrobi sobie 4 dniowy tydzień pracy) i po 12 tygodniach pokazał szefowi, że oto pracował mniej a zrobił więcej więc on chce mieć taki tryb… Czytaj więcej »

Dawid
19 dni temu

„Firmy będą cieszyły się większą lojalnością pracowników.” Niestety. Ienjest to prawda, a przynajmniej nie w brzmieniu ze praca na 4/5 etatu coś zmieni w tym zakresie. Jak praca zdalna była dostępna tylko dla wybranych, czesto najlepszych pracowników takich jak ja, to też uzasadniano, że praca zdalna jest dobra bo zwiększa lojalność pracowników. Ale ona zwiększa lojalność pracowników tylko gdy jest dodatkowym benefitem, gdy zmiana pracodawcy łączy sie z utratą tego benefitu to naturalnie każdy weźmie pod uwagę czy warto. Teraz gdy każdy ma pracę zdalną to jest to po prostu dzień kiedy łatwiej sobie ogarnąć rozmowę z potencjalnym nowym pracodawcą… Czytaj więcej »

RAFAL
19 dni temu

Następna perfidna propozycja . 4 dniowy tydzień dla budzetówki . 25 letni silny i zdrowy urzędas będzie miał 4 dni, a 58 letnia pani w Biedronce będzie miała handlową niedzielę aby ten pasożyt miał gdzie spędzać nadmiar wolnego czasu . Belferka i tzw prof na byle uczelni 4 dni i wakacje 3 miechy . Kierowca tira najlepiej gonić w weekend na drugi koniec jewropy . Wstręt i obrzydzenie . Zastanawiam sie jakie jeszcze granice perfidii i wrednosci będą przekroczone . Ale mam nadzieję że to tylko przedwyborczy potworek .

Admin
19 dni temu
Reply to  RAFAL

Słuszne spostrzeżenie. Chociaż ten silny i zdrowy urzędnik i tak często tak sobie organizuje czas, że ma czterodniowy tydzień pracy

RAFAL
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

To teraz będzie miał 3 dniowy :). Skracanie czasu pracy ma sens ewentualnie kilka lat przed emeryturą a nie byczkom i młódkom w budzetówce .

Dawid
19 dni temu
Reply to  RAFAL

Absolutnie sie nie zgadzam z twoim błędnym stanowiskiem. Skracanie czasu pracy ma sens gdy ktoś sobie zapracował na ten krótszy czas pracy. Czy to pracując na stanowisku ktore zamiast wyższej pensji oferuje mu taki benefit czy też pracując na stanowisku z wyższą pensja i oszczędzając ją zamiast przejadać. Nie ma tu znaczenia wiek, czy miejsce pracy, trzeba tworzyć równe szanse a bie jakieś Rafałkowe zasady bezmyślne…

Marco
19 dni temu
Reply to  RAFAL

Budżetówka… boziu. Nauczycieli się nie czepiam. W moim idealnym świecie to zawód elitarny, doskonale opłacany i z piekielnie wysokimi wymaganiami w zakresie zatrudnienia/uzyskania tytułu nauczyciela. Ale jak już wspomniałem, to mój idealny świat. Jak jest? Nauczycieli produkuje każda uczelnia lansu i bansu, a przed zwolnieniem miernot chroni karta nauczyciela. 2mc wakacji, to faktycznie pomyłka. Czy one nie były po to żeby dzieci w polu pomagały? Klasa polityczna to najlepszy wizualizator naszego poziomu edukacji.

Dawid
19 dni temu
Reply to  Marco

Żeby nauczyciele byli elitą trzeba im płacić jak elicie. Ja się dziwię, ze ktokolwiek chce pracować w tym zawodzie. Robota ciężka, pensja marna, dwa miesiące wakacji to benefit tylko dla kogoś kto ma mentalność lenia. A przed zwalnianiem miernot nie chroni karta nauczyciela, w szkole do której chodzi moje dziecko jest 5 wakatów, więc nauczyciele różnych dziwnych przedmiotów uczą klasy innych przedmiotów. To brak chetnych chroni przed zwalnianiem bo lepiej mieć miernotę niż nikogo. Zacznij placic uczciwie tak zeby ludziom zależało na tym zeby nie stracić pracy to bedzie im można stawiac warunki. Fajna mentalność takiego wujka Staszka spod sklepu,… Czytaj więcej »

Dawid
19 dni temu
Reply to  RAFAL

Boizuniu a ten znowu przylazł ze swoimi glupotami. Jak praca urzednika z 4 dniowym tygodniem pracy będzie taka atrakcyjna to moze w koncu zaczną tam się pojawiać kompetentni ludzi, ktorzy będą sie starać zeby nie stracić takiej pracy. Bo dziś jest tam pokaz „mi nie zależy i tak nie mają nikogo na moje miejsce, dopuki cię nie pobije albo nie powiem czegoś nielegalnego to nikt mnie z tej pracy nie wyrzuci” w myśl zasady jaka placa taka praca. I ja im sie nie dziwie.

Nikt nie broni kierowcy tira sie przebranżowić.

Last edited 19 dni temu by Dawid
RAFAL
19 dni temu
Reply to  Dawid

Dawidek ,chyba nie wiesz jak się zatrudnia i kto pracuje w urzędach wszelkiej maści . Z krystalicznie czystymi bzdurami i kosmiczną nieświadomoscią z twojej strony szkoda dyskutować .

Dawid
18 dni temu
Reply to  RAFAL

A możesz wszystkim opisać co dokładnie masz na myśli? Mnie znajoma lata temu dwa razy załatwiła pracę w urzedzie na parę miesięcy, żebym mógł sobie podrabiać i mieć w CV jakieś ciekawsze doswiadczenie niz praca u Janusza. Bo tak sobię wymyśliłem, ze to bedzie lepiej wyglądać. Stawka dla studenta: minimalną krajowa czyli praier tyle samoile zarabiali urzednicy z ktorymi siedziałem w pokoju dla których to było ich życie. Byli zdemotywowani, a kierowniczka za dużo nacisku tez nie miała bo nie byla w stanie konkurować z lokalną Biedronka pod względem wynagrodzenia, więc jedyne co mogła dać to bardzoej luźną atmosferę pracy… Czytaj więcej »

Kol
16 dni temu
Reply to  Dawid

Dlatego trzeba zlikwidować połowę urzędników, a pozostałym podnieść pensję o 100 procent. Zamaist podnosić pensję, politycy zaczęli tworzyć fikcyjne wakaty by upychać swoich kudzi i po kilku latach mamy armię urzedników, którzy zarabiają 4k na rękę.

Dawid
15 dni temu
Reply to  Kol

W pełni się zgadzam, że urzednicy powinni mieć mierzoną efektywność i wydajność ile jednostek pracy mogą wygenerować w 8h i na tej podstawie mieć ustawiane pensje. Ile z siebie jest w stanie kto wykrzesać tyle powinien zarabiać jak w normalnej korporacji – masz to samo stanowisko ale wydajesz z siebie o 50% więcej efektów pracy to twoja pensja też jest wyższa odpowiednio. Niestety wszystko dąży w drugą stronę i ubia dąży żeby w takiej sytuacji płacić za nazwę stanowiska, a nie za efekty pracy pod pretekstem „równych zarobków” (nie mylić z uczciwymi). Niestety głównym problemem jest to co mówisz, urzędy… Czytaj więcej »

RAFAL
19 dni temu
Reply to  Dawid

Życze najserdeczniej Tobie lub twoim dzieciom aby musiały się przebranżowić po 50 tce . Wykwit bezczelności , pyszałkowatosc i zarozumialstwo . To zresztą widać w większości twoich mądrosci ( twoim mniemaniem )

Dawid
18 dni temu
Reply to  RAFAL

„Życze najserdeczniej Tobie lub twoim dzieciom aby musiały się przebranżowić po 50 tce .” Nie potrafię sie wypowiedzieć w imieniu moich dzieci ale w swoim imieniu chciałem Ci podziękować. Najgorsze co mnie może spotkac to zasiedzenie się w pracy, ciagle sie zmieniam, ciągle robię wiecej, za ciągle coraz wyższa pensje. Mam nadzieje ze nigdy nie przestanę. A jak ktoś lubi się zasiedzieć w jednym miejscu i pierdzieć w fotelik, to jest to jego sprawa i działalność finansowa która prowadzi na wlasne ryzyko. Zawód kierowcy to nie jest nowa sprawa, jakbym był piłkarzem to bym wiedzial ze do emrytury nie dojadę… Czytaj więcej »

Dawid
18 dni temu
Reply to  RAFAL

A co do pyszałkowatości, bezczelności i zarozumialstwa to ty jestes swietnym tego przykładem jak się ładujesz innym ludziom z butami w ich pracę i sam nie będąc policjantem starasz się im zmieniać zasady wynagrodzenia i obcinać benefity pracownicze. To jest poziom bezczelności lvl Rafał. Ja po prostu uważam, ze kazdy sobie decyduje jaką chce mieć kariere i każda ma plusy i minusy. Moja ma taki minus ze sie pracuje czasem i po 80 godzin w rygodniu. Sklepowej ma taki minus ze sie pracuje w niedziele. Kierowcy ma taki minus ze jest bardzo prosta ale uzalezniona od poprawnego funkcjonowania pewnych narządów… Czytaj więcej »

Last edited 18 dni temu by Dawid
RAFAL
19 dni temu
Reply to  Dawid

Jednak lekarz lub farmaceuta . Rodzice może zainwestowali w wykształcenie ale poza tym w nic innego .

Henryk
19 dni temu

Jasne: 4 dniowy dzien pracy w korporacji przy tworzeniu tabelek moze wyglądać atrakcyjnie, ale ciekaw jestem jak osoby piejace teraz z zachwytu podejdą do tematu gdy w urzędach bedzie trzeba załatwić cokolwiek nie jak obecnie w 5, a jedynie w 4 dostepne dni. Bo tylko naiwniak moze sądzić ze nie skonczy się to tym, że w piątek beda siedziały tam 2 osoby, które nic po za przyjęciem pisma czy wydaniem dokumentu więcej nie zrobią. Ściśnięty ruch w 4 dni to doskonały patent na kolejki. Lekarze? Będziecie tęsknić do obecnych kolejek. Tak samo w dyskontach gdzie teraz na zmianie robia tylko… Czytaj więcej »

Admin
19 dni temu
Reply to  Henryk

Myślę, że to nie miałoby tak działać, że tylko przez cztery dni w tygodniu różne usługi byłyby dostępne. Plan zwolenników czterodniowego tygodnia pracy jest taki, że przez cztery dni tę usługę świadczy jeden pracownik, a w piątym dniu inny ;-). Ale zgadzam się, że w obecnym stanie naszego rynku pracy to jest herezja, nie mylić z ambrozją 😉

RafałX
19 dni temu

Mam nadzieję, że fani takich rozwiązań nie będe mieli nic przeciwko, aby:
– Przedszkola, żłobki, szkoły były otwarte 4 dn,
– sklepy oczywiście już w sobotę nie będą otwarte i tygodniu krócej
– pociągi, autobusy też zminiejszymy o 20%
– Nie miejsce żalu, że straż, policja czy pogotowie nie zawsze będzie mogło przyjechać
itp..

Przy obecnym poziomie bezrobocia to jest nierealne … no może urzędnicy dadzą rady … najwyżej petenci poczekają dłużej na decyzję czy załatwienie sprawy

Dawid
19 dni temu
Reply to  RafałX

Jako zwolennik 1 godzinnego tygodnia pracy, ktory pracuje srednio 60-80 godzin powiem Ci tak: – przedszkola zlobki – nie mam nic przeciwko bo dziecko wysylam do przedszkola bo muszę pracować, skoro bed and pracował 4 dni to nie potrzebuje mieć dziecka w przedszkolu 4 dni. Szkoła to samo, bardziej wypoczęci uczniowie przyswoją ten sam materiał w 4 dni tak samo jak oracownicy zrobią tą samą pracę tylko kepiej w 4 dniowym tygodniu pracy (to nie koja slowa tylko autorów pomysłu) – sklepy dziś są czynne 7 dni w tygodniu moja zabka od 7 do 23, głosowanie portfekem wygrało z pisowskim… Czytaj więcej »

Dawid
18 dni temu
Reply to  Dawid

Ale minusów od przeciwników 4 dniowego dnia pracy. A ja sobie dalem plus +1 bo wierzę w czterosniowy tydzień pracy a powyzszy komentarz pokazuje, że jeżeli prawdą jest to co mówią zwolennicy czterodniowego tyfodnia pracy, to żadna z tych rzeczy nie będzie problemem.

Dawid
17 dni temu

Oczywiście, moim zdaniem to dokładnie tak powinno wyglądać, że jak postępująca dobra dla ludzi automatyzacja bedzie powodować, że nie potrzeba aż tylu pracowników to wtedy się robi takie ruchy. Zamiast zostawiac 3/4 społeczeństwa ktore pracuje i 1/4 która już nie znajdzie pracy bo tej fizyczne nie ma to sie skraca o 1/4 wszystkim pracę i wpuszczą tę 1/4 z powrotem na rynek pracy. I tak aż do wyzerowania zapotrzebowania na kapitał ludzki, gdzie wazyscy będziemy sie cieszyć dochodem podstawowym i żyć w spokoju. A nie jakimiś durnymi systemami dopłat – w ogóle jakie to jest nielogiczne z jedynej strony wmawiasz… Czytaj więcej »

Marco
19 dni temu

Proszę wszystkich zwolenników 4dpw niech wyrwą się ze swoich baniek i pojadą sobie na targi motoryzacji, budowlane, energetyczne do Frankfurtu, Mediolanu czy nawet Warszawy. Najświeższe spostrzeżenia z MotorShow w Poznaniu – >50% wystawców to Azja. Cena pojazdów na poziomie VW w poziomie M-B kl.S. EU-USA nie mają argumentów. Azja ten wasz UE socjal rozniesie w 20-30 lat. I bez znaczenia będą stęki i jęki gdy nie będzie z czego za ten socjal zapłacić. Role się odwracają, a UE jest w najgorszym położeniu. Dodajcie 4 dni per week i możecie wywieszać białą flagę. VW już się głowi które fabryki zamykać. Cła… Czytaj więcej »

Admin
19 dni temu
Reply to  Marco

Tak, słuszne spostrzeżenie, musimy zdecydować czy chcemy iść w odcinanie kuponów (i docelowo wyginięcie) czy w próbę ścigania się z Azją.

Dawid
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie ma zadnych kuponów zeby je odcinać:D to byloby zycie na swoisty kredyt i do wyczerpania zapasów jakoś by było, a potem taktyczne wyginięcie.

Admin
18 dni temu
Reply to  Dawid

Przez 35 lat byliśmy drugim najszybciej bogacącym się narodem na świecie, więc odcinać można (i od 10 lat odcinamy, mamy największy socjał w proporcji do wielkości gospodarki w Europie). Tylko przejadanie bogactwa zbudowanego przez nasze pokolenia nie jest dobrym pomysłem – zwłaszcza, jeśli ma wynikać tylko z tego, że następnym pokoleniom nie chce się już zbyt ciężko pracować.

Gregory
19 dni temu
Reply to  Marco

To zbyt proste, gdy Azja dorobi się. to pojawia się dokładnie te same problemy związane z potrzebą konsumpcji tego, co zostało zarobione…

RAFAL
19 dni temu

Zawody które niewiele wnoszą wartości dodanej do gospodarki bedą mogły pracować 4 dni bo i tak niewielkie znaczenie ma ich praca . Tam gdzie rzeczywiście praca jest potrzebna dla społeczenstwa tam będzie 6dni i 67 lat do emerytury . Zwykła perfidia .

Dawid
19 dni temu
Reply to  RAFAL

Jestes tak niewyedukowany, ze to szok:)

Dawid
19 dni temu

No i jeszcze odniosę się do tego: „Firma wprowadzała zmiany stopniowo i uzyskała mniejszą rotację pracowników i mniejszą absencję. A co z wynikami finansowymi? Okazało się, że Herbapol Poznań miał w 2024 r. wyniki finansowe najlepsze od kilkunastu lat, więc projekt nie zaszkodził” 1. Wprowadzając 4 dniowy tydzień pracy, tak naprawdę efektywnie przyznał pracownikom 25% podwyżkę zostawiajac ich pensję na niezmienionym poziomie. Nie dziwne, że mają mniejszą rotacje – firmy ktore dają 25% podwyzki (o ile nie mieli wcześniej zlowballowanych pensji pracowniczych) mają lepszą retencję. 2. Co do mniejszej absencji to pytanie ile z tego to efekt wow? Skoro tylko… Czytaj więcej »

Wojtek
18 dni temu

Wg mnie można by to zrobić inaczej, tzn. obniżyć czas pracy o 1h co 3-5 lat i zatrzymać się w momencie kiedy pojawią się kłopoty. Czyli pewnie dosyć szybko, np. w służbie zdrowia. Można mieć nadzieję że wtedy runek pracy jakoś się dostosuje. A nie jestem zwolennikiem zmian tylko dla wybranych, np..urzędników. już obecnie mamy sporo grup uprzywilejowanych w kraju (czas pracy nauczycieli, całe grupy z przywilejami emerytalnymi), które w dużej mierze są utrzymywane przez pozostałych. Takie zmiany dla wybranych to niech sobie sami wiecie co.

Michał
18 dni temu

Kwestia perspektywy. Zwolennicy słusznie zauważają, że dzięki temu będzie więcej czasu na odpoczynek (co jest dobre dla zdrowia i poczucia szczęścia), więcej czasu na konsumpcję (co jest dobre dla gospodarki), skrócenie czasu wymusi też większą produktywność w części sektorów (np. nowoczesne technologie, branże kreatywne). Przeciwnicy słusznie zauważają, że w kraj będzie mniej atrakcyjny do inwestowania (co jest złe dla gospodarki), ludzi może być stać na mniej (co jest złe dla gospodarki), w końcu spadnie produktywność w części sektorów (przemysł, niektóre usługi). Kwestią trudną do przewidzenia jest rozwój technologii i automatyzacji. Nie wiemy jak dalekie są możliwości i jak to wpłynie na… Czytaj więcej »

Kol
16 dni temu

To ma sens, ale tylko w oparciu o elastyczne podejście pracodawcy do skrócenia czasu pracy. Nie może być tak, że to pracownik mówi pracodawcy, że nie przyjdzie do pracy bo ustawa mu tak nakazuje. To musi być elastyczne i dostosowane do ekonomiki w firmie.
Boję się to początek wprowadzania czterodniowego czasu pracy do urzędów a nie do prywatnych firm. A urzedników mamy mnóstwo…

Admin
16 dni temu
Reply to  Kol

Jeśli ktoś przez pięć dni koncertowo udaje, że pracuje, to skrócenie tygodnia pracy tego nie zmieni…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu