2 września 2021

Sąd Najwyższy: koniec nadziei na ujednolicenie „frankowego” orzecznictwa. Co to oznacza? Dalej czy bliżej do ugód w sprawie kredytów frankowych?

Sąd Najwyższy: koniec nadziei na ujednolicenie „frankowego” orzecznictwa. Co to oznacza? Dalej czy bliżej do ugód w sprawie kredytów frankowych?

Sensacji w Sądzie Najwyższym nie było. Po raz kolejny (bodaj już trzeci) Izba Cywilna nie wydała werdyktu, który mógłby ujednolicić linię orzeczniczą w sądach powszechnych, dotyczącą kredytów frankowych. Co oznacza dla frankowiczów i banków brak uchwały Sądu Najwyższego? Czy koniec nadziei na ostateczny werdykt Sądu Najwyższego przybliża czy oddala nas od ugód pomiędzy bankami, a frankowiczami?

Problemem nie do przeskoczenia dla Sądu Najwyższego okazała się polityka, a konkretnie – spór o legalność powołania niektórych sędziów Sądu Najwyższego (po upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy). Zamiast uchwały w sprawie franków Sąd Najwyższy postanowił zadać pytanie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o legalność powołania nowych sędziów. Czyli – jak ładnie to ujął jeden z frankowiczów na Twitterze – zajmował się sobą, a nie tematem, dla którego sędziowie się spotkali.

Zobacz również:

Sąd Najwyższy znów nie przyszedł do pracy

W oświadczeniu podpisanym przez część sędziów i udostępnionym mediom jest trochę narzekania, że tak to się skończyło, szczypta żalu oraz nadzieja, że sędziowie sądów powszechnych i tak sobie poradzą, pomimo że ci z Sądu Najwyższego znów zapomnieli przyjść do pracy.

Nie ma uchwały Sądu Najwyższego w sprawie franków. Jest oświadczenie
Nie ma uchwały Sądu Najwyższego w sprawie franków. Jest oświadczenie

Szczerze pisząc z sześciu zagadnień, które miał do rozstrzygnięcia Sąd Najwyższy, część już dziś nie budzi wątpliwości i brak uchwały chyba niewiele zmienia. Przygniatająca większość sędziów orzeka, że jeśli w umowie kredytowej jest nieuczciwa, nieprecyzyjna klauzula (np. dotycząca sposobu przeliczania franków na złote i odwrotnie), to trzeba ją wyrzucić, a nie naprawiać.

I że jeśli po takim wyrzuceniu umowa zaczyna wyglądać dziwnie (np. jest oparta na wskaźniku LIBOR, ale spłacana w złotych), to można ją unieważnić. Choć nie trzeba – w tej sprawie zdarzają się różne orzeczenia. Frankowicze liczyli na doprecyzowanie wykładni wzmacniające argumenty na rzecz unieważniania umów, a bankowcy – na stwierdzenia wzmacniające argumenty na rzecz utrzymania umowy (choć nie wiadomo na jakich zasadach miałaby być kontynuowana, skoro nie wolno jej zmieniać).

Wiadomo już – nawet bez uchwały Sądu Najwyższego – że czas przedawnienia roszczeń klientów (o zwrot rat i umorzenie długu) oraz banków (o zwrot pożyczonego na początku kapitału) liczy się od wyroku unieważniającego umowę (a nie od jej zawarcia).

Czytaj więcej o tym: Sąd Najwyższy się łamie? Bez decyzji w sprawie franków. Co to znaczy? (subiektywnieofinansach.pl)

W zasadzie głównym zagadnieniem w tej sytuacji – i tym też miał się zająć Sąd Najwyższy – staje się kwestia ewentualnych roszczeń zwrotnych banku. Dla bankowców to sprawa życia lub śmierci – jeśli ją przegrają, to będzie bardzo trudno zahamować rzekę nowych pozwów, bo klienci nie będą już ponosili żadnego ryzyka.

Na zdrowy rozum żądanie od klienta pieniędzy z tego powodu, że korzystał z bankowego kapitału kłóci się z celami konsumenckiej dyrektywy obowiązującej w Unii Europejskiej. Nie po to sąd np. unieważnia umowę kredytową, żeby bank mógł potem żądać od klienta zamiennego „oprocentowania” obliczanego np. tak, jak dla kredytu gotówkowego (a znane są już przypadki takich roszczeń banków).

Ale bankowcy uczepili się niedawnego wyroku TSUE z 29 kwietnia. Polski sąd pytał europejski trybunał o to, czy klient – zanim zostanie wydany wyrok w jego sprawie – powinien być informowany o prawnych skutkach nieważności umowy.

„Taka informacja jest istotna, gdyż niezastosowanie nieuczciwego warunku może prowadzić do unieważnienia całej umowy, narażając ewentualnie konsumenta na roszczenia restytucyjne”

stwierdził TSUE. Na tej podstawie bankowcy opierają nadzieje, że jakieś roszczenia zwrotne im przysługują (bo jakby nie przysługiwały, to TSUE by o takiej możliwości nie wspominał). Sąd Najwyższy mógłby te nadzieje ostatecznie zgasić, ale tego nie uczynił, bo nikt znów nie przyszedł do pracy.

Nie ma uchwały Sądu Najwyższego, to nie ma też ugód z frankowiczami?

Co brak uchwały Sądu Najwyższego oznacza dla frankowiczów? Ci, którzy już są w sądach mają wciąż duże szanse na wygraną (choć z korzystnym orzeczeniem Sądu Najwyższego byłoby to nawet nie prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, lecz po prostu pewność). Ci, którzy w sądach jeszcze nie są, nadal muszą rozstrzygnąć we własnym sumieniu czy chcą iść na wojnę z bankiem, czy też czekać na propozycję ugody (np. takiej, jaką zaproponował przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego).

Czytaj więcej o tym: Szef KNF ma pomysł na ugody banków z frankowiczami. Czy to się uda? (subiektywnieofinansach.pl)

Tylko czy banki, nie mając nad głową naostrzonego topora (w postaci niekorzystnej dla siebie uchwały Sądu Najwyższego) będą do takich ugód dążyły? Wydaje się, że szanse na to maleją. Jak bowiem przekonają akcjonariuszy do tworzenia kolejnych rezerw i niewypłacania dywidend, by tym kosztem wypłacić pieniądze wszystkim frankowiczom?

Ugody być może będą klientom proponowane, ale zapewne na warunkach mniej korzystnych, niż można by na to liczyć przy korzystnym dla klientów orzeczeniu Sądu Najwyższego. Bankowcy potrzebują zbudować wśród ogółu frankowiczów przekonanie, że nie ma po co iść do sądu, lepiej brać to, co dają (i dawać relatywnie niewiele).

Zobacz przykładową ugodę banku z frankowiczem: Bank Millennium i ugoda dla frankowicza: „Czy to mi się opłaca?”. Liczymy (subiektywnieofinansach.pl)

Chciałbym się mylić, ale obawiam się, że w najbliższych miesiącach po stronie bankowej będzie się odbywała klasyczna gra pozorów – z jednej strony „macanie” mniejszych lub większych grup klientów propozycjami ugód dość odległymi od tego, co można ugrać w sądzie, a z drugiej – straszenie roszczeniami zwrotnymi.

I tym sposobem bankowcy będą próbowali dopłynąć do końca problemu frankowego bez konieczności tworzenia znacząco większych rezerw, niż do tej pory (dziś opiewają one w niektórych bankach na 15-17% wartości portfela).

Czytaj o sytuacji finansowej Getin Banku: Getin Bank w sprawie franków gra va banque. Co mówią nam jego wyniki? (subiektywnieofinansach.pl)

Czytaj o frankowych rezerwach w Banku Millennium: Wyniki Banku Millennium: pół miliarda złotych straty i… dobra sytuacja (subiektywnieofinansach.pl)

Pewnym czynnikiem ryzyka dla nich – i nadzieją dla frankowiczów – jest to, że mogą się pojawić orzeczenia Sądu Najwyższego podejmowane w węższym składzie, czyli np. przez siedmioro sędziów. One też w pewnym sensie będą zawężały pole gry (o ile będą korzystne dla klientów). Choć nie w takim stopniu, jak to orzeczenie Sądu Najwyższego, którego nie będzie. Ono by w zasadzie zakończyło mecz.

Fala pozwów płynie, ale prawomocnych wyroków jest tylko wąski strumyczek

Z danych Związku Banków Polskich wynika, że dziś w sądach jest 58 000 spraw frankowych (plus kilka tysięcy spraw znajdujących się na etapie korespondencji, ale już przesądzonych. Z tego ledwie 6% spraw jest w drugiej instancji (to niecałe 3500 spraw). W pierwszej połowie tego roku klienci złożyli kolejnych 19 700 pozwów, więc rzeka roszczeń jest coraz szersza (choć do 580 000 wszystkich umów o kredyty frankowe jeszcze sporo brakuje).

W tym roku – jak przyznają prawnicy Związku Banków Polskich – 83% spraw w pierwszej instancji wygrali klienci i 59% spraw w drugiej instancji. Można więc powiedzieć, że nie jest tak źle (z ich punktu widzenia), ale jeszcze do połowy 2019 r. aż 91% spraw bankowcy wygrywali. Teraz są w defensywie.

Niewydolność sądów jest niestety sprzymierzeńcem bankowców. Od 2017 r., kiedy zaczęto zbierać statystyki dotyczące frankowych spraw, zapadło zaledwie 1867 prawomocnych wyroków (nota bene 1387 pozytywnych dla banków, co jest pokłosiem linii orzeczniczej sprzed orzeczenia TSUE dotyczącego państwa Dziubaków).

Mamy więc 580 000 umów o kredyty frankowe, 58 000 spraw w sądach oraz niecałe 2000 spraw rozstrzygniętych. To mrożąca krew w żyłach statystyka, bo pokazuje jak bardzo daleko jesteśmy od „posprzątania” sprawy franków. I jak bardzo złą prognozą jest ta mówiąca, że skłonność bankowców do zawierania ugód z frankowiczami może spaść. Bo to nie na salach sądowych, ale w gromadnych ugodach jest szansa na zakończenie afery frankowej przed 2050 r.

Tak mógłby wyglądać projekt uchwały Sądu Najwyższego

To, czego nie był w stanie już trzykrotnie zrobić Sąd Najwyższy, uczyniła Miejski Rzecznik Konsumentów w m.st. Warszawie, która już od 10 lat wspiera konsumentów walczących w sądach o unieważnienie lub odwalutowanie kredytów hipotecznych indeksowanych i denominowanych w walutach obcych.  Rzecznik sporządziła stanowisko, które spokojnie mogłoby być gotowym już orzeczeniem Sądu Najwyższego. Czytamy w nim, że:

>>> W razie uznania, że postanowienie umowy kredytu indeksowanego lub denominowanego, odnoszące się do sposobu określania kursu waluty obcej, stanowi niedozwolone postanowienie umowne i nie wiąże konsumenta, nie jest możliwe przyjęcie, że miejsce tego postanowienia zajmuje inny sposób określenia kursu waluty obcej wynikający z przepisów prawa lub zwyczajów.

>>> W razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu indeksowanego do takiej waluty (lub denominowanego w obcej walucie) umowa nie może wiązać stron w pozostałym zakresie.

>>> W przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej, w wykonaniu której bank wypłacił kredytobiorcy całość lub część kwoty kredytu, a kredytobiorca dokonywał spłat kredytu, powstają odrębne roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia na rzecz każdej ze stron.

>>> Przedawnienie roszczeń o zwrot nienależnie spełnionych świadczeń w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej w związku z niedozwolonym charakterem jej postanowień może rozpocząć bieg dla obu stron po podjęciu przez kredytobiorcę – konsumenta wiążącej (świadomej, wyraźnej i swobodnej) decyzji co do skutków związanych z abuzywnością.

>>> Jeżeli w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej którejkolwiek ze stron przysługuje roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego w wykonaniu takiej umowy, strona ta nie może żądać wynagrodzenia z tytułu korzystania z jej środków pieniężnych przez drugą stronę.

Proste? Proste. Ale jednak dla Sądu Najwyższego okazało się to zbyt trudne. Mimo wszystko czekamy na jesienne słoty oraz na bankowe projekty ugód. Skoro już bankowcy zaczęli o nich gadać z szefem Komisji Nadzoru Finansowego, to chociażby dla pozorów powinni coś zaproponować.

Czytaj więcej o tym: Pierwszy bank ma zgodę akcjonariuszy na ugody z frankowiczami! (subiektywnieofinansach.pl)

——-

Posłuchaj podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”: czy opłaca się założyć spółkę, żeby uciec przed „Polskim Ładem”?

W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” rozmawiamy z Samirem Kayyali, doradcą podatkowym, przedsiębiorcą i wykładowcą. Zadaliśmy mu kilka ważnych pytań w sprawie „Polskiego Ładu”:

>>> czy planowane przez rząd obniżenie „nieodliczalnej” składki zdrowotnej z 9% do 3% pozwala cieplejszym okiem spojrzeć na zmiany podatkowe? Czy przedsiębiorcy mogą odetchnąć z ulgą? (od 02:26)

>>> Rząd zachęca przedsiębiorców do przejścia na ryczałt. Czy faktycznie warto? (od 15:45)

>>> Czy dobrym sposobem na ucieczkę od wyższych podatków może być przekształcenie jednoosobowej działalności gospodarczej w spółkę? Jakie są plusy i minusy takiego rozwiązania? Od jakiej skali działalności to się może opłacić? (od 20:48)

>>> „Polski ład” może namieszać na rynku mieszkaniowym. Czy koszty najmu wzrosną? Co z ulgą mieszkaniową? (29:15)

>>> Zapłata za towar droższy niż 20.000 zł tylko w formie bezgotówkowej – proponuje się w „Polskim ładzie”. Czy zakaz płacenia gotówką wysokich rachunków ma sens? (37:11)

Zapraszam do posłuchania pod tym linkiem oraz na popularnych platformach podcastowych: Google Podcast, Apple Podcast i Spotify

obrazek tytułowy: Unsplash/Sąd Najwyższy

Subscribe
Powiadom o
90 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
hhhh
3 lat temu

***** s*

Piotr
3 lat temu

Wiadomo, że bankowi przedawniać się zaczyna od wyroku ?
A skąd u Autora taka pewność ?
Prawnicy łamią sobie głowy co SN miał na myśli przez „trwałą bezskuteczność” skoro umowę uznaje się za bezkuteczną z mocy prawa i od początku.
Wyrok deklaratoryjny tylko potwierdza nieważność.

Irek
3 lat temu
Reply to  Piotr

W pisemnym uzasadnieniu uchwały jest wyjaśnione od kiedy liczy się termin przedawnienia roszczeń banku.

jsc
3 lat temu
Reply to  Piotr

(…)Prawnicy łamią sobie głowy co SN miał na myśli przez „trwałą bezskuteczność” skoro umowę uznaje się za bezkuteczną z mocy prawa i od początku.(…)
Znajdź jakiegoś frankowicza gotowego udowodnić to czynem… niech przestanie płacić raty.

Piotr
3 lat temu
Reply to  jsc

Toż ja nie płacę od 1,5 roku 😉

Piotr
3 lat temu
Reply to  jsc

Nie płacę od 1,5 roku. I nic po za wypowiedzeniem mi umowy się nie dzieje.

Esq
3 lat temu

Starzy sędziowie wykiwali Prezes Manowską, która w wywiadach mówiła że ma plan B. Mówiło się że w razie czego wycofa pytania i inaczej je przeproceduje w mniejszym składzie. Teraz sprawa będzie zawieszona i nie będzie można tego zrobić. Poza tym jak za 1-2 lata TSUE powie, że SN nie jest sądem to dopiero będzie bałagan i kolejnych kilka lat przestoju aby to naprawić. A banki w tym czasie od większości klientów frankowych będą dalej pobierać raty i generować rekordowe zyski.

jsc
3 lat temu
Reply to  Esq

(…)A banki w tym czasie od większości klientów frankowych będą dalej pobierać raty i generować rekordowe zyski.(…)
I tak największym sojusznikiem banksterów okazała się DobraZmiana…

Ralf
3 lat temu

Ch…, d… i kamieni kupa. I to nie tylko w odniesieniu do tej szopki z frankensztajnami. Fasadowe państwo z dykty, rządzone przez bandę pajaców prowadzonych przez ułomnego życiowo starca.
Aktualnie w Okręgowym w Wawie na jednego sędziego frankowego przypada już prawie 1000 spraw!!! Zakładając nawet pobieżne zapoznanie się z tematem i odhaczenie czterech spraw dziennie, wychodzi jedna rozprawa rocznie na każdy pozew. O ile wystarczy sal. A gdzie druga instancja? Przecież tego tematu nie da się k… zamknąć w tej dekadzie!

~marcin
3 lat temu
Reply to  Ralf

Powyższe inaczej:

– nie mamy sędziów
– nie mamy kompetentnych osób, stanowiących prawo
– nie mamy też lekarzy, ani pieniędzy na nich i na służbę zdrowia

Mamy:
– niezmiernie zawiłe prawo
– potworną biurokrację i kompletny bezwład administracji publicznej
– często rażącą niekompetencję urzędników
– opresyjne względem obywatela państwo
– inflację

W przyszłości:
– w przewidywalnej przyszłości nic się nie zmieni na lepsze
– wielu wykształconych ludzi wyjedzie z Polski na stałe
– a dalszą przyszłość to chyba najtrafniej przewidział pan Kononowicz: nie będzie niczego.

Ralf
3 lat temu
Reply to  ~marcin

To co robić, jak żyć, ja się pytam? Czy jesteśmy skazani na niedojdy pokroju Sasina? I przede wszystkim jak to przerwać? Żeby ludzie zaczęli głosować na bezpartyjnych społeczników, którzy jednak czasem próbują się przebić, a nie na opatrzone mordy z mainstreamu? Weźmy na przykład taki Gdańsk, gdzie mieszkam. Z punktu widzenia turysty to jest super miejscówka, z punku widzenia mieszkańca to miasto-koszmar. Wysypisko śmieci praktycznie w centrum miasta, które od dobrej dekady śmierdzi, bo zarząd nie potrafi sobie poradzić z wyegzekwowaniem naprawy systemu odgazowywania, komunikacja miejska to totalny dramat, brak dróg, infrastruktury, żłobków, przedszkoli, totalny chaos w zarządzaniu rozbudową, a… Czytaj więcej »

~marcin
3 lat temu
Reply to  Ralf

„Czy jesteśmy skazani na niedojdy pokroju Sasina?” Tak. „jak to przerwać? Żeby ludzie zaczęli głosować na bezpartyjnych społeczników, którzy jednak czasem próbują się przebić, a nie na opatrzone mordy z mainstreamu?” Nie da się. Niestety, ale kto tylko napadał na Polskę, ten mordował tzw. inteligencję. Skutki widzimy do dziś. Ja już nie mam złudzeń i nie wierzę, żeby za mojego życia coś zmieniło się w Polsce na lepsze. I przestałem się już emocjonować kolejnymi wyczynami władzy, czy to centralnej, czy lokalnej. Podzielam także wszystkie powyższe uwagi co do samorządności – odkąd zamieszkałem w mieście 40 tys. mieszkańców, stałem się wrogiem… Czytaj więcej »

jsc
3 lat temu
Reply to  ~marcin

Sasin zrobił magisterkę, zatem załapuje się do tzw. inteligencji.

Ralf
3 lat temu
Reply to  jsc

Sasin robił magisterkę 10 lat! Z historii. O Piłsudczykach. Napisanie pracy magisterskiej z historii to 2 tygodnie.
Bez urazy, ale, jak dla mnie, to ch… nie wykształcenie, biorąc pod uwagę stanowisko. Zresztą wystarczy posłuchać co ten człowiek bredzi, wypowiadając się o rynku energii w Polsce.
Jego jedyna zaleta to hołdowanie zasadzie: „mierny, ale wierny”.

jsc
3 lat temu
Reply to  Ralf

A za tych twoich Piłsudczyków to było inaczej?

jsc
3 lat temu
Reply to  Ralf

(…)To co robić, jak żyć, ja się pytam?(…)
Pozwól mi rozwalić system… przeczytaj co twierdzę: Wybory prezydenckie odbyły się nielegalnym terminie, a zatem Duda to uzurpator.
A jak już to przeczytałeś donieś na mnie do prokuratury z art. 135 KK.

jsc
3 lat temu
Reply to  ~marcin

W takim razie obalmy uzurpatora* Dudę… KONOWICZ NA PREZYDENTA!!!

* Wybory prezydenckie były w nielegalnym terminie… a teraz niech mi ktoś da możliwość udowodnienia tego na drodze art. 135 KK.

~marcin
3 lat temu
Reply to  jsc

Tylko wiesz, może być tak: zostaniesz uznany za winnego i wsadzą cię do więzienia, „uzurpator” Duda cię ułaskawi, ty nie uznasz ułaskawienia przez „uzurpatora” i będziesz chciał dalej siedzieć, więc wyrzucą cię z więzienia siłą, po jakimś czasie zmieni się partia u władzy i uznają, że pan Duda faktycznie był „uzurpatorem”, więc ułaskawienie było nieważne, wrócisz do więzienia, w końcu podniesiesz argument, że skoro pan Duda został już oficjalnie uznany za „uzurpatora”, to nie popełniłeś przestępstwa, nazywając go „uzurpatorem”, wyjdziesz z więzienia. Na końcu może nawet dostaniesz jakieś odszkodowanie od państwa, i za ileś lat ponownie spotkamy się na Subiektywnie… Czytaj więcej »

jsc
3 lat temu
Reply to  ~marcin

(…)Na końcu może nawet dostaniesz jakieś odszkodowanie od państwa, i za ileś lat ponownie spotkamy się na Subiektywnie o Finansach, gdy będziesz szukał informacji, jak zainwestować uzyskane od państwa pieniądze 🙂(…)
Co ja tam… Pomyśl o ofiarach stanu wyjątkowego…

Ralf
3 lat temu
Reply to  ~marcin

Niezła konstrukcja logiczna! Z pogranicza filozofii. Naprawdę mi się podoba.
Tylko ma jeden słaby punkt – nie będzie już „Subiektywnie o finansach”, bo redaktor Samcik będzie już rentierem w domu spokojnej starości w Tampie. Znaczy się „Subiektywnie” może będą, ale bez szanownego redaktora nie będzie to już to samo.

~marcin
3 lat temu
Reply to  Ralf

Jak nasz Szanowny Pan Redaktor będzie w domu spokojnej starości, to my pewnie też. To może wszyscy po prostu spotkajmy się w Tampie, będziemy mieć SoF VIP?

Choć ja preferuję Monte Carlo, ale samoloty chyba nadal będą dostępne. Albo można zadekować się na luksusowym jachcie i płynąć po prostu tam, gdzie się chce. Bonus: rezydencja podatkowa… nigdzie? 🙂

~marcin
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

I wszystko się zgadza. Teraz na topie jest niejaka Ekipa Friza, a na w/w jachcie będzie Ekipa Samcika ;-D

Irek
3 lat temu

„oraz banków (o zwrot pożyczonego na początku kapitału) liczy się od wyroku unieważniającego umowę (a nie od jej zawarcia).”

Myli się Pan. Proszę przeczytać ten wyrok i komentarz: https://www.prawo.pl/prawo/przedawnienie-roszczen-z-umowy-kredytowej-dla-banku-szybsze-niz,510090.html

Heniek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Bez sensu. Przecież powyżej Irek wstawił Panu wyrok sądu, który jest bardziej aktualny niż Pana analiza.

Heniek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jasne. Przecież to Pana subiektywna opinia.

jsc
3 lat temu
Reply to  Heniek

W polskim systemie prawnym nie precedensu, a zatem każdego orzekającego z osobna.

Irek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

No i właśnie o to mi chodziło. Złożenie pozwu jest pośrednim oświadczeniem konsumenta, że świadomie i wolno, nie wyraża zgody na niedozwolone postanowienia umowne, że jest należycie poinformowany o niedozwolonym charakterze postanowień umownych oraz, że jest świadomy i należycie poinformowany o konsekwencjach prawnych bezskuteczności niedozwolonych postanowień umownych, jak również jest świadomy i należycie poinformowany o konsekwencjach prawnych bezskuteczności niedozwolonych postanowień umownych, bez których umowa może nie wiązać – bezskuteczności całej umowy ab initio.
Oczywiście, również stosowne oświadczenie wystosowane do banku spełni wszystkie wymagania przedstawione w tej uchwale SN.

Tobiasz
3 lat temu
Reply to  Irek

Nie da się generalnie powiedzieć od kiedy liczyć termin przedawnienia roszczeń banku, bo to zależy od stanu faktycznego sprawy. Trwała bezskuteczność umowy w świetle uchwały III CZP 6/21 następuje dopiero, gdy zostały spełnione łącznie dwa warunki: konsument został poinformowany o klauzuli niedozwolonej, konsekwencjach tej abuzywności i przysługujących mu środkach ochrony, jak i oświadczył, że nie zamierza przywrócić skuteczności tej klauzuli ani żądać uzupełnienia treści umowy regulacją zastępczą. Brak tego oświadczenia powoduje, że umowa nie jest trwale bezskuteczna. Innymi słowy, nie ma znaczenia czego konsument żąda, tylko czy jest świadomy konsekwencji abuzywności. Generalnie początek biegu terminu przedawnienia wyznacza moment odbioru tego… Czytaj więcej »

Irek
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

„.. jak i oświadczył, że nie zamierza przywrócić skuteczności tej klauzuli ani żądać uzupełnienia treści umowy regulacją zastępczą”

Na jakiej podstawie Pan tak twierdzi? Czy złożenie pozwu z określeniem roszczenia nie jest spełnieniem wszystkich warunków, które Pan przedstawił? Czy składając pozew chcę przywrócenia skuteczność klauzuli abuzywnej itd.? To po co w takim razie złożyłem pozew?

Tobiasz
3 lat temu
Reply to  Irek

Wynika to choćby z uzasadnienia uchwały III CZP 6/21 i jest to jak najbardziej zgodne z orzecznictwem TSUE. Dwie kwestie należy odróżnić. Pierwszą to jest żądanie, czyli pozew. Druga kwestia dotyczy świadomości konsumenta skutków swojego żądania, co może mieć miejsce dopiero po uzyskaniu wyczerpujących informacji o przysługujących mu uprawnieniach. Zdaniem SN dla całkowitej bezskuteczności liczy się świadomość konsumenta skutków swojego żądania, a nie żądanie jako takie.

Piotr
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

A zaprzestanie spłacania rat po uprzednim wezwaniu do uznania umowy za nieważną i późniejszym wezwaniem do zwrotu zapłaconych rat się liczy jako takie „oświadczenie „.
Z resztą to nie takie czy inne „oświadczenie” czy inna czynność konsumenta powinna rozpoczynać bieg przedawnienia dla banku, a jego bezczynność. I niech już będzie po wpisaniu jego klauzul do rejestru abuzywnych, a w ostateczności od wytknięcia w reklamacji mu tego przez konsumenta.

Tobiasz
3 lat temu
Reply to  Piotr

Nie ma takiej konstrukcji jak „wezwanie do uznania umowy za nieważną”. To wszystko o czym Pan pisze nie ma w ogóle znaczenia dla wyznaczenia początku przedawnienia roszczeń banku. Przecież bank nie może dochodzić wcześniej swoich roszczeń niż konsument, ponieważ to konsument musi tę umowę skutecznie zakwestionować i zrezygnować z ochrony przed skutkami jej upadku. Oświadczenie to jest coś zupełnie innego niż żądanie (nawet, jeśli jest wyrażone w pozwie). Dopóki się nie złoży oświadczenia, że jest się świadomym konsekwencji upadku umowy i potencjalnych środkach służących ograniczeniu tym skutkom, dopóty nie nastąpi trwała bezskuteczność umowy. SN w uchwale majowej wyszedł z założenia,… Czytaj więcej »

Piotr
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

Żaden sąd nawet SN nie ma kompetencj do tworzenia prawa. Więc wymaganie jakiegoś specjalnego „oświadczenia” jest po prostu bezprawiem.
Owszem takie oświadczenie może być formą wyrażenia woli konsumenta, ale zaprzestanie spłat, złozenie pozwu itp. są również formą wyrażenia takiej woli.
Tutaj ewidentnie skład SN z 7 maja potraktował banki jako słabszą stronę konfliktu co jest kuriozalne.

Tobiasz
3 lat temu
Reply to  Piotr

Nie jest kuriozalne i nie potraktował banków jako słabszej strony. Nie stworzył też nowego prawa. Zgodnie z orzecznictwem TSUE na sądach ciążą szczególne obowiązki informacyjne o uprawnieniach wynikających z Dyrektywy 93/13 EWG, w tym zwłaszcza przed skutkami nieważności. Wskazane przez Pana okoliczności nie świadczą o żadnej wiedzy konsumenta o konsekwencjach żądania, a to jest istotne dla dochodzenia roszczeń.

Piotr
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

Który konkretnie zapis prawa mówi o „oświadczeniu” – oprócz tego nieszczęsnego orzeczenia ?
Nie ma takiego. Więc SN zabawił się w prawotwórstwo na korzyść banków.

Tobiasz
3 lat temu
Reply to  Piotr

To Pańskie zdanie, że to prawotwórstwo na korzyść banków. Stanowisko jednak nie jest poparte faktami. Na tej zasadzie można spytać, skąd wynikają poszczególne obowiązki informacyjne przedsiębiorcy wobec konsumenta, obowiązki sądu wobec konsumenta skoro nie wymaga ich żadna norma Dyrektywy 93/13 EWG. Uchwała SN jest zgodna z orzecznictwem europejskim i to nie podlega nawet dyskusji. Prawo nie musi stanowić wprost o konieczności złożenia tego oświadczenia, bo to kwestia interpretacji Dyrektywy 93/13 EWG (jej art. 4 i 6) oraz właściwych regulacji prawa krajowego. Orzecznictwo TSUE nakłada na sądy krajowe obowiązki informacyjne o uprawnieniach związanych z tą Dyrektywą, a przepisy krajowe (Kodeks postępowania… Czytaj więcej »

Piotr
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

Rozumiem, że stara prawnicza zasada „nieznajomość prawa szkodzi ” nie ma tu znaczenia ?
A konsument dla odmiany będzie musiał udowadniać, że wie co robi. Bo do tego sprowadza się takie „oświadczenie”.
Co następne oświadczenie że się jest zdrowym na umyśle ?
A może tu okażą się niezbędne badania lekarskie ?

Tobiasz
3 lat temu
Reply to  Piotr

Konsument nie musi niczego udowadniać. Po prostu składa oświadczenie, że został pouczony o przysługujących mu uprawnieniach z Dyrektywy 93/13 EWG, w tym zwłaszcza o tych dotyczących uniknięcia negatywnych skutków upadku umowy. I tyle. Ponownie powtórzę, obowiązki informacyjne wobec konsumenta i obciążające sądy krajowe wynikają z orzecznictwa TSUE. Nie można sobie wybiórczo stosować orzecznictwa, tylko w takim zakresie, w jakim nam ono odpowiada.

Piotr
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

Równie dobrze może oświadczyć, że był tego świadomy w momencie np. składania pozwu.

Piotr
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

Nie zaprzeczę obowiązkowi informowania przez sąd. Nie ma jednak podstaw aby okres przedawnienia dla banku liczyć dopiero od tego momentu. Bank jako przedsiębiorca zatrudniający prawników wiedział doskonale o sprzecznych z prawem zapisach. Jeśli nie zdawał sobie z tego sprawy dowiedział się o tym gdy SOKiK wpisał taki zapis do rejestru, a najpóźniej po otrzymaniu reklamacji. Bezspornie po otrzymaniu pozwu, czy zaprzestania spłat rat popartego pismem z wyrażeniem swej woli przez konsumenta. Czy bank może dalej uwawać ze nie ma sprawy wypowiadając umowę i pozwolić sobie na nie pozywanie bo mu się nie przedawni ? Nie może być tak, że profesjonalista… Czytaj więcej »

Tobiasz
3 lat temu
Reply to  Piotr

Odpowiadam ponownie, że nie liczy się co Pan żąda, tylko co Pan wie. To zupełnie różne kwestie. Jest podstawa, by tak liczyć przedawnienie, bo zgodnie z orzecznictwem TSUE konsument musi mieć świadomość tych uprawnień. Jeśli Pan oświadczy w pozwie, że jest Pan świadomy przysługujących mu uprawnień i świadomości konsekwencji upadku umowy, to termin przedawnienia zacznie biec z chwilą doręczenia tego pozwu bankowi. Ale stanie się tak nie dlatego, że Pan ten pozew złożył, tylko dlatego, że oświadczył Pan, że został już poinformowany o uprawnieniach z Dyrektywy 93/13 EWG. Wtedy sąd, do którego Pan pozew złożył nie musi jeszcze raz Pana… Czytaj więcej »

Piotr
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

Poinformowanie przez sąd jest uprawnieniem nie obowiązkiem.
Oczywiście, że klauzula abuzywna =niedozwolona. Nie obowiązuje z mocy prawa od początku.
Sąd może tylko potwierdzić, była niwobowiązująca już w chwili podpisywania. Jedyna wątpliwość którą powinien badać sąd to czy strona jest konsumentem i czy nie była uzgadniana insywidualnie. Obie sprawy łatwo można zweryfikować bez żmudnego przesłuchiwania świadków.
Z całą mocą twierdzę, że wymaganie oświadczenia w celu rozpoczęcia biegu przedawnienia jest działaniem prawotwórczym bez poparcia w przepisach. Zwyczajna nadinterpretacja.

Robert
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

Który zapis TSUE mówi że obowiązek poinformowania klienta i konsekwencjach spoczywa na sądzie?? Bo może spoczywa na prawniku? A może na UOKiK? A może sam może się poinformować?

nebula
3 lat temu

W grze jest jeszcze TSUE z kolejnymi pytaniami m.in. o dodatkowe roszczenia banków. To jakiś rok, półtora kiwania się przed ugodami.
Z doświadczeń wynika, że sądy krajowe wysokiego szczebla zajmują się sobą a nie pracą więc są bez znaczenia. A te niżej latami deliberują nad jedną sprawą. Najbardziej bruździ bankom UE, więc opłacałoby się finansjerze lobbować za wyprowadzeniem kraju z tego szacownego grona lub ich przekabaceniem. Ogromne pieniądze wchodzą w grę bez skrupułów, więc kto wie.

nebula
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To byłoby chyba dziwne jakby zrzucił, bo w sprawie jakiegoś klienta p. Leonharda z Niemiec TSUE wypowiedział się, że nie należy mu się wynagrodzenie. To niby czemu miałby zrzucać. Pytania są teraz zadane sensownie. Zresztą w wielu wyrokach i wytycznych TSUE pisze, że klient musiałby oddać co wziął i tyle – jako coś potencjalnie go obciążającego i mogącego stanowić problem w momencie unieważnienia umowy. Nie ma słowa o żadnych innych opłatach. Wykreowały je sobie może banki na użytek odstraszenia i rozciągnięcia procesu w czasie bo po co obecne zarządy mają zjadać tę żabę i je obciążać jak mogą kolejni co… Czytaj więcej »

Irek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

W TS UE jest już „pytanie 6” (jedyne, na które nie było do tej pory odpowiedzi wprost, chociaż odpowiedź na nie jest dla mnie oczywistą oczywistością), tylko zadane z punktu widzenia konsumenta:
https://www.bankowebezprawie.pl/do-tsue-trafily-pytania-o-wynagrodzenie-za-korzystanie-z-kapitalu-przez-strony-umowy/
https://www.bankowebezprawie.pl/wp-content/uploads/2021/08/2021-08-12_Postanowienie.pdf

Zobaczymy jakTS UE na nie odpowie.

Tobiasz
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

TSUE zrzuci sprawę na sąd krajowy (da jedynie wskazówki sądowi pytającemu), ponieważ jest to postępowanie prejudycjalne. Mam w ogóle wątpliwości czy odpowie na to pytanie, bo dotychczas jasno stwierdzał, że źródłem roszczeń restytucyjnych jest prawo krajowe (tak też w wyroku BPH). Ponadto konsument ma możliwości obrony przed negatywnymi konsekwencjami nieważności umowy (w świetle najnowszych orzeczeń TSUE dopuszczalne jest wypełnienie luki w umowie każdą normą, nawet taką, która nie ma charakteru dyspozytywnego – np. art. 41 prawa wekslowego czy art. 36 prawa czekowego. Warunek jest jeden – obie strony, czyli bank i konsument wyrażą na to zgodę). Jeśli byłby Pan zainteresowany… Czytaj więcej »

jsc
3 lat temu
Reply to  nebula

(…)Ogromne pieniądze wchodzą w grę bez skrupułów, więc kto wie.(…)
Sugerujesz sprowokowanie konfy do zamachu stanu?

PiotrS
3 lat temu

Przecież cala ta sądowa batalia jest niepotrzebna!! Wystarczy że spełniony zostanie tylko 1 warunek i tematu nie ma 🙂 Frankowicze jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zapomną o klauzulach abuzywnych, nie będą im przeszkadzały spready, jednym słowem spodobają im się kredyty frankowe, ba… być może nawet założą stowarzyszenie: Kochamy Banki
Ten warunek to: kurs 1 CHF = 2,00 PLN

Zbyszek
3 lat temu
Reply to  PiotrS

no więc okazuje się, że magicznie po złożeniu pozwu Banki takie propozycje składają… no i Kredytobiorcy odpowiadają, że takie propozycje, po złożeniu pozwu, to Banki mogą sobie wsadzić… (co nie jest dziwne, patrząc na bieżące orzecznictwo)

Jeszcze jakieś porady miszczu?

Last edited 3 lat temu by Zbyszek
PiotrS
3 lat temu
Reply to  Zbyszek

Panie Zbyszku, po co te złośliwości? 🙂 Czy napisałem nieprawdę? Przez całe lata nikomu nie przeszkadzały klauzule abuzywne – dopóki było taniej niż w PLN, frankowicze „zacierali ręce” jaki to super biznes zrobili. W obecnym stanie, propozycje składane przez banki to normalny proces negocjacyjny. Część frankowiczów je zaakceptuje – na zasadzie lepszy wróbel w garści niż kanarek na dachu… Jestem w stanie się z każdym założyć o każde pieniądze że gdyby podłączyć do wariografu KAŻDEGO frankowicza (którym również i ja byłem), to każdy wiedział że kursy walut SĄ ZMIENNE. Nikt nie spodziewał się AŻ TAKICH wzrostów – i to jest… Czytaj więcej »

Andrzej
3 lat temu
Reply to  PiotrS

O tuż to. Nic dodać, nic ująć.

EKD
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Wszystko ująć! Po co w ogóle wypisywać dyrdymały o tym, że frankowicze wiedzieli, że kursy walut są zmienne? Jasne, że wiedzieli. I co z tego?

Zbyszek
3 lat temu
Reply to  PiotrS

Napisał Pan nieprawdę, ponieważ: 1. Banki zrobiły sobie z farnkowiczów dojne krowy, przez lata manipulując spread’ami wg własnego uznania. W przypadku mojego banku różnica była rzędu kilku procent niezależnie od rynkowego trendu. 2. Kiedy kredytobiorcy zgłaszali reklamacje, to zawsze były one odrzucane (zresztą są nadal) w informacją że wszystko jest w najlepszym porządku i klauzulu została indywidualnie uzgodniona. Otóż nie została indywidualnie uzgodniona, w mojej umowie nie ma zapisu, że spread może się zmieniać w zależności od widzimisię banku w zależności od bieżących potrzeb zyskowych banku. 3. Te reklamacje zaprowadziły nas do rejestru klauzul zabrionionych i złożenia pozwu 4. Dopiero… Czytaj więcej »

Ralf
3 lat temu
Reply to  PiotrS

Dotyczy to tylko nowych spraw. Chodzi przecież nie tylko o przyszłe raty, ale w większości o to, co zostało już zapłacone. Sprawy, które się toczą, są już opłacone i nikt normalny nie będzie teraz ich kończył, tylko dlatego, że frank spadł. Powiem więcej, Ci, którzy wnieśli pozwy, to większości aspirująca klasa średnia, która ma na spłatę odłożoną górkę CHF. I raczej bym spodziewał się ruchu, że przy spadającym franku sprzedadzą tą górkę bankowi, żeby mieć sprawę z bani, a w przypadku wygranej i tak wyjść na swoje. Tak jak covid obnażył totalną bezsilność systemu opieki zdrowotnej (która znowu nie została… Czytaj więcej »

jsc
3 lat temu
Reply to  Ralf

(…)co w tym czasie robiła Policja?!(…)
Sprawa Stachowiaka w Poznaniu, Bartosza w Lubinie i teraz ta sprawa Ukraińca w Wrocławiu wskazuje na to, że mordowaniem obywateli.

jsc
3 lat temu
Reply to  Ralf

(…)Zresztą o czym my mówimy – Prezydent – podobno prawnik, chociaż ja bym go nazwał raczej absolwentem prawa, przez prawie dwie kadencje palcem nie ruszył, żeby coś w tym kierunku zrobić.(…)
Wybory prezydenckie odbyły się nielegalnym terminie, a zatem Duda to uzurpator!!!

Irek
3 lat temu
Reply to  PiotrS

Myli się Pan. Proszę chwilę pomyśleć i policzyć.
Poza tym, czy bierze Pan pod uwagę ewentualne przedawnienie roszeń banku o zwrot kapitału?

jsc
3 lat temu
Reply to  PiotrS

A co jeśli kurs CHF spadnie powiedzmy do 70 gr?

Ralf
3 lat temu
Reply to  jsc

Dokładnie to samo. Spłacą kredyt, zwolnią hipoteki, a pozew i tak złożą. Może nie wszyscy, ale spora grupa.

Ralf
3 lat temu

Chyba nikt już nie ma wątpliwości, że wszystkie strony tego bagna, które mają jakikolwiek wpływ na rozwiązanie problemu, grają na czas. Kredytobiorcy mogą tylko czekać i wypisywać swoje wypociny na forach. Gra na czas jest na rękę przede wszystkim środowisku prawniczemu – jako całości – zarówno tym z grupy orzekającej, jak i reprezentującym banki, czy klientów. To nie jest grupa setek tysięcy ludzi, a my nie mamy setki uniwersytetów – to kilkadziesiąt tysięcy ludzi więc każdy z nich z kimś kiedyś kończył studia, ma innego prawnika w rodzinie, zapisał się do tej, czy innej partii, ktoś z kimś spał, ktoś… Czytaj więcej »

Andrzej
3 lat temu
Reply to  Ralf

Tu nie chodzi żeby wziąć sprawę, wygrać i zgarnąć gażę. Tu chodzi o to by brać kolejne sprawy, prowadzić te bieżące, odraczać rozstrzygnięcie i golić.

EKD
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Prawnicy, którzy zarabiają na success fee też w Pana świecie grają na czas?

jsc
3 lat temu
Reply to  EKD

Muszą ttrochę wygrywać, aby mieć reklamę…

jsc
3 lat temu
Reply to  Ralf

(…)A wiadomo, że im dłużej sprawy będą się ciągnęły, tym $ na koncie będzie zgadzała się bardziej.(…)
No to powinni być zwolennikami kary śmierci… w USA ponoć samo doprowadzenie do skazania to grube miliony dolarów.

jsc
3 lat temu

(…)I że jeśli po takim wyrzuceniu umowa zaczyna wyglądać dziwnie (np. jest oparta na wskaźniku LIBOR, ale spłacana w złotych), to można ją unieważnić.(…)
Co za wymysły… sąd nie powinien badać dziwności tego tworu tylko jego legalność!!!

jsc
3 lat temu

(…)choć nie wiadomo na jakich zasadach miałaby być kontynuowana, skoro nie wolno jej zmieniać(…)
Normalnie… LIBOR zostaje.

jsc
3 lat temu

(…)Problemem nie do przeskoczenia dla Sądu Najwyższego okazała się polityka(…)
Warto wspomnieć, że to polityka DobrejZmiany, która zaczęła po części dzięki sprawie afery frankowej.

(…)Niewydolność sądów jest niestety sprzymierzeńcem bankowców.(…)
Godne uwagi jest także fakt, że DobraZmiana prowadziała kampanię pod hasłami reformy sądownictwa.

Co w sumie daje zabójcze combo!

Tobiasz
3 lat temu

Panie Macieju, trochę to bez znaczenia, że Izba Cywilna nie podjęła werdyktu. Taka uchwała w mieszanym składzie (legalni i nielegalni) mogłaby skończyć się pozywaniem Polski do ETPCz. W zależności od jej treści każda ze stron kwestionowałaby jej legalność ze względu na udział osób nieuprawnionych do orzekania (w świetle wyroków ETPCz składy z osobami powołanymi przy współudziale obecnego KRS nie stanowią sądu w rozumieniu Konwencji). Będą za to uchwały składu 7 sędziów SN. Kolejna 8 listopada dotycząca możliwości tzw. konstrukcji LIBOR + złoty i wynagrodzenia za korzystanie z kapitału (sygn III CZP 54/21).

Paweł
3 lat temu

Jako przyszły emeryt, uczestnik OFE (aktualna wycena moich jednostek uczestnictwa 120.500 PLN) i uczestnik PPK (aktualna wycena 13.000 PLN) jestem rozczarowany i zaniepokojony postawą SN, która grozi znacznym obniżeniem mojego świadczenia w przyszłości poprzez obniżenie wartości giełdowej banków oraz zakaz wypłacania przez nie dywidendy.
Nie rozumiem, dlaczego emeryci mają opłacać niepohamowaną pazerność frankowiczów. Frankowiczom należy się zwrot spreadow i ani grosza więcej.
Akcjonariusze banków powinni wytoczyć państwu polskiemu proces za przymuszanie do bezkosztowego udostępniania kapitału.
15mln uczestników OFE i 6 mln uczestników PPK płaci za 0,5mln frankowych wyłudzaczy.

Andrzej
3 lat temu
Reply to  Paweł

a może by tak w drugą stronę co nie raz i nie dwa słyszeliśmy już od bankierów, polityków czy innych „ekspertów” zapytać: dlaczego frankowicze swoimi pieniędzmi i zdrowiem mają płacić za notowania banków? przecież latami słyszeliśmy, że naprawa tej sytuacji „grozi zachwianiem systemu bankowego” i będzie mieć wpływ na wzrost gospodarczy. jak wyglądały notowania banków z największymi portfelami kredytów frankowych przed ich udzielaniem? czy szanowny (acz mocno niedoinformowany) emeryt uważa, że wartość tych banków wzięła się z powietrza? jakim podłym trzeba być żeby kogoś nazywać pazernym wyłudzaczem tylko dlatego, że chciał kupić mieszkanie i nie tylko korzystał z najtańszej dostępnej… Czytaj więcej »

Last edited 3 lat temu by Andrzej
Paweł
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Stwierdzenie, że korzystał z najtańszej oferty jest wyjaśnieniem rozczarowań frankowiczoów. Ze stwierdzeniem, że z jedynej oferty bym głęboko polemizował. Po prostu można było dostać wyższy kredyt niż PLN. Sam mam spore doświadczenie w hipotecznych kredytach walutowych. 1. Pierwszy kredyt brałem w USD po 4 PLN, spłaciłem po 3 PLN. A mogłem poczekać i spłacić po 2 PLN. Z wypiekami na twarzy obserwowałem jak kurs spada i codziennie kredyt ma niższa wartość. 2. Kolejne 2 kredyty we CHF, ale spłacone przed wrześniem 2008. Byłem do przodu na jednym 5% na drugim 8%. 3. 3 duży kredyt w CHF w Millennium. Podpisałem… Czytaj więcej »

Greg
3 lat temu
Reply to  Paweł

„3. 3 duży kredyt w CHF w Millennium. Podpisałem porozumienie i przewalutowałem w maju 2021. Według mnie bardzo dobre warunki. Sami się zgłosili. Nie składałem pozwu ani nawet nie pytałem o porozumienie.”

No i tutaj zrobiłeś największy błąd. Jak Millennium samo proponuje ugodę to znaczy, że są na 100% pewni przegranej w sądzie. Podpisując tą ugodę straciłeś sporo kasy gdy nie poszedłeś drogą sądową i nie unieważniłeś umowy. Millennium ma prawomocny wyrok za niedozwolone zapisy w umowach kredytów indeksowanych do CHF

mko
3 lat temu
Reply to  Paweł

przykro mi, że się rozczarowałeś. Spróbuj wybrać takie OFE i PPK, które nie inwestują w banki. Sprawdź też, jaki jest poziom zainwestowania Twoich OFE i PPK w banki, bo może niepotrzebnie się martwisz. I oczywiście pamiętaj, że byłeś świadomy, że odkładanie w OFE i PPK wiąże się z ryzykiem utraty środków

Adam S.
3 lat temu

Po jaką cholerę nam taki SN?

Andrzej
3 lat temu

Uchwała SN w pełnym składzie niczego nie zmieni, zresztą ona nie zapadnie w tym składzie Izby Cywilnej. Sądy powszechne świetnie sobie radzą z pozwami frankowymi i orzekają już w około 96% na ich korzyść w I i stancjach. Nie ma na co czekać trzeba składać pozwy i unieważniać umowy. https://www.kancelariasubigo.pl

Marek
9 miesięcy temu

Co myślicie o tej kancelarii ? https://kancelariafrejowskichf.pl/

Marek
9 miesięcy temu

Jednym z ciekawych optymalizacji podatkowej może być rejestracja spółki zoo

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu