29 kwietnia 2021

Rozczarowanie? Czy najnowsze orzeczenie TSUE chociaż na jotę pomogło frankowiczom? A może jest ukłonem w stronę… banków? Czytamy, pytamy i interpretujemy

Rozczarowanie? Czy najnowsze orzeczenie TSUE chociaż na jotę pomogło frankowiczom? A może jest ukłonem w stronę… banków? Czytamy, pytamy i interpretujemy

Z dużej chmury mały deszcz. Frankowicze chyba rozczarowani, ale banki też nie mają się za bardzo z czego cieszyć. Tak chyba należałoby podsumować kolejne orzeczenie TSUE w sprawie kredytów frankowych, które zapadło po pytaniach zadanych przez gdański sąd. Oto pierwsza, subiektywna recenzja orzeczenia, co do którego wszyscy – a zwłaszcza frankowicze i ich prawnicy – mieli ogromne oczekiwania

Każda odpowiedź europejskiego trybunału TSUE na pytania polskich sądów jest ostatnio pretekstem do podgrzewania atmosfery przez prawników „frankowych”, dla których jest to okazja do snucia dywagacji w mediach i tym samym autoreklamy. Ale – jak widać na załączonym przykładzie – nie każda odpowiedź TSUE jest „przełomowa”. Ta w sprawie państwa Dziubaków w pewnym sensie była, choć też nie zawierała jakichś nowatorskich myśli – po prostu TSUE po raz pierwszy wypowiedział się o „polskim” kredycie, co skłoniło polskich sędziów do zainteresowania się tematem klauzul abuzywnych.

Zobacz również:

Co orzekł TSUE w odpowiedzi na pytanie gdańskiego sądu?

Ta raczej do przełomowych nie należy, tak przynajmniej można sądzić po lekturze samego orzeczenia (będzie jeszcze uzasadnienie). Co bowiem ogłosił TSUE?

Po pierwsze: czy aneks antyspreadowy naprawia nieuczciwość? Jeśli mamy umowę kredytu frankowego, do którego po latach dołączono aneks antyspreadowy (możliwość spłacania rat we frankach), to nie oznacza to, że umowa była od początku uczciwa. Nie była. Można potraktować ten aneks jako „wyprostowanie” tej nieuczciwości, jednak pod warunkiem „wolnej i świadomej zgody” klienta. A czy taki aneks był sporządzony w trybie uzyskania od klienta takiej zgody? To ma zbadać za każdym razem sąd.

Jedni prawnicy powiedzą, że skoro celem aneksu nie było wyprostowanie nieuczciwej klauzuli, to nie można mówić o „wolnej i świadomej” zgodzie klienta, a inni – że przecież sama istota aneksu wskazuje, że strony czuły, że umowa jest nie-OK i trzeba ją poprawić. Co ważne, gdyby sąd uznał, że ta pierwotna klauzula jest nieuczciwa, to nie stanowi to automatycznie podstawy do jej unieważnienia (razem z późniejszym aneksem).

Po drugie: czy można „ratować” klauzulę przeliczeniową? TSUE powiedział, że sąd może próbować wyrzucić z umowy tylko kawałek jakiejś klauzuli (jeśli uzna, że jest on nieuczciwy, a cała reszta jest OK), ale tylko wtedy, gdy jest to samodzielny warunek umowny. W przypadku 99% umów frankowiczów z bankami osią sporu jest cała, duża klauzula spreadowa lub przeliczeniowa, więc w tym punkcie niewiele się zmienia na polu walki. TSUE jedynie znów daje do zrozumienia, że raczej nie ma mowy o gmeraniu przez sąd w umowie kredytowej, żeby ją „naprawiać”. A przynajmniej raczej nie w tym przypadku.

Po trzecie: kiedy następuje przedawnienie roszczeń banku wobec klienta (np. o zwrot kapitału)? „Skutki stwierdzenia przez sąd istnienia nieuczciwego warunku w umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem podlegają przepisom prawa krajowego” – napisał TSUE i jest to klasyczny unik. Bo pytanie polskiego sądu zmierzało do tego, od którego momentu liczy się przedawnienie roszczeń klienta (10 lat, ale od momentu zakwestionowania czy podpisania umowy?) oraz roszczeń banku wobec klienta np. o zwrot kapitału (od momentu wyroku, złożenia przez klienta pozwu, podpisania umowy kredytowej?).

Po czwarte: czy banki mogą żądać wynagrodzenia za korzystanie przez klienta z kapitału po unieważnieniu umowy? TSUE odpowiedział, że sąd ma obowiązek poinformować klienta o potencjalnych skutkach prawnych unieważnienia umowy (w tym o „restytucyjnych”), ale nie powiedział dokładnie o jakich. Inna sprawa, że pytanie polskiego sądu też nie dotyczyło bezpośrednio wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, tylko tego, co sąd ma klientowi wyjaśnić. Ale prawnicy „frankowi” liczyli, że przy okazji odpowiadania na pytanie dotyczące tego, co sąd musi klientowi powiedzieć, TSUE „chlapnie” np., że nie musi nic powiedzieć o ryzyku roszczeń zwrotnych ze strony banku, gdyż takiego ryzyka nie ma.

W tej sprawie można powiedzieć, gdzie dwóch prawników, tam trzy opinie. Związek Banków Polskich komentował na gorąco, że jednym z naturalnych następstw ewentualnego unieważnienia umowy kredytowej jest powstanie po stronie banku roszczeń o zwrot kapitału kredytu, a także kosztów korzystania z tego kapitału.

Dwie godziny poźniej UOKiK napisał, że o takim scenariuszu nie może być mowy:

„w oparciu o dotychczasowe orzecznictwo TSUE nie można uznać, że banki mają prawo do dochodzenia wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku upadku umowy z winy banku, tj. w związku ze stosowaniem postanowień niedozwolonych”.

– twierdzi biuro prawne UOKiK. Tak też przebiega linia podziału prawników i komentatorów frankowych spraw. Jak będzie w praktyce? Trudno powiedzieć, skoro najtęższe prawnicze głowy nie potrafią tego jednoznacznie ocenić. W praktyce, to co nie zostało wprost zabronione, jest dozwolone i najprawdopodobniej niektóre banki nie oprą się pokusie, by pozywać klientów za korzystanie z kapitału.

Kto „wygrał” najnowsze orzeczenie TSUE?

W sumie więc z dużej chmury mały deszcz. TSUE wykonał dla frankowiczów „plan minimum”, czyli po raz sześćdziesiąty ósmy potwierdził, że zapis w umowie to nie arbuz i nie można go rozkładać na drobne. Ale akurat w tej kwestii nikt nie spodziewał się niczego innego.

W sprawie możliwości unieważnienia umowy, gdy bank i klient spisali aneks antyspreadowy TSUE za bardzo klientom nie pomógł, chociaż być może otworzył prawnikom „frankowym” mała furtkę, by kwestionować cel sporządzania tego aneksu (czyli, że wcale nie chodziło o naprawianie uczciwości).

Jeśli zaś chodzi o możliwość odebrania bankowcom prawa do dochodzenia zwrotu kapitału poprzez przedawnienie ich roszczeń oraz o zamknięcie im drogi do dochodzenia jakichś odsetek za bezumowne korzystanie przez klientów z kapitału – TSUE po prostu uchylił się od odpowiedzi, stwierdzając tylko, że niech polskie sądy z tym zagadnieniem bujają się same.

Chociaż w tej ostatniej kwestii – czyli roszczeń zwrotnych banków – w orzeczeniu pokazał się fragmencik, który dla frankowiczów i ich prawników może być ciut niepokojący, czyli o tym, że wśród rzeczy, o których sąd powinien informować klienta zanim umowa zostanie unieważniona, są jakieś-tam roszczenia „restytucyjne”. Czyli: nie są zabronione. A co nie jest zabronione…

W każdym razie „frankowe” banki w pierwszych godzinach po ogłoszeniu orzeczenia na giełdzie zyskują na wartości (Getin i mBank po 6-7%). To chyba też jest jakaś recenzja i interpretacja tego orzeczenia. Pewien probankowy mecenas (?) na Twitterze też był po ogłoszeniu orzeczenia w podejrzanie dobrym nastroju:

Z drugiej strony również UOKiK jest zadowolony, a przynajmniej niezawiedziony orzeczeniem TSUE.

„Wyrok nie jest dla nas zaskoczeniem – przeciwnie, jest zgodny z dotychczasową linią orzeczniczą Trybunału, naszymi przewidywaniami i dotychczasowym stanowiskiem. To orzeczenie wymaga szerszego spojrzenia, tj. odniesienia go do dotychczasowego orzecznictwa TSUE, a przypomnę, że jest ono prokonsumenckie” – skomentował prezes urzędu Tomasz Chróstny,

Orzeczenie TSUE – ważna sprawa. Ale TSUE będzie nieważny?

Ogólnie więc dzisiejsze orzeczenie TSUE nie tylko nie stanowi żadnego przełomu, ale w zasadzie w ogóle nic nie stanowi. Frankowicze muszą czekać na kolejne wydarzenia. W połowie maja ma się zebrać Sąd Najwyższy i wydać swoją interpretacje wdrażania orzecznictwa TSUE do polskiego prawa (na razie zrobił frankowiczom mały „prezent”). I nawet jeśli w końcu je wyda, to:

– bankowcy albo frankowicze (albo jedni i drudzy) i tak zaskarżą jego prawomocność ze względu na to, że część sędziów Najwyższego zostało powołanych w nieprawidłowy sposób (a zatem wygląda na to, że stanowią tylko „podróbki” sędziów)

– polski Trybunał Konstytucyjny może za kilkanaście dni orzec o wyższości polskiego prawa nad orzecznictwem Unii Europejskiej, co by chyba znaczyło, że całą konsumencką dyrektywę, na której opiera się orzecznictwo TSUE w sprawie kredytów frankowych, można będzie przerobić na makulaturę. No, może trochę przesadzam, ale w każdym razie sądy w Polsce będą mogły ją traktować dużo mniej poważnie. A przecież dopiero od niedawna uczą się ją traktować jak mantrę.

Poza oczekiwaniem na jakieś ruchy Sądu Najwyższego (które mogą okazać się bez znaczenia), na ewentualne odpowiedzi TSUE na kolejne pytania polskich sądów (można się obawiać, że unijny trybunał na dobre się wycwanił i będzie już teraz „sadził” już same okrągłe zdania bez znaczenia) oraz na przyspieszenie procesów w sądach po utworzeniu w warszawskim Sądzie Okręgowym specjalnego „frankowego” wydziału, frankowicze będą zapewne czekali na zatwierdzenie przez walne zgromadzenia akcjonariuszy banków możliwości przygotowania przez ich zarządy projektów ugód. Pierwszy bank, PKO BP, już taką zgodę ma. Zobaczymy jaki kształt ugody zaproponuje klientom.

————–

Posłuchaj nowego podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”

W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” komentujemy apel wpływowej lekarki, by niezaszczepieni płacili za swoje leczenie, zapowiadamy gorące tygodnie dla frankowiczów i banków, martwimy się o znikający wskaźnik LIBOR – i sprawdzamy co dalej z umowami kredytowymi – oraz podliczamy wzrost domowych rachunków w erze Covid-19. Zapraszam do posłuchania pod tym linkiem

Subscribe
Powiadom o
71 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dan
3 lat temu

przedawnienie to teraz wg. nowych przepisów to 6 lat

Antycovidianin
3 lat temu
Reply to  Dan

Dla roszczeń sprzed 2018. Dla starszych nadal 10 lat.

Ppp
3 lat temu
Reply to  Antycovidianin

Jeśli płaci się raty co miesiąc, to czy przypadkiem każda z nich nie powinna być liczona osobno? Przedawniałyby się te, które są starsze od 72 pełnych miesięcy.
A w temacie” w „Analizach online” skomentowali:
Każdy w tym wyroku widzi to, co chce. Nie sposób powiedzieć, co z niego wyniknie.
Pozdrawiam.

gege
3 lat temu
Reply to  Dan

A ja z trochę inne beczki: od dawna udowadniam wszystkim, że w tych kredytach żadnych franków nie było: i nagle vice Prezes PKO BP do tego się przyznaje w czasie debany 29.04 po wyroku TSUE
Zapraszam : https://www.youtube.com/watch?v=TTpRILnXcJI czas: 1:18:10

and
3 lat temu

Jeszcze kilka lat procesow i temat sam sie rozwiaze przez przedawnienia i splaty kredytow. Jednak lobby bankowe jest bardzo silne, nawet z aparatem Panstwa. Niestety obywatel znowu zostawiony sam sobie.

Hieronim
3 lat temu
Reply to  and

Nie, tak szybko to się nie skończy 🙂

Sauk
3 lat temu

Wystarczy popatrzeć na indeks WIG BANKI, który skoczył ponad 7% w górę, żeby zinterpretować to czy wyrok jest korzystny dla banków czy nie jest.

Mg.
3 lat temu
Reply to  Sauk

PKO BP ogłosił jednakowoż, że przewalutuje po kursie z dnia zaciągnięcia.

Mg.
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

No właśnie moglibyście podrążyć temat 😉

Hieronim
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Wiceprezes Rafał Kozłowski dzisiaj zapowiedział, że od maja/ czerwca PKO BP będzie zawierać ugody – przeliczając kredyty jakby od początku były w PLN, po kursie wypłaty.

Hieronim
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Redaktorze, a ciekawe, czy US nie potraktuje różnicy zadłużenia sprzed i po podpisaniu ugody jako przychodu podlegającego opodatkowaniu, bo to teoretycznie może kredytobiorcę kosztować więcej niż proces o unieważnienie kredytu.

mko
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

przysporzenie banku chyba. Jeśli bank chce ugadzać prawidłowe umowy, to jest to działanie na szkodę spółki (prokurator się kłania), a jesli chce ugadzać nieprawidłowe umowy, to bank na tym zarobi, więc powinien zapłacić CIT (oczywiście city 5 lat wstecz może sobie skorygować odpowiednio)

Olek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ogłosił:
https://tvn24.pl/biznes/pieniadze/pko-bp-ugody-z-frankowiczami-kiedy-na-jakich-warunkach-5081134
Słuszne pytanie Panie Macieju: jaka marża i jakie pozostałe warunki.

Steve Burczymucha
3 lat temu
Reply to  Sauk

To jest myślenie życzeniowe inwestorów, a nie interpretacja

Esq
3 lat temu
Reply to  Sauk

pewnie spodziewali się gorszych informacji, a tak to zachowany jest mniej więcej status quo, gdzie 95% wyroków jest korzystnych dla kredytobiorców.
Można powiedzieć ze banki wygrały medialnie, bo nie było wielkiego huurrrra frankowiczów.

Last edited 3 lat temu by Esq
nebula
3 lat temu

Jakie pytania takie odpowiedzi. Ale ws. roszczeń TSUE napisał m.in: „97 Aby jednak konsument mógł udzielić wolnej i świadomej zgody, sąd krajowy winien wskazać stronom, w ramach krajowych norm proceduralnych i w świetle zasady słuszności w postępowaniu cywilnym, w sposób obiektywny i wyczerpujący, konsekwencji prawnych, jakie może pociągnąć za sobą usunięcie nieuczciwego warunku, i to niezależnie od tego, czy strony są reprezentowane przez pełnomocnika zawodowego, czy też nie. 98 Taka informacja jest w szczególności tym bardziej istotna, gdy niezastosowanie nieuczciwego warunku może prowadzić do unieważnienia całej umowy, narażając ewentualnie konsumenta na roszczenia restytucyjne, jak przewiduje to sąd odsyłający w sprawie… Czytaj więcej »

Jacek
3 lat temu

TSUE? Jakie TSUE? – zaśmiała się sędzina Krystyna.

jimmy
3 lat temu

(…) to nie oznacza to, że umowa nie była nieuczciwa. Owszem, była. Panie Macieju, litości. O potrójne zaprzeczenie posądzałbym co najwyżej papugę, który nie chce żeby klient zrozumiał co ten do niego mówi….

bingo
3 lat temu

Za czasów Hitlera modna była wśród Niemców taka oto maksyma: Trzech Niemców – związek zawodowy Dwóch Niemców – wojna Jeden Anglik – pożyteczny idiota To ostatnie można odnieść do prawników. Abstrahując od problemu frankowego (nie wnikam w racje obu stron) to mam takie wrażenie że to co się dzieje w tym kraju wokół sporów prawnych sugeruje że mamy do czynienia albo z klasyczną prawniczą mafią, albo z z materia (prawem) które można w zasadzie dowolnie interpretować i wymyślać najgłupsze, najbardziej bezsensowne konstrukcje logiczne dla uzasadnienia swojej tezy, albo z wariantem trzecim. Trudno znaleźć zawód w którym dwóch fachowców ( w… Czytaj więcej »

Jacek
3 lat temu
Reply to  bingo

Tak już jest jak nie ma w systemie prawnym precedensu.

Klaudia
3 lat temu

WIG poszedł w górę, zatem wiadomo kto wygrał na orzeczeniu. BANKI!

Jarek
3 lat temu
Reply to  Klaudia

Czyżby z powodu scedowania dezyzji na sądy krajowe?

bingo
3 lat temu
Reply to  Jarek

Nie. Z powodu takiego że najprawdopodobniej rynki zakładają że ten prawniczy burdel będzie jeszcze przez dekadę ciągnął tą sprawę dzieląc włos na czworo tworząc byty niepotrzebne. Banki nawet po niekorzystnym majowym orzeczeniu mogą opóźniać sprawę. Poza tym wczoraj rentownosci znacząco wzrosły więc rynek liczy na to że NBP nie wytrzyma i zacznie podwyższać stopy a podwyżka stóp to dla banków zyski. Dodatkowo banki całkiem dobrze poradziły sobie z niskimi stopami podnosząc marże i prowizje. Otoczenie dla banków zrobiło się bardziej korzystne a po słowach Glapy ktory powiedział że nie wyobraża sobie aby sądy wydawały wyroki po których frankowicze bedą mieli… Czytaj więcej »

mak
3 lat temu

„Specjalny oddział frankowy”? To chyba jakiś żart, każdy chciałby żeby jego sprawa była załatwiana szybciej. Co z oddziałem ds rozwodów, alimentów, sporów z wykonawcami, ubezpieczycielami czy drobnymi bandytami?

Kazik
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie redaktorze Od 2006r kazdy kto bral kredyt frankowy podpisywal klauzule ze jest swiadom ryzyka walutowego.Dzis sluchalem audycji TOK fm to juz przekracza wszelkie granice przyzwoitosci.Ciekawe czy jakby frank byl dzis o 2zl to tez frankowicze lataliby po sadach ze ich oszukali.Jako wieloletni inwestor gieldowy przy kupnie akcji podpisuje klauzule ze zdaje sobie sprawe z ryzyka, to moze Pan doradzi tym ludziom co kupowali akcje na rynku pierwotnym za PO zeby szli do sadu bo ich oszukali,przeciez to podobna sprawa.Najlepsze w tym wszystkim jest to frankowicze jak wzieli 200tys zl przykladowo to chca oddac tylko 200tys albo wcale,bo bank ich… Czytaj więcej »

bingo
3 lat temu
Reply to  Kazik

Prawnik to prawnik. Już napisałem co o nich sądzę. Chyba w tej rozmowie używał stwierdzenia 'strony umowy’. I dalej ten pan odmawiał bankom (czyli również stronie) prawa do ochrony roszczeń tak jakby ta strona umowy miała zupełnie inne prawa niż klient banku powołując się na jakieś klauzule ochrony konsumenta. Bank skoro jest stroną a nie oskarżonym, przestępcą pozwanym czy kim tam jeszcze nie moze mieć innych praw niż druga strona umowy. Dla mnie mówienie że bankowi nie należy się prawo do roszczenia bo jest bankiem i wiecej moze o jest jakiś kompletny absurd. W jeszcze innej rozmowie usłyszałem jak jedna… Czytaj więcej »

gege
3 lat temu
Reply to  Kazik

Vice Prezes PKO BP przyznaje się , że w kredytach frankowych żadnych franków nie było: debata z 29.04 po wyroku TSUE https://www.youtube.com/watch?v=TTpRILnXcJI czas: 1 : 18: 10

gege
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Równie dobrze można było indeksować do ceny pietruszki ?
Pan Prezes potwierdza oszustwo – nie można pożyczać czego czego się nie ma.
Indeksację można stosować tylko w przypadku posiadanych rzeczy – np. jeżeli wynajmuję mieszkanie i indeksuję czynsz do ceny np. euro. Ale mieszkanie posiadam. Nie mogę wynająć przecież mieszkania (czyli go pożyczyć) gdy go nie mam.
Bo w ten sposób ja mogę pożyczą miliony złotych – których nie mam – tylko poprzez zapisy w zeszycie w kratkę ?

gege
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tutaj oprocentowanie mogło być nawet 0 % – bo chodziło o zapisy w zeszycie w kratkę – liczył się wzrost instrumentu bazowego. A niska cena miała tylko zwabić „frajerów”.

Jancio
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Z iPhone’m prosta sprawa. Każdy może łatwo sprawdzić ceny w kraju i za granicą. Zapytam grzecznie: Jaki procent kredytobiorców zna w pełni mechanizm udzielania kredytu „frankowego” przez banki nie posiadające franków? Gdzie można było znaleźć o tym mechaniźmie informacje w latach 2004-2008 (bo przecież nie w umowach;tam ich nie było).
Powtórzę to,co już kiedyś napisałem. Kredyt to nie ruletka ani gra w trzy karty.
Kredytobiorca przez podpisaniem umowy ma prawo wiedzieć,ile go ten kredyt będzie ostatecznie kosztował. Jeśli kredytobiorca ma prawo,to po stronie banku istnieje obowiązek odpowiedniego poinformowania potencjalnego klienta.

Jancio
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik
Ted
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Największe banki w Polsce to nie to samo co „ktoś w necie oferuje” Ale by to zrozumieć trzeba by odsunąć bankowe „dudki”

Jacek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Etosu to trzeba szukać u (…)bankierów(…) islamskich… a po naszej stronie cywilizacji to są tylko rodzynki takie Prudential i wymigać się z wszystkich zobowiązań z przed Powstania Warszawskiego (te słynne na cały świat zdjęcie jak wybucha im biuro jest przekonującym argumentem za takim numerem).

nebula
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale tu nie ma ktosia tylko instytucje finansowe. Skąd zwykły człowiek – taka przykładowo piosenkarka, mechanik czy stomatolog ma się zorientować, że coś jest nie tak jeśli podobny produkt sprzedaje kilka różnych firm i to do tego zajmujących się zawodowo finansami. Przecież kredyty zazwyczaj biorą ludzie, których nie stać na coś – po to im pożyczka i którzy nie mają wolnych środków by zatrudnić etatowego prawnika oraz finansistę co im będzie na bieżąco analizował buble. Dodatkowo te kredyty były produktem proponowanym przez liczne firmy doradztwa finansowego (ktokolwiek jest ich właścicielem) i firmy co są nadzorowane przez różne instytucje. To jak… Czytaj więcej »

Jancio
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A do tego niskiego oprocentowania bank doliczał w każdej racie spread (do10%) od niewykonywanych z klientem operacji wymiany walut. Fajnie,co?
Completely legal?
To „bardzo niskie” oprocentowanie służyło tylko do zwabienia większej ilości kredytobiorców „frankowych”!

nebula
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To jak nie było franków to kurs czego wzrastał i od czego liczono ekstra marżę w postaci spreadów?

Jancio
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Efekt był taki, że po 2-3 latach spłacania (wliczając do oprocentowania spread i kursy bankowe zawsze mniej korzystne od publikowanych przez NBP) faktyczne oprocentowanie kredytu wynosiło już 10 a nawet 15%. Czyli w rzeczywistości było wyższe, niż dla zwykłego kredytu na wiborze. Nie bez przyczyny wiele wyroków nakazuje bankom zwrócić poszkodowanym po kilkadziesiąt tysięcy zł. z nadpłaconych rat (dla kredytów od 200 do 300 tys.zł.).

Jancio
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tekst o Balcerowiczu i Łętowskiej przeczytałem ale -niestety- bardziej wierzę (nawet temu dość kulawemny w Polsce) prawu niż ekonomistom (wszędzie na świecie kombinują jakby tu zarobić i się nie napracować). Dobrze podsumował cały spór międzybranżowy Ireneusz Łazarski; https://wyborcza.pl/0,128956.html?autor=Ireneusz+%A3azarski&disableRedirects=true Nie sądzę, by ktoś składał wniosek o kredyt (i przechodził przez całą gehennę weryfikacji i wieloletnich spłat) lekkomyślnie. Raczej niewiedza o niezwykłej „swobodzie gospodarczej banków” (inaczej-możliwości bezkarnego przekraczania granic tej swobody), świadome wprowadzanie w błąd i haczyki w umowach (np.jakim prawem spread, jak nie było wymiany walut między bankiem a kredytobiorcą, obciążanie klienta nieograniczonym ryzykiem przy pełnym zabezpieczeniu własnych pozycji itd.). Wprowadzanie… Czytaj więcej »

Adam S.
3 lat temu
Reply to  Kazik

W jaki sposób ci akcjonariusze wykonywali nadzór właścicielski nad swoim bankiem? Jak mieli wszystko w dupie, to teraz zapłacą – to chyba proste.

mko
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

ciągle mnie zastanawia, dlaczego ten wynajęty zarząd czeka na negatywne wyroki, zamiast już teraz nie szukać sposobów na maksymalizowanie zysków i obciążanie klientów. Po co czekają? Chyba że nie czekają, nie przerzucą, a komentarz powyżej to zwykły trolling 😉

Jancio
3 lat temu
Reply to  Kazik

Dodam tylko, że te klauzule o świadomości ryzyka były czysto blankietowe. Niczego nie wyjaśniały i banki nie są w stanie w żaden sposób udowodnić w sądach zakresu i szczegółów poinformowania klientów. Sądy już to dostrzegły.

Kazik
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Redaktorze
Czy mogę zapytac dlaczego mój wpis zostal usnięty

Jancio
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Bankowcy (i ich prawnicy), którzy zaryzykowali reputacją swoich banków, podsuwając do podpisania kredytobiorcom niezgodne z prawem umowy by zarobić więcej, niż zarabiali na kredytach uczciwych,to też rodzaj bandytów. Dziwi mnie tylko, dlaczego jeszcze nie siedzą.

Jancio
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To premier i rząd redagował trefne umowy (gdy już obowiązywała w Polsce dyrektywa 93/13EWG) i pozbawiał ludzi mieszkań na podstawie uchylonego BTE i lipnego wyciągu z ksiąg bankowych?
Fakt, że instytucje państwa zawiodły (przez brak nadzoru) ale kara należy się od wykonawcy przestępstwa, który (jako przedsiębiorca) obowiązany jest znać i respektować prawo.

Jancio
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Widzi Pan różnicę między zachęcaniem (w większości prywatnych banków, które wcale nie musiały słuchać rządu; dlaczego PEKAO SA nie posłuchało?) a masowym produkowaniem trefnych „kredytów” ?
Moral hazard można zarzucić tylko bankom, a nie ich klientom (nawet jeśli nieliczni „cwaniakowali”).

Jacek
3 lat temu
Reply to  Jancio

(…)Dziwi mnie tylko, dlaczego jeszcze nie siedzą.(…)
Bo teraz służby polują na Banasia.

Steve Burczymucha
3 lat temu
Reply to  mak

Rozwodów powiadasz i alimentów? Sad rodzinny się nazywa.

Esq
3 lat temu
Reply to  mak

dzięki niemu po prostu odblokują się inne wydziały, samych spraw frankowych pewnie to nie przyspieszy z racji ich ilości.

hdhfbc
3 lat temu

TSUE powiedział, że nie ma nic do powiedzenia.

nebula
3 lat temu
Reply to  hdhfbc

Bo może już wszystko powiedział wcześniej, tylko może nie chce się czytać, albo pod różnym wpływem jest próba nadinterpretacji rzeczywistości, że może jednak coś uda się ugrać. Ale i pieniądze ogromne wchodzą w grę oraz jak widać bardziej działa wyrok gdy dotyczy sprawy krajowej, więc chyba tak będzie. I całe szczęście, że jest TSUE bo wyroki zmieniły się o 180 stopni jakby ktoś wajchę przełożył. TSUE teraz potwierdził co wcześniej – czyli, że niedozwolone klauzule myszą być wykasowane bo nie mogą obowiązywać, nie można sztukować umowy na siłę wydumanymi przez kogoś kursami, a na deser załatwił, że jednym postępowaniem sprawa… Czytaj więcej »

Jancio
3 lat temu
Reply to  nebula

Tak byłoby w normalnym państwie. U nas nic nie działa tak, jak powinno.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu