26 grudnia 2018

Opowieść wigilijna z bankiem w tle, czyli tak zepsuli klientowi święta. A po świętach… czy klient będzie miał gdzie mieszkać?

Opowieść wigilijna z bankiem w tle, czyli tak zepsuli klientowi święta. A po świętach… czy klient będzie miał gdzie mieszkać?

Niektórzy z nas nie lubią wchodzić w nowy rok z nie załatwionymi sprawami. To powoduje, że końcówka tego starego bywa nerwowa, a kalendarz napięty niczym struna. Zwłaszcza, gdy od nowego roku i tak nie będziesz miał gdzie mieszkać. Najgorzej jest wtedy, gdy zorientujesz się, że cały twój misterny plan weźmie w łeb, bo ktoś się pomylił, nie ogarnia, robi na złość albo ma w nosie. I gdy tym „ktosiem” jest… twój bank

W wigilijną noc dzieją się różne dziwne rzeczy. W tym roku na przykład napisał do mnie czytelnik, pan Maciek. Napisał, bo nie mógł się pogodzić z tym, że bank zepsuł mu radość i beztroskę Świąt Bożego Narodzenia. Czytelnik twierdzi, że bank zepsuł je niekompetencją pracowników. Czy czytelnik ma rację? Posłuchajcie i oceńcie sami. To taka opowieść wigilijna, tyle że finansowa.

Zobacz również:

Pan Maciej kupuje obecnie mieszkanie, w tym celu postanowił skorzystać z kredytu hipotecznego w banku BGŻ BNP Paribas. To jeden z sześciu-siedmiu największych banków w Polsce, niedawno przejął klientów austriackiego Raiffeisena. Mój czytelnik myślał, że tak duży bank z definicji musi być sprawnie działającą maszynką nie do zdarcia.

Akt notarialny zakupu mieszkania pan Maciej podpisał 12 grudnia, a termin przelewu na konto sprzedającego ustalono na 19 grudnia. Wszystkie dokumenty pan Maciej dostarczył do banku 14 grudnia. Już wcześniej miał pozytywną decyzję kredytową, chodziło tylko o uruchomienie umowy i wypłatę pieniędzy.

„Dokumenty zostały przyjęte, nie dostałem informacji, że czegokolwiek brakuje. Zgodnie z umową kredytową bank powinien uruchomić kredyt w ciągu 3 dni roboczych, czyli maksymalnie do 19 grudnia. Dopiero 19 grudnia dostałem informację, że BGŻ BNP Paribas kredytu nie uruchomi, ponieważ nie może uznać zaświadczenia z banku sprzedającego (Pekao) dotyczącego numeru rachunku, na który mają zostać przelane pieniądze w celu spłaty kredytu zaciągniętego przez sprzedającego”

To, że bank BGŻ BNP Paribas chciał mieć pewność, że pieniądze trafią na właściwe konto, nie jest dziwne. Gdyby bowiem sprzedający mieszkanie przeznaczył przelane przez BGŻ pieniądze na inny cel, niż spłata kredytu zaciągniętego w Pekao, to „żubr” nie zdjąłby z nieruchomości zabezpieczenia hipotecznego. A wtedy BGŻ nie mógłby wpisać na pierwszym miejscu hipoteki na swoją rzecz.

Kłopot w tym, że BGŻ BNP Paribas podważył zaświadczenie wystawione przez Pekao z dość dziwnego powodu. Otóż w tym zaświadczeniu nie pojawiło się sformułowanie „rachunek do spłaty kredytu” lub „rachunek techniczny”. A Bank Pekao napisał jedynie, że „kredyt jest ewidencjonowany na rachunku o numerze takim-a-takim i że należy przelać taką i taką sumę na ten rachunek w celu spłaty kredytu”.

Nie ma w tym zaświadczeniu sformułowania, które wykluczałoby sytuację, iż jest to zwykły ROR, do którego sprzedający mógłby mieć dostęp i wypłacić z niego pieniądze np. za pomocą bankomatu. Aczkolwiek jest sformułowanie o tym, że na ten rachunek trzeba przelać pieniądze „w celu spłaty kredytu”. Zdaniem mojego czytelnika na jedno wychodzi. Zdaniem banku BGŻ BNP Paribas – nie.

