Koronawirus Covid-19 straszy inwestorów. Twój portfel topnieje? Ciesz się, że nie masz tych obligacji. Z powodu wirusa gorsze, niż Getback

Koronawirus Covid-19 straszy inwestorów. Twój portfel topnieje? Ciesz się, że nie masz tych obligacji. Z powodu wirusa gorsze, niż Getback

Koronawirus Covid-19 straszy inwestorów. Twój portfel topnieje? Ciesz się, że nie masz tych obligacji. Z powodu wirusa można na nich stracić wszystkie pieniądze! Ich posiadacze mają gorzej, niż ci, których „uszczęśliwiono” obligacjami Getbacku. Dużo gorzej

Strach przed rozprzestrzenieniem się koronawirusa Covid-19 dopadł już cały świat, co widać jak na dłoni, patrząc na notowania spółek giełdowych. Nie mogę powiedzieć, że Was nie ostrzegałem. Każdy tydzień nieskutecznej walki z koronawirusem zwiększa straty dla gospodarki światowej. Już chyba nie ma nadziei, że ograniczą się one do kilkudziesięciu miliardów dolarów, raczej mówimy o setkach miliardów.

Zobacz również:

Koronawirus Covid-19 straszy posiadaczy akcji. Ale nikt nie straci tyle, co oni…

Z punktu widzenia tych z Was, którzy mają pieniądze ulokowane nie tylko w bankach, ale i na rynku kapitałowym, stres związany z koronawirusem ma wpływ na wartość oszczędności (chyba, że część z nich macie ulokowaną w złocie lub franku szwajcarskim).
Warto jednak pamiętać, że nawet jeśli firmy przejściowo zmniejszą przychody i zyski, to przecież koronawirus ich całkiem nie zniszczy. Prędzej czy później odzyskają swoje moce produkcyjne i znów zaczną zwiększać swoją wartość oraz wypłacać dywidendy.

Czytaj też: Jaka jest stawka wyścigu z czasem o pokonanie koronawirusa z Wuhan? Policzyłem!

Są jednak tacy pechowcy, którzy z powodu koronawirusa mogą stracić wszystkie pieniądze. Ich sytuacja jest gorsza nawet, niż posiadaczy obligacji Getbacku. Tam przynajmniej jest jakiś układ z wierzycielami i kiedyś-tam firma odda choćby niewielką część pieniędzy. Ale są inne obligacje, które z powodu koronawirusa Covid-19 mogą ulec całkowitej anihilacji.

To tzw. obligacje katastroficzne, które w 2017 r. wyemitował Bank Światowy jako instrument finansowania kryzysowego. Wartość obligacji wyniosła 425 mln dol. Termin wypłaty pieniędzy oraz wysokich odsetek mija w lipcu tego roku. Ich posiadacze na pewno nie śpią spokojnie, bo coraz więcej wskazuje na to, że nie dostaną ani odsetek, ani nawet zainwestowanych pieniędzy.

Aby ten czarny scenariusz się zrealizował, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) musi ogłosić wybuch pandemii Covid-19. A to może się zdarzyć w każdej chwili. Koronawirus Covid-19 rozprzestrzenił się już na prawie 40 krajów i zaraził ok. 100.000 ludzi. Kilka tysięcy osób już zmarło.

Kto zarobi na ludzkiej śmierci? Do wzięcia nawet 13,2% rocznie!

Co ma piernik do wiatraka? Tu pandemia, a tam bezpieczne – zdawałoby się – obligacje. Otóż akurat te obligacje z bezpieczeństwem mają niewiele wspólnego. Trzyletnie papiery mają co prawda świetne oprocentowanie w wysokości LIBOR plus 6,9% w skali roku oraz LIBOR plus 11,5% w skali roku (w dolarach). To świetny procent (LIBOR wynosi obecnie 1,7%). Ale – zgodnie z prospektem emisyjnym – zostają przekształcone w „niespłacalne” jeśli WHO w trakcie ich „życia” zidentyfikuje pandemię, liczba zgonów osiągnie 2500 w jednym kraju i co najmniej 20 zgonów będzie zanotowanych w innym. W przypadku obligacji wyżej oprocentowanych progi są jeszcze niższe.

Jak wiadomo – wszystkie warunki „zniszczenia” obligacji zostały spełnione poza jednym – ogłoszeniem pandemii. Jeśli tylko WHO się na to zdecyduje, posiadacze obligacji wartych 425 mln dolarów (w tym 100 mln dolarów w transzy o wyższym oprocentowaniu) stracą wszystko.

Co prawda obligacje nie są notowane na żadnej giełdzie, ale dziennikarz agencji Bloomberg dotarł do jednego z ich posiadaczy, który twierdzi, że w prywatnych transakcjach obligacje ostatnio były sprzedawane przez jednych inwestorów innym za 60-70% ich wartości nominalnej. Czyli z ogromnym dyskontem, choć wciąż mniejszym, niż w przypadku typowych „śmieciowych” obligacji, których emitentów może ocelić przed bankructwem tylko cud.

Bank Światowy hazardowy?

Co to za dziki pomysł, żeby emitować obligacje, które de facto są ryzykownym, acz wysoko oprocentowanym zakładem? Bank Światowy uznał, że w ten sposób zgromadzi łatwy do uruchomienia w razie potrzeby kapitał. Pieniądze z niespłaconych obligacji właściwie natychmiast po ogłoszeniu pandemii mogą być przekazane na walkę z wirusem do krajów rozwijających się lub najbiedniejszych.

Kto kupuje takie dziwo? Podobno prywatni, zamożni inwestorzy m.in. z Niemiec i Japonii, którzy – poza spekulacyjną szansą na zysk wielokrotnie wyższy, niż w przypadku klasycznych obligacji – dostali też możliwość chwalenia się, że położyli swoje pieniądze na ołtarzu walki ze światowymi nieszczęściami.

Zainteresowanie obligacjami było tak duże, że ich wartość Bank Światowy zwiększył trzykrotnie. I – jeśli zostanie ogłoszona pandemia Covid-19 – ryzyko mu się opłaci. Za sprzedawanie papierów wartościowych, których oprocentowanie zależy de facto od śmierci ludzi, był mocno krytykowany. Ale jego przedstawiciele tłumaczyli, że to pozwala po pierwsze przenieść na prywatnych inwestorów koszty walki z kryzysami i nieszczęściami, a po drugie – natychmiast w sytuacji kryzysowej uzyskać dostęp do pieniędzy.

Wygląda na to, że „hazard” Banku Światowego, którego przedmiotem jest pandemia, może mu się opłacić. Ale z drugiej strony… nie wiadomo czy ogłoszenie pandemii nie „zaora” rynku na tego typu instrument. Nowe emisje obligacji pandemicznych prawdopodobnie wymagałyby jeszcze bardziej hojnych warunków dla inwestorów.

Czytaj też: Odkupić od kogoś polisę na życie i zarabiać na niej 8-10% rocznie? To możliwe

Obligacje katastroficzne? U ubezpieczycieli to normalka

Obligacje katastroficzne to nic dziwnego w świecie ubezpieczeniowym. Z punktu widzenia ubezpieczycieli jest to de facto jeden z instrumentów reasekuracji własnego ryzyka. Jeśli np. ubezpieczyciel wystawi polisy na wypadek trzęsienia ziemi o wartości 100 mln euro, to jednocześnie może sprzedać obligacje katastroficzne o podobnej wartości, obiecując inwestorom wysoki procent lub całkowitą utratę pieniędzy w przypadku wystąpienia trzęsienia ziemi o określonej magnitudzie i na określonym terenie.

Nabywcy takich papierów – o ile ryzyko się spełni – są w znacznie gorszej sytuacji, niż posiadacze najgorszych obligacji korporacyjnych. W odróżnieniu od obligatariuszy Getbacku nie mają szansy na nic. Aż dziwne, że tego typu hazardowe instrumenty finansowe można nazywać obligacjami.

Tutaj więcej: o obligacjach katastroficznych i pandemicznych

zdjęcie tytułowe: FreakWave/Pixabay

Subscribe
Powiadom o
9 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Don Q.
4 lat temu

Bardzo ciekawy wpis!

„zamożni inwestorzy […] dostali też możliwość chwalenia się, że położyli swoje pieniądze na ołtarzu walki ze światowymi nieszczęściami” — heh, może to bezcenna możliwość… 😉

anonymous
4 lat temu

Panie Macieju, w przedostatnim akapicie jest błąd. Zamiast amplitudzie powinno być magnitudzie.

Szalom
4 lat temu

Trwa zbiorowa hipnoza – ludzie na skutek braku edukacji na poziomie podstawowym WIERZĄ. W istnienie „zakaźnej, potencjalnie patogennej nukleoproteiny” – taka jest definicja wirusa, powstała 60 lat temu. Jej autorem jest Andre Lwoff. Inspirację do tej HIPOTEZY powziął z filozofii…Platona. O czym mówi na swoim wykładzie noblowskim w grudniu 1963 https://www.nobelprize.org/prizes/medicine/1965/lwoff/lecture/. Z logiki wynika, że nie można udowodnić nieistnienia czegoś, czego NIE MA. Nigdy nie udowodniono, że nukleoproteidy nazywane wirusami są szkodliwe. A mówił o tym już za życia konfabulanta jego adwersarz Antoine Bechamp. Zyciorys Pasteura, na podstawie notatek laboratoryjnych napisał Gerald Geison – jest w j. ang. Hucpa na… Czytaj więcej »

Don Q.
4 lat temu
Reply to  Szalom

Nie postarałeś się, gdzie Bill Gates?

Szalom
4 lat temu
Reply to  Don Q.

Proszę, scenariusz został opracowany (jeszcze kiedy wszyscy spali): http://www.centerforhealthsecurity.org/event201/resources z pandemią Event 201, przeprowadzone 18 października 2019 r., Wyraźnie pokazało szereg tych ważnych luk w przygotowaniu na pandemię, a także niektóre elementy rozwiązań między sektorem publicznym i prywatnym, które będą potrzebne do ich wypełnienia. Centrum Bezpieczeństwa Zdrowia Johns Hopkins, Światowe Forum Ekonomiczne oraz Fundacja Billa i Melindy Gatesów wspólnie proponują te zalecenia . Naukowcy Centrum zbadali te tematy, aby poinformować o tym scenariuszu. CAPS: Komunikacja patogenu i syndromu klinicznego (PDF) w pandemii (PDF) Model zdarzenia 201 (PDF) Finanse w pandemii (PDF) Medyczne środki zaradcze (PDF) Wideo Zobacz nagrania wideo imprezy… Czytaj więcej »

Szalom
4 lat temu
Reply to  Szalom

I co, dalej WIERZYMY ? W istnienie „nowego” wirusa, który wywołał epipan-plandemię? Z kwerendy po sieci wynika, że najbardziej WIERZĄCY W ŚW.WIRUSA (oprócz stron medycznych) są finansowe. Płacz i zgrzytanie zębów wydobywa się z tych stron z powodu Szwecji. Gdzie nie wdeptano gospodarki jak groszek w dywan. Chutzpah vide Covid wyłazi mimo regularnego blokowania, usuwania i przekręcania PRAWDY. Mikroorganizmy były, są i będą elementem krążenia materii – odradzania życia. Nigdy żadna nowa bakteria, ani tym bardziej wirus (który jest enzymem) nie został stworzony przez człowieka. Ani nie będzie. Każdy człowiek jest NOSICIELEM GENOMU 2,5 KG bakterii, drobnoustrojów. Można o tym… Czytaj więcej »

Wasz bat
4 lat temu
Reply to  Szalom

Masz coś z głową ?

Łukasz
4 lat temu

WHO ogłosiło pandemię, czy to znaczy że wspomniane oblikacje zostały umorzone?

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu