Panuje stereotyp, że dobre konto osobiste to takie, które jest za darmo, z kartą debetową za free, dużą liczbą bezprowizyjnych bankomatów oraz bezpłatnymi przelewami przez internet. Ale my podnosimy poprzeczkę. Uważamy, że porządny pakiet podstawowych usług bankowych powinien też pokazać klasę w podróży, także zagranicznej – służbowej oraz wakacyjnej. Co to za konto i karta, gdy wyjeżdżając za granicę trzeba się „przesiadać” na Revoluta czy inne tego typu aplikacje? Dziś wybieramy najlepsze konto w kraju i w okolicach!
Do spojrzenia na rachunki oszczędnościowo-rozliczeniowe (czyli popularne ROR-y), pod takim właśnie kątem skłoniła mnie historia naszej czytelniczki, którą mogliście już przeczytać na „Subiektywnie…”. Pani Dorota kupiła bilet na samolot z Brukseli do Berlina. Płaciła kartą w złotych, więc bank przeliczył płatność ze złotówek na euro ze spreadem. Potem, gdy lot został odwołany, a przewoźnik zwrócił pieniądze, bank znów przeliczył zwracaną kwotę ze spreadem.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
W efekcie pani Dorota jest 50 zł „w plecy”, mimo że ma bezprowizyjne konto bankowe z darmową kartą i przelewami. Cud, miód i darmocha, ale do czasu, gdy zechcesz ruszyć się z domu. Czy porządny pakiet podstawowych usług bankowych nie powinien przypadkiem być porządny również wtedy, gdy chcesz zobaczyć kawałek świata?
Oczywiście: do takich transakcji służą karty walutowe. Pani Dorota mogłaby założyć obok ROR-u konto w euro, wyrobić sobie kartę w euro, kupić w internetowym kantorze tę walutę i wtedy spreadu by nie było. Pytanie czy przypadkiem nie pojawiłaby się prowizja za prowadzenie owego konta walutowego oraz za wyrobienie i posiadanie karty w obcej walucie.
Dlatego dziś wybieramy banki, w których nie tylko obsługa „złotowa”, ale i „walutowa” dają radę. Czasem w takich bankach rolę kont i kart w różnych walutach pełnią tzw. karty wielowalutowe. Można ich używać w różnych krajach, a one zawsze „wiedzą” jaką walutą zapłacić, żeby bank nie doliczył prowizji za spread.
Jest jeszcze jeden powód do stworzenia takiego rankingu. Mamy marzec, do wakacji, a więc kiedy najczęściej korzystamy z walutowych rozwiązań, zostało jeszcze kilka miesięcy. Ale to jest właśnie czas, by przygotować się do wakacji również od strony zaplecza „produktowo-usługowego”, a więc zamknąć drogie konto i wybrać tańszy wariant.
Przeczytaj też: Przełom w sporze klientów z bankiem o aneksy do umów kredytowych! „Nie zmieniamy zdania, ale kto chce, może podpisać”. Zwycięstwo?
Przeczytaj też: PPK: ból głowy pracodawcy. Czy nowy pomysł na oszczędzanie może mieć dobre strony dla tych, którzy nas zatrudniają? Sprawdzam!
Ile zapłacisz za konto w pakiecie z kartą walutową?
Postanowiłem sprawdzić, które banki oferują tanie rachunki do codziennej obsługi (na terenie Polski), ale jednocześnie tania będzie walutowa część pakietu.
Patrzyłem na: opłatę z prowadzenie rachunku w złotych, koszty wydania i obsługi karty złotowej, opłaty za prowadzenie rachunków walutowych (założyłem, że klient chce mieć najbardziej popularne rachunki, a więc w euro i dolarach) oraz za wydanie i obsługę kart walutowych.
Takiego pakietu, który byłby całkiem i bezwarunkowo za darmo trzeba byłoby ze świecą szukać. Układając kolejność w rankingu brałem więc pod uwagę warunki, jakie trzeba spełnić, by za konto czy kartę nie płacić. Im mniej wyśrubowanych warunków, tym oferta danego banku jest wyżej w rankingu.
W zestawieniu nie znajdziecie np. ofert Getin Banku, Idea Banku czy BGŻ BNP Paribas, bo choć banki te mają konta walutowe, to nie wydają do nich kart. A to kiepska opcja na zagraniczny wyjazd. Oferty walutowej nie znajdziemy też w Banku Pocztowym i jego internetowym Envelo Banku.
Przeczytaj też: Zgłaszasz przez internet nierzetelnego płatnika, płacisz 5% prowizji, a oni zajmą się windykacją. Tak działa platforma Payhelp. Czy to ma sens?
Dwie oferty odrzuciłem. Chodzi o Konto Świat Premium proponowane przez Bank Pekao oraz Konto Citi Gold ze stajni Citi Handlowego. Co prawda ich posiadacze mają właściwie wszystko za free, ale przepustką do tego pięknego stanu jest ulokowanie w bankach potężnych aktywów. W Pekao trzeba mieć co najmniej 200.000 zł, a w Citi – 300.000 zł. W przeciwnym razie za te konta zapłacimy odpowiednio 50 i 220 zł miesięcznie. To po prostu nie jest oferta dla przeciętnego Kowalskiego. Choć dla zamożnych Polaków – może być perfekcyjna.
Na pierwszych miejscach znalazły się rachunki, których posiadacze nie muszą się martwić o koszty obsługi walutowej – ani konto, ani karta walutowa nic nie kosztują. O kolejności tych rachunków zdecydowało natomiast to, ile trzeba zapłacić za konto i kartę w złotych oraz ile i jakie warunki trzeba spełnić, by za ROR nie płacić. Kto więc wygrał?
Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach”, zapisz się na mój newsletter i bądźmy w kontakcie!
W czołówce Citibank, mBank, ING i… a za nimi państwowi giganci
Przy tak przyjętych założeniach najlepiej wypada konto Citi Priority oferowane przez Citi Handlowy. Ale nie chodzi o standardowy rachunek Citi Priority, który od lat jest w ofercie banku, a o jego internetowy wariant dedykowany nowym klientom. Nie mogą z niego skorzystać klienci, którzy związani są z bankiem jakimkolwiek produktem od początku 2017 r.
Posiadacz tego konta nie płaci za konta złotowe i walutowe, ani za karty debetowe. A właściwie za jedną kartę wielowalutową, którą można podłączyć do kilku rachunków walutowych. Nie ma konieczności spełniania jakichkolwiek warunków, by wszystko mieć za darmo. Atutem konta są też darmowe wypłaty ze wszystkich bankomatów w Polsce i za granicą. Citi Handlowy daje też gwarancję, że warunki cenowe tego konta nie zmienią się przynajmniej do lipca 2021 r.
Jedyne, na co klient musi się zgodzić, żeby podstawowe usługi mieć za darmo, to wyrażenie zgód marketingowych. Musi się więc liczyć z tym, że bank będzie go bombardował ofertami. Powinien też zwrócić uwagę na 6-złotowy abonament (miesięczny) za dostęp do infolinii CitiPhone, który włączany jest automatycznie, ale klient może z tej usługi zrezygnować.
Na drugie miejsce wskoczyło eKonto mBanku (w pierwszej wersji rankingu pominąłem tę ofertę, za co przepraszam). Rachunek złotowy jest darmowy, karta debetowa kosztuje 7 zł miesięcznie, ale wystarczy dokonać jednej transakcji, by za nią nie płacić. Rachunki walutowe są za zero. Pod koniec ubiegłego roku bank wprowadził usługę wielowalutową, dzięki czemu złotową kartę Visa można połączyć z kontami walutowymi (na liście jest 11 walut).
Na trzecim miejscu znalazło się Konto z Lwem Direct ING Banku. Rachunki walutowe są bezpłatne. Jedyny koszt to 7 zł za kartę debetową z funkcją wielowalutową. Ale tę opłatę można wyzerować wydając kartą co najmniej 300 zł miesięcznie.
Czwarte miejsce należy do banku PKO BP z Kontem za Zero. Podobnie jak w ING, mamy tu kartę wielowalutową (oprócz euro i dolarów można podłączyć do niej funty, franki oraz korony duńskie, norweskie i szwedzkie). Kosztuje 8 zł, ale z opłaty zwalnia wydatek 300 zł. Jest też warunkowa opłata za rachunek walutowy – 6,9 zł, ale bank jej nie pobiera, jeśli klient podłączy rachunek do karty.
Trudno jednoznacznie wskazać, który bank – ING czy PKO BP – ma lepszą ofertę bankomatową. Siłą PKO BP jest jego własna sieć, ale ING też nie jest tu na straconej pozycji. Poza tym w ING darmowe są wypłaty z bankomatów Planet Cash oraz pierwsza wypłata z dowolnej maszyny w danym miesiącu. Poza „darmowym kontyngentem” klienci PKO płacą 3% prowizji od kwoty wypłaty, ale nie mniej niż 5 zł, a klienci ING – 2,5 zł.
Na kolejnym miejscu znalazł się Bank Pekao z Kontem Przekorzystnym. Gdybym brał uwagę wariant konta dla klientów z przedziału wiekowego 13-26 lat (celowo tego nie zrobiłem, bo przecież nie wszyscy jesteśmy piękni i młodzi :-)), oferta pobiłaby konkurencję. Ale w wersji „dorosłej” mamy aż dwa warunki do spełniania, żeby za cały pakiet nic nie płacić.
Konto złotowe kosztuje standardowo 6 zł, a karta do niego – wielowalutowa – 3 zł. Licznik wyzerują wpływy na konto w wysokości 500 zł oraz przynajmniej jedna transakcja kartą lub PeoPay. Nie są więc to warunki zaporowe. Jeśli je spełnimy, dostaniemy w pakiecie dwie wypłaty z dowolnego bankomatu w Polsce „za free”. Wypłaty z maszyn Pekao – a jest ich sporo – są bezwarunkowo bezpłatne.
Bank | Nazwa konta | ROR w PLN / Warunek zwolnienia z opłaty | Karta w PLN / Warunek zwolnienia z opłaty | Konto w EUR lub USD / Warunek zwolnienia z opłaty | Karta w EUR lub USD |
---|---|---|---|---|---|
Citi Handlowy | Konto Internetowe Citi Priority | 0 zł | 0 zł | 0 | Wielowalutowa |
mBank | eKonto osobiste | 0 zł | 7 zł / jedna transakcja kartą | 0 | Wielowalutowa |
ING Bank | Konto z Lwem Direct | 0 zł | 7 zł / płatność kartą 300 zł | 0 | Wielowalutowa |
PKO BP | Konto za Zero | 0 zł | 8 zł / płatność kartą 300 zł | 6,9 zł / Podpięcie konta do karty | Wielowalutowa |
Bank Pekao | Konto Przekorzystne (od 26. roku życia) | 6 zł / wpływ 500 zł i jedna transakcja kartą lub PeoPay | 3 zł / wpływ 500 zł i jedna transakcja kartą lub PeoPay | 0 | Wielowalutowa |
Alior Bank | Konto Jakże Osobiste | 10 zł / wpływ 1500 zł | 5 zł / płatność kartą 300 zł | 0 | Wielowalutowa |
Citi Handlowy | Citi Priority | 30 zł / aktywa 30.000 zł lub wpływy 5000 zł | 0 zł | 0 | Wielowalutowa |
T-Mobile Usługi Bankowe | Konto Premium | 18,9 zł / płatność kartą 500 zł | 0 zł | 0 | 10 zł za wydanie karty |
T-Mobile Usługi Bankowe | Konto Freemium | 0 zł | 6 zł / płatność 200 zł | 0 | 10 zł za wydanie karty |
mBank | eKonto osobiste | 0 zł | 7 zł / jedna transakcja kartą | 0 | 30 zł za wydanie karty |
Euro Bank | W pełni | 0 zł | Karta Visa: 4,9 zł / płatność 400 zł; karta MasterCard: 8 zł | 0 | 1,9 zł za usługę wielowalutową (karta Visa) |
Santander Bank | Konto Jakie Chcę | 0 zł | 5 zł / pięć transakcji kartą | 0 | 9 zł za usługę wielowalutową (za darmo do końca marca 2019 r.) |
Nest Bank | Nest Konto | 0 zł | 0 zł | 0 | Karta w euro: 5 euro za wydanie, 5 euro - roczna obsługa karty; Karta w USD: 6 dol. za wydanie, 6 dol. - roczna obsługa |
Credit Agricole | Konto dla Ciebie | 7 zł / wpływy 1000 zł i jedna transakcja kartą lub BLIK | 9 zł / wpływy 1000 zł i jedna transakcja kartą lub BLIK | 1 zł | Wielowalutowa |
Bank Millennium | Konto 360° | 8 zł / wpływy 1000 zł | 7 zł / jedna transakcja kartą lub BLIK | 0 | Karta tylko w euro, 1 euro - obsługa |
Za ofertą Pekao pakiety Alior Banku (Konto Jakże Osobiste) oraz standardowe konto Citi Priority z oferty Citi Handlowego. Te banki również oferują karty wielowalutowe, a prowadzenie rachunków walutowych jest za darmo. Szczegóły znajdziecie w tabeli.
Bilet wstępu do wielowalutowości
Na dalszych miejscach znalazły się banki, w których trzeba zapłacić za komfort używania za granicą kart bez kosztów przewalutowania. Najmniej bolesne dla portfela wydają się te banki, które pobierają tylko opłatę za wydanie karty walutowej. Np. T-Mobile Usługi Bankowe bierze za to 10 zł, a mBank 30 zł. Ta opłata może trochę uwierać, ale pamiętajmy, że karta w T-Mobile ważna jest cztery lata, a w mBanku – 3 lata. W skali miesiąca wychodzą więc grosze. Dlatego nie odrzucałbym tych ofert z automatu, mimo że w moim rankingu nie wspięły się na najwyższe miejsca.
Bardziej doskwierać będą klientom cykliczne opłaty za rachunek lub kartę walutową, które naliczają banki znajdujące się niżej w rankingu. Weźmy np. Euro Bank. Klient ma do wyboru kartę Visa Electron lub MasterCard Debit Prestige. Pierwsza kosztuje 4,9 zł miesięcznie, a opłatę zeruje wydanie nią 400 zł. Ale żeby ta karta pełniła funkcję wielowalutową, trzeba za tę usługę dodatkowo płacić – 1,9 zł. Z kolei karta z logo MasterCard sama z siebie jest wielowalutowa, ale kosztuje aż 8 zł miesięcznie i bez możliwości wyzerowania opłaty.
Przeczytaj też: SkyCash wzywa klientów, by udostępniali mu swoje wrażliwe dane. W przeciwnym razie wyłączy usługi. Dlaczego?
Przeczytaj też: Klient skarży się, że pracownik infolinii banku zmusił go do… nagrania próbki głosu. Po co? I czy tak wolno? Biometria schodzi pod strzechy
Abonament na „wielowalutowość” jest też w Santander Banku – aż 9 zł miesięcznie (do końca marca 2019 r. za darmo). W Credit Agricole złotówkę miesięcznie kosztuje prowadzenie rachunku walutowego, a Bank Millennium pobiera 1 euro miesięcznie za kartę do konta w euro (to jedyna dostępna waluta obca). W Nest Banku jest jeszcze inaczej. Za wydanie np. karty w euro bank bierze 5 euro i drugie tyle za obsługę karty za rok.
Dlatego trzeba uważać na oferty, które wiążą się ze stałymi opłatami za pakiet walutowy. To rada zwłaszcza dla osób, które niezbyt często używają kart walutowych. Wówczas lepiej mieć taką, która nic nie kosztuje – bezwarunkowo.
Zamiast konta walutowego karta bezspreadowa
Jest jeszcze jedna kategoria kart, które omijają bankowe spready. Chodzi o tzw. karty bezspreadowe. Formalnie jest to karta złotowa podpięta tylko do rachunku złotowego. W tym przypadku transakcja w obcej walucie przeliczana jest bezpośrednio na złotówki po kursie organizacji płatniczej, czyli w praktyce po kursach zbliżonych do tych, jakie oferują np. tanie kantory internetowe w Polsce.
„Bezspreadowymi” mogą być zarówno karty debetowe, jak i kredytowe. Ich zaletą jest to, że nie trzeba martwić się o zasilenie konta walutowego. Po prostu płacimy bez obaw, że bank dodatkowo przewalutuje transakcję po swoim kursie. A jak wiadomo, to nic przyjemnego dla portfela.
Przewagą kart walutowych lub wielowalutowych nad bezspreadowymi jest natomiast to, że klient może mieć wpływ na to, gdzie i po jakim kursie kupi walutę. Podam przykład. Załóżmy, że euro kosztuje ok. 4 zł. Kupujemy po tym kursie walutę np. w kantorze internetowym i przelewamy na konto eurowe. Za jakiś czas kurs euro skacze do poziomu 4,5 zł. Ktoś, kto kupił walutę wcześniej, będzie miał tańsze wakacje (ten kij ma dwa końce, bo kurs euro może spaść). Jeśli natomiast płacić będziemy kartą „bezspreadową”, transakcja przeliczy się co prawda bez bankowej marży, ale będzie to kurs bieżący, czyli oscylujący wokół 4,5 zł.
Źródło zdjęcia: Pixabay.com