Dobra wiadomość dla ponad 3 mln najbardziej nowoczesnych Polaków. Unijny Certyfikat COVID – w skrócie UCC – jest już dostępny w rządowej aplikacji mobilnej z najważniejszymi dokumentami – mObywatel. Choć wcześniej można było go ściągnąć i wydrukować z Internetowego Konta Pacjenta, to przez apkę mObywatel jest łatwiej. „Dopadłem” moje UCC w jakieś pół minuty. No i mam możliwość wygodnego okazywania go w smartfonie. To może być duże ułatwienie podczas tegorocznych wakacji
mObywatel to jeden z bardziej udanych przykładów cyfryzacji naszego pięknego kraju. Aplikacja, którą każdy może ściągnąć sobie do smartfona, zbiera w jednym miejscu – i w cyfrowej postaci – właściwie wszystkie najpotrzebniejsze dokumenty, które zwykle nosimy w portfelach, plecakach albo torebkach.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
W mObywatelu mam dowód osobisty, prawo jazdy oraz dowód rejestracyjny samochodu (wraz z informacjami o tym, kiedy kończy się ważność przeglądu i polisy OC). Mogę też sprawdzać w aplikacji liczbę punktów karnych, które „zdobyłem” za kierownicą. Do aplikacji wpadają też e-recepty wydawane przez lekarzy (ale one akurat jednocześnie są wysyłane SMS-em, więc tu akurat nie ma rewolucji).
Unijny certyfikat zaszczepienia UCC zamiast cyfrowego „zaświadczenia”
Od niedawna mObywatel pokazuje też certyfikaty szczepienia na COVID-19. „Certyfikaty” to za dużo powiedziane, raczej mówimy o cyfrowej wersji zaświadczenia, która przydaje się – co prawda – w niewielu miejscach, ale np. na niektóre koncerty można dzięki niemu wejść do specjalnych sektorów dla zaszczepionych. Przez kilka tygodni od przyjęcia drugiej dawki szczepionki ani razu nie użyłem cyfrowego zaświadczenia covidowego, ale mógłbym.
Od dziś mObywatel daje już coś lepszego – unijny certyfikat szczepienia UCC. Czyli ten, który umożliwia swobodne podróżowanie w ramach Unii Europejskiej – bez konieczności testowania się na granicach czy odbywania kwarantanny w miejscu docelowym. Niezależnie od tego, jakie zasady epidemiczne panują w danym kraju, na terenie Unii Europejskiej UCC powinien dawać gwarancję niezakłóconego dotarcia do celu.
Do tej pory UCC można było pobrać jedynie z Internetowego Konta Pacjenta. Irek Sudak w jednym z poprzednich felietonów sprawdzał, jak to zrobić i trochę przy tym narzekał. Ma ono – IKP – swoją mobilną wersję (Moje IKP), ale – niezależnie od tego, czy korzystamy w wersji na „duże” ekrany czy też z wersji smartfonowej – są tam wyłącznie informacje medyczne, a więc dotyczące e-skierowań, e-recept…
Niektórzy szczęśliwcy znajdą tam również informacje o swoich zwolnieniach lekarskich lub o historii choroby (informatyzacja służby zdrowia jest mocno wybiórcza, więc nie każdy dostąpił zaszczytu umieszczenia w IKP wszystkich danych medycznych). Osobiście mam od kilku tygodni problem ze zwykłą aktywacją IKP w wersji mobilnej, więc nie jest to hit ergonomii.
Certyfikat UCC można okazać nawet bez łączenia się z internetem
Certyfikat UCC w aplikacji mObywatel ma tę zaletę, że jest bardzo łatwo dostępny – przy jednej z ostatnich aktualizacji twórcy aplikacji umożliwili wreszcie logowanie biometryczne (za pomocą odcisku palca) oraz czterocyfrowego kodu PIN. Wcześniej trzeba było za każdym razem wpisywać login i skomplikowane hasło (bo tylko takie aplikacja akceptowała), co utrudniało korzystanie z aplikacji. Teraz jest to naprawdę wygodne. Wciąż upierdliwa jest jedynie początkowa aktywacja aplikacji po jej ściągnięciu na telefon – potrzebny jest do tego profil zaufany (do uzyskania w większości dużych banków).
Żeby dorzucić UCC do już posiadanego wachlarza dokumentów w mObywatelu trzeba zaktualizować aplikację do najnowszej wersji. Od razu pojawi się na ekranie propozycja dodania UCC. Unijny certyfikat w moim przypadku automatycznie zastąpił krajowe zaświadczenie o zaszczepieniu. Mam nadzieję, że oficjalna rządowa aplikacja do czytania QR kodów uwzględni ten fakt i organizatorzy np. koncertów nie znajdą się w takiej pułapce – razem z posiadaczami UCC – iż unijne certyfikaty nie będą tak samo honorowane jak polskie.
Kto może pobrać z aplikacji mObywatel albo z IKP certyfikat zaszczepienia? Generalnie są to trzy kategorie osób:
- w pełni zaszczepieni – czyli ci, którzy otrzymali dwie dawki szczepionki lub przyjęli jednodawkową szczepionkę. Certyfikat jest ważny od 14. do 365. dnia po podaniu ostatniej dawki (czyli nie od razu jest „aktywny”, by dać posiadaczowi pełne prawa)
- osoby, które otrzymały negatywny wynik testu na obecność koronawirusa (czas ważności certyfikatu UCC w takim przypadku wynosi tylko 48 godzin)
- ozdrowieńcy, o ile ich choroba została „zarejestrowana”, czyli mają oficjalną historię przechorowania COVID-19. W ich przypadku certyfikat jest ważny od 11. do 180. dnia od uzyskania pozytywnego wyniku testu PCR).
Ważna wiadomość: unijny certyfikat UCC działa także w trybie offline, co może mieć znaczenie dla osób, które wyłączają internet w swoim telefonie wyjeżdżając za granicę. Co prawda na terenie Unii Europejskiej ceny roamingu są ograniczone i „ludzkie”, ale miewamy przyzwyczajenie, żeby poza Polską nie używać telefonu do „ssania gigabajtów”. Do odczytania UCC nie będzie potrzebne połączenie z internetem. A co z ochroną danych osobowych? Na UCC jest nasze zdjęcie z dowodu osobistego i kod QR, inne dane są ukryte.
Do czego przyda się unijny certyfikat, a do czego nie
Ściągnięcie unijnego certyfikatu może wymagać potwierdzenia tożsamości (czyli przejścia przez profil zaufany, czyli np. zalogowanie się do banku). W moim przypadku aplikacja nie żądała potwierdzenia mojej tożsamości, po prostu zalogowałem się przez odcisk palca oraz podałem czterocyfrowy PIN, wyraziłem chęć dodania nowego dokumentu oraz zatwierdziłem regulamin. Nastąpiła automatyczna podmiana krajowego zaświadczenia na unijny certyfikat.
Nawet jeśli ściągniesz aplikację mObywatel, zarejestrujesz się w niej za pomocą profilu zaufanego, a potem ściągniesz do niej dokumenty (dowód osobisty, dowód rejestracyjny, prawo jazdy, legitymację studencką, certyfikat covidowy UCC), to unijny „papier” niekoniecznie będzie już działał.
Po pierwsze musi upłynąć 14 dni od przyjęcia ostatniej dawki szczepienia, o czym wspominałem, a po drugie unijne kraje nie mają obowiązku honorować UCC już teraz. Mogą zacząć to robić dopiero od 1 lipca. W tym artykule szczegółowo opisałem do czego unijny certyfikat covidowy się przyda, a do czego nie. I jakie są wyjątki w jego „akceptowalności”.
Może się więc zdarzyć, że tam, gdzie się wybieracie na wakacje, będzie on jeszcze przez kilka dni bezużyteczny i będzie się od Was wymagać testów, kwarantanny albo okazania zaświadczeń „w papierze”. Aktualne informacje o dokumentach niezbędnych przy podróży do poszczególnych krajów Unii Europejskiej można znaleźć na stronie https://reopen.europa.eu/pl
——————-
Posłuchaj najnowszego podcastu Ekipy „Subiektywnie o Finansach”
W najnowszym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” ekipa blogu „Subiektywnie o Finansach” w galowym składzie omawia ważne dla świata sprawy. Na kanwie boomu na kredyty hipoteczne rozmawialiśmy o tym, czy banki nie zatrzymały się przypadkiem w XIX wieku, jeśli chodzi o badanie naszej wiarygodności i zdolności finansowej. Sprawdzaliśmy też, czy planowane przez rząd zmiany systemu wsparcia dla fotowoltaiki mogą sprawić, że jej montowanie na dachach stanie się nieopłacalne. Mówimy też o tym, ile znaczy słowo bankiera. Na przykład takie o „dożywotniej gwarancji stałej ceny”. Do posłuchania pod tym linkiem. Zapraszam serdecznie!
Minutowa rozpiska odcinka
01:20 – Banki wciąż premiują klientów zatrudnionych na etacie, ale czy właściwie oceniają naszą zdolność kredytową? System do zmiany?
11:25 – Nadchodzą zmiany w systemie wsparcia na rynku fotowoltaiki. Czy fotowoltaika przestanie się opłacać?
20:06 – Miało być konto z gwarancją niezmienności ceny, a wyszło jak zawsze. Ile warte są dożywotnie obietnice banków?