29 marca 2018

Wypłacał z bankomatu euro. Kartą w euro. Z konta w euro. Drożej, niż w najdroższym kantorze. Pomyłka?

Wypłacał z bankomatu euro. Kartą w euro. Z konta w euro. Drożej, niż w najdroższym kantorze. Pomyłka?

Od niedawna banki zaczęły się zajmować losem swoich klientów-podróżników. O ile jeszcze dwa lata temu w zasadzie każdy klient banku był za granicą niemiłosiernie golony spreadem albo opłatą za przewalutowanie (wynoszącą nawet do 6% od każdej transakcji), o tyle teraz już kilka banków ma karty wielowalutowe, które same „wiedzą” jaką walutę ściągnąć z konta, by uniknąć przewalutowania.

A w bankach, które jeszcze nie mają kart wielowalutowych, spadają koszty posiadania „zwykłych” subkont walutowych i kart debetowych, które można do nich „przypinać”. Jednocześnie banki udostępniają kantory online, więc w ciągu kilku sekund można wymienić pieniądze, zasilić nimi subkonto walutowe, a potem płacić za granicą bez przewalutowania.

Zobacz również:

Tyle, że to wszystko jest „nakładką” na stary system, co oznacza, że np. niektóre terminale płatnicze za granicą nadal chcą przyjmować płatność w złotych – nawet jeśli karta jest wielowalutowa lub np. w euro! – proponując jednocześnie przewalutowanie po „swoim” kursie.

Nieopatrzny błąd i wyrażenie zgody na taką transakcję to kaplica. Jeśli terminal przewalutuje płatność np. z euro na złote (bo z jego punktu widzenia karta jest „polska”), to bank w Polsce zrobi drugie przewalutowanie – ze złotych na euro (bo z jego punktu widzenia karta jest eurowa).

Czytaj też: Revolut, czyli jedna karta do wszystkich walut i przesuwanie kasy między walutami bez opłat. To hit!

Czytaj też: mBank chce być jak Revolut. Na taką kartę jeszcze żaden bank się nie zdecydował. Jest jedno „ale”

Warto uważać nie tylko za granicą. Jeden z moich czytelników padł ofiarą nieporozumienia, posługując się kartą walutową w naszym, polskim bankomacie. Na terenie kraju.

„Ostatnio wylatywałem z poznanńskiego lotniska Ławica do Frankfurtu. Niestety, nie udało mi się wcześniej wypłacić waluty euro w oddziale banku ING, w którym mam konto walutowe i podpiętą do niego kartę. Postanowilem skorzystać z usług bankomatu Euronet na lotnisku, który oferuje usługi wypłaty euro. Z zadowoleniem wypłaciłem 100 euro. Kilka dni później, ku mojemu zdziwieniu, odnotowałem na koncie spadek salda o 117,1 euro”

Słono, biorąc pod uwagę, że mieliśmy do czynienia z wypłatą waluty euro z użyciem karty do konta w tej samej walucie. Jedyną prowizję mógłby tu naliczyć operator bankomatu (zdaje się, że w ING za darmo są tylko wypłaty z bankomatów Planet Cash). Mój czytelnik podjął bohaterską próbę wyjaśnienia sytuacji i ustalenia skąd wzięło się 17% kosztów transakcyjnych, których chciał uniknąć używając karty – jak myślał – nie wymagającej żadnych przewalutowań.

Czytaj też: Chcą być jak Revolut? Prześwietlam kartę przedpłaconą podpiętą na stałe do kantoru walutowego

Co się okazało? Sieć bankomatowa i bank dokonali podwójnego przewalutowania. Na mocy komunikatu „wypłać euro” przewalutowano kwotę transakcji na złote, a potem z powrotem na euro. W bankomacie bowiem nie leżą banknoty euro, które można sobie ot tak, wypłacić kartą w euro. To są euro „kantorowe”, które można kupić jak w kantorze, „wkładając” do bankomatu wyłącznie złotówki. Zresztą Euronet pisze o tym na swojej stronie internetowej.

„Wypłata euro realizowana jest bez opłat pobieranych przez Euronet oraz dostępna jest dla kart, których waluta rozliczeniowa jest inną niż euro. Wypłaty waluty dokonasz w wygodnych nominałach”

Jeśli klient włożył do bankomatu kartę w euro i poprosił o euro, to sieć bankomatowa i tak potraktowała tę kartę jak złotową. I narzuciła koszt spreadu. Po czym bank ING, widząc złotówki ściągnięte z karty eurowej, przewalutował transakcję po raz drugi.

I tym sposobem wypłata waluty euro z konta w euro kartą w euro została obłożona prowizjami, których klient – przyzwyczajony do tego, że świat jest prosty („wypłacaj euro prosto z bankomatu” – głosi slogan reklamowy) – nie przewidział. Bo świat wcale nie jest tak prosty, jak na pierwszy rzut oka wygląda.

„Złożyłem reklamację w ING pod „groźbą” przeniesienia usług do konkurencji – to hasło dociera do świadomości bankowców najbardziej. Muszę ich pochwalić, zwrócili co do eurocenta całą kwotę, łącznie z prowizją (mimo, że w reklamacji napisałem, że 3% prowizji im się należy). Piszę więc nie tyle z prośbą o interwencję, ile ku przestrodze dla innych”

To miłe, że bank zdecydował się uznać reklamację klienta. Ale zwracam uwagę posiadaczom kart walutowych i wielowalutowych, iż używanie kart w euro do transakcji w euro nie zawsze musi być tanie.

Czytaj też: W tych bankach możesz już podpiąć do konta e-kantor. Cikciarz z Walutomatem mogą zwijać interes?

Czytaj też: Bankierzy jak piraci? Zapłacił kartą za bilet. Trzy przewalutowania i 280 zł prowizji

zdjęcie: Stokpic/Pixabay.com

 

Subscribe
Powiadom o
20 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
M
6 lat temu

Panie Macieju, ależ to straszne rozczarowanie widzieć, że nie był Pan świadomy istnienia tej usługi w Euronecie. Klientowi to jeszcze można wybaczyć braku wiedzy, chociaż maksymalnego roztargnienia, ocierającego się o głupotę a następnie pretensji i roszczeniowości- ciężko. Euronet wprowadził „wypłatę w EUR” ładnych kilka lat temu- chyba jeszcze w 2013 albo w 2014. Oczywiście „wypłata w Euro” polega na zakupie EUR od operatora bankomatu i obciążeniu karty w PLN. Jest to jasno i wyraźnie napisane przy próbie przeprowadzenia tej operacji. Mało tego- wszędzie, gdzie testowo symulowałem wypłatę, pokazano jak krowie na rowie, jak byk, kurs wymiany. Oczywiście mocno niekorzystny. Płaci… Czytaj więcej »

ola
6 lat temu

klient sam sobie winny ale już leci się żalić… jest TAAAK wielki komunikat na bankomacie Euronetu iż TRUDNO nie zauważyć – a może przeczytać?

Marcin
6 lat temu
Reply to  ola

Nie sam sobie winny bo reklamowane są wypłaty w euro a nie kupno euro w bankomacie. Ja się nie naciąłem bo przeczytałem co na ekranie, ale w błąd wprowadzenie było. Nie ma sensu pisać że klient był nierozgarniety a euronet uczciwy bo tak nie jest. Euronet tak konstruuje reklamy by złapać jeleni jak najwięcej.

Bartosz
6 lat temu

Proponuje przyjrzec sie tez stronie Ryanair i procedurze zakupu biletow. Na poczatku kwota jest w walucie kraju z ktorego kupujemy bilet. Po podaniu numeru karty walut „zmienia sie” na walute karty i powodzenia w poszukiwaniu gdzie jest opcja to wylaczajaca. Ja nacialem sie na to podwojnie, bo wylatywalem z Polski (PLN), karta w polskim banku (w PLN). Ryanair uznal, ze moja kart jest w Euro. Ja nie odnalazlem wtedy „magicznej” opcji (nie wiedzialem o niej) i zakonczylo sie podwojnym przewalutowaniem. Do 880 zlotych za bilety doszlo ponad 300 zlotych za przewalutowania. Oczywiscie zarowno Ryanair jak i bank nie uznali mojej… Czytaj więcej »

Jacek
6 lat temu
Reply to  Bartosz

Miałem podobną sytuację z Ryanair, kupowałem bilet z Eindhoven kartą walutową w euro i przewalutowało mi z euro na złotówki i następnie te złotówki na euro, pokazywało mi kwotę w daną kwotę w euro a pobrało mi inną kwotę a na taką kwotę już się nie godziłem. Napisałem reklamacje do Ryanair – w skrócie napisali mi że trzeba było biletu nie kupować bo takie są warunki ale to jest istne oszustwo. Panie Macieju czy jest jakaś rada czy trzeba się pogodzić ze stratą.

Maverick
6 lat temu

Czyli jeśli jestem obcokrajowcem ze strefy Euro i włożę moją Eurokartę do bankomatu Euronetu (bo jestem zachęcony reklamą wypłaty EUR) i zechcę wypłacić moją narodową walutę (Euro), to operator sieci bankomatów najpierw stwierdzi, że za PLN chcę kupić w Polsce EUR i pośle żądanie do mojego banku obciążenia mojego konta PLNami? A mój bank oczywiście przewalutuje transakcję z PLNów na EUR. Czy nie za dużo tej wspólnej Europy w nazwach? (i chyba tylko w nazwach) Chyba to jest produkt przereklamowany i nieświeży. Przyjdź do naszego bankomatu to cię „wydoimy”. Że też ani banki ani Euronet się tego nie wstydzą. Faux… Czytaj więcej »

zgryźliwy_tetryk
6 lat temu

To ciekawe, jak postępowi klienci są mało uświadomieni. I jaka wielka afera, że nowoczesny klient nie umiał sobie zorganizować imponującej sumy sto euro, chociaż miał specjalną kartę, specjalne konto oraz specjalny bankomat. Korzystając z okazji, chciałbym wszystkich poinformować, że jako tetryk wolę gotówkę, euro nabywam w kantorze tradycyjnym na mieście, spread mają 1,5 grosza – niższy niż w większości internetowych wynalazków. Kiedyś przez chwilę mieli spread jeden grosz, ale najwyraźniej im się nie opłacało. Niestety zdecydowanie odmawiają obniżenia spreadu przy większych transakcjach.

4 lat temu

Przylatuję z Berlina,wymieniam euro w kantorze-no ale póżnie potrzebuję jeszcze- a moja karta Sparkasse jest oczywiście w euro…Nie zorganizowałem sobie wcześniej.

zgryźliwy_tetryk
6 lat temu

Może jeszcze udzielę konstruktywnej porady. Aby uniknąć tego rodzaju dramatycznych sytuacji, warto mieć w domu sto euro na wszelki wypadek. Najlepiej trochę więcej, żeby nie było dramatu jak będzie potrzebne dwieście euro. Opłata siedemnaście procent za dostęp do własnej gotówki to bez wątpienia dramat.

Kowal
6 lat temu

Dla mnie takie teksty blogerów finansowych uczą innych kompletnej bezmyślności . Z artykułu dowiadujemy się ze klient banku nie czyta komunikatów na bankomacie i za to płaci ale również grozi bankowi rozwiązaniem umowy jak nie zwrócą mu prowizji za przewalutowanie środków. Puenta jest taka ze milo jak bank oddaje kasę ( zasada robinhooda zabrać bogatemu ) ale nie ma ani słowa o tym żeby być uważniejszym i czytać komunikatów na bankomacie. W ten oto sposób powyższa sytuacja będzie wałkowania na blogu jeszcze w kilku artykułach

6 lat temu

Dodatkowe oszustwo euronetu polega na podaniu kursu w zawoalowanej formie. Tzn nie np. 4,00 ale 0,25 – tak by klient nie zorientowal sie jak bardzo jest skubany.

Kazimierz
6 lat temu

Takie rzeczy tradycyjnie mogą się dziać tylko na terenie Polski . Liczy się mylna reklama i gruby zysk czerpany metodami mafii. Klient ma zdac sie nabrać i za wszystko płacić. Unikajcie bankomatu Euronet wypłacającego euro jeżeli macie euro na koncie – to złodziejski bankomat ze złodziejskim kosztami. Reklama Euronet w temacie euro powinna zostać usunięta bo wprowadza w błąd. Gdzie jest rzecznik praw konsumentów w takich przypadkach?

Jarosław
6 lat temu

A co wy na to że kupuje w Grecji kartą euro płacę 10 euro a po akceptacji kasjerka puszcza dalej i transakcja jest już w pln, mimo że płaciłem w euro. Na lotnisku widziałem jak to działa bo kasjer po zaakceptowaniu transakcji pinem pyta jak chcę płacić euro czy pln. Czyli zależy od kasjerki czy zapyta czy puści automat pln. Tak miałem w trzech przypadkach- 2 razy mnie pytano a w jednym sklepie nie.

Czarek
6 lat temu

Jak poniżej. Nie wyciągajcie euro z euronetu. Mega naciągacze. Wypłacając kasę pojawia się w bankomacie kurs, jednak nie przeliczając ze złotego na euro a odwrotnie (taki mały psikus aby wypłacający się nie połapał). Po przeliczeniu 1e jest ponad 10% droższe niż w kantorach. Oczywiście aby wypłacić trzeba kurs zaakceptować i wtedy nie można już się odwołać. Prowizja banku macierzystego nie jest pobierana gdyż do banku trafia już rozliczenie w złotówkach (bank nawet nie wie, że klient wypłacał euro), ale mimo to lepiej pieniądze wypłacić w kantorze, czy za granicą w obcym banku i zapłacić prowizję bankową niż przed podróżą w… Czytaj więcej »

Małgorzata
6 lat temu

Przytrafiło mi się dokładnie to samo, jednak mój bank – Citi handlowy nie uznał reklamacji. A dla tych co krytykują naiwnego klienta: po to zakłada się konto w euro. przepina kartę do tego konta, żeby za granicą wybierać pieniadze właśnie w tej walucie.

maciek
6 lat temu

Chciałbym przestrzec przed wypłatami z bankomatów Euronet za granicą – w moim przypadku z konta walutowego. Od mniej więcej połowy tego roku, Euronet wprowadził opłatę 2,95 Euro za wypłatę z bankomatu (informację znalazłem dopiero teraz na tripadvisor). To NIE JEST opłata za podwójne przewalutowanie. Obciążyli mnie w Portugalii, jak widać samo posiadanie konta w Euro z kartą to nie wszystko. Pewnie trochę moje gapiostwo, ale w bankomacie informacji o tej opłacie nie znalazłem. Nie wiem jak to wygląda w innych, ale zalecam ostrożność.

Mykhailo
4 lat temu

Za wypłatę 500 euro z karty w euro zapłaciłem prawie 86euro prowizji. I nic nie pomogło mi zgłoszenie do banku i euronetu. Oszuści!

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu