30 marca 2018

Przelewy przez messengera albo SMS-a? Kryptoprzelewy? Kto wygra bitwę o usługi peer-to-peer?

Przelewy przez messengera albo SMS-a? Kryptoprzelewy? Kto wygra bitwę o usługi peer-to-peer?

 

Czy organizacje płatnicze wkrótce zbudują globalny system płatności peer-to-peer, obejmujący nie tylko możliwość natychmiastowego przesyłania pieniędzy ze smartfona na smartfon, ale i obsługujące płatności między firmami?

 

Zobacz również:

Odkąd centrum naszego życia staje się smartfon można się zastanawiać czy to właśnie on nie stanie się wkrótce naszym jedynym narzędziem do wykonywania operacji finansowych. A może wręcz stanie się naszym głównym „identyfikatorem” w świecie finansów? Zamiast numerów rachunków, PESEL-i, loginów, haseł, NIK-ów, PIN-ów… Wchodzę do smartfona, więc… uzyskuję dostęp do pieniędzy i możliwości zarządzania nimi? Odważna wizja, ale niewykluczone, że w tę stronę właśnie zmierzamy.

Jeśli finansiści intensywnie zastanawiają się co zrobić, by usługi finansowe jak najbardziej „zaszyć” w naszej codzienności, żebyśmy wreszcie nie musieli o nich myśleć, to smartfon może być dobrą odpowiedzią na te dylematy. Tak jak poczta elektroniczna zmieniła świat roznosicieli listów, tak smartfon zmienia świat bankowców. Sprawia, że wykonywanie operacji finansowych przestaje absorbować.

Pamiętacie ile zachodu wymagało jeszcze 15 lat temu wysłanie przelewu? Trzeba było iść do banku, wypełnić kwit, postać w kolejce, potem w drugiej (do kasy) i czekać trzy dni aż przelew dojdzie do celu.

Internet ułatwił sprawę, ale żeby wykonać przelew nadal trzeba się trochę zmęczyć. Wejść na stronę internetową banku, zalogować się dwoma lub trzema identyfikatorami, wpisać kilka danych do przelewu, autoryzować to wszystko. Mówicie, że jestem rozpieszczony? Pewnie macie rację, ale i ja mam rację, gdy mówię, że mnie to męczy.

Przesyłanie pieniędzy SMS-em albo messengerem? To przyszłość

Istnieją dwa główne zastosowania pieniędzy: płacenie za dobra i usługi oraz przekazywanie ich innym ludziom. O tym jak proste stało się w ostatniej dekadzie płacenie nie muszę Was przekonywać – większość z nas używa już kart z funkcją zbliżeniową, a niektórzy już nawet fizycznych kart nie mają, bo da się je „zamknąć” w smartfonie. Po prostu: mam telefon i nim płacę zbliżając do terminala w sklepie.

A przelewanie? Tu świat też idzie naprzód, choć może nieco wolniej. Najważniejszym trendem są płatności peer-to-peer, czyli bezpośrednio z telefonu na telefon. Najwięksi innowatorzy doszli do słusznego wniosku, że znakomitą większość przelewów wykonujemy na rzecz osób, które znamy z imienia i nazwiska. A jeśli je znamy, to są w naszej książce telefonicznej. A jeśli są w naszej książce to… wyślijmy im, do cholery, pieniądze SMS-em, albo meesengerem, zamiast tradycyjnym przelewem!

To doskonały pomysł: przede wszystkim nie trzeba pamiętać – lub prosić o podanie – numeru rachunku adresata. Po drugie nie trzeba logować się do banku i wykonywać tych wszystkich czynności, które tak mnie męczą (a najbardziej mnie męczy, gdy muszę pamiętać piętnaście loginów do banków, w których mam rachunki).

Po trzecie pieniądze lecą instant, natychmiast. Nawet jeśli system bankowy – który wciąż jest na zapleczu tego ustrojstwa – potrzebuje czasu na rozliczenie transakcji, to mój znajomy otrzymuje pieniądz natychmiast.

Samcikowe przygody z kartami: Znajdziesz je na stronie cyklu tekstów poświęconych „plastikowym pieniądzom” – „O wygodnym oszczędzaniu, czyli niezbędnik nowoczesnego konsumenta”

Czytaj też: Co się musi stać, byśmy w ogóle przestali używać gotówki? Tylko trzy małe rzeczy

Banki próbują połączyć się BLIK-iem

Czego potrzebujemy, by do przekazywania pieniędzy używać wyłącznie książki telefonicznej znajomych lub ich nazwy użytkownika na Facebooku? Tylko jednego: globalnego systemu, który spowoduje, że wszyscy moi znajomi znajdą się w tej samej sieci peer-to-peer co ja.

Oczywiście: jeśli się uprę, to nie jest to konieczne. Już dziś w niektórych bankach jest usługa wysyłania pieniędzy na numer telefonu odbiorcy. Jeśli odbiorca ma konto w tym samym banku – kasa jest księgowana na koncie. A jeśli nie? Zonk. Wtedy można wypłacić ją z bankomatu w oparciu o specjalny kod.

Przelewy z telefonu na telefon oferuje też system BLIK, do którego należy sześć dużych banków pokrywających 75% rynku kont bankowych w Polsce. Jeśli w  mojej smartfonowej książce telefonicznej zostaną specjalnie oznaczone osoby, które też są użytkownikami BLIK-a, będzie łatwiej.

Rozwiązaniem byłby system obejmujący wszystkich odbiorców, bądź kilka systemów, które ze sobą „rozmawiają” i potrafią błyskawicznie rozliczyć transakcję polegającą na przesłaniu pieniędzy z jednego smartfona na drugi, którego właściciel znajduje się na innym końcu świata. I o którym wiemy tylko tyle, że jest w naszej książce telefoniczej pod takim a takim numerem telefonu bądź w naszym messengerze pod określoną nazwą użytkownika.

Czytaj też: Facebook uruchamia w Europie przekazy pieniężne przez messengera. To będzie rewolucja dla banków?

Czytaj też: BLIK będzie sukcesem, ale dopiero, gdy uruchomi tę usługę

Czy kryptowaluty zastąpią przelewy?

Tego typu pomysłem są kryptowaluty, oparte o tzw. rejestr rozproszony. Każda jednostka kryptowaluty (najpopularniejsze to bitcoin, ethereum i litecoin) oraz każda transakcja są zapisywane kryptograficznie za pomocą algorytmu, co uniemożliwia sfałszowanie pieniądza lub transakcji.

Przesuwając kryptowalutę z jednego smartfona na drugi nie potrzebuję pośrednictwa banków. To analogiczna transakcja do przekazania banknotu stuzłotowego z rąk do rąk. Tyle, że banknot jest cyfrowy, jego zabezpieczenia to kryptografia, zaś rękami są nasze smartfony.

Pytanie brzmi: czy kryptowaluty staną się powszechnym systemem przechowywania i przenoszenia wartości pieniężnych. Jest pewna szansa, że tak się stanie, ale raczej nie będą to kryptowaluty „pozasystemowe”, takie jak bitcoin, tylko raczej takie, które powstaną wewnątrz oficjalnego systemu. No, chyba że świat dorobi się dwóch równoległych systemów – tego tradycyjnego i kryptowalutowego. Ale to już zupełnie inna historia.

Visa Direct i Mastercard Send, czyli kartowcy wchodzą do gry

Większość dużych amerykańskich banków wspólnie uruchomiła Zelle, platformę płatności peer-to-peer (P2P), która bezpośrednio łączy klientów. Właściciel Google’a, firma Alphabet, ogłosiła, że użytkownicy Androida w USA mogą już wysyłać pieniądze za pośrednictwem Gmaila. Apple w końcu umożliwił korzystanie z Apple Pay do płatności P2P. Firma PayPal, pionier płatności P2P, oświadczyła, że włączy się do systemu Zelle, a jego użytkownicy będą mogli przesuwać pieniądze do uczestników Zelle za 0,25 dolara od transakcji.

Naturalnym partnerem do budowania tego typu globalnych rozwiązań są organizacje płatnicze. Największa z nich, Visa, firmuje ponad 60% wszystkim kart płatniczych używanych na świecie. Jeśli nośnikiem karty (albo jej wirtualną emanacją) będzie smartfon, to przyłączenie się do tej platformy da efekt „bomby atomowej”, czyli możliwość natychmiastowego przekazania pieniędzy dowolnej osobie ze smartfonowej książki telefonicznej, o ile ta też jest podpięta do systemu.

I to się zaczyna dziać! Użytkownicy dowolnej wydanej przez USA karty debetowej będą mogli wkrótce korzystać z systemów Visa Direct i Mastercard Send, aby przelać pieniądze w czasie rzeczywistym między posiadaczami kont w bankach współpracujących z tymi organizacjami (system nazywa się clearXchange). Należą tu Bank of America, JPMorgan Chase, USBank i Wells Fargo (czyli najwięksi bankowi gracze w Stanach).

W peer-to-peer najważniejsza jest skala

Dzięki tego typu przedsięwzięciom Visa i Mastercard oraz współpracujące z nimi banki mogą zwiększyć udział w cyfrowym rynku P2P, który – jak wiele na to wskazuje – stał się przedmiotem zainteresowania firmy technologicznych. Facebook już wprowadza do Europy możliwość przelewania pieniędzy między swoimi użytkownikami w ramach Messengera.

Na niwie m.in. P2P Visa niedawno podpisała partnerstwo strategiczne z PayPalem, co pozwoli większej liczbie użytkowników obu platform korzystać m.in. z usług przelewów P2P (należąca do PayPala firma Venmo ma duży udział w rynku cyfrowych transakcji P2P na amerykańskim rynku).

Partnerstwa z zewnętrznymi podmiotami – oraz współpraca konkurujących zazwyczaj na śmierć i życie organizacji płatniczych – pozwolą na szybkie osiągnięcie przez system clearXchange (oraz podobne, budowane poza USA) odpowiedniej skali działalności, by klienci mogli swobodnie korzystać z tego rozwiązania.

Zarówno usługa Visa Direct, jak i Mastercard Send są niezależne od kart, usługa będzie więc dostępna nie tylko dla tych, którzy korzystają z plastiku. Może to mieć kluczowe znaczenie przy pozyskiwaniu użytkowników, którzy cenią sobie wygodę, a operacji finansowych dokonują raczej nie w systemie bankowym, lecz wśród znajomych oraz rodziny.

W mobilnych płatnościach P2P działają cztery rodzaje firm: portale społecznościowe, banki, organizacjw płatnicze (jak np. Visa) i pośrednicy w płatnościach (np. PayPal). Każda z tych grup ma własne cele i mocne strony w zakresie oferowania mobilnych usług płatniczych P2P. W USA co trzecia transakcja P2P odbywa się za pomocą smartfona (reszta poprzez komputery lub komunikatory internetowe). Łączna wartość rynku transakcji P2P w USA jest szacowana na 600 mld dolarów.

Jak płacić kartą i oszczędzać? Zobacz szczegóły programu Visa Oferty. Rejestrujesz kartę, wybierasz promocje, z których chcesz skorzystać i… gotowe

Peer-to-peer w wersji dla… firm?

Ale płatności P2P mogą zmienić nie tylko rynek konsumencki. Visa współpracuje z MasterCardem także w potencjalnie bardziej lukratywnej przestrzeni płatniczej, która została zaniedbana przez branżę finansową – płatności między przedsiębiorstwami (B2B). Globalna wartość płatności między firmami to rocznie ponas 120 bilionów dolarów. Te pieniądze wędrują za pomocą czeków, gotówki, przelewów.

Wprowadzenie systemów do automatyzacji fakturowania i do płatności natychmiastowych P2P, ale na poziomie firm, a nie pojedynczych konsumentów, wywołałoby efekt bomby atomowej, kompletnie zmieniając krajobraz działalności gospodarczej.

W grę wchodzą zresztą nie tylko płatności natychmiastowe pomiędzy „profilami firmowymi”, ale też inne rozwiązania, np. wirtualne, jednorazowe karty, które umożliwiłyby pracownikom firm płacenie wyłącznie u autoryzowanych dostawców w celu dokonania autoryzowanych zakupów. Automatyzacją i kontrolą płatności bezpośrednich między firmami ma się zająć m.in. platforma Visa Ready for Business Solutions.

Odwiedź też stronę akcji „O wygodnym płaceniu, czyli niezbędnik nowoczesnego konsumenta”. Tam piszę o wszystkich nowościach ze świata płatności oraz poradniki o bezpiecznym używaniu kart i wyciskaniu z nich maksymalnie dużo korzyści. Zapraszam: kliknij ten link

Płać w sieci bezpiecznie, wygodniej i z chargebackiem. Jeśli chcesz bezpiecznie i bardzo wygodnie płacić kartą w sieci, to pod tym linkiem możesz zarejestrować swoją kartę w usłudze Visa Checkout. Będziesz mógł/mogła płacić w sieci niemal jednym kliknięciem, a jednocześnie będzie to płatność kartą, a nie e-przelewem, a więc będziesz zabezpieczony/a chargebackiem. Więcej o usłudze Visa Checkout pisałem tutaj 

Artykuł powstał w ramach cyklu „O wygodnym płaceniu – niezbędnik nowoczesnego konsumenta. Partnerem merytorycznym tego cyklu jest organizacja płatnicza

 

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu