29 grudnia 2023

Kiedy będziemy płacić inne ceny za prąd rano, w południe i wieczorem? I jak na tym nie przegrać? Niektórzy przetestują taryfy dynamiczne już w 2024 r.?

Kiedy będziemy płacić inne ceny za prąd rano, w południe i wieczorem? I jak na tym nie przegrać? Niektórzy przetestują taryfy dynamiczne już w 2024 r.?

Przez co najmniej pół roku będziemy korzystali z zamrożonych cen energii. Ale nie powinno nas to znieczulać. Wielkimi krokami zbliża się rewolucja w naszych rachunkach, czyli taryfy dynamiczne. Zakład energetyczny będzie nas informował, że w kolejnym dniu prąd rano będzie np. po 1 zł za kWh, w południe po 20 gr, a wieczorem np. po 2 zł. Niższe rachunki zapłaci ten, kto będzie wytwarzał własny prąd, mądrze go używał oraz będzie umiał go magazynować

Energia w Polsce nie jest tania, bo powstaje w głównej mierze z węgla, którego spalanie jest „karane” wysokimi opłatami. Kosztem mniej więcej biliona złotych musimy zrobić „przesiadkę” na energię ze źródeł odnawialnych oraz na tę powstającą z rozszczepienia atomu. Być może źródłem energii przyszłości będzie wodór, ale wszystkie te nowe technologie wymagają gigantycznych inwestycji.

Zobacz również:

I to my musimy je sfinansować – poprzez wyższe podatki, wyższe rachunki za energię, zadłużanie się państwa w naszym imieniu oraz z pomocą dotacji z Unii Europejskiej (czyli z kasy państw bogatego Zachodu). Dlatego jak tylko w naszych mieszkaniach i domach pojawią się inteligentne liczniki, zostanie włączony system dynamicznych cen za energię. To spowoduje, że będziemy więcej płacili za energię zużywaną wtedy, gdy jej wytworzenie jest droższe.

Czytaj też: Urząd Regulacji Energetyki ogłosił, po jakich cenach firmy energetyczne mogą nam sprzedawać prąd, gdy przestanie działać „zamrożenie”. Nie jest tanio, ale…

Jaki będzie sposób na taryfy dynamiczne? Rozwiązaniem dla każdego będzie na pewno smart home (czyli inteligentne sprzęty na wyposażeniu domu, które można „zaprogramować” na korzystanie z energii wtedy, gdy jest tania), a poza tym? Wytwarzanie własnej energii (czyli fotowoltaika na dachu, a jak ktoś nie ma dachu, to może być członkiem wspólnoty energetycznej, chce je propagować rząd) oraz możliwości „bunkrowania” energii pozyskanej tanio lub za darmo, by wykorzystać ją później (czyli magazyn energii).

Dotychczasowe programy wsparcia indywidualnych inwestycji w OZE zapewne będą zamienione na jakieś inne. Nowy rząd nie będzie chciał już tak chętnie dopłacać do wszystkich inwestycji (bo np. fotowoltaika w Polsce rozwijała się za szybko i sieci energetyczne stają się niewydolne). Priorytetem mogą być pompy ciepła (by ograniczyć emisję CO2, Polska jest najbardziej spowitym smogiem krajem w Europie) oraz magazyny energii.

Pieniądze na zielone inwestycje w Polsce będą i popłyną albo z polskiego budżetu albo z Unii Europejskiej. Partie, które przejmują władzę, uczynienie z Polski kraju bez smogu i węgla stawiają jako swój priorytet, więc zapewne wsparcie dla naszych inwestycji w efektywność energetyczną nie zniknie, choć może być nieco inaczej skalibrowane. No i nie pojawi się od 1 stycznia 2024 r.

Ale na szczęście mamy jeszcze trochę czasu, bo nowa era w używaniu energii też nie pojawi się 1 stycznia 2024 r. Przede wszystkim dlatego, że najpierw każdy odbiorca energii musi mieć specjalny licznik rejestrujący zużycie energii w czasie rzeczywistym (i umożliwiające rozliczanie jej godzinowo), a do niego aplikację, w której to wszystko będzie widoczne „na żywo”. Na razie smart liczniki ma w Polsce nieco ponad milion odbiorców.

Na jakie zmiany, jeśli chodzi o koszty energii elektrycznej, musimy być gotowi? I w jakim stopniu jesteśmy na nie przygotowani? Zapraszam do przeczytania bardzo ciekawej rozmowy na ten temat. Mi osobiście otworzyła ona oczy, ale ciekaw jestem Waszych wrażeń. Dajcie znać co myślicie o rewolucji energetycznej i czy czujecie się mentalnie oraz organizacyjnie przygotowani. Bo to, że ona nadejdzie – jest pewne jak w banku (albo jak to, że banki zawsze będą zarabiać pieniądze).

Maciej Samcik: Co w najbliższych miesiącach i latach czeka nas, jeśli chodzi o ceny energii?

Grzegorz Lot, członek zarządu Polenergia Sprzedaż: Trzeba się spodziewać tego, że cena energii będzie stopniowo urynkawiana – ceny będą wracały od pełnego zamrożenia do wartości rynkowych. Na razie ujawnia się kluczowa rola państwa  – czyli utrzymanie stabilności cen energii, aby zapobiec nagłemu wzrostowi rachunków, który mógłby znacząco wpłynąć na finanse naszego społeczeństwa. Niemniej jednak, w perspektywie kilku lat – rok, dwa, trzy – możemy oczekiwać stopniowej liberalizacji rynku, tak jak ma to miejsce w innych państwach UE.

Prawdopodobnie w 2024 roku czekają niektórych z nas tzw. taryfy dynamiczne. Dostosowują one koszty energii do zmieniających się warunków, co może przynieść oszczędności, ale także wymagać większej uwagi w zarządzaniu zużyciem energii. Kto zostanie nimi objęty? Czy będą one dotyczyć wszystkich?

Kamil Sankowski, członek zarządu Polenergia Fotowoltaika: Systemem taryf dynamicznych będą w pierwszej kolejności objęci użytkownicy korzystający z nowoczesnych instalacji net-billingowych, czyli z fotowoltaiki. Otworzą się możliwości korzystania z rozliczeń godzinowych przy sprzedaży wyprodukowanej energii elektrycznej. To z kolei wpłynie na zmianę podejścia do magazynowania energii.

Własny magazyn energii stanie się bardziej opłacalny i wpłynie na decyzje dotyczące wyboru odpowiednich instalacji fotowoltaicznych pod własne, indywidualne potrzeby. Najbardziej opłacalna jest energia, której nie kupujemy, więc należy oczekiwać zmniejszenia jej konsumpcji. Będziemy dostosowywać zużycie energii do godzin, w których rzeczywiście jest potrzebna, zwiększając przy tym wykorzystanie energii wyprodukowanej przez nasze własne źródła.

W dłuższej perspektywie taryfy dynamiczne będą dostępne dla zwykłych odbiorców energii, ale zanim to się stanie, musi być spełnionych kilka warunków. Odbiorcy energii muszą być wyposażeni w inteligentne liczniki energii oraz w wiedzę, jak zarządzać zużyciem energii.

Czy dziś opłacalne jest produkowanie energii we własnym zakresie? Wielu potencjalnych prosumentów zastanawia się, kiedy inwestycja się zwróci? Przy obecnych cenach energii na ten zwrot trzeba czekać kilka długich lat.

Grzegorz Lot: Korzystanie z fotowoltaiki, magazynów energii i pomp ciepła jest pewnego rodzaju obowiązkiem społecznym – jest to element transformacji energetycznej i walki o niską emisję zanieczyszczeń oraz CO2 do atmosfery. To jest po prostu dobre, ale musi być też opłacalne.

Kamil Sankowski: Każda nasza instalacja fotowoltaiczna ma gwarancję na 25 lat działania, w tak długim czasie bardzo wiele może zmienić się, jeśli chodzi o ceny energii. Logiczne jest więc, że trudno przewidzieć dokładny czas zwrotu z inwestycji – im bardziej ceny energii pójdą w górę, tym więcej będzie mógł zarobić prosument, który ją produkuje i sprzedaje. Obecnie nie ma tańszego źródła energii niż fotowoltaika.

Czasami gubi nas krótkoterminowe myślenie. Odkładamy na później długoterminowe inwestycje, bo stale zastanawiamy się, czy to się zwróci. Jeśli tak, to kiedy? Opieramy się na liczbach i statystykach, które mamy teraz – nie bierzemy pod uwagę tego, że za 2-3 lata wszystko może się diametralnie zmienić. Można też nic nie liczyć i podchodzić do tego inaczej – po prostu założyć, że „kiedyś” inwestycja we własny prąd się zwróci, lecz nie próbować nawet szacować kiedy to nastąpi. Tylko czy takie podejście nie jest zbyt ryzykowne?

Grzegorz Lot: Fotowoltaika, zresztą tak jak każda inna inwestycja, powinna być dopasowana do naszej konsumpcji i potrzeb. Stosowanie się do tej reguły pozwala na jednoczesne zaspokojenie potrzeb energetycznych i uzyskanie satysfakcjonującej stopy zwrotu na przestrzeni lat. Musimy nauczyć się tego, że każdy z nas będzie brał udział w transformacji energetycznej, nie ma sposobu na jej uniknięcie. Chodzi o to, by dostosować swój styl życia do obowiązujących warunków.

Oczywiście, można tego nie robić i być pasywnym odbiorcą energii, ale… konsekwencją tego typu postawy jest to, że zwyczajnie będziemy płacić więcej. Jeśli będziemy chcieli aktywnie walczyć o niższe rachunki, mając własne źródło energii, to będziemy mieć większy wpływ na koszty zużycia energii. Pamiętajmy, że im więcej źródeł energii elektrycznej, tym większa zmienność cen energii. Będziemy mieli 8760 różnych cen energii przez cały rok – bo tyle jest godzin w roku.

Obecnie klient, podpisując umowę z nami, otrzymuje gwarancję stałej ceny energii przez 8 lat (oczywiście jest to cena za energię, którą prosument produkuje, a nie za tę, którą kupuje). W perspektywie 8 lat może się okazać, że nie tylko produkowanie i korzystanie z energii we własnym zakresie będzie dużo bardziej opłacalne, ale też dojdą do tego dodatkowe korzyści wynikające z taryfy dynamicznej.

Od lipca 2024 r. taryfa dynamiczna będzie obowiązywała – jak już wcześniej powiedzieliśmy – tylko prosumentów kupujących energię, ale w przyszłości przeniesie się to na zwykłego odbiorcę. Musimy pamiętać, że ceny energii zależą w dużej mierze od popytu, ale… co to właściwie oznacza? Otóż to, że przykładowo w godzinach 12:00-16:00 energia będzie znacznie tańsza niż między 18:00 a 22:00, ponieważ w godzinach wieczornych będzie większe zapotrzebowanie – wszyscy zasiądą do telewizorów, by obejrzeć wiadomości, lub do komputerów czy iPadów, bo np. chcieliby obejrzeć swój ulubiony serial po całym dniu pracy.

Scenariusz ten zakłada, że producent będzie mógł narzucić na nas wysokie ceny, jeśli będzie duży popyt – i my, nie mając własnego magazynu energii, zwyczajnie będziemy musieli się do tej sytuacji dostosować. A więc zmienić własne nawyki. Z naszej perspektywy konieczność płacenia więcej za prąd tylko i wyłącznie dlatego, że w danym momencie więcej osób z niego korzysta, nie jest najlepszym rozwiązaniem. Dlatego w lepszej sytuacji będą właściciele własnych źródeł energii i możliwości jej magazynowania.

Kamil Sankowski: Jeśli dziś się na to przygotujemy, to w przyszłości będziemy w stanie to kontrolować w prosty sposób. Załóżmy, że nasz magazyn zbiera energię między wspomnianą wcześniej godziną 12:00 a 16:00 – my w tym czasie korzystamy z kupionej energii, która kosztuje bardzo mało. Gdy ceny pójdą w górę i każdy pasywny użytkownik będzie musiał płacić drożej, my zwyczajnie przełączymy się na energię, którą zmagazynowaliśmy wcześniej.

Skala oszczędności może być ogromna – szczególnie wtedy, gdy będziemy umieli skutecznie oceniać rynkowy popyt na energię i w danym momencie odpowiednio manewrować tym, z jakiej energii korzystamy. Połączenie dwóch źródeł pozyskiwania energii powoduje zdecydowanie większą elastyczność.

Pełny zapis mojej rozmowy z Grzegorzem Lotem i Kamilem Sankowskim znajdziesz na profilu facebookowym Polenergia Fotowoltaika – zapraszam do obejrzenia pod tym linkiem. Ta rozmowa była częścią akcji edukacyjnej „GoGreen”, którą „Subiektywnie o Finansach” prowadzi wspólnie z Polenergią Fotowoltaika.

Co zmienią taryfy dynamiczne w życiu konsumenta
Co zmienią taryfy dynamiczne w życiu konsumenta?

Jakie wnioski wyciągam z tej rozmowy? Cóż, potrzebujemy więcej pokory. Dzisiaj wyliczamy, ile będzie nas kosztować inwestycja w fotowoltaikę lub magazyn energii i kiedy nam się zwróci, a kompletnie nie bierzemy pod uwagę tego, że za parę lat – z powodu wejścia taryf dynamicznych, różnych regulacji, innych cen energii – wszystkie wyliczenia będzie można wrzucić do kosza. Nie mamy zielonego pojęcia, ile wyniesie nasz całkowity rachunek za prąd w sytuacji, w której ceny będą się od siebie drastycznie różniły z godziny na godzinę.

Będzie tanio i drogo jednocześnie, można więc kupować wtedy, kiedy jest tanio, i korzystać z własnych zasobów, kiedy jest drogo. Dochodzi do tego również możliwość sprzedaży zmagazynowanej energii, jeśli nasz magazyn zbierze jej za dużo – będziemy mogli ją zwyczajnie sprzedać po najkorzystniejszej cenie, czyli wtedy, kiedy będzie na nią największy popyt. Tak przynajmniej wskazują zapowiedzi oficjeli, którzy taki system zamierzają uruchomić i to nie tylko w Polsce – taryfy dynamiczne w pewnym zakresie obowiązują już w niektórych krajach europejskich.

Ten moment, kiedy aktywne zarządzanie energią będzie bardziej opłacalne niż dziś i to dla wszystkich (bo wszyscy będą mieli już inteligentne liczniki), wydarzy się pewnie za 2-3 lata, ale warto interesować się tym już dziś. Trzeba się spodziewać, że będzie systematycznie rosło zapotrzebowanie na magazyny energii (czy to samodzielnie czy jako element dodatkowy do fotowoltaiki). Niektórzy eksperci uważają, że technologia magazynowania energii rozwija się tak szybko, że wkrótce powstaną nowe generacje magazynów, dużo wydajniejsze (choć pewnie i znacznie droższe).

Może też wrócić większy popyt na instalacje fotowoltaiczne – tym bardziej, że partie obecnej koalicji zapowiadały w kampanii wyborczej, że zrezygnują z obecnego systemu rozliczania prądu produkowanego przez fotowoltaikę i wprowadzą gwarantowane ceny minimalne (to zwiększyłoby przewidywalność inwestycji, bo można byłoby ocenić z góry ile co najmniej „zarobi” instalacja).

Zachęcam, byście się temu uważnie przyglądali – interesowali się systemami smart home, wspólnotami energetycznymi, fotowoltaiką, magazynami energii. Zapewne wkrótce pojawią się nowe dopłaty firmowane przez nową koalicję rządzącą. Rząd zapewne będzie dopłacał nam do inwestycji w przyszłą oszczędność energii. My będziemy o tym w „Subiektywnie o Finansach” oraz na ZielonyPortfel.pl na pewno pisać i recenzować nowe systemy wsparcia. Inna sprawa, że – jak powiedzieli eksperci w rozmowie – nie wszystko da się policzyć, bo mówimy o inwestycji na 15-20 lat na bardzo zmiennym rynku.

Ale im bliżej będzie rewolucja i im bardziej oczywiste stanie się, że trzeba w niej być – tym te dopłaty będą mniejsze, bo już nie będzie trzeba ludzi zachęcać do inwestowania w wytwarzanie i magazynowanie energii. Wydaje się, że w tym przypadku warto zdążyć z własnymi działaniami jeszcze przed największym tłumem.

Czytaj też: Słońce tego lata daje popalić. I zaoszczędzić kasę. Ile prądu ze słońca da się wykorzystać na własne potrzeby dzięki panelom? Sprawdziłem, policzyłem

Czytaj też: Inwestycja w fotowoltaikę jest dziś mniej przewidywalna niż kiedyś. Ale wciąż są ulgi i dotacje, które ograniczają ryzyko. Jak je „podnieść”?

Czytaj też: Kiedy zwróci się inwestycja we własną energię z fotowoltaiki? Prędzej lub później. Ale jak wybrać dostawcę i technologię, żeby w tym czasie nie stracić nerwów?

Czytaj też: Masz panele słoneczne na dachu? Chcesz je mieć? Nadchodzące taryfy dynamiczne sprawią, że fotowoltaika będzie miała więcej sensu z magazynem energii

Czytaj też: Od czego zależy opłacalność pompy ciepła? Komu może obniżyć rachunki za ogrzewanie? I kiedy zwróci się inwestycja w to źródło ciepła? Do przemyślenia przed zimą

—————————-

Artykuł powstał w ramach cyklu edukacyjnego Go Green realizowanego wspólnie z firmą Polenergia Fotowoltaikaktóra dostarcza innowacyjne rozwiązania z zakresu fotowoltaiki, ciepła i optymalizacji zużycia energii. Spółka oferuje również w 100% zieloną energię wytworzoną w farmach wiatrowych i farmach fotowoltaicznych Grupy Polenergia z gwarancją ceny prądu na okres nawet 8 lat. Więcej szczegółów znajdziesz TUTAJ.

polenergia fotowoltaika

zdjęcie tytułowe: Bill Mead/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
77 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Rafał
11 miesięcy temu

Ja mam od października nową instalację PV z magazynem i mądre PGE zainstalowało mi zwykły (nie-inteligentny) licznik dwukierunkowy, który żadnych informacji mi nie daje. Gdzie w tym sens? Jak będę chciał przejść za pół roku na taryfę dynamiczną, to znowu mi licznik wymienią? To niegospodarność.

Piotr
11 miesięcy temu

A czy eksperci wiedzą może jak operatorzy i dystrybutorzy przygotowują się do kolejnej zmiany która wchodzi od czerwca – czyli tzw prosumenta wirtualnego – który daje możliwość rozliczenia energii w innym miejscu niż jest produkowana. Próbowałem dowiedzieć się czegoś w PGE – ale odbiłem się od ściany. Może zgłębicie państwo temat ?

Piotr
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To już jest w przepisach ustawy o oze . Z datą wejścia w życie od 2 giego lipca 2024

Belbeniusz
11 miesięcy temu
Reply to  Piotr

Świetne pytanie, bo mam ten sam problem: żyję głównie w mieszkaniu w mieście ale mam też działkę z budynkiem podłączonym do sieci, na której mógłbym sobie sobie postawić fotowoltaikę, magazyn energii itd.- pytanie tylko czy będę mógł z tego korzystać.
W wątku na elektrodzie z 2020 to nie zadziała, ale może coś się zmieniło.

Piotr
11 miesięcy temu
Reply to  Belbeniusz

Ja wlasnie tak zrobilem zeby w ym roku zalapac sie jescze na dotacje z moj prad i ulge termomodernizacyjna. Dzięki temu instalacja kosztowała mnie 50% Ustawa wprowadza to od lipca – pytałem w PGE o szczegóły- potwierdzili ze tak będzie ale na razie nie mają żadnych szczegółów dotyczących zmiany umowy itp

Freak
11 miesięcy temu

Czyli na tym polega dobrobyt w 1 świecie ( w skali świata Polska to pierwszy świat) że trzeba patrzyć kiedy włączyć pranie, kiedy prasować i gotować obiad? To żart? Jakby ktoś napisał taki artykuł 10 lat temu to nikt by nie uwierzył, że będzie działo się to w Europie, dziś już taki cyrk jest normalny. Widać degradacja dobrobytu następuje szybciej niż zakładano- za kolejne 10 lat prąd tylko na 2 godziny dziennie.
Ps. Czas już szukać dla siebie innego miejsca na ziemi, póki jest jeszcze możliwość wyjazdu skąd.

Frank
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja nie wiem czy tak ma szansę powstać jakikolwiek dobrobyt. Powodem tego jest niestabilność tych cen – jak w takich warunkach możesz myśleć o założeniu jakiegoś biznesu jeśli nie wiesz ile prąd będzie kosztować z godziny na godzinę? Wg mnie prąd powinien być na maxa tani czyli likwidacja zielonych certyfikatów, a następnie inwestycja w takie źródło jakie jest najbardziej opłacalne cenowo. Skoro w w/w artykule jest napisane, że nie jest się wstanie wyliczyć opłacalności inwestycji w pv i magazyn energii, więc jaki sens w ogóle traktować to jako inwestycję ( może okazać się kosztem)? Powiem w prost czy jest sens… Czytaj więcej »

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

(…)Co do Afryki – Chiny tam inwestują, żeby te państwa od siebie uzależnić, bo tam są surowce, których Chiny potrzebują.(…)
A Francja i Niemcy inwestały z czystego altruizmu…

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

(…)Nie mamy ani tak innowacyjnych firm jak Amerykanie, ani dostępu do surowców, ani demografii.(…)
To niech Amerykanie spróbują zrobić coś na kształt E-stonia… wyprodukowana co ciekawe przez republikę postkomunistyczną.
A i w kontekście dronów bojowych w kontekście wojny na Ukrainie… żaden z amerykańskich nie zrobił takiej furory jak ukraińskie czy polskie, po prawdzie to słyszałem tylko o jednym, tym co postanowił złożyć dłuższą wizytę krążownikowi Moskwa.

Przemo
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Pewne rzeczy są nie do pogodzenia, w tym dopasowanie rytmu pracy do cen energii…
Nie każdy pracuje w domu 🙂

Przemo
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Mhmm, ok. Załaduję pralkę i zmywarkę i zrobię po jednym praniu. Więcej się nie da.
Smart piekarnik raczej słabo się sprawdzi :)))

Przemo
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja nic nie pisałem o mięsie.
W piekarniku można przygotować wiele cudownych dań bezmięsnych. Wytrawnych i słodkich 🙂

Jakov
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak na razie to widzę że Pan ogranicza pracę mózgu.

Marcus
10 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Polecam filmy i artykuły o tym, jak wygląda przemysłowa (i nie tylko) produkcja roślinna, od razu można „wyleczyć się” z wegetarianizmu.

Grzes
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A czy przypadkiem nie chodzi o to że prąd wylądował na giełdzie towarowej. A cóż to jest giełda. W obecnej ekonomii to szulernia. I proszę nie wmawiać nam że wytworzenie prądu zależy od tego czy dzisiaj jest ciepło jutro niedziela a pojutrze będzie smog. To wszystko są wałki na pieniądze. Jest ciekawa książka Rockefeller totalna kontrola. Nad tym już myśleli w latach 50 w Stanach. Niedługo będą kombinować z wodą.

Przemo
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Giełdowy koszt – pełna zgoda. Rzeczywisty – niestety nie.

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

(…) Polecam Afrykę środkową, tam na pewno nikt nie liczy ile kosztuje prąd, bo po prostu go nie ma ????(…)
Nie to co Skid Row…

Marcus
10 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Przedstawiając rzecz w maksymalnym uproszczeniu: człowiek rozwijając cywilizację uniezależniał się od sił natury, stosując OZE, zmierzamy w odwrotnym kierunku. Zważywszy na dostępne technologie, braki w dostawach są nieuniknione, nie zapobiegnie im żadna automatyka, ani magazyn energii. Szanowny Panie Macieju, gdybyśmy wszyscy uczciwie liczyli pieniądze i równie uczciwie traktowali ochronę środowiska fotowoltaika, wiatraki czy inne OZE nie miałyby racji bytu.

Grześ
10 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Takie podejście to powinno się dynamicznie utylizować! A ten wywiad to tylko promowanie poprzez straszenie magazynów energii. To jest ekologia która produkuje toksyczne odpady żeby być eko. Teraz kupimy to za grube pieniądze a następnie wydamy jeszcze większe na pozbycie się tego. A jak pięknie ten cały ekologiczny zlom wpisuje się w krajobrazy. Te hektary farm pv te piękne farmy wiatrowe . No i wiatrak na każdym domu mamy mieć. Za kilka lat będziemy mieć w każdej chałupie reaktor atomowy.Odpady z tego atomu będziemy do kosza z komunalnymi wyrzucać. Emeryci mają co mają 1400 na rękę będą przy swieczkach siedzieć… Czytaj więcej »

Paweł
11 miesięcy temu
Reply to  Freak

Zgadzam się. Dlaczego na siłę UE stara się z każdego zrobić przedsiębiorcę, który musi wylozyc kapital, nastepnie dbać o ceny energii i kombinować jak przeżyć – co dolozyc, na co wymienic…. Z jednej strony całkowita ochrona w wielu aspektach, a tu myśl, płać i się martw.
To wszystko ewidentnie jakiś kiepski żart.
Od dawna powinien być program całkowitego przejścia na energię atomowa w UE… Przykładem jest Francja gdzie działa to dobrze (pomijając sztuczny, nierynkowy mechanizm ustalania ceny).

mariusz
11 miesięcy temu

Jestem prosty chłopak, mam PV rozliczaną w net billingu i sporą autokonsumpcję. Jak bym nie liczył, magazyn mi się nie opłaca. Problem to zima i to, że przez pół roku produkcja energii ze słońca nie istnieje lub jest mała. Przez słoneczne pół roku naprodukuję dużo, wykorzystam w ramach autokonsumpcji i resztę sprzedam, aby pokryć zużycie w czasie niesłonecznej połowy roku. Jak kupię magazyn, to nie zgromadzę w nim tyle energii przez słoneczne pół roku, aby starczyło mi prądu z niego na niesłoneczne pół roku, będę to konsumował na bieżąco. A w niesłoneczne pół roku magazyn będzie niemal pusty (ba, będę musiał go ładować prądem z sieci, żeby… Czytaj więcej »

pantalon
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Widzę, że może być tak, że własna fotowoltaika nie będzie się opłacać, a sam magazyn – tak. Bo gdy zaświeci słońce, prąd może być np. po 10gr, a wieczorem po 1,50zł.

T1000
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie ma czegoś takiego jak za darmo. Bierz pod uwage koszt takiej instalacji. Pompa+panele+magazyn to jakieś 70k. Średnie roczne wydatki na gaz przy kotle kondensacyjnym dla 4os rodziny to 4k. Oznacza to, że możnaby korzystać z gazu przez 17,5 aby wydać tyle samo co na wymieniony zestaw urządzeń, ale skoro koszt gazu ma rosnąć, to ten okres się skróci.

Michał
6 miesięcy temu
Reply to  T1000

Porównujesz koszt użytkownia (kotła) z kosztem instalacji (pompa+panele+magazyn) – dwie różne rzeczy, instalacja kotła też kosztuje niemało. Jeśli masz już kocioł to może się nie opłacać zmieniać, ale jeśli dopiero budujesz dom to sprawa wygląda trochę inaczej. Poza tym Maciej nie wspominał o pompie tylko o samej fotowoltaice, a ta faktycznie daje prąd za darmo. Przyzwoite panele mają gwarancję na 25 lat (w tym okresie sprawność może spaść do nie mniej niż 87% początkowej) i w takim okresie spokojnie instalacja zdąży się zwrócić i dalej będzie dawać prąd za darmo, nawet gdy po kolejnych latach sprawność będzie dalej spadać to… Czytaj więcej »

Marcus
10 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Zgłupiałem, „daje prąd za darmo”. To naprawdę Pan napisał??? Bardziej uczciwie byłoby napisać, że inni zrzucają się na to bym płacił mniej.

Jacek
11 miesięcy temu

To może wyjść miłośnikom zabijania czasu przed ekranem telewizora na zdrowie, gdy okaże się, że nie ma oglądania bez pedałowania na stacjonarnym rowerze.

Przemo
11 miesięcy temu

Rewolucja jest taka, że w święta wiało mocno, zużycie było małe i… oddawaliśmy prąd Niemcom, Słowakom i nie wiadomo komu jeszcze, prawdopodobnie dopłacając do tego, żeby zabrali.
Coś jak śmieci eksportowane do Skandynawii w celu spalenia. Eksporter płaci sporo, a oni się dawno przygotowali i na tym zarabiają.

https://energetyka24.com/oze/analizy-i-komentarze/za-duzo-wiatru-za-male-zapotrzebowanie-nowa-swiateczna-tradycja-komentarz

A my płacimy dalej jak za zboże, a RedNacz przekonuje, że tak ma być i będzie drożej….

Przemo
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

No właśnie w naszej sytuacji nie jest tanio. Bo węgla się nie da wyłączyć i dopłacamy bogatszym lub podobnym jak my, żeby „łaskawie” przyjęli te nadwyżki niechciane.
Jak nikt nie przyjmie to się system może wywrócić i nikt nie będzie miał prądu.

Przemo
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Aaaa zapomniałem: przecież wiatrakom trzeba też zapłacić za to, że wiało ale nie mogły zarabiać…

Przemo
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale ja nie o tym czy im się opłaca czy nie.
Ja o tym, że jak się im każe zatrzymać produkcję prądu, to trzeba im zapłacić odszkodowanie.

Mariusz
11 miesięcy temu

W praktyce będzie to wyglądało tak, że gdy tylko włączysz pralkę, inteligentny licznik włączy wyższą cenę.

Jacek
11 miesięcy temu
Reply to  Mariusz

Pranie najczęściej trwa dłużej niż godzinę, więc rzeczywiście cena urośnie w trakcie.

Przemo
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Przypomnę, że „nowoczesne” pralki piorą znacznie dłużej niż starsze. Zmywarki jakoś tak podobnie mają.
Zauważyłem, że wraz ze wzrostem ceny (i klasy) sprzętu, czas „prania” ulega skróceniu.
I nie, nie chodzi mi o jakieś ultraszybkie programy, tylko o standardowe.

Mariusz
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

W mojej pralce w trybie „Mix” (którego używam notorycznie, jako że zgodnie z nazwą można do niej wrzucić cokolwiek 🙂 czas prania wynosi około 1h. Ale ma dwa „podtryby”. Szybki (45 minut) i „eco” (1h19m) . I w tym ostatnim faktycznie zużywa mniej energii. Myślę, że chodzi o czas podgrzewania wody – krótki, więc bardziej intensywny, jest bardziej energożerny. A co do tego, że inteligentny licznik podniesie cenę prądu, gdy tylko włączymy pralkę: Pamiętajmy, że nie my jedni będziemy czekać z jej włączeniem na dołek cenowy. A na taki skok zużycia liczniki zareagują momentalnie, bo na tym polega cała idea.

Last edited 11 miesięcy temu by Mariusz
Przemo
11 miesięcy temu
Reply to  Mariusz

45 minut czy 1h 20 minut to jest bardzo ok. Ja pisząc miałem na myśli raczej pralki, gdzie zwykły program oscyluje w okolicach 2h30m – 3 h.
Tak, są takie niestety…

PBO
11 miesięcy temu

Taryfy dynamiczne to fikcja bo zakłady energetyczne mają jeszcze conajmniej 3 lata na wymianę liczników 🙂

Adzik
11 miesięcy temu

Pożyjemy zobaczymy, ale firmy energetyczne są mało elastyczne i nie nastawione prokliencko. Może chociaż się doczakam(y) większej liczby taryf. Ciekawe czy nadal by zwiększyć moc przyłącza trzeba składać akt notarialny ? 😉 Czy (ćwierć)inteligentne liczniki będą 2-kierunkowe, czy kolejna wymiana po zgłoszeniu pv? Czy będzie możliwość (dla klienta) ich odczytu po WiFi lub przez internet? Prosument wirtulany…czy w ramach jednej firmy czy np. pomiędzy Eneą a Energą? Kto zapłaci za dystrybucję? Szkoda, że w artykule odpowiedzi na to nie znajdziemy 🙁

Przemo
11 miesięcy temu
Reply to  Adzik

Za transfer na pewno trzeba będzie zapłacić. Być może podwójnie 🙂

Vvg
11 miesięcy temu

Błąd w temacie – jest przetestuj a winno być przetestują. Pozdrawiam i trzymajcie poziom w 2024. Jesteście bardzo pożytecznym miejscem.

Last edited 11 miesięcy temu by Vvg
dzis
11 miesięcy temu
jsc
11 miesięcy temu

(…)Pieniądze na zielone inwestycje w Polsce będą i popłyną albo z polskiego budżetu albo z Unii Europejskiej. Partie, które przejmują władzę, uczynienie z Polski kraju bez smogu i węgla stawiają jako swój priorytet, więc zapewne wsparcie dla naszych inwestycji w efektywność energetyczną nie zniknie, choć może być nieco inaczej skalibrowane.(…)
Hmmm… środki UE są obarczone wymogiem praworządnośći, a po opinii Helskińskiej Praw Człowieka na temat przejęcia TVP nie wygląda to za dobrze… a wydali ją jeszcze przed stanem likwidacji.
A w tle jest jeszcze afera z opinią ABW w sprawie SMR.

Bartek
11 miesięcy temu

Czy ktoś się zastanawiał, aby samochody hybrydowych/elektrycznych były obowiązkowe wyposażane w V2G (vehicle to grid)? Czyli możliwość oddania zgromadzonej energii w akumulatorach do domu. Jeżeli dodamy do tego technologie pług in to nie musimy dodatkowo wydawać zasobów na magazyn energii, bo byłby nim nasz samochód.

AktywnyProsument.pl
11 miesięcy temu

Wydaje mi się, że należy rozróżnić dwie sprawy: prosumenci na net-billingu od lipca będą musieli sprzedawać energię po cenach godzinowych ale nigdzie nie jest napisane, że będą musieli ją również kupować po cenach godzinowych. Przejście na Taryfę Dynamiczną (czyli taryfę umożliwiającą kupowanie energii po cenach godzinowych) będzie zależało tylko i wyłącznie od woli prosumenta.

Pozdrawiam serdecznie

Zdzisiek
11 miesięcy temu

„To spowoduje, że będziemy więcej płacili za energię zużywaną wtedy, gdy jej wytworzenie jest droższe.”

sa taryfy i koniec, bedziemy placic za 1kwh tyle ile wynosi cene w taryfie, dopiero jesli bedziemy wytwarzac energie to wprowadzjac ja do sieci dostaniemy zaplate za nia zalezna od godziny

no ludzie kto to redaguje

Zdzisiek
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To malo realny scenariusz dla gospodarstw domowych, dla firm owszem ale koszt bedzie ogromy bo co bo szef kaze przychodzic w nocy bo energia tansza. Koszt spoleczny ale i prawdziwy pieniezny bedzie z takich zabaw wiekszy niz sam koszt za prad. 1. nie da sie ulozyc zycia pod energie, nawet pranie trzeba wyjac po cyklu jak mowi kabaret slynny „inaczej skisnie” 😉 2. magazyn energii jest drogi ale to nic, ma mala pojemenosc, to tez nic, jest bezuzyteczny w zime 3. pompa ciepla wymaga dzisiaj okolo 30kwh dziennie, tak dziennie by ogrzac nowoczesny dom 200m, jesli rynek ustali ze w… Czytaj więcej »

Marcus
10 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Za 20 lat najdroższa energia będzie z… OZE. Po drodze pęknie parę „baniek”.

jsc
10 miesięcy temu
Reply to  Marcus

Z tego co wiem to największa bańka pompuje się… na uranie.

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Zdzisiek

(…)To malo realny scenariusz dla gospodarstw domowych, dla firm owszem ale koszt bedzie ogromy bo co bo szef kaze przychodzic w nocy bo energia tansza. Koszt spoleczny ale i prawdziwy pieniezny bedzie z takich zabaw wiekszy niz sam koszt za prad.(…)
Przecież to długo się nie utrzyma… jak wszyscy się rzucą na tą noc to tani okaże się dzień i awarot.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu