Największy polski ubezpieczyciel rozszerza ofertę ubezpieczeń zdrowotnych. Będzie można dostać do miliona złotych na leczenie w przypadku zachorowania na jedną z ponad 60 ciężkich chorób oraz dokupić umowę leczenia za granicą o wartości nawet do 2 mln euro z zastosowaniem indywidualnych terapii, które nie zawsze są refundowane przez NFZ. Z nową ofertą ruszają w Polskę tysiące agentów PZU Życie. Cel: uświadomić każdemu Polakowi, że potrzebuje takiej polisy
O ile ubezpieczenia mieszkania czy komunikacyjne OC to już standard, o tyle ubezpieczenia na życie w Polsce są stosunkowo mało popularne. Polacy nie widzą w nich wielkiej wartości, bo coraz częściej związki są „bezdzietne”, bez dużej różnicy dochodów między partnerami. A to właśnie konieczność zabezpieczenia przyszłości dzieciom lub „słabszemu” ekonomicznie partnerowi jest głównym motywatorem do kupienia ubezpieczenia na życie.
- Zbieranie pieniędzy na inwestowanie przy okazji codziennych zakupów? Nietypowy pomysł dużego brokera. Ile można z tego wycisnąć? [POWERED BY XTB]
- Podwyżka pensji: jak jej nie zmarnować? Cztery sposoby, które sprawią, że wreszcie zaczniesz mieć oszczędności dzięki wyższej pensji [POWERED BY RAISIN]
- To była przez ostatnie trzy lata świetna inwestycja. Jaka przyszłość funduszy obligacji skarbowych? Ile zarobią w ostatniej fazie obniżek stóp NBP? [POWERED BY UNIQA TFI]
Ubezpieczyciele starają się to zmienić i łączą ubezpieczenia na życie z inwestycjami na emeryturę (z których może skorzystać także osoba, która opłaca składkę) oraz z ubezpieczeniami na wypadek ciężkich zachorowań. W tym drugim świat im coraz bardziej pomaga. Więcej chorób cywilizacyjnych, więcej przypadków nowotworów (nawet w młodym wieku), zawały, wylewy… Internet jest pełen zrzutek, w których ludzie zbierają pieniądze na leczenie swoje lub bliskich.
Opinie o tego typu ubezpieczeniach są nie najlepsze, panuje obiegowy konsensus, że po wykryciu choroby ubezpieczyciel natychmiast przystępuje do szukania dziury w całym, żeby nie wypłacić pieniędzy. To raczej już „przeterminowany” obraz branży, pochodzący sprzed 20 lat, ale wciąż pokutuje i ubezpieczyciele z nim walczą. PZU Życie pochwaliło się dzisiaj uproszczeniem i uczytelnieniem warunków ubezpieczeń oraz dostosowaniem ich do stanu wiedzy naukowej o chorobach, które mogą nas spotkać.
Będziemy w „Subiektywnie o Finansach” te ogólne warunki ubezpieczeń recenzować, dziś daję Wam tylko znać, że idzie nowe w ofercie grupy PZU – bardziej czytelne, proste, precyzyjne regulacje dotyczące tego, za jaką ochronę płaci klient i kiedy może dostać pieniądze. Przedstawiciele PZU zapewnili mnie, że przy złożeniu przez klienta kompletu dokumentów wypłata świadczenia to kwestia dni, bo pola do sporów interpretacyjnych nie będzie.
Pieniądze z polisy od ciężkich chorób zamiast zrzutki w internecie
To część większej ofensywy największego polskiego ubezpieczyciela. PZU Życie odnowiło ofertę ubezpieczeń życiowych i wprowadziło trochę nowości dotyczących ochrony przed ciężkimi chorobami. Nowa polisa od ciężkich zachorowań zawiera ponad 60 chorób, których wykrycie u ubezpieczonego oznacza wypłatę świadczenia nawet do miliona złotych. Choroby są podzielone na dwa warianty i to ubezpieczony decyduje, na jaki zakres ochrony się decyduje.
Czym ta polisa różni się od oferowanych przez konkurencję? Właściwie każda firma ubezpieczeniowa ma w ofercie polisę od skutków finansowych ciężkich zachorowań. Bogusława Szyszka-Orłowska, szefowa Biura Produktów Indywidualnych i MSP w PZU Życie zapewniała na spotkaniu z dziennikarzami, że to, co firma prezentuje dziś klientom, jest jednym z najszerszych zakresów tego typu ochrony dostępnych na rynku. I że oferta powstała w konsultacjach z lekarzami i uwzględnia najnowszy stan wiedzy medycznej. Nie umiem ocenić, czy rzeczywiście to jest „szeroka tematycznie” polisa, ale myślę, że z czasem się o tym przekonamy.
Z tym kompleksowym ubezpieczeniem agenci PZU ruszają w Polskę, a w telewizji, social mediach i radiu pojawią się spoty reklamowe, które mają zachęcać do spotkania z agentami i porozmawiania o zabezpieczeniu przyszłości i ubezpieczeniu zdrowotnym. Celem jest uświadomienie Polakom, że takiego ubezpieczenia potrzebuje każdy. Bo ciężkie choroby nie są już rzadkością, a w bardzo dużej części przypadków szanse na odzyskanie zdrowia są dość ściśle powiązane z możliwościami finansowymi chorego. A także z czasem, w którym może on „uruchomić finansowanie”.
Pole do ekspansji jest ogromne, wśród klientów PZU (kilkanaście milionów Polaków) raptem pół miliona ma indywidualne ubezpieczenie na życie. Grupa PZU chwali się, że pod względem liczby sprzedanych polis rośnie dynamicznie, a nowa oferta, bardziej czytelne warunki oraz ofensywa marketingowa i sprzedażowa mają zaowocować nowymi klientami.
Agenci będą przekonywać, że na ubezpieczenie się od skutków finansowych ciężkiej choroby stać każdego. Co prawda składka bardzo mocno zależy nie tylko od sumy ubezpieczenia, ale też od wieku i stanu zdrowia ubezpieczonego, ale rozstrzał sumy ubezpieczenia i możliwości personalizacji polisy są na tyle duże, że – jak zapewniali przedstawiciele PZU Życie na spotkaniu z dziennikarzami – każdy znajdzie coś dla siebie, o ile tylko będzie chciał.
Leczenie za granicą i indywidualne terapie za miliony złotych
I z tym „chceniem” jest największy problem. A nie z pieniędzmi. W przypadku dwudziestoparolatka, który chciałby się ubezpieczyć na kilkaset tysięcy złotych od skutków kilkudziesięciu ciężkich chorób, miesięczna składka nie przekroczy kilkudziesięciu złotych. Z moich szacunków wynika, że 20-latek za każde 100 000 zł sumy ubezpieczenia od ciężkich zachorowań (i od konieczności organizowania zrzutek w internecie, gdyby ze zdrowiem stało się coś złego…) zapłaci kwotę rzędu 20 zł miesięcznie. A przeciętny 30-latek musiałby „poświęcić” jakieś 35-40 zł miesięcznie za każde 100 000 zł ochrony.
W przypadku ludzi w bardziej dojrzałym wieku to będzie znacznie więcej (nawet „duże” kilkaset złotych miesięcznie). Z mojego rozeznania wynika, że dla 50-latka każde 100 000 zł sumy ubezpieczenia od ciężkich chorób jest „warte” na rynku ubezpieczeniowym 150–250 zł miesięcznie. Ale 40-latek zapłacić może w cenie polisy nawet dwa razy mniej – 80–120 zł miesięcznie.
Ciężkie choroby dopadają dziś i młodych i starszych. Chodzi o to, żeby uświadomić to ryzyko klientowi, gdy jest jeszcze dość młody i zdrowy. I żeby chciał ubezpieczyć siebie, partnera i dzieci. Wtedy jego składka będzie niska – i to czasem na lata, bo z wiekiem klienta składki tego typu ubezpieczeń co prawda rosną, ale wolniej w przypadku osób, które mają wykupione polisy od dawna.
Ubezpieczenie zdrowotne w PZU Życie jest „nakładką” na podstawowe ubezpieczenie na życie, które kosztuje kilkadziesiąt złotych miesięcznie (w zależności od wieku ubezpieczonego). Do polisy od ciężkich zachorowań z wartością potencjalnego świadczenia do miliona złotych można dołączyć też polisę będącą swego rodzaju medycznym assistance – zawiera możliwość leczenia za granicą, które to leczenie jest organizowane przez ubezpieczyciela (łącznie z podróżą i indywidualnie dobraną terapią). Ta polisa pokryje koszty zagranicznego leczenia w nowoczesnych szpitalach – wraz z kosztami pobytu i transportu – nawet do 2 mln euro.
Polisa umożliwiająca leczenie za granicą występuje w dwóch wariantach – „nowotworowym” oraz takim, który obejmuje też inne poważne stany chorobowe (np. kardiologiczne czy neurologiczne). W tym przypadku składka zależy od wieku ubezpieczonego i nie można zbyt mocno manewrować sumą ubezpieczenia (wybiera się wariant Standard do 1 miliona euro albo wariant Premium do 2 mln euro).
To polisa dla osób gotowych zapłacić więcej za najbardziej kompleksowe, najbardziej zaawansowane metody leczenia ciężkiej choroby. PZU oferuje to ubezpieczenie leczenia za granicą wspólnie z globalnym partnerem. Z tego, co ustaliłem, w przypadku młodych osób składka za ubezpieczenie gwarantujące leczenie za granicą do 2 mln euro jest poniżej 100 zł miesięcznie. W przypadku osób dojrzałych (40-50 lat) to będzie bliżej 100-150 zł miesięczne.
Tego typu polisy są już obecne na polskim rynku, ma je w ofercie kilka firm ubezpieczeniowych. Wyścig firm ubezpieczeniowych polega w tym przypadku głównie na sile „perswazji”, czyli zdolności przekonania potencjalnych klientów, że powinni zainwestować pieniądze w możliwość leczenia za granicą za pomocą najbardziej zaawansowanych (z reguły nierefundowanych w Polsce) i spersonalizowanych terapii, kosztujących czasem miliony złotych.
Teza, że każdy potrzebuje ubezpieczenia od ciężkich zachorowań, jest moim zdaniem ze wszech miar godna propagowania. Wszystko jest kwestią ceny oraz zaufania do narzędzia, jakim jest polisa ubezpieczeniowa (czyli wiary w to, że kiedy przyjdzie co do czego, ubezpieczyciel nie wykręci się sianem). Dlatego dobrze, że razem z rozwojem oferty PZU inwestuje w bardziej czytelne i precyzyjne opisanie świadczeń i zakresu oferty.
Pieniądze do ręki, leczenie za granicą… Ale tego mi wciąż brakuje
Tym, czego mi wciąż brakuje, jest powiązanie polis zdrowotnych z motywowaniem klientów do zdrowego prowadzenia się, badaniami okresowymi, profilaktyką. Byłoby świetnie, gdyby cena polisy zdrowotnej nie zależała tylko od tego, ile mam lat, czy jestem zdrowy i na jaką sumę się ubezpieczam oraz od ilu chorób, ale też od, tego czy ćwiczę, ruszam się, badam się systematycznie. PZU ma spółkę, która zarządza siecią placówek zdrowotnych (PZU Zdrowie), wiec ma „papiery” na tworzenie takich rozwiązań.
A technologia jest do usług – każdy może mieć na ręce urządzenie do pomiaru aktywności fizycznej. Pewnie teraz niektórzy się skrzywią (no bo to przecież „inwigilacja”), ale przecież nikt nikogo do niczego nie będzie zmuszał. W Wielkiej Brytanii już kilka lat temu pokazywali mi abonamentowe ubezpieczenie zdrowotne, w którym można dostać zniżkę za wykonanie odpowiedniej ilości ćwiczeń w skali tygodnia. W zdrowym ciele zdrowy duch. Wiadomo, że nawet świetnie prowadząca się osoba może ciężko zachorować, ale powiązanie monitoringu trybu życia i działań profilaktycznych z polisami zdrowotnymi jest moim zdaniem, przyszłością branży ubezpieczeniowej.
——————————-
SPRAWDŹ NASZE RANKINGI BANKÓW:
Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.
——————————-
ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTERY
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
——————————
ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH
Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.
>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj
>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj
>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj
>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 26 000 ludzi. Dołącz tutaj
>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 12 000 widzów. Dołącz do nich tutaj
>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!
———————————-
ZOBACZ EXPRESS FINANSOWY I ROZMOWY:
„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtube. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube
zdjęcie tytułowe: Pixabay, Canva


