Dziedziczenie obligacji: zmiana zasad pobierania opłat. Jakiś czas temu na część posiadaczy obligacji skarbowych padł blady strach. Internauci odkryli bowiem, że największy dystrybutor tych papierów wartościowych ma w swoich cennikach opłatę, która powoduje, że ewentualne dziedzicznie obligacji będzie oznaczało katastrofalne skutki finansowe. Wygląda na to, że doczekaliśmy się finału tej historii
Detaliczne obligacje skarbowe to coraz popularniejsza alternatywa dla bankowych depozytów. Według danych na koniec zeszłego roku mieliśmy w nich ulokowane 145 mld zł. To oczywiście wciąż niewiele w porównaniu z górą pieniędzy, którą mamy w bankach – 940 mld zł na rachunkach osobistych i kontach oszczędnościowych oraz 390 mld zł na depozytach terminowych – ale już kwota niemała.
- Kapitał wraca do Ameryki. Ale czy warto dziś lokować pieniądze w amerykańskie obligacje, poprzez fundusze?
- Jak powinna inwestować pieniądze fundacja rodzinna? Czasy się zmieniają, więc i inwestycje rodzinne wymagają szczególnej troski
- Temat kart kredytowych dzieli młode Polki i Polaków. To darmowy sposób na poprawę domowego cash-flow czy… coś dziwnego i trudnego? Są nowe liczby!
Co więcej, detaliczne obligacje można mieć w ramach preferencyjnych mechanizmów podatkowych związanych z dodatkową emeryturą – IKE oraz IKZE. No i trzeba też powiedzieć, że w „Subiektywnie o Finansach” zalecamy zwiększanie udziału obligacji (i innych instrumentów finansowych generujących stały dochód) w ramach zbliżania się do emerytury. Oby każdy zdążył nie tylko „uzbierać” wkład w obligacjach, ale też go wykorzystać, czyli prowadzić żywot obligacyjnego rentiera.
Żeby inkasować z posiadanych obligacji kwotę pozwalającą na spokojne życie na emeryturze, teoretycznie powinny wystarczyć papiery o nominalnej wartości miliona złotych. W zależności od oprocentowania (w takim przypadku najlepiej sprawdzają się obligacje 10-letnie z oprocentowaniem indeksowanym inflacją) powinny generować co najmniej 40 000 zł (a przeważnie więcej) rocznie z odsetek.
Obligacyjna pułapka. Dziedziczenie może się nie opłacać?
Zaczęły się też pojawiać pytania: co z dziedziczeniem obligacji skarbowych? Od razu uspokajam – obligacje skarbowe nie przepadają w przypadku śmierci ich posiadacza. Podlegają dziedziczeniu na zasadach określonych w przepisach (dziedziczenie uregulowano w kodeksie cywilnym). Co oczywiście nie oznacza, że można od razu po śmierci np. współmałżonka uzyskać nad nimi kontrolę (potrzebne jest postępowanie spadkowe).
Czytaj więcej o tym: Obligacje skarbowe, które stały się pułapką. Czytelnik alarmuje, że straci znaczną część inwestycji, jeżeli sam się nie zabezpieczy. Ma rację?
Niestety, nie ma możliwości, by kupować obligacje skarbowe w ramach rachunku wspólnego, czyli mieć taki rachunek, do którego oboje małżonkowie mieliby dostęp (jak to ma miejsce ze wspólnymi kontami osobistymi). Po śmierci jednego z współmałżonków jest więc konieczne przerzucenie obligacji z rachunku zmarłego współmałżonka na rachunek tego, który jest spadkobiercą, też nie jest banalnie łatwe. Trzeba bowiem nie tylko poczekać na dział spadku, ale też założyć nowy rachunek.
No i jeszcze na koniec pojawił się zonk w postaci opłat za taki transfer w największym biurze maklerskim udostępniającym możliwość zakupu i przechowywania detalicznych obligacji skarbowych. Opłata w PKO BP wynosi zaledwie 0,3% wartości obligacji (nie mniej niż 50 zł), ale miałaby być obliczana osobno dla każdego pakietu obligacji. W rezultacie osoby, które regularnie kupują kilka obligacji, byłyby narażone na bardzo wysoką łączną opłatę
Jeśli ktoś co miesiąc kupuje w PKO BP jedną obligację za 100 zł, to po dziesięciu latach ma 120 obligacji wartych 12 000 zł (plus odsetki). Jeżeli taki człowiek umrze, to współmałżonek albo dziecko (każdy spadkobierca) musiałoby zapłacić aż 6 000 zł opłaty za przeniesienie własności obligacji. Czyli połowę ich wartości.
Ludzi regularnie kupujących mniejsze pule obligacji jest sporo. Z dwóch powodów. Po pierwsze chcą w ten sposób zdywersyfikować swoje inwestycje i zabezpieczyć się chociażby przed nagłymi wahaniami inflacji (w obligacjach indeksowanych inflacją inflacja z jednego miesiąca wpływa na cały, roczny okres odsetkowy). Po drugie ich oszczędności rosną stopniowo, więc po prostu nie mogą sobie pozwolić, aby od razu kupić obligacji za kwotę kilkunastu tysięcy złotych.
Zrobiła się afera, zwłaszcza, że w drugim biurze maklerskim umożliwiającym zakup i przechowywanie detalicznych obligacji skarbowych opłata wynosi 50 zł, ale od spadkobiercy, a nie od poszczególnych serii przenoszonych obligacji. Poza tym na rynku tych obligacji nie ma konkurencji – tylko biura maklerskie dwóch państwowych banków pośredniczą przy zakupie. Nie można więc pójść do konkurencji, bo jest ograniczona.
W biurze maklerskim PKO BP najpierw przekonywali, żeby klienci się nie przejmowali, bo co prawda opłata jest wysoka, ale w ramach indywidualnej reklamacji bywa obniżana. Potem pojawiły się pogłoski, że jest przygotowywana zmiana w tabeli opłat i prowizji. My zaś apelowaliśmy o to, żeby dziedziczenie obligacji było bardziej przyjazne.
Czytaj więcej o tym: Problem z opłatami dotyczącymi obligacji skarbowych. Opłata spadkowa może zniszczyć wartość oszczędności. Czas na likwidację tej pułapki
Dziedziczenie obligacji: jest zmiana zasad naliczania opłat
No i chyba się jej doczekaliśmy, bowiem – jak donoszą czytelnicy – pojawił się komunikat dyrektora biura maklerskiego dotyczący „wprowadzenia czasowego zmniejszenia stawek opłat i prowizji pobieranych przez Biuro Maklerskie PKO Banku Polskiego oraz ofert specjalnych”. Jest w nim spory pakiet rabatów dla różnych klientów (m.in. dla członków Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych oraz dla członków programu lojalnościowego „Orlen w Portfelu”). Ale jest też taki zapis:
„Postępowania spadkowe. Od 1 maja 2025 r. do odwołania wprowadziliśmy obniżoną opłatę za przeniesienie własności instrumentów finansowych w wyniku postępowania spadkowego, na inny rachunek lub rejestr prowadzony przez nasze Biuro Maklerskie, w wysokości 50 zł od każdego spadkobiercy (za całość przenoszonych instrumentów finansowych)”
To oznacza, że pułapka polegająca na pobieraniu 50-złotowej opłaty nie od osoby, tylko od poszczególnych serii obligacji, została zlikwidowana. Albo raczej zawieszona, bo mówimy o obniżki obowiązującej opłaty, która jest co prawda bezterminowa, ale teoretycznie może zostać odwołana. Co prawda prowizorki w Polsce zwykle trwają najdłużej, ale mimo wszystko pewien niepokój pozostaje. Ale jeśli chodzi o dziedziczenie obligacji to jest dobra zmiana.
Na razie ewentualny transfer obligacji skarbowych z rachunku zmarłego spadkodawcy na rachunek (istniejący lub specjalnie z tej okazji utworzony) uprawnionego spadkobiercy jest w obu biurach maklerskich prowadzących sprzedaż obligacji obłożony taką samą opłatą – 50 zł od każdego spadkobiercy. Zapewne nie pokrywa to kosztów związanych z przeksięgowaniem obligacji, ale też zapewne nie jest tych transakcji aż tak dużo, by było o co kruszyć kopie.
obrazek tytułowy: Copilot