Pan Sebastian raz na jakiś czas nadpłaca kredyt. Pilnuje, żeby zmieścić się w limicie kwoty nadpłaty narzuconym przez bank – limicie, który uprawnia do zwolnienia z prowizji od nadpłaty. Ale na ostatnią nadpłatę bank przygotował dla pana Sebastiana pułapkę. Ostrzegam: nie dajcie się złapać!
Banki nie lubią, gdy ich klienci nadpłacają kredyt. Powód jest oczywisty: każda nadpłata oznacza, że kredyt staje się tańszy, bo kapitał do spłaty – od którego naliczane są odsetki – spada. Stąd w umowach z bankami często zawarte są różne ograniczenia dotyczące wcześniejszej spłaty części lub całości kredytu.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Na szczęście od kilku lat banki nie mają już pełnej swobody w nakładaniu takich ograniczeń. W przypadku kredytów hipotecznych wprowadzono na przykład taką regulację, która pozwala bankom na pobieranie prowizji od nadpłaty kredytu tylko przez trzy pierwsze lata od podpisania umowy kredytowej.
Dla banków i tak nie jest to takie najgorsze, bo w pierwszych latach – jeśli kredyt jest spłacany ratami annuitetowymi – i tak klienci spłacają głównie odsetki, więc saldo kredytu spada niespiesznie. W każdym razie – piszę to w kontekście wakacji kredytowych, które zaowocują dużą liczbą nadpłat kredytów – warto zwrócić uwagę, jakie zapisy dotyczące potencjalnych kosztów takiej operacji (prowizji od nadpłaty) macie zapisane w umowie.
Pan Sebastian ma kredyt hipoteczny zaciągnięty już lata temu w Banku Pekao, więc zapisy w jego umowie są nieco inne, niż wynikałoby to z obowiązujących dziś standardów. Przy okazji przedterminowej spłaty swojego kredytu przekonał się, że przed spłaceniem ostatniej porcji zadłużenia warto dokładnie przestudiować umowę:
„Pana blog pomógł mi w wielu sprawach finansowych. Jestem bardzo wdzięczny, że tworzy Pan takie treści. Obecnie czuję się oszukany przez swój bank Pekao i chciałbym prosić Pana o poradę w związku ze swoim kredytem hipotecznym”
– napisał pan Sebastian. Czego dotyczy problem? Otóż pan Sebastian ma zasadę, że co roku nadpłaca kredyt kwotą stanowiącą 10% wartości kredytu, co według umowy oraz regulaminu obowiązującego w banku odbywało się bez prowizji. Ale w końcu przyszła kryska na Matyska:
„W maju 2022 r. postanowiłem spłacić kredyt hipoteczny do końca, a więc całą kwotę zadłużenia, która mi pozostała. Tak się złożyło, że wynosiła ona mniej niż 10% wartości kredytu. Byłem pewien, że żadna prowizja nie zostanie mi naliczona, podobnie jak bywało poprzednio. Jednak, jak się później okazało, całkowita spłata kredytu rządzi się innymi prawami niż zwykła nadpłata – bank pobrał 2% prowizji. Nie zostałem o tym poinformowany w żadnym momencie składania dyspozycji internetowej”.
Wygląda to na klasyczną „pułapkę na do widzenia”. Można jej uniknąć, np. pozostawiając do ostatniej spłaty relatywnie niewielką kwotę. Nie bardzo rozumiem sens pobierania opłaty akurat od ostatniej nadpłaty, ale być może rzeczywiście chodzi tutaj o wykorzystanie okazji do ostatniego strzyżenia klienta?
Pan Sebastian nie może powoływać się na dobrodziejstwo ustawy o kredycie hipotecznym z lipca 2017 r., bowiem jego kredyt został zaciągnięty jeszcze przed jej uchwaleniem. Złożył jednak w banku reklamację. Sprawa wydaje się prosta: albo bank uzna, że klient mógł nie wiedzieć o opłacie i nie został o niej właściwie poinformowany, albo odrzuci reklamację.
„Po miesiącu od daty złożenia reklamacji dostałem mail od banku, że przedłużają okres rozpatrzenia reklamacji o kolejne 30 dni ze względu na złożoność sprawy. Czuję się w tym momencie zignorowany przez swój bank, którego klientem jestem od 15 lat. Czy mógłby mi Pan poradzić, co mogę w takiej sytuacji zrobić? Czy mam czekać kolejne 30 dni na odpowiedź? Czy wg Pana jest szansa na pozytywne rozpatrzenie takiej reklamacji?”
– zapytuje pan Sebastian. Wydaje mi się, że bank powinien uwzględnić jego prośbę. Mówimy w końcu o stałym kliencie, którego strata będzie bardziej bolesna niż utrata 2% prowizji od kilku procent jego kredytu (czyli najpewniej kilku stówek). To, że bank usilnie próbuje zignorować klienta, jest totalnie bez sensu. Nie ma chyba prostszych reklamacji niż ta, więc przedłużanie okresu jej rozpatrzenia do dwóch miesięcy zakrawa na jakiś żart.
A dla wszystkich klientów mam rekomendację – zanim nadpłacicie lub spłacicie całą pozostałą część długu przed terminem wpisanym w harmonogramie, koniecznie sprawdźcie w umowie koszt takiej operacji. Szkoda byłoby tracić pieniądze na prowizje, których potencjalnie da się uniknąć. No i warto wcześniej wszystko sobie policzyć, bo bank raczej w tym nie pomoże (bo i nie musi).
—————
Posłuchaj nowych „Finansowych sensacji tygodnia”
W tym odcinku „Finansowych Sensacji Tygodnia” rozmawiamy o naszych potrzebach samochodowych. Na zakup nowego samochodu czeka się niekiedy nawet ponad rok, ceny idą w górę jak rakieta. A z drugiej strony nadchodzi technologiczna rewolucja samochodów elektrycznych, które zresztą również szybko się zmieniają. Czy w tej sytuacji kupowanie samochodu – na kredyt lub za gotówkę – jest racjonalnym rozwiązaniem? Jakie są plusy i minusy wynajęcia samochodu z myślą o tym, żeby pozostać na fali samochodowej rewolucji i nie „utknąć” z autem, które dziś wygląda na technologicznie nowoczesne, ale za kilka lat może być już przestarzałe? O tym właśnie opowiada w naszym podkaście Radosław Kitala z firmy Arval. Zapraszamy do posłuchania pod tym linkiem, a także na Spotify, Google Podcast, Apple Podcast.
————-
Chcesz się obronić przed inflacją? Skorzystaj z bankowych promocji
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi leżącymi w banku? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). Sprawdź, wybierz coś dla siebie i zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów. Gdzie ulokować kasę na dłużej?
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie „zaparkować” pieniądze?
—————
zdjęcie tytułowe: Alexas_Fotos/Pixabay