Pan Maciej się wściekł i zrobił w swoim banku awanturę. Wskórał tyle, że bank skierował temat do swojego biura prawnego. 21 grudnia na koniec dnia przyszła informacja, że biuro prawne BGŻBNP Paribas uznało dostarczone zaświadczenie z Pekao za prawidłowe. Koniec problemów? Bynajmniej.

Czytaj też: Przez 88 zł zawisł na włosku kredyt hipoteczny i kilkadziesiąt tysięcy wpłaconego zadatku. Kosztowny błąd banku i…

Przeczytaj też: „To bank czy dom wariatów?”. Jesienią złożyli pierwszy wniosek o kredyt. Minęło pół roku i… czekają

Przeczytaj też: Zamknęła konto w Getinie i poprosiła bank o usunięcie swoich danych osobowych. Bank jej… odmówił. Co tu jest grane? Co na to RODO?

Ponieważ w akcie notarialnym była wskazana data uruchomienia kredytu do 19 grudnia, to BGŻ BNP Paribas zażądał dostarczenia… oświadczenia sprzedających, że zgadzają się na to, iż dostaną pieniądze do 3 stycznia przyszłego roku i że zrzekają się jakichkolwiek roszczeń z tytułu opóźnienia.

„Opóźnienie powstało jedynie z winy BGŻ – podważyli zaświadczenie, później się z tego wycofali, ale nie zrobili tego w terminie jaki mieli na uruchomienie kredytu. Ten twermin powinien być wykorzystany do takich weryfikacji. Z nowym wymogiem banku był problem, bo sprzedający dopiero się rozwiedli i mieszkają poza Warszawą. Bardzo trudno było przekonać sprzedających, bo coś takiego w ogóle podpisali”

Sprzedający finalnie się zgodzili, ale zażądali, by wpłata nastąpiła najpóźniej do 28 grudnia. Pan Maciej przekazał wyciśnięte ze sprzedających oświadczenie o tej właśnie treści, ale… obawia się, że znów pojawi się problem dla jego banku, który bardzo restrykcyjnie i niezbyt szybko wczytuje się we wszystkie otrzymane dokumenty.

„24 grudnia o godz. 14.00 dowiedziałem się tylko, że dokumenty zostały przekazane do działu w Krakowie zajmującego się weryfikacją dokumentów i uruchamianiem kredytów. Mój oddział banku nie otrzymał informacji, że czegokolwiek brakuje – natomiast może to znaczyć że dział z Krakowa zwyczajnie nawet jeszcze na te dokumenty nie spojrzał. Jest możliwość że 29 grudnia, czyli znowu w ostatnim dniu kolejnego trzydniowego terminu, dział od uruchamiania kredytu stwierdzi, że nie uruchomi kredytu, bo oświadczenie sprzedających przesuwało termin „tylko” na 28 grudnia. I tak w koło Macieju”

– pisze pan Maciej. Do nowego mieszkania miał się wprowadzić do 31 grudnia, tego dnia kończy mu się też umowa wynajmu obecnego lokalu. W związku z tym na chwilę obecną nie wie czy będzie miał gdzie mieszkać od 1 stycznia.

„Bank BGŻ przez swoją opieszałość i niekompetencję zrujnował mi (oraz rodzinie sprzedających) święta oraz krytycznie zagraża mojej dalszej egzystencji. Nie usłyszałem żadnego „przepraszamy”, żadnej deklaracji, że zrobią wszystko by sytuację wyjaśnić. W Wigilię skończyli pracę, wrócili do swoich rodzin i świętują Boże Narodzenie. I pewnie nawet przez myśl im nie przejdzie jak ich działania wpłynęły na mnie. Bankowiec z odrobiną empatii postawiłby się w mojej sytuacji i zadzwoniłby przynajmniej z głupimi przeprosinami”

– kończy opowieść wigilijną pan Maciej. Jestem w stanie zrozumieć, że w bankach mają teraz kredytową „spinkę”, że nie wyrabiają się z robotą, że nie trzymają terminów przewidzianych w umowach z klientami. Ale jeśli już dochodzi do takiej sytuacji, to przydałaby się odrobina spojrzenia na klienta jak na człowieka, a nie na rekord w bankowej bazie danych.

Oczywiście nie przeszkadzało to bankowi w składaniu panu Maciejowi – jak i wszystkim innym klientom – życzeń wspaniałych świąt.

Przeczytaj też: Pani Anna zarabia krocie, ale bank orzekł, że jej zdolność kredytowa wynosi… zero. Błąd w procedurach? Awaria scoringu? Dużo gorzej!

Czytaj też: Dwa miesiące czeka klient na rozpatrzenie wniosku kredytowego! Czy banki łamią prawo?

Subscribe
Powiadom o
8 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
sebastian
5 lat temu

ten bank ostatnio to tragedia. Próbuję zrobić doubezpieczenie mieszkania w bgż, ponieważ jest też agentem przy polisie ubezpieczeniowej nieruchomości. Pracownik po tygodniu odpisuje na maile, a jak już to poinformował mnie o opłacie za aneks o zmianie kwoty ubezpieczenia na wyższą w wysokości 500 zł. Pytanie o podstawę pozostaje bez odpowiedzi od 14 grudnia. To jest motywacja do szybszego spłacenia kredytu jako postanowienie na nowy rok.

Bartosz
5 lat temu

Ten bank chyba zapomniał, co to jest obsługa klienta. Liczyłem na to, że fuzja w końcu poprawi jakość obsługi, która w Raiffeisenie była niekonczacym się pasmem reklamacji i wyklocania się z opiekunem (o ile raczył odebrać telefon). Wygląda jednak na to, że najlepszym rozwiązaniem będzie zmiana banku. Co do samego RBI natomiast, to mistrzostwem świata było wysłanie mi pisma w sprawie zapłaty ubezpieczenia majątkowego do kredytu hipotecznego, które zostało wysłane 5 grudnia z datą zapłaty 2 grudnia! W trybie reklamacyjnym na stronie RBI zażądałem potwierdzenia przedłużenia ważności polisy i od dwóch tygodni jest cisza.

Mariusz
5 lat temu

Bank podważy oświadczenie jeżeli nie bedzie miało formy notarialnej bo pierwotny termin był zawarty w akcie.

Jarek
5 lat temu

Nie wiem na ile takie zaniedbania są nagminne akurat w tym banku, ale na problemy można natrafić w każdym banku. Ja na przykład mam problem z osobą obsługującą mój kredyt w PKO BP. Pani była bardzo pomocna przed podpisaniem umowy kredytu, czyli przed otrzymaniem prowizji. Od podpisania umowy ciężko już uzyskać od tej pani jakąkolwiek pomoc. Nie odpisuje na maile, dodzwonienie się do niej graniczy z cudem. Co gorsza, jej oddział znajduje się na drugim końcu miasta, bo pośrednik namówił mnie na usługi akurat tej pani, ponieważ podobno wyjątkowo znała się na rzeczy. Może i tak było, ale pośrednik zapomniał… Czytaj więcej »

Madzia
5 lat temu
Reply to  Jarek

Zawsze możesz się udać do innej osoby z obsługi kredytów lub napisać na ogólnego maila.

Kamil
5 lat temu

Brak wpłaty nie powoduje nieważności aktu notarialnego. To raczej sprzedający mają problem, więc niech rusza poobrazane cztery litery i podpiszą kwity.

Maciej
5 lat temu
Reply to  Kamil

Nie powoduje nieważności (więc moim zdaniem wymóg banku dot. dodatkowego oświadczenia jest bez sensu) ale warunkiem wydania mieszkania jest uiszczenie zapłaty, poza tym w obecnej sytuacji to na mnie ciąży tytuł egzekucyjny jeśli sprzedający będą chcieli go wykorzystać.

Kamil
5 lat temu

Miałem podobnie w Millennium w maju. Tam na moje szczęście dobrze skończyło się głównie dlatego, że pracownica oddziału przyznała, że zawieruszyła moje ubezpieczenie, ale procedury wewnętrzne tego banku to porażka, pracownik banku nie mógł się w żaden sposób skontaktować z analitykiem (oni się wręcz bali wyszukać numer), cokolwiek adresowane do banku w oddziale było kserowane po czym kopia szła kurierem, 2 dni robocze później dowiadywałem się, że muszę przyjść raz jeszcze, bo jakość nie taka, analiza treści zajmowała nawet więcej czasu. Na dodatek jakby np. się zdarzyło przynieść 4 wymagane dokumenty, to analityk po dostrzeżeniu pierwszego problemu już nie analizował… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu