22 stycznia 2020

Pan Michał zamknął rachunek w jednym banku, na którym miał 30 zł niedopłaty. Bank odebrał dług z rachunku… w innym banku. Jak to możliwe?

Pan Michał zamknął rachunek w jednym banku, na którym miał 30 zł niedopłaty. Bank odebrał dług z rachunku… w innym banku. Jak to możliwe?

Czy bank, w którym mamy dług, może ściągnąć – ot, tak sobie – zaległość z rachunku w innym banku? Nie. Chyba że wierzycielem jest Alior Bank, a dług ściągany jest z rachunku w T-Mobile Usługi Bankowe

Z tak dość kuriozalną na pierwszy rzut oka sytuacją spotkał się pan Michał. Przez jakiś czas był klientem Alior Banku, ale kilka miesięcy temu je zamknął. Z początkiem roku postanowił poszukać banku z dobrą ofertą depozytową. I tak trafił na ofertę T-Mobile Usługi Bankowe. Bank oferuje dwa rachunki: Freemium i Premium.

Zobacz również:

Pan Michał wybrał to pierwsze. Jest prowadzone za darmo, a żeby nie płacić za kartę debetową 6 zł miesięcznie, trzeba wykonać transakcje bezgotówkowe (np. płacąc kartą) o wartości zaledwie 200 zł. Ale do T-Mobile UB mojego czytelnika zwabiło przede wszystkim oprocentowanie konta oszczędnościowego.

Nowym klientom bank płaci 3% przez pierwsze trzy miesiące do kwoty 50.000 zł. W porównaniu z konkurencją to sporo, choć odsetki nawet w takiej wysokości nie pokrywają strat wynikających z inflacji. Po okresie promocyjnym, oprocentowanie środków na koncie oszczędnościowym spada do ok. 1% w skali roku. Ale dziwne rzeczy zaczęły dziać się następnego dnia po otwarciu rachunku.

„Bank pobrał mi podobno zaległe 30 zł. Podobno zalegałem Aliorowi, miałem u nich konto cztery miesiące temu, ale już dawno zostało zamknięte”

– pisze pan Michał. O zaległości dowiedział się z SMS-a wysłanego w bardzo niedbałej formie. Niektóre litery „zamieniły” się w znaki zapytania czy symbol procentów. Dlatego też w pierwszej chwili SMS-a wziął za próbę wyłudzenia. Ale w systemie bankowości elektronicznej T-Mobile UB zauważył, że bank pobrał 30,39 zł z tytułu „rozksięgowania wpłaty”.

Przeczytaj też: mBank ogłosił: to już naprawdę koniec sojuszu z Orange. Jaki los czeka teraz 400.000 klientów telekomowego banku (i co z ich długami)?

Przeczytaj też: „Mogłem wyciągnąć 120 zł premii miesięcznie, teraz 70 zł będzie ciężko”. Alior Bank zmienia zasady moneyback dla przedsiębiorców

Alior i T-Mobile UB to jedna rodzina

Czy bank mógł tak zrobić, a więc w jakiś magiczny sposób ściągnąć dług z rachunku prowadzonym w innym banku? Generalnie to sytuacja nie do pomyślenia, bo bank złamałby choćby prawo dotyczące tajemnicy bankowej. Najpierw sprawę powinien oddać do windykacji, a dług w innym banku, po jego potwierdzeniu przez sąd, mógłby ściągnąć komornik.

Ale wygląda na to, że w tym przypadku wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Choć mówimy o Alior Banku i T-Mobile Usługi Bankowe, to de facto te dwie instytucje są jednym bankiem. Marka T-Mobile UB powstała w 2014 r. na podstawie umowy Alior Banku z operatorem telekomunikacyjnym T-Mobile „na gruzach” zlikwidowanej wirtualnej marki Alior Sync.

Nawet w logo T-Mobile UB umieszczony jest dopisek mówiący o tym, że usługi bankowe dostarcza Alior Bank. Ale mało zorientowani klienci mogą nie wiedzieć, że T-Mobile Usługi Bankowe nie działa na podstawie odrębnej bankowej licencji. Formalnie to po prostu oddział Alior Banku, którego marketingową nazwą jest właśnie T-Mobile Usługi Bankowe.

Bez tej wiedzy pan Michał faktycznie mógł poczuć się zdezorientowany. Napisał w tej sprawie reklamację, ale zapewne odpowiedzieć będzie utrzymana w podobnym tonie: Alior i T-Mobile UB to jeden bank. W regulaminie świadczenia usług przez T-Mobile Usługi Bankowe „bank” definiowany jest jako Alior Bank, a T-Mobile Usługi Bankowe – jako oddział Alior Banku.

Przeczytaj też: Alior Bank chce „podebrać” klientów kredytowych innym bankom. A jak? Zaglądając na ich konta dzięki dyrektywie PSD2

Przeczytaj też: Sprzedawali feralne inwestycje w lasy i ziemię rolną. Teraz przestają płacić za pomoc prawną dla klientów. W co gra Alior Bank?

Bank zamyka konto, choć klient ma dług

Ale w tej sprawie pan Michał ma inną pretensję do Aliora. Jak twierdzi, rachunek zamknął cztery miesiące temu i wówczas bank nie poinformował go żadnej niedopłacie. Nie wie też,  z jakiego tytułu 30-złotowa opłata została naliczona (złożył reklamacje, czeka na odpowiedź). Poza tym coś dziwnego dzieje się z procedurami. Alior Bank „wypuszcza” klienta z długiem i egzekwuje go dopiero, gdy klient nieświadomie wraca do tej samej klatki, czyli do T-Mobile UB, choć de facto do Aliora. A co by się stało, gdyby pan Michał nie wrócił do Aliora? Kto wie, może taki dług z czasem mógłby popsuć jego historię kredytową w BIK.

Zresztą problem tzw. nieświadomych długów wymaga systemowego rozwiązania. Dość często skarżycie się bowiem na to, że od dawna nie korzystacie np. z konta osobistego, ale banki po cichu naliczają opłaty, bo np. nie spełniacie warunków kasujących opłaty za prowadzenie rachunku.

Pan Michał i tak ma szczęście, bo konto w Aliorze zamknął kilka miesięcy temu i niedopłatę w wysokości 30 zł da się przełknąć. Natomiast znam i opisywałem historie, kiedy banki przez kilka lat po cichu naliczały opłaty, z których zrobiło się nawet kilka tysięcy złotych należności.

Przeczytaj też: Masz kredyt, a termin płatności raty przypada na „przednówku”? Sprawdziłem, które banki idą na rękę ze zmianą terminów i nie biorą za to kasy

Przeczytaj też: To najłatwiejszy sposób oszczędzania: płacisz kartą, robisz przelewy, a bank odkłada „resztę” na oszczędności. Które banki oferują usługę autooszczędzania?

To dziwne, że o spóźnieniu się z ratą kredytową banki potrafią przypomnieć klientowi niemal natychmiast, a z długami na kontach osobistych milczą jak grób. A gdy klient się poskarży, zwykle odpowiadają, że przecież taką informację mogą znaleźć w systemie bankowości elektronicznej.

Jak rozwiązać ten problem? Swego czasu postulowałem i nadal uważam to za rozsądną propozycję: bank np. po roku czy dwóch (to kwestia dyskusji) prowadzenia rachunku, na którym klient nie wykonał żadnej operacji albo wręcz się nie logował na konto, powinien skutecznie się z klientem skontaktować. Chodzi o sytuacje, kiedy w tym czasie bank – mimo braku aktywności klienta – naliczył jakieś opłaty. Lepiej oddać 100-200 zł niż kilka tysięcy złotych.

Subscribe
Powiadom o
15 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
kjonca
4 lat temu

Ale o co chodzi? Że udało się zamknąć Panu konto z długiem? Ale dlaczego nie? To byłby cyrk dopiero gdyby się NIE dało.

gosc
4 lat temu

Ja nie widzę tutaj żadnego problemu. Klient powinien pilnować swoje sprawy i zamykać niepotrzebne rachunki. Nikt nie zmusza do otwierania/utrzymywania niepotrzebnych rachunków.

Oczywiście uważam, że bank w momencie zamykania rachunku powinien informować klienta o wszystkich opłatach jaki ten musi uiścić aby nie mieć wobec banku żadnych zobowiązań.

Bartek
4 lat temu

Ja w ogóle chciałbym poruszyć latanie po bankach w celu przyciecia paru złotych. Często słyszę od znajomych że maja rachunki bądź mieli dosłownie wszędzie.
Przecież ten zysk na prowizjach plus depozytach jest niewspółmiernie niski do czasu jaki to pochłania. Czy nie lepiej ten czas zainwestować w coś co przełożył się na realny zysk?

adas
4 lat temu
Reply to  Bartek

co ty nie powiesz

Kusio
4 lat temu
Reply to  Bartek

Jeśli bank rzuca 50 zł za otwarcie konta i nagrodę tą warunkuje spełnieniem miliona warunków to faktycznie trzeba się zastanowić czy to warte zachodu. Jednak jaki kłopot jest z tym żeby przez 3 miesiące wydać kila złotych kartą innego banku i dostać za to 200-400 zł? Otwieram jedno konto, używam jakiś czas, później zakładam kolejne, a stare zamykam. 1000 zł. opodatkowanego już. zysku rocznie za to przecież nie są drobne. Przynajmniej dla mnie, ale ja nie zarabiam 10 000 zł dniówki :].

jaktorozumiec
4 lat temu
Reply to  Kusio

Składałem reklamacje- zaznaczyłem, aby odpowiedzi były przesłane mailem. Odpowiedzi listem zwykłym też nie otrzymałem. Otrzymałem natomiast odpowiedź z działu reklamacji: informujemy, iż dokonaliśmy ich weryfikacji i nie stwierdzamy nieprawidłowości po stronie Banku. Wyjaśniamy, że zgodnie z Ustawą z dnia 5 sierpnia 2015 r. o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego i o Rzeczniku Finansowym Bank rozpatruje reklamację i udziela klientowi odpowiedzi w postaci papierowej lub za pomocą innego trwałego nośnika informacji. Może również, na wniosek klienta, dostarczyć odpowiedź pocztą elektroniczną wyłącznie na wniosek klienta (art. 5). Natomiast odnosząc się do terminu udzielenia odpowiedzi ? należy jej udzielić bez zbędnej zwłoki,… Czytaj więcej »

msw
4 lat temu
Reply to  jaktorozumiec

Zależy od banku i jego widzimisię interpretacji. mBank odpowiada na maila, Santander nie.

~marcin
4 lat temu
Reply to  Bartek

Pełna zgoda. Zamiast kombinować cały dzień, jak zyskać na promocjach 80 PLN przez 3 miesiące, lepiej przeznaczyć ten dzień na zarobienie dodatkowych 120 PLN.

Adam
4 lat temu

Najlepiej „wali w rogi” klientów pewien „bank” z ssakiem w logo. Rekordzista miał do zapłaty ponad 2000 PLN za prowadzenie konta, po prostu bank naliczał sobie opłatę parę ładnych lat, a jak ładnie zsumowało się to przesłał zawiadomienie o długu! Moje zdanie w sprawie rzekomych opłat ciągnących się za… klientem: 1. Klient składając dyspozycję o zamknięciu konta – wprowadzić obowiązek informacyjny, konto nie zostanie zamknięte dopóki nie spłacimy zadłużenia! Choćby był to grosz! 2. W wypadku braku aktywności powyżej 6 m-cy ze strony klienta – bank może naliczyć maksymalną opłatę 6 miesięcy i ani grosza więcej. A co z rachunkiem… Czytaj więcej »

BdB
4 lat temu
Reply to  Adam

Który? Ssaka mają w logo: Alior, ING i Pekao.

Adam
4 lat temu
Reply to  BdB

Mała podpowiedź jak pewna marka piwa!!!

Adam
4 lat temu
Reply to  BdB

I jeszcze jedna sugestia, który z nich ma rogi!!!

Miłosz
4 lat temu

W tym przypadku standardowy zarzut, kierowany względem instytucji finansowej tzn. „nie wiedziałem o zaległości” niespecjalnie ma zastosowanie bowiem do klienta wysłany został SMS o zaległości. To, że były w nim tzw. „krzaczki” zamiast niektórych znaków nie tłumaczy klienta, który zapewne nic nie zrobił aby swoje wątpliwości rozwiać. I nie mówię że miał od razu biec z SMS-em na policję aby zgłosić próbę wyłudzenia ale telefon do banku pozwoliłby sprawę wyjaśnić. Ignorując sprawę klient sam naraził się na popsucie historii kredytowej. Pomijam temat słuszności opłaty, słusznie klient zgłosił reklamację skoro ma w tym temacie zastrzeżenia.

mmmmm
4 lat temu
Reply to  Miłosz

Niespecjalnie miał zastosowanie… Ok. Bank uznał reklamacje i grzecznie zwrócił pieniądze.

Piotr
4 lat temu

Zlikwidowalem rachunek bankowy w grudniu 2019r..
W maju się dowiedziałem że nadal rachunek istnieje.choc otrzymałem potwierdzenie zamknięcia rachunku.
I aktualnie mam -40zl za prowadzenie.
Złożyłem reklamację. I kolejny raz otrzymałem potwierdzenie zamknięcia.
Nie zapłaciłem nawet złotówki.
Taki właśnie jest Alior Bank

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu