W piątek agencja Moody’s ogłosi wyniki swojego przeglądu wiarygodności polskich obligacji. Większość analityków spodziewa się, że – podobnie, jak to było w przypadku podobnej procedury przeprowadzonej przez agencję Fitch – skończy się „tylko” na obniżeniu perspektywy ratingu, a nie samej oceny. Jednak z analizy Pawła Mizerskiego, wiceprezesa i zarządzającego funduszami obligacji w UNIQA TFI, wynika że w grę wchodzi negatywne zaskoczenie. Gdyby doszło do obniżki ratingu, za portfele musieliby się chwycić posiadacze udziałów w funduszach polskich obligacji
Trwa sezon przeglądów polskiego ratingu przez amerykańskie agencje oceniające wypłacalność państw i bezpieczeństwo inwestowania w ich dług. Przez długie lata te cykliczne przeglądy wiarygodności kredytowej Polski nie wzbudzały wielkiego zainteresowania. Emocje były „jak na grzybach”, bo z wyjątkiem jednego epizodu w 2016 r. rating polskiego zadłużenia od 15 lat się nie zmieniał – w dwóch agencjach mieliśmy i nadal mamy ocenę „A-„, a w jednej „A” (sprowadzając je do wspólnego mianownika).
- Jak zacząć inwestować? Jak kupić swój pierwszy ETF? Gdzie go znaleźć i na co uważać? Przewodnik krok po kroku dla debiutantów [POWERED BY XTB]
- Prawdziwym królestwem gotówki nie są Niemcy. Jest nim dalekowschodni gigant znany z nowych technologii. Ludzie wolą tam banknoty. Dlaczego? [POWERED BY EURONET]
- Ile kosztuje nas drogowa brawura? Podliczyli koszty zbyt szybkiej jazdy w skali kraju. Jak „zaoszczędzić” życie i pieniądze? Technologia na pomoc [POWERED BY PZU]
To solidna ocena, odzwierciedlająca możliwość inwestowania w polskie obligacje przez najpoważniejszych światowych graczy. Najwyższy możliwy do uzyskania rating to „AAA” (ma go np. Dania, ale też Australia, Kanada, Niemcy, Holandia, Norwegia, Szwecja i Szwajcaria), mieszcząca się siedem „pięter” wyżej niż ocena polskiego długu, a najniższy możliwy poziom to „CCC”, aż kilkanaście „pięter” niżej.

Nadszedł koniec ratingowej idylli. Moody’s da sygnał?
Problem w tym, że czas spokoju ratingowego się kończy. Kilkanaście dni temu agencja Fitch obniżyła perspektywę polskiego ratingu do „negatywnej”, co oznacza, że rozważa obniżkę ratingu. Powód to wysoka dziura budżetowa i marne szanse (z powodu oporu nowego prezydenta), by próbować ją w najbliższym czasie częściowo zasypać.
W piątek wyniki swojego przeglądu ogłosi agencja Moody’s. W tym przypadku analitycy też spodziewają się „tylko” obniżenia perspektywy do negatywnej, ale są i głosy, które mówią, że nie możemy mieć drugie w historii cięcie ratingu. Taką odważką tezę wygłosił podczas II Forum Niezależnych Dystrybutorów Funduszy Paweł Mizerski, wiceprezes UNIQA TFI i jednocześnie zarządzający funduszami obligacji w tym towarzystwie. Jego zdaniem całkiem możliwe jest obniżenie oceny wiarygodności polskiego długu.
Paweł Mizerski wymienił kilka powodów, które mogą skłonić Moody’s do takiej decyzji. Po pierwsze agencja może wziąć pod uwagę spadek bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej wynikające z bardziej niepewnego wsparcia USA. Po drugie: brak możliwości obniżania dziury budżetowej, czyli fakt, że Polska skazana jest na szybkie narastanie zadłużenia.
To podobne czynniki, które wziął pod uwagę Fitch, a mimo tego ratingu nam nie obniżył. Wiceszef UNIQA TFI zwraca jednak uwagę na to, że Moody’s jest tą agencją, w której polski rating był do tej pory o jeden stopień wyższy niż w Fitch i Standard&Poors. Wynosi „A2”, co jest odpowiednikiem „A” w pozostałych agencjach. A więc obniżenie ratingu byłoby „tylko” zlikwidowaniem wyższej oceny i zastąpienie jej taką, jak u „konkurencji”.
Najważniejszym argumentem Pawła Mizerskiego jest ten, że inne kraje naszego regionu mające podobne ratingi nie mają aż takich kłopotów z budżetem państwa. Wiceszef UNIQA TFI dowodzi, że na tle innych państw regionu z porównywalnym ratingiem Polska wyróżnia się negatywnie zarówno poziomem dziury budżetowej, jak i poziomem zadłużenia w stosunku do PKB.
Bardzo zbliżona do nas pod względem parametrów oceny Słowacja w tym roku „zaliczyła” spadek ratingu do „A3”, co jest odpowiednikiem „A-” w skali ocen pozostałych agencji. Jako powód tamtej obniżki Moody’s podał napięcia polityczne i kłopoty z długiem publicznym. „Brzmi znajomo, prawda?” – podsumował swój wywód Mizerski.
Rating w dół: najgorszy dzień w roku dla funduszy obligacji?
W swojej prezentacji zawarł też wnioski dla inwestorów, którzy mają pieniądze w funduszach inwestujących w obligacje (albo mają obligacje notowane na giełdzie). Jego zdaniem gdyby rating spadł, to byłoby duże wydarzenie dla rynku obligacji, skutkujące zwiększeniem apetytów inwestorów na odsetki. Takie zjawisko zwykle ściąga w dół notowania funduszy obligacji i generuje straty dla ich klientów.
Paweł Mizerski policzył, że w 2016 r., gdy na krótko jedna z agencji obniżyła rating Polski, następna giełdowa sesja była na rynku obligacji najgorszą w ciągu całego roku (fundusze straciły jednego dnia na wartości średnio 0,6%). Ale – uspokajał Mizerski – w skali całego roku nie zaważyła na wynikach w dużym stopniu, bo ten miesiąc, w którym nastąpiło obniżenie ratingu, zakończył się dla funduszy dłużnych i ich klientów na niewielkim plusie.
Niższy rating to oczywiście żadna tragedia, oznacza z pewnym prawdopodobieństwem wyższe koszty obsługi zadłużenia (czyli wyższe oprocentowane obligacji), choć bezpośrednie przełożenie nie zawsze jest widoczne. Inwestorzy nie kierują się ślepo ocenami agencji ratingowych, a poza tym biorą pod uwagę rynkowe alternatywy – czyli co można kupić zamiast „zdegradowanych” obligacji i ile na tym zarobić.
W 2016 r., gdy przeżyliśmy jedyną do tej pory obniżkę ratingu, zwiększyła się różnica między oczekiwaną przez inwestorów rentownością obligacji krótkoterminowych (dwuletnich) i długoterminowych (dziesięcioletnich) z poziomu 1-1,4 punktu procentowego do aż 1,8 punktu procentowego. Na szczęście zwiększenie tego spreadu było krótkoterminowe. Ale to oznacza, że klienci tych funduszy inwestycyjnych, które mają głównie obligacje krótkoterminowe, mają szansę przeżyć ewentualną obniżkę ratingu łatwiej.
Paweł Mizerski uważa, że sezon przeglądów ratingów już na dobrych kilka lat przestał być spokojnym czasem bez większego znaczenia dla inwestujących w obligacje (lub w fundusze obligacji). Będziemy żyć pod presją obniżek ratingów, co może oznaczać większą zmienność wyników funduszy obligacji i większe różnice pomiędzy poszczególnymi funduszami. Pierwszym testem będzie piątkowa decyzja Moody’s.
Co oznaczają obniżki ratingu?
Generalnie obniżki ratingów – przez to, że zwiększają oczekiwane oprocentowanie obligacji – nie są dobrą wiadomością dla klientów funduszy obligacji. Ale dziś jest i druga strona medalu: trwające obniżki stóp procentowych. Większość zysków wynikających z tego już trafiło do klientów funduszy – przez ostatnie trzy lata fundusze mające obligacje krótkoterminowe w portfelach dały średnio 25,4% zysku, a te mające miks krótkoterminowych i długoterminowych – 26,7%. To ponad 8% rocznie.
Zdaniem wiceszefa UNIQA TFI jeszcze nie cały cykl obniżek stóp procentowych jest zdyskontowany w wynikach funduszy inwestycyjnych lokujących w obligacje. Jeśli jednak przydarzy nam się fala obniżek ratingów lub spadek zaufania inwestorów, który spowoduje wzrost rentowności obligacji (lub spowolni ich spadek) – będzie to duża nieprzyjemność dla posiadaczy udziałów funduszy obligacji.
———————————-
CZYTAJ O SYTUACJI POLSKIEGO BUDŻETU I RATINGACH:
——————————-
CZYTAJ, TO TEŻ CIEKAWE:
——————————-
ZOBACZ NAJNOWSZE RANKINGI:
——————————
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
———————————
ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH
Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.
>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj
>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj
>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj
>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 26 000 ludzi. Dołącz tutaj
>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 12 000 widzów. Dołącz do nich tutaj
>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!
———————————-
ZOBACZ EXPRESS FINANSOWY I ROZMOWY:
„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube
zdjęcie: Maciej Samcik