Oszczędzający przez cały luty czekali na szczegóły dotyczące zmiany podatku Belki, ale minister finansów Andrzej Domański konsekwentnie milczał. Teraz wypowiedział się w wywiadzie dla „Pulsu Biznesu” i zdradził garść szczegółów. Prawdopodobnie nie będziecie zadowoleni, ale… dla inwestujących jeszcze jest nadzieja
Podatek Belki wzbudza nie od dziś mnóstwo kontrowersji wśród oszczędzających. Większość z posiadaczy kapitału uważa, że dotyczy on pieniędzy już raz opodatkowanych (bo zarobionych pracą), więc nie powinien w ogóle obowiązywać. Ja mam trochę inne zdanie i opowiadam się raczej za równym opodatkowaniem pieniędzy uzyskanych ze wszystkich źródeł (pracy, kapitału, majątku).
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Całkowite zniesienie podatku Belki przy zachowaniu np. podatku od dywidendy byłoby pochwałą spekulacji (skorzystałaby wąska grupa), a my potrzebujemy długoterminowych oszczędności i zachęcenia Polaków, żeby pieniądze inwestowali, zamiast kisić je w bankach. Dlatego obietnica 100 000 zł kwoty wolnej od podatku Belki – co zapowiadała Koalicja Obywatelska w kampanii wyborczej – dla wielu czytelników „Subiektywnie o Finansach” była jedną z najważniejszych obietnic. I czekacie na jej wypełnienie.
Minister Andrzej Domański dodatkowo pompował balonik, zapowiadając nawet nie tyle zmiany podatku Belki co cały system stymulatorów, które mają zachęcać Polaków do oszczędzania i inwestowania. Szczegóły miały być w lutym, ale nie zostały ogłoszone. Podał je minister dopiero teraz, jakby nieco wstydliwie, w wywiadzie dla „Pulsu Biznesu”, a nie na konferencji prasowej.
Jakie zmiany w podatku Belki? Minister Andrzej Domański przemówił
Jak ma być? Przede wszystkim z wywiadu ostatecznie wynika, że nie będzie kwoty wolnej od podatku w wysokości 100 000 zł, lecz będzie rodzaj ulgi podatkowej od oszczędności lub inwestycji o wartości wynoszącej do 100 000 zł. A więc mówimy o tym, że odsetki do wartości kilku tysięcy złotych rocznie będą potraktowane ulgowo.
Po drugie: ulga w przypadku produktów bankowych będzie dotyczyła tylko lokat o okresie zapadalności ponad rok. Minister wspomniał, że miałaby dotyczyć „dedykowanych produktów bankowych lub pakietów oszczędnościowych”, co może sugerować, że miałyby powstać jakieś specjalne lokaty typu „Belka free”. Nie byłby to dobry pomysł, bo banki mogłyby takie specjalne lokaty dyskryminować, jeśli chodzi o oprocentowanie.
Mam nadzieję, że jedynie nadinterpretuję słowo „dedykowany” i ministrowi chodzi o to, że banki będą specjalnie „flagowały” wszystko, co mają w ofercie i ma okres zapadalności powyżej roku. Raczej nie będzie tak, że jeśli trzymam przez ponad rok pieniądze na koncie oszczędnościowym, to odsetki będą zwolnione z podatku Belki – będę musiał zablokować pieniądze w produkcie, którego okres zapadalności przekracza rok (to będzie spore wyrzeczenie, w Polsce tylko kilka procent depozytów jest zakładanych na ponad rok).
Po trzecie: maksymalna ulga podatkowa byłaby uzależniona od stopy procentowej NBP. Minister wspomniał o stopie depozytowej NBP, ale zastrzegł, że być może zostanie wybrany jakiś inny agregat (np. stopa referencyjna NBP). Zwolnienie byłoby dla odsetek nieprzekraczających limitu wynikającego z tej „stopy maksymalnej”. Np. jeśli stopa depozytowa wynosi dziś 5,25%, a ja mam lokatę na 7% i włożyłem na nią 100 000 zł, to odsetki będą zwolnione z podatku Belki tylko częściowo (dla kwoty 5250 zł, czyli oszczędzę na podatku nieco ponad 1000 zł).
Ta maksymalna stopa procentowa będzie ustalana raz na cały rok – minister mówi o tym, że ustali się ją w ostatnim dniu III kwartału poprzedniego roku. Jeśli stopy procentowe będą spadały – to żaden problem. Ale jeśli będą rosły – będzie to oznaczało, że przy wyższej inflacji (bo jeśli wyższe stopy to przeważnie też jest wyższa inflacja i wyższe oprocentowanie lokat) „ochrona” będzie coraz mniejsza
Minister zapowiedział, że będzie ustalona minimalna stopa procentowa, poniżej której próg zwolnienia podatkowego nie będzie mógł spaść (nawet gdyby stopa depozytowa NBP czy inny agregat wybrany na benchmark spadły poniżej tego progu). Ów minimalny poziom będzie na pewno – jak powiedział minister – nie niższy od 2,5%.
Dla inwestycji w akcje, obligacje, fundusze i ETF-y będzie mnożnik?
Minister zapowiedział, że będzie osobny limit (kwota wolna) dla inwestycji w inne niż lokaty „narzędzia” do pomnażania kapitału – a więc akcje, obligacje, jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych, ETF-y. Mechanizm ma być taki sam (zwolnienie będzie miało limit wynikający z odgórnie przyjętego benchmarku i będzie dla zysków z inwestycji nieprzekraczających 100 000 zł), ale do wyliczenia limitu kwoty zysku wolnej od podatku może być użyty jakiś mnożnik.
Prawdopodobnie to właśnie ma być ten system skłaniający Polaków do inwestowania. Zakładam, że ów mnożnik będzie wyższy niż 1. Gdyby wynosił np. 2, to sytuacja byłaby taka: jeśli oszczędzam w banku 100 000 zł i stopa depozytowa NBP wynosi 5%, to 5000 zł odsetek jest wolnych od podatku Belki, ale jeśli inwestuję, to nie płacę podatku od zysku wynoszącego do 10 000 zł.
Minister nie powiedział, że to będzie dokładnie tak wyglądało, użył sformułowania „kwota wolna wyliczana jako iloczyn 100 000 zł i stopy depozytowej lub jej mnożnika”. A więc ów mnożnik może być „nakładką” na stopę depozytową albo czymś innym. I nie wiadomo, ile będzie wynosił oraz czy będzie taki sam dla wszystkich narzędzi do inwestowania czy też inny dla akcji, a inny dla ETF-ów.
Teoretycznie mogę sobie wyobrazić, że będzie „specjalny” mnożnik dla inwestycji w akcje notowane na warszawskiej giełdzie, co mogłoby przyprowadzić trochę więcej inwestorów właśnie na nasz parkiet. Albo mógłby być specjalny mnożnik dla inwestycji obejmujących oferty publiczne, czyli pieniądze inwestowane w spółki dopiero idące na giełdę.
Minister zapowiedział, że w przypadku inwestycji pozabankowych nie będzie żadnych obostrzeń, jeśli chodzi o okres trwania inwestycji – po prostu wszystkie zyski w skali roku będą sumowane i zwolnione z podatku Belki do określonych poziomów.
Czy takie zmiany w podatku Belki to dobre zmiany?
Sporą wadą proponowanego przez ministra rozwiązania jest relatywnie niska kwota zwolnienia – 100 000 zł w przypadku inwestycji pozabankowych jest kwotą niewielką i tylko „porządny” mnożnik mógłby sprawić, że to będzie zachęta do podjęcia ryzyka.
Jeśli w banku nie zapłacę podatku tylko od 5000 zł odsetek, a inwestując w fundusze inwestycyjne lub ETF-y mógłbym liczyć na brak podatku od 20 000 zł zarobionych pieniędzy (kosztem ryzyka, że tych 20 000 zł nie zarobię albo że stracę część kapitału) – to jest to pewna zachęta. Jeśli jednak w banku mogę dostać 5000 zł odsetek bez podatku (czyli jestem do przodu 1000 zł), a inwestując i ryzykując – tyle samo, to motywacja jest mniejsza.
Oczywiście jest pytanie, czy zwolnienie podatkowe powinno być w ogóle argumentem w przypadku inwestowania lub nieinwestowania pieniędzy, ale jest to rodzaj nagrody za finansowanie polskiej gospodarki i budowanie własnej zamożności (pośrednio też zamożności kraju), z tego punktu widzenia system zakładający wyższą ulgę dla inwestycji związanych z ryzykiem miałby sens.
Jak Wam się podobają propozycje ministra Andrzeja Domańskiego? 100 000 zł oszczędności bez podatku Belki, ale tylko do odsetek liczonych dla oprocentowania 5,25% w skali roku oraz dla depozytów przekraczających rok. Albo 100 000 zł inwestycji bez podatku Belki, o ile będzie jakiś zysk i o ile nie przekroczy 5,25% w skali roku być może pomnożonego przez jakiś mnożnik. Lubicie to?
A może bardziej przemawia do Was pomysł zmiany podatku Belki zgłoszony przez Konfederację?
A może podatek Belki powinien być naliczany tylko od realnych zysków, po odjęciu inflacji?
Posłuchaj też „Technopodcastu”: Kiedy polecimy samolotem na paliwo wodorowe? Czy wodór będzie paliwem przyszłości? I dlaczego Polska może być wodorową potęgą? Z prof. Jarosławem Sępem, prorektorem Politechniki Rzeszowskiej oraz szefem Podkarpackiej Doliny Wodorowej rozmawia Maciek Samcik
Posłuchaj też 201. odcinka podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”: to będzie dobry rok dla inwestujących w obligacje? Tematem 201. odcinka podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” są obligacje. W którym miejscu jesteśmy, jeśli chodzi o inflację i stopy procentowe (w Polsce i na świecie)? Które obligacje detaliczne mogą w najbliższym czasie przynieść najwyższą stopę zwrotu? Jaki potencjał zysków (ale też ryzyka) mają obligacje korporacyjne? I czy tzw. strategia inwestycyjna cyklu życia z obligacjami w portfelu ma jeszcze sens? Przewodnikiem po obligacyjnych meandrach jest Karol Paczuski, zarządzający funduszem obligacji w UNIQA TFI. Zaprasza Maciej Samcik, podcastu odsłuchasz pod tym linkiem.
————
RANKING LOKAT – GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT?
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl. Zacznij zarabiać w bankach!:
>>> Tutaj ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Tutaj ranking najlepszych kont oszczędnościowych
>>> Tutaj ranking najlepszych kart kredytowych dla konsumentów
>>> Tutaj ranking najlepszych bankowych kont osobistych
>>> Tutaj ranking najlepszych kont dla małej firmy
————
Zdjęcie tytułowe: „Fakty po Faktach”/TVN24, Pixabay