25 września 2025

Będzie niższe oprocentowanie obligacji skarbowych w październiku, ale… nie tylko! Jest miłe zaskoczenie. Jak na tym skorzystać?

Będzie niższe oprocentowanie obligacji skarbowych w październiku, ale… nie tylko! Jest miłe zaskoczenie. Jak na tym skorzystać?

W ostatnich dniach jesień zawładnęła naszym ubiorem oraz domowymi finansami. Pogorszyła się nie tylko pogoda, ale również oferta obligacji skarbowych (tych, które będą dostępne w październiku). Na szczęście oprocentowanie obligacji wciąż pozostanie umiarkowanie atrakcyjne, bo spadki oprocentowania depozytów w bankach są jeszcze wyraźniejsze. Co zmieni się w ofercie detalicznych obligacji skarbowych od października? Które obligacje warto kupować jeszcze we wrześniu, na lepszych warunkach? 

Zobacz również:

We wrześniu Rada Polityki Pieniężnej podjęła, już trzecią w tym roku, decyzję o obniżce stóp procentowych. Najważniejsza stopa referencyjna najpierw dosyć niespodziewanie spadła o 0,5 punktu procentowego w maju, potem o 0,25 punktu procentowego w lipcu i ostatnio we wrześniu o kolejne 0,25 punktu procentowego. Obecnie wynosi 4,75%. A więc – jak łatwo policzyć – o cały punkt procentowy mniej, niż to było na początku roku.

Szybko zatęsknimy za procentami

Po decyzji RPP niemal pewne było, że od października oferta obligacji oszczędnościowych pogorszy się. W końcu podobnie sytuacja wyglądała po poprzednich obniżkach stóp procentowych w tym roku. W maju stopy spadły o 0,5 punktu procentowego, a czerwcowe oprocentowanie obligacji spadło od 0,1 do nawet 0,5 punktu procentowego. W lipcu stopy spadły o kolejne 0,25 punktu procentowego, a sierpniowa oferta obligacji pogorszyła się mniej więcej w takim samym stopniu. Mogliśmy się więc łudzić, ale wiadomo było, czego się spodziewać z końcem września.

Banki nie zamierzały czekać. We wrześniu zaobserwowałem dalsze spadki oprocentowania depozytów w bankach (szczegóły tutaj). Średnie oprocentowanie trzymiesięcznych standardowych lokat terminowych wyniosło 3,08%. Natomiast roczne lokaty były średnio oprocentowane na 2,90% w skali roku. Trochę więcej można „ugrać” na oprocentowaniu pieniędzy z uwzględnieniem ofert specjalnych (np. na nowe środki) – w przypadku lokat trzymiesięcznych oprocentowanie nowych pieniędzy wynosi średnio 4,67%, a w przypadku rocznych – 3,51%.

 

Na tym tle wrześniowa oferta obligacji Skarbu Państwa wygląda bardzo korzystnie. Trzyletnie obligacje o stałym oprocentowaniu płacą 5,4% w skali roku, a dziesięcioletnie obligacje indeksowane inflacją aż 6% w pierwszym roku. Ministerstwo Finansów ostrożnie podchodzi do obniżek oprocentowania obligacji skarbowych. Rządzący prawdopodobnie chcą uniknąć niezadowolenia oszczędzających. A poza tym w przyszłym roku państwo będzie musiało sprzedać rekordową ilość nowych obligacji (za 423 mld zł), więc nie wolno zniechęcać potencjalnych kupujących. W rezultacie oferta obligacji pogarsza się, ale w żółwim tempie.

Zastanawiam się jednak, czy taka nadmierna ostrożność, która skutkuje regularnymi, ale delikatnymi obniżkami oprocentowania obligacji, jest uzasadniona. Prawda jest taka, że Ministerstwo Finansów w ogóle nie musi kreować popytu na obligacje (te detaliczne). Ten jest rekordowo duży, bo oferta obligacji coraz bardziej rozjeżdża się z ofertą depozytową w bankach. A Polacy coraz chętniej czytają „Subiektywnie o Finansach” i dowiadują się, że można mieć wyższe oprocentowanie pieniędzy, niż w banku – a równie bezpieczne.

Spodziewam się, że Ministerstwo Finansów może wkrótce zmniejszyć marżę doliczaną do inflacji w ramach obligacji antyinflacyjnych (w pierwszym roku oprocentowanie jest sztywne, a w kolejnych okresach odsetkowych zaczyna już zależeć od inflacji, do której dodawana jest marża). Obecnie oprocentowanie obligacji jest na tyle wysokie, że obligacje TOS (w trzyletniej perspektywie) oraz obligacje EDO (w dziesięcioletniej perspektywie) niemal na pewno pozwolą zwiększyć realną wartości oszczędności.

Każda obniżka oprocentowania obligacji oznacza wymierne oszczędności dla budżetu państwa. Popyt na detaliczne obligacje skarbowe zaspokaja już niemal 10% potrzeb pożyczkowych polskiego rządu. Skoro obniżki oprocentowania nie wpłyną na popyt (a nie powinny wpłynąć, dopóki oferta obligacji jest znacznie lepsza niż oprocentowanie depozytów w bankach), to każde cięcie oprocentowania oznacza ogromne oszczędności w kosztach obsługi długu.

Ministerstwo Finansów postanowiło zastosować odmienną strategię i ukierunkować nasze wybory w kierunku długoterminowych inwestycji. Wykorzystano najprostsze rozwiązanie – po raz kolejny obniżono oprocentowanie obligacji oszczędnościowych, ale… tym razem nie wszystkich. Oprocentowanie najdłuższych obligacji pozostanie bez zmian. Które obligacje warto kupić?

Czytaj też: Revolut odsłania globalny plan ekspansji: wydać 13 mld dolarów, by mieć 100 mln klientów. Co dokładnie kombinuje fintech? Polska jednym z celów na mapie

Październikowa oferta obligacji. Niższe odsetki, ale…

Co zmieni się od października? Oferta obligacji OTS (trzymiesięczne obligacje o stałym oprocentowaniu) pogorszyła się po raz pierwszy od bardzo dawna. W październiku oprocentowanie wyniesie tylko 2,75% w skali roku. I tak najgorzej oprocentowane w całej ofercie Ministerstwa Finansów obligacje będą teraz oprocentowane jeszcze słabiej. I – szczerze pisząc – będzie to oprocentowanie na tyle mało atrakcyjne, że bez problemu da się znaleźć lepsze w ofercie banków.

——————————-

ZAPROSZENIA:

7% W SKALI ROKU NA KONCIE OSZCZĘDNOŚCIOWYM U „ŻUBRA”. Niezła oferta oszczędnościowa do wzięcia. Bank Pekao dla nowych klientów, którzy dotychczas nie mieli w nim żadnych produktów (albo mieli konto, ale było z reguły puste), proponuje Konto Przekorzystne z kartą debetową oraz z możliwością założenia konta oszczędnościowego oferującego 7% w skali roku do 25 000 zł oraz 6% dla nadwyżki do 100 000 zł przez cztery miesiące. Szczegóły sprawdzisz i konto oszczędnościowe założysz pod tym linkiem. Koniecznie sprawdź warunki tej promocji przed skorzystaniem z oferty.

LOKATY W ZAGRANICZNYCH BANKACH NA 5% ROCZNIE Z RAISIN. Niemiecka platforma Raisin daje dostęp do lokat w zagranicznych bankach, które oferują długoterminowe – nawet pięcioletnie – depozyty o stałym oprocentowaniu. Dla polskich klientów dostępne są banki ze Szwecji, Włoch i Francji. Platforma pozwala klientom na deponowanie pieniędzy bez konieczności ponownego potwierdzania tożsamości czy też uzyskiwania dostępu do każdego z zagranicznych banków. Przetestuj nową platformę do europejskiego oszczędzania dostępną w Polsce. Szczegóły sprawdzisz pod tym linkiem.

KARTA DLA MIŁOŚNIKÓW ZWIERZĄT ORAZ 400 ZŁ. Bank BNP Paribas pokazał niedawno specjalną kartę płatniczą, która zapewnia m.in. zniżki na zakupach rzeczy dla „psiecka” (karmy i nie tylko) oraz do 400 zł w prezencie. Czy to może być powód, by wziąć taką kartę? Zapraszam do przeczytania recenzji nowej karty i do sprawdzenia jak można ją zdobyć. Wszystko pod tym linkiem.

karta bankowa ze zniżką na zakup karmy

——————————-

Obniżono stopy procentowe, więc spadnie też oprocentowanie obligacji opartych na stopie referencyjnej NBP. Roczne obligacje ROR będą oprocentowane na 4,75% w pierwszym miesięcznym okresie odsetkowym oraz w wysokości stopy referencyjnej NBP w kolejnych okresach odsetkowych (na ten moment byłoby to także 4,75%). Dwuletnie obligacje DOR będą oprocentowane na 4,90% w pierwszym miesięcznym okresie odsetkowym oraz stopa referencyjna plus 0,15 punktu procentowego marży w kolejnych okresach. Odsetki wypłacane są co miesiąc.

Spadło również oprocentowanie trzyletnich obligacji o stałym oprocentowaniu (TOS). Od października będzie wynosić 5,15% w skali roku. W tym przypadku odsetki są kapitalizowane i wypłacane przy wykupie. Na przykładzie tych obligacji najlepiej widać długoterminową skalę dotychczasowych obniżek stóp procentowych. Jeżeli ktoś kupuje 100 sztuk obligacji (za 10 000 zł), to w dwa lata „ucieknie” mu ponad 450 zł odsetek.

Ten przykład dobrze pokazuje, że nie warto zbyt długo hamletyzować w sprawie przeniesienia części oszczędności z lokat bankowych do obligacji – kto zrobił to wcześniej, ma obligacje o znacznie wyższym oprocentowaniu, niż dzisiaj. Przy znacznie niższej inflacji.

 

Czteroletnie obligacje indeksowane inflacją (COI) zapłacą w ramach październikowej serii zaledwie 5,50% w pierwszym okresie odsetkowym. Nie zmienia się oprocentowanie w kolejnych okresach odsetkowych i nadal będzie równe inflacji powiększonej o 1,5 punktu procentowego marży. W tym przypadku odsetki są wypłacane co roku.

Bardzo interesujące jest to, co stało się z dziesięcioletnimi obligacjami EDO (indeksowanymi inflacją). Spodziewaliśmy się, że definitywnie pożegnamy ogólnodostępne obligacje z oprocentowaniem przynajmniej w wysokości 6% w skali roku, ale… nic bardziej mylnego. W październiku oprocentowanie się nie zmieni i nadal będzie wynosić 6% w skali roku w pierwszym okresie odsetkowym. W kolejnych okresach oprocentowanie będzie równe sumie inflacji plus 2 punkty procentowe marży.

Podobny mechanizm zastosowano w przypadku obligacji rodzinnych, na które można przeznaczyć wyłącznie środki otrzymane w ramach programu 800+. Oprocentowanie sześcioletnich obligacji ROS spadnie w pierwszym okresie odsetkowym do 5,70%. Nie zmieni się natomiast oprocentowanie dwunastoletnich obligacji ROD (nadal wyniesie 6,25% w skali roku). Marża ponad inflację w kolejnych latach nie zmienia się i wynosi odpowiednio 2 punkty procentowe oraz 2,5 punktu procentowego. Odsetki są kapitalizowane i wypłacane przy wykupie.

Wygląda na to, że Ministerstwo Finansów chce nas zachęcić do długoterminowych inwestycji. Od października obniżono oprocentowanie wszystkich instrumentów (średnio o 0,25 punktu procentowego) poza dwoma rodzajami obligacji o najdłuższym horyzoncie inwestycyjnym (EDO i ROD).

Muszę przyznać, że podoba mi się kierowanie uwagi Polaków w kierunku najbardziej opłacalnych obligacji (a więc w kierunku długoterminowego oszczędzania i to z oprocentowaniem uzależnionym od inflacji). Taka opcja daje dużą szansę na zwiększenie realnej wartości pieniędzy. Mam tylko nadzieję, że przyczyną tych zmian nie jest fakt, iż w Ministerstwie Finansów pojawiły się jakieś obawy związane z pozyskiwaniem długoterminowego finansowania.

Dobra wiadomość jest taka, że październikowa oferta obligacji została zaprezentowana z wyprzedzeniem. To oznacza, że przez kilka dni mamy możliwość wyboru. Możemy pospieszyć się i skorzystać z lepiej oprocentowanej oferty wrześniowej. Matematyka jest prosta i chyba dlatego banki nie dają nam takich prezentów. Jeśli chodzi o oprocentowanie depozytów, to ono spada nagle, niemal z dnia na dzień. Banki rzadko ostrzegają, że coś zrobią – albo czegoś nie zrobią – za tydzień.

Czytaj też: Konto oszczędnościowe z niezłym oprocentowaniem i bez podatku Belki. Które banki to dadzą? Ranking „bezpodatkowych” kont bankowych

Trzyletnie, czteroletnie, dziesięcioletnie… które obligacje wybrać?

Październikowa oferta obligacji przynosi kolejną w tym roku obniżkę oprocentowania. Pojawia się pytanie, w które obligacje w takiej sytuacji warto zainwestować? Do wyboru mamy obligacje uzależnione od stopy referencyjnej (ROR, DOR), trzyletnie obligacje na stały procent (TOS) i długoterminowe papiery ze zmiennym oprocentowaniem uzależnionym od inflacji (COI, EDO, ROS, ROD). Pomijam obligacje trzymiesięczne (OTS), bo ich atrakcyjność stoi pod dużym znakiem zapytania.

Jeżeli chodzi o sytuację makroekonomiczną, to obecnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest kontynuacja obniżek stóp procentowych. Analitycy szacują, że trwający cykl obniżek może zakończyć się zejściem stopy referencyjnej w okolice 3,50% w przyszłym roku. Sama RPP na razie uzależnia kolejne ruchy od sytuacji gospodarczej. Oczywiście nie znamy też wartości przyszłej inflacji, ale sytuacja inflacyjna się stabilizuje. Rząd i analitycy oczekują, że w przyszłym roku inflacja będzie się trzymać w okolicy 3%, a potem spadnie do 2,5% w skali roku.

To oznacza, że oferta obligacji skarbowych uzależnionych od stopy referencyjnej (rocznych ROR i dwuletnich DOR) wydaje się najmniej opłacalna. Skoro stopy procentowe będą spadać, to spadnie też oprocentowanie obligacji tego typu. Obawiam się, że niektórzy mogą się zdziwić, gdy to zadziała w ten sposób również dla wcześniej kupionych przez nich instrumentów. Pamiętajcie, że oprocentowanie obligacji ROR i DOR jest zmienne! To, że dzisiaj wynosi 4,75% lub 4,90% nie oznacza, że za kilka miesięcy nie spadnie. Jest dość prawdopodobne, że pójdzie w dół, jeśli Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy.

Odwrotna sytuacja dotyczy obligacji rodzinnych (sześcioletnich ROS oraz dwunastoletnich ROD). Ich konstrukcja, szczególnie w wersji dwunastoletniej, powoduje, że jest to prawdopodobnie najlepsza możliwa okazja inwestycyjna dla przeciętnego Polaka. Wpływ na to mają trzy czynniki: wysokie oprocentowanie w pierwszym okresie odsetkowym, wysoka marża ponad inflację w kolejnych okresach odsetkowych oraz kapitalizacja odsetek. Niestety te obligacje są reglamentowane do wysokości świadczeń otrzymanych z programu 800+.

Jeżeli chodzi o czteroletnie obligacje COI, to niedawno stworzyłem kalkulator i porównałem różne scenariusze (szczegóły tutaj). Wniosek był jeden – nie ma ani jednej sytuacji, w której obligacje COI okazały się najlepsze. W zależności od wysokości przyszłej inflacji i naszego horyzontu inwestycyjnego, najkorzystniejszy okazał się zakup obligacji EDO lub obligacji trzyletnich o stałym oprocentowaniu – TOS. W październiku oferta obligacji COI pogorszy się, a oferta obligacji EDO pozostanie bez zmian, więc opłacalność obligacji COI i EDO rozjedzie się jeszcze bardziej.

Krótko pisząc: wszystko powinno sprowadzać się do wyboru pomiędzy trzyletnimi, stałoprocentowymi obligacjami TOS (od października oprocentowanymi na 5,15%) a dziesięcioletnimi obligacjami EDO z oprocentowaniem uzależnionym od inflacji. Pamiętajcie, że nie trzeba wrzucać „wszystkich jajek do jednego koszyka”. Spokojnie można inwestycję podzielić w jakiejś proporcji (np. 60% do 40% albo 70% do 30%, albo po prostu po połowie). Ale miejcie na uwadze, że od października oferta obligacji EDO pozostaje bez zmian, a oferta obligacji TOS pogorszy się.

Są dwie główne zasady. Po pierwsze, im wyższej inflacji się spodziewacie, tym więcej EDO warto kupić. Po drugie, im dłuższy jest Wasz horyzont inwestycyjny, tym obligacje EDO okażą się korzystniejsze. A jeżeli nagle zmienią się Wasze plany, to obligacje oszczędnościowe można w każdej chwili zwrócić i wcześniej zakończyć inwestycję. To podlega opłacie, ale ta opłata (w przypadku EDO) szybko jest rekompensowana przez kapitalizację odsetek.

WAŻNY DISCLAIMER: Pamiętaj, to nie są porady inwestycyjne ani tym bardziej rekomendacje. Jesteśmy tylko blogerami i dziennikarzami, nie mamy licencji doradcy inwestycyjnego i nie możemy wydawać rekomendacji. Dzielimy się po prostu swoim doświadczeniem i tylko tak to traktuj. Twoje pieniądze to Twoje decyzje, a my – o czym się już wielokrotnie przekonaliśmy – nie jesteśmy nieomylni. Weź to, proszę, pod uwagę, czytając w „Subiektywnie o Finansach” ten i inne teksty o inwestowaniu.

———————————-

KTÓRE OBLIGACJE KUPUJE SAM SAMCIK?

Jak przygotować się na erę spadających (i docelowo niskich) stóp procentowych? Czy w tych okolicznościach trzeba się bać podwyższonej inflacji i utraty wartości pieniądza? Jak się przed tym bronić? Co może oznaczać dla naszych inwestycji ewentualna dalsza przecena dolara? Czy nadchodzi czas złota i surowców? I koniec ery wysokich zysków z inwestycji w nieruchomości na wynajem?

O tym wszystkim porozmawiamy podczas webinaru, który odbędzie się 1 października 2025 r. o godz. 19.00. Tradycyjnie opowiem o tym, co zmieniłem w samcikowym portfelu czterech ćwiartek (i jak się ostatnio sprawdzał), a potem – wspólnie z zaproszonymi gośćmi – Michałem Krajczewskim i Jerzym Nikorowskim z BM Banku BNP Paribas – przedstawimy kilka pomysłów na inwestowanie przy spadających stopach procentowych – dla mniej i bardziej zaawansowanych inwestorów. Webinar jest bezpłatny, natomiast trzeba się zapisać, korzystając z poniższego formularza, bo liczba miejsc w pokoju jest ograniczona. Do zapisanych na webinar osób trafi pełen jego zapis. Żeby się zapisać, kliknij tutaj.

————————

A JAKIE OBLIGACJE KUPUJE EKSPERT OD RYNKU DŁUGU?

——————————-

CZYTAJ, TO TEŻ CIEKAWE: 

WIBOR kluczem

co zrobić z oszczędnościami

listy zastawne pko banku hipotecznego

——————————-

ZOBACZ NAJNOWSZE RANKINGI:

Ranking lokat długoterminowych

Obligacje EDO

——————————

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

———————————

ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH

Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.

>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj

>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj

>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj

>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 26 000 ludzi. Dołącz tutaj

>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 12 000 widzów. Dołącz do nich tutaj

>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!

———————————-

ZOBACZ EXPRESS FINANSOWY I ROZMOWY:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube

Zdjęcie główne: kues /Freepik + ramka

Subscribe
Powiadom o
29 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marek
1 dzień temu

Osobiście zamieniłem wszystkie obligacje na złoto w formie fizycznej jak i ETFa na fizyczne złoto. Złoto nie jest niczyim roszczeniem i poza wyjątkowymi okresami, w długim terminie zyskuje średnio 8-9% rocznie, dużo więcej niż obligacje. Polskie obligacje zaczynają tracić sens – realne widmo wojny z Rosją, odradzająća się inflacja i pogłebiający się kryzys fiskalny, to się nie skończy dobrze… Obligacji nie stracimy, ale realna wartość złotówki może spaść o kilkadziesiąt procent jeśli spełni się część ryzyk.

Admin
1 dzień temu
Reply to  Marek

Jeden błąd w założeniach Pan ma – złoto nie jest bezwzględnie antyinflacyjne (miało długie, 25-letnie okresy, gdy nie chroniło przed inflacją) oraz miało też bardzo długie okresy spadku wartości (nawet 30-letnie). Jeśli zakładamy globalny kryzys zadłużenia – warto zwiększać jego udział. Ale strategia „all in” jest, moim zdaniem, błędna. Po pierwsze Polska ma jeszcze relatywnie niskie zadłużenie, bo drugie relatywnie szybko się rozwija, po trzecie jest w innej sytuacji finansowej i geopolitycznej niż w 1939 r., więc prawdopodobieństwo braku wojny jest większe, niż prawdopodobieństwo wojny. Ze złotem jest taka sytuacja, jak z nieruchomościami. Niektórzy wciąż wierzą, że będą bez końca… Czytaj więcej »

Admin
1 dzień temu
Reply to  Maciej Samcik

Dobry komentarz przy innym tekście, dotyczący cen złota i obligacji ;-):
Ceny szok. Ale kto by kiedyś pomyślał że powstanie sztuczny diament identyczny z naturalnym oraz że ropa będzie kosztować poniżej 0. Kto by pomyślał że Grecy mający obligacje państwowe stracą większość pieniedzy mimo że ich kraj nie zbankrutował. A o cudach na akcjach nawet nie wspominam.
Także wszystko z głową

Marek
1 dzień temu
Reply to  Maciej Samcik

Oczywiście że były okresy kiedy złoto ciągle spadało, tylko że na przestrzeni kilku tysięcy lat tylko złoto zachowało wartość, każdy inny system prędzej czy później upadł, bo z natury człowiek jest chciwy , władza deprawuje, łatwiej rozdawać niż oszczędzać. Jeśli zsumować wszystkie szeroko rozumiane upadki systemów monetarnych na których tracili posiadacze walut (hiperinflacja, dewaluacja, denominacja, zastąpienie inną walutą), to w historii świata można mówić o kilkuset przypadków.Moim zdaniem jesteśmy w takim właśnie przełomowym momencie upadku pewnego systemu i nie mam myśli upadku dolara, tylko coś znacznie większego. AI może dać „kopa” gospodarce, ale co z tego skoro fundamenty zachodniego społeczeństwa… Czytaj więcej »

Admin
1 dzień temu
Reply to  Marek

Jeśli to jest rzeczywiście przełomowy moment, to zapewne złoto będzie droższe. Natomiast upadek dolara nie nastąpi zapewne w ciągu roku, czy dwóch lat. O upadku tego systemu monetarnego mówi się co najmniej od kilkunastu lat. I nie wiem, szczerze pisząc, czy go dożyję. Można oczywiście czekać na niego ze złotem w kieszeni, ale z ryzykiem, że w tym czasie akcje urosną kilkakrotnie (a jak będzie dobry czas dla akcji to niekoniecznie dla złota – różnie bywa), a obligacje będą płaciły coraz więcej (zanim system się wywróci może być kilka, kilkanaście bardzo dobrych lat dla obligacji). O ile zgadzam się co… Czytaj więcej »

Ppp
1 dzień temu
Reply to  Marek

Wyświetl sobie na Stooqu wykres 20-30 letni. Całkiem niedawno złoto podeszło pod 1800$ w 2012r, potem spadło i wyszło ponad ten poziom dopiero w czasie pandemii COVID – czyli po 10 latach. Złoto nie służy do regularnego zarabiania, lecz jako rezerwa na czarną godzinę. A ostatni wyskok o 130% w trzy lata, to raczej wyjątek.
A na wykresie 50-letnim widać DWUDZIESTOLETNI SPADEK w latach 80-90 XXw.
Pozdrawiam.

Złoto ma też wady
1 dzień temu
Reply to  Marek

Nie wspomniał Pan jednak o pewnych wadach. które ma złoto, a które nie występują w przypadku papierów dłużnych, jak np. bezpieczeństwo przechowywania.

Grzegorz
1 dzień temu
Reply to  Marek

Podobne rzeczy od kilkunastu lat pisze Independent trader. Już od ok. 2012-2013 roku pisał o rychłym upadku dolara i amerykańskiej gospodarki, dobre było tylko złoto (najlepiej kupione z jego linków afiliacyjnych), z walut najlepszy juan a akcję najlepiej kupować w Rosji lub Turcji. Tak pisał w pierwszej połowie poprzedniej dekady, ile się z tego sprawdziło, niech oceni każdy.
Złoto być może w perspektywie tysięcy lat trzyma wartość ale mało osób ma taką perspektywę, poza tym niektórzy woleliby, żeby inwestycja oprócz ochrony przed inflacją przynosiła zyski a ze złotem bywa różnie zarówno jeśli chodzi o pierwszą kwestię jak i drugą.

RAFAL
1 dzień temu
Reply to  Grzegorz

Pisał jeszcze i opowiadał jak to nie ma co inwestować w mieszkania w Polsce . Coś koło 2016 – 2017 roku .

Mateusz
16 godzin temu
Reply to  RAFAL

a jest sens inwestować w mieszkania w Polsce?

Grzegorz
12 godzin temu
Reply to  Mateusz

Ci, którzy kupili w 2016 w dobrym miejscu raczej nie żałują.

RAFAL
9 godzin temu
Reply to  Mateusz

Teraz pewnie nie ale za kilka lat znowu nastąpi cykl. To dużo zależy od wynagrodzeń . Jak PiS wróci to znów zrobi jakiś tani kredyt i podniesie minimalną na 7 tys i w ślad za tym pozostałe . Np jak ktoś kupił w 2008 to do 2017 raczej nie zarobił .

Mateusz
7 godzin temu
Reply to  RAFAL

No ale co po takim mieszkaniu? Żeby stało puste? Znajdzie się nabywca albo najemca? Na wynajem w dobrej lokalizacji pewnie się znajdzie ktoś ale czy nieruchomość na wynajem to dobra inwestycja?

Jarek
1 dzień temu

Oprocentowanie obligacji coraz niższe, bo inflacja niby spada… Jakoś ciężko zobaczyć te niecałe 3% w porównaniu z ubiegłym rokiem na zakupach w markecie 😉

Aleks
1 dzień temu
Reply to  Jarek

czary a raczej magia GUSu…
od lat wlasciciele gotowki traca, bo oficjalna inflacja jest wyzsza niz przyrost z % lokat

Grzegorz
1 dzień temu
Reply to  Jarek

Paliwo tańsze, śruby okrętowe też nie drożeją, więc sumaryczna inflacja jest niska.

Jarek
1 dzień temu
Reply to  Grzegorz

Z paliwem to się zgadzam rzeczywiście. Jakoś od kwietnia uwzględniając wszelkie promocje cały czas tankuje PB95 tak, że średnio kręcę się w granicach 5,45-5,55 zł/l 🙂 Nie mogę więc narzekać! 😉

RAFAL
1 dzień temu

Dobre byłoby porównanie lokat i obligacji np od 1995 roku w jakimś artykule . Chyba nie zawsze opłacało się inwestować w obligacje w stosunku do lokat bankowych . Chyba to opłaca się od około 2017 roku . Wcześniej lepiej wychodziło się raczej na żonglowaniu między lokatami .

Admin
1 dzień temu
Reply to  RAFAL

Nie wiem czy to nie byłaby strata czasu. Od pewnego momentu obligacje dają znacznie wyższą stopę zwrotu niż średnia lokata i to się nie zmieni

Pragmatyk
1 dzień temu
Reply to  Maciej Samcik

Zgadzam się z panem Samcikiem – wnioski z takiej analizy mają wiele ograniczeń, jeśli chodzi o odniesienie do przyszłości („Mutatis mutandis”). Ten czas lepiej poświecić na analizy PRZYSZŁYCH inwestycji.

Admin
1 dzień temu
Reply to  Pragmatyk

Ale tutaj wchodzi inna, mniej łacińska zasada, że „prognozowanie jest trudne, zwłaszcza jeśli dotyczy przyszłości” 😉

Jarek
1 dzień temu
Reply to  Maciej Samcik

Może przebijają je tylko promocyjne lokaty na krótkie okresy, czasami. Ale to szkoda zachodu. A w przypadku wyższej inflacji żadne lokaty nie wskoczyły na takie poziomy oprocentowania jak COI czy EDO, w ostatnich latach. Od jakichś 2-3 lat mnie lokaty już nie interesują.

Admin
1 dzień temu
Reply to  Jarek

Inna sprawa, że obligacje skarbowe są oprocentowane nierynkowo wysoko. Ten sam rząd pożycza od inwestorów zagranicznych na 5,5%, a obligacje dają więcej (przynajmniej niektóre)

Adzik
1 dzień temu
Reply to  Maciej Samcik

bo lepsze dla państwa zadłużenie wewnętrzne niż zewnętrzne

kamel
1 dzień temu
Reply to  Maciej Samcik

Pożyczając od inwestorów zagranicznych podbija popyt na złotówkę, a zatem także jej wartość – co w sytuacji, gdy złotówka jest i tak bardzo silna, generuje ryzyko dla gospodarki (problem dla eksporterów, deficyt w handlu zagranicznym), choć byłoby opłacalne z punktu widzenia kosztów obsługi długu. Nie mam pojęcia, jak silne są to w ogóle wpływy i czy ktokolwiek na to patrzy, ale jednak obligacje detaliczne to zadłużenie krajowe i przyuczanie ludzi do inwestycji (a tu mamy kolejny problem z niskim poziomem). Zatem „odpowiedzialny” rząd powinien emitować dobrze oprocentowane obligacje detaliczne. Wniosek: gdy przestanie to robić, to znaczy że mamy poważny problem… Czytaj więcej »

Admin
17 godzin temu
Reply to  kamel

Zgoda, posiadanie długu wewnętrznego jest dla rządu lepsze, niż zewnętrznego. Dług zewnętrzny mają kraje, które nie mają własnych oszczędności. Gdybyśmy chcieli mieć zadłużenie 120% PKB, to też byśmy musieli je zrobić na długu zewnętrznym. Na 60% PKB starcza nam oszczędności 😉

Aleks
16 godzin temu
Reply to  Maciej Samcik

dlug wewnetrzny jest lepszy dla panstwa, bo jak nie bedzie mogl go splacic to znacjonalizuje dlug np. wyplacajac 50% wartosci…badz wcale…a przyklady z naszej historii juz mamy: wlasciciele obligacji Skarbu Panstwa sprzed 1939r. nie uzyskali złotowki z zakupionych przedwojennych obligacji…

Zewnetrzny jest bezpieczniejszy dla nabywcow, bo panstwo musi utrzymywac swoja wiarygodnosc na zewnatrz – patrz PRL lat 80-tych XX wieku – brak obslugi dlugu spowodowal zapasc gospodarcza i upadek komunizmu… a
Przykald z historii: wlasciciele dlugu sprzed 1939r. uzyskali srodki – wyplacil im to sam PRL w latach 50-tych…

Admin
16 godzin temu
Reply to  Aleks

Rząd nie musi nacjonalizować długu wewnętrznego, po prostu dodrukowuje pieniądz i go dewaluuje. Oczywiście z punktu widzenia inwestorów bezpieczniej jest, gdy rząd ma dług zewnętrzny, chociaż też nie do końca, bo wtedy po prostu mechanizm bankructwa jest inny, ale efekt jest podobny 😉

Adzik
1 dzień temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeśli ten moment to 2017 to zgadza się z tym co napisał RAFAL. Też mam takie wrażenie, że kiedyś obligi nie były zachęcające…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu