10 października 2025

Milion złotych do ręki w przypadku jednej z ponad 60 chorób i miliony euro na leczenie za granicą. Ruszają w Polskę z nową ofertą. „Jest dla każdego”

Milion złotych do ręki w przypadku jednej z ponad 60 chorób i miliony euro na leczenie za granicą. Ruszają w Polskę z nową ofertą. „Jest dla każdego”

Największy polski ubezpieczyciel rozszerza ofertę ubezpieczeń zdrowotnych. Będzie można dostać do miliona złotych na leczenie w przypadku zachorowania na jedną z ponad 60 ciężkich chorób oraz dokupić umowę leczenia za granicą o wartości nawet do 2 mln euro z zastosowaniem indywidualnych terapii, które nie zawsze są refundowane przez NFZ. Z nową ofertą ruszają w Polskę tysiące agentów PZU Życie. Cel: uświadomić każdemu Polakowi, że potrzebuje takiej polisy

O ile ubezpieczenia mieszkania czy komunikacyjne OC to już standard, o tyle ubezpieczenia na życie w Polsce są stosunkowo mało popularne. Polacy nie widzą w nich wielkiej wartości, bo coraz częściej związki są „bezdzietne”, bez dużej różnicy dochodów między partnerami. A to właśnie konieczność zabezpieczenia przyszłości dzieciom lub „słabszemu” ekonomicznie partnerowi jest głównym motywatorem do kupienia ubezpieczenia na życie.

Zobacz również:

Ubezpieczyciele starają się to zmienić i łączą ubezpieczenia na życie z inwestycjami na emeryturę (z których może skorzystać także osoba, która opłaca składkę) oraz z ubezpieczeniami na wypadek ciężkich zachorowań. W tym drugim świat im coraz bardziej pomaga. Więcej chorób cywilizacyjnych, więcej przypadków nowotworów (nawet w młodym wieku), zawały, wylewy… Internet jest pełen zrzutek, w których ludzie zbierają pieniądze na leczenie swoje lub bliskich.

Opinie o tego typu ubezpieczeniach są nie najlepsze, panuje obiegowy konsensus, że po wykryciu choroby ubezpieczyciel natychmiast przystępuje do szukania dziury w całym, żeby nie wypłacić pieniędzy. To raczej już „przeterminowany” obraz branży, pochodzący sprzed 20 lat, ale wciąż pokutuje i ubezpieczyciele z nim walczą. PZU Życie pochwaliło się dzisiaj uproszczeniem i uczytelnieniem warunków ubezpieczeń oraz dostosowaniem ich do stanu wiedzy naukowej o chorobach, które mogą nas spotkać.

Będziemy w „Subiektywnie o Finansach” te ogólne warunki ubezpieczeń recenzować, dziś daję Wam tylko znać, że idzie nowe w ofercie grupy PZU – bardziej czytelne, proste, precyzyjne regulacje dotyczące tego, za jaką ochronę płaci klient i kiedy może dostać pieniądze. Przedstawiciele PZU zapewnili mnie, że przy złożeniu przez klienta kompletu dokumentów wypłata świadczenia to kwestia dni, bo pola do sporów interpretacyjnych nie będzie.

Pieniądze z polisy od ciężkich chorób zamiast zrzutki w internecie

To część większej ofensywy największego polskiego ubezpieczyciela. PZU Życie odnowiło ofertę ubezpieczeń życiowych i wprowadziło trochę nowości dotyczących ochrony przed ciężkimi chorobami. Nowa polisa od ciężkich zachorowań zawiera ponad 60 chorób, których wykrycie u ubezpieczonego oznacza wypłatę świadczenia nawet do miliona złotych. Choroby są podzielone na dwa warianty i to ubezpieczony decyduje, na jaki zakres ochrony się decyduje.

Czym ta polisa różni się od oferowanych przez konkurencję? Właściwie każda firma ubezpieczeniowa ma w ofercie polisę od skutków finansowych ciężkich zachorowań. Bogusława Szyszka-Orłowska, szefowa Biura Produktów Indywidualnych i MSP w PZU Życie zapewniała na spotkaniu z dziennikarzami, że to, co firma prezentuje dziś klientom, jest jednym z najszerszych zakresów tego typu ochrony dostępnych na rynku. I że oferta powstała w konsultacjach z lekarzami i uwzględnia najnowszy stan wiedzy medycznej. Nie umiem ocenić, czy rzeczywiście to jest „szeroka tematycznie” polisa, ale myślę, że z czasem się o tym przekonamy.

Z tym kompleksowym ubezpieczeniem agenci PZU ruszają w Polskę, a w telewizji, social mediach i radiu pojawią się spoty reklamowe, które mają zachęcać do spotkania z agentami i porozmawiania o zabezpieczeniu przyszłości i ubezpieczeniu zdrowotnym. Celem jest uświadomienie Polakom, że takiego ubezpieczenia potrzebuje każdy. Bo ciężkie choroby nie są już rzadkością, a w bardzo dużej części przypadków szanse na odzyskanie zdrowia są dość ściśle powiązane z możliwościami finansowymi chorego. A także z czasem, w którym może on „uruchomić finansowanie”.

Pole do ekspansji jest ogromne, wśród klientów PZU (kilkanaście milionów Polaków) raptem pół miliona ma indywidualne ubezpieczenie na życie. Grupa PZU chwali się, że pod względem liczby sprzedanych polis rośnie dynamicznie, a nowa oferta, bardziej czytelne warunki oraz ofensywa marketingowa i sprzedażowa mają zaowocować nowymi klientami.

Agenci będą przekonywać, że na ubezpieczenie się od skutków finansowych ciężkiej choroby stać każdego. Co prawda składka bardzo mocno zależy nie tylko od sumy ubezpieczenia, ale też od wieku i stanu zdrowia ubezpieczonego, ale rozstrzał sumy ubezpieczenia i możliwości personalizacji polisy są na tyle duże, że – jak zapewniali przedstawiciele PZU Życie na spotkaniu z dziennikarzami – każdy znajdzie coś dla siebie, o ile tylko będzie chciał.

Leczenie za granicą i indywidualne terapie za miliony złotych

I z tym „chceniem” jest największy problem. A nie z pieniędzmi. W przypadku dwudziestoparolatka, który chciałby się ubezpieczyć na kilkaset tysięcy złotych od skutków kilkudziesięciu ciężkich chorób, miesięczna składka nie przekroczy kilkudziesięciu złotych. Z moich szacunków wynika, że 20-latek za każde 100 000 zł sumy ubezpieczenia od ciężkich zachorowań (i od konieczności organizowania zrzutek w internecie, gdyby ze zdrowiem stało się coś złego…) zapłaci kwotę rzędu 20 zł miesięcznie. A przeciętny 30-latek musiałby „poświęcić” jakieś 35-40 zł miesięcznie za każde 100 000 zł ochrony.

W przypadku ludzi w bardziej dojrzałym wieku to będzie znacznie więcej (nawet „duże” kilkaset złotych miesięcznie). Z mojego rozeznania wynika, że dla 50-latka każde 100 000 zł sumy ubezpieczenia od ciężkich chorób jest „warte” na rynku ubezpieczeniowym 150–250 zł miesięcznie. Ale 40-latek zapłacić może w cenie polisy nawet dwa razy mniej – 80–120 zł miesięcznie.

Ciężkie choroby dopadają dziś i młodych i starszych. Chodzi o to, żeby uświadomić to ryzyko klientowi, gdy jest jeszcze dość młody i zdrowy. I żeby chciał ubezpieczyć siebie, partnera i dzieci. Wtedy jego składka będzie niska – i to czasem na lata, bo z wiekiem klienta składki tego typu ubezpieczeń co prawda rosną, ale wolniej w przypadku osób, które mają wykupione polisy od dawna.

Ubezpieczenie zdrowotne w PZU Życie jest „nakładką” na podstawowe ubezpieczenie na życie, które kosztuje kilkadziesiąt złotych miesięcznie (w zależności od wieku ubezpieczonego). Do polisy od ciężkich zachorowań z wartością potencjalnego świadczenia do miliona złotych można dołączyć też polisę będącą swego rodzaju medycznym assistance – zawiera możliwość leczenia za granicą, które to leczenie jest organizowane przez ubezpieczyciela (łącznie z podróżą i indywidualnie dobraną terapią). Ta polisa pokryje koszty zagranicznego leczenia w nowoczesnych szpitalach – wraz z kosztami pobytu i transportu – nawet do 2 mln euro.

Polisa umożliwiająca leczenie za granicą występuje w dwóch wariantach – „nowotworowym” oraz takim, który obejmuje też inne poważne stany chorobowe (np. kardiologiczne czy neurologiczne). W tym przypadku składka zależy od wieku ubezpieczonego i nie można zbyt mocno manewrować sumą ubezpieczenia (wybiera się wariant Standard do 1 miliona euro albo wariant Premium do 2 mln euro).

To polisa dla osób gotowych zapłacić więcej za najbardziej kompleksowe, najbardziej zaawansowane metody leczenia ciężkiej choroby. PZU oferuje to ubezpieczenie leczenia za granicą wspólnie z globalnym partnerem. Z tego, co ustaliłem, w przypadku młodych osób składka za ubezpieczenie gwarantujące leczenie za granicą do 2 mln euro jest poniżej 100 zł miesięcznie. W przypadku osób dojrzałych (40-50 lat) to będzie bliżej 100-150 zł miesięczne.

Tego typu polisy są już obecne na polskim rynku, ma je w ofercie kilka firm ubezpieczeniowych. Wyścig firm ubezpieczeniowych polega w tym przypadku głównie na sile „perswazji”, czyli zdolności przekonania potencjalnych klientów, że powinni zainwestować pieniądze w możliwość leczenia za granicą za pomocą najbardziej zaawansowanych (z reguły nierefundowanych w Polsce) i spersonalizowanych terapii, kosztujących czasem miliony złotych.

Teza, że każdy potrzebuje ubezpieczenia od ciężkich zachorowań, jest moim zdaniem ze wszech miar godna propagowania. Wszystko jest kwestią ceny oraz zaufania do narzędzia, jakim jest polisa ubezpieczeniowa (czyli wiary w to, że kiedy przyjdzie co do czego, ubezpieczyciel nie wykręci się sianem). Dlatego dobrze, że razem z rozwojem oferty PZU inwestuje w bardziej czytelne i precyzyjne opisanie świadczeń i zakresu oferty.

Pieniądze do ręki, leczenie za granicą… Ale tego mi wciąż brakuje

Tym, czego mi wciąż brakuje, jest powiązanie polis zdrowotnych z motywowaniem klientów do zdrowego prowadzenia się, badaniami okresowymi, profilaktyką. Byłoby świetnie, gdyby cena polisy zdrowotnej nie zależała tylko od tego, ile mam lat, czy jestem zdrowy i na jaką sumę się ubezpieczam oraz od ilu chorób, ale też od, tego czy ćwiczę, ruszam się, badam się systematycznie. PZU ma spółkę, która zarządza siecią placówek zdrowotnych (PZU Zdrowie), wiec ma „papiery” na tworzenie takich rozwiązań.

A technologia jest do usług – każdy może mieć na ręce urządzenie do pomiaru aktywności fizycznej. Pewnie teraz niektórzy się skrzywią (no bo to przecież „inwigilacja”), ale przecież nikt nikogo do niczego nie będzie zmuszał. W Wielkiej Brytanii już kilka lat temu pokazywali mi abonamentowe ubezpieczenie zdrowotne, w którym można dostać zniżkę za wykonanie odpowiedniej ilości ćwiczeń w skali tygodnia. W zdrowym ciele zdrowy duch. Wiadomo, że nawet świetnie prowadząca się osoba może ciężko zachorować, ale powiązanie monitoringu trybu życia i działań profilaktycznych z polisami zdrowotnymi jest moim zdaniem, przyszłością branży ubezpieczeniowej.

——————————-

SPRAWDŹ NASZE RANKINGI BANKÓW:

Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.

——————————-

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

——————————

ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH

Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.

>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj

>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj

>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj

>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 26 000 ludzi. Dołącz tutaj

>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 12 000 widzów. Dołącz do nich tutaj

>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!

———————————-

ZOBACZ EXPRESS FINANSOWY I ROZMOWY:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtube. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube

zdjęcie tytułowe: Pixabay, Canva

Subscribe
Powiadom o
30 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
kol
1 miesiąc temu

Tylko najgorzej jak zachorujemy na chorobą, która nie mieści się w katalogu objętym ubezpieczeniem.

Sylwester
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeszcze proszę zweryfikować OWU większości ofert, bo to, że ma się kwotę ubezpieczenia za ciężką chorobę na poziomie 100 tys. zł wcale nie oznacza, że taką kwotę uzyska się w przypadku takiej ciężkiej choroby, bo te są podzielone na kategorie (poziomy), gdzie w najwyższym poziomie są tak rzadkie i egzotyczne, a większość (np. nowotwór złośliwy) jest na poziomie najniższym z wartością poniżej 10% kwoty „bazowej”. Druga sprawa, że sensowne wysokości składki ubezpieczeniowej są tylko dla zakładów pracy i ubezpieczenia grupowego na setki osób. Ubezpieczenie się spoza zakładu pracy to kwota nawet razy 5. Przykładowo próbując ubezpieczyć się samemu miałem propozycję… Czytaj więcej »

Karol
1 miesiąc temu
Reply to  Sylwester

Słuszna uwaga ci do tych chorób. Ja bym zwrócił uwagę na jeszcze jedno. Definicje zachorowań, te chodoby rzadsze ale względnie popularne potrafią mieć taką definicję że jedynie bardzo ciężka jej odmiana będzie łączyć się z wypłatą swiadczenia. Tak samo nie każde wyjście ze szpitala z diagnozą – miał pan zawał – załapie się na definicje zawału jaką ma ubezpieczyciel. To nie znaczy, że to ubezpieczenie jest bez sensu, bo właśnie w najcięższych przypadkach będziesz potrzebował podatkowego wsparcia finansowego. Ale ważne zeby rozumieć co się tak naprawdę kupuje.

Karol
1 miesiąc temu
Reply to  Sylwester

Co do ubezpieczeń grupowych to zależy. Wycena ubezpieczenia grupowego ma to do siebie że cały zaklad pracy dostaje tę samą cenę. Ten młody chłopak dla którego to jest pierwsza oraca, energiczny 30 letni pan sprzedawca, jak i pan Henio 63 latek po dwóch zawałach który juz dawno powinien być na rencie ale z niej się nie utrzyma więc będzie pracować do śmierci. Więc im bardziej ubezpieczyciel wierzy, że ubezpieczą się osoby młode tym lepszą cenę może dać. W pewnym sensie w takim ubezpieczeniu młodzi dokładają się starszym. W ubezpieczeniu indywidualnym oczywiście będzie drożej, bo w grupowym jeden agent biega i… Czytaj więcej »

Ddd
1 miesiąc temu

a ktoś ma doświadczenia z ubezpieczeniem już jako cukrzyk (typu 1)?

Radek
1 miesiąc temu

Jeśli płacisz do skarbu państwa 1000-2000 zł składki zdrowotnej to otrzymasz nieefektywny system ochrony zdrowia, więc możesz dopłacić kolejne 100-200 zł do skarbu państwa przez spółkę pośredniczącą (PZU) i wtedy będziesz obsłużony fachowo i bez kolejki – tak rozumiem ten wpis.

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Jest. Miałem abonament zdrowotny w PZU i tez walenie po rogach na każdym kroku. Termin badania na za miesiąc w ramach abonamentu.
Dzwonię jako klient mówię ze nie mam abonamentu tylko zapłacę 150 zł i co termin na jutro.
Miałem w umowie konsultacja do 21 dni proponują za 21 dni i trzeba sie wykłócać na i foliami

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

To zależy jak mamy kilka chorobowy typu cukrzyca nadciśnienie problemy gastrologiczne i musimy często odwiedzać specjalistów to abo może sie opłacać.

Ma oan racje jak mamy ustabilizowało sytuację to nie warto.

Radek
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Proszę wskazać gdzie jest błąd.

  1. Premia i wynagrodzenie klesyków i znajomych królika jest tym większe im więcej składek PZU Życie zbierze z rynku
  2. Dywidenda do skarbu państwa jest tym większa im więcej składek PZU Życie zbierze z rynku
  3. Zainteresowanie abonamentami/ubezpieczeniami rośnie tym bardziej im bardziej odbijamy się od usług finansowanych w ramach NFZ.
  4. Im więcej abonamentów/składek/wizyt opłacanych prywatnie w PZU, tym większa skłonność do wysysania lekarzy z rynku. NFZ siłą rzeczy nie może konkurować w wyścigu o płacę, więc liczba specjalistów i wizyt w ramach NFZ maleje. A im trudniej dostać się do specjalisty w ramach NFZ….
Janka
1 miesiąc temu

Bardzo fajnie, ale gdzie jest kalkulator online w którym klient sam to sobie przeliczy? Dlaczego ubezpieczyciele tak boją się kalkulatorów? Chyba tylko Pru oferuje takie narzędzie online.

Pregabalina
1 miesiąc temu
Reply to  Janka

Nie ma kalkulatorów online , bo chodzi tylko o wykupienie polisy. Wiadomo, , że PZU nie jest skore do wypłacania.
Pięknie to oni opowiadają, żeby człowiek wykupił ubezpieczenie.
W pracy mamy zakupiony pakiet nowotworowy- najwiecej można otrzymać, jeżeli zachorujemy na nowotworowe do 45 roku życia .. po 60-tce to już grosze płaci PZU.

Daltonista
1 miesiąc temu
Reply to  Janka

Janka bo kalkulator porówna tylko składkę. Ubezpieczenie na życie, a już szczególnie takie na zdrowotne, to nie tylko składka. Wiem bo świadomie wybierałem moje ubezpieczenie. I to że dwóch ubezpieczycieli napisze Ci ze chroni od nowotworu nie znaczy, że zapłacą Ci za te same nowotowory albo w tym samym stadium. Więc najtańsza oferta wcale nie musi być najkorzystniejsza bo na koniec trafisz do szpitala będziesz mieć ten zawał ale nie dostaniesz swiadczenia, bo poziom czegoś w badaniu Hjknf wynosił 85% a swiadczenie należy się od 90% u najtańszego ubezpieczyciela u którego kupiłaś polisę żeby zaoszczędzić 200 zł rocznie. On cię… Czytaj więcej »

Freak
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Jest od tego jeden wyjątek. Ubezpieczenie OC samochodu -zawsze bierz jak najtańsze. Ty z niego i tak korzystać nie będziesz.

Freak
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Zgodziłbym się z Panem, gdyby nie to, że nawet tzw. uznane marki chcą po prostu jawnie oszukać klienta i zapłacić jak najmniej. Najczęściej pierwsze wyceny są po prostu śmieszne i część ludzi się na nie łapie, późnej idąc z tymi pieniędzmi do warsztatu dowiaduje się, że nic się za to nie da zrobić. Ja mogę polecić tylko, żeby nie lecieć na $$$$ tylko wziąć naprawdę bezgotówkową. Samochód będzie zrobiony, a Ty nie będziesz boksował się z agentem. Także gównianą jakość likwidacji szkód już mamy, od nas zależy czy za nią przepłacimy

Mateusz
1 miesiąc temu

Agenci powinni ruszyć w świat i przekonywać, że zdrowie to nie towar.

Monika
1 miesiąc temu

Jakieś 8 lat temu za wycięcie macicy PZU dawało 400 zł przy składce grupowej 55 zł. Komentarz koleżanki: niech prezes PZU sobie utnie jaja za tę kwotę.

Patryk
1 miesiąc temu
Reply to  Monika

Nie rozumiesz tak wiele że aż mi przykro:( Masz niezbyt ogarnięta życiowo koleżankę. Już pominę, że ubezpieczenie nie jest listą propozycji co sobie możesz uciąć żeby dostać wypłatę, takie postępowanie nazywa się wyłudzeniem i jest przestępstwem. Po drugie te 400 zł to wybrał twojej koleżance pracodawca. Nic raczej nie stałoby ma przeszkodzie, żeby tam się pojawiła kwota odpowiednio wyższa. Pytanie czy za swiadczenia x10 wszyscy u Ciebie zgodzą się zapłacić składkę x10? Bo czuję ze to było standardowe dobieranie wszystkiego i jednocześnie żeby składka była mała:D u mnie w firmie też taka beznadziejna polisa kiedyś funkcjonowała – wszystko i nic.… Czytaj więcej »

Mateusz
1 miesiąc temu
Reply to  Patryk

To nie lepiej w krytycznych sytuacjach robić zrzutki narodowe lub światowe niż się ubezpieczać?

kol
1 miesiąc temu
Reply to  Patryk

marketingowo wycięcie macicy za 400 zł brzmi fatalnie xd

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu